POGADUCHY O WSZYSTKIM

[RaKaR-szef forum]

No i widzicie, jak człowiekowi niewiele potrzeba, by go wprowadzić w lepszy nastrój. Trochę przesadzili, ale męskie, samolubne ego trochę popieścili
https://apps.facebook.com/twoje-imie/?fb_source=bookmark_seall&ref=bookmarks.

O godz. 6.00 muszę wstać, w końcu, po nocnym posiedzeniu idę spać. Na koniec tej sesji chciałbym koleżeństwo zapytać i prosić o odpowiedzi;
DLACZEGO WARTO ŻYĆ? Nierozsądne pytanie? Jednak proszę o odpowiedzi.

[el1948]

Widzę, że wykłady na naszym Uniwersytecie robią się coraz bardziej podniecające.

A Twoim zdaniem to źle, czy dobrze? Ziewasz studentko Dunol, czy masz lekko zaróżowione policzki? Oczywiście nie mam na myśli makijażu.

To zależy, czy się jednak zamienisz, czy nie.

Po dobroci sutanny nie włożę

[nergal]

Witam Nasze Miłe Panie; czytałem Wisłocką i myślałem że już wiem wszystko, dopiero czytając Wasze posty zaczynam rozumieć że mimo że mam dopiero 70 lat to doprawdy nie wiem nic o Duszy Kobiety jej postrzeganiu Świata , potrzebach ,w różnych sferach w tym Seksualnych. Muszę zaczynać wszystko na nowo i Mam Nadzieję że będzie to nauka Przyjemna !!!!!,i to tylko dzięki Wam Dziękuję ZOMO'82-89

Witaj Leszku,zycze azeby ta nauka byla kolejnym pieknym etapem innego jakze pieknego zycia.

[ewaryn]

Cześć Nergal
Już myślałam, że zostawiłaś mnie samą

Magda! Ja też tu jestem i bardzo podoba mi się, że wreszcie mówi się otwartym tekstem o naszych potrzebach ciała i duszy.
Ewa

[nergal]

Moi Drodzy nie wiem czy dobrze trafiam,ale mam pewne skrupuly azeby w tak powazny temat wlaczac cos dolujacego,zdaje sobie sprawe i zycze wszystkim azeby ta wiedza i otwartosc tematu przywrocila zdrowie,ale odpowiedzcie panowie,ktorzy levzeni sa hormonalnie,czy seks albo chociazby rozmowa o nim byla rzeczywiscie tak niechciana?
Pytam poniewaz zaczynam niezle bladzic.W moim zwiazku (Ci ktorzy czytaja wiedza w jakim),no jak w wielu sa plany,ich realizacje,ale tez jest seks. Jak zaczynamy robic rozne bilansy inwestycyjne jakos to jest ,natomiast jak chce podjac rozmowe wspolzycia,zaczynaja sie siegac innych temato.
Czy rzeczywiscie Panowie tam jest zle Wam w takich sytuacjach???????????????

[nergal]

Cześć Nergal
Już myślałam, że zostawiłaś mnie samą

Jakbym smiala,pokrewnych duszyczek sie nie pozostawia,a zwlaszca jak panowie sa blisko,

[Leszek12]

Witam Nasze Miłe Panie; nawet nie wyobrażacie Sobie jak mnie zmobilizowałyście /nie wypowiadam się w imieniu innych kolegów /do szukania innych materiałów np.Hinduska sztuka kochania(Kaljanamala), Owidiusza, lub Kamasutra. Wasza dyskusja jest natchnieniem i Nadzieją że Wszystko Będzie Dobrze nergal Te Skrupuły właśnie dodają siły by następny etap życia mógł być Wspaniały niż szary codzienny. Moje skryte marzenie to 97 lat takie jak Mojej Mamy. Wspaniale Magdziu że ruszyłaś tę zastygłą Ziemię / jak Kopernik/ZOMO'82-89

[Leszek12]

Witam rakar ; dlatego żeby spoglądać jak rosną Wnuki i wspominać jak dorastały Nasze Dzieci i czuć Się znów Młody i Piękny.oraz Potrzebny IM. pozdrawiam ZOMO'82-89 P/S One Są kontynuacja Nas.

[ewaryn]

Zakorciło mnie w tym momencie przytoczyć znany tekstu św. Pawła na temat współżycia: "Niech mąż oddaje powinność małżeńską żonie, a żona mężowi. Żona nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jej mąż. Podobnie i mąż nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jego żona. Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość" (1 Kor 7,3-5).
No to jak jest w końcu z tym "obowiązkiem małżeńskim"?

[dunol]

Widzę, że wykłady na naszym Uniwersytecie robią się coraz bardziej podniecające.

A Twoim zdaniem to źle, czy dobrze? Ziewasz studentko Dunol, czy masz lekko zaróżowione policzki? Oczywiście nie mam na myśli makijażu.

Znudzonam. Zasada repetitio est mater studiorum jest wyraźnie przereklamowana.

Ale ogólnie uważam, że ta dyskusja jest konieczna, bo może nowicjuszy uspokoić, a bywalców - podkształcić. Uspokoić - ponieważ w większości przypadków po prostatektomii można uprawiać seks.

Tiaaaaaa... Tyle że za każdym czyimś prawem stoi czyjś (małżeński) obowiązek.

Z cały szacunkiem, ale przyznam, że nie rozumiem. Czy chodzi o to, że każdy związek kobiety i mężczyzny jest dla kobiety małżeńskim obowiązkiem?

Kto tu myśli stereotypami, droga młodzieży, kto, kto?
Logiczne: jeśli kobieta ma PRAWO do seksualności, do orgazmu, to ktoś musi to prawo zrealizować, czy nie tak? Czyli małżeński obowiązek to teraz mają mężowie, nie żony.

Czyli wracamy do punktu wyjścia.

Czyli wracamy do naszych forumowych problemów, gdy żona ma prawo, ale mąż
- nie może (bo np. nie ma wiązek),
- nie ma wcale ochoty (bo jest na hormonach).
I w tej sytuacji nic po podniecających wykładach, mądrych dyskusjach itp.

Literatura mówi, że w pierwszym przypadku nic nie da łykanie kilogramów wiagry czy cialisu.
Trzeba udać się do seksuologa, załatwić wstrzyknięcia specjalnego leku, a najlepiej przymierzyć się do implantu. I problem będzie rozwiązany.

W drugim przypadku trzeba chyba zrozumieć drugą stronę i nie dokładać jej stresu, nie wpędzać w poczucie winy.

W sytuacji Nergal odradzałabym szczere komunikowanie akurat tych swoich potrzeb (wbrew temu, co radzi Magda). Chyba, że powie mu "mam ochotę tylko na ciebie", a nie "mam ochotę w ogóle".
A to dlatego, że zależy jej na ślubie (jeśli faktycznie zależy).
Bo co może pomyśleć wtedy mężczyzna?
Jeśli ma przed sobą długie lata choroby, to boi się, że żona będzie go zwyczajnie zdradzać.
A jeśli obawia się, że te lata będą raczej krótkie - to boi się, że wkrótce potem pojawi się jakiś temperamentny następca i połozy łapę na dorobku jego życia.

[wlobo135]

Ewa, Ty sie nie powoluj na religie w dyskusji o seksie bo ta instytucja rozne sprzeczne rzeczy na temat seksu wygaduje. Pamietam ze ktos przytoczyl nie tak dawno na forum tekst jakiegos swietego ktory nakazywal spolkowac tylko w celu urodzenia dzieci.To kosciol przeciez zrobil z seksu tabu.

[Leszek12]

ewaryn ; to kiedy tu się wyspać . Inne religie podchodzą do tego tematu w różny odmienny sposób niż nasza Europejska Cywilizacja N/p Daleki wschód /Kałmucy / dzielą się z gościem wszystkim , dosłownie .Byłem , zobaczyłem i uwierzyłem, inna mentalność inna kultura inne zwyczaje w sprawach seksu i nie tylko. dla mnie to był szok.A Szatan ma tam różne imiona. U nas kusi gdzieś pomaga. Wiesz jak było mi trudno wydusić moje pragnienie Dzięki Wam przełamałem się. A od obowiązku męża nigdy nie uchylałem się.ZOMO'82-89 P/S co było w Jurcie jego to był tak samo twoje.

[wlobo135]

Tylko wiekszosc mezczyzn dla tego obowiazku dala by sie pokroic

Widzisz Magda jacy jestesmy obowiazkowi

[ewaryn]

Ewa, Ty sie nie powoluj na religie w dyskusji o seksie bo ta instytucja rozne sprzeczne rzeczy na temat seksu wygaduje. Pamietam ze ktos przytoczyl nie tak dawnona forum tekst jakiegos swietego ktory nakazywal spolkowac tylko w celu urodzenia dzieci.To kosciol przeciez zrobil z seksu tabu.

Ja ten cytat podałam z lekkim przymrużeniem oka
Jestem świadoma tego jak kościół podchodzi do tych "spraw"....chociaż wydaje mi się, że i na tym polu coś się zmienia.
Ale na tym kończę, bo nie jest moją intencją dyskusja na tematy kościelne.

[nergal]

Dunol nie bardzo rozumie dlaczego odradzasz szczerego komunikowania o potrzebach ludzkich,to co pisze i jak podchodzi do seksu Magda jest takie jak Ona sama to czuje,ja jestem kobieta o potrzebach przezywania doznan erotycznych,tak wyglada nasza budowa.
W przeciwienstwie do Was kobiet na forum nie czytalam o podobnych rozterkach zyciowych,co nie stabilizuje mojego codziennego zycia zarowno w swerze normalnych jak i duchowych odczuc.
Pewnie ze chciala bym tu z Wami dyskutowac tylko na tematy czy w takim czy tez w innym wieku potrzebujemy takich czy tez innych doznan.
Pewnie ze mozna wzajemnie powiedziec sobie....od jutra juz koniec z seksem bo teraz jestem chory,,ale czy jestesmy to zaakceptowac i nakazac komus przestac tak naprawde zyc w/g jego potrzeb,chyba nie,dlatego zgadzam sie z wypowiedzia Magdy,a Leszkowi kibicuje w poznawaniu nowych doznan.
Najgorsze w tym moim zwiazku jest to jak mam przekonac i azeby zaakceptowal maz np.wdrozenie w sfere intymna pzedmiotow w postaci np.wibratora,ktory jakoby da Mu tez poniekat roskosz w lozku.
Hmmmmmmmmmmmm jak do tego podejsc.

[nergal]

Nie uwazacie,ze w tym temacie jak w zadnym innym tak szybko nie przeskakuja strony?

[nergal]

http://spec.pl/milosc/seks/jak-zaproponowac-sex-gadzety-kochankowi
Tu masz link do kilku propozycji, wg mnie ostatnia jest najlepsza, ale to zależy od wypracowanych metod w związku.

Magda wiesz ile popelnilam bledow,takze kazda z tych metod jest w jakims stopniu dobra,tak jak pisalas w zaleznosci jakie mamy wypracowane metody,ale dla mnie jest kazda pod gorke,ale dziekuje za link.
Pozdrawiam

[Leszek12]

Magdziu;czasami ta szczera rozmowa jest najtrudniejsza /i to dla obu stron/ZOMO'82-89.

[dunol]

czasami ta szczera rozmowa jest najtrudniejsza

Wiem Leszku, ale przynosi najlepsze efekty.

Tak krótko, bo czas mnie nagli: nierozsądny człowiek mówi wszystko, co wie, rozsądny - wie, co mówi.

[dunol]

Tylko większość mężczyzn dla tego obowiązku dałaby się pokroić.

Też tak kiedyś myślałam, ale m.in. internet uświadomił mi, że to jest taki sam mit, jak ten o aseksualności kobiet w wieku postbalzakowskim.

Mniejsza z tym, osobiście nie zamierzam brać udziału ani w rewolucji ani w kontrrewolucji obyczajowej.
Tu jest szczególne forum i szczególne, konkretne problemy.

I gdybym była chora, a mój mąż był w pełni potrzeb seksualnych, to miałabym mu nakazać wstrzemięźliwość? To byłaby moja oznaka miłości wobec niego? No kojarzy mi się to z psem ogrodnika, sam nie weźmie, drugiemu nie da.
Związek dwóch ludzi to kompromis. Można mieć różne temperamenty i wzajemnie sobie ustępować. Ale w ogóle przestać się kochać?
Jak można partnerowi nie komunikować swoich potrzeb? Panowie chyba rozumieją co to znaczy nie rozładowane podniecenie. Kobiety też to czują.

No właśnie, jak rozwiązywać takie problemy - niezależnie od płci.
Jedno jest chore, niezdolne do współżycia, fatalnie się czujące, przerażone, że zbliża się kres, a drugie co, ma szczerze i bez zahamowań komunikować partnerowi/partnerce swoje potrzeby?
Czy nie jest to co najmniej nietaktowne?

[el1948]

Co się dzieje?
O 4:49 wysłałem posta nr 145, w którym zapytałem Dunol o róż na policzkach, złożyłem deklarację, że dobrowolnie sutanny nie włożę i pojechałem na wieś reanimować moją drewnianą żaglówkę. Bidulka ma już 18 lat, przecieka jak sito, a sezon tuż, tuż. Wróciłem już o zmroku śmierdzący nie rybią łuską, ale rozpuszczalnikami, impregnatami i inną chemią. Zmęczony niemożliwie zajrzałem na forum. Spodziewałem się polemicznej odpowiedzi Dunol i może jeszcze kilku postów no i się zdziwiłem. Ostatni post miał nr 167!!!. Kiedy ja walczyłem z przeciekami żaglówki niczym ABW z prasowymi, na forum wrzało.
Leszek z Wisłocką pod pachą zapisał się na kurs Tajniki Duszy Kobiety w Aspekcie Zachowań Seksualnych z Ćwiczeniami Praktycznymi i nadzieją, że będą to przyjemne ćwiczenia. Nergal pomachała mu na drogę chusteczką i życzyła, ażeby ta nauka była kolejnym pięknym etapem innego, jakże pięknego życia. Do Nergal dołączyła Magda, a do niej Ewa z zapewnieniem, że bardzo jej podoba się, że wreszcie mówi się otwartym tekstem o potrzebach ciała i duszy. Nie ukrywam, że z tak licznej grupy Pań mówiących głośno o tym, o czym zwykle mówi się cicho (albo wcale) w zaciszu domowych ognisk, bardzo się ucieszyłem. Z obecności Ewy Magda ucieszyła się bardziej niż ja z całej grupy, ale zasmuciła mnie Nergal pytaniem o rozmowy intymne w związkach, mówiąc, że ona by chciała rozmawiać, ale u niej to temat tabu. Wtedy bratnią duszę w Nergal zobaczyłem, bo w moim związku to też prawie temat tabu, ale z tą różnicą, że to ja chcę rozmawiać. Jedyną pocieszającą refleksją była ta, że jakiś parytet spontanicznie zaistniał. W końcu Nergal zapytała, czy rzeczywiście nam mężczyznom jest źle w takich sytuacjach? Chciałem odpowiedzieć, że wręcz przeciwnie, że źle jest wtedy, kiedy się nie rozmawia, kiedy nie szuka się wspólnie sposobu na seksualne zaspokojenie obojga partnerów, ale nie zdążyłem. Odezwała się moja komórka, która odebrała entuzjastyczny SMS od Leszka. Chłopa poniosło gdzieś w dalekie strony i tak napisał: „Witam Nasze Miłe Panie. Nawet nie wyobrażacie Sobie jak mnie zmobilizowałyście do szukania innych materiałów np.Hinduska sztuka kochania (Kaljanamala), Owidiusza, lub Kamasutra. Wasza dyskusja jest natchnieniem i nadzieją że wszystko będzie dobrze. Nergal, te skrupuły właśnie dodają siły by następny etap życia mógł być wspaniały niż ten szary codzienny. Moje skryte marzenie to 97 lat takie jak mojej Mamy. Wspaniale Magdziu, że ruszyłaś tę zastygłą Ziemię / jak Kopernik/”.
Oczyma wyobraźni zobaczyłem Leszka pochylonego nad Kamasutrą. Zobaczyłem też Magdę, płonący stos i Dunol z zapałkami. Dziwicie się, że ją rozpoznałem? Jakiś czas temu Dunol odpowiedziała nowemu użytkownikowi forum, który jej nick potraktował jako rodzaj męski, że gdyby ją spotkał, to na pewno nie pomyliłby jej z mężczyzną. To i ja nie pomyliłem. Oj nie!
Ale Dunol wybierając taki nick sama sobie zaskórzyła. Tak tak - to właściwe słowo, które poznałem od rdzennych Wielkopolan nad Jeziorem Powidzkim. Oznacza poniesienie konsekwencji zalezienia komuś za skórę i bardzo mi się podoba! Podpisałaby dziewczyna raz jakiegoś posta własnym imieniem i funkcjonowałaby jako Julia, Natalia, Kaśka albo Marysia i wiadomo byłoby, że to kobieta z krwi i kości.
Ale powróćmy do meritum. W sumie rozumiałem inkwizycję. Za te wibratory i łechtaczki Magdzie nie tylko stos się należał, ale jeszcze łamanie kołem i inne wymyślne tortury.
Widząc, co się szykuje, Ewa stanęła między stosem a Dunol, otworzyła Pismo Święte i zaczęła czytać:
"Niech mąż oddaje powinność małżeńską żonie, a żona mężowi. Żona nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jej mąż. Podobnie i mąż nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jego żona. Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość"
Dunol zamurowało. Puściła wiąchę łaciny (repetitio est mater studiorum), uczyniła jakiś tajemny ni to znak, ni to gest i nagle wyrzuciła zapałki.
- Uważam – powiedziała, - że ta dyskusja jest konieczna, bo może nowicjuszy uspokoić, a bywalców - podkształcić. Uspokoić - ponieważ w większości przypadków po prostatektomii można uprawiać seks.
Zamurowanie Dunol i mnie zamurowało. Zamurowało mnie tak bardzo, że zapomniałem zapytać o szczegóły, a Dunol mówiła dalej:
- Logiczne: jeśli kobieta ma PRAWO do seksualności, do orgazmu, to ktoś musi to prawo zrealizować, czy nie tak? Czyli małżeński obowiązek to teraz mają mężowie, nie żony.
- Dunol! – nie wytrzymałem – a jak ten obowiązek spełnić, kiedy druga strona rezygnuje ze swoich praw?
Dunol najwyraźniej takiej możliwości nie przewidywała, bo powiedziała tak:
- Wracamy do naszych forumowych problemów, gdy żona ma prawo, ale mąż
- nie może (bo np. nie ma wiązek),
- nie ma wcale ochoty (bo jest na hormonach).
I w tej sytuacji nic po podniecających wykładach, mądrych dyskusjach itp.
Literatura mówi, że w pierwszym przypadku nic nie da łykanie kilogramów viagry czy cialisu. Trzeba udać się do seksuologa, załatwić wstrzyknięcia specjalnego leku, a najlepiej przymierzyć się do implantu. I problem będzie rozwiązany.
- O żesz ty! – pomyślałem. – Łykam kilkogramy sildenafilu, dodatkowo reanimuję penisa pompką i to wszystko ma być na nic? Alternatywa też mnie nie podbudowała. Kłuć penisa? A za co? Nie jego przecież wina, że wiązki wycięli! Albo implant. Niezłe auto można kupić za kasę, którą na implant trzeba wyłożyć! Przyznaję, popadłem w depresję.
I wtedy odezwała się Magda.
- Być może – powiedziała, tylko większość mężczyzn dla tego obowiązku dałaby się pokroić.
Perspektywa pokrojenia pogłębiła mój stan, ale Wlobo sprytnie zmienił temat.
- Ewa – powiedział. - Ty się nie powołuj na religię w dyskusji o seksie bo ta instytucja rożne sprzeczne rzeczy na temat seksu wygaduje. Pamiętam, że ktoś przytoczył nie tak dawno na forum tekst jakiegoś świętego, który nakazywał spółkować tylko w celu urodzenia dzieci. To kościół przecież zrobił z seksu tabu.
Spółkowanie w celu urodzenia dzieci znowu przywołało mi obraz Dunol. To znaczy Dunol była na końcu, bo najpierw był arcybiskup Petz, później Poznań i Dunol, która mieszka w tym mieście.
SMS od Leszka zmroził mnie. Dosłownie, bo chłop dotarł już tam, gdzie nawet latem nie ma dodatnich temperatur. Tak napisał:
„Ewa; to kiedy tu się wyspać? Jestem na Dalekim wschodzie u Kałmuków. Gospodarz ma żonę i pięć córek, a zwyczaj tu jest taki, że dzielą się z gościem wszystkim, dosłownie. Ale spoko, daję radę. Wiesz jak było mi trudno wydusić moje pragnienie? Dzięki Wam przełamałem się. A co się dzieje w jurcie, to możesz sobie wyobrazić”.
Chyba Leszek się pomylił, bo to ja otrzymałem SMS-a do Ewy, ale jurtę, Leszka, panią Kałmukową i Kałmukówny sobie wyobraziłem.
Dalej Wlobo przyznał się do obowiązkowości i go zrozumiałem, bo perspektywa pokrojenia nie była zbyt zachęcająca, a Ewa puszczając oko zaczęła się tłumaczyć z Pisma Świętego. Uznałem, że niepotrzebnie, bo przecież dzięki niemu Dunol się nawróciła i Magda nie spłonęła na stosie.
Płonący stos natychmiast przywołał obraz Krakowskiego Przedmieścia, tyle że nie Magda przed nim stała, a Polska. Zobaczyłem też trzy tiry stojące w strefie niedozwolonego parkowania, którym Straż Miejska bezskutecznie próbowała założyć blokady na ogromne koła, coby zaprzyjaźniony laweciaż mógł wywieźć je za miasto. Z blokady nic nie wyszło, więc wkurzony strażnik miejski zaczął gnębić kierowców podchwytliwymi pytaniami o rodzaj ładunku.
- Kaftany bezpieczeństwa od NPK - usłyszałem odpowiedź jednego z kierowców. Początkowo nie mogłem rozszyfrować tego skrótu, bo w moim mieście jest np. MPK, ale Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w żaden sposób nie kojarzyło mi się z kaftanami, zwłaszcza bezpieczeństwa. Pomyślałem o Magdzie i zakładanej właśnie przez nią na forum Partii Niezależnych Kobiet, ale to PNK i też luźny związek z tym ubiorem. Na szczęście kolejnym podchwytliwym pytaniem strażnika miejskiego było to, co ten skrót oznacza.
- Naczelny Psychiatra Kraju - padła odpowiedź. Wszystko już zaczynało się układać w sensowną całość, kiedy w Magdę, która ledwie spod kosy uszła znowu diabeł wstąpił. Jej tekst, z którego w pamięci utkwiło mi zdanie, że nie włoży sutanny, aż prosił się o druzgoczący odpór. Spodziewając się tego pomyślałem, że jednak szkoda, że Magda sutanny nie włoży, bo gdyby ze swoim temperamentem przeniknęła najpierw do klasztorów żeńskich, a później męskich, to taki ferment by tam wprowadziła, że w niedługiej perspektywie czasowej Konkordat straciłby rację bytu, a budżet państwa zaoszczędziłby kilka miliardów złotych.
Odporu jednak nie było. Magda i Nergal porozmawiały sobie, świetnie się rozumiejąc i kiedy pomyślałem, że wszystko dobrze się skończyło, przyszedł post od Dunol:
„Nierozsądny człowiek mówi wszystko, co wie, rozsądny - wie, co mówi”.
Zaniemówiłem, nie wiedząc, do czego tę głęboko prawdziwą sentencję przypiąć, a jako zaniemówiony popadłem w kolejną depresję nie wiedząc, czy jestem rozsądnym człowiekiem, czy nie, bo sentencja Dunol mówi o mówieniu, a nie o zaniemówieniu!
Dobrej nocy krajanom, a dobrego dnia Australijczykom życzę.
Edward
PS.

[ewaryn]

Edwardzie! Podarowałeś mi taką dawkę humoru, że nie wiem czy potrafię szybko zasnąć...a jutro mam wczesne wstawanie

[el1948]

Edwardzie! Podarowałeś mi taką dawkę humoru, że nie wiem czy potrafię szybko zasnąć...a jutro mam wczesne wstawanie

Puk, puk, to ja. Wstawaj Ewa, już piąta!

[dunol]

Edku, na kaca najlepsza jest herbata z cytryną i aspiryna.
A do tej Częstochowy to na piechotę masz iść.
Tam - jeśli nawet mnie nie poznasz, to popamiętasz.

[Leszek12]

Witam Nasze Miłe Panie i Ciebie Edwardzie;Mam nadzieje że łajba nie będzie brała wody. W moim pierwszym poście w temacie Naszych Pań /czy popełniam błąd wcinając się w temat; teraz nie żałuję,/ Tak ciekawej i inspirującej polemiki dawno nie toczyłem/ Moja bibliotekarka pyta mi się czemu z fantastyki przerzuciłem się na temat kochania / czy stałem się erotomanem?/ i naszykowała mi 5 nowych pozycji katalogowych.Jak jej powiedziałem najpierw Się zamyśliła, potem powiedziała że tez chciała by to poczytać i mam jej relacjonować przebieg naszej dyskusji / jest w wieku prawie Balzakowskim/ Edwardzie takiego podsumowania Się właśnie spodziewałem i tak celnych ripost, Ale Tego Nam Brakowało.Ja bym nigdy Magdzi na stos ani Innej Naszej Pani nie posłał,Bo Mają słabość do Pisarzy i ja też (kilka bibliotek przeczytałem) A co do do Jurty to masz rację /były 2 córki i rano radośnie się uśmiechały i chichotały/ Nie byłem wtedy żonaty/ i Obie wręczyły mi podarki.W latach 60-70 komórek nie było , czego bardzo żałuję ale w Gwiezdnym Miasteczku nie wolno było prawie nic czemu się nie dziwię . A na stepach Kazachstanu piło się spir z kubka temperatura 50 + powietrza . A Nasza dunol nie miała już czasu i tak to Jej Się napisało ,MY nie chcemy Byście były Matką Teresą z Kalkuty Tylko Kochającymi nas zonami, córkami, wnuczkami, i jednak żyjąc razem ileś lat znamy jednak nie do końca siebie co właśnie udowadnia Nasza Dyskusja. Ale dalej nie wiem czy wcinając się w wątek Naszych Pań czy One Sobie Tego Życzą? Pozdrawiam ZOMO'82-89

[dunol]

Jedno jest chore, niezdolne do współżycia, fatalnie się czujące, przerażone, że zbliża się kres, a drugie co, ma szczerze i bez zahamowań komunikować partnerowi/partnerce swoje potrzeby?
Czy nie jest to co najmniej nietaktowne?

Nie wiem Dunol. Ludzie są różni, różne są sytuacje a i my przekonani o czymś zmienimy zdanie, kiedy jakieś założenie stanie się faktem.

Ano właśnie.
Powiem brutalnie: jak będziesz "w KLUBIE" (niezależnie, z której strony), to porozmawiamy.

przecież rozmawiamy o sytuacjach, w których panowie jakoś się pozbierali, nastąpiła stabilizacja i chcą kochać się ze swoimi partnerkami. Więc czemu panie odmawiają?

A skąd wiesz, że problem polega na tym, że panie odmawiają? Nergal odmawia?
A może to panowie naprawdę nie mogą, nie mają ochoty?
I co tu pomoże gadanie? Nabiorą ochoty?

A nietakt? Po wielu latach wspólnego życia sprawy seksu mają być nietaktem? Tematem tabu?

Nie tylko seks może być problemem. Są takie sytuacje, gdy nawet planowanie przyszłych wakacji albo omawianie swojej kreacji bywa nietaktem. Spraw seksu nie można oddzielać od całokształtu.

Dlaczego nie można rozmawiać z partnerem o czymś co się przez wiele lat w sypialni robi? Czy to nie jest delikatnie mówiąc zaścianek?

Jest. Jeśli w ciągu tych dziesiątek lat oni nie poznali się, nie rozmawiali ze sobą - to jest zaścianek.
I chyba teraz tego nie zmienisz.

Chodzi mi to, że jeżeli ma się potrzeby seksualne nie można ich zablokować na zawsze tylko dlatego, że ukochana osoba zachorowała.

Jak wyżej - porozmawiamy, gdy będziesz w KLUBIE.

Nie każda kobieta chce być w życiu matką Teresą, nie każda uważa kult poświęcania za swoją rolę życiową. O to mi chodzi, kiedy podejmuję w tym temacie polemikę. Musi przestać w Polsce funkcjonować mit kobiety, której wartością jest poświęcenie.

Żadnego kultu poświęcenia ani kompleksów z powodu bycia kobieta wcisnąć sobie nie dam!
I nie jestem wyjątkiem.
Po prostu mocno przesadzasz.

Kocham mojego męża za wiele rzeczy, ale jedną z nich jest powtarzanie, że jemu kucharka i praczka potrzebna nie jest ( są restauracje i pralnie ), on nie chce w domu mamusi, chce kobietę, kochankę, towarzyszkę życia. A ja nie potrzebuję męża do wspierania się na jego ramieniu, bo jestem niezależną kobietą, ale potrzebuję kochanka, który zaspokoi moje potrzeby.

Konsekwentnie: są też agencje towarzyskie dla obu płci. Więc po co mąż, żona?

trzeba będzie dużo rozmawiać, żeby ten problem rozwiązać.

Życie byłoby dziecinnie proste, gdyby problemy dały się rozwiązać tylko przez rozmowy.
A nie jest proste.
Choćby i w tej intymnej kwestii. Dla niektórych "szczera rozmowa" oznacza poinformowanie o technikach i zabawkach. A tymczasem ty możesz mieć ochotę na "pisarza", on - na młode blondynki.
Co wam przyjdzie z wymiany takich informacji?

Również pozdrawiam naszą młodzież (niezależnie, ile młodzież ma lat ).

[ewaryn]

Edwardzie! Podarowałeś mi taką dawkę humoru, że nie wiem czy potrafię szybko zasnąć..

Ewa, a ja się ze śmiechu popłakałam. I dobrze, że od pewnego czasu ćwiczę mięsień Kegla stosując kulki gejszy, bo pewnie i bym się z tego śmiechu posikała.
Ja Ci się Edwardzie za ten tekst - oddam. Nie wiem co Twoja żona na to, nie wiem co mój mąż. Ale może skoro jeszcze penis ( jak sam tu na forum przyznajesz) nie jest aktywny, to może nie będzie to ani zdrada, ani grzech? Wiem, że jesteś dżentelmenem ale wolę przypomnieć, żebyś sobie samobója nie wstrzelił - kobiecie się nie odmawia.
Zawsze miałam słabość do pisarzy.

Magda! A co byś powiedziała jak bym do Ciebie i Edwarda dołaczyła???

[nergal]

Edwardzie! Podarowałeś mi taką dawkę humoru, że nie wiem czy potrafię szybko zasnąć..

Ewa, a ja się ze śmiechu popłakałam. I dobrze, że od pewnego czasu ćwiczę mięsień Kegla stosując kulki gejszy, bo pewnie i bym się z tego śmiechu posikała.
Ja Ci się Edwardzie za ten tekst - oddam. Nie wiem co Twoja żona na to, nie wiem co mój mąż. Ale może skoro jeszcze penis ( jak sam tu na forum przyznajesz) nie jest aktywny, to może nie będzie to ani zdrada, ani grzech? Wiem, że jesteś dżentelmenem ale wolę przypomnieć, żebyś sobie samobója nie wstrzelił - kobiecie się nie odmawia.
Zawsze miałam słabość do pisarzy.

Magda! A co byś powiedziała jak bym do Ciebie i Edwarda dołaczyła???

No Dziewczyny nie zapomnijcie o mnie........Iza

[nergal]

Nie spodziewalam sie takiego obrotu sprawy, nie bylo mnie tu doslownie kilka godzin,a mam problem azeby dac rade z tekstami postow.
Magda,Ewa bede nieskromna,ale j/w to nie zostawiajcie mnie "samej",jestem przekonana ze wraz z Edwardem mozemy zalozyc "kwartet".
No jak Magda wspomniala PRZYJACIOL nie zostawia sie w potrzebie,ale ja nie recze za siebie,mam niepohamowana zadze,ale nie bede grozna poniewaz byla by nas czworka.
Pewnie oberwie mi sie za te zuchwale slowa,ale coz takie zycie,a pragnienia sa silniejsze. Iza

[nergal]

Ewa, jak Ci odpisywałam to pomyślałam o nergal. I masz. Trzecia się pcha

Pcha pcha i to w buciorach

[Leszek12]

Edwardzie ; Temat Naszego Piekiełka się otwiera . ZOMO'82-89 Panie śmiem się zapytać czemu zapominacie o mnie Chcę Ci pomóc. !!!!!!!!

[wlobo135]

......kobiecie się nie odmawia. Zawsze miałam słabość do pisarzy.

Edward, przyślij mi szybciutko Twój adres pocztowy to wyślę Ci kilka zastrzyków Caverject (to te do penisa) Mam nadzieje że się po nich nie zblamujesz.
Teraz trochę na poważniej bo nasze koleżanki zaczynają ostro dyskutować. Magdo wydaje mi się że traktujesz sprawy zbyt w czarno białych kolorach a życie jest znacznie bardziej skomplikowane i muszę przyznać rację Dunol kiedy mówi:Powiem brutalnie: jak będziesz "w KLUBIE" (niezależnie, z której strony), to porozmawiamy.Dam Ci jeden przykład dziwnych do zrozumienia postaw. Mąż po operacji jest niezdolny do wzwodu ale w inny sposób chce zaspokoić potrzeby partnerki, ta jednak odmawia, nie zgadza się na eksperymentowanie jeżeli nie może być tak jak dawniej.
Kończę bo zaraz zasnę i spadnę z krzesła. Pozdrawiam
włodek

[ewaryn]

Włodku!
Uważam, że powinniśmy unikać pisania, "uważam, że X ma rację".... każdy z nas ma prawo do własnego zdania, każdy z nas ma "swoje prawdy" w zależności od własnych doświadczeń życiowych i własnych przekonań.
Pozdrawiam z wyrazami sympatii
Ewa

[wlobo135]

No i nie dadzą mi dziewczyny iść spać . Pisałem mój post z przerwami i gdy po wysłaniu przeczytałem co jest nad nim to mi całkiem spanie przeszło. Przede wszystkim ja pisałem na poważnie a tu się okazuje że Magda to wszystko pisze z przymrużeniem oka.

Uważam, że powinniśmy unikać pisania, "uważam, że X ma rację".... każdy z nas ma prawo do własnego zdania,

Ewa to jest właśnie moje własne zdanie: uważam że X ma rację. Zauważ że ja nie napisałem : X ma rację tylko że ja tak uważam. Ale, ale, coś Ty się zrobiła taka zadziorna w stosunku do mnie? Czyżby reakcja na akceptację do trójkąta? A jeszcze tak niedawno śpiewałaś mi: Czy ten pan i pani...
Pozdrawia nieszczęśliwy Włodek

[ewaryn]

No i nie dadzą mi dziewczyny iść spać . Pisałem mój post z przerwami i gdy po wysłaniu przeczytałem co jest nad nim to mi całkiem spanie przeszło. Przede wszystkim ja pisałem na poważnie a tu się okazuje że Magda to wszystko pisze z przymrużeniem oka.

Uważam, że powinniśmy unikać pisania, "uważam, że X ma rację".... każdy z nas ma prawo do własnego zdania,

Ewa to jest właśnie moje własne zdanie: uważam że X ma rację. Zauważ że ja nie napisałem : X ma rację tylko że ja tak uważam. Ale, ale, coś Ty się zrobiła taka zadziorna w stosunku do mnie? Czyżby reakcja na akceptację do trójkąta? A jeszcze tak niedawno śpiewałaś mi: Czy ten pan i ta pani...
Pozdrawia nieszczęśliwy Włodek

Włodku, litości...napisałam "z wyrazami sympatii", żebyś nie myślał choćby, że..."zrobiłam się zadziorna".
Ja Cię zawsze i nadal bardzo, bardzo lubię....
przepraszam, zrozumiałam, że napisałeś, że "X ma rację", ale teraz jest OK
Buziaczki wiosenne Ci przesyłam mój Kochany Wlo bo czyli Włodku

[ewaryn]

Włodku, to dla Ciebie:
http://www.youtube.com/watch?v=glLNEAOkXYU
Wlodek...może dołączysz do Edwarda, Magdy. Nergal i do mnie ??????
Ewa

[wlobo135]

Buziaczki wiosenne Ci przesyłam mój Kochany Wlo bo czyli Włodku

[ewaryn]

Włodek, czas spać.
Ewa

[wlobo135]

Wlodek...może dołączysz do Edwarda, Magdy. Nergal i do mnie ??????
Ewa

Wiemy coś o temperamencie Izy i Magdy. Zniszczycie nas i kto będzie administrował forum?

[wlobo135]

Włodek, czas spać. big_smile

Ewa teraz ? jak się zaczyna robić tak ciekawie na forum. Zaczekam aż Edward wróci i to wszystko przeczyta