Rzadko ostatnio odzywam się na forum, ale jak czyta się takie artykuły jak ten, to aż "język świerzbi".
Oczywiście nie wszystko jest w tym artykule przekłamaniem.
Całkowicie zgadzam się z treścią końcową związaną a "aspiryną i masłem".
Natomiast wypisywanie przez pana profesora, bzdetów, że witamina C doprowadza do powstawania kamieni nerkowych jest zwyczajnie niekompetentne.
Były badania na ten temat, pan profesor powinien był zadać sobie trud, by je odszukać i się z nimi zapoznać.
Przez 14 (czternaście) lat obserwowano 85 557 kobiet biorących regularnie witaminę C
w dużych dawkach. Nie zauważono żadnych negatywnych efektów jeśli chodzi o powstawanie kamieni nerkowych:
Megadose Vitamin C consumption does not cause kidney stones.
Intake of vitamins B6 and C and the risk of kidney stones in woman.
Curhan, G. C.Willett, W. C.Speizer, F. E.Stampfer, M. J. (1999)
J Am Soc Nephrol.,Apr, 10, 4, 840-845
Ktoś mógłby się przyczepić, że badano tylko kobiety, a z panami może być inaczej.
Otóż wcześniej wykonane zostały badania na "tylko" 45 251 mężczyznach. I zaskakujące wyniki, które
wskazywały, że dawka witaminy C w ilości PONAD 1,5 grama/dobę powodowała obniżenie ryzyka wystąpienia kamieni nerkowych.
A prospective study of the intake of vitamins C and B6, and the risk of kidney stones in menCurhan G. C. Willett W.C. Rimm E.B. Stampfer M. J. (1996):"
J. Urol,155, 1847-1851
Tak więc hipoteza, że witamina C w wysokich dawkach powoduje powstanie kamieni nerkowych została obalona.
Ale to nie wszystko. Byli lekarze, którzy używali witaminy C jako leku w przypadku istniejących już kamieni nerkowych:
Lithogenesis and hypowitaminosisMc Cormick W. J. (1946)
Medical Record, 159, 410-413.
W książce pt.
Ascorbate-The Science of Vitamin C [jej autorzy], dr Steve Hickey i dr Hilary Roberts piszą:
"tworzenie się kamieni nerkowych wydaje się mieć miejsce wokół ogniska zapalnego.
Wysokie stężenia witaminy C są silnie bakteriobójcze i mogą zapobiec formowaniu się kamieni nerkowych poprzez usunięcie bakterii wywołujących stan zapalny".Jeszcze mogłabym podać 6 innych przypisów do badań nad witaminą C w tej kwestii.
Mimo, że tyle ich było i wykazano, że związku nie ma, nadal widzimy takie stwierdzenia jak w tym artykule, powtarzają je niektórzy lekarze czy dietetycy.
Teraz toksyczne witaminy rozpuszczalne w tłuszczach.
Pan profesor wie, że w którymś kościele dzwoni tylko nie wie w którym.
Mogłabym podać znów przypisy do materiałów źródłowych angielskich. Ale znalazłam wzmiankę na stronach polskich:
Nadmierne spożycie witamin i mikroelementów jest rzadką przyczyną uszkodzenia wątroby. Przyjmowanie witaminy A w dawkach powyżej 100 tys. j., lub w nieco mniejszych dawkach, ale przez dłuższy czas, na przykład kilka miesięcy może spowodować uszkodzenie wątroby, hipertrofię komórek spichrzających tłuszcz, włóknienie, a nawet marskość wątroby.
Dawki witaminy D powyżej 60 tys. przez dłuższy czas są hepatotoksyczne. Hepatotoksyczne może być nadmierne spożycie preparatów żelaza, jednak nawet długotrwałe spożycie dużych dawek rzędu 200-1000 mg/dz, relatywnie rzadko daje uszkodzenie wątroby. http://www.prometeusze.pl/zywienie.phpCzy ktoś trzeźwo myślący weźnie dawkę D3 powyżej 60 000 IU i to przez długi czas?
A więc niech pan prof Leluk unika jej i leci na niedoborze - jego sprawa. Ważne, żeby ludziom nie robił z mózgu wody.
Rację ma pan profesor, że nie powinniśmy się niczym suplementować. Mówi, że 100 lat temu nie było suplementów i ludzie wszystko dostarczali z pozywieniem.
Czy profesor Leluk nie widzi różnicy w tym co dawniej było w roślinach, a co jest teraz? Czy wie, że w glebie już praktycznie nie występuje selen i nie tylko?
Czasami suplemntacja jest koniecznością. To taka laska, którą się podpieramy. A co się stanie jak laski zabraknie ?
Tyle, że suplemntowac trzeba się z głową.
Cytrusy poleca? Hi, hi, hi - są zrywane jeszcze nim dojrzeją, owoc musi dojrzeć na słońcu by wytworzyć witaminy.
Zostawiam prof. Leluka w spokoju,
Teraz o wlewach z witaminy C.
Jerzy Zięba w kilku filmach ostrzegał, że w Polsce NIKT nie podaje w sposób prawidłowy witaminy C.
Przede wszystkim nie robi się wlewów z lewoskrętnej witaminy C, tylko z askorbinianu sodu (1 g askorbinianu sodu odpowiada 0,889 g kwasu askorbinowego).
W książce Jerzego Zięby podany jest dokładny protokół podawania wlewów.
I Jacek może mieć rację, że te wlewy które otrzymał mogły pobudzić komórki nowotworowe.
Powodem może być użycie nie tylko nieprawidłowej formy witaminy C, ale zbyt niskie dawki. Są na ten temat badania. Witamina C w zbyt niskich dawkach powoduje stan stresu oksydacyjnego i działa jak oksydant, czyli utleniacz. Natomiast jeśli podaje się dawkę wysoką zaczyna działać jako przeciwutleniacz.
Jest wiele badań, które wykazały, że w wysokich stężeniach witamina C powodowała wyhamowanie wzrostu komórek nowotworowych. Nie będę przepisywać materiałów źródłowych, bo nie wiem czy starczyłaby mi godzina.
Są badania, że podanie we wlewie zbyt niskich dawek (w chorobie nowotworowej) i dodatkowo bez dodania jakichkolwiek innych przeciwutleniaczy stymulowała wzrost komórek nowotworowych:
Effect of individual and multiple antioxidant vitamins on growth and morphology of human nontumorigenic and tumorigenic parotid acinar cell in culturesPrasad KN, Kumar R, Nutr Cancer. 1996; 26:11-19.
To na tyle.
Przesyłam pozdrowienia
Ewa