52l. PSA8,8ng/mlBxGl.3+3cT2c RPGl.3+4pT2cN0LV0R1 RT

[stanis]

Metoda klasyczna. Otwarta .

Dzięki.
Tym bardziej należy mieć wątpliwości do kwalifikacji operatora, gdyż to raczej w laparoskopowej RP najczęściej zdarzają się nieudane tj. niedoszczętne rezultaty operacji.

Życzę aby uzupełniająca RT dobiła raczysko.

[zosia bluszcz]

Obecnie prześledziłem twój wątek i raczej nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie: RP była klasyczna, metodą otwartą, czy laparoskopową?

No cóż, raczej kiepsko sprawdzasz się jako śledczy
Proszę darować złośliwe uwagi (Stanis):

adarek » 10 cze 2019, 21:40

W którym szpitalu odbyła się operacja? Metodą otwartą czy laparoskopową?

Nie pytałem dzisiaj o nazwę szpitala , powyższy cytat jest z czerwca br. (Stanis)

Szpital św. Barbary Sosnowiec, metoda klasyczna (nie laparoskop).

Powyższa informacja jest rownież zawarta w tytule wątku Darka (RP). Gdyby operacja byla laparoskowa wpisałabym LPR.
Fakt, przyznaję, że nie zauważyłem (Stanis)

[adarek]

Drodzy forumowicze. Nie rozwiało to moich wątpliwości.
Czy w takim razie powinna być hormonoterapia, czy nie? Czy to subiektywna ocena lekarza? Może to jeszcze skonsultować gdzieś?
Po niedoszczetnej operacji nie stać mnie już na powtorny fałszywy krok.

[kemoturf]

Czy w takim razie powinna być hormonoterapia, czy nie? Czy to subiektywna ocena lekarza? Może to jeszcze skonsultować gdzieś?
Po niedoszczetnej operacji nie stać mnie już na powtorny fałszywy krok.

Wg badań ADT zwiększa szansę na brak wznowy i zwiększenie czasu przeżycia.
Polecam przestudiować tabelę z zaleceń EUA
https://uroweb.org/guideline/prostate-cancer/#6

5 yr. PFS 80% RT+ADT
5 yr. PFS 62%

Table 6.3.3: RCTs comparing salvage radiotherapy combined with androgen deprivation therapy vs. salvage radiotherapy alone
Przy Twoim raku 6 mcy HT byłoby odpowiednie.

[zosia bluszcz]

Table 6.3.3: RCTs comparing salvage radiotherapy combined with androgen deprivation therapy vs. salvage radiotherapy alone
Przy Twoim raku 6 mcy HT byłoby odpowiednie.

Ten rozdzial Guidelines mówi o postępowaniu w przypadku wznowy po leczeniu radykalnym (tutaj RP).
W przypadku Darka mamy do czynienia nie z wznową lecz z operacją niedoszczętną - marginesy R1.
A zatem RT Darka ja zaliczyłabym raczej do kategorii leczenia adjuwantowego.


6.6.Summary of guidelines for the treatment of prostate cancer

Table 6.6.1: EAU risk groups for biochemical recurrence of localised and locally advanced prostate cancer

Adjuvant treatment after radical prostatectomy

Only discuss adjuvant treatment in men with a post-operative PSA< 0.1 ng/mL. (Strong)

Do not prescribe adjuvant ADT in pN0 patients (Strong)

Offer adjuvant EBRT to the surgical field to patients at increased risk of local relapse:
pT3 pN0 with positive margins (highest impact), and/or invasion of the seminal vesicles. (Strong)

[adarek]

Dzień dobry.
Miałem mieć dzisiaj początek radioterapii, ale fizycy nie zdążyli. W środę mają zadzwonić.
Pytałem o hormonoterapię, otrzymałem odpowiedź jakiej się spodziewałem - w moim przypadku jest niepotrzebna na tym etapie leczenia.

Mam skierowania na badania genetyczne (sam się o nie upomniałem). Co prawda na lipiec 2020, ale nic nas nie pogania - dla mnie za późno, a dla syna za wcześnie by się spieszyć - ma 21 lat.
Proszę powiedzieć, jeśli ktoś wie, czy badania genetyczne służą jedynie przyszłym męskim pokoleniom?
Bo chyba samemu choremu nic w leczeniu nie pomogą.
Czy są jakieś poważne, powtarzam, poważne procedury leczenia CaP na podstawie badań genetycznych?
Tu chyba jednak trzeba by zbadać DNA samego nowotworu a nie DNA chorego?
Chociaż nowotwór, to w końcu zmutowana komórka chorego. Już się gubię w tej genetyce.
Pytam o poważne procedury, bo niepoważnych, drenujących kieszeń zdesperowanych chorych i ich rodzin, jest bez liku.
Darek

[zosia bluszcz]

Proszę powiedzieć, jeśli ktoś wie, czy badania genetyczne służą jedynie przyszłym męskim pokoleniom?
Bo chyba samemu choremu nic w leczeniu nie pomogą.

Mogą pomóc choremu na CaP jeśli znaleziono u niego mutację BRCA.
Z kolei męscy potomkowie obciążeni tą mutacja, zwlaszcza BRCA2, mają znacznie zwiekszone ryzyko zachorowania na raka prostaty w związku z czym powinni zacząc monitorowac PSA w mlodszym wieku.
Nie nalezy zapominac o corkach i ich zwiekszonym ryzyku zachorownia na raka piersi i jajnikow.
Ryzyko zachorowania na raka piersi dotyczy rowniez męzczyzn z mutacją BRCA.

Czy są jakieś poważne, powtarzam, poważne procedury leczenia CaP na podstawie badań genetycznych?
Tu chyba jednak trzeba by zbadać DNA samego nowotworu a nie DNA chorego?

Olaparib czyli Lynparza, lek stosowany od jakiegos czasu w leczeniu raka jajnikow u pacjentek z mutacją BRCA, dziala rowniez w przypadku chorych na CaP z tą wlasnie mutacją.




2019 ASCO: TOPARP-B Finds Olaparib Shows Efficacy in Men With BRCA-Mutant Prostate Cancer

Key Points

Overall, 47% of men with DNA repair defects in their tumors responded to olaparib, and the drug delayed progression for a median of 5.5 months.
80% of men with BRCA1/2-mutated prostate cancer responded to olaparib.
57% of patients with mutations in the PALB2 gene responded to olaparib.
https://www.ascopost.com/News/60138



Drug Effective in 80% of Men With BRCA-mutant Prostate Cancer
https://www.technologynetworks.com/canc ... cer-320348



PARP Inhibitor - Lynparza Effective in Men with BRCA-Mutant Prostate Cancer
https://news.cancerconnect.com/prostate ... 7jPGn4V5Q/

BRCA2 and Other DDR Genes in Prostate Cancer.pdf

[adarek]

Witam.
W poniedziałek miałem rozpocząć radioterapie, okazalo się, że fizycy nie mieli skończonego planowania, ale umówiłem sie, ze w środę zadzwonią.
Nie zadzwonili, to ja dzwoniłem do pani doktor. Wysłała mi SMS "oddzwonię", do teraz nic (:

Zaczynam być nerwowy a to nie wróży dobrze. Mam wrażenie, ze ludziom ze szpitala się wydaje, że nie mam raka prostaty, tylko czyraka na d... i możemy sobie dowolnie przesuwać radioterapie. Operację miałem w połowie maja 2019, niby do pół roku mam czas na rozpoczęcie radioterapii ratunkowej. Ale czas ucieka a raczysko powoli się pewno rozrasta.

Zawsze miałem wrażenie, że za połowę bajzlu w polskiej służbie zdrowia odpowiada system, ale za drugą połowę ludzie, którzy w niej pracują.

Takie mam przemyślenia.
W poniedziałek też byłem niepotrzebnie w szpitalu, można mi było wysłać SMS, że fizycy niegotowi, ale po co. Niech pacjent przyjedzie, odstoi swoje pod gabinetem, będzie przygotowany do zabiegu a po godzinie dowie się, ze może iść do domu.

Na parkingu nie ma już miejsc na samochody, niech w szpitalu będzie 20 takich pacjentów jak ja, którzy niepotrzebnie przyjechali. To 20 miejsc wolnych na parkingu. To 80 zł za godzinę mniej wydanych na parking pieniędzy przez pacjentów, to są tysiące km niepotrzebnie przejechanych przez samochody, to 40 godzin mniej zmarnowanego czasu (wraz z dojazdem) pod warunkiem, ze pacjent mieszka blisko szpitala, tak jak ja.
Nie chcę nawet myśleć o pacjentach przejeżdżających z dalszych regionów kraju. Jak pacjent jest niesprawny, to ktoś musiał z nim przyjechać.
Wziąć urlop, itp. I tak można w koło. Minimum empatii by się przydało. By się tu leczyć trzeba mieć końskie zdrowie.
Dobrej nocy. Ciekawe czy jutro ktoś się odezwie.
D.

[kangur__2007]

By się tu leczyć trzeba mieć końskie zdrowie.

No właśnie. Ja wyemigrowałem, wprawdzie nie wiedząc wtedy, że będę kiedyś miał raka prostaty...

[Molisana]

Mój mąż miał RT we Włoszech. Zepsuła się klimatyzacja maszyny. Trwała to kilka dni, ale informację mąż otrzymywał po stawieniu się na naświetlanie i odczekaniu swojego. Tam akurat dało się wyczuć napięcie na linii lekarze/technicy.
Technicy uważali, że poinformować pacjentów powinni lekarze /sekretariat lekarski. Ich zadaniem było kibicować naprawie Byłam z mężem w dniu, w którym wreszcie naprawiono sprzęt. Ale pacjenci musili tego doczekać stojąc w kolejce w całkowitej niewiedzy.
Mogliby wywiesić kartkę w stylu - prosimy czekać, ponieważ w razie uruchomienia maszyny będziemy mogli rozpocząć naświetlania. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy się uda, więc prosimy o cierpliwość.

Darek, życzę Ci dużo cierpliwości. I powodzenia jak juz zaczniesz

[stanis]

Darek,

W czasie mojej RT w COIG zdarzyła się tylko raz awaria sprzętu do TomoTerapii, personel przeprosił i zaproponował spacer w okolicznym parku Chopina z Palmiarnią, naprawa trwała ok. 1 godz.

Zaś jeśli chodzi o fizyków, od których wiele zależy odnośnie zaplanowania obszaru naświetlań, moim zdaniem jest ich za mało w stosunku do liczby pacjentów.

Bądź dobrej myśli, że dalej potoczy się sprawnie i bez większych zakłóceń. Proponuję abyś wybrał popołudniowe godziny naświetlań. Przed południem jest ogromny tłok, głównie spowodowany przez pacjentów dowożonych karetkami z okolicznych miejscowości.

[adarek]

Proponuję abyś wybrał popołudniowe godziny naświetlań. Przed południem jest ogromny tłok głównie spowodowany przez pacjentów dowożonych karetkami z okolicznych miejscowości.

Dziękuje za dobrą radę, mieszkam kilkanaście km od szpitala i obojętnie mi o której, faktycznie rano jest niesamowity tłok, ciężko czasem nawet na tym szutrowym ostatnim parkingu już zaparkować.
A co do moich słów o bezsensownych wędrówkach szpital-dom-szpital-dom, to nie było to pierwszy raz gdy przyjechałem na darmo albo po coś co można było przekazać przez telefon.
A dodatkowo moja frustracja wynikła z tego, że człowiek się szykuje na tą radioterapię, nastawia psychicznie a tu zoonk.

Technicy uważali, że poinformować pacjentów powinni lekarze/sekretariat lekarski. Ich zadaniem było kibicować naprawie Byłam z mężem w dniu, w którym wreszcie naprawiono sprzęt. Ale pacjenci musili tego doczekać stojąc w kolejce w całkowitej niewiedzy.
Mogliby wywiesić kartkę w stylu - prosimy czekać, ponieważ w razie uruchomienia maszyny będziemy mogli rozpocząć naświetlania. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy się uda, więc prosimy o cierpliwość.

Widocznie medycy wszystkich krajów tam mają

Dowiedziałem się wczoraj w końcu, ze miałem za mało wypełniony pęcherz moczowy i w polu naświetlania znalazło się jelito cienkie. Zrobiłem wszystko zgodnie z instrukcją czyli 0.5 l wody 1,5 godziny przed tomografi
ą. Zaraz jadę na powtórną tomografię. Dzisiaj miałem wypić 0,8 l wody.

[zosia bluszcz]

500 ml wody, to chyba generalnie ciut mało by wypelnić męski pęcherz?
Mnie przed pierwszym etapem "damskiego" USG, tj. przez powloki brzuszne, każą wypić 600 ml wody. A ja mam dosc niewielki pęcherz...

Kemoturfa, do jego ratunkowych naświetlań zacewnikowano, dzięki czemu pęcherz będzie mogl byc wypelniany w sposob kontrolowany.

Pytanie do aqq:
Dlaczego przed rozpoczęciem RT nie określa się przy pomocy USG pojemności pęcherza danego pacjenta?
Gdyby to robiono, pacjent wiedzialby ile dokladnie powinien wlac w siebie wody przed sesją RT, dzieki czemu unikniętoby niespodzianek (patrz przypadek adarka) a jednocześnie zmniejszono ryzyko skutkow ubocznych napromieniania...

[adarek]

Tomografia zrobiona podobno teraz wyszla dobrze, bo p. Doktor zachwycała się moim dobrze wypełnionym pęcherzem moczowym.
Teraz znowu czekam koło dwóch tygodni na nowy plan naświetleń.
Dzisiaj wypiłem 0.8 litra wody. Po półtorej godzinie przed samym badaniem zacząłem czuć parcie, ale jeszcze nie takie bym zaczął widzieć świat na żółto.
Czyli to chyba będzie optymalna dawka dla mnie.
Darek

[stanis]

Dzisiaj wypiłem 0.8 litra wody. Po półtorej godzinie przed samym badaniem zacząłem czuć parcie, ale jeszcze nie takie bym zaczął widzieć świat na żółto.Czyli to chyba będzie optymalna dawka dla mnie.

Darek,
To b. istotne poznać objętość swojego pęcherza i wydolność zwieracza w aspekcie czekających cię naświetlań. Ja miałem dla bezpieczeństwa uzgodnionie z lekarzem prowadzącym, iż maska była wykonana z wkładką w majtkach i wszystkie naświetlania odbywały się też z wkładką.

[adarek]

Witam walczących.
Dzisiaj robiłem PSA 1,15 ng/ml - czyli poziom z PSA pooperacyjnego. Rozmawiałem w p. doktor. Podobno plan naświetleń jest gotowy i od poniedziałku mam rozpocząć radioterapie.
Ufff...Czas najwyższy. Chyba głupi jakiś jestem że się się niecierpliwię na radioterapię i o nią proszę.

Darek

[bela71]

Trzymamy kciuki. Dobrze, że PSA względnie stabilne, ale naświetlić trzeba.

[adarek]

Witam.
14 października wreszcie rozpoczęła się radioterapia. W planie 38 frakcji/76 Gy.

Miałem zlecone badanie krwi. Nie ma co publikować, bo wszystko w normie poza podwyższoną kreatyniną - 115 umol/l.
Mam zalecone 2x dziennie MultiURI w celu poprawy wyniku.

PSA robione w CO Gliwice - 1,27 ng/ml. Niestety nadal rośnie .

Darek

[kemoturf]

To PSA 1.27 ng/ml to można powiedzieć start RT, choć już byłeś po 2 sesjach. Po RT PSA spada przez pół, a nawet czasami do roku po zakończeniu naświetlań. RT uszkadza DNA komórek rakowych i te zaczynają powoli zdychać.
Ze względu na bardzo prawdopodobne pozostałości po operacji Twoje PSA może nie spaść do pojedynczych setnych. Pozostałości po operacji będą wytwarzać PSA a monitorować trzeba będzie jego stabilność.

[stanis]

Witam.PSA robione w CO Gliwice - 1,27 ng/ml. Niestety nadal rośnie .

Darek,

Potwierdzam - spadek PSA nastąpi w dłuższym interwale czasowym, tak jak napisał powyżej Kemoturf.

U mnie PSA spadał bardzo powoli i dopiero po uplywie roku od zakończeniu RT uzyskałem zadowalający wynik.
Jestem przekonany, ze u Ciebie też tak będzie.

Nie można także wykluczyć, iż chirurg w niedoszczętnej RP pozostawił część prostaty o zdrowych tkankach i one nadal produkują PSA.

Pozdrawiam serdecznie,
Staszek/Stanis

[adarek]

Dzień dobry forumowiczom.

W piątek miałem półmetek radioterapii. Żadnych odczuwalnych skutków ubocznych u siebie nie zaobserwowałem i lepiej niech tak zostanie.
P. doktor zaleciła mi pić Multiuri, po którym kreatynina wróciła do normy.

Co do warunków w CO Gliwice, to pierwsze 3 tygodnie było wszystko o czasie lub krótkie (do godziny) obsuwy czasowe.
Cyrk zaczął się w ostatnim tygodniu. Mają tu trzy aparaty, złoty czy srebrny, sam nie pamiętam oraz platynowy i biały, na którym przypalają mnie.
Więc najpierw padł platynowy i zaczęły się wędrówki ludów z maskami do białego aparatu. Oczywiście na tę samą godzinę były wyznaczone dwie osoby - jedna z platynowego i jedna z białego.
We wtorek mialem być naświetlany o 16.50 a wyszedłem o 22.00
Środa i czwartek, też obsuwy kilkugodzinne, w piątek, ze względu na ważne spotkanie po południu, poprosiłem o naświetlanie rano.
Przyjeżdżam i dowiaduję się, że teraz z kolei zepsuł się aparat biały, więc tym razem wędrówka ludów z maskami miała kierunek z białego do platynowego.

Napisalem powyższe nie po to by się skarżyć, ale żeby opisać jak to wygląda czasami, ale co mogą technicy gdy zwali się im na 2 razy więcej pacjentow niż oryginalnie zapisanych na naświetlania. Biedni pracownicy [Zakladu Radioterapii] muszą siedzieć do ostatniego klienta, nieraz do 24, a nawet dlużej, bo sesji odmówić nie mogą.
Cześć ludzi rezygnuje i wychodzi, część zostaje do końca. Biedni są zwlaszcza pacjenci dojeżdżający. Niejeden prosił by go przepuścić, bo mu ostatni pociąg odjedzie i nie będzie miał jak wrócić do domu. Ale są też tacy co grożą, gdzie to oni nie zadzwonią i jakiego porządku tu nie zrobią. Ot, taki przedsionek piekła.
No nic, trzeba się uzbroić w cierpliwość i przeżyć.

'
PS
Zapytałem ile potrwa naprawa [zepsutego urządzenia do RT]. Odpowiedź zwaliła mnie z nóg - powiedziano mi, że aparaty są amerykańskie i naprawa może potrwać kilka dni jeśli daną cześć zamienną będzie można znależć w Europie, jeśli natomiast trzeba ją ściągać z USA, to i dwa tygodnie uplyną zanim nowa częsć przyleci od producenta i przejdzie przez cło.

I tym pozytywnym akcentem kończę ten wpis. Pozdrowienia serdeczne dla Was wszystkich.
Darek

[stanis]

Zapytałem ile potrwa naprawa [zepsutego urządzenia do RT]. Odpowiedź zwaliła mnie z nóg - powiedziano mi, że aparaty są amerykańskie i naprawa może potrwać kilka dni jeśli daną cześć zamienną będzie można znależć w Europie, jeśli natomiast trzeba ją ściągać z USA, to i dwa tygodnie uplyną zanim nowa częsć przyleci od producenta i przejdzie przez cło.

Do sprawozdania Darka nt. aktualnego stanu awaryjnego RT dodam jeszcze jeden kwiatek.
Awarii uległ także aparat do TomoRT. Dlatego liczba pacjentów do dostępnych aparatów Zakładu RT wzrosła radykalnie.



@Darek,
Życzę aby dalsze naświetlania przebiegały przy mniejszej awaryjności sprzętu a przede wszystkim życzę skutecznego DOBICIA raczyska w postaci znaczącego spadku PSA !

Pozdrawiam serdecznie,
Staszek

[adarek]

Witam wszystkich.

Ani się obejrzałem a już minęło 30 sesji mojej RT, zostało mi sztuk 8.
Samopoczucie bardzo dobre, żadnych biegunek, zaparć, czy problemów z zatrzymaniem oddawania moczu. Nie stosuję żadnej specjalnej diety poza większą ilością jogurtów i kefirów. Piję też Multiuri na poprawę parametrów moczu i zażywam probiotyki.
Żartowałem ostatnio, ze albo te nowoczesne techniki radioterapii nie wywołują żadnych skutków ubocznych, albo mnie naświetlają 40W żarówka a nie promieniami [jonizującymi].

Miałem zlecone badanie krwi i moczu i w najbliższy poniedziałek będziemy to analizować z p. Doktor.

Jedyną niedogodnością, która mnie spotkała, to taka, że znacznie skrócił się czas między "zaczyna mi się chcieć sikać a muszę zaraz sikać, bo zleję się w majtki " Jak jestem napity płynami, to do ubikacji potrafię chodzić co 10 -15 minut. Moja godzina naświetleń, określona na 16.50 jest godziną sugerowaną a nie pewną, obsuwy zdarzają się i trzygodzinne a ponieważ mam mieć wypełniony pęcherz moczowy zgonie z procedurą sprzed tomografii czyli 0,8 l wody godzinę przed naświetlaniem zacząć pić, to dotrzymanie tych parametrów jest niemożliwe. Na szczęście pani radiolog mówiła, że każdorazowo przed naświetlaniem wykonują mi zdjęcie rentgenowskie by ustawić miejsce naświetleń wg. wszczepionego złotego znacznika i widzi czy pęcherz jest napełniony, czy nie - "inaczej bym Pana nie dopuściła do naświetlań", tak powiedziała.

Byłem też na wizycie u mojego operatora. Wizyta raczej kurtuazyjna, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Z niedogodności pooperacyjnych, nadal nie mam czucia po prawej i lewej zewnętrze stronie ud, tak jakby skóra była nie moja albo zmarznięta.
Pierwsze PSA mam zrobić mam zrobić 3 miesiące po zakończonej RT czyli w połowie marca 2020. Chyba raczej nie wytrzymam tak długo czekać.

Wykupiłem sobie na luty wycieczkę do Meksyku. Nigdy nie byłem na półkuli zachodniej, raczej preferowałem Azję i nurkowanie w Egipcie. Trochę ponurkuję w cenotach, trochę pozwiedzam, to czas szybciej minie.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Darek

[kinaszle]

Pierwsze PSA mam zrobić mam zrobić 3 miesiące po zakończonej RT czyli w połowie marca. Chyba raczej nie wytrzymam tak długo czekać.

Wytrzymaj!
Po RT PSA spada wolno, na ogół systematycznie przez wiele miesięcy.
A tak jesteś po leczeniu. Urlopujesz i pomagasz organizmowi w walce z nieproszonym gościem.
Niestety po RT może dochodzić do włóknienia pęcherza i zmniejszenia jego objętości. Więc na wyjazdach, zwłaszcza autokarem i samolotem - pampers (działa, działa ) a w nocy ewentualnie pieluchomajtki, zwłaszcza na początku.
Udanych wakacji.

[stanis]

Pierwsze PSA mam zrobić mam zrobić 3 miesiące po zakończonej RT czyli w połowie marca.

Cześć Darek,

Wszystkim do znudzenia powtarzam, że PSA po RT spada baaardzo powoli. U mnie satysfakcjonujący wynik PSA uzyskałem dokładnie w rok po zakończeniu SRT.

Zerowego wyniku PSA życzę oraz wspaniałych wrażeń z podróży do Meksyku.

Pozdrawiam serdecznie,
Staszek

[adarek]

Wszystkim do znudzenia powtarzam, że PSA po RT spada baaardzo powoli.

Po RT PSA spada wolno, na ogół systematycznie przez wiele miesięcy

Koledzy Stanis i Kinaszle, wiem o tym, ale ja chcę sprawdzić czy przypadkiem nie rośnie, bo to by znaczyło, że skorupiak wylazł poza teren napromieniony. Ostatnie PSA przed rozpoczęciem radioterapii wynosiło 1,27 ng/ml. Jeszcze nie wiem kiedy, ale zrobię wcześniej, może po Nowym Roku.
Darek

[stanis]

Ostatnie PSA przed rozpoczęciem radioterapii wynosiło 1,27 ng/ml. Jeszcze nie wiem kiedy, ale zrobię wcześniej, może po Nowym Roku

W tej sytuacji możesz poprosić i w dniu wypisu zrobią badanie PSA w IOG. Mnie zrobili rano w dniu ostatniego naświetlania, nieznaczny spadek PSA już był zauważalny
Pojedziesz do Meksyku uspokojony, niezestresowany , czego Ci b.życzę !!!

[adarek]

Cześć i czołgiem

Skończyłem radioterapie bez praktycznie żadnych negatywnych skutków ubocznych. Byłem również dzisiaj na rozmowie z panią doktor, ktora powiedziała, że zrobię jak uważam, ale przed uplywem trzech miesiący żaden wynik PSA nie będzie dla niej wiarygodny w związku z uwalnianiem się PSA przy rozpadzie komórek rakowych. A wcześniejsze badania tylko wprowadzają chorych we frustracje.
W związku z tym chyba poczekam do połowy marca 2020.
Darek

[adarek]

Cześć.
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia przesyłam dla wszystkich forumowiczów tak walczącym jak i współwalczącym bliskim życzenia spokojnych, wesołych bogatych i szczęśliwych Świąt spędzonych w gronie najbliższych oraz na nadchodzący rok dużo zdrowia, szczęścia i pieniędzy. Dokładnie w takiej kolejności. .


Przy okazji - co prawda mam trzymiesięczna karencje od badań po przebytej radioterapii, nie mniej czytam na bieżąco forum. I ostatnio zwróciłem uwagę na skalę oceny obrazu rezonansu magnetycznego PI-RADS.
Ja w moim opisie MRI żadnej takiej oceny nie mam wystawionej. Stąd moje pytanie:
Czy na początku 2019r, kiedy miałem robiony MRI w CO Gliwice, taka ocena była już standardem, czy od czegoś to zależy - jeśli tak, to od czego?
Zastanawiam się czy robienie badań obrazowych TK i MRI 2-3 tygodnie po biopsji ma sens czy obrazy będą zafałszowane. Ja na przykład biopsję miałem pobieraną 11 lutego, tomografię 26 lutego, rezonans 27 lutego.
Od ponad pół roku śledzę wpisy na tym forum i każdego dnia czegoś ciekawego się dowiaduję.

Darek

[kemoturf]

PIRADSv2 to dodatkowy protokół oceny prawdopodobieństwa obecności raka [prostaty] stosowany w multiparametrycznym badaniu MRI.
Wartości regresji sygnału w poszczególnych sekwencjach wyznaczają wartości skali oceny.
Same sekwencje T1 i T2, na których bazuje standardowe MRI, to za mało do wyznaczenia tej oceny, dlatego do oceny prostaty polecamy wieloparametryczne MRI.

[adarek]

Cześć i wszystkiego najlepszego po Świętach.
Miałem nieprzyjemny incydent w Wigilie. . Do tej pory po radioterapii wszystko było u mnie w miarę OK. Nagle i niespodziewanie 24 XII od rana wystąpiły duże problemy z oddawaniem moczu.
Dosłownie biegałem do ubikacji co 5 minut i wylatywało po kilka kropel moczy i to z okropnym bólem. Już myślałem,że jakoś przetrzyma ten dzień,ale jak się nic nie polepszy to 25 grudnia pojadę do szpitala cewnik założyć czy po inna pomoc.
Problem jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął. Już wieczorem 24 XII zaczęło mnie "puszczać". Strumień moczu był coraz bardziej ciągły i ból był coraz mniejszy.
Przeanalizowałem ostatnie dni i przypomniało mi się że przez ostatnie kilka dni w związku z pobytem w Dreźnie na świątecznych jarmarkach z obawy o częste odwiedzanie ubikacji bardzo mało się nawadniałem. Więc albo odwodnienie organizmu, albo coś tam się w układzie moczowym oberwało i chwilowo mocno przytkało cewkę moczową.
26 XII wszystkie dolegliwości całkowicie ustąpiły łącznie z bólem.
Darek

[kemoturf]

Też byłym na jarmarku w Dreźnie. Całkiem fajny.

A co do problemow z oddawaniem moczu, to faktycznie nawadnianie jest ważne, ale też trzeba brać pod uwagę jakąś infekcję. Trzeba obserwować. Jeśli się powtórzy, zrób badanie na posiew.

Po operacji może też wystąpić zwężenie połączenia cewkowo-pęcherzowego i jego zarastanie. Staszek miał to kilka razy udrażniane.

[adarek]

Po operacji może też wystąpić zwężenie połączenia cewkowo-pęcherzowego i jego zarastanie. Staszek miał to kilka razy udrażniane.

Pamiętam co mówił Staszek, i tego się najbardziej obawiałem. Na szczęście objawy ustąpiły całkowicie, czyli ani infekcja, ani zarastani, bo nie puściło by po kilku godzinach. Mam nadzieję że to se ne vrati.
Darek

[adarek]

Witam.

P. doktor kazała mi zrobić pierwsze pomiary PSA dopiero na początku marca 2020, ale nie wytrzymałem i zrobiłem dzisiaj.
Trzy miesiące temu, na początku radioterapii, było 1,27 ng/ml.
Dzisiaj, miesiąc po zakończeniu radioterapii, jest 0,4 ng/ml.
Skorupiak powoli zdycha

[kemoturf]

o niech zdycha

[stanis]

Darku,

To już jest znaczący spadek, życzę aby za rok wartość PSA była ok. 0,003 ng/ml.

[adarek]

Witam Wszystkich.
Wczoraj robiłem kolejne badanie poziomu PSA po radioterapii. Wynik 0.302 ng/ml.


Darek

[MarcinP]

Trzymam mocno kciuki, żeby dalej spadało

[Rodzeństwo]

Wynik 0.302 ng/ml.

niech zdycha dalej:-)

[stanis]

Darek,
Teraz już mniej spektakularny spadek PSA, ale minęło tylko 3 tyg. od czasu od poprzedniego badania.

Życzę dalszego spadku PSA.