Strona 8 z 14

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 16 paź 2017, 17:05
autor: starys
Jestem po urografii i wizycie u urologa.
Urolog oglądając zdjęcia głośno mówił co na nich widzi. Następnie wykonał badanie USG, ostukał mnie w okolicach nerek pytając czy odczuwam ból, przejrzał moje uprzednie wyniki badań obrazowych, gdzie była uwidoczniona torbiel, wyniki badania moczu, krwi.
Na koniec diagnoza – torbiel prosta nerki lewej, a nie wodonercze jak stoi w opisie PET. Wyjaśnił mi różnice.
I jeszcze raz pytanie czy mi dokucza jakiś ból – nie dokucza - a więc skoro nie, to nie widzi w tej chwili potrzeby podejmowania leczenia, tylko obserwacja.
Zgadzam się na tę sugestię. Ustalamy, że gdyby pojawiły się niepokojące objawy to wtedy będzie wykonany zabieg.
Torbiel prostą można zlikwidować małoinwazyjnie poprzez punkcję, ale niestety są nawroty, lub bardziej inwazyjnie czyli usunąć ją laparoskopowo.
Ufff :)
A tak na marginesie to nie bardzo rozumiem dlaczego przy tak prostym badaniu jakim jest urografia (rtg. z łagodnym kontrastem) jest zaangażowanych aż tyle osób: radiolog, anestezjolog, pielęgniarka i technik Rtg.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 16 paź 2017, 17:32
autor: stanis
Starys,

Nooo, możesz zatem golnąć teraz cokolwiek ...prozdrowotnie ;)
Teraz możesz skoncentrować się nad spadkiem PSA.

Pozdrówka !

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 21 paź 2017, 17:28
autor: starys
Widzę, że mnie też zniknęły 2 posty z 18 października, tzn mój i rakara. Ale spoko, przeczytałem :)

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 19 lis 2017, 19:46
autor: starys
Po dwugodzinnym spacerze i przemarznięciu siedzę nad moimi aktualnymi wynikami badań i popijając herbatę z imbirem (polecam) analizuję i rozmyślam.
Nie chciałbym aby te rozmyślania nie zapędziły mnie w ten albo tamten róg dlatego podaję je wam do oglądu, część jest wklejona, część dopisuję ręcznie, bo nie chce mi się już skanować, przycinać itp.
Według mnie wygląda to dobrze, wyłączając PSA , ale o tym na końcu.

Abyście mieli prawidłowy obraz, muszę uprzedzić o kilku osobliwościach mojego organizmu, co u mnie jest normą od zawsze:
- OB – ca 20
- Hemoglobina, Erytrocyty, Hematokryt – ciut poniżej dolnej wartości referencyjnej (obecnie Eligard zaciemnia dodatkowo te wartości tylko nie wiadomo w którą stronę)
- Puls – 49-51
- Ciśnienie ca 135/86
- o innych osobliwościach pisałem we wcześniejszych postach.

Inne wyniki badań:
Kreatynina - 0,95 mg/dl, zakr. ref. 0,7-1,2; eGFR >60
Wit. D – 55 ng/ml – 12.10.2018
Testost.– 7,88 ng/ml, zakr. ref. 2,3 - 8,27ng/ml (28.08.2018 przed rozpoczęciem HT), kolejne badanie zrobię po trzech miesiącach przed konsultacjami w Gliwicach.
Czuję się dobrze, waga stabilna od lat, żadnych nowych dolegliwości bólowych itp, które można by było przypisać CaP-owi.

Morf 14list2017.jpg
Mocz 14list2017.jpg
Chol i inne 14list.2017.jpg


Teraz przechodzę do sprawy dla mnie w tej chwili najważniejszej czyli wyników PSA od czasu wznowienia HT po 20 miesięcznej przerwie:
Start HT - PSA - 37,006 ng/ml
Po 1 miesiącu – PSA – 15,580 ng/ml
Po 2 miesiącach – PSA – 13,370 ng/ml
Po 3 miesiącach – PSA - ??? badanie będzie wykonane w COI w Gliwicach 11.12.2018.

Patrząc na tendencję zadaję sobie pytanie: no fajnie, jest tendencja spadkowa, ale dlaczego tak mała w drugim miesiącu?
Zakładam, że w pierwszym miesiącu oprócz Eligardu przez 2 tygodnie działał też Apo-Flutam i też miał wpływ na znaczącą obniżkę PSA. Ale moim zdaniem flutamid już spełnił swoją rolę, zapobiegł zjawisku flare up, a dalsze jego zażywanie i tak przecież nie ma wpływu na całkowitą długość przeżycia, natomiast ma skutki uboczne groźne dla wątroby a inne obniżają jakość życia np. męczące mnie biegunki.

Czy moje rozumowanie jest prawidłowe?

Gdy widzę na forum że u niektórych pacjentów po pierwszej dawce analogu PSA spada z kilku tysięcy do dziesięciu czy dwudziestu jednostek, albo z kilkuset do poniżej zera to nachodzą mnie niemiłe myśli…
Kolejne pytanie nasuwa się samo – jak ukształtuje się PSA po trzech miesiącach? Jeśli będzie spadek to nie będzie źle, ale jeśli nastąpi wzrost w stosunku do drugiego miesiąca?
Nie mam doświadczenia jak w COI odczytują tendencje PSA czy istotne dla nich są tylko wyniki badań robione wyłącznie co 3 miesiące, czy również też te robione w międzyczasie ?

Będę wszystkim bardzo wdzięczny za opinie i sugestie.
Pozdrawiam
starys

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 20 lis 2017, 18:39
autor: bela71
Następny pomiar faktycznie będzie decydujący. A tak dla porządku - sprawdziłeś poziom testosteronu? Misza ostatnio napisał:

[Dr Skoneczna] Wspomniała, że być może nawet jakaś seria Eligardu nie była dobrze przechowywana i stąd te problemy...
.
viewtopic.php?f=2&t=2480&start=105

Co do morfologii - czy pijesz może dużo płynów?

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 20 lis 2017, 21:10
autor: walenty
Czołem Starys pozwolę sobie też na dodanie Tobie trochę wigoru i sił witalnych na dalsze leczenie.Najważniejsze jest, że samopoczucie dobre i wszystko wokół tego też ,mam na myśli "figle" Ze swej strony to ja zapomniałem już o tym ładnych parę lat-przyjmnij to z usmiechem ale taka jest prawda.
Wydaje mi się, że Twoje PSA przed wizytą IOC będzie znacznie mniejsze i musi tak być od czasu do czasu moje przypuszczenia sie sprawdzają obym trafił w "10". Odnośnie wyników lab. trochę kreatynina duża choć w normie bo eGFR masz łagodnie obniżony norma powyżej 90 ml/min. Mże to być spowodowane tą torbielą na nerce.
Moim zdaniem podejmujesz decyzje konkretnie i zdecydowanie /nie będę pisał o kamikaze/ i za to Cię podziwiam-u mnie z tym gorzej.Mam na myśli Twe
rozpoczęcie leczenia oraz jednoznaczne wypowiedzenie się o chemi i chyba masz rację.Jeszcze raz dużo optymizmu nam wszystkim z tym cap.
Pozdrawiam Walenty

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 21 lis 2017, 19:36
autor: starys
Walenty,
Dziękuję za fajne, ciepłe słowa :)

Możesz nazywać mnie kamikadze, nie obrażę się, bo chyba pewne podobieństwo można odnaleźć choć cele są odmienne. Kamikadze zabijali wrogów, bronili ojczyzny, a ja…poszukaj odpowiedzi niżej i sam wysnuj wnioski:

Mając 18 lat byłem świadkiem umierania na raka (nie prostaty) osoby którą bardzo kochałem i nadal kocham całym sercem mimo że nie żyje od dziesiątek lat.
Początkowo były jakieś leki, potem radioterapia a potem za namową najbliższych chemioterapia – „jak nie wyleczy to przynajmniej trochę jeszcze pożyje”.
Pożyła 2 miesiące, ale to już było konanie. Gdy ja modliłem się o cud wyzdrowienia, najbliżsi modlili się by śmierć przyszła jak najszybciej i ukoiła męki.
Wielu spraw związanych z rakiem i jego leczeniem wtedy nie rozumiałem, zapamiętałem jednak to, że to najbliżsi sugerowali chemioterapię i spowodowali dodatkowe cierpienia. Zerwałem z nimi wszystkie kontakty i uciekałem coraz dalej i dalej, bo tamte obrazy wciąż miałem przed oczami.
Ale nie uciekłem od nich, powróciły z całą wyrazistością gdy u mnie został potwierdzony rak.

Po diagnozie długo zastanawiałem się jaką pójść ścieżką i zadawałem sobie pytania i starałem się znaleźć na nie odpowiedź, trwało to wiele tygodni:
- czy będąc ojcem, dziadkiem, bratem, mężem, mam prawo ogłosić że mam raka, a tym samym zburzyć im życie? Czy tego w ogóle chcę? Przecież moją rolą jest by ich chronić ze wszystkich sił.
- czy ja wytrzymam psychicznie widząc ich zamartwianie się, czego się przecież nikt nie ukryje?
- czy mogę „zwolnić” z roty przysięgi kończącej się słowami „i cię nie opuszczę aż do śmierci”? Dlaczego bliskiej mi osobie mam wbijać nóż w plecy i zatrzymywać ją przy sobie w imię tej przysięgi? (Kto z nastolatków zdaje sobie sprawę z ciężaru tej przysięgi?)
- czy wytrzymam ból fizyczny?
- czy nie zabraknie mi uporu, sił?
- umieranie – przed tym tematem nie uciekałem. Pytałem i szukałem odpowiedzi.
I jeszcze wiele innych pytań i odpowiedzi, a potem zacząłem konsekwentnie iść ścieżką którą uznałem za właściwą, choć nie wiem czy najlepszą.

Z licznych rozmów z prostatykami i obserwacji już teraz wiem, że część moich wyborów jest właściwa, a co do pozostałych czas pokaże, o ile mi go nie zabraknie.

Serdeczności
starys

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 21 lis 2017, 19:43
autor: starys
bela71 pisze:Co do morfologii - czy pijesz może dużo płynów?

Iza,
rzeczywiście od czasu kamienia w moczu piję dużo. Umknęło mojej uwadze to, że nadmiar płynów może mieć wpływ na morfologię.
Dzięki :)
starys

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 21 lis 2017, 21:07
autor: stanis
starys pisze:

Mając 18 lat byłem świadkiem umierania na raka (nie prostaty) osoby którą bardzo kochałem i nadal kocham całym sercem mimo że nie żyje od dziesiątek lat.
Początkowo były jakieś leki, potem radioterapia a potem za namową najbliższych chemioterapia – „jak nie wyleczy to przynajmniej trochę jeszcze pożyje”.
Pożyła 2 miesiące, ale to już było konanie. Gdy ja modliłem się o cud wyzdrowienia, najbliżsi modlili się by śmierć przyszła jak najszybciej i ukoiła męki.
Wielu spraw związanych z rakiem i jego leczeniem wtedy nie rozumiałem, zapamiętałem jednak to, że to najbliżsi sugerowali chemioterapię i spowodowali dodatkowe cierpienia. Zerwałem z nimi wszystkie kontakty i uciekałem coraz dalej i dalej...


Starys,

Jeśli dobrze Ciebie zrozumiałem jesteś przeciwnikiem ChT mając w pamięci okoliczności towarzyszące ChT zaaplikowanej osobie Tobie bliskiej.

Pozwolę się nie zgodzić z Twoją opinią bowiem:
- Opisałeś przypadek, który miał miejsce ca 49 lat temu, podczas gdy na przestrzeni ostatnich lat nastąpił KOLOSALNY postęp w dziedzinie skuteczności a jednocześnie zredukowania negatywnego/toksycznego oddziaływania ChT na organizm człowieka.
- Moja Matka w podobnych okolicznościach ok . 30 lat temu zmarła na raka w 1 rok od operacji a w 3 mies. od zastosowania ChT
- Jednak kiedy u mojego Taty stwierdzona również raka 10 lat temu to ChT pzredłużyła mu zycie na wiele lat, żył jeszcze 7 lat.

W konkluzji do mojego wywodu - nie jestem zwolennikiem uporczywej terapii. Jednak nie można porównywać skuteczności i toksyczności ChT sprzed 50 lat ze współczesną ChT.

Pozdrowienia/Staszek

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 21 lis 2017, 21:32
autor: zosia bluszcz

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 23 lis 2017, 19:43
autor: starys
Zosiu, bardzo dziękuję za linka :)

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 06 gru 2017, 18:51
autor: starys
Przygotowuję się do poniedziałkowej konsultacji w COI w Gliwicach - przed chwilą dostałem wynik badania poziomu testosteronu, który po niemal 3 miesiącach od pierwszej dawki Eligardu wynosi 0,22 ng/ml . Na starcie było 7,88 ng/ml
Tak więc jestem już kastratem.
Z jednej strony cieszę się :) a z drugiej strony to... faceci doskonale wiedzą co chciałbym napisać ;)

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 11 gru 2017, 19:31
autor: starys
walenty pisze:Wydaje mi się, że Twoje PSA przed wizytą COI będzie znacznie mniejsze i musi tak być od czasu do czasu moje przypuszczenia sie sprawdzają obym trafił w "10".


Walenty,
nie wiem czy jesteś jasnowidzem, czy czarodziejem, ale jak przewidziałeś 20 listopada tak też się stało :)
Dzięki, Przepowiadaczu roztomiły =D
Pozdrawiam
starys

P.S.
Relacja z bardzo długiej wizyty w COI jutro, dzisiaj jestem padnięty.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 11 gru 2017, 21:37
autor: walenty
Starys!
A jednak trafiłem w "10", cieszę się ogromnie na równi z Tobą, bo jak może być inaczej.
Oczekujemy na zapowiedziane jutrzejsze sprawozdanie z wizyty COI.
Pozdrawiam Walenty

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 12 gru 2017, 22:02
autor: starys
Jak nigdy dotąd moja wczorajsza wizyta w Gliwicach trwała długo bo od 7.00 do 14.30 i nie była pozbawiona pewnych zaskoczeń, ale o tym w drugiej części posta.

Część pierwsza

Przyjmuje mnie lekarz z którym już nie raz miałem okazję się konsultować. Seria standardowych pytań, w tym pytanie o wyniki konsultacji urologicznej w związku z petowskim podejrzeniem wodonercza i na koniec o samopoczucie. Widząc, że lekarz ogląda wyniki moich porannych badań odpowiadam, że czuję się dobrze, ale tak naprawdę to moje samopoczucie określę, gdy będę znał dzisiejszą wartość PSA.
Odpowiada, że jest dobra 9,9 ng/ml.
Oddycham z ulgą, ulatują obawy o których pisałem w postach jakiś czas temu, Eligard działa. Inne wyniki badań krwi i moczu prawidłowe.

Teraz ja przejmuję inicjatywę, podaję doktorowi taką moją tabelkę z wynikami PSA i testosteronu w zestawieniu z zastosowanym leczeniem i pytam czy PSA czy spadek PSA nie jest zbyt wolny - znaczący spadek po pierwszym miesiącu działania Eligardu + Apo-Flutamu, i mniejszy w kolejnych dwóch miesiącach już bez flutamidu? Czy nie należałoby znów włączyć antyandrogenu?
Odpowiedź (podaję tylko omówienie) – lekarz musi dbać o stan zdrowia pacjenta i stosować takie metody leczenia aby go polepszać, a nie pogarszać, musi patrzeć całościowo. Apo-Flutam może przyczynić się do szybszego spadku PSA, ale jednocześnie jego skutki uboczne nie są obojętne dla organizmu i mogą w efekcie stan zdrowia pacjenta pogorszyć. Na chwilę obecną nie widzi konieczności włączania antyandrogenów, Eligard działa, jest poziom kastracyjny testosteronu, a PSA spada. Jeśli PSA obniża się wolniej czy szybciej, ale obniża się i to jest najistotniejsze, czyli leki działają, a rak jest hormonozależny. Szybkość spadania PSA nie jest wskaźnikiem jeśli chodzi o czas trwania hormonozależności raka czy czas przeżycia, nie ma potwierdzonych badań.

Zadaję kolejne pytanie – czy już w tej chwili można naświetlić zmianę w kości pokazaną w badaniu PET?
Odpowiedź (podaję tylko omówienie) – Dobre pytanie. Tak, ale ponieważ prowadzona jest obecnie HT, a to leczenie może spowodować remisję, tak więc potrzebne będzie kolejne badanie PET, które potwierdzi lub wykluczy tę zmianę. NFZ określa szczegółowo procedurę, a w tej chwili nie ma podstawy do ponownego wykonania PET-a, tak na już. Ustalimy coś na przyszłość.
Dyskutujemy jeszcze długo m.in. o PET-ach (kiedy można, kiedy nie można, kiedy można, ale...), o metodach radioterapii, które mogą mieć zastosowanie w moim przypadku, abirateronie, leczeniu taxanami, o dichlorku radu itd – poszerzam wiedzę.

Ustalenia końcowe:
1. Dzisiaj zostanie mi podany Eligard 45 (sześciomiesięczny) i nie włączamy antyandrogenów.
2. Kolejne konsultacje odbędą się 16 czerwca 2018 i wtedy decyzja dot badań obrazowych.
3. Po 3 miesiącach mam wykonać badanie PSA w miejscu zamieszkania. Zachować czujność onkologiczną (co odczytałem, że mam kontrolować PSA częściej niż co 3 miesiące)
4. W razie potrzeby zostanę przyjęty w COI w każdy poniedziałek.

Dostaję receptę na Eligard i idę do najbliższej apteki przy Pl. Piłsudskiego, gdzie na prośbę Instytutu utrzymują zapas leków onkologicznych.

Wracam do COI do gabinetu doktora, gdzie pielęgniarka czeka ok. 15 min. aż drukarka wypluje zlecenie na podanie leku. Ja ten czas skrzętnie wykorzystuję na sondowanie doktora co myśli o chemioterapii.

Dostaję zlecenie i idę na poszukiwanie Gabinetu Interwencyjnego (ciekawa nazwa), gdzie wita mnie miła pani i przygotowuje lek, zerkając do ulotki by czegoś nie pomylić. Ja leżę z odsłoniętym brzuchem i ją obserwuję, a potem dezynfekcja i… nie można odsłonić igły, bo się zakleszczyła. Szybka wymiana igły na taką z zapasów własnych, jeszcze jedno przemieszanie leku, bo szybko gęstnieje i iniekcja.
Mając nadzieję, że wszystko poszło OK. i będzie OK. opuszczam gabinet, opuszczam instytut, opuszczam Gliwice. Jestem w domu po 17.00, nigdy tak późno nie wróciłem.

Część druga, czyli pierwsza część dnia w COI

O godz. 7.22 pobrano mi krew i oddałem mocz do badania, o 7.30 zostałem zarejestrowany, po czym mając ok. dwie godziny wolnego czasu wyszedłem powłóczyć się po okolicach rynku, a przede wszystkich coś zjeść, bo wiadomo do badania trzeba być na czczo.
Po 9.00 idę pod właściwy gabinet, a na jego drzwiach kartka z ifo, że wdrażany jest nowy system komputerowy i przepraszają za opóźnienia w czasie przyjęć.
Przycupnąłem gdzieś na ławeczce i obserwuję co się dzieje. Pacjenci wchodzą do gabinetu potem wychodzą i długo czekają aż pojawi się sekretarka medyczna z wydrukowanymi dokumentami, a w międzyczasie lekarz nie prosi żadnego kolejnego pacjenta, jest sam.
Ok. 11.00 postanawiam zasięgnąć języka, wykorzystuję więc chwilę gdy lekarz wychodzi gdzieś z gabinetu i wchodzę do środka. Zagaduję pielęgniarkę i mówię, że dzisiaj mam mieć podany implant i jeśli dalej mam długo czekać to pewne, że dzisiaj go nie dostanę i jeszcze jakieś tam bajery. Ta odnalazła moje dokumenty, położyła je na biurku lekarza i obiecała, że powie o problemie lekarzowi.
Przy okazji dowiaduję się, powodem korkowania się są opóźnione wydruki dokumentów, serwer zapycha się i informatycy wydruki popychają ręcznie. Podziękowałem za pomoc.

Wyszedłem z wiedzą dla mnie bardzo cenną - skoro lekarz musi czekać na wydruki, to siłą rzeczy ma więcej czasu dla pacjentów, co postanowiłem bez skrupułów wykorzystać, i wykorzystałem.
Lekarz wrócił i od razu poprosił mnie do gabinetu.

P.S.
Dzisiaj zadzwoniłem do mojego rodzinnego i poinformowałem go, że morfologia (czerowna) znacząco się poprawiła, jest w granicach podręcznikowej normy i zadałem pytanie czy w związku z tym mam nadal brać Sorbifer Durules? Odstawić, a pod koniec stycznia zrobimy badania i będziemy wiedzieć jak postępować dalej.

I już zupełnie na koniec chcę wam powiedzieć, że w ostatnich miesiącach miałem tyle wszelakich badań, że jestem nimi umęczony, każde badanie to jednak większy lub mniejszy stres, nawet dla twardych, choć nie wiem czy się do takich zaliczam.

Pozdrawiam :)
starys

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 13 gru 2017, 20:03
autor: starys
starys pisze:Dostaję zlecenie i idę na poszukiwanie Gabinetu Interwencyjnego (ciekawa nazwa), gdzie wita mnie miła pani i przygotowuje lek, zerkając do ulotki by czegoś nie pomylić. Ja leżę z odsłoniętym brzuchem i ją obserwuję, a potem dezynfekcja i… nie można odsłonić igły, bo się zakleszczyła. Szybka wymiana igły na taką z zapasów własnych, jeszcze jedno przemieszanie leku, bo szybko gęstnieje i iniekcja.
Mając nadzieję, że wszystko poszło OK. i będzie OK. opuszczam gabinet...


- Powyższe napisałem wczoraj, zdarzenie miało miejsce w poniedziałek dnia 11.12.2017. Dzisiaj już bym tak nie napisał, że wszystko poszło dobrze...
- W dniu 12.12.2017r Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych na swojej stronie internetowej publikuje informację "Eligard (octan leuproreliny) - Błędy medyczne związane z wyciekiem z igły (z powodu zbyt mocnego dokręcania igły zosłoną zabezpieczającą)"
- W dniu 13.12.2017 rano Rakar zamieszcza dokument na naszym forum, Rakar, wielkie dzięki !!! , a wieczorem ja go czytam.

Producent Eligardu pisze to co pisze, czyli przerzuca odpowiedzialność na personel medyczny podający lek za niewłaściwe obchodzenie się z ich badziewnym zestawem do iniekcji.
Jednak w tej nowej ulotce pojawia się NOWY zapis, który mnie dotyczy bezpośrednio:
"... Uszkodzonej igły nie należy zastępować inną/wymieniać na inną a produktu nie należy wstrzykiwać..."

U mnie było tak jak opisałem - czyli igła została wymieniona na inną, bo z oryginalnej nie można było zdjąć osłony (nieuszkodzona, oryginalna została odkręcona, a przykręcona nowa ale nie oryginalna)i to wszystko.
Ale teraz zaczynają mnie nachodzić różne myśli, a przede wszystkim czy cały lek został wstrzyknięty???

Co teraz robić?

Czy kontaktować się COI i powiadomić ich o zaistniałej sytuacji?
Drugiego Eligardu teraz i tak mi chyba nie wstrzykną?
Czy zastrzyk działa będzie można poznać po poziomie testosteronu, ale po jakim czasie zrobić badanie?

Podpowiedzcie coś, proszę !

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 13 gru 2017, 22:32
autor: walenty
Starys- masz pewne dylematy, wzwiązku z ukazanioem się tych artykułów-procedur odnośnie komplikacji w podawaniu Eligardu.Pewna okolicznośc może wystąpić zawsze i tu bym chciał rozwiac Twoje obawy.Pacjent zawsze przystepujący do jakiegokolwiek zabiegu bacznie obserwuje, co się dzieje wokól niego, szczególna uwage zwraca na personel medyczny. Z pewnościa bys zauważył , że coś mogło wyciec podczas podawania leku, i tu jestem pewien tego.
Podająca pani zastrzyk moim zdaniem, fachowo i zdecydowanie poradziła sobie z problemem Producenta leku i za to jej chwała.Niekiedy procedura zakłada
szycie ściegiem a na okrętkę wytrzyma dłużej, patrząc z praktycznego punktu widzenia.
Na chwilę obecną nic już nie zrobisz, bo nie ma takiej możliwości, żeby to wszystko cofnąć.Badż dobrej myśli napewno wszystko zostało podane.
Nauczka na przyszłość zwracać szczególną uwagę, ażeby być przekonanym przy wykonywaniu zabiegów.
Pozdrawiam Walenty

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 13 gru 2017, 22:39
autor: RaKaR-szef forum
Jak mnie podają Eligard, mówię do przygotowującej płyn do wstrzyknięcia; "Cieszę się, że pani zrobi mi ten zastrzyk, bo nie każdy potrafi, nawet lekarz". Dalej: "Mojemu koledze panie pielęgniarki od lekarza rodzinnego zrobiły to nieumiejętnie. A tu trzeba dobrze rozmieszać" etc. Działa na wyobraźnię przygotowującą do wstrzyknięcia implantu.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 17:10
autor: starys
.
Przemyślałem sytuacją związaną z zastrzykiem i postanowiłem nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów, które w tej chwili i tak nic nie zmienią.

Po miesiącu zrobię badanie testosteronu i PSA i wtedy postanowię co dalej. Jeśli Eligard będzie działał to nie robię nic przez kolejny miesiąc.
Jeśli wyniki nie będą dobre to wtedy odbędę dwie konsultacje, jedną u profesora, którego sobie już upatrzyłem i zasięgnąłem o nim opinii, a drugą u moich lekarzy w COI. Nie wiem akurat czy to będzie w tej kolejności jak napisałem, ale będą to 2 konsultacje.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 17:53
autor: bela71
Badanie testosteronu daje pewny wynik po minimum 3 tygodniach od podania implantu, po 4 powinno być OK.
Wcześniej lepiej się nie stresować, bo u niektórych pacjentów występują minirozbłyski (miniflares) zaraz po kolejnych podaniach w leczeniu ciągłym.

Ciekawe, czy trudno jest uzyskać zwrot pieniędzy za wadliwy zestaw do iniekcji - wg komunikatu lek trzeba wyrzucić. A ceny - wiadomo jakie są.

Jeśli nie ma wprawnego podającego (np. jest zlecenie podania leku w zwykłej przychodni), to być może w tej chwili bezpieczniej się przerzucić na inny analog LHRH.

Trzymam kciuki, żeby implant siedział dobrze, a Eligard działał skutecznie.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 10 sty 2018, 18:54
autor: starys
Witam wszystkich w Nowym Roku :)

Tak jak zapowiedziałem po upływie miesiąca od podania Eligardu zrobiłem badanie kontrolne PSA i testosteronu.
PSA - 6,03 ng/ml, testosteron - 0.27 ng/ml.
Jak na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku, można więc wnioskować, że implant "siedzi" dobrze i działa.

Iza, twoje kciuki są nieocenione :)

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 09 lut 2018, 18:30
autor: starys
Witajcie!

Dwa miesiące temu (11.12.2017), w dniu podania kolejnego Eligardu moje PSA wynosiło 9,997 n/ml, testosteron 0,22 ng/ml.
Ten zastrzyk został mi podany igłą nie będącą w zestawie, bo z oryginalnej nie można było zdjąć osłonki, o czym wam opowiedziałem. W związku tym zdarzeniem ramach czujności onkologicznej co miesiąc kontroluję te dwa parametry.

Wczoraj (08.02.2018) zrobiłem badanie krwi i moczu i pojawiła się zagwozdka:

PSA - 5,57 ng/ml - miesiąc temu (10.01.2018) było 6,030 ng/ml czyli spadek o 0,46 ng/ml
Testosteron- 3,99 ng/ml - miesiąc temu (10.01.2018) było 0,27 ng/ml czyli wzrost o 3,72 ng/ml

Jak to w ogóle wytłumaczyć, czym?
Czy w ciągu miesiąca może tak wysoko podskoczyć testosteron i czy to wynik źle podanego zastrzyku?
Czy to hormonoodporność?
A może to błąd labu?
Jaka jest wasza opinia w tej sprawie? Będzie ona bardzo mi pomocna przy podejmowaniu dalszych kroków. A może ktoś z was trafił w necie na opis takiego przypadku?

Załączam też wyniki innych badań (wit. D będzie po niedzieli). Wyniki moim zdaniem są niezłe za wyjątkiem hemoglobiny i hematokrytu, które się bujają. Żelazo parę tygodni temu było w normie, więc teraz zamiast Sorbiferu zacznę brać B12, na własną rękę, bo mój lekarz POZ wyjechał na urlop.
Pozdrawiam!

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 11 lut 2018, 16:42
autor: wiatger
Witaj @ starys,
Opisana przez Ciebie sytuacja nie jest zbyt typowa, toteż nikt nie spieszy się z zabieraniem głosu.
Uważam, że należy przeanalizować fakty i opracować strategię działania.

starys pisze:Ten zastrzyk został mi podany igłą nie będącą w zestawie, bo z oryginalnej nie można było zdjąć osłonki,

Miałem dwukrotnie podawany (wstrzykiwany) Eligard w IO Gliwice i raz w Łodzi w poradni urologicznej.
Znając dokładnie treść ulotki Eligardu pilnie obserwowałem wszelkie czynności przygotowawcze implantu jak i sam moment podawania.
W Gliwicach robiła to pielęgniarka obeznana z procedurą przygotowania, a w Łodzi - lekarz urolog. Jedyną wątpliwość jaką mam, to nie jestem pewny czy lek był odpowiednią ilość razy wymieszany.

Przedstawiciel Astellas Pharma (producent Eligardu) pisze:
"Zgłaszano przypadki błędów medycznych związanych z wyciekiem produktu leczniczego ze strzykawki. Zbyt mocne dokręcanie nasadki igły z osłoną zabezpieczającą do strzykawki podczas rekonstytucji może spowodować pęknięcie nasadki igły i w konsekwencji wyciek produktu podczas wstrzykiwania, z czym wiąże się potencjalne ryzyko braku skuteczności klinicznej spowodowane podaniem zbyt małej dawki produktu leczniczego."

Wyciek ze strzykawki w czasie podawania leku jest wyraźnie zauważalny dla pacjenta, podobnie jak i pozostawienie
znaczącej ilości leku w strzykawce.

Reasumując, na podstawie moich doświadczeń uważam, że nie tu należy poszukiwać przyczyn Twoich problemów.
Ja w pierwszej kolejności skupiłbym się na zweryfikowaniu wyniku zwłaszcza testosteronu, a przy okazji, także PSA.
O ile dobrze odczytałem z załączonych przez Ciebie wyników badań, oznaczenia były wykonane w laboratorium
mieszczącym się w Oleśnie - ale czy tam też była pobierana krew do tych badań, czy np. w filii w Opolu ?
Niczego nie sugeruję, ale tam gdzie pracują ludzie to pomyłki mają prawo się zdarzać.
Toteż moja rada jest taka, że należy jak najszybciej powtórzyć te kluczowe badania, a dopiero potem myśleć co dalej.

Pozdrawiam serdecznie

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 11 lut 2018, 21:18
autor: starys
Wiatger,
dziękuję bardzo za odzew, rady i ciepłe słowo :)
Opracowałem sobie następujący plan działania. W środę lub w czwartek powtórzę badania testosteronu i PSA. Dlaczego dopiero wtedy?
Otóż, jeśli wyniki się potwierdzą, to trzeba będzie skonsultować się w COI w Gliwicach, a przyjęcia awaryjne mam wyznaczone w poniedziałki, więc będę miał naprawdę świeże wyniki badań.

Załóżmy, że się potwierdzą, to przypuszczam, że nie będzie dociekania czy to wina źle podanego zastrzyku, czy hormonoodporność, będzie tylko stwierdzenie, że Eligard nie działa. Termin działania podanego mi zastrzyku mija 11 czerwca. Co więc do tego terminu, jak zostanę zabezpieczony? Raczej na pewno nie będzie to nowy Eligard ani inny analog LHRH, więc co? Podejrzewam, że będzie antyandrogen, może Bikalutamid? A może się mylę, nie wiem.
A po 11 czerwca jakie leczenie – pytanie otwarte.

Dzisiaj wiem, że w mojej sytuacji nie powinienem się zgodzić na zastrzyk o tak długim działaniu, bo sytuacja u mnie była i nadal jest niestabilna.
Gdyby działanie Eligardu kończyło się 11 marca, to można by było przeczekać i zdecydować się na inny zastrzyk i nie wdrażać antyandrogenu. No, ale mleko się rozlało.
Piszę i gdybam jakbym był onkologiem, to chyba błąd, bo będę się nakręcał. Może niepotrzebnie… oby…
Pozdrawiam serdecznie

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 12 lut 2018, 12:54
autor: starys
starys pisze: (wit. D będzie po niedzieli)


Wynik badania witaminy D3 - 50,69 ng/ml

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 12 lut 2018, 19:32
autor: bela71
Zajrzyj do wątku taty Miszy - miał "poprawkę" zastrzyku Eligardu 3-miesięcznego po 1,5 miesiąca, a półtora miesiąca później dr I.S. zaordynowała Firmagon (antagonistę LHRH). Czyli jak widać zdarza sie, że lekarze zlecaja wcześniejsze podanie.

viewtopic.php?f=2&t=2480&hilit=Misza&start=105

Gdybanie to stan naturalny świadomego pacjenta.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 13 lut 2018, 12:37
autor: starys
Iza bardzo ci dziękuję :)
Jesteś jak zwykle niezawodna, wątek Miszy już prześledziłem.
Pozdrowienia!

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 16 lut 2018, 19:32
autor: starys
Po upływie tygodnia, wczoraj zrobiłem ponowne badania i tak:

PSA – wzrost z 5,57 do 6,94 ng/ml
Testosteron – wzrost z 3,99 do 5,92 ng/ml

W mojej ocenie Eligard 45 nie działa, wobec czego postanowiłem dzisiaj odbyć konsultacje w IO w Gliwicach.
Kiedyś wynalazłem możliwość jak w sytuacji ekstremalnej mogę zasięgnąć porady swojego lekarza, nie czekając na wyznaczony dzień przyjęcia w przychodni głównej. Jechałem w ciemno, bez awizacji, nie będąc pewny czy Dr znajdzie czas dla mnie i biorąc pod uwagę wielogodzinne oczekiwanie, bo radio-onko wykonuje planowe zabiegi, kwalifikacje do zabiegów itd.
Ja byłem spoza planu, ale udało mi się i przedyskutowaliśmy ze wszystkich stron mój przypadek, raczej rzadko spotykany nawet w tak ogromnym CO.
Jest problem, bo brak schematu, wskazań postępowania (publikacji też) w przypadku niewłaściwego podania analogu LHRH.
W zawiązku z czym doktor postanowił, że przeprowadzi dodatkowe konsultacje z innymi specjalistami, a o ich wyniku i dalszym postępowaniu dowiem się telefonicznie w poniedziałek.
Zapytałem, czy w między czasie nie brać osłonowo Apo-Flutamu który mam na stanie - odpowiedź: nie.

Jeśli ktoś pomyśli, że spanikowałem, że jestem upierdliwy, to jest w błędzie, ja po prostu chcę wiedzieć na czym stoję, chcę być w tym skuteczny, bo wiem, że czas nie pracuje dla mnie.

P.S. Przy okazji wspomniałem o naszym forum i udzielającym się na nim doktorze aqq :)

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 19 lut 2018, 11:23
autor: starys
starys pisze:o dalszym postępowaniu dowiem się telefonicznie w poniedziałek.

Otrzymałem info z COI w Gliwicach z zaproszeniem na jutro na dalsze konsultacje.
Wcześniej mam zrobić badanie PSA i testosteronu, a więc muszę tam być najpóźniej o 7.00 bo później kolejka do punku pobrań robi się tasiemcowa no i ok. 2 godzin czekania na wyniki.
I zobaczymy co dalej.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 20 lut 2018, 17:43
autor: starys
Update

Doktor po konsultacjach z innymi onkologami oraz Astellasem podjął decyzję (na którą przystałem) - włączamy Bicalutamid 1x50 mg/doba do 11 kwietnia br.
W tym dniu upłynie 4 miesiące od daty nieprawidłowego podania Eligardu 45, wtedy wykonamy badania i ustalenia co i jak dalej.
Podanie jakiegokolwiek analogu LHRH w dniu dzisiejszym może zamiast korzyści mieć skutek fatalny jako, że ten temat to terra incognita.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 20 lut 2018, 18:16
autor: Misza
Witaj Starys,

Czy lekarz podał może więcej szczegółów na temat tych potencjalnych, fatalnych skutków podania kolejnego analogu? Czy ograniczył sie tylko do określenia sytuacji, jako terra incognita?

Pytam, gdyż u mojego taty znacznie przyspieszono ponowne podanie Eligardu , a potem podano dość szybko antagonistę (Firmagon), gdy 2 zastrzyk Eligardu też nie zadziałał.

Pozdrawiam,
Michał

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 20 lut 2018, 19:14
autor: starys
Cześć Michał :)
Z moim lekarzem zawsze rozmawiamy, nie jest to monolog jednostronny. Terra incognita to znaczy, że nie były i nie są prowadzone żadne badania jak należy postępować w takim przypadku jak mój - a więc nie są znane ich skutki. U mnie 6 miesięczny Eligard przestał działać w drugim miesiącu czyli do końca jego aktywności zostało jeszcze cztery i ryzyko związane z ewentualnym podaniem innego analogu (nawet z inną substancją czynną) jest wielkie. Nikt nie wie, czy kuleczka żelu Eligardu została już rozpuszczona i wydalona, czy gdzieś tam sobie siedzi i w każdej chwili może zadziałać np. pod wpływem innego analogu.
Jeszcze raz podkreślę, więc skoro nic na ten temat nie wiemy, to lekarz nie może narażać zdrowia/życia pacjenta. Ja do tego mojego dr radio-onko mam zaufanie i wiem, że nie zaproponuje mi czegoś do czego sam nie jest przekonany, że to zadziała bez żadnych skutków ubocznych i to licho wie jakich.
Pozdrawiam
starys

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 21 lut 2018, 08:16
autor: Misza
Witaj Starys,

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Rozumiem.
Mam nadzieję, że u mojego taty żadne negatywne skutki nie wystąpią.
Ponowienie Eligardu było dyskutowane z lekarzami i nastąpiło po prawie 2 miesiącach od dawki poprzedniej, przy standardowym interwale 3 miesięcy. Zmiana na Firmagon pod nadzorem dr Skonecznej. Wydaje mi się, że to były dobre decyzje - przy parametrach wyjściowych mojego taty i tym, jak szybko zaczęło rosnąć PSA, trzeba było zbić testosteron jak najszybciej.

Pozdrawiam,
Michał

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 21 lut 2018, 21:27
autor: starys
Wykupiłem bikalutamid, połknąłem tabletkę i jeszcze raz przejrzałem wątek Miszy. Stwierdziłem, że mimo iż przypadek jego taty i mój są różne, to w pewnym momencie leczenia stanęliśmy przed takim samym problemem Eligard nie działa i co dalej?

Lekarka ojca Miszy podjęła decyzję o wznowieniu hormonu na miesiąc przed zakończeniem działania Eligardu, lek zadziałał.

U mnie być może to się wydarzy na dwa miesiące przed upływem terminu, ale do niego jeszcze kilka długich tygodni. Na ten czas lekarz zabezpieczył mnie bikalutamidem. Czy ten lek w ilości 50 mg/doba utrzyma w ryzach PSA (bo testosteron będzie szalał na maxa) to się okaże. Myślę że w pewnym stopniu tak, tylko jak wysoki będzie ten stopień?

Do dnia konsultacji 11 kwietnia 2018 nie robię badania PSA i gonad, nie potrzebuję tej wiedzy, bo i po co?
Teraz potrzebuję trochę spokoju i wyciszenia, co wcale nie znaczy, że wysiadam psychicznie. Jednak w miarę upływu miesięcy i lat kopania się koniem zaczynam się obawiać, że to może kiedyś nastąpić.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 21 lut 2018, 21:50
autor: bela71
Zawsze podziwiałam twoje mocne nerwy i wolę.

Mam nadzieję, że pogoda pozwoli ci na chwile odprężenia.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 27 mar 2018, 11:44
autor: starys
Dzisiaj przeczytałem zaległe posty na forum. Zajrzałem też pod link jaki podesłał dr aqq z programem 6 Kongresu Polskiego Towarzystwa Brachyterapii.
Wśród wykładowców, znakomitych lekarzy z Polski, Europy i USA znalazłem nazwisko mojego doktora z COI w Gliwicach dr Piotra Wojcieszka. I zrobiło mi się jakoś raźniej, a może nawet bardziej bezpiecznie - jestem w dobrych rękach.
Potwierdziły się moje dotychczasowe odczucia, moja subiektywna ocena, że leczy mnie mądry lekarz, a poza tym wspaniały ciepły człowiek, który zawsze ma czas dla pacjenta potrzebującego pomocy, nawet tak upierdliwego jak ja.

Ot, taka moja refleksja :)

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 29 mar 2018, 14:16
autor: aqq
Piotr jest bardzo kompetentny i w swojej dziedzinie robi świetną robotę.


PS. A przy okazji na kongresie mówię tuż po nim, a przed nami dr Dąbkowski, który na spotkaniu Gladiatorów chyba się kiedyś pojawił.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 29 mar 2018, 16:31
autor: RaKaR-szef forum
aqq pisze:PS. A przy okazji na kongresie mówię tuż po nim, a przed nami dr Dąbkowski, który na spotkaniu Gladiatorów chyba się kiedyś pojawił.


Dr Mateusz Dąbkowski był moim prowadzącym brachy. W 2014 r. był prelegentem na spotkaniu w Starych Jabłonkach.
W ogóle mamy dobrą rękę - zapraszani przez nas pierwszy raz specjaliści, potem zapraszani na inne, specjalistyczne konferencje.
Tak stało się z dr M. Dąbkowskim czy dr Anettą Kasprowicz.
Jest wielu młodych specjalistów, których warto promować.

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 29 mar 2018, 22:10
autor: starys
aqq - Panie Doktorze :)
Bardzo się cieszę, że mogę teraz kojarzyć Pana nick z nazwiskiem. Proszę nie brać mi za złe, ale ja przedstawię się Panu na PW, bo to ja choruję i nie chcę aby w całości chorowała cała moja rodzina.
Przyznam się, że Pana nazwisko pojawiało mi się w różnych publikacjach dot. brachyterapii. Mimo, że jestem już dawno po zabiegu, to jednak staram się śledzić to co się dzieje w tej wyrafinowanej dziedzinie medycyny. Dr. Jeffrey Demanes z UCLA w jakimś wywiadzie powiedział, że brachyterapia to metoda leczenia XXI wieku. Fascynuje mnie zaprzęgnięcie najnowszych zdobyczy techniki, technologii itd. do walki z CaP-em przez lekarzy nie bojących się nowych wyzwań.

Panie doktorze, jestem bardzo wdzięczny że w 2015 roku przywrócił mi Pan nadzieję.

Zapewne forumowicze nie bardzo kojarzą o czym w tej chwili piszę, więc dla przypomnienia.
Była jesień 2015 roku, w CO w Opolu byłem przygotowywany do radioterapii EBRT. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem naświetlania okazało się, że w warunkach OCO nie można jej wykonać nie uszkadzając mi narządów krytycznych, odmówiono leczenia i przekierowano mnie do COI w Gliwicach.

Wpadłem wtedy w dołek, chyba najgłębszy w życiu, co robić, czy mam jakąkolwiek szansę na leczenie, na przedłużenie życia?

Natychmiast opisałem mój problem na forum oczekując jakiejś rady, ale tu na wiele godzin zapadła głucha cisza, a mój dołek stawał się co raz większym dołem.
I wtedy z czeluści netu wyłonił się dr aqq, który rzeczowo przedstawił mi co można zrobić, a tym samym przywrócił mi nadzieję, że jeszcze pożyję.

Panie Doktorze, muszę powiedzieć, że mam wielkie szczęście, bo na mojej wyboistej drodze leczenia spotkałem takich ludzi jak Pan i dr Piotr Wojcieszek.
Serdecznie pozdrawiam :)

Re: Kości zostały rzucone 67l. PSA 12ng/ml Gl.4+3 HT HDR BT

Nieprzeczytany post: 30 mar 2018, 14:24
autor: aqq
Trochę onieśmielają mnie takie posty. Bardzo dziękuję za te słowa, bo są one także bardzo krzepiące i dodają sensu pracy.