kris61 pisze:Byłem u mojego urologa, który powiedział, żebym nie panikował, bo na razie nic tragicznego się nie dzieje i przy tych wynikach biopsji w najbliższym czasie się nie będzie działo. Gdyby nie neuroinwazja, to przy moim PSA on by nawet proponował na razie tylko aktywną obserwację. Ale jest neuroinwazja, więc trzeba z guzem coś zrobić i czy mam jakieś preferencje, czy już się z kimś konsultowałem.
Neuroinwazja, choć jest wskazywana jako czynnik sprzyjający wznowie po leczeniu radykalnym, nie jest tu kluczowym elementem.
Wskazana w MRI zamiana jest w części wierzchołkowej, po stronie prawej. Biopsja pokazuje raka w próbkach po stronie lewej. Niestety jakość tych informacji jest mierna, nie wiadomo skąd są pobranie bioptaty, w związku z czym, nie wiadomo, czy to ognisko wskazane w MRI, czy inne, czy nie doszło do pomieszania stron.
Zmiana 1cm nie taka mała, a zmiana takich rozmiarów w wierzchołku, który jest najwęższą częścią prostaty, to już zmiana znacząca.
Poza tym, część wierzchołkowa, ze względu na umiejscowienie [za spojeniem łonowym] oraz brak pseudotorebki często stwarza problem chirurgom i tam właśnie często dochodzi do pozostawienia komórek rakowych. To są argumenty przeciw aktywnej obserwacji.
Aktywnej obserwacji programowo nie proponuje się przy sumie Gleasona powyżej 3+3 oraz młodym pacjentom, ze względu na potencjalnie wysoką agresywność nowotworu.
U Ciebie utkanie o wzorcu 4 jest jednak obecne, choć jego udział [określony z biopsji] nie jest wysoki.
kris61 pisze:Ja mu na to, że z lekarzami [jeszcze sie] nie [konsultowałem], dopiero po swiętach idę do chirurga urologa na rozmowę, ale czytam fora osób chorych na to samo co ja i skłaniam się ku radykalnej prostatektomii, najlepiej robotycznej.
On mi na to, że jakbym przyszedł do niego z tym za 2-3 lata, to by mi może też to poradził, ale na razie jest mało dobrych operatorów, bo się dopiero uczą i na NFZ pewno mnie będzie operował ktoś taki i efekt wcale może nie być powalający. Wg niego dobrych operatorów jest w Polsce zaledwie kilku i praktycznie tylko prywatni.
No i tu się zgadzam. Lepszy dobry laparoskopowiec niż słaby robotyk, bo kluczowy jest zawsze chirurg i jego doświadczenie w danej metodzie a nie sama metoda.
kris61 pisze:A tak w ogóle, to on nie jest zwolennikiem prostatektomii w takich przypadkach jak mój, bez względu na metodę, z powodu powikłań.
Ma kilkudziesięciu pacjentów po prostatektomiach i poza problemami z erekcją, które będąc po 60 jeszcze można przeboleć, prawie połowa z nich ma długotrwałe nietrzymanie moczu, często już kilkuletnie i wielu będzie pewno już je miało do końca zycia
W publikacjach piszą 15-20% a w realu wychodzi prawie połowa - mówi.
Jeśli operacja jest dobrze zrobiona z nietrzymaniem moczu problemów jest raczej niewiele; najczęściej wynikają one z braku umiejętności chirurga.
Oczywiście zdarzają się, ale można poddać się rehabilitacji, która pomaga, choć czasem, jak już temat jest mega skopany, nic się z tym zrobić nie da.
Co do erekcji, to przy jednostronnym raku masz duże szanse na zachowanie pęczków nerwowo-naczyniowych, które oplatają prostatę i są odpowiedzialna za erekcję, przynajmniej jednostronnie, a być może obustronne bo zaawansowanie nowotworu jest małe. To daje szansę na erekcję, trzeba dbać o kondycję ogólną i da się
Czasami w pierwszym okresie przydają się niebieskie tabsy
To czy pęczki [Walsha], oczywiście jeśli nie są one zaatakowane przez raka, zostaną oddzielone od prostaty i pozostawione zależy również od [umiejętności] chirurga. Pozostawienie pęczków naczyniowo-nerwowych sprzyja prawidłowemu trzymaniu moczu, bo są nerwy, które przewodzą sygnały z obszaru członka, a także z rejonu zwieracza.
kris61 pisze:Zapytał, czy nie rozważałem RT. Powiedziałem, ze nie mam jakoś zaufania, że wszystko zostanie zniszczone, on mi na to, że statystycznie efekty są podobne do RP, a mniej jest powikłań, przynajmniej jeśli chodzi o mocz. Z tym że poleca wyłącznie Gliwice, a nie jakieś lokalne ośrodki i najlepiej jakby mnie zakwalifikowali do CyberKnife. Z Gliwicami akurat nie ma problemu, bo mieszkam blisko, w Katowicach.
Tak, [po RT] problemów z [trzymaniem] moczu jest mniej, ale ciągle są.
U niektórych pacjentów po RP, problemy [z trzymaniem moczu] pojawiają się dopiero po [uzupełniajacej/ratunkowej] RT, a więc nie jest on pod tym względem idealna.
Poza tym mogą pojawić się inne skutki uboczne, na przykład popromienne uszkodzenia odbytnicy.
W Gliwicach, za pomocą CyberKnife, który pozwala na punktowe, celowane naświetlanie, leczone są tylko wyselekcjonowane przypadki.
Przy tej metodzie obszar naświetlania jest mały, więc i skutki uboczne małe. [Gliwice] mają tutaj dobre wyniki, ale leczone są w ten sposób tylko przypadki o niskim zaawansowaniu i niskiej/umiarkowanej złośliwości. Na podstawie Twoich wyników wydaje się, że mógłbyś się zakwalifikować do leczenia przy pomocy CyberKnife, ale decyzję mogą podjąć jedynie proponujący tę metodę doświadczeni specjaliści.
kris61 pisze:On mi może wypisać skierowanie do poradni, porozmawiać, zapytać, nic zobowiązującego. Zdecyduję jak będę chciał.
Myślę, że warto. Mając raka skierowania nie potrzebujesz, zgłaszasz się z wynikami do wybranego ośrodka.
kris61 pisze:Do szpitala urologicznego na ewentualną RP też już właściwie mam skierowanie, rodzinna mi wystawiła razem z kartą DILO.
Tak jak już pisałem, nie jest ważny szpital, ale lekarz. Musisz najpierw wybrać sposób leczenia. Warto skonsultować pod kątem radioterapii, dowiedzieć się [czy w Twoim przypadku] jest możliwe byłoby leczenie przy pomocy CK.
kris61 pisze:No to zadzwoniłem do Gliwic i umówiłem się na 17.01.2023, rozeznam się.
Do Gliwic można trafić przez prof. Majewskiego, który przyjmuje prywatnie w Vitamedical w Zabrzu. Wiem, że nie powinienem takich rad udzielać, ale to działa i przyśpieszy całą procedurę, ale pewnie i tak szybciej się do niego nie zapiszesz.
kris61 pisze:Wg mojego urologa spokojnie mam 2-3 miesiące, żeby zdecydować i zacząć coś robić.
Tak, gwałtu nie ma. Rak jest wykryty we wczesnym stadium. Ale czekać za długo też nie ma sensu, bo to paskudztwo się rozrasta.
Masz czas na spokojny wybór metody leczenia i ośrodka. Warto sobie zrobić listę pytań i notować kluczowe sprawy, bo człowiek często "u doktora" zapomina [o co chciał zapytać]. Musisz przeanalizować wszystkie za i przeciw każdej metody a potem dokonać wyboru.
Nie ma leczenia idealnego, trzeba także liczyć na tzw. "łut szczęścia".
Będzie dobrze - masz duże szanse na pozbycie się raka w pierwszym podejściu i zakończenie tej nieprzyjemnej historii.
Ur. 1964. 03'2013 PSA - 5.07ng/ml; X'2013 - 12,06ng/ml, pierwsza biopsja negatywna; XI'2013 druga biopsja negatywna; V'2014 PSA - 52.06ng/ml; VI'2014 - trzecia biopsja, Adenocarcinoma solidum
GS (5+5) w prawym płacie; VI'2014 TK, scyntygrafia, bez ognisk, RM 2cm zmiany NPL w strefie obwodowej prostaty w prawym płacie; koniec VI'2014 radykalna prostatektomia Adenocarcinoma
GS 9 (4+5), komórki raka w naczyniach i nerwach, pT2b, margines ujemny 0,1mm; VIII'2014 PSA po operacji 7ng/ml; PET-CH - przerzuty do węzłów;
IX'2014 - początek hormonoterapii Zoladex;
X'2014 r IMRT węzłów w miednicy 50Gy 25 frakcji; XI'2014 PSA 0,04ng/ml, I'2015 PSA 0,04ng/ml, II'2015 PSA 0,03ng/ml, III'2015 PSA 0,02ng/ml, VI'2015 PSA 0,04ng/ml, V'2015 PSA 0,03ng/ml, VI'2015 PSA 0,04ng/ml, VII'2015 PSA<0,01ng/ml, IX'2015 PSA<0,01ng/ml, XI'2015 PSA<0,01ng/ml, XII'2015 PSA 0,002ng/ml, II'2016 PSA 0,005ng/ml, wit. C dożylnie 2x25g,
IV'2016 PSA0.000 ng/ml, wit. C dożylnie 4x25g, V'2016 PSA 0.000ng/ml, VII'2016 wit. C dożylnie 4x25g, VIII'2016 PSA 0,000ng/ml, kontynuacja suplementacji i Zoladexu, XI'2016 0,000ng/ml, II'2017 0,000ng/ml, badanie
CTC - 1350/ml,
3 x kurkumina i 3 x salinomycyna dożylnie, V'2017 0,000ng/ml,
CTC - 300/ml, VIII'2017 0,000ng/ml, 3 x kurkumina i 3 x salinomycyna dożylnie, I 2018
CTC 1800/ml, III 2018 PSA 0,000ng/ml,
Zoladex STOP, wlewy 4 x Artesunate i 2 x Salinomycyna,
CTC 850/ml V 2018 PSA 0.000 ng/ml Testosteron 162 ng/dl, wlewy 2 x Artesunate i 4 x Salinomycyna, VIII 2018 PSA 0.002 ng/ml Testosteron 924 ng/dl, CTC 100/ml, 4 x Artesunate i 2 x Salinomycyna, XI 2018 PSA 0,029, I 2019 PSA 0,079, II 2019 PSA 0,092 - 11 mcy bez HT, II 2019 CT - brak podejrzanych ognisk, powiększona głowa trzustki 55x45, III 2019 PSA 0,186, V 2019 PSA 0,41, VI 2019 PSA 0,52, VI 2019
PET PSMA F18, wznowa 6 mm w loży po pęcherzyku nasiennym, SUV 2,2, IX 2019 PSA 0,88,
Binabic, X 2019 PSA 0,26,
sRT na zmianę z PET - 33,75Gy w 5 frakcjach,
Binabic - stop, XII 2019 PSA 0,83, I 2020 PSA 1.38, II 2020 PSA 1.39, PET PSMA bez ognisk i przyczyn wzrostu PSA, III 2020 PSA 1.88, MRI bez ognisk nowotworowych, 1 IV 2020 Dipheriline, VI 2020, PSA <0,002, Testosteron 0,11 ng/ml, IX 2020 PSA 0,003, XI 6 wlewów kwasu salinomycyny, I 2021 PSA 0,002, III 2021 PSA 0,000, V 2021, resweratol, VI 2021 EGCG, Hydroxytyrozol, VI 2021 - III 2022 PSA 0,000, od II 2022 wlewy z salinomycyny i kurkuminy na przemian co 3 tygodnie, od IV 2022 bez HT, IX 2022 PSA 0,202, XI 2022 PSA 0,549, XII 2022 PSA 0,82
PET-PSMA wznowa w loży 5mm, bisko spojenia łonowego SUV max 15, II 2023 PSA 1,693, II 2023
sRT 36,25Gy w 5 dawkach, III 2023 początek wlewów salinomycyny i shogaolu, IV 2023 PSA 0,699, V 2023 PSA 0,386, VII 2023 PSA 0,261, IX 2023 PSA 0,205, XI 2023 PSA 0,199ng/ml
Mój wątek z forum