57l. PSA10.7ng/ml TURP Gl.5+4 N1 HT RT>DX>APA

[kinaszle]

Pewnie Aisza zwróci się o poradę do Ciebie , albo już się zwróciła

Jesteśmy "po słowie" i mam nadzieję. że u Nich i u mnie po Dx będzie ok.
Pzdr

[Krzy50]

"A jakie masz wskazania do stosowania tych leków?"

Wg mojej kardiolog, to arytmia (której nie miałem od 2 lat) i podwyższone ciśnienie.
Za Eliquis płacę 149 zł za 60 tabletek (2 x dziennie), wg moich poszukiwań najtańsze na rynku.

[kinaszle]

Jeżeli to migotanie przedsionków to chyba ok. Zapytaj o rodzaj arytmii - to ważna info nawet na przyszłość.
Cena za Eliquis dobra. Jedyna przewaga którą widzę (jezeli nerki są ok) innego preparatu o nazwie Pradaxa to posiadanie antidotum na wypadek krwawienia. Nazywa się Praxbind i podanie odwraca działanie leku za chyba 2 godziny. Eliquis nie ma a dla Xarelto rejestrują.

[kinaszle]

Dzisiaj Dx nr 3. Weszło jak w masełko. Czekamy na objawy inne niż dobry apetyt po sterydach

Udało się spotkać z aiszą i jej bratem oraz pacjentem -Tatą.
Mam nadzieję że oswoją ChT jak to było z Rt. Będziemy w kontakcie.
Niech napisze jak mnie szukała tam na miejscu bo było śmiesznie. Ja wcześniej pytałem o nowego chorego do Dx ale go jeszcze nie było.

Pzdr

[Krzy50]

Dzięki za info.
Powodzenia w leczeniu.

[Aisza]

Pewnie Aisza zwróci się o poradę do Ciebie , albo już się zwróciła

Jesteśmy "po słowie" i mam nadzieję. że u Nich i u mnie po Dx będzie ok. Pzdr

Dzisiaj Dx nr 3. Weszło jak w masełko. Czekamy na objawy inne niż dobry apetyt po sterydach
Udało się spotkać z aiszą i jej bratem oraz pacjentem -Tatą.
Mam nadzieję że oswoją ChT jak to było z Rt. Będziemy w kontakcie.
Niech napisze jak mnie szukała tam na miejscu bo było śmiesznie. Ja wcześniej pytałem o nowego chorego do Dx ale go jeszcze nie było. Pzdr

Dopiero teraz zobaczyłam korespondencję Stanisa z Kinaszle. Dziękuję Wam za humor i wsparcie. Nieocenione, bezcenne.

Wczoraj okazało się, że dziś tato ma pierwszą CHT a Kinaszle 3 CHT.
Kinaszle opisał dokładnie swój wygląd i podał lekturę, jaką miał mieć w ręku.
Na izbie przyjęć nie było nikogo takiego, potem wizyta u lekarza, następnie pokoje gdzie podawano CHT.
W pierwszej sali przy samych drzwiach zobaczyłam Pana wg opisu Kinaszle (książki nie czytał )
Zapytałam nieśmiało: "Dzień Dobry, czy Pan ... ?" .I Pan uśmiechnął się nieśmiało i skinął głową.
I tyle...

Tata poszedł na fotel, podłączono kroplówki, a tu... ktoś podchodzi i pyta, czy to my razem korespondujemy?
I TO był Kinaszle, a tamten Pan? Nie wiem, chyba nie zrozumiał o co chodzi, obca baba go zaczepia, więc skinął głową.
Uśmialiśmy się.

Trudno opisać wdzięczność za pomoc, rady, dobre słowa, uśmiech, rozładowanie sytuacji.
Tato realnie zobaczył "człowieka z internetowego forum".
Uśmiechniętego i nader życzliwego. To był dobry dzień, czekamy co przyniesie jutro. DZIĘKUJĘ

[kinaszle]

Verba docent, exempla trahunt.(łac.)
Słowa uczą, przykłady pociągają.

I oby Tata się odblokował. Na oko jest w dobrej formie więc w leczeniu teraz potrzebna spokojna głowa.
Ja mam kolejną ChT w listopadzie, więc jak pojdzie dobrze, to postaramy się spotkać znowu a Tata bedzie już wtedy prawie weteranem

[kemoturf]

Tato realnie zobaczył "człowieka z internetowego forum".

My istniejemy realnie . Co roku około czerwca są spotkania w realu więc zapraszamy.

[Aisza]

Kemoturf, Kinaszle
Bardzo dziękuję.
Spotkania są zawsze w tej samej miejscowości ? (jakiej ?)

[stanis]

Spotkania są zawsze w tej samej miejscowości ? (jakiej ?)

W bieżącym roku spotkanie było we Wrocławiu a w przyszłym roku w Zamościu. viewtopic.php?f=67&t=2976&hilit=spotkanie+w+Zamo%C5%9Bciu&start=35

[Aisza]

Kto wie Byłoby super.

[kinaszle]

Witam Wszystkich.

Jakaś mała relacja podsumowująca moją, dotychczasowa "wczesną" chemioterapię.

Miałem 3 kolejne wlewy Dx - co 3 tygodnie, dawki brutto a nie na m2 w stopce.
Samo podawanie wlewu leku - banalne, jakby przetaczali sól fizjologiczną. Po - samodzielny powrót do domu autem i nocka ok.
Czasem pod drodze (ok. 60 minut po Dx), obiad w restauracji, w zależności od apetytu. Bez sensacji ze strony przewodu pokarmowego.

Wieczorem po wlewie Dx pojawiające się uczucie zimna, ale ostatecznie podają w szpitalu łącznie ok. 2 litrów płynów dożylnie więc można się nieco wychłodzić
Dzień po wlewach (Pt), robię sobie przerwę od pracy zawodowej - ale koleżanka żona zagania mnie do prac ogrodowych. jakos leci bez problemów.
W godzinach popołudniowych pojawia się zmęczenie i znowu marznę. Podwójna piżama i skarpetki, i potem noc jakoś mija. Wcześniej podaje sobie Lonquex podskórnie. Mam doświadczenie z samodzielnym podawaniem heparyn drobnocząsteczkowych więc technicznie podobnie.
A następnego dnia bóle pleców zwykle w okolicy lędźwiowej- zwykle wystarcza Panadol 1 do 2 tabletek.
Czasem NLPZ - biorę Biofenac 100mg doustnie, bo podobno najbezpieczniejszy dla przewodu pokarmowego i układu sercowo-naczyniowego.

W soboty zacząłem Tai-Chi. Ćwiczenia oddechowe, relaksacyjne, przy tej pogodzie na zewnątrz budynku - nic wysiłkowego.
W sobotę, po 3 wlewie Dx, po Tai-Chi, nagle w samochodzie zacząłem wymiotować. Byłem przygotowany jak na podróż samolotem - torebka na fotelu i po 10 minutach było już ok, potem w domu raczej ostrożnie z jedzeniem i dieta płynna, ale bez leków p/wymiotnych. Nadal mam je w rezerwie strategicznej i tak naprawdę chyba nie potrzebowałem do tej pory.

Kolejny tydzień - od poniedziałku - w pracy normalnie i już bez kłopotów. Choć regularnie miewam pieczenia, parestezje obu stóp. Trwają zmiennie i najczęściej ustępują na leżąco po 10 min. Muszę pilnować żeby stopy a zwłaszcza palce nie były obciążane, np. kołdrą - śpię z odkrytymi stopami.
Pierwszy tydzień po ChT czuję łatwą męczliwość.
W kolejnym tygodniu odzyskuję rezon i nawet pozwalam sobie pojeżdzic na motorze, tak do 100km dziennie .
A przed kolejnym wlewem "jestem prawie zdrowy".

Po raz kolejny zrobiłem sobie w 2-gim tygodniu po ChT i Lonquexie morfologię krwi. I znowu WBC > 20K a PLT ok.50K.
Zrobiłem morfologię tym tygodniu, bo miałem wrażenie, że mam katar, ale okazało się, że leci mi krew z nosa. I wymyśliłem, że pewnie przy terapeutycznym INR 2,0 (Warfin) muszę mieć niższe PLT. Do poprzedniego wlewu miałem ok.130K.

Po telefonie do Dr ustaliliśmy, że czekamy na dalsza regenerację szpiku i nie zwiększamy dawki Encortonu.
No to czekamy. Zmniejszyłem dawkę Warfinu, ale nie dodawałem nic więcej, np. Cyclonaminy. I zobaczymy jaka będzie morfologia w przyszłym tygodniu, bezpośrednio przed kolejną chemią.

No i świeże wyniki:
poziom Vit.D3 - biorę 2x2000j, wynik jest stabilny ok.50ng/ml.
A kolejny PSA wyższy niż poprzedni - czyżby ten poprzedni był nadirem? Zobaczymy.
Pozdrawiam Obserwujących i Sympatyków. Leszek

[bela71]

Lezku, dzieki za szczególowy raport i praktyczne sposoby na dolegliwości, dobrze, ze chemie znosisz raczej lekko.

Jeśli dobrze rozumiem, po trzecim wlewie płytki spadły ze 130K do 50K? To duży spadek. Czy czwarty wlew w przyszłym tygodniu ma być podany planowo, czy warunkowo w zależności od morfologii?

Co do PSA, do 4 wlewu (pierwsze 12 tygodni HT) moze być niemiarodajne - ten wzrost to może być jeszcze rozbłysk (flare) po Docetakselu.

[Aisza]

Witam Wszystkich.
Jakaś mała relacja podsumowująca moją, dotychczasowa "wczesną" chemioterapię.
(...)
Pozdrawiam Obserwujących i Sympatyków. Leszek

Witam Cię Leszku
Twoja "mała relacja" daje wielu osobom żywy obraz jak można znosić leczenie, relacja prawdziwa i rzeczowa, a jednocześnie z humorem, nadzieją i optymizmem.
Twoje wpisy pokazują, że nie wolno z góry zakładać najgorszego.

Życzę skutecznej dalszej terapii, bez trudnych skutków ubocznych.
Jestem w klubie "Obserwujących i Sympatyków"

A przed kolejnym wlewem "jestem prawie zdrowy".

Tak trzymaj

[kinaszle]

Jeśli dobrze rozumiem, po trzecim wlewie płytki spadły ze 130K do 50K? To duży spadek. Czy czwarty wlew w przyszłym tygodniu ma być podany planowo, czy warunkowo w zależności od morfologii?

Zawsze miałem mało, < 4K, leukocytów w krwi obwodowej. Płytki były OK. Już po pierwszym Dx w dawce zredukowanej (stopka) miałem spadki obu parametrów. Stąd Lonquex i dawkowanie co 3 tygodnie. W zasadzie zawsze, bo sprawdzałem to kilka razy, mam takie bardzo duże odbicie leukocytemii - prawie odczyn białaczkowy- ale bezpośrednio przed kolejnym wlewem to się normalizuje. Co do płytek, to też mi się zwykle regenerowały (powstawały nowe) i było >100K.
Zrobię sobie badanie w środę przed kolejnym Dx, to wyjdzie "szydło z worka". Na razie przestała mi lecieć krew z nosa więc może płytki "rosną".


.......
Jesień piękna i kolorowa. Moje klony przed domem zrzucają już ostatnie liście i zapewniają zajęcie, żeby nie myśleć o chorobie
No i ruch podobno wg badań u chorych z CaP poprawia czas przeżycia całkowitego i ma wpływ na jakość życia. Tu na pewno Zosia podeprze to jakimś cytowaniem
Pzdr

[stanis]

.......
Jesień piękna i kolorowa. Moje klony przed domem zrzucają już ostatnie liście i zapewniają zajęcie żeby nie myśleć o chorobie
No i ruch podobno wg badań u chorych z CaP poprawia czas przeżycia całkowitego i ma wpływ na jakość życia. Tu na pewno Zosia podeprze to jakimś cytowaniem

Kinaszle,

Zgadzam się z tobą, ja wracam do kraju po dłuższej nieobecności i czeka mnie grabienie liści i koszenie trawnika i przystąpię do tych prac z wielkim zapałem.

[zosia bluszcz]

mam takie bardzo duże odbicie leukocytemii - prawie odczyn białaczkowy

Czy moglbys rozszyfrowac powyzsze zdanie?

[kinaszle]

WBC 23-25K i tak zwykle w ok. 10-12 dniu od Lonquexu. Rozmazu leukocytów nie robię. Potem wraca do ok.5-7K.
Po Dx1, bez pobudzenia WBC Lipegfilgrastinem, spadło mi na ok . 2.0K




OK, a zatem chodzi o leukocytozę = wysoki (powyzej 10K) poziom WBC.
Mianem leukocytemii okresla sie w onkologii stan chorobowy, w ktorym wystepuje znacznie podwyzszony poziom WBC. - zb

[kinaszle]

A odczyn białaczkowy to leukocytoza powyżej 30 K/mm3 przebiegająca z zaburzeniami dojrzewania linii białokrwinkowej z obecnością prekursorów leukocytów: mielocytów, matamielocytów w rozmazie krwi obwodowej.
Moje 25K to prawie odczyn białaczkowy ale brak rozmazu więc takie tam rozważania lingwistyczno-medyczne

[Aisza]

Niesamowita wiedza, nie dla takiego pionka, jak ja. Podziwiam.


Ty tez mozesz to wszystko wiedziec, wystarczy odkręcić kran z dostępem do informacji. Jedyny problem, to umiejetnosc oceny wartosci tejze.

Leukocytoza a choroby – jakie są przyczyny leukocytozy i jak ją leczyć?
https://wylecz.to/choroby-krwi/leukocytoza-a-choroby/

[kinaszle]

Mam pytanie do Koleżeństwa.
Czy przy moim osiągniętym poziomie kastracyjnym TES < 0,05 ng/ml ma teoretyczne uzasadnienie dalsze stosowanie (do Eligardu co 3 miesiące i Bicalutamidu 50mg/dz ) dodatkowo Proscaru 5mg 1x1?
Mnie się wydaje że nie i mam go ochotę odstawić. Ale … co 2 głowy to nie jedna …

[kemoturf]

Co chcesz odstawić.? Za kastracyjny poziom TES odpowiada Eligard. Poziom, bardzo ładny .
Bicalutamid działa na receptory androgenowe prostaty i raka prostaty. To dodatkowa blokada.
Proscar - Finasteryd - powoduje blokadę przemiany testosteron do silniejszego androgenu - dihydrotestosteronu, który bezpośrednio stymuluje komórki prostaty. Jest to lek leczący BPH.
Co do odstawiania, to na pewno można odstawić Proscar. TES prawie nie ma.
Co do Bicalutamidu, to należy to rozważyć w kontekście GS 5+4. Choć zawsze do leku można wrócić, jeśli PSA zacznie rosnąć.

[kinaszle]

Tak - chodziło oczywiście o Proscar.
Reszta nadal bo przy Gl 9 to pewnie lekko .... 2 lata jak dla brata...

[kemoturf]

Tak - chodziło oczywiście o Proscar.
Reszta nadal bo przy Gl 9 to pewnie lekko .... 2 lata jak dla brata...

Tak jak pisałem Eligard musi zostać, 2,5-3 lat, a niektóre szkoły mówią o 5 latach. Ja byłem na hormonach 3.5 roku. Byłem już zmęczony HT.
Proscar można odstawić, bo przy prawie zerowym testo jego rola jest zerowa.
Bicalutamid, ja bym odstawił i obserwował front - PSA. Z reguły B. stosuje się jako lek interwencyjny, gdy PSA zaczyna rosnąć. Praktykuje się też monoterapię B. ale to raczej przy niższych GS. U większości chorych wystarcza sama HT analogiem LHRH.

[bela71]

Parę(naście) lat temu niektórzy uro-onkolodzy na Zachodzie stosowali potrójną blokadę, dokładając finasteryd jako trzeci składnik, albo też kombinację flutamid+finasteryd. Nie było spektakularnych efektów, po pojawieniu się nowszych środków, czyli bikalutamidu, a potem abirateronu i enzalutamidu, właściwie o tym zapomniano - większość tekstów jest z przełomu wieków.

Załączam tekst z 2007, czyli sprzed ery ABI/ENZ, który całkiem dobrze podsumowuje możliwości manipulacji hormonalnych w ramach tego, co obecnie nazywa się pierwszą generacją HT. [uwagi dla czytajacych: Nilutamid jest w Polsce niedostępny (zresztą miał najwieksze skutki uboczne), a ketokonazol może osłabiać ewentualne późniejsze zastosowanie abirateronu.] Tekst raczej wspiera sekwencyjne, nie równoczesne stosowanie bikalutamidu.

W Japonii z kolei pacjenci wysokiego ryzyka dostają z marszu kombinacje analogu LHRH i bikalutamidu, utrzymywaną przez cały czas leczenia. Potem próbują odstawienia i przejścia na flutamid.

Sequential hormone manipulation 2007.pdf

[kinaszle]

W temacie, jaka powinna być terapia deprywacyjna (ADT) znalazłem taki o tym artykuł z 2018:

Intermittent androgen deprivation therapy: recommendations to improve the management of patients with prostate cancer following the GRADE approach
Published online 2018 Aug 2.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6080876/

Konkluzje artykułu:
W przypadku mężczyzn we wczesnych stadiach PCA nie można sformułować żadnych zaleceń dotyczących preferowanego stosowania IADT (przerywanej) lub CADT (ciągłej) ze względu na brak dostępnych dowodów.
W przypadku mężczyzn w zaawansowanym stadium choroby należy rozważyć IADT, gdy tylko będzie to uzasadnione klinicznie (słabe zalecenie i mała pewność dowodów). Lekarze powinni omówić ryzyko i korzyści IADT i CADT z pacjentami, biorąc pod uwagę ich wartości i preferencje.

Ciekawe czy dr sami wpadają na to, że trzeba o tym pogadać z chorym? Watpię.



Nie zmieniaj koloru linku!
Kolor dla tytulu i/lub zacytowanego fragmentu artykulu, to niebieski 0000BF.
Uzywaj nawiasow okrąglych.
Ponizej wklejam pdf artykulu.
-zb

Intermittent androgen deprivation therapy- recommendations to improve the management of patients with prostate cancer following the GRADE approach.pdf

[kinaszle]

Witam Sympatyków i Kibiców

Kontrolna morfologia krwi z wczoraj dobra:
WBC 12K,
PLT 160K.

Dzisiaj 4 dawka DX.
Poszło bardzo sprawnie. Od przyjazdu do BCO do wyjazdu za szlaban minęło tylko 2,5 godz. Na razie rekord.
Tolerancja leku w czasie podawania OK.
Przy czym dodatkowe przygotowanie (w domu) już od drugiej dawki wygląda następująco:
- 12 godz. przed wlewem - Dexaven 8 mg + Ranigast 300mg,
- 6 godz. przed wlewem - Dexaven 8 mg.

No i reszta w BCO.
Plus kolejna dawka Dexavenu i Ranigastu iv.

Czekam teraz na to co będzie. Na razie jak zwykle sennośc i 2 godzinna drzemka przerywana 3 mikcjami
Teraz pierwsza nocka po wlewie.
Zastanawiam się czy brać rano p/wymiotne. Po 3 dawce DX miałem wymioty, ale dopiero w sobotę rano - taka opóźniona reakcja?

Spotkałem dzisiaj w BCO Tatę Aiszy - wreszcie Gość z bananem na twarzy - tak trzymać.
Pzdr

[bela71]

Dobrze, że morfologia wróciła prawie do normy, ten niski poziom płytek nie wyglądał ładnie.

I jak wyszło ze środkami przeciwwymiotnymi?

[kinaszle]

Witam.

Piątek po chemii przebiegał bez zakłóceń. Było mi tak dobrze, że pojeżdziłęm na motorze, ale potem już go ululałem w garażu do snu zimowego, podłączyłęm do prostownika i zabezpieczyłem pokrowcem, bo moje koty są pasjonatami motoryzacji i uwielbiają na nim spać.
I tak jakoś zeszło, że dopiero ok. 22.00, już leżąc, przypomniałem sobie o Lonquexie. I nie było rady - trzeba było się ukłuć.
A dzisiaj rano czując lekkie mdłości wziąłem lek p/wymiotny, żeby potem nie sprzątać auta
Teraz Paracetamol na, normalne po Lonquexie, bóle kręgosłupa lędzwiowego i można iśc na tradycyjne, choć po terminie "śpiewy niepodległośiowe".
Słonko świeci - CHCE SIĘ ŻYĆ
Pzdr GLADIATORÓW i ich Rodzinki

[Aisza]

Mój tato po 4 chemii w BCO dostał takiego powera, że go nie poznaję.
Czy oni czasem w tym Bielskim CO czegoś nie dodają do DX ?
Wspaniale, że cieszy pogoda, życie, słońce, i że "chce się żyć"
Pozdrawiam, A

[zosia bluszcz]

Mój tato po 4 chemii w BCO dostał takiego powera, że go nie poznaję.
Czy oni czasem w tym Bielskim CO czegoś nie dodają do DX ?

Owszem, podają kortykosteroidy, ktore mogą powodowac zmiany w stanie psychicznym i umyslowym pacjenta, takie jak depresja, delirium, psychozy wymagające oceny psychiatrycznej i ew. leczenia. Pacjenci mogą rowniez doswiadczac zmian nastroju, zwiekszonej energii, podekscytowania i euforii.
O tym wszystkim pacjent powinien zostac poinformowany przez lekarza prowadzącego.

Nalezy sie cieszyc, ze podawane steroidy na Tatę dzialaja tak, a nie inaczej.
Oby tak dalej!



Kinaszle, Ciebie wprawdzie Dexamethason nie wprawiają w euforię, ale tez raczej nie mozesz narzekac

Z zyczeniami skutecznego leczenia DX dla obu Panów,
zosia

[bela71]

Trzeba się też liczyć z tym, że "power" się nagle utnie, kiedy skończy się osłonowe podawanie sterydów, zwłaszcza, jeśli to codziennie przyjmowany encorton. Przez jakiś czas (zwykle kilka tygodni) człowiek jest "padnięty". Nakłada się to na zmęczenie po chemioterapii (duża ilość cytokin uwolnionych w organizmie i możliwy spadek ilości czerwonych ciałek, czyli gorsze natlenienie organizmu.. Trzeba wtedy dbać o siebie, zmuszać się do umiarkowanej aktywności na świeżym powietrzu (ale nie w smogu) i dać sobie luz - nie planować na okres bezpośrednio po ChT jakichś mocno absorbujących spraw.

[kinaszle]

Witam.

W wątku sterydowym, to Encorton, na szczęście, mam podawany w małej dawce 2 x 5 mg, więc nie przypuszczam, że odstawianie będzie aż tak bolesne.
Pewnie trzeba będzie zażywać zredukowaną dawkę przez ok. 7-10 dni - i się zobaczy. Najbardziej mi przeszkadza, że tabletka Encortonu rozpuszcza się zaraz po położeniu na język i jest gorzka, że - fuuuujjj
Muszę ją zażywać z jakimś kęsem jedzenia, bo bez tego mam odruch wymiotny. Dexamethason jest, moim zdaniem, w tej materii lepszy.

Miałem kontrolne badania krwi i po wyniku:
Hgb 11.2 g/l
PLT 240K
L 5700
zaaplikowano mi kolejny, 5 wlew Dx.
Zszedł jak woda żródlana. Wieczorem tylko zespół niespokojnyh nóg, więc 1 "mała" Doreta i było już ok.

Z chemioterapią dzienną w BCO w Bielsku Białej była ciekawa, ale raczej mało, sytuacja.
Malowano, czy też remontowano aptekę, i w związku z tym przez okres ok. 10 dni wstrzymano podawanie dziennych ChT.
Myślałem, że nas gdzieś przekierują, ale jedynie zmieniono daty kolejnych wlewów.
Mnie ostatecznie przeskoczył do przodu tylko jeden dzień, ale pewnie byli tacy, którzy się załapali na całą przerwę. Hmmmm - chyba tak nie powinno być. Przesunięcia kolejnej chemii, jeżeli to nie wynika ze wskazań medycznych, chyba nie powinno być. I chorzy powinni w ramach współpracy być na okres remontu przesłani do innego ośrodka. Jak myślicie?

Teraz wziąłem kolejną dawkę Lonqexu i, jak zwykle, bóle pleców. I znowu Doreta.
Te bóle zwykle trwają tak do 3 dni, ale ich intensywność spada.
Przypominam, że jednym z objawów ubocznych tych pobudzaczy leukogenezy - na szczęście rzadko, moze być pęknięcie śledziony. Więc ból lewego podżebrza lub lewego barku nakazuje alarm i kontakt z dr prowadzącym.

I zauważyłem, że włoski na głowie mam takie bardziej rachityczne, choć nie wypadają. Więc tylko na maszynkę ostrze nr 3 i zaraz będę Śliczny i BALD
Na ostatniej ChT spotkałem 2 młode panie z rakiem sutka - i zrozumiałem, że u kobiet włosy na głowie, to zupełnie inne preferencje. A peruka z naturalnych włosów, to wydatek ok. 6K.
Pzdr

[Aisza]

Z chemioterapią dzienną w BCO w Bielsku Białej była ciekawa, ale raczej mało, sytuacja.
Malowano, czy też remontowano aptekę, i w związku z tym przez okres ok. 10 dni wstrzymano podawanie dziennych ChT.
Myślałem, że nas gdzieś przekierują, ale jedynie zmieniono daty kolejnych wlewów.
Mnie ostatecznie przeskoczył do przodu tylko jeden dzień, ale pewnie byli tacy, którzy się załapali na całą przerwę.

Tato piąty wlew DX (co 1 tydzień) miał: 22.11.2018
Następny szósty będzie 13.12.2018...
A dawka była chyba 68 mg, taka jak co tydzień...

[kinaszle]

Witam Was już po świętach.

Po kolejnych wynikach : Hgb 11,1 g WBC 13K i PLT 109K zaaplikowano mi kolejny, 6 wlew Dx. Wczesniej małe kłopoty z wkłuciem wenflonu - dopiero 4 próba skuteczna. No cóż - każdy ma lepszy lub gorszy dzień
Wlewy jak zwykle bez problemu. Apetyt dobry.
Ze względu na WBC z dobrym CRP tym razem bez Lonquexu - zobaczymy co dalej będzie. Ciekawe czy bez tego wzmacniacza będą bóle pleców?

Z objawów stałych - zaburzenia smaku i apetytu (sam nie wiem na co miałbym ochotę), pojawiające się drętwienia palców u stóp. Paznokcie na razie OK.

Na Metforminie w zasadzie ok.
Dostrzegam"różną jakość dostępnych preparatów" Metforminy - najlepiej wchodzi Siofor. Metformax w miarę neutralnie.
Po Glucophage mam sensacje gastryczne. Chyba w niej jest laktoza a w Sioforze nie? Ale nie chce mi się sprawdzać. Wykończę to co mam i potem tylko Siofor.

Na razie odwlekam oznacznie kolejnego PSA, po pierwszym w mojej "nowożytnej historii" czyli od czasu rozpoczęcia leczenia, małym jego wzroście.
Wiem z innych wątków że zbyt częste oznaczanie PSA bardziej napędza niepokój niż daje odpowiedź na pytanie co się dzieje i co dalej.
Więc czekam najpewniej na zakończenie ChT - wstępnie 8 wlewów. I pewnie wtedy jakieś dodatkowe badanie obrazujące co tam dzieje się "w bebechach".

A na razie plany narciarskie na ferie z dziećmi i plany wiosenne 5/6.2019 na objazd Portugalii (baza w Maladze, w Hiszpanii) na motorze - a co ? Marzenia musza być.

No to udanego Sylwestra - szampan mi osobiście w czasie ChT nie smakuje. Miałem okazję ostatnio wypić 1 kieliszek Moeta z okazji 50 mojej Żony i miał dla mnie smak kwaśny, choć zwykle wiem, że jest raczej gorzki. Tyle w temacie "szampańskiej zabawy".
Zobaczymy jaki będzie 1-szy tydzień po kolejnej ChT.
I obyśmy zdrowi byli

[stanis]

No to udanego Sylwestra - szampan mi osobiście w czasie ChT nie smakuje. Miałem okazję ostatnio wypić 1 kieliszek Moeta z okazji 50 mojej Żony i miał dla mnie smak kwaśny choć zwykle wiem że jest raczej gorzki. Tyle w temacie "szampańskiej zabawy".

Kinaszle,

Być może to był szampan dry

Gratuluję optymizmu przy Twojej ChT oraz znikomych skutków ubocznych.

Zdrowszego 2019 roku
Pozdrawiam serdecznie,
Stanis

[55 zbyszko]

Też się leczę w BCO.
Ale niestety już z przerzutami.
Jestem po radioterapii i chemioterapii obecnie mam radioterapię na przerzuty na węzły chłonne.
Zaczynałem od PSA 51,0 ng/ml spadło na 0,09 ng/ml i teraz progresja 9,39 ng/ml.
Szczęścia.

[kinaszle]

Też się leczę w BCO. Jestem po radioterapii i chemioterapii. Obecnie mam radioterapię na przerzuty na węzły chłonne. Zaczynałem od PSA 51,0 ng/ml spadło na 0,09 ng/ml i teraz progresja 9,39 ng/ml.
Szczęścia.

Cześć. Śledzę Twój wątek jak pewnie wielu. I moim zdaniem bardziej niż dodatkowa suplementacja potrzebna ci psychoterapia o czym ci wcześniej pisałem i stałe zażywanie leków przeciwdepresyjnych. Ale musisz się za siebie wziąć. W swoim wątku masz uwagi o dalszych sposobach leczenia, więc... uważaj zimą na pasach... jak to ktoś napisał. Bo kto się leczy, nawet na CaP tak szybko nie umiera! Myślę, że w BCO w Bielsku Białej są kompetentni lekarze onkolodzy, radioterapeuci i chemioterapeuci, pod których opieką można dalej prowadzić podtrzymujące leczenie i to jeszcze długo z dobrym efektem.
Staraj się żyć normalnie i myśleć pozytywnie. Bo głowa jest w tym bardzo ważna. Pozdrawiam.
Gdybyś coś potrzebował w BB to pisz na priv.
Pozdrawiam

[kinaszle]

Po kolejnych wynikach : Hgb 11,0 g WBC 8K i PLT 200K zaaplikowano mi kolejny, 7 wlew Dx.
Wlewy jak zwykle bez problemu. Apetyt dobry.
Od 2 tygodni nie puszczało mnie przeziębienie- katar, kaszel, ból gardła. W kontrolnym badaniu krwi dobre CRP ale leukocyty /bez Lonquexu/ tylko 1900K. Więc na przeczekanie na czosnku, syropie z malin.

Po tym wlewie Dx jednak decyzja o ponownym podaniu Lonquexu. Zobaczymy co dalej
Włączyłęm sobie Żeń-szeń syberyjski i mam wrażenie że mam lepszy napęd życiowy ale to mogło się wiązać z fazą po chemii. Pierwszy tydzień po - jesterm zdechły ale już 3 - mogę wchodzić na swoje K2

Staram się nie poddawać złym informacjom i nastrojom depresyjnym, choć ostatnio o to trudno.

Po rozmowie z Dr ustaliliśmy że po ostatnim (8) wlewie Dx odczekamy 3-4 tygodnie i potem kontrola PSA oraz któreś z badań obrazujących TK vs MRI
Jak myślicie co byłoby lepsze?

Pzdr a dzisiej "słońce w kapeluszu"

Z informacji dodatkowych - po chemii wyraźnie zmniejszam dawkę Warfinu, tak mniej o 1/3 - robię sobie badanie INR w domu (Coagu Check - test paskowy) i mam potrzebę redukcji zwykłej dawki.
Kilka razy zapomniałem o kontroli i potem byłem przedawkowany a jak się dołożyła trombocytopenia z PLT < 70K to miałem przedłużone krwotoki z nosa.
Więc jak widać u mnie chemia "daje w wątróbkę", ale to znowu nie nowina dla GLADIATORÓW

[Aisza]

Witaj

Świetne wiadomości
Kibicuję mocno.
Życzę Tobie i nam czytającym tak dobrej energii płynącej z tych wypowiedzi, dobrego humoru i czekamy na jeszcze
Pozdrawiam.