Przede wszystkim bardzo dziękujemy wszystkim, którzy się do nas odezwali chcąc podzielić się swoim doświadczeniem z operacją w Gronau.
Bardzo zaskoczył nas tak szybki i duży odzew.
Po analizie wszystkich opinii oraz szczegółów zabiegu za pomocą da Vinci zdecydowaliśmy się jak najszybciej poddać temu zabiegowi.
RP odbyła się 16.08. 2017.Jesteśmy już po, dlatego zdecydowaliśmy się dokładnie opisać jak wyglądał pobyt w Gronau (mamy nadzieję, że pomoże to innym podejmować te trudne decyzje).
Całą procedurę rozpoczęliśmy od kontaktu z firmą Newcare, która pośredniczy w załatwieniu wszelkich formalności. Działanie z naszej strony polegało jedynie na przeskanowaniu wszystkich posiadanych wyników (w tym przypadku PSA, MRI, biopsja), otrzymaliśmy formularze informacyjne do wypełnienia (ankiety zdrowotne). Później już tylko oczekiwaliśmy na kwalifikację męża do zabiegu. Cała procedura trwała około 2 tygodniu. Kontakt z firmą bardzo dobry, p. Marcin wyjaśniał wszystko krok po kroku, rezerwował również nocleg dla osoby towarzyszącej. Niczym nie musieliśmy się martwić. Przed samym wyjazdem otrzymaliśmy obszernego maila z informacja jak będzie wyglądał nasz pobyt w Gronau. Zdecydowaliśmy się na dojazd własnym samochodem.
Poniżej opis poszczególnych dni:
14.08- w godzinach wieczornych przyjazd do Gronau, zakwaterowanie w hotelu przyszpitalnym (koszt 49eur/doba), pokój dwuosobowy z łazienką, czysty, TV, balkon
15.08 - o godz. 9 spotkanie z Jagodą Salwą (żona dr Salwy, tłumacz, opiekun przez cały pobyt w Gronau, przesympatyczna osoba, dzięki której stres związany z zabiegiem jest minimalizowany, służy przeogromną pomocą przez cały pobyt, wpływ p. Jagody na nasze samopoczucie w Gronau nieoceniony).
W tym pierwszym dniu badania krwi, EKG, USG,rozmowa z anestezjologiem oraz rozmowa z dr Salwą na temat przebiegu operacji. Doktor w bardzo szczegółowy sposób omówił z nami wyniki rezonansu jakie przywieźliśmy ze sobą na CD, dokładny przebieg operacji, możliwe powikłania, jak będą wyglądać nasze pierwsze dni, tygodnie po zabiegu. Do tej pory nigdy nie spotkaliśmy się z tak profesjonalnym podejściem do pacjenta. W trakcie wszystkich badań, rozmów z lekarzami mogłam towarzyszyć mężowi. Sala szpitalna w jakiej mąż był zakwaterowany to przestronny jednoosobowy pokój z dużą łazienką i balkonem, zapewniający podczas całego pobytu komfortowe warunki dla osoby po zabiegu. Wieczorem w tym dniu mąż dostał tabletkę na sen.
16.08 - o godz 6 zaczęto przygotowywać męża do zabiegu (otrzymał tabletkę dzięki, której świadomość zbliżającej się operacji była niska, zniwelowało to całkowicie towarzyszący mu stres
). O 7 wyjechał z sali szpitalnej na salę operacyjną. Koło godziny 11, jeszcze z sali operacyjnej zadzwonił do mnie osobiście dr Salwa informując szczegółowo o przebiegu operacji. Na szczęście u męża przebiegła ona bez żadnych komplikacja, tak jak było zakładane. Została usunięta prostata z dużym marginesem, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne.
W trakcie zabiegu zostały pobrane wycinki pęcherza moczowego i wiązek nerwowych oraz od razu zbadane przez patologa (czyste), zbadana szczelność pęcherza, założono dwa cewniki (przez cewkę moczową oraz brzuszny).
O 13 mąż był już całkowicie wybudzony na sali operacyjnej.
Do końca dnia leżał i odpoczywał, wieczorem przy współudziale pielęgniarek wstał i przeszedł się wkoło łóżka. Dzięki lekom, poza zmęczeniem, nie odczuwał żadnych innych dolegliwości.
17-22.08 - W pierwszy dzień po operacji został już usunięty cewnik (założony przez cewkę moczową), co godzinę mogliśmy spacerować po 15 minut, pić duża ilość płynów. Jedyny dyskomfort to pobolewanie podbrzusza przy kichaniu, przekręcaniu się. W kolejnym dniu usunięto worek od cewnika brzusznego, zostawiając jedynie wentyl, dzięki czemu mąż mógł już samodzielnie oddawać mocz, a przez wentyl sprawdzać czy pęcherz został do końca opróżniony. Kolejne dni musieliśmy jak najwięcej spacerować, nie sprawiało to mężowi problemów.
W przedostatni dzień pojawiła się jedynie gorączka wywołana przez bakterie w moczu, szybko zbita kroplówkami.
Na wyjazd otrzymaliśmy antybiotyk i tabletki przeciwobrzękowe, przeciwzapalne.
Przez wszystkie dni opieka całego personelu na bardzo wysokim poziomie. Dwa razy dziennie rozmawialiśmy z dr Salwą na temat naszego dalszego postępowania, odwiedzała nas p. Jagoda sprawdzając czy nie mamy jakichkolwiek potrzeb, służąc pomocą.
Podsumowując decyzję o zabiegu uważamy na dzień dzisiejszy za najlepszą jaką do tej pory mogliśmy podjąć.
Mąż jest 1,5 tygodnia od operacji, a śmiało można powiedzieć że niewiele mu już brakuje do odzyskania pełnej sprawności, trzymanie moczu oceniamy bardzo dobrze (raz dzień może uleci kilka kropel), poruszanie się nie sprawia większych problemów (jedynie schylanie się), jeździ samochodem, za tydzień planuje powrót do pracy.
Cały czas nie możemy wyjść z podziwu z poziomu opieki z jakim spotkaliśmy się w Gronau. Dr Salwa jest z nami w kontakcie mailowym, telefonicznym.
Jeśli ktokolwiek będzie chciałby dowiedzieć się więcej szczegółów pozostajemy do dyspozycji (w wiadomości prywatnej podamy nr tel.).