W 2007 roku Dziadek był w szpitalu i wtedy tematem nr jeden była cukrzyca - dla niego szok, że całe życie zdrowy jak przysłowiowy koń i choruje. Nauczył się żyć z chorobą, skupił się na radykalnej zmianie diety itd. i wszystko było ok.
Ja mam trochę żal do lekarza rodzinnego, że nie pilnował go, żeby raz w roku robił sobie PSA. Oznacza się to z krwi więc można zrobić przy okazji zwykłej morfologii, przegapiliśmy moment w którym choroba była w zalążku. Żal mam też do siebie, że nie wiedziałam, że po 50 r.ż wypada raz w roku oznaczać PSA. Nie skarżył się nigdy na problemy z oddawaniem moczu, więc myślałam, że to jeszcze nie pora na urologa
Nie miałam też pojęcia, że rak prostaty się rozwija bezobjawowo.
Niestety Dziadek ma dość jednoznaczne zdanie co do zdrowia i trudno mu wyperswadować profilaktykę - skoro mnie nic nie boli to jestem zdrowy i tyle.
Dla niego sama cukrzyca jest nie do zaakceptowania, nie może pogodzić się z tym, że jest chory. W marcu był w szpitalu tylko 3 dni, w sumie sam troszkę wymusił na lekarzach wypis do domu skoro niedocukrzenie dało się wyregulować.
W czerwcu po kiepskim EKG (pomimo,że w marcu sercowe sprawy były niezłe) został w szpitalu dłużej.
I żaden lekarz w czerwcu nie zwrócił mu uwagi na PSA, stwierdzili tylko, że wypadałoby się przejść do urologa. Dziadek się zbierał do tego urologa tak, że zabrać się nie mógł.
Niby dostał od diabetologa namiary na jakiegoś jego znajomego (lekarze mający prywatne praktyki niestety często tak sobie nabijają pacjentów nic więcej nie mówiąc pacjentowi).
Mam ogromny żal do siebie, że nie cisnęłam go i że wcześniej nie przestudiowałam dogłębnie tych badań. Miałam swoje sprawy, sesję, pracę a Dziadek mówił że przecież ma dobre wyniki. Chyba skuteczniej by podziałało gdyby mu lekarz powiedział: jest bardzo źle, iść od razu do urologa.
Najbardziej dziwi mnie że na miejscu w szpitalu nie miał badania per rectum, przecież chyba można mieć konsultację urologiczną leżąc na oddziale chorób wewnętrznych, nie trzeba leżeć na urologii...
Mam jeszcze jedno pytanie - czy z takimi współistniejącymi chorobami Dziadek nadaje się do operacji usunięcia prostaty?
Czy jest to faktycznie za duże obciążenie dla organizmu?
Czy po prostu z zasady przy PSA > 20 nie robi się zabiegu?
Jest też na forum parę historii, które pokazują, że przy dużo większych PSA może być to tylko stan zapalny i duży przyrost prostaty, łudzimy się, że teraz też tak będzie.
Czy ewentualnie samymi hormonami można w takim stanie zatrzymać postęp choroby?
Tak jak piszę nie ma tutaj żadnych bólów kostnych, nic totalnie.
A Dziadek to zapalony kolarz, który śmiga na rowerze po 2-3h i ma lepszą kondycję niż niejeden 20 latek. Dlatego tak ciężko mi uwierzyć w to co wyczytałam w Internecie
Wiem też, że dobry obraz postępu choroby daje badanie PET.
Czy po ewentualnej biopsji (a zakładam, że urolog wyśle Dziadka na biopsję), niezależnie od proponowanego leczenia nie lepiej byłoby zrobić PET, aby zobaczyć jak choroba się rozwinęła?
Czy w Krakowie długo czeka się na PET (wiem, że robią w Szpitalu na Kopernika), może z takimi wynikami badań można zrobić je jakoś szybciej, ewentualnie prywatnie?
Zależy nam, żeby Dziadek jak najszybciej zaczął się leczyć, cała reszta (kasa,dojazdy) nie gra roli.
Jeśli występują przerzuty do kości czy słyszał ktoś z Was może w jakichś nowych lekach, nieważne teraz czy są refundowane przez NFZ.
Moja Mama pracuje za granicą w Anglii i mówiła mi wczoraj, że są podobno leki nowej generacji z powodzeniem tam stosowane, tylko nie wiemy czy w Polsce są refundowane (koszt jednego opakowania to ok. 2 000 zł, o nazwę wypytam dokładnie bo nie pamiętam).
Dziękuję jeszcze raz za wszelkie uwagi. I dziękuję za to, że forum istnieje, kopalnie wiedzy aczkolwiek nie życzę nikomu, żeby musiał ją testować na sobie. Pozdrawiam Was ciepło!
Dziadek ur. 1944; PSA 2007: 0,472 [ng/ml]. PSA całkowite marzec 2014: 34,62
Czerwiec 2014: PSA całkowite = 27,3; PSA wskaźnik (fPSA/PSA) = 6,7%; PSA [ng/ml] = 24, 500; PSA wolny [ng/ml] = 1,64
Kontrolna urologiczna 9.07.2014: badanie DRE, brak jakichkolwiek zmian gruczołu krokowego; skierowanie na USG jamy brzusznej (14.07.2014) i powtórzenie całego panelu PSA, w wynikami ponowna kontrola (ok.20 lipca) i dalsze leczenie. PSA z 21.07 30.8, USG bez zmian, 29.07 planowana wizyta u onkologa. 31.07 rejestracja w krakowskim CO , Ciphin od 10.07 2x dziennie + od 31.07 Bazetham, biopsja 11.08.2014. BIOPSJA WYNIKI : 1)Fragmenty tkanki łącznej bez nacieku nowotworu. 2)Mikrowycinek prostaty z obrazem guzkowego rozrostu (czyli łagodny przerost prostaty). 3) Mikrowycinek prostaty z drobnymi ogniskami raka gruczołowego (andenocarcinoma). 4)Mikrowycinek gruczołu krokowego z naciekami raka gruczołowego (andenocarcinoma). Utkanie raka zajmuje niespełna połowę długości badanego mikroowycinka tj. odcinek o długości 3mm. 5) Mikrowycinek gruczołu krokowego z naciekami raka gruczołowego (andenocarcinoma). Utkanie raka zajmuje ponad połowę długości badanego mikroowycinka tj. odcinek o długości 4 mm. 6) Mikrowycinek prostaty z drobnymi ogniskami raka gruczołowego (andenocarcinoma). Zróżnicowanie raka wg klasyfikacji Gleasona st. 7 (4+3), TK na 9 września i scyntygrafia 22. TOMOGRAFIA i scyntygrafia - brak jakichkolwiek przerzutów. Listopad - grudzień 2014 radioterapia + brachyterapia.
PSA luty 2015: 0,32.
PSA kwiecień 2015: 0,12.
PSA lipiec 2015: 0,093
PSA październik 2015: 0,075
Kontynuacja Diphereline do stycznia 2016.