Strona 4 z 4

Nieprzeczytany post: 08 wrz 2012, 18:20
autor: smok45
Włodka nie trzeba chwalić i podziwiać, bo to "oczywista oczywistość" jak powiada klasyk. Zorganizował już drugie warszawskie spotkanie i tylko szkoda, że frekwencja była pod zdechłym Azorkiem. Obecni ilość musieli rekompensować jakością. ;)

Jeśli nie poznałeś Dunol, to żałuj!
Wiedzieliśmy, że to kompetentna i dowcipna babka. Dodatkowo okazała się osobą przemiłą, na ponowne spotkanie której będę niecierpliwie czekał.
Był z nami jeszcze sympatyczny młodzieniec Bogdan53. Z nim gotów jestem wędrować po wszelkich lokalach. Gość funduje nie tylko badania PSA swoim pracownikom, ale i koszty imprezy w Babuszce.
I to wszyscy forumowicze, którym się chciało wyruszyć na wiec ogłoszony przez Włodka.

Dzięki Jolu, Włodku i Bogdanie za mile spędzony czas (4,5 godz!)
Andrzej

Nieprzeczytany post: 08 wrz 2012, 20:48
autor: bogdan53
Witam,
spotkanie było przesympatyczne. Dziękuję wszystkim za spotkanie.
Andrzeju zapomniałeś dodać, źe były wspaniałe prezenty ( biżuteria, wysokiej klasy galanteria skórzana i itp...). Jednym słowem było wspaniale.

Pozdrawiam

Nieprzeczytany post: 08 wrz 2012, 21:09
autor: edi
Ja napiszę tyle...

Niestety,nie było mi dane w tym roku spotkać się z Wami w Krakowie-o Warszawie od razu pisałam,że nie będę.
I bardzo.ale to bardzo żałuję że choroba pokrzyżowała moje plany wyjazdu do Krakowa na spotkanie!!!!

Jesteście tak niezwykle sympatycznymi ludźmi że brak mi słów.

Mogłam się czuć wyobcowana w tym gronie przede wszystkim dlatego,że nie mam nic wspólnego z rakiem prostaty,po drugie z racji wieku a po trzecie z racji płci.
Nic takiego nie miało miejsca.!!!!
To było jedno z najmilszych spoktań w moim życiu!!!
Jeżeli toś z Was nie przyjedzie nie dla tego że nie może ale mu się nie chce i szuka wymówki to niech żałuje!!!

Nieprzeczytany post: 08 wrz 2012, 23:46
autor: monika
chcę przeprosić za swoją dzisiejszą nieobecność w 100-licy...ale z uwagi na sezon dożynkowy mój mąż-piekarz z zawodu-ma pracowity weekend,a to z nim chciałam i miałam przyjechać...
najmocniej przepraszam.mam nadzieję,że nie zauważyliście mojej nieobecności...choć myślami siedziałam k.Włodka ;)

Nieprzeczytany post: 10 wrz 2012, 20:01
autor: nergal
Witajcie, nie wiem ilu z Was wie, że nie udało ni się spotkać w W-wie, ale mam nadzieje, że kolejny zjazd będzie bardziej łaskawy dla większości z nas.
Pomimo tego Włodek nie odpuścił i dał się poznać z zaciętości i ogromnej chęci spotkania się z jak największą grupą i właśnie stało się pojawił się  w Rypinie, co było nie lada przeżyciem dla mnie, mojego męża i Taty Kramal88, rozmowim nie było końca, ale czas jest niebłagalny i jak wiecie sami, gdy jest miło, to trwa jak z bata strzelił.

Bardzo się cieszę, że poznałam Włodka i tatę Kramal88 i jego rodzinę, przesympatyczni ludzie.
Mam nadzieję, że na następny zjazd frekwencją dopisze.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuje za życzenia. Iza

Nieprzeczytany post: 10 wrz 2012, 21:23
autor: edi
No właśnie tak się zastanawiałam czy spotkanie w Warszawce doszło do skutku. Nie było żadnych doniesień po spotkaniu wiec przez myśl mi przemknęło że chyba nie dane się było forumowiczom spotkać. Szkoda.

Nieprzeczytany post: 10 wrz 2012, 22:23
autor: wlobo135
Edyta, nieuważne czytasz nasze forum, spotkanie odbyło się choć w komercjalnym gronie bo było nas tylko czworo.Spotkała się trójka starych znajomych z forum czyli Dunol Smok i ja. Trójka, która znała się świetnie ale która nigdy się nie spotkała osobiście i nie wiedziała jak pozostałe osoby wyglądają. Z Andrzejem (smokiem) miałem przyjemność spotkać się w zeszłym roku ale Jola (dunol) pozostawała tajemnicza nieznajoma do momentu kiedy do lokalu weszła wysoka elegancko ubrana kobieta.Ile ciekawych rzeczy mieliśmy sobie do powiedzenia niech świadczy fakt że rozmawialiśmy przez cztery i pół godziny. Oprócz nas trójki przyszedl nowy stażem forumowicz Bogdan53 który miał możliwość uzyskać wyczerpująca odpowiedź na nurtujące go pytania.
Ponieważ na zjazd nie mogła dotrzeć nasza panna młoda czyli Iza (nergal ) gdyż mąż w tym czasie znajdował się w szpitalu więc ja pojechałem do niej i do mieszkającego blisko ojca kramal88.
O tym spotkaniu napisze później.

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 01:15
autor: dunol
Nasz warszawski zjazd to przykład na działanie demokracji parlamentarnej, czyli systemu przedstawicielskiego  - każde z nas czworga reprezentowało jakąś opcję, jakąś grupę forumowiczów.
Ja  - (oczywiście) liczne grono kochających,  dobrze poinformowanych, oddanych  i wiernych żon. :)
Dziewczyny  - reprezentowałam was wiernie!

Wlobo -   to człowiek instytucja, sama istota i treść naszego forum , chodząca życzliwość i chęć pomocy, żywe logo "firmy".
Smok -  to, według forumowej nomenklatury, symulant, czyli przykład na to, że tej hydrze łeb można urwać, pokonać ją. Oby Smok na zawsze zachował ten status!
(Jeśli Edwardowi wraz z apetytem wróciła wena, mógłby popełnić jakiś utwór na temat walki smoka z hydrą :) ).
Bogdan - to żywy dowód na to, że z tym nowotworem można normalnie żyć, pracować na pełen etat, innymi słowy  - robić swoje.

Rozmawialiśmy nie tylko o samej chorobie, o nowatorskim podejściu do traktowania trudnych przypadków,  ale też o forum, o tym, czym ma  być, o tolerancji, o poszukiwaniu w drugim człowieku jego najlepszej cząstki, byśmy  byli tu dla siebie prawdziwą grupą wsparcia.

Niezależnie od względów merytorycznych, nie odmówię sobie podzielenia się uczuciem osobistej satysfakcji ze spędzenia tego pięknego letniego popołudnia w gronie sympatycznych, obdarzonych poczuciem humoru  (i przystojnych!)  dżentelmenów, za których tradycyjnie uważam wyłącznie inżynierów . :)  :)  :)

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 08:30
autor: smok45
Jeszcze ja dwa słowa o spotkaniu.Czasem w relacjach po podobnych imprezach wymienia się grzecznościowe zwroty i opinie,że było miło itp.Tym razem to nie konwenans a szczera prawda.
Od pierwszej chwili czułem się jak bym był w gronie starych przyjaciół.Kameralny charakter spotkania ułatwił rozmowy również na bardziej osobiste tematy.Np.dowiedziałem się,że z mężem Dunol jesteśmy kolegami ze szkolnej ławy (prawie). Rozmawiając o forumowiczach ze zdumieniem zauważyłem,że Jola i Włodek pamiętają ostatnie PSA wielu z nas.
Tym ,którym nie udało się przyjechać teraz,na pocieszenie zdradzę,że Włodek organizuje kolejne spotkanie,tym razem w Sidney.Może być jeszcze ciekawiej :) .

Andrzej

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 08:36
autor: RaKaR-szef forum
To był konwent seniorów, jak rozumiem. Jako przedstawiciel klubu administratorów, zgłaszam kandydaturę Dunol na laskę, tj. marszałkinię forum. Laska ma szerokie uprawnienia i wielofunkcyjne zastosowanie, np. będzie mogła dyscyplinować wybryki forumowiczów.

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 08:36
autor: edi
wlobo135 pisze:Edyta, nieuważne czytasz nasze forum, spotkanie odbyło się choć w komercjalnym gronie bo było nas tylko czworo



Przepraszam,coś się zakręciłsm...Ale uważne czytam WASZE forum...

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 08:49
autor: nergal
Witaj Dunol, w imieniu swoim pozwól, że podziękuje za prężne reprezentowanie płci pięknej, pozdrawiam ciepło

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 10:39
autor: TOM46
A nie będzie żadnej fotografii ? Wprawdzie trójkę z uczestników mam przyjemność znać - no ale zawsze co zobaczyć ich razem to zobaczyć. Włodek tak jak pisze Dunol to chodząca życzliwość i gentleman w każdym calu. Usiłowałem namówić jednego dziennikarza radiowego z Warszawy na rozmowę z Rakarem i Włodkiem w kontekście aktualnej kampanii informacyjnej Ministerstwa (nawiasem mówiąc nie pytając ich o zgodę - pardon) ale zwykle odpisujący mi dziennikarz tym razem nie odpisał.

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 11:56
autor: wlobo135
Tomku, zdjęcia będą ale dopiero po moim przyjeździe do Sydney czyli po najbliższej niedzieli i dostępne tylko dla tych, którzy będą zainteresowani, aby je zobaczyć. Niestety, piszę skrótowo i często z błędami w zależności od humorów mojego tabletu.

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 13:32
autor: RaKaR-szef forum
wlobo135 pisze:Tomku, zdjęcia będą ale dopiero po moim przyjeździe do Sydney czyli po najbliższej niedzieli i dostępne tylko dla tych, którzy będą zainteresowani, aby je zobaczyć. Niestety, piszę skrótowo i często z błędami w zależności od humorów mojego tabletu.

Bo, prą pana, przyzwyczajenia, to wiadomo, ciężko się przestawić. Ale, od czego ma się kumpli - poprawią. Też mam dotykowe telefony i wolę trochę starsze, z klawiaturą. Za to kupiłem 12 calowego notebooka 'asusa' (są mniejsze) dokupiłem napęd CD/DVD i zasuwa, aż miło. Do przeprowadzania prezentacji, w sam raz.
Tablety, jak mi się wydaje, dobre są do czytania prasy, książek, tekstów.

Nieprzeczytany post: 11 wrz 2012, 18:46
autor: wlobo135
Tablet jak ma silny sygnal z satelity to chodzi bezblednie. Troche sa problemy z dotykowym ekranem przy pisaniu postow bo czasem pisze bzdury i poprawienie jest czasochlonneze wzgledu na maly ekran.Dodatkowy problem to calkowity brak instrukcji obslugi androidu.Do tabletu dokupilem klawiature i moge ja dolaczyc ale nie zabralem ze soba i wydaje mi sie ze w podrozy wygodniejszy jest ekran dotykowy.

Nieprzeczytany post: 12 wrz 2012, 19:05
autor: wlobo135
Pozwólcie że zmienię nieco temat z rozważań o nudzie na forum i powiem Wam o jeszcze jednym forumowym spotkaniu.
Iza (nergal) niestety nie mogła przyjechać na nasze warszawskie spotkanie z powodu nieoczekiwanego zatrzymania jej męża ( już męża! ) w szpitalu więc ją postanowiłem pojechać do Izy i jeszcze jednego naszego forumowego kolegi Mietka, taty Kramal 88, mieszkającego niedaleko. Wybrałem się do nich autobusem z Wwy. W czasie jazdy mieliśmy kilkuminutowa przerwę w czasie której wyszedłem aby rozprostowac kości. Nagle z autobusu wyszła przystojna dwudziestoparo letnia dziewczyna i z promiennym usmiechem zapytała, -Włodek?- -Tak, - odpowiedziałem mocno zaskoczony znajomością mojego imienia przez piękną nieznajomą, która po uzyskaniu twierdzącej odpowiedzi uscisnęła mnie mocno. Przyciskajac ją myślałem jednocześnie kto to może być? Na Ize była za młoda. Dopiero po chwili zorientowałem się że to Kramal88 czyli Małgosia. Miała przyjechać później ale udało się jej złapać wcześniejszy autobus. Znając moją podobiznę z forumoweg avatara łatwo rozpoznała mnie autobusie. Przyjęcie mnie przez rodzinę Mietka, którego znałem wcześniej z naszych skypowych pogaduch, było niezapomniane. Potem dojechał do nas Iza z mężem. I tutaj znowu niespodzianka. Iza kiedyś podpisała swój post- Iza Pyza. Dlatego spodziewałem się niskiej korpulentnej osobki a tu tymczasem z samochodu wysiadła wysoka, zgrabna i przystojna blondynka obdarzona czarujacym usmiechem. W czasie dalszej rozmowy starałem się że przekonać naszych zaraczonych kolegów ze muszą mono wierzyć w powodzenie leczenia. Chyba szczególnie ta wiara potrzebna była wydajacemu się bardzo zrezygnowanemu mężowi Izy. Na koniec od nas wszystkich wręczyłem Izie drobny ślubny prezent.
Chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować rodzinie Mietka za przemiłe, niezapomniane spotkanie.
Włodek

Nieprzeczytany post: 13 wrz 2012, 08:37
autor: nergal
Nawiązując do poprzedzającego tekstu Włodka stwierdzam,że rozbawił mnie do łez. :lol:
I jeszcze raz pragnę podziękować wszystkim,za ten przecudny prezent ślubny. Jesteście wspaniali. Dziękuję bardzo :)

Nieprzeczytany post: 13 wrz 2012, 14:56
autor: kramal88
My również chcielibyśmy bardzo gorąco podziękować za odwiedziny Włodka i Izy wraz z mężem. :) to spotkanie było niezapomniane i bardzo nam wszystkim potrzebne! mamy nadzieję, że uda nam się w tym samym (bądź liczniejszym) gronie spo tkać ponownie. Bardzo się cieszę, że mogłam osobiście poznać tak wspaniałe osoby! :) jeszcze raz serdecznie dziękujemy za spotkanie!!!

Nieprzeczytany post: 14 wrz 2012, 01:41
autor: wlobo135
Znowu siedze przy kompie na lotnisku w Hong Kongu. Przede mna ostatnie 9 godzin lotu. Tym razem jestem smiertelnie zmeczony bo mam za soba dwie nieprzespane noce. Smiertelnie zmczony ale szczesliwy, warto bylo. Warto bylo aby zobaczyc blysk nadzei w oczach zaraczonych kolegow, kiedy przekonywalem ich ze z rakiem mozna dlugo wojowac a czasem wygrac, warto bylo aby przeczytac jak milo wspominaja razem spedzone chwile.
Wlodek

Nieprzeczytany post: 14 wrz 2012, 23:47
autor: dago
Włodek napisał:
Smiertelnie zmęczony ale szczesliwy, warto bylo. Warto bylo aby zobaczyc blysk nadziei w oczach zaraczonych kolegow, kiedy przekonywalem ich ze z rakiem mozna dlugo wojowac a czasem wygrac, warto bylo aby przeczytac jak milo wspominaja razem spedzone chwile

Włodku!
Wykonałeś w Polsce kawał bardzo dobrej roboty. W ciągu tak krótkiego czasu ilu chorym dałeś wiarę, nadzieję na lepsze jutro.I za to wszystko należą się Tobie wielkie DZIĘKI :).Szkoda,że nie mieliśmy okazji poznać Ciebie osobiście , ale wiemy,że jesteś bardzo wartościowym, wrażliwym człowiekiem. Serdecznie Ciebie pozdrawiamy - dago z mężem

Nieprzeczytany post: 16 wrz 2012, 07:07
autor: Pitos7
Napisać coś czy nie pisać, sama nie wiem. Boję się odpowiedzi.

Nieprzeczytany post: 16 wrz 2012, 09:27
autor: RaKaR-szef forum
Pitos7 pisze:Napisać coś czy nie pisać, sama nie wiem. Boję się odpowiedzi.
To się nazywa wzbudzanie ciekawości. Napisz.

Nieprzeczytany post: 17 wrz 2012, 01:25
autor: wlobo135
Zanim podsumuje mój pobyt w Polsce chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym, wydaje mi się, ważnym, spotkaniu. Przypominanie sobie zapewne krótki post naszego kolegi jarka59: " A wiecie, mam to wszystko w dupie! !!! " Nie ulegało wątpliwości że Jarek z T4N1M1 nie radzi sobie psychiczne z chorobą. Postanowiłem będąc w Polsce spotkać się Jarkiem i zmienić mu punkt widzenia na walkę z chorobą. Dzięki pomocy Pitos doszło do spotkania z Jarkiem i jego żoną. Mam nadzieję że po tym spotkaniu Jarek inaczej spojrzy na swoje leczenie.
Cdn
Przeniosłem ten post pisany w moim wątku przy końcu mojego pobytu u Was aby go kontynuować ale właściwie mój pobyt został już podsumowany przede wszystkim przez Was w postach powyżej. Przed chwilą przeczytałem relacje z Trzeciego Zlotu Forum DSS, który odbył się w ostatni weekend. Podobnie jak u nas najpierw był ogromny entuzjazm a potem im bliżej terminu zlotu tym więcej osób musiało się wycofać. Ale u nich na 6,5 tyś. zarejestrowanych na zlot przyjechało 14 osób plus rodziny a u nas na niecałe 1500 osób w zjeździe uczestniczyło 12 osób plus rodziny. A więc chyba nie tak źle wypadliśmy.
Drodzy przyjaciele, do zobaczenia za rok.
Włodek

Nieprzeczytany post: 18 wrz 2012, 05:17
autor: wlobo135
Zdjęcia ze zjazdu w Warszawie i w Rypinie ze spotkania z Mietkiem (Kramal88) i Jzą (nergal) z mężem są dostępne. Chętni otrzymają je po wysłaniu na moje PW prośby o przesłanie im zdjęć.
Decyzja nie publikowania zdjęć na forum zapadła na wniosek uczestników.

Nieprzeczytany post: 22 wrz 2012, 19:20
autor: smok45
wlobo135 pisze:Zdjęcia ze zjazdu w Warszawie i w Rypinie ze spotkania z Mietkiem (Kramal88) i Jzą (nergal) z mężem są dostępne. Chętni otrzymają je po wysłaniu na moje PW

Włodku.Nie wiem czy jeszcze nie zacząłeś wysyłać zdjęć,czy też nie zauważyłeś mojej prośby o ich przesłanie.Rozsyłając je nie zapomnij i o mnie.Andrzej
Wyśle Ci w poniedziałek