leonardo556 pisze:Czekając na wyniki zapisałem się w WCO do dr. Mileckiego na siódmego marca. Ryzykowałem, że nie zdążę otrzymać wyników. Email dotarł na godzinę przed spotkaniem - dobry znak.
To nie był jednak dobry zbieg okoliczności, bo dysponowałem jedynie wersją elektroniczną badania a biurokracja lubi papier.
Po usłyszeniu mojej zgody na radioterapię dr. Milecki powiedział –
we wtorek konsylium, w czwartek badania poprzedzające terapię. I gdyby tak się stało, zapewne dzisiaj zażywałbym rozkoszy tomoterapii razem ze Stanisem. Wtorkowe konsylium nie rozpatrzyło jednak mojej sprawy, bo nie znaleziono badań (nie chciały same przejść z komputera dr. Mileckiego).
Po wtorkowym lewym prostym, w czwartek poczęstowany zostałem prawym sierpowym.
Pani koordynator administracyjny zespołu interdyscyplinarnego ds. nowotworów układu moczowego wyartykułowała następujące zdanie:
Jeżeli chce Pan być u nas leczony, to musi Pan dostarczyć nam tłumaczenie wszystkich badań obcojęzycznych wykonane przez tłumacza przysięgłego.Tłumaczenie było warunkiem koniecznym terapii, ale nie dawało gwarancji, że dostatecznym. A przecież nie po to robiłem wczesne badania aby teraz zwlekać z terapią.
Dałem badania do tłumaczenia i na wszelki wypadek zapisałem się do dwóch innych ośrodków.
Aby nie oddawać czasu skorupiakowi zafundowałem sobie dwie wlewki z kurkuminy + artesunate.
Ten drugi – specyfik antymalaryczny nieźle kopie. Skutki uboczne w moim przypadku, to zaburzenia snu, złe samopoczucie i szumy w uszach.
Kiedy trzecie konsylium w końcu wyraziło zgodę na leczenie miałem do wyboru WCO, CO Warszawa i Wieliszew.
Zdecydowałem się na leczenie w CO z następujących względów:
- radioterapia loży prostaty jest zabiegiem standardowym,
- CO Warszawa jest najbliższe mego miejsca zamieszkania,
- CO chwalił MarekB,
- dr. Pęczkowski naświetlał mego ojca 14 lat temu z dobrym skutkiem.
Gdyby nie miejsce zamieszkania, kto wie, czy nie wybrałbym Wieliszewa, bo dr. Wojciech Rolski sprawiał dobre wrażenie (np. natychmiast zapisał mi osłonowo bikalutamid).
Jak wcześniej pisałem miałem ochotę na radioterapię „solo”, ale czas oczekiwania okazał się zbyt długi. Oprócz funkcji osłonowych nie mogłem także zlekceważyć efektu synergii (
abscopal efect), o którym wspominała Iza. Byłem także ciekawy jak będę tolerował ten lek. Tak więc od miesiąca biorę bikalutamid 50 mg na razie bez większych skutków ubocznych.
Nieporozumienia WCO, Wielkanoc, majówki sprawiły, że radioterapię zaczynam dopiero w poniedziałek 7 maja.
Leonardo