joziko pisze:Wcale mnie nie uspakaja Glason (2+2).Martwi galopujące PSA.Jak teraz sprawdziłem dokładnie przez 11 miesięcy wzrosło o 100% Tak bardzo chciałbym zdążyć...
joziko pisze:Mariusz, ja się nie boję śmierci. Ja nie chcę umierać i tyle!
joziko pisze:Operacji różnych miałem już też sporo i psychicznie już jestem gotowy na następne.
joziko pisze:Dziękuję Ci bardzo, że odpisujesz na moje posty. Jest to bardzo ważne teraz dla mnie. Należę do ludzi towarzyskich i sądziłem że mam pełno przyjaciół ale życie sądy weryfikuje...Coraz trudniej było mi się poruszać o własnych siłach i wtedy zauważyłem, że coraz rzadziej odwiedzają mnie moi byli koledzy. Kiedy już nie mogłem chodzić bez zażycia200 mg. tramalu skończyły się wszelkie przyjaźnie.
joziko pisze:Jeżeli nie ma z kim pogadać o sprawach trudnych, to dobrze, że chociaż można z kimś pisać.
joziko pisze:Myślę, że 25.06 po wizycie u mojego urologa, zaczną się wszystkie badania, o których pisał Kangur. Załatwiał bym to już ale lekarz jest na urlopie. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za dobre rady.
joziko pisze:... łudzę się tym, że może częste biopsje spowodowały taki galop PSA. Ostatnie badanie 17,48 było w lutym. Nie mam stanów zapalnych i nie mam mocno powiększonej prostaty. Jej wymiary 46x30x33.
joziko pisze:Więcej dowiedziałem się z tego forum niż od wszystkich lekarzy z którymi rozmawiałem na ten temat.
joziko pisze:Może ktoś dokładnie wie, czy po radykalnej radioterapii możliwa jest radykalna operacja w przyszłości? Pozdrawiam.
joziko pisze:Może ktoś dokładnie wie, czy po radykalnej radioterapii możliwa jest radykalna operacja w przyszłości? Pozdrawiam.
joziko pisze:Może ktoś dokładnie wie,czy po radykalnej radioterapi możliwa jest radykalna operacja w przyszłości? Pozdrawiam.
dunol pisze:(...)
Co to znaczy niepowodzenie?
W przypadku prostatektomii znaczy to zwykle spartaczony zabieg.
Albo zostawiono kawałek zdrowej tkanki, z której w przyszłości może się rozwinąć nowotwór, i wtedy radioterapia może pomóc.
Albo nawet zostawiono komórki rakowe ( margines dodatni), wtedy te resztki trzeba od razu dotłuc radioterapią.
dunol pisze:Czy w przypadku radioterapii można czegoś nie zatłuc promieniami i stąd "niepowodzenie"?
Nic nie stoi na przeszkodzie, by tłuc dalej.
dunol pisze:Przewagi cięcia są inne.
1. Niespartaczona operacja to zabieg czysty, nie uszkadza całego organizmu, nie zaburza jego funkcjonowania.
dunol pisze:Nie ma się choroby popromiennej. (...) Ma się jasność sytuacji - wiadomo, co tam było. A informacja bywa na wagę zdrowia i życia (...) nie ma potrzeby truć pacjenta hormonami na wszelki wypadek, jak to bywa przy radioterapii (...) Łatwiej monitorować stan po leczeniu (...)
dunol pisze:Jednak by "cięcie" naprawdę okazało się lepsze, pacjent powinien być w dobrej kondycji ogólnej.
joziko pisze:Może ktoś dokładnie wie,czy po radykalnej radioterapii możliwa jest radykalna operacja w przyszłości?
dunol pisze:Czy w przypadku radioterapii można czegoś nie zatłuc promieniami i stąd "niepowodzenie"?
Nic nie stoi na przeszkodzie, by tłuc dalej.
Mariusz pisze:Dodał bym, że cięcie jest mniej uciążliwe. Obciążenie operacyjne jest bardzo poważne, ale jednorazowe- po nim następuje zwykle powrót do znacznie lepszej kondycji, lepszego samopoczucia, co jest widoczne wręcz na twarzy chorego.
Gdyby uciążliwości RP rozłożyć w czasie, to otrzymamy obciążenia RT bez objawów dodatkowych wynikających z działania promienia na tkanki znajdujące się poza prostatą.
mrakad pisze:Jakoś nikt z was nie wspomniał o laparoskopii. Czyżbyście uważali to za gorszy rodzaj prostatektomii klasycznej? Nie wspominam już o innych technikach kasowania prostaty, bo nie są w Polsce w praktyce stosowane. Nie dają pełnego oglądu okolić operowanych obszarów, prostatę wyciągają po kawałkach, nie da się ocenić marginesu, itd.
mrakad pisze:....... Czyżbyście uważali to za gorszy rodzaj prostatektomii klasycznej? Nie wspominam już o innych technikach kasowania prostaty, bo nie są w Polsce w praktyce stosowane. Nie dają pełnego oglądu okolić operowanych obszarów, prostatę wyciągają po kawałkach, nie da się ocenić marginesu, itd.
mrakad pisze:Mariusz pisze:Dodałbym, że cięcie jest mniej uciążliwe. Obciążenie operacyjne jest bardzo poważne, ale jednorazowe- po nim następuje zwykle powrót do znacznie lepszej kondycji, lepszego samopoczucia, co jest widoczne wręcz na twarzy chorego.
Gdyby uciążliwości RP rozłożyć w czasie, to otrzymamy obciążenia RT bez objawów dodatkowych wynikających z działania promienia na tkanki znajdujące się poza prostatą.
Trudno mi się z Tobą zgodzić. Skutki uboczne po RP są bankowe, po RT mogą, ale nie muszą być uciążliwe. Tak przynajmniej było w moim przypadku.
rakar pisze:spoglądając na siostrę, westchnął "uff" i rozłożył ręce
rakar pisze:23-06-b.m. umówiony jestem z naczyniowcem, moim kolegą. Informację o chłoniakach,mój specjalista, delikatnie mówiąc, wykluczył. Tak, ale skąd CRP znacznie ponad normę? Tego mi mój specjalista nie umiał wyjaśnić. Wszystkie wyniki mam zadawalające, prócz CRP. Jaki ch/zbój wodę mąci? Koniecznie muszę to ustalić.
ewaryn pisze:No cóż imć patolog jednak twierdząc wcześniej, że nie musi odp. na żadne pytania wyskrobał to co wyskrobał.Z tego co pisze to można wyciągnąć wniosek, że klasyfik. TNM jest mało istotna w bad. histop. Ale ważniejsze było podawanie inf. o komórkach PIN w centr. części prostaty. W istocie odpowiedział tylko na jedno pytnie na 10 postawionych. Pisze natomiast o przepracowanych patologach. No cóż jeżeli ten Pan pracuje z tego co znalazłam na int. w 4 miejscach , to jak ma być nie przepracowany. Stara prawda " pecunia non olet" chyba tu będzie dobrym wyjaśnieniem. Czekam na odpowiedź od konsultanta krajowego. Napisałam też na tym forum do specjalisty (P. J.Wilkosza") i również usłyszałam, że są ewidentne braki i powinnam wystąpić o badanie konsultacyjne w innym niezależnym ośrodku, najlepiej akademickim). Będę z niecierpliwością czekała na Wasze zdanie w tej sprawie. Pzdr
ewaryn pisze:Właśnie otrzymałam pisemną odpowiedź imć pana patologa robiącego badanie po RP mojemu mężowi. Niestety nie potrafię skanować więc je przepisuję. Pamiętacie, że nie chciał odebrać ode mnie pisma ale jednak odpisał po wysłaniu go listem poleconym. PROSZĘ przeczytajcie uważnie i wypowiedzcie się co myślicie na jego temat.
to szpital oraz kierujący lekarz zgodnie z zasadami są odbiorcami wyniku tego badania. Co zatem idzie wszelkie ewentualne niejasności i wątpliwości dotyczące istoty i charakteru rozpoznania powinny być wyjaśnione między przywołanymi stronami.
Jeśli leczy Pana kolejny lekarz nie związany ze szpitalem, a opierający się na moim rozpoznaniu, to w przypadku wątpliwości, bądź potrzeby uzyskania jakichś dodatkowych informacji, również zasadą i jednocześnie jego "świętym" obowiązkiem jest zwrócić się bezpośrednio (np. telefonicznie), bądź pośrednio drogą pisemną do autora rozpoznania o uzupełnienie bądź korektę w pożądanym zakresie, zwłaszcza gdy mogłoby to wpłynąć na większą skuteczność czy lepszą strategię leczenia.
?Stąd też dążąc do pewnej zwięzłości diagnozy, Pan nazywa to lakonicznością, podaje się dane najistotniejsze,?
?Co do jednolitych standardów postępowania, to w Polsce nie są one powszechnie przyjęte, a 29.05.br odbyła się konferencja, na której prezentowano wstępne propozycje do dyskusji?
O ile zostaną one przyjęte, z czego bardzo bym się cieszył, to czas opisywania wyników badania narządu i ujmowania ich w różne klasyfikacje wzrośnie kilkakrotnie. Wzrosną również koszty, natomiast na pewno zabraknie specjalistów, których już teraz jest za mało i którzy są przeciążeni pracą .
rozpoznania konstruowane są w oparciu o zasady logiki, a zatem odnotowane są w nich elementy morfologiczne spostrzegane jako istniejące w badanym materiale, nie ma natomiast zwyczaju opisywania braku czegoś czego się nie widzi.
Co do liczby numerów badań i liczby badanych wycinków, to nie są to często wielkości tożsame, ale trzeba by dłuższego wywodu dotyczącego sposobu pobierania, aby to wyjaśnić. W każdym bądź razie nie ma tu niczego niezwykłego ani nieprawidłowego.
?.zwłaszcza osobie , która nie ma bliższego wyobrażenia o sposobie i warunkach, a także o faktycznych, a nie tylko teoretycznych, czasami opisywanych w podręcznikach, możliwościach patologa. Praktyka napotyka niestety na wiele trudności, o których autorzy tych podręczników wolą nie wiedzieć.
Ocena histologiczna jest jedynie pierwszym etapem w opracowaniu leczenia dla chorego z rakiem gruczołu krokowego.
Kolejne etapy obejmują oszacowanie rozległości nowotworu ? zarówno zaawansowanie miejscowegoguza pierwotnego, jak i ewentualną ocenę obecności przerzutów w węzłach i przerzutów odległych. W przeszłości ocena zaawansowania raka prostaty nie była usystematyzowana, co utrudniało porównanie danych pochodzącychz różnych źródeł. Konsensus osiągnięto dopiero w 1992 roku, przyjmując ([i]pierwotny[i/])system oparty na skali TNM.
ewaryn pisze:W tym tygodniu wysyłam jeszcze histopatol. męża wraz z odpowiedzią histopatol. do stowarzyszenia diagnostów. Sprawa będzie się jeszcze ciągnąć, ale jestem osobą cierpliwą i nadal mam zamiar robić wszystko żeby wyjaśnić co spowodowało, że wynik był taki lakoniczny.
ewaryn pisze:Może uda mi się wyjaśnić przynajmniej kto "pokawałkował" tą prostatę na 24 kawałki. Pzdr
ewaryn pisze:Nie ma obaw! To nie cel w życiu. Ale wydaje mi się, że nie można biernie zgadzać się na to co niektórzy lekarze robią z pacjentami. Mam nadzieję, może to głupie że ją mam, iż ten patolog już następne badanie zrobi staranniej i ktoś inny na tym skorzysta. A może trochę to odreagowanie po wielu miesiącach dużego stresu?
ewaryn pisze:... nie można biernie zgadzać się na to co niektórzy lekarze robią z pacjentami.
Mam nadzieję, może to głupie że ją mam, iż ten patolog już następne badanie zrobi staranniej i ktoś inny na tym skorzysta.
rakar pisze:Niestety, taki mamy system lecznictwa. Kiedy to się zmieni? Nie wiem, ale tylko presja pacjentów może wymóc zmiany, bo zdrowy nie czuje problemu.
joziko pisze:Jeżeli nawet niektórzy z nas nie wygrają tej walki to może pomogą kolejnym nieszczęśnikom w ich walce o życie.Dopóki ten potwór nam pozwoli musimy głośno krzyczeć....
ewaryn pisze:... to skąd to naczynie nr 5??... To ja tak sobie sprzątam w domu, a w głowie rodzą się następne myśli. To może było tak, że wyciągał po kawałeczku (operacja trwała ponad 4,5 godz.) i nie był za bardzo pewny czy wszystko powyciągał... wpiszą na wszelki wypadek pacjentowi jeden margines dodatni, żeby miał profilaktycznie radio do dobicia tego co nie wyciągnięte. Włosy mi się zjeżyły na głowie!
ewaryn pisze:Mariusz! Nadal sprzątam i pękam ze śmiechu. Duża buźka, bo udało Ci się mnie rozbawić.
joziko pisze:Ja też lubię Mariusz jak piszesz tak spokojnie,bez rewolucynych wykrzykników. Żadni z nas juz woje.To wcale nie znaczy , że mamy byc cicho.
joziko pisze:Tylko nie przesadzajmy, bo wiosna się już skończyła.
joziko pisze:Ja cały czas układam plan,... prawie gotowy.Tylko jak u nas gadają ,,człowiek planuje a pan Bócek koryguje..."
joziko pisze:Mariusz trafiłeś zawsze w domu wołali na mnie Józik -miło!
joziko pisze:Armstrong uciekł od przerzutów rowerem z przerzutką a ja jeszcze nie dam rady wsiąsć na rower...Pozdrawiam
dunol pisze:Joziko, ten lekarz proponuje ci tzw. hormonoterapię preadjuwantową,
czyli hormony przed leczeniem radykalnym.Są sprzecznie opinie co do sensowności jej stosowania.
Powoduje zmniejszenie guza, co ma niby ułatwić zarówno operację jak i radioterapię. Czyli najczęściej stosowana jest w przypadku dużego przerostu prostaty, albo gdy już się wie, że choroba jest zaawansowana, więc tak czy owak hormony będą brane.
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 255 gości