zosia bluszcz pisze:1. Nanoknife to jest w dalszym ciagu eksperyment
2. Dla prof. Strickera kandydatem nie jestes- patrz nizej:
(po pierwszeTwoj rak zajmuje 30% obj. prostaty, kryterium jest <25%)
Who is suitable for a NanoKnife operation? according to prof. Stricker
While the technology is a breakthrough for men who have been diagnosed with prostate cancer, Professor Stricker adheres to a specific set of criteria that patients must meet in order to be suitable candidates for Nanoknife therapy
- a potentially life-threatening cancer with a Gleason Score of grade 7 or above
- a life expectancy greater than 10 years
- a cancer that is localised to a quarter or less of the gland
- a patient is unsuitable or refuses surgery or radiotherapy
- approximately 15 per cent of patients meet these criteria.
iwas pisze:jesteś młody a na tym etapie choroby masz szansę na pełne wyleczenie. My otrzymaliśmy od Profesora informację, że u młodych mężczyzn tylko operacja, aktywne wyczekiwanie można zastosować u starszych mężczyzn. Jaką wybrać metodę operacji, to już sam musisz zdecydować, do wyboru masz metodę otwartą, laparoskopową i robotem Da Vinci. Najważniejsze to wybrać doświadczonego operatora.
zosia bluszcz pisze:Jezeli masz pod reka 30 tys EUR byc moze twoj rak bedzie mogl zostac potraktowany IRE w Niemczech:
W Polsce robią to już 3 może nawet 4 ośrodki (W-wa, Bydgoszcz) a koszt podobno kształtuje się na poziomie 30-40 tys. PLN. Chce się umówić z dr. Rogowskim, który robi to w szpitalu w W-wie na Goszczyńskiego. Wtedy będę wiedział więcej.
armands pisze:Witaj Vikun
Ja jestem po cięciu załonowym, czyli po klasycznej prostatektomii i wcale nie uważam, się za drastycznie potraktowanego. Możliwe, że to najgorsze przespałem
Do zabiegu metodą NanoKnife kwalifikowani są chorzy z rozpoznanymi nowotworami złośliwymi niemożliwymi do usunięcia innymi metodami chirurgicznymi. Wskazaniami do zastosowania omawianej metody mogą być rak trzustki, wątroby, dróg żółciowych, nerki oraz nowotwór prostaty. Kwalifikacja do zabiegu NanoKinfe (nano nóż) polega na analizie dostarczonej dokumentacji medycznej i badaniu chorego. Koszt zabiegu wynosi około 45000 zł. Obecnie nie ma możliwości refundacji zabiegu przez NFZ.
nacomito pisze:Do zabiegu metodą NanoKnife kwalifikowani są chorzy z rozpoznanymi nowotworami złośliwymi niemożliwymi do usunięcia innymi metodami chirurgicznymi. Wskazaniami do zastosowania omawianej metody mogą być rak trzustki, wątroby, dróg żółciowych, nerki oraz nowotwór prostaty. Kwalifikacja do zabiegu NanoKinfe (nano nóż) polega na analizie dostarczonej dokumentacji medycznej i badaniu chorego. Koszt zabiegu wynosi około 45000 zł. Obecnie nie ma możliwości refundacji zabiegu przez NFZ.
Pewnie już to znalazłeś w necie. Ja bym się nie odważył.
Zosia bluszcz pisze:... zeby wiedziec co z tego wyszlo (zreszta kto w Polsce pilnuje follow up pacjentow?)
Co do operacji, to masz rację - pewnie jest najskuteczniejsza, ale skutki uboczne mnie przerażają. Będę wdzięczny jeśli ktoś podzieli się ze mną swoimi doświadczeniami w tym zakresie.
vikun pisze:Najbardziej obawiam się powikłań: głównie nietrzymania moczu, potem problemami seksualnymi (wiek 54 lata).
Najbardziej obawiam się powikłań: głównie nietrzymania moczu, potem problemow seksualnych (wiek 54 lata).
starys pisze:podziwiam cię, że wytrzymałeś prawie 4 lata, że zdecydowałeś się na taki tryb postępowania.
Przy okazji chciałbym zapytać forumowiczów jak ma się tzw. "baczna obserwacja" do głośnego hasła, że rak wcześnie wykryty daje największe szanse na "pełne" wyleczenie???
Jedno jest tylko dla mnie zastanawiające - Wasze przekonanie co do zalet klasycznej operacji a nie do laparoskopii (?).
Przez ten okres rozmawiałem chyba z wszystkimi najsłynniejszymi urologami-onkologami w Warszawie (Chwaliński, Sosnowski, Rogowski, Wiśniewski, etc.), prof. Chłostą z Krakowa no i oczywiście z GURU wszystkich urologów w Polsce prof. Borówką - wszyscy oni zdecydowanie polecali operację laparoskopową a nie klasyczną.
starys pisze:Chodzi w nim o ocenę postępowania lekarza oferującego pacjentowi baczną obserwację i który doskonale wie, że w czasie gdy on będzie sobie obserwował rak będzie się rozrastał.
Vikun miał tylko 49 lat gdy usłyszał diagnozę, jego organizm szybko by się zregenerował po leczeniu radykalnym. Mam nadzieję, że teraz też sobie z nim poradzi, czego mu serdecznie życzę.
P.S. Najbardziej zezłościły mnie słowa profesora "Trzeba coś z tym zrobić".
Dodatkowo, podobno dobrze jeśli wykonywane są badania histopatologiczne w trakcie operacji w celu potwierdzenia lub wykluczenia chorych struktur, tak aby niepotrzebnie nie wycinać zbyt dużo.
Wtedy szanse są większe, ale niewiele osób to robi.
Wróć do RARP - DA VINCI & VERSIUS
Użytkownicy przeglądający to forum: Ela04-07, piohol, Skimon1 i 78 gości