Strona 3 z 5

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 lut 2018, 22:49
autor: leonardo556
Bela71,

W załączonym przez Ciebie materiale:

http://uroweb.org/do-we-need-to-continu ... n-therapy/

Jedno zdanie zasługuje na szczególną uwagę:
Unlike bicalutamide, enzalutamide has no known agonist activity, and it is thought that bicalutamide resistance does not exclude subsequent enzalutamide use.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 27 lut 2018, 22:22
autor: leonardo556
Jestem w Holandii na badaniach obrazowych. Dzisiaj miałem PET/CT PSMA i podanie Combidexu do jutrzejszego NANO MRI.


What is Combidex?
Combidex (ferumoxtran-10) is a contrast agent which consists of nano-sized iron oxide particles and is intended for diagnostics of lymph node metastases in patients with malignant tumors. When used in combination with MRI (Magnetic Resonance Imaging) scan Combidex is able to distinguish normal lymph nodes in the body from the metastatic lymph nodes, i.e. lymph nodes which are in ltrated by malignant tumor metastases. Even very small lymph nodes (down to 2 mm diameter) could be detected using this technique.

Combidex is given intravenously prior of such MRI exam and after 24-36 hours a MRI scan can be performed. Combidex is an universal diagnostic contrast agent, because of its mode of action it can be used for the detection of lymph node metastases related to many solid tumors.

https://www.splmedical.com/#combidex


Combidex gromadzi się w węzłach po 24 godzinach od podania, dlatego wymagane są dwa dni. Prof. Barentsz, z którym długo rozmawiałem twierdzi, że badanie jest unikalne. Wykonuje go wyłącznie UMC Radbound jako jedyny ośrodek na świecie. W niedługiej przyszłości combidex (produkowany w Holandii) trafi jeszcze do Niemiec i Australii.

Ciekawe, co badanie wykaże w moim przypadku?

Nijmegen to całkiem spore miasteczko. Można się tu dostać z Dusseldorfu wypożyczonym samochodem. Ciekawe czy zdążę na samolot powrotny 18.35, bo planowane zakończenie badań 15.15. Miasteczko ani piękne ani brzydkie - po prostu całkiem inne od naszych i dlatego interesujące. Wszechobecne rowery, temp -5 nie odstrasza użytkowników tych pojazdów. Dzięki temu liczba samochodów jest rozsądna i parking można znaleźć bez trudności. Porządek i dobrobyt już tak nie imponują jak kilkadziesiąt lat temu.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 09 mar 2018, 20:19
autor: leonardo556
leonardo556 pisze: Ciekawe czy zdążę na samolot powrotny 18.35, bo planowane zakończenie badań 15.15.

Nie tylko zdążyłem ale jeszcze musiałem czekać, bo samolot był opóźniony.
Czekając na wyniki zapisałem się w WCO do dr. Mileckiego na siódmego marca. Ryzykowałem, że nie zdążę otrzymać wyników. Email dotarł na godzinę przed spotkaniem - dobry znak.

Gonclusions:
1. Small focal PSMA-accumulation in an enhancing lesion in the previous prostate region, could be compatible with local recurrence.
2. No evidence of lymph node metastases or distant metastases.
3. Small subpleural nodule in the right lower lobe; although its small size hampers accurate interpretation of PSMA-accumulation, it most likely concerns a non-specific nodule, solitary pulmonary metastasis is unlikely.


Wyniki były dla mnie dużym zaskoczeniem. Bardzo czułe MRI z kontrastem Combidex nic nie wykazało - węzły czyste.
Natomiast PET/CT PSMA wskazał na lokalną wznowę w loży prostaty przy poziomie PSA 0,7 ng/ml.


Tutaj duży ukłon w kierunku dr. Pawła Salwy, który:
- przeprowadził skuteczną limfadenektomię,
- przewidział wznowę w loży prostaty,
- narzekając na jakość bydgoskich badań namówił mnie na wyjazd do Holandii

Przypomną, że badanie PET/MR PSMA 68Ga wykonane w sierpniu ubiegłego roku (2017) wykazało przerzut do węzła chłonnego biodrowego wewnętrznego lewego.
Takiego przerzutu nie wykazała ani patologia po limfadenektomii, ani aktualne badanie PET/CT PSMA.

Nie muszę wspominać jak byłbym zły gdyby w wyciętych węzłach nic nie znaleziono.
Ze spadku PSA z 0,6 ng/ml do 0,3 ng/ml po limfadenektomii wynikaloby jednak, że wraz z węzłami pozbyłem się połowy masy nowotworu.

Teraz radioterapia i jest duża szansa, że będzie to mój pierwszy poważny zabieg dotyczący skorupiaka wykonany w kraju.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 09 mar 2018, 20:34
autor: RaKaR-szef forum
Wiadomości napawające optymizmem. Oby tak dalej, czego mocno życzę, po realizacji zabiegów.

Pozdrawiam i do spotkania we Wrocławiu.

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 09 mar 2018, 22:07
autor: leonardo556
rakar pisze:Wiadomości napawające optymizmem.

Optymistą, to ja byłem po pierwszym zabiegu. Teraz wiem, że co najwyżej mogę zyskać ileś tam czasu.

Jeżeli nic ważniejszego nie wypadnie, to bardzo chętnie spotkam się z Wami we Wrocławiu.

Imponujesz mi Włodek w swojej niedoli.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 10 mar 2018, 00:45
autor: bela71
Myślisz o RT solo czy z 6-miesięczną HT dla zwiększenia skuteczności abscopal effect *)?

*) Znacie jakiś polski odpowiednik na określenie tej teorii, że radioterapia może doprowadzić do zniszczenia kolonii komórek nowotworowych poza miejscem naświetlania przez pobudzenie układu odpornościowego / dostarczenie mu wzorca wroga w postaci szczątków zabitych komórek?


____________
*) efekt abskopalny = efekt pozamiejscowy

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 10 mar 2018, 10:14
autor: leonardo556
bela71 pisze:Myślisz o RT solo czy z 6-miesięczną HT?

Zdecydowanie RT solo.

Zastanawiam się nad wlewami, które stosuje Kemoturf.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 11 mar 2018, 01:14
autor: bela71
Zdecydowanie RT solo.

Czy mógłbyś przedstawić swój tryb rozumowania - dlaczego zdecydowanie nie?
Do decyzji się absolutnie nie wtrącam, jesteś świadomym i oczytanym pacjentem, ale może komuś kiedyś te rozważania pomogą.

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 15 mar 2018, 20:52
autor: leonardo556
bela71 pisze:Czy mógłbyś przedstawić swój tryb rozumowania - dlaczego zdecydowanie nie? .

Gdyby stanowisko onkologów było jednoznaczne nie miałbym wyboru, ale jednoznaczne nie jest.

Każda HT utrudnia weryfikację skuteczności radioterapii. Mamy niepewność trafienia w cel jak i niepewność samego celu (sformułowanie "could be" w wyniku badania),
Podzielam pogląd, że HT należy stosować jak najpóźniej, bo przecież po pierwszym podaniu zaczyna cykać zegar hormon odporności nowotworu,

W przyszłości zamierzam przymierzyć się do monoterapii antyandrogenowej, a więc ze standardową HT raczej mi nie po drodze.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 16 mar 2018, 00:51
autor: bela71
A czy trafiłeś na ten artykuł porównujący radioterapię ratunkową po prostatektomii właśnie z monoterapią bikalutamidem lub bez? Zawiera bardzo dojrzałe dane, bo obserwowano pacjentów przez kilkanaście lat (samo badanie kliniczne zamknięto w 2003).

Radiation with or without Antiandrogen Therapy in Recurrent Prostate Cancer
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5444881/


A tu omówienie powyższego artykułu w Ascopost:
Androgen Blockade and Salvage ­Radiation Therapy in Prostate Cancer: Cautious Optimism Amid Unanswered Questions
http://www.ascopost.com/issues/june-10- ... questions/


Aby uściślić dla czytających - przez "klasyczną HT" rozumiesz ADT czyli deprywację androgenową/kastrację hormonalną za pomocą analogu lub antagonisty LHRH?

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 17 mar 2018, 21:23
autor: leonardo556
Iza,

Dziękuję, bardzo ciekawy materiał nie tylko ze względu na bicalutamid. Każdy kto planuje RT ratunkową powinien się z nim zapoznać.

Można dyskutować czy 10% to dużo czy mało.
Przykładowo dla zbliżonych do moich parametrów Gleason i PSA, 12-year overall survival po RT ratunkowej wynosi 77% z bicalutamidem i 70% bez bicalutamidu.

Warto się spieszyć aby RT ratunkową zrobić przy możliwie niskim PSA. Przy niskim Gleason i PSA <0,7 ng/ml bicalutamidu po RT podawać się nie opłaca.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 05 maja 2018, 21:07
autor: leonardo556
leonardo556 pisze:Czekając na wyniki zapisałem się w WCO do dr. Mileckiego na siódmego marca. Ryzykowałem, że nie zdążę otrzymać wyników. Email dotarł na godzinę przed spotkaniem - dobry znak.

To nie był jednak dobry zbieg okoliczności, bo dysponowałem jedynie wersją elektroniczną badania a biurokracja lubi papier.
Po usłyszeniu mojej zgody na radioterapię dr. Milecki powiedział – we wtorek konsylium, w czwartek badania poprzedzające terapię.
I gdyby tak się stało, zapewne dzisiaj zażywałbym rozkoszy tomoterapii razem ze Stanisem. Wtorkowe konsylium nie rozpatrzyło jednak mojej sprawy, bo nie znaleziono badań (nie chciały same przejść z komputera dr. Mileckiego).

Po wtorkowym lewym prostym, w czwartek poczęstowany zostałem prawym sierpowym.
Pani koordynator administracyjny zespołu interdyscyplinarnego ds. nowotworów układu moczowego wyartykułowała następujące zdanie:

Jeżeli chce Pan być u nas leczony, to musi Pan dostarczyć nam tłumaczenie wszystkich badań obcojęzycznych wykonane przez tłumacza przysięgłego.

Tłumaczenie było warunkiem koniecznym terapii, ale nie dawało gwarancji, że dostatecznym. A przecież nie po to robiłem wczesne badania aby teraz zwlekać z terapią.
Dałem badania do tłumaczenia i na wszelki wypadek zapisałem się do dwóch innych ośrodków.


Aby nie oddawać czasu skorupiakowi zafundowałem sobie dwie wlewki z kurkuminy + artesunate.
Ten drugi – specyfik antymalaryczny nieźle kopie. Skutki uboczne w moim przypadku, to zaburzenia snu, złe samopoczucie i szumy w uszach.


Kiedy trzecie konsylium w końcu wyraziło zgodę na leczenie miałem do wyboru WCO, CO Warszawa i Wieliszew.
Zdecydowałem się na leczenie w CO z następujących względów:

- radioterapia loży prostaty jest zabiegiem standardowym,
- CO Warszawa jest najbliższe mego miejsca zamieszkania,
- CO chwalił MarekB,
- dr. Pęczkowski naświetlał mego ojca 14 lat temu z dobrym skutkiem.

Gdyby nie miejsce zamieszkania, kto wie, czy nie wybrałbym Wieliszewa, bo dr. Wojciech Rolski sprawiał dobre wrażenie (np. natychmiast zapisał mi osłonowo bikalutamid).

Jak wcześniej pisałem miałem ochotę na radioterapię „solo”, ale czas oczekiwania okazał się zbyt długi. Oprócz funkcji osłonowych nie mogłem także zlekceważyć efektu synergii (abscopal efect), o którym wspominała Iza. Byłem także ciekawy jak będę tolerował ten lek. Tak więc od miesiąca biorę bikalutamid 50 mg na razie bez większych skutków ubocznych.

Nieporozumienia WCO, Wielkanoc, majówki sprawiły, że radioterapię zaczynam dopiero w poniedziałek 7 maja.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 14 cze 2018, 21:35
autor: Maciejek
Leonardo,
czy nie widzisz mojej wiadomości na PW? Proszę o kontakt. Moje dane ma też Władek.

Pozdrawiam
Maciek

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 09 sie 2018, 13:53
autor: leonardo556
W lipcu minęło 5 lat od kiedy dowiedziałem się o moim skorupiaku.

W październiku 2013 RP.
W październiku 2017 limfadenektomia (obydwie operacje da Vinci Gronau).
W maju 2018 IMRT loży po prostacie w CO Warszawa.

Tym samym wyczerpałem wszystkie możliwości radykalnego pozbycia się skorupiaka.


Kilka zdań na temat radioterapii.
Centrum Onkologii w Warszawie jest socjalistycznym zakładem pracy ,czego nikt tutaj nie ukrywa i trudno mieć pretensje o coś więcej.
Mając na uwadze zdanie uprzednie muszę przyznać, że ten zakład działa całkiem sprawnie.
Mają tutaj trzy TrueBeamy i każdy pacjent może być obsłużony przez dowolną maszynę, przez co awaria jednego urządzenia nie stanowi problemu.
Im wcześniejsza godzina sesji tym lepiej - ja miałem o 7, przez co na dojazd traciłem tylko 20 minut.

-> Zgłoszenie przybycia sygnalizowane obsłudze automatycznie czytnikiem legitymacji z kodem kreskowym.
-> Na podstawie zgłoszenia obsługa daje sygnał do picia wody.
-> Pół godziny później naświetlanie, które nie trwało dłużej niż kilka minut - dwa pełne obroty ramienia TB.


Miałem 22 sesje po 2,7 Gy, w sumie 57,2 Gy.
Skutki uboczne były bardzo umiarkowane - deregulacja układu pokarmowego (nie przestrzegałem diety, brałem Enterol) i zaczerwienienie papieru toaletowego po 15 tej sesji - pomogła Cyclonamine. Po zakończeniu radioterapii wszystko szybko wróciło do normy. Układ urologiczno-płciowy nie ucierpiał, chociaż częstotliwość siusiania większa. Jeżeli chodzi o poczucie zmęczenia, to i owszem jest umiarkowane, ale nie jestem pewien czy spowodowane przez RT, czy przez PESEL.


Miesiąc przed RT, PSA 0,71 mg/ml, prewencyjnie zacząłem brać bikalutamid 50 mg.
W dniu rozpoczęcia RT PSA 0,214 ng/ml.
Dwa tygodnie po miesięcznej RT, koniec brania bikalutamidu, PSA 0,178 ng/ml.
Dwa miesiące po RT PSA 0,349 ng/ml.

Po tym ostatnim badaniu trudno być optymistą, ale trzeba pamiętać o bikalutamidzie, który mocno zakłóca interpretację.
PSA końcowe jest nadal dwukrotnie niższe od początkowego. Kluczowy będzie kolejny pomiar PSA, kiedy go wykonać?


Kilka słów na temat bikalutamidu.
W okresie miesiąca przed RT PSA spadło ponad trzykrotnie, a więc działa całkiem nieźle. Poza porannym niesmakiem w ustach i pewnych symptomach ginekomastii nie zauważyłem innych skutków ubocznych (żadnych hot flashes). Objawy ginekomastii zaczęły się pojawiać po miesiącu, a po kolejnym okresie 1,5 miesiąca przerwałem branie z obawy o nieodwracalność procesu. Konkludując, lek działa dobrze i jest przeze mnie nieźle tolerowany, za wyjątkiem ginekomastii, której się trzeba pozbyć za wszelką cenę.

Tutaj mam pytanie do uczestników forum, a w szczególności do naszego doktora AQQ - czy gdziekolwiek w kraju możliwa jest prewencyjna radioterapia zapobiegająca ginekomastii?


Na zakończenie wspomnę o optymistycznej historii AParsleya opisanej na naszym forum. Miał podobne do moich parametry wyjściowe PSA, identyczną terapię RT w tym samym CO. Trzy lata po - PSA nieoznaczone. Gratuluję i zazdroszczę,

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 10 wrz 2018, 22:22
autor: leonardo556
Po okresie miesiąca wykonałem kolejne badanie krwi. Dawno już nie miałem takiego cykora przed odczytem wyników.

Uff!!! A jednak radioterapia zadziałała. Przed miesiącem PSA 0,349 ng/ml, a dzisiaj, trzy miesiące po radioterapii 0,31 ng/ml.
Niby niewielka zmiana, a cieszy.

Wszystkie parametry morfologii doszły do normy (w zakresie referencyjnym).

Testosteron 444 ng/dl (przed radioterapią około 570 ng/dl.
Do biegłych w temacie pytanie - jaki jest przelicznik jednostek z ng/dl na nmol/l ?

A jak się czuję trzy miesiące po RT? - całkiem nieżle - niewielki spadek kondycji, zauważyłem też wrażliwość na nadmiar surowych owoców - muszę ograniczać sokoterapię.
Urologicznie bardziej zaszkodziła mi limfadenektomia niż RT i oczywiście jest nieco gorzej niż rok temu, co nie znaczy, że jest źle .

Nadal, na wszeki wypadek, poszukuję możliwości RT prewencyjnej przeciwko ginekomastii w razie konieczności zastosowania antyandrogenów.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 10 wrz 2018, 23:24
autor: zosia bluszcz
Do biegłych w temacie pytanie - jaki jest przelicznik jednostek z ng/dl na nmol/l ?

Testosterone conversion to nmol/L, ng/mL, ng/dL, ng/100mL, ng%, ng/L, µg/L.
Online converter from conventional units to SI units

http://unitslab.com/node/136

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 18 wrz 2018, 09:14
autor: kemoturf
leonardo556 pisze:Nadal, na wszeki wypadek, poszukuję możliwości RT prewencyjnej przeciwko ginekomastii w razie konieczności zastosowania antyandrogenów.

Nie wiem, czy dokładanie sobie dodatkowego naświetlania to dobry pomysł.

Ginekomastia.pdf

Możesz napisać do autorów artykułu.

Fakt, po latach HT cycki mam większe od żony ;), ale da się z tym żyć. Wziąłem się ostro za formę i codziennie biegam i ten przerost szczególnie wtedy jest wkurzający. Mam nadzieję, że jak trochę jeszcze schudnę, to one też. No i przywrócony organizmowi testosteron też powinien zrobić swoje.
Ciekawe jak długo potrwa moja obecna przygoda z testosteronem.

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 18 wrz 2018, 11:13
autor: bela71
Radioterapia na ginekomastię to chyba tylko w Polsce - Medscape podaje, że albo leki (opisane w artykule cytowanym przez Kemoturfa), albo podskórna endoskopowa mastektomia, która daje bardzo dobre wyniki.

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 18 wrz 2018, 23:17
autor: poul_
bela71 pisze:Radioterapia na ginekomastię to chyba tylko w Polsce

Jak najbardziej robi się radioterapię na sutki, ale jako prewencje wystąpienia ginekomastii przed włączeniem np. bikalutamidu do leczenia raka prostaty.
Na ginekomastię, która już wystąpiła naświetlanie nie pomoże. Biorąc pod uwagę, że Leonardo miał naświetlaną miednicę a kiedyś ewentualnie doszłaby do tego klatka piersiowa, to odległość jest wystarczająca, żeby toksyczność się nie zsumowała.

Tobie Leo, dalszego spadku PSA!
pozdrawiam
Paweł Salwa

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 19 wrz 2018, 22:18
autor: leonardo556
bela71 pisze:Radioterapia na ginekomastię to chyba tylko w Polsce - Medscape podaje, że albo leki (opisane w artykule cytowanym przez Kemoturfa), albo podskórna endoskopowa mastektomia, która daje bardzo dobre wyniki.

W Polsce nikt nie wykonuje radioterapii zapobiegającej ginekomastii (aqq się nie wypowiedział)?

Specjalizują się w tym Amerykanie.
Zamiennie do radioterapii stosują tamoxifen, który jednakże wywołuje skutki uboczne. Jeżeli zamierzamy stosować antyandrogeny krótko, to zapewne tamoxifen jest dobrym rozwiązaniem. W przypadku decyzji o terapii permanentnej antyandrogenami radioterapia wydaje się rozsądniejsza, tym bardziej, że stosowane dawki napromieniowania nie są wysokie.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 19 wrz 2018, 22:40
autor: leonardo556
@poul_

Paweł, dziękuję za uwagi i pożądane intencje dalszego spadku PSA. Oczywiście niech spada jak najdłużej, choć przyznam nie wierzę w całkowite wyleczenie i problem prędzej czy później problem zapewne powróci.

Przy okazji poruszonego tematu, czy mógłbyć swoimi kanałami zapytać czy w Niemczech nie wykonują wspomnianej radioterapii?

Skoro już dyskutujemy na forum, to przyznam, że nie rozumiem dlaczego monoterapie antyandrogenowe są tak mało popularne w porównaniu z kastracją?

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 20 wrz 2018, 22:22
autor: poul_
Leonardo,
naświetlanie sutków by zapobiec ginekomastii w przebiegu leczenia raka prostaty antyandrogenami wykonuje się w Niemczech rutynowo, w wielu centrach, więc jeśli będziesz potrzebował to daj znać i coś znajdziemy. Trzeba tylko poszukać blisko granicy, żebyś miał blisko.
pozdrawiam
Paweł Salwa

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 21 wrz 2018, 10:23
autor: bela71
Skoro już dyskutujemy na forum, to przyznam, że nie rozumiem dlaczego monoterapie antyandrogenowe są tak mało popularne w porównaniu z kastracją?

Były badania wskazujące na nieco mniejszą skuteczność monoterapii antyandrogenami I generacji w stosunku do ADT / CAB przy przerzutowym hormonozależnym raku prostaty, a także badania wskazujące na lepszą kontrolę wznowy przy dodaniu ADT do SRT, więc na tym opierał się standardy.

Natomiast teraz dojrzały dane z badań z bikalutamidem, jak to wcześniej już cytowane w tym wątku (i w EAU Guidelines 2018):

Radiation with or without Antiandrogen Therapy in Recurrent Prostate Cancer
https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa1607529


Albo ten artykuł o przerywanej monoterapii antyandrogenami vs EBRT przy dodatnich marginesach - świeżynka, grudzień 2017 (retrospektywne badania, grupa 233 pacjentów, populacja azjatycka):

Intermittent, low-dose, antiandrogen monotherapy as an alternative therapeutic option for patients with positive surgical margins after radical prostatectomy

The aim of the present study was to determine whether oncologic outcomes and adverse events associated with active on/off intermittent antiandrogen monotherapy (daily bicalutamide, 50 mg per day) are comparable with those of standard external beam radiation therapy (EBRT) or combined androgen blockade (CAB) therapy in prostate cancers with positive surgical margins after radical prostatectomy. Two hundred twenty-three patients with positive surgical margins post-radical prostatectomy who underwent active surveillance (AS, n = 32), EBRT without hormone therapy (n = 55), intermittent antiandrogen monotherapy without EBRT (IAAM, n = 50), or CAB without EBRT (n = 86), between 2007 and 2014, were reviewed retrospectively. Pathologic outcomes, biochemical recurrence rates, radiological disease progression, and adverse events were collected from medical records. Biochemical recurrence rates, biochemical recurrence-free survival rates, and radiological recurrence were not different between the groups (P = 0.225, 0.896, and 0.284, respectively). Adverse event rates and severities were lower for IAAM compared with EBRT or CAB (both P < 0.05), but were comparable to those for AS (P = 0.591 and 0.990, respectively). Grade ≥3 adverse events were not reported in the IAAM or AS groups. Erectile dysfunction and loss of libido rates were lower in the IAAM group compared with the EBRT and CAB groups (P = 0.032). Gastrointestinal complications were more frequently reported in the EBRT group (P = 0.008). Active on/off IAAM treatment might be an appropriate treatment option for patients with positive surgical margins after radical prostatectomy. Furthermore, regarding oncologic outcomes, IAAM was comparable to standard EBRT but had a milder adverse event profile.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5952482/



O ile pamiętam, EAU Guidelines pkt 6.3.5 Treatment of PSA-only recurrences zmienił się w stosunku do ubiegłorocznego.

Wydaje mi się, że temat monoterapii androgenowych wraca - być może również dlatego, że jest coraz wiecej młodych pacjentów (<60 lat), którzy bardzo cenią lepszą jakość życia na pełnym (a czasami podwyższonym, jak to przy bikalutamidzie bywa) testosteronie.

A co ty sądzisz na podstawie swoich poszukiwań?

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 23 wrz 2018, 21:40
autor: leonardo556
bela71 pisze:A co ty sądzisz na podstawie swoich poszukiwań?

Moje zdanie nie uległo zmianie od początku tego roku kiedy założyliśmy wątek monoterapii antyandrogenowych.
Nadal uważam, że terapie antyandrogenowe mają przewagę nad kastracją ze względu na mniejsze negatywne skutki uboczne. Zachowanie dobrej kondycji fizycznej jest dla mnie bardzo istotne. Nie chcę rezygnować z hobby, które wymagają sprawności fizycznej. Niedawno w trójce usłyszałem zdanie, że brak ruchu jest bardziej szkodliwy od palenia papierosów. Kiedy jestem aktywny nie odczuwam braku 63 usuniętych węzłów. Wystarczy jednak pół dnia przy biurku lub na kanapie aby lewy staw skokowy nabrał opuchlizny.


Na temat pierwszego z cytowanych artykułów już się wypowiadałem - jest wart uważnej analizy.
Drugi też jest ciekawy, ale mało klarowny i nieco kontrowersyjny. Autorzy badań porównują różne terapie stosowane w przypadku wznowy po RP. Dowodzą, że kilkuletnia przerywana monoterapia bikalutamidem 50 mg ma skuteczność podobną do radioterapii ratunkowej. Ale przcież przez te kilka lat skorupiak nabywa odporności na lek. Radioterapia ratunkowa daje 50% szansy na całkowite wyleczenie, a niemal zawsze pozwala opóźnić kolejną wznowę o kilka lat.

Mamy kilka leków antyandrogenowy, a kastracja jest jedna. Kiedy skorupiak staje się odporny na bikalutamid możemy zastosować enzalutamid.
W fazie badań klinicznych jest kilka innych antyadrogenów. Każdy z tych leków blokuje odmienne fragmenty metabolizmu komórek rakowych. Tak więc odporność na jeden lek antyandrogenowy nie oznacza odporności na inny antyandrogen.


Najbardziej upierdliwym skutkiem ubocznym antyandrogenów jest ginekomastia. O zgrozo, z informacji kemoturfa dowiedziałem się, że AD LHRH też wywołuje ten skutek uboczny. Tematyka przeciwdziałania ginekomastii, to prawdziawa czarna dziura na forum. Nasz socjalistyczny zaściankowy system opieki zdrowotnej nie przewiduje radioterapii prewencyjnej piersi. Ciekaw jestem jaka siła może zmienić ten stan rzeczy?


Na zakończenie o zmianie moich poglądów na SBRT.
Na podstawie kilku artykułów i historii opisywanych na forum uważam, że skuteczność tej metody jest ograniczona. Metody obrazowania ognisk wznowy są mocno niedoskonałe, a czas, który zyskujemy przez niszczenie masy większych ognisk jest stosunkowo krótki.

Z moją dzisiejszą wiedzą nie hodował bym skorupiaka do wartości PSA umożliwiających wykrycie w badaniach obrazowych - wykonał bym radioterapię ratunkową przy jak najniższych wartościach PSA. Przy kolejnej wznowie zastosuję raczej bikalutamid niż SBRT. Wspomaganie dietą i metody alternatywne opisywane przez Tomka też mile widziane - sam wziąlem kilka wlewów kurkuminy. Oczywiście każdy przypadek jest inny i wymaga odrębnej analizy.

Leonardo



_____________
Leonardo, nie cytuj calych postow. Wybieraj wyłącznie fragment, na ktory odpowiadasz. Dzięki.
-zb

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 02:11
autor: Mac
Trzymam kciuki za powodzenie. Twoja argumentacja wydaje się być logiczna i przekonująca. A nie rozważałeś prewencyjnego operacyjnego usunięcia gruczołów, w celi zapobiegnięcia ginekomastii?
Pozdrawiam Maciek

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 08:08
autor: leonardo556
Mac pisze:A nie rozważałeś prewencyjnego operacyjnego usunięcia gruczołów, w celi zapobiegnięcia ginekomastii?

Gdyby ujawnili się lekarze specjaliści, opisano kilka praktycznych przypadków, to metoda byłaby warta rozważenia. Jest jednak jakiś powód, dla którego stosuje się raczej radioterapię, a nie metodę operacyjną.

Pozdrawiam,

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 10:46
autor: Mac
Z dosyć pobieżnej kwerendy internetowej wynika, że w Polsce stosowana jest właśnie metoda chirurgiczna. Nie wklejam linków, bo prowadzą one do prywatnych klinik, a tym samym mogło to by być odebrane jako naruszenie regulaminu.

Pozdrawiam Maciek

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 12:37
autor: bela71
Z ciągle jeszcze dość pobieżnej kwerendy wyłania się obraz schematu działań przy ginekomastii:

[b=> ]Prewencyjnie[/b] (przed wystąpieniem) czynnika powodującego ginekomastię (czyli nierównowagę miedzy testosteronem a estrogenem) - naświetlania

=> W pierwszych miesiącach po wystąpieniu ginekomastii - leczenie farmakologiczne, najskuteczniejszy tamoksyfen, trzeba brać przez cały czas terapii antyandrogenowej(?)

=> W przypadku ginekomastii przetrwałej (>1 rok), gdzie doszło już do zwłóknień tkanki - liposukcja i/lub operacja endoskopowa, zależnie od typu tkanki przeważającego w powiększonych piersiach

Alternatywnie - praca nad akcepracją nowej wersji własnego ciała.


Do biblioteczki:
Artykuł przeglądowy z 2011 roku ogólnie o ginekomastii, zawierający zestawienie starszych badań (głównie leki vs RT, i linki do stosownych artykułów) oraz poruszający parę istotnych kwestii np. wyeliminowanie możliwości, że to rak sutka:

Gynecomastia – evaluation and current treatment options
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3071351/


Artykuł z 2015 konkretnie o ginekomastii u pacjentów z rakiem prostaty, zestawiajacy i oceniajacy wiarygodność badań głównie obejmujących stosowanie tamoksyfenu i profilaktycznej RT:

Gynecomastia in Patients with Prostate Cancer: A Systematic Review
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4550398/

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 16:04
autor: kemoturf
bela71 pisze:Wydaje mi się, że temat monoterapii androgenowych wraca - być może również dlatego, że jest coraz wiecej młodych pacjentów (<60 lat), którzy bardzo cenią lepszą jakość życia na pełnym (a czasami podwyższonym, jak to przy bikalutamidzie bywa) testosteronie.

Doleję jeszcze oliwy do ognia na temat ADT niniejszym artykułem, z którego wynika, że ADT wzmaga procesy przerzutowe raka.

Androgen deprivation causes epithelial-mesenchymal transition in the prostate: implications for androgen-deprivation therapy

Epithelial-mesenchymal transition (EMT) is a key developmental process and has also been implicated in cancer metastasis and therapeutic resistance in recent years.

Here, we show that both normal mouse prostate tissue and human LuCaP35 prostate tumor explants display an EMT as well as increased stem cell-like features following androgen deprivation. Importantly, we observed similar changes in mesenchymal features in prostate tumors from patients treated with androgen-deprivation therapy.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22108827


Temat ciekawy i do gruntowniejszego zbadania. Kiedyś na to trafiłem szukając informacji o mechanizmach przerzutowych raka. EMT to kluczowy proces, który powoduje, że komórki nabierają cech komórek nieprzywiązanych i uwalniają się z guza przechodząc do krwi, stając się CTC.

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 16:45
autor: leonardo556
@bela71

Nic dodać nic ująć. Teoretycznie temat ginekomastii został wyczerpany. Szkoda jedynie, że brak praktycznych przykładów przeciwdziałania, opisanych na forum. Jeżeli skorupiak zmusi mnie do przyjmowania antyandrogenów, to na pewno dam znać jak rozwiązałem ten problem.

Alternatywnie i bez ginekomastii mamy problem z akceptacją własnego ciała demolowanego przez PESEL, a nowe wersje obcych, młodszych ciał lepiej sobie pooglądać w internecie.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 17:08
autor: leonardo556
kemoturf pisze:Doleję jeszcze oliwy do ognia na temat ADT niniejszym artykułem, z którego wynika, że ADT wzmaga procesy przerzutowe raka.

Przytoczony artykuł dotyczy ADT czyli kastracji, nic tam nie ma na temat antyandrogenów, które wywołują nadmiar testosteronu. Oczywiście rak się potrafi uodpornić na antyandrogeny, ale czy w tym przypadku wzmagają się procesy przerzutowe?

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 17:49
autor: kemoturf
To tylko głos za terapią antyandrogenową.

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 24 wrz 2018, 19:11
autor: Mac
W temacie:

Effect of apalutamide on health-related quality of life in patients with non-metastatic castration-resistant prostate cancer: an analysis of the SPARTAN randomised, placebo-controlled, phase 3 trial

In the SPARTAN trial, addition of apalutamide to androgen deprivation therapy, as compared with placebo plus androgen deprivation therapy, significantly improved metastasis-free survival in men with non-metastatic castration-resistant prostate cancer who were at high risk for development of metastases. We aimed to investigate the effects of apalutamide versus placebo added to androgen deprivation therapy on health-related quality of life

https://www.thelancet.com/journals/lanonc/article/PIIS1470-2045(18)30456-X/fulltext


Pozdrawiam Maciek

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 08 paź 2018, 17:32
autor: leonardo556
Przy okazji badania krwi po ukąszeniu kleszcza zmierzyłem PSA - 0,234 ng/ml, a więc spada, radioterapia nie poszła na marne.

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 08 paź 2018, 17:36
autor: stanis
Leonardo,

I będzie PSA spadać dalej z całą pewnością.

A jak wyszło badanie na boreliozę?

Pozdrówka :)
Stanis

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 09 paź 2018, 09:31
autor: leonardo556
stanis pisze:A cowyszło badanie na boreliozę?

Dzisiaj odebrałem wynik i, niestety, jest dodatni

P-ciała p/borrelia IgG 5,6 RU/ml
P-ciała p/borrelia IgM 35,56 RU/ml

Norma dla obydwu wskażników poniżej 16. Zalecane potwierdzenie wyników testem Western Blot.

Jeżeli wiecie coś na temat leczenia boleriozy boreliozy, proszę o informacje.
A może moje osłabienie wynika z tego świństwa, a nie RT?

Leonardo

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 09 paź 2018, 11:06
autor: stanis
leonardo556 pisze:Jeżeli wiecie coś na temat leczenia boleriozy, proszę o informacje. A może moje osłabienie wynika z tego świństwa, a nie RT?

OMG, Leonardo,

Obawiam się, że nasi forumowicze nie posiadają wystarczającej wiedzy na temat leczenia boreliozy.
Czy wystąpił u ciebie rumień po ukąszeniu przez kleszcza ?
Udaj się, proszę, do dobrego specjalisty chorób zakaźnych/hepatologa, który jednocześnie ochroni twoją wątrobę.

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 09 paź 2018, 11:42
autor: zosia bluszcz
W ramach doksztaltu niezly wikipedyjny artykul na temat boreliozy:

Za pomocą testów ELISA wykrywa się przeciwciała w klasie IgM i IgG.
Swoiste IgM pojawiają się we krwi po 3–4 tygodniach od zakażenia (mogą być wykrywane w drugim tygodniu choroby, ale u większości pacjentów pojawiają się później)[45] i zanikają w ciągu 4–6 miesięcy.
Swoiste IgG są wykrywalne po 6–8 tygodniach od zakażenia i utrzymują się wiele lat nawet u pacjentów skutecznie leczonych antybiotykami[6].
Dodatni wynik badania serologicznego bez objawów klinicznych typowych dla boreliozy nie ma znaczenia diagnostycznego[6].
U pacjentów z obecnym rumieniem wędrującym rozpoznanie należy opierać na rozpoznaniu klinicznym bez potwierdzenia badaniami serologicznymi, których wyniki w tej fazie choroby często są negatywne[2].

https://pl.wikipedia.org/wiki/Borelioza

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 15 paź 2018, 00:05
autor: stanis
Leonardo,

Jutro we Wprost ukaże się artykuł zatytulowany Epidemia boreliozy: bezsilni lekarze, bezradni pacjenci.

Re: Leonardo556 - Nigdy więcej nie dajcie się pokroić klasyc

Nieprzeczytany post: 09 gru 2018, 12:18
autor: leonardo556
Po dwóch miesiącach wykonałem kolejne badanie PSA - 0,212 ng/ml.
Niby spada, ale jakoś niemrawo, dobrze, że nie rośnie.
Testosteron 580, morfologia wzorowa.


Byłoby pięknie gdyby nie borelioza, o której wcześniej wspominałem. Musiałem zaakceptować 20 dniową kurację antybiotykową. Po tej kuracji nasiliło się poczucie zmęczenia. Lekarz nic nie wspomniał o efekcie zwanym zespołem poboreliozowym, który może utrzymywać się kilka miesięcy. Z boreliozą jest po trosze podobnie jak z naszym skorupiakiem - nie ma metody na stuprocentowe stwierdzenie czy jest czy go nie ma. Znachorów sieciowych co niemiara. Tak więc nie wiem czy poczucie zmęczenia jest związane z zespołem poboreliozowym czy niewyleczoną boreliozą.

Leonardo