Pisać każdy może, trochę lepiej, trochę gorzej

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 07 kwie 2012, 00:59

Apel wielkanocny

Dwa serniki, trzy mazurki
Z warzyw miks i galareta
Pasztet, szynka z jajkiem żurki
A przemiana przecież nie ta

Diabli wzięli metabolizm
A tu kiełbas białych micha
Chyba lepszy alkoholizm
Z odchudzania znowu kicha!

Dwa dni miną w oka mgnieniu
Lecz dziś ciebie stół zachwyca
Jak nie myśleć o jedzeniu
Choć karą będzie lustrzyca

A później kolki i wzdęcia
No i brak skali na wadze
Stół ciągle na trzy przyjęcia
Więc jak nie ulec uwadze

Że trzeba zjeść ten serniczek
Mazurka ci nie żałuję
Zjedz! Nie szanujesz mej pracy?
Jak nie zjesz, to się zmarnuje!

W imieniu mężczyzn gatunku
Nieśmiało zabieram więc głos
Głos wołający RATUNKU!
W trosce o nasz wspólny los

Nie męczcie się drogie Panie
W te przedświąteczne dni
Połóżcie się na tapczanie
I śnijcie o BMI

Edward
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2012, 08:00 przez el1948, łącznie zmieniany 1 raz
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: yolek79 » 07 kwie 2012, 08:36

Kochani

Zdrowych, pogodnych Świat Wielkiej Nocy
pełnych nadzieii, spokoju i refleksji,
Cudnych chwil spędzonych w gronie Rodziny i Przyjaciół,
smacznego jajka, mokrego Dyngusa i wszystkiego najpiękniejszego

życzy Mariola
Teść 65 lat; 09.2009 PSA=0,50; biopsja 6bpt, Gleason 4+4 80-90%; zmarł 24.12.2009; "Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem ". (D. Alighieri)
Awatar użytkownika
yolek79
 
Posty: 296
Rejestracja: 14 wrz 2009, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 07 kwie 2012, 10:10

Z okazji Wesołych Świąt, składam Wszystkim najlepsze życzenia.
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: kris1 » 07 kwie 2012, 23:57

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy Wszystkim Forumowiczom samych uśmiechów ,Smacznego Jajka, Bogatego Zajączka, Mokrego Dyngusa i oczywiście jak najwięcej Wiary,bo bez niej walka nie przynosi rezultatów.
kris.
ur. 55r.
PSA I/10r- 6,14; III/10 bx-Gl.7=3+4 (cT2b); IV/10r RP-Gl 7=3+4; pT=>2c NO,MX ; SCT-zwyrod. ; VIII TK-ok! IX-XI/10r. RT=66Gy; ; ll/11r. SCT+TK+ rtg=zwyrod. ; TK. OK! I-PET/CT N1/biodr.lewe.; VII/11r.;(1) PLND - 2 wezły.(-) ; IX/11r. II PET/CT- N1/biodr.lewe.+przed.krzyż XI/11r. MRI = PET ; 4.XI/11r. SCT - Ok! XI PSA 2,34; XI/11r. II - PLND-3 w. przed.krzyż (-). 24 II/12r :III- PET/CT N1= perzed.krzyż 23 II PSA= 2,85 21.III.PSA =3,18 = :( III/12r HT=monot./Bikalutamid 150mg doba/ ;

wykres PSA http://i62.tinypic.com/11m4ab7.jpg

...Nie można za darmo otrzymać nowej filozofii sposobu życia.Trzeba za to drogo zapłacić i zdobywać wielką cierpliwością i dużym wysiłkiem "..
....Fiodor Dostojewski
kris1
 
Posty: 2211
Rejestracja: 20 paź 2010, 17:43
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: edi » 17 maja 2012, 23:02

Tytuł wątku pisać każdy może...tak...każdy może pisać ale...nie kazdy,kto pisze potrafi tak poruszyć...jak mnie poruszyła książka "Ołówek". To dzięki Kasi i tej książcze wylazłam z pod kołderki!!! Kasiu! Jesteś niezwykła. Dziękuję Ci. 
Jeśli ktoś z Was czytał tą książkę to wie o czym piszę...A jeśli nie czytał-pora najwyższa.
Każdy-chory a przede wszystkim zdrowy powinien sięgnąć po tę książkę. Obejrzyjcie a potem przeczytajcie...

http://www.youtube.com/watch?v=8lrv6R7R674
Obrazek

Dopóki walczysz,jesteś zwycięzcą
edi
 
Posty: 382
Rejestracja: 06 cze 2011, 22:18
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 26 cze 2012, 12:03

Od kiedy z EURO 2012 pożegnała się nasza reprezentacja, moje serce bije dla Hiszpanów. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, to zapraszam do lektury tekstu sprzed 11 lat.
Edward

[justify]Hiszpańskie dziewczyny[/justify]
[justify]16 sierpnia 2001, lotnisko Strachowice we Wrocławiu.  [/justify]
[justify]To już dzisiaj! Nasz służbowy wyjazd do Hiszpanii zaplanowaliśmy na trzy, może cztery tygodnie. Pożegnanie z rodziną, sprawna odprawa paszportowo-celna i ATR-72 rusza niczym wóz formuły pierwszej. Pod nami Wrocław, a później inne miasta, miasteczka i wioski. Kiedy osiągamy wysokość przelotową sześciu tysięcy metrów wydaje się, że kadłub samolotu powinien zachowywać poziom, a tymczasem jego tylna część jest wyraźnie niżej. Zajmujemy we trójkę ostatni rząd foteli i Andrzej żartuje, że to właśnie dlatego. [/justify]
[justify]Trafiamy na dziurawe powietrze i trzęsie nami tak, jakbyśmy jechali samochodem po bardzo wyboistej drodze. Ssaniem landrynek próbujemy wyrównać ciśnienie przy schodzeniu do lądowania i wkrótce siadamy na Okęciu. [/justify]
[justify]Przed nami dwie godziny oczekiwania na samolot do Madrytu. 
Boeing 737-500 - którym polecimy - wydaje się krótki i pękaty, zabiera jednak sto osiem osób. Jego małe skrzydła nie wzbudzają zaufania. Wygląda jak trzmiel, a ten według praw fizyki nie ma prawa latać. [/justify]
[justify]Szybko osiągamy wysokość przelotową jedenastu tysięcy metrów i prędkość ośmiuset kilometrów na godzinę. Lecimy klasą business, więc stewardesy dbają o nas aż za bardzo. [/justify]
[justify]Pogoda jest ładna. Po lewej stronie rozpoznajemy masyw Ślęży, szybko przeskakujemy Czechy i już jesteśmy nad Niemcami. Lecimy nad coraz bardziej zwartą warstwą chmur - to zachodnioeuropejski niż, zapowiadany od dwóch dni w telewizyjnych prognozach pogody. [/justify]
[justify]Adam i Andrzej czytają prasę, a ja sięgam  po materiały przedstawiające charakterystyki wszystkich samolotów eksploatowanych przez PLL LOT. 
Boeing 737-500, prędkość maksymalna 850 km/h, zasięg 2150 km. Czytam jeszcze raz i przypominam sobie, że na mapie drogowej Europy podają, że odległość z Warszawy do Madrytu wynosi 3000 km. "LOTem bliżej" - było kiedyś takie reklamowe hasło i to mnie trochę uspokaja, jednak ponowny niepokój wprowadza przypomnienie słów kapitana, który witając pasażerów mówił, że nasz lot do Madrytu potrwa trzy i pół godziny. Mnożę czas przez aktualną prędkość i uzyskuję 2800 km. Odejmuję kolejne dwieście na ślamazarność startu i lądowania, ale i tak zostaje 2600 km. Brakuje 450 km i wychodzi na to, że dolecimy gdzieś do Pirenejów ... A co będzie jeśli lotnisko w Madrycie nie będzie mogło nas od razu przyjąć? Nabieram przekonania, że albo folder kłamie, albo załoga w pośpiechu wsiadła do niewłaściwego samolotu, a my wraz z nią! [/justify]
[justify]Swoimi wątpliwościami dzielę się z Adamem. Jemu również nie daje to spokoju i pyta stewardessę o odległość do Madrytu. Dziewczyna nie wie, ale zasięga informacji u pilota.  - 2593 kilometry - oznajmia po kilku minutach, powiększając nasz niepokój. Pokazujemy folder, a ona zastanawia się przez chwilę i znowu idzie do kabiny pilotów. [/justify]
[justify]-         Kapitan samolotu potwierdza informacje zawarte w folderze, ale mówi, że zasięg zależy od wielu czynników, takich jak obciążenie samolotu, kierunek wiatru i jego prędkość - tę opinię stewardessa przynosi nam za jakiś czas.  [/justify]
[justify]-         - A jeśli ma pan jeszcze jakieś wątpliwości, to kapitan zaprasza do kokpitu - zwraca się do Adama. Dziękujemy za zaproszenie i nieco uspokojeni stwierdzeniem, że tym samym samolotem leciała już do Egiptu, nie kontynuujemy tematu zasięgu lotu naszego Boeinga. [/justify]
[justify]Nad Francją gęste chmury i ziemi nie widać. Z czasu, jaki upłynął od startu domyślam się, że pod nami powinny być już Pireneje i rzeczywiście poprzez pojedyncze dziury w chmurach dostrzegamy górskie szczyty, a po kilkunastu minutach robi się piękna, typowo hiszpańska pogoda. Obserwujemy krajobrazy zupełnie niepodobne do naszych: spalona słońcem ziemia, palczaste doliny oddzielające górskie grzbiety.  [/justify]
[justify]Granatowe niebo widzimy raz po lewej, raz po prawej stronie samolotu - najwyraźniej krążymy w pobliżu lotniska, oczekując w kolejce do lądowania. Domy przedmieść Madrytu stają się coraz większe, coraz szybciej uciekają i już jesteśmy na pasie lotniska. [/justify]
[justify]Szybka odprawa paszportowa w naprawdę europejskim porcie lotniczym, przy którym nasze Okęcie to powiatowy dworzec autobusowy. Bez problemów spotykamy się z Johanem, naszym opiekunem, który jeszcze kilka lat temu był mieszkańcem Szwecji, a teraz - za sprawą pewnej dziewczyny z Barcelony - mieszka w Hiszpanii. Citroen Xsara z łatwością mieści nasze bagaże. Jest słonecznie, ale nie upalnie, a przed nami sto pięćdziesiąt kilometrów do cukrowni w Olmedo. [/justify]
[justify]Jedziemy wygodną autostradą. Na horyzoncie pasmo górskie Sierra de Guadarrama o wysokości naszych Tatr, po lewej stronie w oddali ogromny krzyż.   
- Krzyż ma sześćdziesiąt metrów wysokości i jest mauzoleum generała Franco - informuje Johan. Później dowiemy się, że na temat Franco lepiej z Hiszpanami nie rozmawiać, gdyż w tej kwestii są bardzo podzieleni. Długi, chyba dwukilometrowy tunel, szeroki i oświetlony, za nim kilkadziesiąt wiatraków na górskim grzbiecie. Wprawdzie psują krajobraz, ale dają ekologiczną energię. [/justify]
[justify]Przejeżdżamy przez małe, najwyżej czterotysięczne Olmedo. Kilka kilometrów za nim jest cukrownia, która będzie miejscem naszej pracy. To jedna z dwóch cukrowni wybudowanych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych przez Polaków - do dzisiaj największa w Hiszpanii. Ten fakt cieszy, napawa uzasadnioną dumą, ale też zobowiązuje. Robimy krótki rekonesans, oglądamy nową, instalowaną właśnie turbinę i dochodzimy do wniosku, że zostaniemy tutaj dłużej niż nam się w Polsce wydawało.[/justify]
[justify]W małym hoteliku małego Olmedo nie ma miejsc, więc będziemy mieszkali w odległej o dwadzieścia pięć kilometrów Medinie del Campo. Jedziemy tam szeroką i równą drogą przez rozległy płaskowyż. Jesteśmy na wysokości naszego Zieleńca, ale wcale tego nie odczuwamy. W oddali okazały zamek - Castillo de La Mota, wszak jesteśmy w Kastylii. [/justify]
[justify]Medina del Campo okazuje się uroczym miastem wielkości Świdnicy, a hotel "Villa de Ferias" całkiem sympatycznym miejscem. Jeszcze nie wiemy, że zostaniemy tu długo. [/justify]
[justify]Enrique, jeden z Hiszpanów pracujących przy nowej turbinie także mieszka w tym hotelu. Nie mamy jeszcze samochodu, więc zabieramy się z nim do cukrowni, ale tutaj czeka nas nieprzyjemna niespodzianka: nasze komputery wyjechały z Polski trzy dni przed nami i według zapewnień firmy DHL, wraz z nami powinny dotrzeć do Hiszpanii. Rzeczywiście dotarły, jednak wskutek błędnej odprawy celnej utknęły gdzieś w Vittorii - wkrótce się okaże, że na okres całego tygodnia! Istny horror! Żadne monity z Polski i z Hiszpanii nie odnoszą skutku. Nie ma rady - musimy czekać.[/justify]
[justify]Andrzej i Adam wypożyczają w niedalekim Valladolid - Seata Ibizę. Będzie nam służyła do końca naszego pobytu, a stosunkiem głosów dwa do jednego, najmłodszy Adam zostaje naszym kierowcą.[/justify]
[justify]Przez cały tydzień jeździmy do cukrowni, omawiamy "na sucho" sprawy zawodowe i czekamy na komputery.  [/justify]
[justify]W sobotnie popołudnie w hotelu czeka nas niemiła niespodzianka: szalenie sympatyczna obsługa oznajmia, że wyjątkowo musimy opuścić hotel na jedną dobę.- Prosimy o zrozumienie, ale mamy wesele, a każdy z was zajmuje jeden pokój - tłumaczą się. Rozumiemy, chociaż przenosimy do pobliskiego "St. Roque" są dość uciążliwe. [/justify]
[justify]W nowym miejscu wpada nam w ręce informator o wielkiej, blisko dziesięciodniowej imprezie pod nazwą "Ferias y fiestas". Nasza prawie żadna znajomość języka hiszpańskiego wyłuskuje z obszernego informatora jedynie słowa koncert, korrida i wielka korrida. Adam i Andrzej koniecznie chcą zobaczyć korridę - ja nie. [/justify]
[justify]Zabieramy informator, a po powrocie do swojego hotelu pytam recepcjonistkę,  czy we wspomnianym informatorze znajdują się pozycje oznaczające imprezę "byki na ulicach" taką, której telewizyjnym symbolem jest Pampeluna? Do rozmowy włącza się dziewczyna pilnująca porządku w naszych pokojach. Nie zna angielskiego więc obie panie rozmawiają po hiszpańsku. Są ładne! W końcu jedna z nich zakreśla długopisem pozycje encierro. [/justify]
[justify]Są trzy dzienne i dwa nocne encierro - to potrafię przetłumaczyć, ale encierro w słowniku oznacza zamknięcie, odosobnienie, ścisłe więzienie i w żadnym razie nie pasuje  do byków na ulicach. Dopytuję więc dziewczyny następnym razem, a one wyjaśniają - czasem pismem rysunkowym, gdy nasz angielski inaczej nie pozwala - że jest to przepędzanie byków na korridę z farm, na których są hodowane. [/justify]
[justify]Ludzie mają naturalną skłonność do uogólnień, więc delegacja zagraniczna nakłada na wyjeżdżającego szczególne obowiązki. Przez pryzmat postępowania delegowanego oceniani są wszyscy jego rodacy. To właśnie on staje się dobrym lub złym ambasadorem swojego kraju.  [/justify]
[justify]Staram się być dobrym ambasadorem i bardzo dbam o czystość i porządek w zajmowanym pokoju.  - Monika powiedziała, że w twoim pokoju panuje wzorowy porządek - taką miłą wiadomością wita mnie dziewczyna z recepcji. Ma na imię Helena.[/justify]
[justify]- W twoim oczywiście też - dodaje szybko, widząc markotną minę Adama.  Grande gracias Monika y buenos dias, piszę następnego poranka na kartce i rysuję niezgrabnego kwiatka. Wiem, że grande to może być macho, bo tak sympatyczni Hiszpanie nazywają potężnego Andrzeja, ale nie wiem, że gracias mogą być jedynie mucho. Późnym wieczorem zastaję kartkę napisaną po hiszpańsku: [/justify]
[justify]- Mam na imię Mayte i dziękuję za utrzymanie porządku w pokoju. Dobranoc - tak sympatycznie wychodzi z przekładu na język polski. [/justify]
[justify]Z dziewczynami prawie się nie widujemy. My wychodzimy  przed ósmą, wracamy zwykle około północy. Mayte przychodzi na dziewiątą, a pracę kończy pewnie tuż po południu. W recepcji pracuje pięć osób, więc Heleny też nie widujemy często. Jeśli ma dyżur to buenos dias lub buenas noches są najczęściej całą naszą rozmową. Ale od tej pory, aż do naszego wyjazdu z Hiszpanii trwać będzie sympatyczna korespondencja pomiędzy hiszpańskimi dziewczynami i mną.  Wydrukuję w tym czasie ponad dwadzieścia różnych obrazków  i każdego poranka będę się starał w sympatyczny sposób je powitać.  [/justify]
[justify]- W telewizji powiedzieli, że dzisiaj w Medina del Campo będzie ponad trzydzieści stopni! Dzień dobry -  tak  piszę na kartce z bałwankiem. 
Adam, Andrzej i Jacek nic o tej korespondencji nie wiedzą, z dziewczynami też nie rozmawiamy na ten temat, ale wiem,  że są zadowolone.[/justify]
[justify]W ostatnią niedzielę sierpnia koledzy śpią dłużej. Pięć godzin snu, które normalnie wystarczają mi w Polsce, w Hiszpanii skraca się jeszcze o godzinę. Czekamy z Andrzejem w hotelowym hallu na Adama, który może spać 24 godziny na dobę, a  Mayte krząta się po korytarzu. W końcu podchodzi do nas i coś po hiszpańsku mówi. Często powtarzane słowo "toros" i rogi z palców na jej głowie sugerują, że chodzi o byki. Mayte pokazuje na zegarku godzinę ósmą. Jest dziewiąta, więc domyślamy się, że o dwudziestej będzie jakaś impreza z bykami. Siedzimy spokojnie, a dziewczyna jest zdziwiona. [/justify]
[justify]Pracę wyjątkowo kończymy tuż po osiemnastej, a za kwadrans dwudziesta jesteśmy przed rotundą na Plaza de Toros, jednak nic nie zapowiada encierro. Okazuje się, że ono było o ósmej z rana, tak jak mówiła Mayte, my natomiast trafiliśmy na koniec korridy. Grupa ludzi przed dużą czerwoną  bramą oczekuje na swoich idoli, a my przypadkowo też. Nagle brama zostaje otwarta i wychodzi przez nią kilka cywilnych osób, za którymi powoli kroczy niskiego wzrostu człowiek ubrany w ozdobny kostium. Domyślamy się, że to ten od pierwszych pik wbijanych w kark byka - może właśnie  pikador? Znowu kilka cywilnych postaci i wreszcie torreador niesiony na ramionach rozentuzjazmowanego tłumu. Jego kostium cały pokryty jest złotymi ozdobami, wisiorkami. Torreador jest szczupły, młody i przystojny. Z zachowania dziewczyn i kobiet widać, że się im podoba.  Wszyscy biją brawo, a Adam robi zdjęcia, które wykorzystam do prezentacji-protestu przeciw okrucieństwu korridy. Wychodzą inni ludzie, często starzy i nie całkiem sprawni, ale młodzieży jest stosunkowo mało. Ceny biletów są wysokie, od stu do prawie dwustu złotych, czyżby one odstraszały młodych?[/justify]
[justify]Wchodzimy na arenę, na której kilkanaście minut temu padł ostatni byk. Fotografujemy ślady krwi na piasku, a Andrzejowi i Adamowi mija ochota na bezpośrednie oglądanie tego spektaklu.[/justify]
[justify]Kilka dni intensywnej pracy za nami. Zmęczeni wracamy z cukrowni o dość przyzwoitej porze, czyli pół godziny przed północą. [/justify]
[justify]- Dzisiaj jest nocne encierro (byki) musisz iść!. Baw się na encierro. Dobry wieczór - kartkę tej treści zastaję w swoim pokoju.  [/justify]
[justify]Zaglądam do informatora: nocne encierro - 1:30.  Mam wielką ochotę pójść i dzwonię do Adama.  [/justify]
[justify]- Ja takiej kartki nie dostałem, nigdzie nie idę - odpowiada krótko. Do Jacka już nie telefonuję.[/justify]
[justify]Szybka kąpiel i tradycyjna, czyli szybka i zimna kolacja i dziesięć minut po północy wychodzę z hotelu. Na wszelki wypadek pytam recepcjonistę czy o trzeciej nad ranem nie będzie spał? Mówi, że nie będzie.  [/justify]
[justify]Do okazałego rynku mam około piętnastu minut marszu. Jest pół godziny po północy ze środy na czwartek, a na rynku koncert. W przyległych uliczkach, w kawiarniach, restauracjach i pubach mnóstwo ludzi,  wszędzie słychać muzykę i śpiew. Radosna zabawa trwa w najlepsze. [/justify]
[justify]Przeciskam się przez grupy bawiących się osób i zmierzam do Avenida de Portugal . Z informatora wiem, że właśnie na tej ulicy ma odbyć się gonitwa byków. [/justify]
[justify]Na Avenida de Portugal nie ma żadnego samochodu, a po obu jej stronach postawiono wysokie metalowe ogrodzenie. Boczne uliczki także zamknięto w podobny sposób. [/justify]
[justify]Idę do końca ulicy, którym jest Plaza de Torros - Plac Byków - z okazałą rotundą i areną, na której odbywają się korridy. Czerwona brama, którą wcześniej zdążyliśmy poznać, jest szeroko otwarta. Wchodzę na czysty piasek, już bez śladów krwi po poprzedniej walce. Na widowni na razie tylko kilkadziesiąt osób, a z głośników atakują decybelami najnowsze przeboje. [/justify]
[justify]Jest za kwadrans pierwsza - do encierro jeszcze czterdzieści pięć minut. Wydaje mi się, że wiem już o co w tym biznesie chodzi, ale postanawiam to sprawdzić i przemierzam w odwrotnym kierunku Avenida de Portugal. Po kilku minutach szybkiego marszu barierki nakazują skręt w prawo w Calle de Carreras, przechodzącą w Calle de Ciudad Real. Wymienione ulice tworzą Lierę "V", w której każde z ramion ma po pół kilometra długości. Dochodzę do końca jednego z ramion, tego przy Calle de Ciudad Real. Niewielki placyk jest zamknięty dużą stalową bramą. Domyślam się, że to właśnie tutaj wypuszczane są byki, a ludzie siedzący na koniach i uzbrojeni w ostre lance,  pędzą je ulicami miasta do rotundy, na dzień lub dwa przed korridą. Każdy, kto ma dobrą kondycję i koniecznie chce podnieść poziom adrenaliny ucieka przed bykami, które traktują sprawę prestiżowo, o czym świadczy kilka tegorocznych śmiertelnych przypadków w całej Hiszpanii. [/justify]
[justify]Zastanawiam się, z którego miejsca najlepiej przyglądać się tej oryginalnej zabawie i dochodzę do przekonania, że najciekawiej będzie na trybunach w rotundzie, do której musi wpaść całe encierrowe towarzystwo: żądni ekstremalnych wrażeń Hiszpanie i goniące ich byki. [/justify]
[justify]Tuż po pierwszej, trasą byczej gonitwy rozpoczynam powrót do rotundy. Często jednak spoglądam na zegarek i na wszelki wypadek za siebie. Po kilkunastu minutach ponownie siadam na betonowych trybunach. Noc jest chłodna, więc w cenie są gazety stanowiące dobrą izolację od zimna betonowych ławek. Trybuny mogące pomieścić osiem może dziesięć tysięcy osób zajęte są w dwóch trzecich, ale za kwadrans będą pełne. W oddali widać błyski przechodzącej bokiem burzy, a w rotundzie głośna muzyka i nastrój pikniku.  [/justify]
[justify]Nagle, w głosie prowadzącego spikera pojawiają się emocje. Nie wiem o czym mówi, ale po spontanicznej reakcji publiczności domyślam się, że rozpoczęło się właśnie uliczne kryterium. [/justify]
[justify]Oczy widzów coraz częściej kierują się w stronę bramy. Mija niespełna dziesięć minut, kiedy wśród stojących przy bramie pojawia się nagle niezwykłe poruszenie, a chwilę później na piasek areny wpadają w szalonym tempie młodzi ludzie w sportowym obuwiu i rozbiegają się na wszystkie strony. Tuż za nimi pędzą byki, a na końcu potężne woły. Zwierzęta przebiegają arenę i  znikają na zapleczu rotundy. [/justify]
[justify]Koncert trwa w najlepsze i większa część publiczności aktywnie w nim uczestniczy. Jest druga w nocy, a na trybunach ludzie w wieku od pięciu do sześćdziesięciu lat, starszych nie widać. Na arenie pozostaje kilkadziesiąt osób w wieku od dwudziestu do trzydziestu lat. W rękach trzymają koszule, foliowe lub płócienne płachty, a nawet parasolki. [/justify]
[justify]W jednej chwili spiker milknie i cichnie głośna muzyka. Rozlega się hejnał, a oczy wszystkich zwracają się na jedną z otwartych bram. Młodzi ludzie stojący przy niej zaczynają w pośpiechu szukać bardziej bezpiecznego miejsca. Na arenę wpada byk. [/justify]
[justify]Koncert rozpoczyna się na nowo, a na arenie trwa polowanie.  Trzeba przyznać, że młodzi Hiszpanie są szalenie wysportowani i mają naprawdę mocne nerwy. Przedmiotami trzymanymi w rękach drażnią byka, który niekoniecznie daje się sprowokować. Jeśli rusza za kimś, to natychmiast jego uwagę odwraca ktoś inny. Byk zmienia więc obiekt ataku, a że pięćset kilogramów nie da się w miejscu zatrzymać, przypomina to czasem kreskówki Disneya. [/justify]
[justify]Byk jest z reguły zagubiony: dla niego arena jest obcym miejscem, pełnym wiwatujących tłumów, głośnej muzyki i kilkudziesięciu osób, którym może bezkarnie przywalić. Często zmienia więc obiekt swojego ataku, czasem stoi i nie bardzo wie co zrobić. Atmosferę na widowni rozgrzewa wtedy, kiedy nie zmienia gonionego obiektu. Sytuacja uciekającego robi się wówczas mało komfortowa, ale ludzie właśnie na to czekają. Są żądni krwi, jednak z reguły goniony człowiek zwinnie przeskakuje wysokie drewniane ogrodzenie okalające arenę. Czasem jednak zatrzymuje się nagle i w gwałtownym uniku wyrzuca biodra do przodu, a rogi byka dosłownie muskają jego plecy. Taką scenę widownia nagradza aplauzem. [/justify]
[justify]Zabawa z bykiem trwa zwykle kilkanaście minut. Wszystko zależy od temperamentu zwierzęcia, a kiedy skołowany do granic ostateczności nie bardzo wie co dalej robić, na arenę wypuszczane są dwa lub trzy woły. Każdy z nich waży pewnie z tonę, a na szyjach mają zawieszone duże drewniane dzwony. Woły przebiegają wokół areny i opuszczają ją wraz z bykiem. Znakomicie działa tutaj instynkt stadny, a może zjawisko owczego, czy w tym przypadku byczego pędu. [/justify]
[justify]Show jednak must go on, więc trwa. Spiker i muzyka znowu milkną, rozlega się hejnał i na arenę wpada następny byk.  Rozpoczyna się kolejne polowanie. [/justify]
[justify]Nie lubię korridy, a oglądając encierro ciągle myślę o tym, że jutro te zwierzęta staną do nierównej walki, właściwie rzezi i zanim zginą, doświadczą ogromu cierpienia. Chylę jednak czoła przed Hiszpanami, którzy poprzez encierro dają głównym aktorom korridy "bycze pięć minut". [/justify]
[justify]- Jak było - pyta recepcjonista, gdy tuż przed trzecią docieram do hotelu. [/justify]
[justify]- Wspaniale - odpowiadam. [/justify]
[justify]- Buenas noches - mówi na pożegnanie. [/justify]
[justify]- Buenas noches. [/justify]
[justify]O trzeciej jestem w łóżku, a o siódmej budzę kolegów. Rozpoczyna się kolejny dzień naszej pracy. [/justify]
[justify]- Dzisiaj jest znowu nocne encierro, dobranoc - piszą mi dwa dni później hiszpańskie dziewczyny. Tym razem idziemy w komplecie, a Jacek i Adam robią zdjęcia. Spektakl powtarza się i nasze odczucia też.[/justify]
[justify]W Hiszpanii dzień pracy ma dwie przerwy. Jedna jest na śniadanie, zaczyna się o dziesiątej, trwa pół godziny, a my nigdy z niej nie korzystamy. O trzynastej mamy półtorej godziny na obiad.  Stołujemy się w restauracji San Cristobal, która znajduje się pomiędzy cukrownią a Olmedo.  [/justify]
[justify]Nie mam żadnych uprzedzeń kulinarnych, więcej - lubię w tej dziedzinie eksperymentować. Adam takie uprzedzenia ma i dlatego przed pierwszą wizytą w restauracji przeprowadza dokładny wywiad z pracownikami Alstomu, którzy są tutaj od kilku tygodni i na temat hiszpańskiej kuchni wiedzą dużo. 
- En salade mixta możecie kupować w ciemno - zapewniają i podają jeszcze kilka innych kulinarnych pewniaków. [/justify]
[justify]San Cristobal jest rodzinnym biznesem prowadzonym przez małżeństwo w średnim wieku. Mają czwórkę dzieci: trzy córki i ośmioletniego syna. Jedna z dziewczyn zawsze pełni funkcję kelnerki, pozostałe pomagają przyrządzać zamówione potrawy. [/justify]
[justify]Przy pierwszej wizycie kelnerka wypisuje menu na opakowaniu po papierosach Camel.  Zamawiamy z dołu listy jedną z rozpoznanych potraw i coś do picia. Zamawianie nie jest łatwe, bo dziewczyna nie zna angielskiego. Rozmówki hiszpańskie pomagają tylko w niewielkim stopniu, a my nie jesteśmy rozrzutni. Uważamy, że zamówione danie i picie w zupełności nam wystarczą. Hiszpanka mówi nam coś jeszcze, a my usiłujemy ją zrozumieć, ale nic z tego nie wychodzi. Domyślamy się, że chce nam wcisnąć dodatkowe danie, dlatego grzecznie i stanowczo dziękujemy. Zdziwiona dziewczyna odchodzi. [/justify]
[justify]W sali jest mnóstwo much, ale jedzenie smaczne. Płacimy po tysiąc dwieście pesetów, a w cukrowni mówimy pracownikom Alstomu o dziwnym zachowaniu kelnerki. 
- To wy zachowaliście się dziwnie - śmieją się. - Zestaw obiadowy składa się z pierwszego, drugiego dania, deseru i czegoś do picia. Niezależnie od tego ile zamówicie, zawsze kosztuje tyle samo.  [/justify]
[justify]Następna wizyta w restauracji i udana próba porozumienia się z kelnerką, co do miejsca postawienia kreski oddzielającej pierwsze i drugie dania na camelowym menu. Uznajemy to zgodnie za niemałe osiągnięcie. En salade mixta to pierwsze danie, które ma największe wzięcie. Składają się na nie: sałata lodowa, cebula, pomidor, jeszcze jakieś warzywo i tuńczyk w oleju. Z chrupiącą bagietką smakuje wybornie. 
Nad kreską znalazła się także fasolka po bretońsku, zielona fasolka oraz zupa smakująca tak, jak rosół z kaszą manną na smalcu. Z dolnej części menu preferujemy pstrąga z frytkami i pieczony schab - też z frytkami. Koledzy piją piwo lub wino, a ja sok pomarańczowy. Po kilku dniach w kwestii picia padać będzie już tylko pytanie: piwo czy wino, bo sok dziewczyny przynosić będą zawsze.  [/justify]
[justify]Przecieram kulinarne szlaki często zamawiając to, czego jeszcze nie jedliśmy. Zwykle odkrywam coś, co staje się naszym regularnie zamawianym daniem. Nie udaje mi się przekonać kolegów jedynie do calamares a la romana, czyli panierowanych pierścieni macki kalmara – naprawdę smacznych.  [/justify]
[justify]- Dos trucha con potatoes - zamawia Adam dla siebie i Jacka, a ja pokazuję coś czego jeszcze nie próbowaliśmy. Adam nie ma tym razem rozmówek, więc zamawiam zupełnie w ciemno. Dziewczyna patrzy na mnie dość dziwnie i odchodzi wzruszając ramionami. Tym razem mam pecha: koledzy dostają pysznego pstrąga, a przede mną ląduje talerz z kawałkami tłuszczu w bliżej nieokreślonym sosie. Fatalnie pachnie i jeszcze gorzej smakuje. Tylko dzięki potrójnej porcji bagietki udaje mi się dobrnąć do końca.  [/justify]
[justify]- Flaki - czyta następnego dnia Adam, a ja wiem, że Hiszpanie tę nazwę traktują dosłownie. Flaki to flaki i tyle![/justify]
[justify]Trzy siostry są zupełnie różne, chociaż wszystkie mają typową hiszpańskie urodę. Dwie z nich są pulchniutkie, ale trzecia jest więcej niż filigranowa. 
- To dziecko ma najwyżej dwanaście lat - mówię patrząc na jej delikatne rysy. 
Koledzy lustrują całą sylwetkę i stanowczo twierdzą, że musi być pełnoletnia. Chyba mają rację. [/justify]
[justify]Któregoś dnia ta sama dziewczyna przyjmując zamówienie przypadkowo chowa do swojego zeszytu nasze camelowe menu i odchodzi.[/justify]
[justify]Kiedy przynosi zamówione posiłki, podejmujemy próbę odzyskania jadłospisu, mamy jednak ogromne problemy z porozumieniem się. Zawodzi język angielski, hiszpański, polski, migowy, rysunkowy i jeszcze kilka innych. Dziewczyna odchodzi smutna, może nawet zła, że z niej żartujemy, a w dalszych kontaktach jest bardzo oficjalna. Widzimy to i jest nam przykro, ale nie mamy pomysłu, jak z tego wybrnąć. Płacimy, ale w sąsiedniej sali zamawiamy jeszcze kawę z mlekiem. Nasza smutna Hiszpanka stojąc za ladą przegląda swój zeszyt i nagle na jej buzi pojawia się uśmiech. Podchodzi do nas przynosząc menu. Wszystko wraca do normy, a my prosimy ją o zrobienie pamiątkowego zdjęcia przed jej restauracją. Później fotografujemy się razem z nią. Tuż przed odjazdem poproszę o adres, a z Polski wyślę dwie fotografie. [/justify]
[justify]Pracujemy intensywnie i długo. Na miejscu okazuje się, że niektóre problemy techniczne wyglądają inaczej niż przedstawiono je w założeniach. Musimy zmieniać to, co przygotowaliśmy w Polsce. Pracujemy bez przerwy przez siedem dni w tygodniu. Będziemy pracować bez przerwy przez sześć tygodni. [/justify]
[justify]Początek września, a Medinie del Campo "Fiestas y ferias" w pełnym rozkwicie. Mariusz z Gdańska ma więcej wolnego czasu i opowiada nam o swoich przeżyciach, gdy zupełnie przypadkowo znalazł się w korowodzie bawiących się Hiszpanów i Hiszpanek.[/justify]
[justify]Pokazy cyrkowe, ekwilibrystyka, marsze na szczudłach i zabawa, zabawa, zabawa - był zachwycony.  [/justify]
[justify]Wracamy z pracy po dwudziestej trzeciej, podziwiając po drodze łunę świateł nad odległym o czterdzieści kilometrów półmilionowym Valladolid.  Wjeżdżamy na przedmieścia Mediny del Campo, a do centrum musimy przejechać przez drogowy tunel pod szerokim torowiskiem pobliskiego dworca kolejowego. Już z daleka widzimy policyjnego koguta i  jesteśmy przekonani, że w tunelu zdarzył się jakiś wypadek. Odpowiednio wcześnie zwalniamy i dostrzegamy za policyjnym radiowozem tłum ludzi.[/justify]
[justify]- To nie wypadek - Andrzej jest poważny - to uliczna rozróba. Nie mamy jednak odwrotu i wjeżdżamy do tunelu w sam środek rozentuzjazmowanej młodzieży idącej całą szerokością ulicy i wąskimi poboczami.  [/justify]
[justify]- Mamy przerąbane - mówi Adam, a przed naszymi oczami przebiegają telewizyjne sceny z tryumfalnych pochodów szalikowców. Jednak hiszpańska młodzież zachowuje się przyjaźnie, a nawet bardzo przyjaźnie. Pozdrawiają nas, a kilku z nich klęka przed maską samochodu. Adam zatrzymuje auto. My stoimy, a oni klęczą. Ich przechodzący koledzy i koleżanki dają nam jakieś znaki, jednak zupełnie nie wiemy, o co chodzi. W końcu któryś z Hiszpanów otwiera drzwi Ibizy, a nam robi się zupełnie nieswojo. Jesteśmy w środku kilkutysięcznego tłumu i nie wiemy, o co chodzi. Oni coś mówią, a my nic z tego nie rozumiemy! Jednak ten, który otworzył drzwi samochodu już wie, że nie jesteśmy Hiszpanami i mamy prawo nie wiedzieć. Sam naciska klakson i do ogólnego hałasu i śpiewów dołącza się trąbienie naszego Seata, a ci co klęczeli natychmiast wstają. Już wiemy, że chodziło o to, aby było jak najgłośniej - fantastyczne przeżycie. Adam i Andrzej są częstowani pitą pepsi i coca colą, ale grzecznie dziękują. Kolejnych padających na kolana dźwiękiem klaksonu podnosimy sami.  [/justify]
[justify]Korowód przesuwa się przez pięć, może więcej minut, a my podziwiamy piękne, rozbawione i odpowiednio do ciepłego wieczoru rozebrane Hiszpanki. Koniec pochodu, a nam nie tylko, nic się nie stało, ale jeszcze doświadczyliśmy tak wspaniałych przeżyć, że ciągle jesteśmy pod ich wrażeniem. Wspaniała Kastylia, wspaniali ludzie. [/justify]
[justify] Rozmawiam z Enrique - głównym informatykiem cukrowni "OLMEDO" należącej do koncernu ACOR. [/justify]
[justify]- Nie, nie wszyscy Hiszpanie są tacy jak tu w Kastylii - odpowiada na moje pytanie. 
- Ci ze śródziemnomorskiego wybrzeża i miejsc masowo odwiedzanych przez turystów są inni. To pieniądze zmieniły ich mentalność. Jak zawsze i wszędzie - dodaje.[/justify]
[justify]Na początku września Alstom ma drobne problemy techniczne z generatorem, a Hiszpańscy elektrycy wieszają na nim napis  Made in Taiwan.  
- Zobacz co wymyślili - Janek  z Alstomu jest zgaszony. - Ciągle mi przygadują . 
Szybko drukuję kartkę z kolorową hiszpańska flagą i napisem Viva bella Espana (Niech żyje piękna Hiszpania). Przyklejamy ją w nocy, kiedy kończymy pracę. Będzie wisiała obok Made in Taiwan przez następne dwa tygodnie, ale Jankowi nikt już nie będzie dokuczał.[/justify]
[justify]W połowie września prace montażowe przy nowej turbinie dobiegają końca. Już tylko od nas zależy, czy zostanie ona włączona do pracy w nowej kampanii cukrowniczej, która rozpoczyna się za półtora tygodnia. Nasza automatyka ma bezbłędnie przeprowadzić turbinę przez wszystkie sytuacje jakie przytrafią się podczas jej pracy. Z zewnątrz tej automatyki zupełnie nie widać, więc Hiszpanie dziwią się, dlaczego już  gotowej turbiny nie pozwalamy uruchomić?  [/justify]
[justify]W dużej hali maszyn są dwie stare turbiny i dwa generatory. Pracują od początku istnienia cukrowni, czyli od połowy lat siedemdziesiątych. - ZAMECH, DOLMEL - czytamy na ich tabliczkach znamionowych. Dzisiaj to już inne zakłady, inni właściciele i trochę szkoda, ale pewnie nie mogło być inaczej.   [/justify]
[justify]Dzień w dzień pracujemy do bardzo późnej nocy i coraz dłużej.  - Good morning - wita nas kiedyś Helena, gdy o trzeciej nad ranem zjawiamy się w hotelu.  [/justify]
[justify]Już z dokładnością do dwóch dni jesteśmy w stanie określić termin naszego wyjazdu: jeszcze tylko półtora tygodnia.  [/justify]
[justify]Żagle, szanty, i moje hobby - prezentacje komputerowe. Postanawiam, że swoim hiszpańskim dziewczynom przygotuję płytę kompaktową z prezentacją, w której dźwiękowym tłem będą właśnie "Hiszpańskie dziewczyny" Jurka Porębskiego.  Wszystko idealnie pasuje: naszą pracę można porównać do pracy ludzi morza: oni na swoich statkach, okrętach czy dawniej żaglowcach przebywali wiele tygodni, często miesięcy z dala od swoich najbliższych i my też. Im towarzyszyło morze, nam klimat elektrowni, elektrociepłowni, czy tak jak tutaj - cukrowni.  I my i oni  cieszymy się, gdy zbliża się dzień powrotu. Oni śpiewali o hiszpańskich dziewczynach więc i my możemy. Tylko jak zdobyć zdjęcia?  [/justify]
[justify]- Już za tydzień wyjeżdżamy. Hiszpania bardzo się nam podoba, ludzie są bardzo gościnni i mili. Cieszę się, że mogłem Was poznać i chciałbym zostawić Wam coś na pamiątkę. To będzie coś dla ducha, nie dla ciała. Swój pomysł mogę zrealizować jedynie w Polsce, ale potrzebne są mi Wasze fotografie. Czy mogę je wypożyczyć? Wyślę je listem poleconym najdalej dwa lub trzy dni po powrocie do Polski - tak napisałem, a  wieczorem w  hotelowym pokoju czekały na mnie zdjęcia Heleny i Mayte. Cudownie i wspaniale! [/justify]
[justify]- Czy jesteś fotografem - pyta następnego dnia Helena. [/justify]
[justify]- Nie jestem - odpowiadam, ale nie mówię, co ze zdjęciami zamierzam zrobić. [/justify]
[justify]Już wiemy, że opuszczamy Hiszpanię w poniedziałek, pierwszego października.[/justify]
[justify]W ostatni czwartek września wracamy nieco wcześniej. W hotelowym pokoju czeka na mnie duży, owinięty kolorowym papierem pakunek, a na nim złożona kartka.  - Myślimy, że ci się spodoba - czytam na pierwszej stronie. Rozkładam kartkę. 
- Jeśli woda w rzekach jest słodka, to skąd morze bierze swoją sól? Jeśli ... - pytań jest chyba sześć, a ręką Heleny podpisał się pod nimi Pablo Neruda. Delikatnie odwijam pakunek i w środku znajduję dużego, czarnego byka. [/justify]
[justify]Wiersz skłania do refleksji, a swoim prezentem dziewczyny sprawiają mi ogromną niespodziankę. Jednak za sprawą Pabla Nerudy, wysoko stawiają poprzeczkę.  Nie mam wielkich szans ale podejmuję wyzwanie: [/justify]
[justify]Jest dzień, ale i noc. [/justify]
[justify]Jest miłość, ale i nienawiść. [/justify]
[justify]Jest powitanie, ale i pożegnanie. [/justify]
[justify]Por que? Dlaczego?[/justify]
[justify]Te pytania w hiszpańsko-angielskiej wersji nawet mi się rymują. W komputerowych archiwach znajduję kilka żeglarskich zdjęć: wyjątkowo pełną pełnię księżyca nad Jeziorem Powidzkim, sierpniowy wschód słońca, swoją żaglówkę pod pełnymi żaglami.   [/justify]
[justify]Dlaczego księżyc świeci każdej nocy? [/justify]
[justify]Dlaczego słońce wstaje każdego dnia?[/justify]
[justify]Dlaczego żagle rzucają cienie na jeziora? [/justify]
[justify]Dlaczego i jeszcze wiele razy, dlaczego?  [/justify]
[justify]I znowu wychodzi hiszpańsko-angielska rymowanka.  Adios Mayte,  adios Helena, adios mucho bella Espana. Wstawiam swoje imię, a drukarka atramentowa pięknie to wszystko drukuje w dwóch egzemplarzach: dla Mayte i Heleny.  Oba zostaną  w moim pokoju.  [/justify]
[justify]Na dole sympatyczny recepcjonista wręcza mi kartkę od Heleny: [/justify]
[justify]- Dzień dobry Edward, miło mi było ciebie poznać. Życzę bezpiecznej podróży do Polski - czytam. Serdecznie żegnam się z recepcjonistą. Wymieniamy ciepłe słowa o naszych nacjach, które na prawdę nie są kurtuazją. Coś sympatycznego się właśnie skończyło i trochę tego żal.[/justify]
[justify]Turbina pracuje, a nasz UNIMAT nie pozwala jej na żadne wyskoki. Jest dobrze i w niemal przyjacielskiej atmosferze żegnamy się z hiszpańskimi towarzyszami pracy i pracownikami cukrowni. O dziesiątej wyjeżdżamy z hotelu. Nasz samolot odlatuje za pięć godzin. Jest upalny dzień, chociaż to październik. Pracuję intensywnie przez cały miesiąc i w końcu listem poleconym wysyłam dwa CD do Medina del Campo. Każdy z nich zawiera po sześć komputerowych prezentacji z dźwiękiem i obrazem. Mówią o encierro, wyrażają protest przeciwko korridzie, pokazują te miejsca Mediny del Campo, które zdążyliśmy zobaczyć. Są też dwie prezentacje wyrażające moje osobiste podziękowania dla Heleny i Mayte za zaufanie jakim mnie obdarzyły wypożyczając swoje, czasem bardzo osobiste zdjęcia. No i wreszcie "Hiszpańskie dziewczyny". Tłumaczę tekst tej piosenki na język angielski bo cóż dla Heleny i Mayte warta może być ta prezentacja bez znajomości tekstu?[/justify]
[justify]I smak waszych ust - hiszpańskie dziewczyny[/justify]
[justify]W noc ciemną i złą nam będzie się śnił[/justify]
[justify]Leniwie popłyną znów rejsu godziny[/justify]
[justify]Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił[/justify]
[justify]To refren tej szanty. W tle zdjęcia Heleny i Mayte. Gdy jest mowa o ciężkiej marynarskiej pracy pokazuję zdjęcia  Adama, Jacka, Andrzeja i swoje. Całość chyba udana, ale z niepewnością czekam na reakcję adresatek.[/justify]
[justify]Po trzech tygodniach tłumaczę mail od Heleny:[/justify]
[justify]- Największe podziękowania za CD - naprawdę jest fantastyczny. Jutro zobaczy go Mayte i jestem pewna, że także będzie oczarowana.[/justify]
[justify]Kilka dni temu do Instytutu przyszedł fax. Hiszpanie proszą o przedstawienie oferty na automatyzację dwóch starych turbin. Proszą o dokładnie taką samą automatykę, w jaką wyposażyliśmy ich nową turbinę. Są zadowoleni, a my mamy satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.[/justify]
[justify]Segovia, Salamanca, Tordesillas, te powszechnie znane miejsca absolutnie warte zobaczenia leżą w odległości najwyżej godziny jazdy samochodem od Medina del Campo. Może będziemy mogli je poznać? Może znowu spotkamy Helenę i Mayte?[/justify]
[justify]                                                                                                   Grudzień 2001[/justify]
Post scriptum.
Nasza oferta nie została przyjęta i do Hiszpanii nie pojechaliśmy. Mój kontakt z Mayte urwał się, ale z Heleną trwa do tej pory. Helena wyszła za mąż i ma dwoje dzieci. Co roku składamy sobie mailowo świąteczno-noworoczne życzenia, a ja wysyłam jej gratulacyjnego SMS-a równo z ostatnim gwizdkiem sędziego po piłkarskim meczu, w którym Hiszpania odniosła jakiś znaczący międzynarodowy sukces. Może w tym roku też tak będzie?
                                                                                                Czerwiec 2012
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: dunol » 08 lip 2012, 23:34

Sympatyczne wspomnienia, sympatycznie się czyta.
Chociaż - przyznam się  - na raty.
Bo my tu  jesteśmy w niedoczasie, chociaż niby czasu mamy coraz więcej.
Taki paradoks.
:)
Pozdrawiam.
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 09 lip 2012, 22:09

dunol pisze:Sympatyczne wspomnienia, sympatycznie się czyta.
Chociaż - przyznam się  - na raty.
Bo my tu  jesteśmy w niedoczasie, chociaż niby czasu mamy coraz więcej.
Taki paradoks.
:)
Pozdrawiam.
Cieszę się, że ten tekst Ci się podoba! Dla mnie wspomnienia z Hiszpanii są ciągle żywe i trochę szkoda, że to już historia.
Jeśli o EURO chodzi, to mecz finałowy oglądałem na kempingu. Przy stanie 2:0 zacząłem pisać SMS-a do Heleny i tradycyjnie równo z końcowym gwizdkiem sędziego poszybował on do Hiszpanii. Odpowiedź przyszła po kilku minutach.
- Dziękuję! To jest fantastyczne. Życzę ci szczęśliwych wakacji.
Krótko, ale sympatycznie i to jest fajne!
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Leszek12 » 10 lip 2012, 18:04

Witam Edwardzie; to ja się zastanawiam  jaki Azymut obrałeś , czy do Topu Masztu przymocowałeś Peryskop!!!!!! a Ty szukasz Saragossy ale Ci zazdroszczę , ja jak zwykle jezioro Żywieckie i kajaki Sołą w dół. Pozdrawiam ZOMO'82-89
Lat 74 (1941) 4/2010 PSA 7,17ng/ml 7/2010 biopsja ujemna 11/2010 PSA 10,6ng/ml 1/2011 biopsja cT2cN0M0 Gl 4+4 HT całkowita, Scyntygrafia/TK ujemne, 04/2011 RT 74Gy 9/2011 PSA 0,001 Popromienne porażenie jelit 12/2011 PSA 0,002ng/ml 3/2012 PSA 0,006 ng/ml 04/2012 PSA 0.002 ng/ml 09/2012, PSA0,004 ng/ml 10/2012 PSA 0,004 ng/ml 01/2013 PSA 0,015 ng/ml Hormony STOP do 23/04/2013 03/2013 PSA 0,033 ng/ml Testosteron 145,50ng/dl 23/04/2013 Eligard 22,5 (3 mies.) 07/2013 PSA 0.007 ng/ml 23/07/2013 Eligard 22,5 10/2013 PSA <0,002 ng/ml Hormony STOP 02/2014 PSA 0,01 ng/ml 05/2014 PSA 0,033ng/ml
07/2014 PSA 0,062 ng/ml Eligard 22.5 (3 mies.)15, 10,014.PSA 0,010.3,12, 014 PSA 0,005.04,02 2015 PSA 0,010.PSA0,021 dnia11, o3,2015, 11,05,2015, PSA 0,049, Eligard 0,04545MG, pół roczny.
Leszek12
 
Posty: 1332
Rejestracja: 03 lis 2011, 12:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 10 lip 2012, 20:53

ZOMO'82-89 pisze:Witam Edwardzie; to ja się zastanawiam  jaki Azymut obrałeś , czy do Topu Masztu przymocowałeś Peryskop!!!!!! a Ty szukasz Saragossy ale Ci zazdroszczę , ja jak zwykle jezioro Żywieckie i kajaki Sołą w dół. Pozdrawiam ZOMO'82-89

Jakbyś Leszku zgadł! Właśnie wysłałem mail do Medina del Campo (150 km od Madrytu) do Heleny z informacją, że czytam "Cmentarzysko Bezimiennych Statków" hiszpańskiego pisarza Arturo Perez-Reverte i że mi się ta powieść bardzo podoba i że jej lekturę "Cmentarzyska ..." polecam. Wszystkim zresztą, bo chociaż to powieść o poszukiwaniu skarbu Jezuitów, to główną bohaterką jest piękna, zimna i wyrachowana kobieta pracująca w Muzeum Morskim w Madrycie, która w to poszukiwanie wciągnęła marynarza o nazwisku Coy. Znalezienie skarbu jest jej pasją, a ona sama jest pasją Coy'a. Jestem w 2/3 książki i nie wiem, jaki będzie jej finał.
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 10 lip 2012, 22:01

Ten tekst napisałem 10 lat temu. Wg mnie jest on ciągle aktualny, chociaż być może jego lektura zbulwersuje wielu z Was.
Edward

2000 lat później
Za Ślesinem skręcam w prawo. Wiem, kiedy to zrobić, bo przydrożna tablica informuje o tym. Kilka zakrętów, może dwie wioski i przejazd kolejowy, a za nim prosta szosa przez las, który w pewnym momencie się kończy. Po prawej stronie  rozległą równinę zamyka daleka ściana lasu. Najpierw konferencyjny hotel "Budimexu" a później ona, siódma w Europie, jedenasta na świecie w rankingu największych budowli sakralnych.

- Chcemy adaptować jeszcze kilka pomieszczeń, aby stworzyć dzieciom jak najlepsze warunki w ostatnim okresie ich życia. Brakuje nam jednak pieniędzy - mówi do radiowego mikrofonu pani, a ton głosu świadczy o jej wielkim emocjonalnym zaangażowaniu w sprawę budowy hospicjum dla małych pacjentów.

Zostawiam samochód na jednym z licznych prywatnych parkingów. Mijam kompleks kościelny starego Lichenia i czynię to bez specjalnego żalu. Funkcjonalność tego miejsca, jego wartość artystyczna i niestety religijna zupełnie mnie nie przekonują. Modlitwa jest rozmową z Bogiem, to pamiętam jeszcze z lekcji religii, ale jak można rozmawiać z kimkolwiek, kiedy obok przewalają się tłumy turysto-pielgrzymów prowadząc głośne dyskusje? To prawda, czasem na tematy religijne.

Droga do Bazyliki prowadzi przez ogromny teren, który kiedyś, gdy niedawno posadzone drzewa urosną, będzie pięknym parkiem. Budowa jest w toku, stąd duże ilości cegieł najlepszej jakości leżące wokół. Skręcam w lewo i dyskretnie oświetlonym przejściem wchodzę do najwcześniej zbudowanej kaplicy. Zielone ławy, zdobione kolumny, różnokolorowy granit, może marmur na podłodze. Całość dość prosta w formie, ale niezwykle piękna. Bardziej skłania do zmysłowej degustacji niż do modlitwy.

Dwóch kilkunastolatków zabija we wrocławskim trójkącie bermudzkim bezdomnego spokojnego człowieka. W Mrągowie podczas Pikniku Country ginie dwudziestojednoletni student. Zabójcami są niepełnoletni skini a winą studenta jest to, że ma za długie włosy. Piszą o tym gazety, informuje radio i telewizja.

W labiryntach korytarzy Bazyliki, od podłogi do sufitu tysiące tabliczek z nazwiskami tych, którzy w znaczący finansowy sposób przyczynili się do jej budowy. Właścicielem tabliczki można stać się po wpłaceniu 1000 PLN na konto budowy Bazyliki - tak głosi napis.

Na Żubardziu wychowani
ŁKS-u wierni fani
Całą Łodzią my rządzimy
Żydzew kurwy powiesimy
To inny napis. W męskiej toalecie ośrodka wypoczynkowego "Kormoran".

Część główna bazyliki. Ogromne filary dźwigają kopułę, która znajduje się kilkanaście pięter wyżej. Jeszcze surowa podłoga, to rok ubiegły, ale kolorowa posadzka ze szlachetnego kamienia jest jedynie kwestią czasu. Znowu zmniejszy się bezrobocie, bo przecież ten kamień trzeba gdzieś pozyskać, trzeba go pociąć, wyszlifować i może nie ma  sensu pytanie, czy zrobią to Polacy, czy jak w przypadku tej najwcześniej oddanej kaplicy - obywatele jednego z krajów Ameryki Południowej? 

Przy tych rozmiarach obiektu okna wkomponowane w okrąg bryły głównej mogłyby z powodzeniem mieć ramę prostą, jednak główny architekt postawił warunek, że aluminiowa podstawa ramy okiennej musi być łukiem, nie cięciwą. I znowu spadło bezrobocie - tym razem w jednym z krajów Europy Zachodniej.

Kilkanaście lat temu zostałem oddelegowany przez rodzinę w ważnej sprawie do księdza w jednej z podwrocławskich parafii. Dochodziła godzina siódma, czyli pora porannej mszy świętej. W tym dniu jednak wyjątkowo jej nie było. Kilkakrotnie naciskam przycisk dzwonka: najpierw krótko, później coraz dłużej. Drzwi otwiera pani mieszkająca na stałe z proboszczem. 
- Ksiądz jeszcze śpi - oznajmia śpiewnym głosem. Ton jej głosu jest o tyle zrozumiały, że jest parafialną organistką. Ma około czterdziestu lat, zwiewną, niewiele ukrywającą nocną koszulę, podobne majteczki, a biust tak ponętny, że na chwilę zapominam, po co tutaj przyszedłem.

Jakiś czas  po tym spotkaniu ten sam ksiądz udziela ślubu dziewczynie będącej w dość zaawansowanej ciąży. Ślub i msza są odpowiednio opłacone, bo ów proboszcz do filantropów nie należy. Za własne pieniądze dziewczyna otrzymuje homilijny wywód na temat swojego niemoralnego prowadzenia. Dwa tysiące lat wcześniej na słowa Jezusa: Kto z was czuje się bez winy, niech pierwszy rzuci kamień - nikt nie odpowiedział. Tym razem jest inaczej. 

Ta sama podwrocławska parafia w okresie schyłkowego Gierka. Od kilku lat funkcję proboszcza pełni ksiądz, który nie ukrywa, że z gosposią,  z którą przyjechał, łączy go niemało. Żywym dowodem tych więzów jest kilkunastoletni chłopiec, syn gosposi. Proboszcz rozpoczyna budowę kościoła w jednej z podległych mu wiosek.  Jego biznesplan zakłada opodatkowanie każdej rodziny kwotą o stałej i całkiem niemałej wartości. Płacić mają wszyscy i równo: najbogatszy rolnik, prowadzący dwunastohektarowe gospodarstwo i moja babcia będąca na całkowitym utrzymaniu mojej mamy - rencistki i wdowy. Płacić ma także mama oraz ja, wszak z żoną stanowimy odrębną rodzinę. Składki na kościół są głównym tematem rozmów kolędowych wizyt.  Równolegle z budową kościoła - dzisiaj parafialnego - rośnie zawartość szafy gosposi. Ludzi postawa proboszcza irytuje, czemu dają wyraz w licznych listach pisanych do jego przełożonych, ale wrocławska kuria wykazuje zupełny brak taktu i do nieźle funkcjonującej podstawowej komórki społecznej wprowadza wikarego. Proboszcz staje na straży domowego ogniska i siłą wyrzuca intruza, który musi przymusowo skorzystać z gościny swoich parafian. Ci, z podziwu godną cierpliwością znoszą kolejne wyczyny proboszcza, ale w końcu pękają i wywożą księdza na taczkach.

- Wiem, że jest pani ciężko. Ja za pogrzeb męża nie wezmę żadnych pieniędzy. Może trzeba pani pomóc? - tak w tej samej parafii mówi następca wywiezionego proboszcza. Jest w tej parafii do dzisiaj, a jej mieszkańcy nie zamieniliby go na żadnego innego.

Kościół nakazuje przynajmniej raz w roku spowiadać się i w okresie wielkanocnym komunię świętą przyjmować. Spowiedź, czyli wyznanie win przed kapłanem, rozmowa intymna i jako taka, wymagająca podobnych warunków do jej prowadzenia. Z reguły istnieją one w tzw. zwykłym okresie roku kościelnego, ale nigdy nie ma ich tuż przed Wielkanocą. 

Druga połowa lat osiemdziesiątych, katedra na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu. 
- W imię Ojca i ...  - Ile masz lat? - słyszę pytanie zza kraty. - Czy masz żonę?  Jaką metodę zapobiegania ciąży stosujesz?  
Do takiej dyskusji nie jestem przygotowany i nie mam na nią najmniejszej ochoty!  Nie odchodzę jednak od konfesjonału i kręcę, co oczywiście księdza nie zadowala. Robi więc wykład na temat metody Billinga. W konfesjonale skoki temperatury mieszają się z owulacją, owulacja z gęstniejącym lub wręcz przeciwnie śluzem, bo ksiądz ma wiedzę nie mniejszą niż Lew Starowicza. Odchodząc od konfesjonału mam wrażenie, że wszystko się klei. Rozgrzeszenie otrzymuję, chociaż  nie wyznałem żadnego grzechu.

W większości rodzin z kościołem spotykamy się od najwcześniejszych lat swojego życia. Wierzymy w to, o czym mówią nam rodzice. Szczególnie miłą jest wiara w Świętego Mikołaja, którą pielęgnujemy przez całe życie. Później jest szkoła i lekcje religii. Czasem ciekawe, ale z reguły nudne. Kiedy dorastamy i poznajemy świat, na monolicie prostej dziecięcej wiary zaczynają pojawiać się rysy wątpliwości. Czasem próbujemy im przeciwdziałać, bo przecież wiara jest jednym z najwspanialszych darów, pozwalając przetrwać nieraz bardzo ciężkie życiowe doświadczenia. Szukamy i błądzimy, a pomocy szukamy w kościele.  W homiliach upatrujemy szansy na odnowienie albo pogłębienie swojej wiary. Ale homilią są często listy Episkopatu, z reguły nudne, pisane urzędowym językiem. Czasem parafię odwiedza biskup i fakt ten budzi nadzieję na interesujące słowo, jednak z reguły  biskupa interesują sprawy zarządzania parafią i finanse. 

- Czcigodni chrześcijanie - tak rozpoczynał swoje homilie ksiądz Marek, który kilkanaście lat temu przybył do mojego kościoła parafialnego z Jeleniej Góry. Zawsze był przygotowany, a to, o czym mówił nie tylko skłaniało, ale wręcz zmuszało do refleksji. Umiejętnie dobierał przykłady, by wyjaśnić tekst przeczytanej Ewangelii.  Interpretował przenośnię zwrotów, które traktowane dosłownie nie zawsze były zrozumiałe. W mistrzowski sposób budował dramaturgię wystąpienia i nigdy nie stawiał kropki nad "i". Szkoda, że od kilku lat jest proboszczem jednej z wiejskich parafii gdzieś na północnym-zachodzie Polski. 

Jedność Chrześcijan to jedno z głównych zadań pontyfikatu naszego Papieża. Od wielu więc lat na początku każdego roku kalendarzowego jest tydzień modlitw kościoła w tej właśnie intencji. 

Kościół przy ulicy Ołbińskiej we Wrocławiu, koniec lat siedemdziesiątych. 
- To co zrobił Hitler podczas wojny jest niczym w porównaniu z tym, co w przeszłości zrobił Luter - słyszę podczas homilii. Zgromadzonym w kościele Luter jawi się jako potworny potwór, bo co zrobił Hitler każdy dobrze wie.  Wypożyczam biografię Marcina Lutra. To ogromne, blisko sześćsetstronicowe dzieło  zawierające opis epoki, w której przyszło żyć Lutrowi. Trudna lektura tak, że docieram zaledwie do dwóch trzecich jej objętości, ale wystarczy. Kościelne państwo w świeckim państwie, nieograniczone przywileje i jeszcze większa rozwiązłość obyczajowa kleru, bogactwo, sprzedawanie odpustów. Zabiłeś i masz wyrzuty sumienia? Nie martw się, twoje winy zostaną odpuszczone, jeśli oczywiście masz dużo pieniędzy. Początkowy brak odzewu Watykanu na monity nie godzącego się z tym zakonnika Marcina, później łagodna perswazja i wreszcie szykany. Luter niczego nie mógłby zrobić gdyby nie miał olbrzymiego społecznego poparcia. Miał je jednak, a jego Kościół Protestu trwa do dzisiaj.

- Żydzi do Izraela, Polska dla Polaków. Ten Michnik, ten Kuroń, ten Geremek - wszyscy Żydzi albo przechrzty. Won z Polski, niech rządzą w Izraelu - to nie są okrzyki skrajnych nacjonalistów - to opinia  mojej teściowej - sympatycznej starszej pani, kiedyś całkiem apolitycznej, ale od kilku lat bardzo politycznie zaangażowanej. Okres jej zaangażowania pokrywa się dokładnie z okresem słuchania toruńskiego Radia. 

Szanuję wiarę ludzi w potęgę modlitwy różańcowej - propaguje ją kościół i sam Papież. Ja jednak nie jestem do niej przekonany, a mój sceptycyzm nie ulega zmianie. Modlitwa to rozmowa i to nie byle jaka, bo z samym Bogiem. Rozmowa, w której czasem dziękujemy, częściej prosimy. 
Strywializujmy sprawę i przypuśćmy, że chcemy coś załatwić. Przychodzimy do odpowiedniej instytucji i zwracamy się do kompetentnego urzędnika: 
- Proszę o ..., proszę o ... - i tak kilkadziesiąt razy. 
- O Boże! - westchnie w końcu urzędnik. - Ten ciągle o tym samym! I pewnie dla świętego spokoju załatwi naszą sprawę. Ale do kogo ma westchnąć Bóg?

Połowa lat 90-tych, kościół filialny i wyjątkowo mroźny niedzielny poranek. Na zewnątrz kilkanaście stopni, a w kościele niewiele mniej. Pierwsza niedziela miesiąca, a więc adoracja. Zziębnięci parafianie padają na kolana i klęczą dwadzieścia minut na betonie. Nie wiem, czy Bogu jest to potrzebne i czy się cieszy?

Koniec lat 80-tych, kościół przy jednej z bocznych uliczek Amagerbrodgade w Kopenhadze - jeden z dwóch katolickich kościołów w Danii, w którym odprawiana jest msza w języku polskim. W liturgicznych szatach mężczyzna około pięćdziesiątki, średniego wzrostu z dość wysokim czołem:  ksiądz Zdunek. Szalenie ciepły, kojący głos, spokojne, przemyślane i nie napastliwe homilie. W sposobie bycia - ideał duszpasterza. Chętnie odwiedza swoich parafian po kolędzie, a spotkania są  duszpasterskie, nie inkasenckie. Pytany o to, dlaczego jest właśnie taki, odpowiada pytaniem: 
- A jaki mam być? Zobacz, w wielkiej blisko dwumilionowej Kopenhadze żyje ok. dwunastu tysięcy Polaków. Do mojego kościoła przychodzi ok. trzystu osób. To mniej niż trzy procent. Więc co? Mam na nich krzyczeć? Przestaną przychodzić także ci nieliczni.

Dwa razy w roku w polskich kościołach katolickich odbywa się liczenie wiernych. W 1997 roku w moim kościele parafialnym doliczono się 20% frekwencji. To siedem razy więcej niż w Kopenhadze, ale czy dużo? W ostatnią niedzielę listopada 2002 roku, nasz kościół odwiedziło trzy tysiące ludzi, czyli 13% mieszkańców parafii. 

Kuty, Kresy II Rzeczypospolitej, koniec roku 1945. Moja mama ma wtedy szesnaście lat, babcia czterdzieści cztery. Od śmierci dziadka są same, a okrutne rzezie dokonane przez bandy UPA  wiosną i jesienią 1944 roku sprawiły, że straciły także wielu krewnych oraz sąsiadów. Ich cały dobytek, wszystkie zdjęcia i dokumenty zostały spalone. Bez środków do życia i wypalone psychicznie zostają przygarnięte przez mieszane polsko-ukraińskie małżeństwo z Kut na prawie półtora roku. Kiedy wyjeżdżają do Polski, babcia prosi księdza Smala o metrykę mojej mamy. 
- A jak mi zapłacisz, jeśli niczego nie masz? No, chyba, że narąbiesz drewna – słyszy jego odpowiedź.

Oglądam bazylikę w Licheniu i wątpię. Czytam o przejmowaniu przez Kościół szpitali, szkół, żłobków i też wątpię. Stykam się z nagannymi moralnie praktykami niektórych księży i wątpię jeszcze bardziej. To wszystko nie współgra z duchem Ewangelii: za mało tu służby, a za dużo troski o dobra doczesne. Za pieniądze, które pochłonęła już budowa Bazyliki można było zbudować dziesiątki, może nawet setki hospicjów. Można było dać pracę wielu bezrobotnym pielęgniarkom. 
- To zadanie dla państwa a nie dla kościoła! - odpowiada mi zaraz Radio ustami teściowej. A ja w dalszym ciągu wątpię, czy aby na pewno? A jeżeli państwo nie może, czy nawet nie chce, to czy oznacza to, że Kościół nie powinien? Nie musi, to prawda, ale czy nie powinien? 
Bulwersują przypadki wyjątkowej agresywności i brutalności niektórych młodych ludzi. Widzimy połamane ławki i wybite szyby na przystankach tramwajowych. Pytamy, dlaczego tak się dzieje i nie znajdujemy rozsądnej odpowiedzi. Być może dobrym antidotum na agresję i brutalność byłaby ogólnopolska sieć darmowych parafialnych siłowni, w których młodzi frustraci traciliby energię na dźwiganie ciężarów zamiast na tłuczenie szyb i przypadkowych przechodniów? Fakt, to trudne zadanie. Jak zmobilizować ludzi do hojności podobnej do bazylikowej? Ale gdyby się to udało, to myślę, że Bóg cieszyłby się bardziej niż z licheńskiego monumentu.

Za rok znowu pojadę nad Jezioro Powidzkie. Pewnie znowu odwiedzę Licheń i mimo różnych wątpliwości podziwiać będę coraz piękniejszą Bazylikę. I tylko ciekaw jestem, czy gdyby dzisiaj, po dwóch tysiącach lat Jezus znowu pojawił się na Ziemi, gdyby poznał wszystkie aspekty działalności Kościoła, który kiedyś sam stworzył, to jak by się zachował? Może zapłakałby, jak dawniej nad losem pewnego miasta, a może postąpiłby tak, jak ze straganami kupców w świątyni? Jednego jestem pewien: nie uniósłby ręki z wyciągniętym kciukiem i nie powiedziałby: 
- OK, właśnie tak to miało wyglądać.

listopad 2002
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Leszek12 » 11 lip 2012, 13:06

Witam Edwardzie; dziwisz się że  przez 10 lat jeszcze się pogorszyło? mysmy mieli kółka zainteresowań a teraz płać za wszystko a z czego? i mi się wydaje że będzie jeszcze gorzej!!młodzież nudząc się będzie rozrabiała i to coraz brutalniej .Nieraz synowie pytają to o co robotnicy walczyli O TĄ BIEDę BRAK PRACY ? I CZY MIELIŚMY tak dobrze Że sami chcieliśmy im utrudnić życie?  i chcą uciekać z Polski jak od Macochy!!!!!!!!!!!!!!byle Dalej, puki Młodzi. A czytam Clive Cussler/Atlantyda odnaleziona./o kryształowych Czaszkach.Przygodowa.Pozdrawiam ZOMO'82-89    P/s to co podaje Tv to tematy zastępcze żadnych Konkretów!!!!!!!!!!!.
Ostatnio zmieniony 11 lip 2012, 13:07 przez Leszek12, łącznie zmieniany 1 raz
Lat 74 (1941) 4/2010 PSA 7,17ng/ml 7/2010 biopsja ujemna 11/2010 PSA 10,6ng/ml 1/2011 biopsja cT2cN0M0 Gl 4+4 HT całkowita, Scyntygrafia/TK ujemne, 04/2011 RT 74Gy 9/2011 PSA 0,001 Popromienne porażenie jelit 12/2011 PSA 0,002ng/ml 3/2012 PSA 0,006 ng/ml 04/2012 PSA 0.002 ng/ml 09/2012, PSA0,004 ng/ml 10/2012 PSA 0,004 ng/ml 01/2013 PSA 0,015 ng/ml Hormony STOP do 23/04/2013 03/2013 PSA 0,033 ng/ml Testosteron 145,50ng/dl 23/04/2013 Eligard 22,5 (3 mies.) 07/2013 PSA 0.007 ng/ml 23/07/2013 Eligard 22,5 10/2013 PSA <0,002 ng/ml Hormony STOP 02/2014 PSA 0,01 ng/ml 05/2014 PSA 0,033ng/ml
07/2014 PSA 0,062 ng/ml Eligard 22.5 (3 mies.)15, 10,014.PSA 0,010.3,12, 014 PSA 0,005.04,02 2015 PSA 0,010.PSA0,021 dnia11, o3,2015, 11,05,2015, PSA 0,049, Eligard 0,04545MG, pół roczny.
Leszek12
 
Posty: 1332
Rejestracja: 03 lis 2011, 12:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: dunol » 11 lip 2012, 18:14

el1948 pisze:być może jego lektura zbulwersuje wielu z Was.


E, kto by tam się bulwersował populistycznymi, dobrze znanymi banałami, powtarzanymi od lat! ;)
Jak kogoś to bawi, może sobie  wyliczyć, ile by zbudowano siłowni zamiast Katedry Notre Dame.

Niedawno ktoś się żalił,  że zamiast Euro 2012 lepiej byłoby budować boiska, ale chyba zgodziliśmy się, że bez Euro, bez Mundialu, te boiska mogłyby pozostać puste. Boiska zresztą wszak pobudowano.
Siłowni też nie brakuje. Trudniej o siłaczy.

Skoro wspominamy  Euro 2012, przypomniał mi się ten mecz:

Wybrał się Pan Jezus na mecz piłki nożnej.
Grali Katolicy z Potestantami.
Usiadł sobie Pan Jezus na trybunach, między kibicami obydwu drużyn i ogląda mecz z wielkim zainteresowaniem.
Katolicy już po kwadransie, po pięknej akcji, zdobyli bramkę.
Jezus ucieszył się, podrzucił z radości kapelusz do góry.
Kibice-katolicy bili brawo: Ten ci jest z nami!
Tymczasem Protestanci wcale nieskonfudowani walczyli dzielnie, "uzyskali" rzut rożny, piękne dośrodkowanie i jest jeden do jednego!
Pan Jezus aż podskoczył z radości, znów wyrzucił kapelusz do góry i zawołał:
Brawo!brawo!
Wtedy jedni i drudzy kibice dopadli go i pytają:
- Te, Jezus, komu ty właściwie kibicujesz?!
- Ja? Nikomu. Po prostu lubię piłkę nożną, na odpowiednim poziomie oczywiście, lubię gdy zawodnicy graja fair, ten mecz bardzo mi się podoba.
Wówczas jedni i drudzy szalikowcy zawołali na Niego:
- Ateista!!!
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: smok45 » 11 lip 2012, 22:26

Dunol.Ten ktoś przeliczający Stadion Narodowy Jednorazowego Użytku na boiska to ja.Nie miałem na myśli boisk do piłki a małe stadiony do wszechstronnego wykorzystania.Z bieżnią,rzutniami,skocznią.Na takich niegdyś odbywały się czwartki lekkoatletyczne pod patronatem Ekspresu Wieczornego, gdzie młodzież spędzała pożytecznie czas a niekiedy  wyławiano talenty jak np.Irenę Kirszenstajn.A obecna ekipa rządząca tylko Orliki i inne gigaobiekty dla kopaczy piłki.Efekty są widoczne.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z odrobiny demagogii w moich pomysłach.Ale zobaczymy ile Poznaniacy i inni gospodarze stadionów będą corocznie dopłacać do ich utrzymania.
Jedyny pozytyw Euro jaki widzę, to pokazanie kibolom na czym polega kibicowanie.Może się zechcą wzorować na dobrych przykładach.
Andrzej
Rocznik 1945. maj 2007 PSA 7,1,T2b,NoMo,Gleason3+4,grudzień 2007 RP,histopatologia T2c,PSA-marzec 0,03,lipiec 0,21,wrzesień 0,23,grudzień 0,27,scyntygrafia-czysto,maj 2009 radioterapia 5460 cGy, PSA-sierpień 2009-0,06,październik-0,05, kwiecień 2010-0,02,czerwiec 2010-0,02,wrzesień 2010-0,015, styczeń 2011-0,021,luty-0,003,czerwiec -0,003,sierpień-0,017,listopad-0,008,marzec 2012-0,010,lipiec-0,004,listopad-0,008,2013 maj-0,010,grudzień-0,003, 2014 maj-0,005, grudzień- 0,007, 2015 maj-0,003
Awatar użytkownika
smok45
 
Posty: 1597
Rejestracja: 12 sie 2007, 18:40
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 23 lip 2012, 12:37

Wolność w internecie, wolność pisania, wolność pisania na forum wg widzimisię (niesłuszny regulamin), "hulaj duszo, piekła nie ma".
Pod moim adresem padło tu już wiele oskarżeń, epitetów, przymiotników.
No, to popatrzmy, jacy "wolni" w wypowiedziach potrafią być internauci:


Obnażyli agresję internautów - udana prowokacja Grażyny (wideo)
http://daj.im/rozumu_5
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: annddy » 23 lip 2012, 18:56

Władek ,przestań......
Co do epitetów ,oskarzeń,przymiotników ....porównaj te p.Żarko.Władziu nie ta waga.
Ur.1959 r.
PSA-9,34,biopsja -10 rdzeni -2 pozytywne w dwóch płatach -30%
Gleason 4+3,rak nie przekracza torebki.Stan kliniczny T2cNxMO.RP -25.04.2006
Histopatologia po operacji stan T3aN1M0 - margines obustronnie + ,węzły chłonne 3/4 +, pęcherzyki nasienne-czyste , Gleason 4+5.
HT od 05.2006, RT 06-08.2006r
PSA- 15.05.2006-0,38, 04.06.2006-0,10, 08.2006 <0,06 , 02.2009-<0.06,02.2010 - <0,008 10.2010 - 0,00 04.2011 - 0,00 11.2011 - 0,00 - Hormony - stop 02.12 - PSA <0,008 , 05.2012 - 0,00
08.12 -PSA<0,008; 12.12-PSA <0,008 , 03.13 -PSA<0,008 , 07.2013.- PSA -0,01 ; 09.2013 -PSA - 0,00 ;05.2014 -PSA-<0,008 =)
09.2014 -PSA-<0,008, 20.02.2015 - PSA-0,00, 09.2015 - PSA-0,007 :) ,T-4,05
Awatar użytkownika
annddy
 
Posty: 1075
Rejestracja: 15 cze 2008, 11:33
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: annddy » 23 lip 2012, 19:41

smok45 pisze:Jedyny pozytyw Euro jaki widzę, to pokazanie kibolom na czym polega kibicowanie.Może się zechcą wzorować na dobrych przykładach.

Smoku ,kiedy ostatnio byłeś na meczu ligowym w Polsce.
Sektorówka;
http://www.youtube.com/watch?v=-n-lTFgWSZQ&feature=fvwrel
doping
http://www.youtube.com/watch?v=zvIH9AH9AZM
Nie znaczy to ,ze popieram pewne zachowania niektórych grup.
Ur.1959 r.
PSA-9,34,biopsja -10 rdzeni -2 pozytywne w dwóch płatach -30%
Gleason 4+3,rak nie przekracza torebki.Stan kliniczny T2cNxMO.RP -25.04.2006
Histopatologia po operacji stan T3aN1M0 - margines obustronnie + ,węzły chłonne 3/4 +, pęcherzyki nasienne-czyste , Gleason 4+5.
HT od 05.2006, RT 06-08.2006r
PSA- 15.05.2006-0,38, 04.06.2006-0,10, 08.2006 <0,06 , 02.2009-<0.06,02.2010 - <0,008 10.2010 - 0,00 04.2011 - 0,00 11.2011 - 0,00 - Hormony - stop 02.12 - PSA <0,008 , 05.2012 - 0,00
08.12 -PSA<0,008; 12.12-PSA <0,008 , 03.13 -PSA<0,008 , 07.2013.- PSA -0,01 ; 09.2013 -PSA - 0,00 ;05.2014 -PSA-<0,008 =)
09.2014 -PSA-<0,008, 20.02.2015 - PSA-0,00, 09.2015 - PSA-0,007 :) ,T-4,05
Awatar użytkownika
annddy
 
Posty: 1075
Rejestracja: 15 cze 2008, 11:33
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 08 sie 2012, 22:56

Rozumiem denerwować się pozytywnie. Czasami tak jest. Ale, żeby zdrowie tracić z powodu sportu? Zdecydowanie lepiej uprawiać sport amatorsko, jak oglądać wyczyny zawodowców. Niedawno Euro 2012, teraz igrzyska olimpijskie - nie, to nie dla mnie. ''Nie dziwota, że prostatykom po obejrzeniu meczu, może PSA wyskoczyć z zerowego albo dostać bounce'a. Co, nie może? Są takie rzeczy na niebie i ziemi, które nawet fizjologom się nie śniły.''
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 25 sie 2012, 12:28

Jako wsiun, z przyjemnością wklejam link do pon. artykułu. Zawsze tu pisałem, że internet, to potęga, który może dużo zrobić dobrego ale i złego. Chodzi mi o spadek narodzin.

REPORTAŻ: Najbardziej skomputeryzowana wieś w Polsce
http://daj.im/radosci
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 31 sie 2012, 09:59

Koniec wakacji, zaczyna się nauka. Szkoda mi upływającego czasu,
też zacząłem naukę - tworzę stronę internetową z forum.
Jeśli ma ktoś jakieś uwagi, sugestie, zapraszam na http://prostata.tnb.pl
gdzie możecie pisać uwagi, podsyłać materiały, np. ciekawe artykuły, publikacje, filmy, inne.
Zapraszam
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 08 wrz 2012, 20:17

Modlitwa

Dwa tygodnie temu zostałem pacjentem. Ciężka praca fizyczna, kilka błędów dietetycznych i z ostrym zapaleniem trzustki trafiłem na dwanaście dni na oddział wewnętrzny jednego z bankrutujących szpitali. Jedynym pozytywnym efektem sprawy jest to, że waga pokazuje sześć kilogramów mniej.

Pokój wysoki, nawet bardzo, bo to jeszcze stare poniemieckie budownictwo. Cztery łóżka w ładnym, może nawet zabytkowym wnętrzu.

Sąsiada Z Prawej (80+) przywieźli miesiąc temu. Był w ciężkim stanie z jakimś krwawieniem. Ma bezwzględny nakaz odchudzenia się. Nakazowi szpitalna dieta sprzyja, ale Sąsiad Z Prawej często podjada. Wprawdzie suchary, ale nie te bez cukru, a one trochę kalorii jednak mają. Ważę go każdego dnia, bo sam nie potrafi. Nie ten wzrok i problem w utrzymaniem równowagi, a waga jakby się zacięła: 103 plus/minus 0,2 kilograma. Przy 170 centymetrach wzrostu, to już solidna otyłość.
Przy pełnej głodówce otrzymuję najpierw siedem, później pięć, a ostatecznie trzy kroplówki dziennie. Sąsiad Z Prawej wie, że to na wzmocnienie, a ponieważ ma obłożnie chorą żonę usiłuje się dowiedzieć, jak się te kroplówki nazywają. Kombinuje, że kilka kroplówek postawi mu żonę na nogi. Tłumaczę, że nie tędy droga, ale chyba go nie przekonuję.
Sąsiad Z Prawej namiętnie czyta Super Ekspres i często prosi mnie, abym mu go kupił w szpitalnym kiosku, do którego on dojść nie może. Trochę mi głupio, więc dla równowagi kupuję dla siebie Politykę i Newsweeka. Sąsiad Z Prawej wie też, że musi chodzić. Po powrocie do domu właśnie na niego spadnie obowiązek opiekowania się żoną. Szpitalne korytarze są długie, sprzyjają spacerom i my to wykorzystujemy. Ja normalnie, a Sąsiad Z Prawej z chodzikiem, robiąc drobne posuwiste kroczki. Sąsiad Z Prawej codziennie ściele łóżko. Kiedy to sobie uświadamiam robi mi się wstyd i swoje też zaczynam słać.
Sąsiad Z Prawej wyznaje zasadę, że częste mycie skraca życie i praktycznie się do niej stosuje. Myje się tylko raz dziennie, z rana po posłaniu łóżka, chociaż przez całą dobę siusia do kaczki.
Po południu, zawsze o szesnastej, jest mierzona temperatura. Pada wtedy niedyskretne pytanie o stolec. Codziennie odpowiadam, że nie, ale mam alibi, bo jestem na głodówce. Sąsiad Z Prawej odpowiada tak samo, ale alibi nie ma. Chyba wpadł z tego powodu w poczucie winy, bo kiedy zawieziono go do innego szpitala na specjalistyczne badanie, to natknął się na sklep i wypił dwie maślanki. Nie wiem, czy były to pół czy pełno litrowe butelki, ale wystarczyło. Po śniadaniu Sąsiad Z Prawej nabrał nagle werwy.
- Jestem w toalecie – rzucił przez ramię wybiegając z chodzikiem z sali. Wrócił po godzinie golutki od pasa w dół. Założył zapasowe dresowe spodnie, a po południu przekonywał synową, że po wszystkim się umył. Ja miałem jednak wątpliwości. Mimo intensywnego wietrzenia, powietrzem sprzed jego powrotu mogłem oddychać dopiero po dwóch godzinach.

Sąsiad Po Przekątnej (84 lata) ma trzeźwy umysł, cewnik i leży od pół roku. Po operacji pęcherza, z którego usunięto mu pokaźny guz, ma zawroty głowy i chodzić nie może. Ma zleconą rehabilitację, na panią od niej czeka, jak na zbawienie, nieustannie prawi jej komplementy, ale bez niej ćwiczyć nie chce. Nie pomaga tłumaczenie, że rehabilitantka może mu poświęcić jedynie pół godziny dziennie i że bez samodzielnych ćwiczeń on chodzić nie będzie. Ostatnio, pewnie z powodu tego leżenia, coś w jego płucach wynaleziono i dostał antybiotyk. Źle go jednak toleruje i pielęgniarki muszą mu zmieniać pampersy kilka razy na dobę. W drugim dniu mojego pobytu w szpitalu odwiedziła go synowa. Słyszałem, jak mówił jej, że ten facet pod oknem (o mnie chodziło), najadł się gruszek ze skórką i ledwie go odratowali. Sąsiad Po Przekątnej podśpiewuje często ‘Batumi, ech Batumi’. Mało ze sobą rozmawiamy, ale o to Batumi chyba go jednak zapytam.

Sąsiad W Nogach (50+), to kości obciągnięte brązowo-żółtą skórą. Żółci w woreczku zbiera więcej, niż Sąsiad Po Przekątnej moczu. Każda część jego ciała, każde słowo mówią, że bardzo cierpi. Na swoje nieszczęście zdrowy ma jedynie żołądek. Jest samodzielny, nie nosi pampersów, chociaż z powodu ogólnego wycieńczenia korytarzami nie chodzi, ale się snuje.

Na korytarzu spotykam czasem dziadka z wyjątkowo krzywymi nogami. Białe kalesony wypycha mu pampers, a on sam podpiera się dwiema laseczkami. Nie potrafię opisać koordynacji ruchów lasek i nóg, ale dziadek jakoś sobie radzi: co kilka sekund stawia króciutkie posuwiste kroki.

Siwiuteńka jak gołąb babuleńka korzysta z chodzika. Jest drobna, choroba na stałe zdeformowała jej ciało do pozycji pokory, ale ufne i bystre spojrzenie brązowych oczu oraz rysy twarzy mówią, że kiedyś była naprawdę ładną dziewczyną.

Odwiedziny, to osobny temat. Rodzina czy sąsiedzi przychodzą na krótko, czasem tylko na chwilę tłumacząc się czymś ważnym do załatwienia. Cieszą się, kiedy lekarz albo pielęgniarka proszą, aby opuścili pokój, bo chorego trzeba zbadać lub umyć. Wychodzą i nie wracają. Mają spokojne sumienie, bo byli, spełnili swój obowiązek, a że krótko? No cóż. Atmosfera szpitala dołuje, przeraża ludzka niemoc na drodze do ostateczności.

Toaleta, to też temat sam w sobie. Ze szpitalnego korytarza wchodzi się do niej wąskim, dwukrotnie załamanym korytarzykiem. Białe kafelki z lat sześćdziesiątych, dwie kabiny bez zamków, prysznic, na środku trzy umywalki. Jeden sedes z ciągle opadającą klapą, drugi z urwaną, leżącą z boku deską sedesową. Skorzystanie z którejkolwiek z kabin jest aktem niemal heroicznym, niestety czasem trzeba. Szpital bankrutuje, więc z braku całodobowego zatrudnienia pań, toaleta sprzątana jest tylko na rannej zmianie. Zwykle wieczorem i w nocy jej podłogę pokrywa szczególny miks rozchlapanej wody i moczu, którego nie udało się donieść lub którym niepełnosprawność nie pozwoliła trafić tam, gdzie trzeba. Zawsze podwijam nogawki piżamy, aby nie zgarniać tej mikstury.
Szpital, miejsce refleksji nad przemijaniem, sanktuarium ludzkiego nieszczęścia i upodlenia.

Kończę wieczorną toaletę. Odgłos, który nagle do mnie dociera jest dziwny i nie umiem go zidentyfikować. Jęki, szuranie, stękanie wydają się czymś nierealnym, ale są coraz bliżej. Nim zdążyłem złożyć z tego jakiś sensowny obraz, Sąsiad W Nogach zwala się pod umywalkę, tuż obok mnie.
-         Nie zdążyłem – jęczy.
W jednej ręce trzyma worek z żółcią, drugą osłania rozbite czoło. Do mikstury wody i moczu dodaje kilka kropli krwi i sporo żółci. Klęczy z twarzą na podłodze, z wypiętym i umazanym ekskrementami tyłkiem. Usiłuję go podnieść, ale nie daję rady. Sens tej czynności też przestaje być dla mnie oczywisty. Omijając ekskrementy znaczące przebytą przez Sąsiada W Nogach drogę spieszę do pielęgniarek – naszych ziemskich aniołów. Nie tych bezpłciowych, skrzydlatych istot z nieba. Nie tych seksownych modelek z telewizyjnej reklamy, rozbijających o bruk aureole, kiedy ich nozdrza drażni zapach jakichś męskich perfum, ale naszych poczciwych pielęgniarek, wykonujących pracę ciężką, niewdzięczną, ale niezbędną. Rano mówię, że to doprowadzi je do świętości.
-         Ta noc nie była najgorsza – słyszę w odpowiedzi.
I wtedy naszła mnie refleksja egzystencjalnej natury. Zadałem sobie pytanie, którą modlitwę On bardziej ceni? Czy tę z kościołów, której czerń sutann, kolorowa ornamentyka ornatów, purpura biskupich czepców, dźwięk dzwonków i zapach palonych kadzideł nadają mistyczny wymiar, czy tę ze szpitalnych sal i toalet?
Byłem pewien, że Sąsiad W Nogach też się modlił. To nic, że leżał we własnych ekskrementach z wypiętym i umazanym tyłkiem. Właśnie w tej pozycji jego modlitwa była najbardziej szczera, najżarliwsza i najprawdziwsza. Modlił się, aby zabrać chorobę, albo jego.

Wczoraj wieczorem wyszedłem ze szpitala zostawiając Sąsiadów. Wyszedłem z przekonaniem, że rację mają ci, co twierdzą, że to nie Bóg stworzył człowieka, ale człowiek Boga.
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: edi » 08 wrz 2012, 20:47

el1948 pisze:Modlitwa Zadałem sobie pytanie, którą modlitwę On bardziej ceni? Czy tę z kościołów, której czerń sutann, kolorowa ornamentyka ornatów, purpura biskupich czepców, dźwięk dzwonków i zapach palonych kadzideł nadają mistyczny wymiar, czy tę ze szpitalnych sal i toalet?
Byłem pewien, że Sąsiad W Nogach też się modlił. To nic, że leżał we własnych ekskrementach z wypiętym i umazanym tyłkiem. Właśnie w tej pozycjiże to nie Bóg stworzył człowieka, ale człowiek Boga.


Edwardzie...cóż ja mogę powiedzieć...jeżeli On wogóle istnieje to mam goracą nadzieję że nie słucha tych w czerni i purpurach. Którzy uważają że są ponad nami maluczkimi ..A czym oni są...Nie chcę tego komentować bo aż za dobrze znam to chore środowisko i mogłabym wiele na ten temat napisać...Krew sie w moich żyłach ścina...
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2012, 08:54 przez edi, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek

Dopóki walczysz,jesteś zwycięzcą
edi
 
Posty: 382
Rejestracja: 06 cze 2011, 22:18
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: smok45 » 08 wrz 2012, 21:35

Edwardzie.Czytając Twój post,przypomniałem sobie modlitwę słuchaną w dawnych czasach-"od nagłej a niespodzianej śmierci,zachowaj nas Panie". Wówczas taka suplikacja wydawała mi się sensowna.Dzisiaj uważam,że najlepsze czego można oczekiwać od życia to właśnie taka śmierć.Oczywiście nie za wcześnie,ale około setki,to bardzo proszę.
Andrzej
Rocznik 1945. maj 2007 PSA 7,1,T2b,NoMo,Gleason3+4,grudzień 2007 RP,histopatologia T2c,PSA-marzec 0,03,lipiec 0,21,wrzesień 0,23,grudzień 0,27,scyntygrafia-czysto,maj 2009 radioterapia 5460 cGy, PSA-sierpień 2009-0,06,październik-0,05, kwiecień 2010-0,02,czerwiec 2010-0,02,wrzesień 2010-0,015, styczeń 2011-0,021,luty-0,003,czerwiec -0,003,sierpień-0,017,listopad-0,008,marzec 2012-0,010,lipiec-0,004,listopad-0,008,2013 maj-0,010,grudzień-0,003, 2014 maj-0,005, grudzień- 0,007, 2015 maj-0,003
Awatar użytkownika
smok45
 
Posty: 1597
Rejestracja: 12 sie 2007, 18:40
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 09 wrz 2012, 07:28

smok45 pisze:Edwardzie.Czytając Twój post,przypomniałem sobie modlitwę słuchaną w dawnych czasach-"od nagłej a niespodzianej śmierci,zachowaj nas Panie". Wówczas taka suplikacja wydawała mi się sensowna.Dzisiaj uważam,że najlepsze czego można oczekiwać od życia to właśnie taka śmierć.Oczywiście nie za wcześnie,ale około setki,to bardzo proszę.
Andrzej
Myślę dokładnie tak samo, ale setki bym się kurczowo nie trzymał. To znaczy setka i owszem, ale w zdrowiu, może nie najlepszym, jednak gwarantującym samodzielność do końca.
Edward
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 11 wrz 2012, 16:41

Do Modlitwy (kilka postów wyżej) życie niespodziewanie dopisało ciąg dalszy.

Modlitwa - Post Scriptum (11 września 2012)

Dzisiaj był znowu sprzyjający egzystencjalnym przemyśleniom dzień. Z rana pożegnaliśmy kolegę ze studiów. Chorował 10 lat, był na rencie i wpisał się na 17.pozycję tych, co odeszli z naszego grona absolwentów AD 1973. Wtedy, 39 lat temu, z dyplomami w garści z ufnością spoglądaliśmy w przyszłość. Różnie, bardzo różnie potoczyły się nasze losy. Spotykamy się co pięć lat . Opowiadamy o sobie, lub nie, dzielimy się tym, co osiągnęliśmy, albo milczymy, kiedy nam się nie udało. Coraz częstszym tematem rozmów jest jednak zdrowie. I znowu: cieszymy się, kiedy wygrywamy jakąś walkę, dzielimy się swoimi doświadczeniami z innymi po to, aby ich przestrzec, uczulić na pozornie błahe zwiastuny czającego się gdzieś w nas niebezpieczeństwa. Czasem tłumimy to w sobie uważając, że to nasza intymna sprawa, o której inni nie powinni wiedzieć. Wybieramy jedną postawę lub drugą, w zależności od naszej osobowości, naszego systemu wartości i innych czynników. We wspomnianym 1973 roku nasz wydział ukończyło ok. 160 osób. 17.pozycja, to już ponad 10%. To pierwsza dzisiejsza refleksja.

W południe kupiłem kwiaty i poszedłem do szpitala podziękować pani doktor za opiekę. Czekając na nią wszedłem na oddział. Przez lekko uchylone drzwi mojej sali zobaczyłem parawany zasłaniające łóżko Sąsiada W Nogach.
- Umarł pół godziny temu – poznana podczas szpitalnego pobytu pielęgniarka wyczytała pytanie z mojej twarzy. – Bardzo chciał żyć. Zanim do nas trafił opiekował się swoim ojcem, którego nie chciał oddać do zakładu.
Sąsiad Z Prawej, którego dzisiaj wypisują do domu wtajemniczył mnie szeptem, że Sąsiad W Nogach miał raka wątroby.
- Jemu już nic nie potrzeba – powiedział Sąsiad Po Przekątnej jedząc obiad w pozycji półleżącej. Był po rehabilitacji i przysięgał, że zaczął sam ćwiczyć. Na moim łóżku nowy pacjent przyjmował kroplówkę.
Długo rozmawiałem z panią doktor. O mojej diecie i rekonwalescencji, o perspektywach zadłużonego szpitala, ale też o miejscu, w którym poznana w Chorwacji absolwentka medycyny, przesympatyczna Góralka, gdzieś spod samiuśkich Tater, mogłaby po stażu zrobić w moim mieście rezydenturę. Rozmawialiśmy też ogólnie o Sąsiedzie W Nogach. Podczas tej rozmowy naszła mnie druga refleksja. Taka mianowicie, że może jednak On istnieje, że może jest miłosierny, że może wysłuchuje też modlitw tych wysmarowanych ekskrementami, leżących w miksturze wody, moczu, krwi i żółci. W takich właśnie warunkach Sąsiad W Nogach modlił się pięć, może sześć dni wcześniej. Gdyby tak było, gdybym posiadł dar wiary, to już nic na tym świecie, żadna choroba, żadne inne nieszczęście nie byłyby mi straszne. Tylko, jak uwierzyć?
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: dunol » 12 wrz 2012, 00:05

el1948 pisze: Z Forum po prostu wieje ludzką tragedią i nudą.


Edwardzie, czy masz zwyczaj czytania tekstu, który napisałeś, przed jego wysłaniem?
Szczególnie na forum onkologiczne?
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: kangur__2007 » 12 wrz 2012, 00:10

Z ust mi to  wyjelas, Dunol ...
KANGUR 2007 (Australia), ur.1954
zero objawów; VIII/2007 PSA 6,0; biopsja; diagnoza CaP cT2aNxMx, Gl.7 (3+4);
1/XI/2007 załonowa prostatektomia radykalna+PLND, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe
Histopatologia pooperacyjna: pT2cN0Mx, Gl.7 (3+4);
PSA nieoznaczalne od 8 tyg. po operacji (wtedy – poniżej progu czułości analitycznej 0,04, teraz – poniżej progu czułości analitycznej 0,01)

lipiec 2022 - PRAWIE 15 LAT PO PROSTATEKTOMII, PSA NADAL NIEOZNACZALNE
(tzn.poniżej progu czułości analitycznej mojego laboratorium, czyli 0,01 ng/ml)
Cała historia, opisana współcześnie, jest pod: http://forum.gazeta.pl/forum/w,37372,72041707,,Prostata_australijska.html?v=2
Awatar użytkownika
kangur__2007
 
Posty: 2318
Rejestracja: 27 wrz 2008, 15:39
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 12 wrz 2012, 04:22

dunol pisze:
Z Forum po prostu wieje ludzką tragedią i nudą.


Edwardzie, czy masz zwyczaj czytania tekstu, który napisałeś, przed jego wysłaniem?
Szczególnie na forum onkologiczne?
Tak, mam. Tylko czasem skróty myślowe prowadzą do nieporozumień. Jeśli przeczytasz Modlitwę i PS do niej, jeśli zestawisz te dwa teksty z tym, w którym napisałem o nudzie, to nie będziesz mogła odmówić mi wrażliwości na ludzkie nieszczęście, na dramaty tych, którzy odchodzą. Śmiech, humor, choćby krótka chwila zapomnienia, w naszym onkologicznym piekle, chociaż mogą szokować, to jednak są potrzebne. Pisząc o nudzie miałem na myśli tę lżejszą stronę Forum, która zamarła lub zamiera. Wszystkich, którzy podobnie jak Ty, Dunol, i Ty, Kangurze, moje słowa odebrali podobnie, serdecznie za ten myślowy skrót przepraszam.
Edward
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2012, 14:03 przez el1948, łącznie zmieniany 1 raz
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 18 wrz 2012, 01:18

Nie będzie sekcji zwłok Anny Walentynowicz w Bydgoszczy. Bo... zepsuł się tomograf
http://goo.gl/YpSJ5
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Krzy50 » 18 wrz 2012, 20:08

Ja uważam ,że grób jest grobem i nie pozwoliłbym w nim "grzebać" ,ktokolwiek by w nim nie leżał.Znowuż ktoś chce zdobyć głosy wyborców-wstrętne!
ur.1959 ,PSA 01.2012 -8,02.2012 biopsja- Adenocarcinoma prostatae (G2) , pT1c , Gleason 3+3=6 ,04.2012 PR.Wyniki-stercz - Adenocarcinoma prostatae (G2) , pT3a , pNO , Gleason 3+3=6
Nowotwór po stronie lewej przerasta torebkę stercza.
PSA po 6 tyg - 0,01,
po 1 roku - 0,00,
po 2 roku - 0,002,
po 3 roku - 0,002.
po 4 roku - 0,002
po 5 roku - 0,002.
po 6 roku - 0,006
po 7 roku - 0.003.
po 8 roku - 0.003
po 9 roku - 0,006
Krzy50
 
Posty: 666
Rejestracja: 18 lut 2012, 22:01
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 20 wrz 2012, 03:25

Pikieta
 
Pod koniec 2009 roku dopalały się idee Pomarańczowej Rewolucji. Ambicje polityczne jej przywódców: Julii Tymoszenko i Wiktora Juszczenki, już wcześniej doprowadziły do ukraińskiej wojny na górze. Zgorszeni tym faktem ludzie, którzy spodziewali się, że pierwsze, w pełni demokratyczne wybory parlamentarne i prezydenckie z dnia na dzień zmienią ich los, byli głęboko zawiedzeni. Dawali temu wyraz w demonstracjach i sondażach.

Prezydent Wiktor Juszczenko wie, że jego czas się kończy. Pod koniec swojej prezydentury, w dniu 22 stycznia 2010, mając zaledwie kilkuprocentowe sondażowe poparcie, ogłasza dekret, którym nadaje przywódcy nacjonalistów Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy. Dekret spotka się z uznaniem na Zachodniej Ukrainie i z krytyką we wschodniej części kraju. Dezaprobatę wyrażają Polska, Rosja i Parlament Europejski.

Romanie, mojej przyjaciółce od ukraińskiej przygody i mnie też się to nie podoba. Jesteśmy jednomyślni, że nie wolno w imię jakichkolwiek racji i politycznych korzyści gloryfikować nacjonalizmu i jego propagatorów. Wiemy, do czego w sprzyjających warunkach nacjonalizm jest zdolny i to niezależnie od tego, jakiego kraju dotyczy. 

5 lutego 2010

Stowarzyszenia rodzin pomordowanych na Kresach Wschodnich organizują ogólnopolską akcję protestacyjną pod hasłem: Polska i Ukraina - przyjaźń i pojednanie. Juszczenko, Bandera, OUN-UPA i SS Galizien - hańba i potępienie.

To hasło jest nam bliskie, dlatego bierzemy udział w pikiecie przed Konsulatem Honorowym Ukrainy we Wrocławiu.


Portal fronda.pl tak opisuje tę pikietę:

[justify]W piątek na pikiecie-proteście przeciwko nadaniu Szuchewyczowi( 2007) i Stepanowi Banderze(2010) tytułu bohatera Ukrainy uczestniczyło około 200 osób (nie jak pisały media – około 50!). Podczas pikiety przemawiali m.in. Stanisław Srokowski, Witold Listowski – Towarzystwo Miłośników Lwowa Oddz. Kędzierzyn-Koźle, Kornel Morawiecki – założyciel  Solidarności Walczącej oraz dr hab. Bogusław Paź. Pod Konsulatem ustawiono Krzyż ze zniczy, a nad nim rozpostarty był baner z napisem:[/justify]
[justify]"Ukraina – przyjaźń i pojednanie.Juszczenko, Szuchewycz, Bandera, OUN/UPA i SS Galizien- hańba i potępienie".[/justify]
[justify]Poniżej pozwolę sobie zamieścić również sprostowanie Pana Stanisława Srokowskiego do informacji podanych przez media:[/justify]
[justify]MANIPULACJA FAKTÓW TVP,   WROCŁAW[/justify]
[justify]TVP Wrocław, Fakty, zmanipulowała 5.02.2010 r.  obraz demonstracji mieszkańców Wrocławia i innych miast regionu, ktorzy przybyli pod Kosulat Ukrainy,  by protestować przeciwko nadaniu tytułu Bohatera Narodowego – Banderze. W swojej relacji czterokronie, jak dokładnie policzyłem,  zaniżyli ilość uczestników( było nas ok. 200, a podali 50) i ponad trzykrotnie skalę mordów.( Podali 60 tyś.) Ponadto rozwodnili materiał ujęciami z innych  miejsc, zniekształcając sens całości. Tak się manipulowało za komuny. Tu chcieli, jak widać,  zmniejszyć wagę tak udanej i ważnej  demonstarcji  przeciwko szerzeniu faszyzmu w Europie.  Hańba Faktom, TVP, Wrocław! Okłamują swoich widzów.  Wysłałem do dyrekcji protest.[/justify]
[justify]Stanisław Srokowski[/justify]

Moja relacja jest nieco inna:

Przemawiają szefowie organizacji kresowych, żołnierze oddziałów AK i społecznicy, którzy próbują na Ukrainie odnawiać kościoły i pomniki. Ton ich wystąpień jest antynacjonalistyczny i antyukraiński. Ktoś mówi o zbeszczeszczeniu odnowionego kościoła, samonapędzając się w przekazywanych emocjach.

Kolejni mówcy wrzucają do jednego worka tych Ukraińców, którzy czynnie wspierali OUN/UPA i tych, którzy przerażeni terrorem mieli odwagę ratować Polaków. Historycy bardzo się różnią, co do liczby ofiar OUN/UPA. Są natomiast zgodni, że z ideami tej organizacji i metodami jej działania, utożsamiało się zaledwie 10% pięciomilionowej mniejszości ukraińskiej II RP.

Romana i ja znamy te fakty, więc takie totalne potępienie narodu ukraińskiego budzi nasz wewnętrzny sprzeciw. Wiemy, że musimy w tej sprawie zabrać głos. Z duszą na ramieniu, ale i z przekonaniem, że jednak powinienem, proszę prowadzącego pikietę, pana Srokowskiego, o mikrofon. Nie ma mnie na liście tych, którzy chcieli przemawiać, więc zostaję zapytany o to, co chcę powiedzieć? Po mojej odpowiedzi prowadzący stwierdza, że to nie na temat. Wtedy pokazuję mu pierwszą część hasła, no i już nie ma argumentów.

W krótkim wystąpieniu mówię o naszych kontaktach z Ukraińcami, o poszanowaniu ich godności, o pomniku upamiętniającym ofiary UPA, a postawionym w ukraińskiej wsi. Apeluję o rozgraniczanie nacjonalizmu i patriotyzmu. Spodziewam się gwizdów, ale dostaję brawa, jak każdy, który do mikrofonu powiedział cokolwiek.

Chwilę później młody człowiek z Polskiego Radia Wrocław prosi o krótki wywiad. Wyjaśnia, że dlatego, ponieważ moje wystąpienie, jako jedyne odbiegało od ogólnego klimatu pikiety. Zadaje kilka pytań, odpowiedzi nagrywa na dyktafon.

W drodze do dworca PKS, Romany i moje emocje powoli ustępują przeświadczeniu, że nasz udział w pikiecie miał jednak sens.

Edward
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 28 gru 2012, 21:43

Analiza zaginionego wiersza Mickiewicza!


Ptaszek sobie frunie z dala,

w górze słońce zapie..dala,

żaba dupę w wodzie moczy,

ku.wa! Co za dzień uroczy!!!


Analiza

Wiersz jednozwrotkowy,czterowersowy z rymem sylabowym równomiernie rozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko otaczająca przyroda.
Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody dupa żaby jest pretekstem do euforii. Zapier....jące inne stworzenia sugerują wczesne lato, kiedy świat zwierzęcy obudził się z otchłani zimy. Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna.
JA liryczne personifikuje słońce. W słowie "zapie..ala" oddaje szybkość i złożoność ruchu słońca, które przecież nie jest istotą ludzką i nie może "zapie..alać" sensu stricte. Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem. W moim rozumieniu autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, z którego wyrósł, za poświęcenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.
Szkoda, ze tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju!
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: szef admin » 20 mar 2013, 12:00

Niszczona polszczyzna

Z kraju;2013-03-07 ["Rzeczpospolita"] Niszczona polszczyzna

Za coraz częstsze zaśmiecanie języka polskiego makaronizmami nikt nie karze. Choć przepisy przewidują grzywny, są nakładane bardzo rzadko.

Im dłużej jesteśmy w Unii Europejskiej, tym więcej obcych słów niepotrzebnie zastępuje polskie wyrażenia. Ustawa o ochronie czystości języka praktycznie nie działa. Obce wyrażenia można już znaleźć nawet w tytułach ustaw. Ciało powołane do obrony czystości języka nie ma żadnych uprawnień i jedynym jego osiągnięciem jest przyjmowanie coraz większej liczby skarg na zaśmiecających naszą mowę.

Deweloperzy przestali budować już domy i bloki. Stawiają „Apartments", „House", „Residence", „Metropolitan Park" (dla podniesienia prestiżu oczywiście dużą literą). Stadiony to „Areny", a biurowce to „City Tower", „Office Center" albo „Financial Center". Są one miejscami pracy key account managera, team leadera i całej rzeszy menedżerów. W odzieżowym boutique pracują saleswomen. A na witrynach shopów z okazji zimowego czyszczenia magazynów pojawiły się ogromne wywieszki „sale".

– Jako użytkowników języka nas to razi, ale czym innym jest nasze poczucie stosowności językowej, a czym innym przepisy prawa – mówi dr Katarzyna Kłosińska, sekretarz Rady Języka Polskiego PAN, gremium, w którym zasiada 39 językoznawców, semiotyków, aktorów, pisarzy, prawników. Przyznaje, że rada niewiele może zrobić w tej materii. Nie ma odpowiednich uprawnień. Jest tylko zbierającym się dwa razy do roku komitetem opiniodawczo-doradczym w zakresie używania języka polskiego.

– Zwracamy uwagę, przekonujemy, apelujemy. Nie możemy jednak nikogo do niczego zmusić – mówi Kłosińska. Przekonać nie udało się m.in. władz Szczecina, aby odstąpiły od nazywania miejscowego basenu „Floating Arena".

Języka polskiego nie używa nawet ustawodawca. W ubiegłym roku np. przyjął ustawę o timesharingu.

Obowiązująca od 1999 roku ustawa o języku polskim ma chronić nasz język jako dobro narodowej kultury i podstawowy element narodowej tożsamości. W preambule ustawy stwierdzono, że „ochrona jest konieczna w procesie globalizacji".

Obowiązek używania języka polskiego ustawa nakłada m.in. na konstytucyjne organy państwa. Tymczasem ci, którzy ustawy uchwalają, sami nonszalancko podchodzą do tej kwestii. Przykładem jest przyjęta w ubiegłym roku ustawa o timesharingu (sposób korzystania z budynków lub pomieszczeń mieszkalnych w celach turystycznych). Rada Języka Polskiego wytknęła urzędnikom m.in. nadużywanie „brukselizmów", czyli wyrażeń, które przyszły z tekstami unijnymi.

Karę grzywny nakłada się jedynie za naruszenie obowiązku używania języka polskiego w kontaktach przedsiębiorców z konsumentami oraz przy wykonywaniu przepisów z zakresu prawa pracy.

Strzec poprawności używania języka polskiego mają m.in. Inspekcja Handlowa oraz Państwowa Inspekcja Pracy. Przedstawiciele PIP nie przypominają sobie, aby kogoś ukarali. Z kolei Inspekcja Handlowa w Warszawie w ubiegłym roku złożyła do sądów trzy wnioski o ukaranie. Dodatkowo nałożyła 45 mandatów na łączną kwotę 10 950 zł. Na 1277 kontroli nieprawidłowości dopatrzyła się w 99 przypadkach. ("Rzeczpospolita")
Źródło: esculap.pl
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - ? ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 na 5 kręg 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy;
Awatar użytkownika
szef admin
 
Posty: 846
Rejestracja: 13 mar 2008, 14:50
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 19 cze 2013, 05:21

Koleżanki i Koledzy,
miło mi poinformować o reportażu "Powrót nad Czeremosz", który ukazał się w dzisiejszym wydaniu Tygodnika Powszechnego (nr 25/3337) i zaprosić Was do jego lektury.
http://tygodnik.onet.pl/35,0,80644,polsko-ukrainska_rozmowa_o_rzezi,artykul.html
Kontakty z Ukrainą, jakie w nim opisałem, miały istotny wpływ na kształt powieści "Kresowe drogi" (cz.I - "Michał", cz.II - "Julia"), która nakładem wydawnictwa Novae Res ukaże się na księgarskim rynku we wrzesniu br.  Sprostowania wymaga podpis jednego ze zdjęć. To nie jest pomnik polskich ofiar masakry z 1944, ale pomnik wspólnego zamieszkiwania Polaków i Ukraińców - po prostu sąsiadów, postawiony w miejscu kościoła spalonego przez UPA w 1944 roku.
Pozdrawiam serdecznie
Edward
Ostatnio zmieniony 19 cze 2013, 07:20 przez el1948, łącznie zmieniany 1 raz
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: dunol » 19 cze 2013, 21:48

Moment  - aktualny numer Tygodnika to jest 24.
Na ten "twój" prenumeratorzy muszą jeszcze poczekać.
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 20 cze 2013, 19:48

dunol pisze:Moment  - aktualny numer Tygodnika to jest 24.
Na ten "twój" prenumeratorzy muszą jeszcze poczekać.
Nie, Jolu. Od wczoraj (środa), jest w kiosach TP nr 25, ten z Papieżem.
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: RaKaR-szef forum » 20 cze 2013, 21:19

Dziś z TV dowiedziałem się, że 70 lat temu na Wołyniu wymordowano do 100'000,00 Polaków. Dotąd mówiło się o 60 tyś. Tak to ocenia IPN, który uruchomił na ten temat stronę  http://www.zbrodniawolynska.pl/ . Jeszcze nie wczytałem w ich materiały. Mam nadzieję, że podają rzetelne informacje. Przepraszam, jakoś po 'wyczynach' IPNu za IV RP straciłem do nich zaufanie. Jak słucham niektórych wypowiedzi historyka prof. Antoniego Dudka, myślę, jak można być do tego stopnie nieobiektywnym.
Obrazek Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru
2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego
Ur.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)
III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007 limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;cTpN0M0
IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia & TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII' PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml; VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg * biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52 PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II' PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05' uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’ TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X' PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017 Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/; scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki; 26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018 TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty + wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml; 30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml; 09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca; RT 18-26.07.2019 napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml) TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK
Awatar użytkownika
RaKaR-szef forum
 
Posty: 10185
Rejestracja: 09 lip 2007, 10:09
Lokalizacja: Olsztyn
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: dunol » 03 lip 2013, 23:47

el1948 pisze:,
miło mi poinformować o reportażu "Powrót nad Czeremosz", który ukazał się w dzisiejszym wydaniu Tygodnika Powszechnego (nr 25/3337) i zaprosić Was do jego lektury.http://tygodnik.onet.pl/35,0,80644,polsko-ukrainska_rozmowa_o_rzezi,artykul.html

Gratulacje, Edward!
Przeczytałam z zainteresowaniem, chociaż tekst już  przecież znam.
Przy okazji  - sam widzisz, jak odpowiednia redakcja potrafi zmienić dynamikę, a zatem i wymowę wypowiedzi.

No i taka refleksja.
Jak długo trzeba mieszkać na jakiejś ziemi, by powiedzieć, o niej mój dom, moja ojczyzna, jestem u siebie? Kilkaset lat nie wystarczy?
Przecież tak naprawdę, jako ludy indoeuropejskie, wszyscy kiedyś przybyliśmy tu skądś.
A jednak uważamy za "obcych" takich samych, jak my, tyle tylko, że przybyłych później.
Mąż - rocznik 1948, diagnoza VIII/08: cT1c, PSA - 5,7, Gl 3+3, brak objawów ;
RRP - X/08, pT2bN0Mx, Gl 3+4, liczne high grade PIN: PSA: 1mc: 0.08,5 mc:0.02,10 mc: 0,14,13 mc: 0,41 TRUS:pozostawiona część pęcherzyka nasiennego.
XII/I '10: radioterapia (SRT) 66 Gy , PSA 6 tyg. po: 0,35; 3 m-ce: 0,211; 5 m-cy : 0,159; 7 m-cy: 0,40; 10 m-cy: 1,01; 15 m-cy : 1,87;
MRI: węzły chł. biodr. zewn. lekko powiększ.
(VI'11):1,76;(VIII'11): 2,47; (I'12):4,78; (II'12):3.69
PET (III'12): węzeł biodr. zewn. SUV 2,7
Od III'12 bikalutamid 150mg, PSA IV'12: 0,152; V'12: 0.04; VI'12: 0,02;
VII'12 tomograf: wszystko OK
IV'13-II'14: 0.003;
tomograf OK, PET OK.
Od marca 2014 bikalutamid odstawiony.
IV'14: 0.003
VI'14: 0.010
VIII'14: 0.042
X'14: 0.090
XI/XII'14: 0.162
27/II'15: 0.179
IV'15: 0.544
28/05/15 - PET PSMA z galem - węzeł chłonny biodrowy lewy - 6 mm, SUV 3,9
Powrót do bikalutamidu 150mg, po 2 tygodniach PSA 0.121
25 VI'15 - doszczętne usunięcie węzłów biodrowych lewych
Histopatologia - 7 węzłów ze zmianami tylko odczynowymi
26 VIII'15 - PSA 0.006 (bikalutamid?)

" - Co robi silna, niezależna kobieta w środku nocy?
- Odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę".
dunol
 
Posty: 2378
Rejestracja: 27 wrz 2008, 10:08
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: el1948 » 04 lip 2013, 06:08

dunol pisze:
,
miło mi poinformować o reportażu "Powrót nad Czeremosz", który ukazał się w dzisiejszym wydaniu Tygodnika Powszechnego (nr 25/3337) i zaprosić Was do jego lektury.http://tygodnik.onet.pl/35,0,80644,polsko-ukrainska_rozmowa_o_rzezi,artykul.html

Gratulacje, Edward!
Przeczytałam z zainteresowaniem, chociaż tekst już  przecież znam.
Przy okazji  - sam widzisz, jak odpowiednia redakcja potrafi zmienić dynamikę, a zatem i wymowę wypowiedzi.

No i taka refleksja.
Jak długo trzeba mieszkać na jakiejś ziemi, by powiedzieć, o niej mój dom, moja ojczyzna, jestem u siebie? Kilkaset lat nie wystarczy?
Przecież tak naprawdę, jako ludy indoeuropejskie, wszyscy kiedyś przybyliśmy tu skądś.
A jednak uważamy za "obcych" takich samych, jak my, tyle tylko, że przybyłych później.
Cieszę się, Jolu, że ten reportaż przeczytałaś. Jak wspomniałem, na nadtytuł i podpis pod zdjęciem nie miałem żadnego wpływu, a że będą właśnie takie po prostu nie wiedziałem. Jestem w mało komfortowej sytuacji, ponieważ Tygodnik Powszechny z tym reportażem obiecałem wysłać na Ukrainę. W rozmowach z moimi tam przyjaciółmi nigdy nie padały słowa 'rzeź' i 'masakra'. Oni o tym wiedzą i nie trzeba im tego przypominać. Podstawowy błąd, jaki robią ci, którzy chcą w jakiś sposób upamiętniać ludobójstwo dokonane na Polakach przez UPA jest taki, że oczekują od Ukraińców uderzenia się w piersi i padnięcia na kolana. To od razu stawia ich zamiary na straconej pozycji, a jeśli nawet cel osiągną, to stanie się to w atmosferze konfliktu. W moim przypadku było zupełnie inaczej. Ukraińcy nasz pierwszy do nich przyjazd ocenili właściwie. To był powrót do swojej małej ojczyzny. Powrót sentymentalny, bez cienia wobec nich złości, czy pretensji. Sumienia za to, co stało się w Rybnie 10 listopada 1944 roku musiały ich jednak gryźć, bo sami z siebie wyszli z propozycją postawienia pomnika lub kapliczki w miejscu spalonego przez UPA kościoła. Dla mnie jest to więcej niż 'przepraszam' wypowiedziane na kolanach.
W 2011 roku przy pomniku wspólnie zadumaliśmy się nad przeszłością. Bez złości, jedynie z żalem, że była właśnie taka. Już wtedy córka Wasiuty Nargan mówiła nam, że jako dziękczynne wotum za to, co jej matka zrobiła w kwietniu 1944 i za to, że ten heroiczny czyn skończył się szczęśliwie, obok naszego wspólnego pomnika postawi kapliczkę. Słowa dotrzymała. A jej matka, wspomniana Wasiuta, miała w 1944 roku 20 lat. Kiedy do miasteczka Kuty nad Czeremoszem wkroczyli Rosjanie, bardzo wielu mieszkańców z okolicznych wsi (wśród nich moja mama) także tam przybyło. Armia Czerwona była gwarancją bezpieczeństwa przed UPA, która na wsiach mordowała zupełnie bezkarnie. Ale Rosjanie po kilku dniach wycofali się z Kut, a w ich miejsce natychmiast wkroczyły banderowskie sotnie. W ciągu dwóch dni Wielkiego Tygodnia z ich rąk zginęło wtedy ok. 200 Polaków i Ormian. Wasiuta wzięła ukraiński strój ludowy i poszła do odległego o 8 km miasteczka. Odnalazła mamę, przebrała ją w ten strój i jako dwie Ukrainki wróciły do Rybna. Po drodze były zatrzymywane przez posterunki UPA. Zawsze tłumaczyła się Wasiuta, bo mamę, chociaż znała język ukraiński, zdradziłby akcent. Wasiuta już nie żyje, a jej córka Ewa dumna jest z czynu swojej matki.
Za kilka dni odbędą się uroczystości związane z 70 rocznicą zbrodni na Wołyniu. Padną z obu stron słowa o pojednaniu i przebaczeniu, ale i te inne, nieprzejednane. Nie wiem, czy przybliżą one rzeczywistą normalizację polsko-ukraińskich stosunków. Ja, na swoją miarę i w zgodzie z własnym sumieniem próbuję robić to tak, jak opisałem w Tygodniku Powszechnym.
Co do Twojej, Jolu, refleksji, to zapytałaś ogólnie i w ogólności masz rację. Polacy, którzy wyemigrowali do innych krajów, za jakiś czas będą uważali je za swoją ojczyznę. Na forum mamy grupę australijską. Wydaje mi się, że Zosia, Kangur i Włodek utożsamiają się z tym krajem, chociaż od ich wyjazdu z Polski minęło kilkadziesiąt lat. Z Ukrainą sprawa ma się inaczej. W XIV wieku, jej władca przepisał ją w testamencie królowi Polski. Zrobił to w obawie o swoje życie, na króre jego zdaniem czyhali bojarzy (bojarowie?). Obawy były słuszne, bo władcę otruto i cała Ruś przeszła pod panowanie Polski. To przejście nie było dobrowolne. Król Kazimierz Wielki toczył z bojarami zacięte walki, zanim w 1349 roku ostatecznie udało się ich pokonać. A później była kolonizacja tych ziem.
Pozdrawiam
Edward
PSA 2002-2007: 2,38-11,53; (f/t=0,60); Bps-OK; PSA 2008-2011: 3,10-8,74 (f/t=0,23); Bps 9/2011: Gl. 3+3; Scyntygrafia OK. 12/2011 LRP. Poj. ok. 100 cm3. Hist-pat: POMIMO SERYJNEGO BADANIA LICZNYCH WYCINKÓW NIE UDAŁO SIĘ WYKRYĆ OGNISKA PIERWOTNEGO W GK! PSA: do 10/2018<0,006; 2019: 0,010; 0,042; 0,019; 0,016; 0,027; 0,015; 0,022

2013-2015-wzrost guza wątroby i markera AFP. 5/2015-otwarta operacja i termoablacja guza. Hist.pat.-rak wątrobowokomórkowy. Wznowa. 3 x chemia TACE. 4.09.2016 - przeszczepienie wątroby.
el1948
 
Posty: 976
Rejestracja: 24 mar 2012, 07:51
Lokalizacja: Wrocław
Blog: Wyświetl blog (0)

Nieprzeczytany postautor: Leszek12 » 04 lip 2013, 10:32

Witam Edwardzie ; Nie czytałem ,ale się postaram który numer? ZOMO'82-89
Ostatnio zmieniony 04 lip 2013, 10:33 przez Leszek12, łącznie zmieniany 1 raz
Lat 74 (1941) 4/2010 PSA 7,17ng/ml 7/2010 biopsja ujemna 11/2010 PSA 10,6ng/ml 1/2011 biopsja cT2cN0M0 Gl 4+4 HT całkowita, Scyntygrafia/TK ujemne, 04/2011 RT 74Gy 9/2011 PSA 0,001 Popromienne porażenie jelit 12/2011 PSA 0,002ng/ml 3/2012 PSA 0,006 ng/ml 04/2012 PSA 0.002 ng/ml 09/2012, PSA0,004 ng/ml 10/2012 PSA 0,004 ng/ml 01/2013 PSA 0,015 ng/ml Hormony STOP do 23/04/2013 03/2013 PSA 0,033 ng/ml Testosteron 145,50ng/dl 23/04/2013 Eligard 22,5 (3 mies.) 07/2013 PSA 0.007 ng/ml 23/07/2013 Eligard 22,5 10/2013 PSA <0,002 ng/ml Hormony STOP 02/2014 PSA 0,01 ng/ml 05/2014 PSA 0,033ng/ml
07/2014 PSA 0,062 ng/ml Eligard 22.5 (3 mies.)15, 10,014.PSA 0,010.3,12, 014 PSA 0,005.04,02 2015 PSA 0,010.PSA0,021 dnia11, o3,2015, 11,05,2015, PSA 0,049, Eligard 0,04545MG, pół roczny.
Leszek12
 
Posty: 1332
Rejestracja: 03 lis 2011, 12:01
Blog: Wyświetl blog (0)

PoprzedniaNastępna

Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości

logo zenbox