annddy pisze:No i na to nasz moderator ,admin ?
zorientowany pisze:Ewaryn, nie neguje Twoich dobrych intencji ani nie watpie w posiadana wiedze, aczkolwiek dalej jestem sceptyczny
po prostu piszesz, ze pacjent z bardzo wysokim PSA oraz rozleglymi przerzutami do kosci zostal wyleczony z nowotworu prostaty eksperymentalna metoda, ktora - mimo tego co napisalas - nie jest szerzej znana w swiecie onkologii
zaryzykowalbym twierdzenie a nawet postawil na to pieniadze, ze gdyby zapytac 10-ciu uznanych onkologow/urologow i to z roznych panstw swiata, czy mozliwe jest calkowite wyleczenie pacjenta z nowotworem prostaty i rozleglymi przerzutami do kosci, to kazdy udzieliby odpowiedzi, ze przy obecnej wiedzy medycznej jest to na 100% niemozliwe. Gdybys do tego dodala, ze chodzi Cio o wyleczenie bez uzycia hormono- ani chemioterapii to juz w ogole popukaliby sie w czolo i stwierdzili, ze obecnie nie ma takiej mozliwosci.
Nie pisze tego, zeby w zaden sposob obrazac Ciebie, tylko odnosze jakis dziwne uczucie istnienia swiatow rownoleglych.
W jednym swiecie lekarze glowia sie, zeby wydluzyc zycie pacjentow z zaawansowanym rakiem prostaty przy uzyciu nowych rodzajow chemio i hormonoterapii, a immunoterapia dopiero raczkuje, a w drugim swiecie jakiemus genialnemu lekarzowi z Finlandii udalo sie kogos calkowicie wyleczyc. Nie moge pojac dlaczego wowczas ta metoda, szczycaca sie jedynym (?) znanym na swiecie przypadkiem kompletnego wyleczenia pacjenta w takim stadium, nie spotkala sie z wiekszym rozglosem, uznaniem i nie zostala dalej dopracowana.
Dziekuje za sugestie dokladniejszego zaangazowania innych forumowiczow w celu dowiedzenia sie wiecej, nie jest mi to na chwile obecna potrzebne i nie mam zamiaru fatygowac kogos bez powodu. Natomiast w to, ze wspomniany pacjent z Finlandii napisal ksiazke o swoim raku, w to nie watpie, duzo osob chorych na raka takie ksiazki wydalo. Ja jedynie watpie w calkowite wyleczenia pacjenta w stanie, jaki opisalas i to bez uzycia tradycyjnych metod. Ba, ja chce w to wierzyc, ale ta swoista tajemniczosc i brak rozglosu oraz calkowity brak odniesien do tej metody w wiodacych publikacjach anglojezycznych czy tez kompendiach o nowotworze prostaty po prostu nakazuje mi zachowac bardzo daleko idacy sceptycyzm.
Moze Dunol (chyba sledzaca dosc dokladnie fora i publikacje anglojezyczne) spojrzy na to z boku i wypowie swoje zdanie?
oczywiscie, chcialbym sie mylic !
zorientowany pisze:Nie pisze tego, zeby w zaden sposob obrazac Ciebie, tylko odnosze jakis dziwne uczucie istnienia swiatow rownoleglych.
W jednym swiecie lekarze glowia sie, zeby wydluzyc zycie pacjentow z zaawansowanym rakiem prostaty przy uzyciu nowych rodzajow chemio i hormonoterapii, a immunoterapia dopiero raczkuje, a w drugim swiecie jakiemus genialnemu lekarzowi z Finlandii udalo sie kogos calkowicie wyleczyc. Nie moge pojac dlaczego wowczas ta metoda, szczycaca sie jedynym (?) znanym na swiecie przypadkiem kompletnego wyleczenia pacjenta w takim stadium, nie spotkala sie z wiekszym rozglosem, uznaniem i nie zostala dalej dopracowana.
Dziekuje za sugestie dokladniejszego zaangazowania innych forumowiczow w celu dowiedzenia sie wiecej, nie jest mi to na chwile obecna potrzebne i nie mam zamiaru fatygowac kogos bez powodu..
dunol pisze:1. A ja chciałabym wiedzieć, komu wolno mówić "Kangurku".
No komu?
dunol pisze: Ale bocian - owszem, z czego wynika, że rozmiar ptaka ma znaczenie).
dunol pisze:2. Dyskusje a nawet ostre spory w nauce (i nie tylko) są potrzebne, ułatwiają dojście do prawdy.
Zatem nie bójmy się różnic zdań, a nawet konfliktów. Medycyna nie jest nauką raz na zawsze objawioną.
Pitos7 pisze:Witaj Jolek
Gratuluję.
Pozdrawiam
Iwona
smok45 pisze:Na rozentuzjazmowaną głowę,by od sukcesu się w niej nie przewróciło,piosenka o Marioli,za którą pastuszek nie będzie chodził.
http://www.youtube.com/watch?v=cl6d_bUwcCY&feature=related
A tak poważnie,to oczywiście gratuluję!
Andrzej
yolek79 pisze: Yolek zapomniała własciwie o tej sprawie az do wczoraj.
Wczoraj na BIP znalazła się na liście ławników do Sadu Okregowego w Szczecinie, Wydział Karny.Tak jak chciała . I na jej pyszczku znów zagościł ten sam usmiech co kilka lat temu .
Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 94 gości