1. Ile osób chciałoby wziąć udział w tegorocznym zjeździe.
2. Czy zjazd zorganizować w drugiej połowie sierpnia czy we wrześniu.
3. Czy zorganizować go w jednym mieście czy w dwóch.
4. Czy jednodniowy, czy dwudniowy sobota niedziela.
5. Jeżeli w jednym mieście i dwudniowy to czy w centrum, czy w podmiejskim hotelu.
6. Czy macie inne propozycje.
wlobo135 pisze:Aby zjazd się udał muszę znać wasze opinie, dlatego proszę o odpowiedź na kilka pytań.
1. Ile osób chciałoby wziąć udział w tegorocznym zjeździe.
2. Czy zjazd zorganizować w drugiej połowie sierpnia czy we wrześniu.
3. Czy zorganizować go w jednym mieście czy w dwóch.
4. Czy jednodniowy, czy dwudniowy sobota niedziela.
5. Jeżeli w jednym mieście i dwudniowy to czy w centrum, czy w podmiejskim hotelu.
6. Czy macie inne propozycje.
Oczywiście spodziewam się wielu sprzecznych propozycji ale na pewno z tej dyskusji wyłoni się jakaś koncepcja.
Chciałbym zakończyć ten post słowami:
Do zobaczenia
Włodek
wlobo135
Malicondo pisze że mu trochę daleko. Ja mam grubo dalej.
Pozdrawiam
Włodek
zosia bluszcz pisze:
Tylko drobne 16 tys km i 24h czystego lotu
Plus 6,5 godź. postoju w Honk Kongu, plus 10 godź. postoju we Frankfurcie, plus $3000 za bilet. Ale co się nie robi aby zobaczyć przyjaciół, tych z lat młodości i tych z którymi wspólnie walczę aby pokonać raka. Śpieszę się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Jeden z moich przyjaciół, z którym spotkałem się w ubiegłym roku, niestety już odszedł.Tylko drobne 16 tys km i 24h czystego lotu
Swietna myśl. Będziemy w drodze mieli mnustwo czasu aby sobie poplotkowaćdunol pisze:Zosiu, no to pakuj się razem z Wlobo!
Pilnuj się i dbaj o siebie wędrowcze - wieczny pielgrzymie.wlobo135 pisze:Jestem juz na lotnisku w Hong Kongu. Pasazerow przywital temperatura 31 st. C i duza wilgotnoscia. Jak zwykle niski pulap chmur przyslania szczyt Gory Wiktorii. Na nastepny lot musze czekac az 6 godzin. Na miasto nie wychodze bo juz znam HK z mojego wojazu dookola swiata kilka lat temu. Dluzej bede czekal we Frankfurcie bo az 10 godzin ale tam wyjde na miasto.
Przed chwila mialem zabawna historie piszac do Was post. Przeczytalem najpierw nowe posty i kiedy napisalem juz do Was, nagle post zniknal bo lotniskowe komputery rozlaczaja po 15 minutach. Bylem zly bo wcielo mi post, poszedlem cos zjesc i ponownie zabralem sie do pisania ale tym razem z zegarkiem obok klawiatury.Niestety po 13 minutach komputer ponownie sie wylaczyl i stracilem mastepny post. Ze zlosci zaklalem: Szlag by to trafil, na co siedzacy kolo mnie przy sasiednim komputerze mlody mezczyzna zapytal: Co sie stalo? W ten sposob poznalem sympatycznego rodaka. mieszkajacego w Perth w Australii
Wróć do SPOTKANIA ZE SPECJALISTAMI
Użytkownicy przeglądający to forum: Jasiek67 i 15 gości