Otrzymałem wyjaśnienie z tamtego forum od Global Moderator. W wyjaśnieniu napisano, że wyrzucono te wpisy do kosza i troch więcej, że nie toleruje takich postów, a te im umknęły uwadze (akurat, w dyskusji był globala głos).kangur__2007 pisze:Hm, pewnie tak, ale...Kindersztuba to jest ta rzecz, ktora każe nam myć ręce po wyjściu z toalety nawet wtedy, kiedy nikt nie patrzy, oraz powstrzymuje nas od puszczania bąków przy jedzeniu nawet wtedy, kiedy jemy samotnie.
Kawał:
Dwóch żołnierzy, jeden z United States Navy, drugi z United States Marine Corps korzystali z piwiarnianej toalety. Po wyjściu, jeden myje ręce, drugi nie. Pierwszy mówi z przekąsem do drugiego - co, nie nauczyli myć rączek jak się siusiało w toalecie?! - Nauczyli, nauczyli też, żeby nie siusiać po rękach.
Puszczanie bąków podczas spożywania posiłków jest jak najbardziej na miejscu u tubylców, Warmiaków. W dobrym tonie jest/było walnięcie jak z armaty, ze nawet talerze na stole pobrzękiwały, i grzecznością było powiedzenie "na zdrozie". Jakiż byłem zdziwiony, kiedy jako młody chłopak na kolacyjnym poczęstunku u tych wspaniałych ludzi ktoś rąbnął bąka, a pozostali chórem odpowiedzieli "na zdrozie". Uważali oni, że nie należy ćwiczyć mięśni Kegla, tzn. powstrzymywanie gazów w organizmie, bo to szkodziło zdrowiu.
Ja znam ten sam dowcip w wersji dziejącej się w wytwornej toalecie Izby Lordów:
- Milordzie, w Oxfordzie my zawsze myliśmy ręce...
- Milordzie, my w Cambridge nigdy nie sikaliśmy po palcach.
Naturalnie to są jedynie dowcipy, bo w praktyce obydwaj lordowie starannie umyją ręce.
Naturalnie, różne są kindersztuby tak jak różne są domy i różne są obyczaje różnych kultur. Podróżowałem trochę w krajach azjatyckich. gdzie w dobrym tonie jest mlaskanie przy jedzeniu, bo inaczej gospodarz może się obrazić i zapytać "dlaczego jecie tak cicho, jak złodzieje?"
Niemniej dotychczas nie udało mi się natrafić na kraj, którego kindersztuba dopuszcza lub pochwala obrabianie bliźniemu swemu d... za plecami. Może za mało podróżuję, jak przejdę na emeryturę to pomyślę, co się da zrobić w sprawie dalszych poszukiwań takiego kraju.
Sam wywodzę się z kindersztuby w której myje się ręce po wyjsciu z toalety, nie mlaska przy jedzeniu i nie obrabia się zaocznie nielubianym bliźnim wymienionej części ciała.
PS. A nie mówilem, żeby nie usuwać dowodów
"pośmiania i rozrywki" bo to i tak nic nie da? W sieci nic nigdy nie ginie.
[img=768x582]http://img833.imageshack.us/img833/8192/mblp.jpg[/img]
Odpowiem Ci bez kindersztuby, zwisa mi to co o mnie myśli i pisze skryba i inni na forum Różańskiego. Dla mnie ważne jest to co o mnie piszą i myślą koledzy na naszym forum, a forum Różańskiego przestałem traktować poważnie kiedy jakiś czas temu przeczytałem tam post jednego z doświadczonych doradców ,ktory raka prostaty odradzał leczyć medycyną konwencjonalną a w jej miejsce użyć duże dawki witaminy C w połączeniu z kilkoma innymi preparatami. (Niestety nie piszę z domowego komputera i nie mam dostępu do moich dokumentów aby przytoczyć dokładną treść jego postu.) Post ten nie spotkał się z krytyką żadnego z forumowiczów i administratorów, a wręcz przeciwnie poparto go dodając do niego inne sposoby leczenia raka prostaty metodami niekonwencjonalnymi.]Nie mogę ochłonąć po tym, co przeczytałem. Wciąż zadaję sobie pytanie - dlaczego? Dobra - ja, ten niedobry, jestem przyzwyczajony do obijania mnie, ale Włodek? Jak wróci do Australii, niech sam napisze, co o tym myśli. Jak go znam, wspaniałomyślnie puści to w niepamięć.
Drogi Włodku,wlobo135 pisze:Władek "wywołał mnie do tablicy":Odpowiem Ci bez kindersztuby, zwisa mi to co o mnie myśli i pisze skryba i inni na forum Różańskiego. Dla mnie ważne jest to co o mnie piszą i myślą koledzy na naszym forum, a forum Różańskiego przestałem traktować poważnie kiedy jakiś czas temu przeczytałem tam post jednego z doświadczonych doradców ,ktory raka prostaty odradzał leczyć medycyną konwencjonalną a w jej miejsce użyć duże dawki witaminy C w połączeniu z kilkoma innymi preparatami. (Niestety nie piszę z domowego komputera i nie mam dostępu do moich dokumentów aby przytoczyć dokładną treść jego postu.) Post ten nie spotkał się z krytyką żadnego z forumowiczów i administratorów, a wręcz przeciwnie poparto go dodając do niego inne sposoby leczenia raka prostaty metodami niekonwencjonalnymi.]Nie mogę ochłonąć po tym, co przeczytałem. Wciąż zadaję sobie pytanie - dlaczego? Dobra - ja, ten niedobry, jestem przyzwyczajony do obijania mnie, ale Włodek? Jak wróci do Australii, niech sam napisze, co o tym myśli. Jak go znam, wspaniałomyślnie puści to w niepamięć.
No to ja powinienem być okazem zdrowia. Hodowany byłem w takich warunkach, o jakich dziś piszą, że bardzo, ale bardzo są zdrowotne. Psy, koty, konie, krowy, owce, (kozy nie, bo ojciec mawiał, że to wyraz biedoty) parsiuki, ptactwo domowe i te latające, lasy, produkty bez chemii, runo leśne, kąpiele wodne, w wakacje praktycznie przechodzone na bosaka, spanie na sianie - i co? Mam alergię jak suczysyn, astmę na tym tle i nie mogę sobie z tym poradzić.zosia bluszcz pisze:Sterylne otoczenie to jedno a brak nawykow higienicznych, to drugie.
Dzieki rygorystycznemu przestrzeganiu higieny przez personel australijskiego zlobka, moje dziecko (fakt, karmione piersia) NIGDY w swojej zlobkowej karierze (4.5 mies - 3.5 roku) nie mialo gastro, sraczki, czy tez, jak to u was eufemistycznie nazywaja, grypy zoladkowej. Potem zreszta tez nie.
Faktem jest, ze gdy sie urodzila w domu byl kot. A potem pies. Ktory w dodatku sypial w jej lozku
A od 4 r.z. konie.
Alergii brak...
Nie, jak skończyłem równo 50 lat, choć jakieś skórne kiedy miałem w wieku 2-3 lat, ale od tamtego czasu null.zosia bluszcz pisze:Od dziecinstwa miales alergie i astme?
Przepraszam, ale tym paniom w wieku double balzakowskim, chyba czas i wiedza zatrzymała się na etapie single balzakowskim.
Drodzy przyjaciele, niedawno nasza koleżanka Zosia Bluszcz napisała tysięczny post na naszym forum. Uszło to naszej uwadze ponieważ część postów pisała pod innym nickiem. Do dzisiaj napisała 1191 postów.
Zosiu, z tej okazji pragnę w imieniu wszystkich naszych koleżanek i kolegów złożyć Ci serdeczne podziękowania za ogromne, bezinteresowne zaangażowanie w działalność naszego forum. Bez wątpienia dzięki Twojej ogromnej wiedzy i pracowitości jesteś jednym z filarów tego forum.
rakar pisze:Stworzyliśmy swoją markę, uznawaną przez profesjonalistów, przez internautów potrzebujących pomocy w zakresie chorób gruczołu krokowego. Mamy non stop podobną ilość użytkowników (nie patrzeć na zarejestrowanych) w granicach 10 000,00 do 12 000,00 . I, za to, Wszystkim dziękuję.
My potrafimy policzyć użytkowników forum z dokladnością do 0,01 użytkownika!
Nieraz to samo pytanie miałem zadać Tobie. Wiesz jaka to przyjemność móc być niezależnym? Znaczy, spać, jeść, pić, etc., kiedy chcesz? Ale, jeśli się zastanowić, zawsze jesteśmy od czegoś uzależnieni. W dzisiejszych czasach, człowiek jako jednostka, nie jakieś 0,00, nie może sama egzystować.zosia bluszcz pisze:Rakar, sen to zdrowie!
Dlaczego zatem nie spisz snem sprawiedliwego o 2 nad ranem ???
Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości