Prócz tego, proszę koleżeństwo administracyjne o założenie wątku i zrobienie "wykazu" kolegów, którzy przegrali walki.
W kulturze polskiej, w obyczajach istnieje zwyczaj wspominek, wypominek o osobach, które nas opuściły na zawsze. Uważam, że jest to bardzo ważne - jest wiele powiedzeń o tym, „Człowiek żyje dopóty, dopóki trwa o nim pamięć”. Osobiście, prawie co wieczór wspominam o swoich bliskich, o przyjaciołach, o tych, którzy mieli wpływ na moje życie. Dla mnie to ważne.
Wczoraj "odprawiliśmy" szwagra Józka do Niemiec, gdzie będzie pochowany obok swoich rodziców, najbliższych.
Mimo, ze nie było ogłoszenia, przyszło sporo osób, które pożegnały szwagra. Nie dziwię się, że chciał tu powrócić.
Ożenek mojej najmłodszej siostry z śp. Józkiem, inaczej nazywanym przez jego rodzinę Horstem, to było klasyczne, powojenne łączenie, asymilacja przedstawicieli zróżnicowanych kulturowo nacji, choć tak nieodległych od siebie.
Szwagier pochodził z rodziny Warmiaków, od niepamiętnych czasów tu zamieszkujących. Mój ród wywodzi się spod Lwowa, a rodzice przyjechali tu po II Wojnie tymczasowo, bo wierzyli, ze wrócą na swoje ojcowizny.
Stało się inaczej, dla mnie, dziś, są to najpiękniejsze ziemie.
Kiedy siostra ze szwagrem ogłosili, że chcą wziąć ślub, byłem już żonaty i dzieciaty. Jak u Kargulów, wpierw był ślub cywilny, tydzień później kościelny. Przy pierwszym pomagałem ocielić się krowie, przez pół nocy czuwaliśmy w oborze popijając gorzałkę, i potem, jak 'polski' oszołom 'pod wpływem' wracałem nad ranem, na motocyklu do chaty (prawie zasnąłem za kierownicą, brrr).
Tydzień później na weselu, wyręczyliśmy zamówiony na paręnaście minut zespół, i wspominany szwagier, z drugim, postanowiliśmy sami zagrać. Pamiętam dokładnie pierwszy utwór "Dom wschodzącego słońca" i ustawianie odp. rytmu.
Później bywały momenty, że wzajemna pomoc była niezbędna, zawsze bezinteresowna, tak jest do teraz.
Siostra i szwagier bardzo się kochali, stanowili nierozłączność do końca.
Szwagier umierał świadomie, prosił o ciągłe wzajemne wspieranie się, nie zapominanie.
Cześć jego pamięci.
Józek, szwagier, pamiętasz?