Dzień dobry.
Mój tata niedawno usłyszał diagnozę - rak gruczołu krokowego.
W rodzinie obciążenie genetyczne - dziadek zmarł na raka prostaty w wieku 79 lat, więc staraliśmy się pilnować tego tematu.
Historia taty chronologicznie:
Od 2010 roku regularne badanie PSA, do 2018 w normie, a następnie:
2019 - 4,74 ng/ml
2020 - nie mogę znaleźć wyniku
2021 - 8,6 ng/ml
Od czasu pojawienia się podwyższonego wyniku PSA tata był pod kontrolą urologa w Poradni Urologicznej przy szpitalu powiatowym. Doktor w pierwszych latach zapisywał mu tylko Hyplafin oraz Prostamnic, badał per rectum i robił USG oraz zlecił jedną biopsję BAC, żadne z tych badań nie wykazało niepokojących zmian.
23.07.2021
BIOPSJA - RAPORT Z ZABIEGU
HISTOPATOLOGIA
Poważniejsza i częstsza diagnostyka zaczęła się w 2022 roku.
2022 - PSA 6,98 ng/ml
06.2022
MR miednicy, pęcherza, prostaty z kontrastem
Załącz schemat zmian, pls.
06.07.2022
BIOPSJA PRZEZODBYTNICZA POD KONTROLĄ TRUS - RAPORT Z ZABIEGU
HISTOPATOLOGIA
02.2023
MR miednicy mniejszej z kontrastem
Załącz schemat zmian.
06.2023 - PSA 7,53 ng/ml
19.09.2023
BIOPSJA FUZYJNA - RAPORT Z ZABIEGU
HISTOPATOLOGIA
23.10.2023
TK JAMY BRZUSZNEJ I MIEDNICY
11.2023 - PSA 8,36 ng/ml
30.11.2023
SCYNTYGRAFIA
22.12.2023
PET/CT 18F PSMA
Kilka słów dodatkowo:
Pierwsze MR - [2] zmiany PI-RADS 4 do weryfikacji w biopsji, biopsja pod kontrolą TRUS (17 bioptatów) czysta.
Drugie MR - znów 2 obszary określone jako PI-RADS 4.
Tata już wtedy pytał o możliwość usunięcia prostaty, jednak nie było wskazań. Ówczesny lekarz uspokajał i jedynie utrzymywał wcześniejsze leczenie. Przenieśliśmy się do ŚCO w Kielcach, zaniepokojeni całą sytuacją.
We wrześniu [2023 wynik biopsji -] gruczolakorak prostaty, Gl. 3+4, utkanie 10-30%.
Nowy lekarz był nastawiony pozytywnie - w planach była prostatektomia radykalna, termin wyznaczony na luty [2024], dla pewności wcześniej Tata miał sprawdzić czy rak się nie rozsiał.
TK i scyntygrafia sugerowały poszerzenie diagnostyki, ale lekarz uspokajał, że szanse na cokolwiek są nikłe i trzeba cieszyć się życiem.
Jak obuchem w głowę trafiły nas na początku stycznia 2024 wyniki PET PSMA - nagle już nie jedna zmiana, a 5 ognisk w kościach i brak możliwości zrobienia zabiegu.
Tydzień temu, na konsylium tacie zalecono leczenie radykalne systemowe: RTH + BRTH + hormonoterapia, do tego apalutamid (M1HSPC low volume).
05.01.2024
KONSYLIUM - DECYZJA
Dziś byliśmy na pierwszej wizycie w poradni radioterapii i okazało się, że jednak nie będzie brachyterapii:
=> zaczynamy od hormonów (Apo-Flutam 250 mg 3x1)
=> po 14 dniach pierwszy zastrzyk Eligard 22.5 (co 3 miesiące)
=> następnie zgłoszenie do poradni chemioterapii w celu zakwalifikowania do leczenia apalutamidem
=> od 04.2023 4 tygodnie radioterapii
Chciałam zapytać Was, co myślicie o zaproponowanym leczeniu w sytuacji Taty.
Mamy w planach zasięgnięcie opinii innego onkologa w szpitalu MSWiA w Warszawie, ale widzę, że na tym forum jest mnóstwo doświadczonych ludzi, dlatego postanowiłam utworzyć ten wątek.
Zastanawiamy się, dlaczego zrezygnowano z pierwotnego planu i [dlaczego] nie będzie brachyterapii.
Pytałam o radioterapię przerzutów, ale powiedziano mi, że to są prawdopodobne ale niepewne zmiany, naświetlany będzie sam gruczoł krokowy.
Dotychczas moje rozumienie było takie, że jeżeli coś wychodzi w PET 18F-PSMA, to jest zmianą meta, więc trochę się w tym pogubiłam. Czy ktoś umiałby wytłumaczyć?
Czy te substancje (flutamid, octan leuproreliny, apalutamid) są lekami nowej generacji i w sytuacji taty najlepszym wyjściem?
Staram się czytać i douczać, spisuję pytania do lekarzy, ale ogrom informacji mnie trochę przytłacza, dlatego będę wdzięczna za każdy komentarz i pomoc.
_________________
Post uporządkowałam chronologicznie, załączone dokumenty wkleiłam w odpowiednie miejsca. Uzupełniłam daty tam, gdzie mogłam.
Wklej schematy zmian z MR#1 i MR#2, wynik pierwszej biopsji oraz raport z zabiegu biopsji fuzyjnej. Thnx
-zb