Kolego, w Polsce, o ile wiem, nie ma emerytury socjalnej, jest renta socjalna.kangur__2007 pisze:Nie przesadzaj:
Czy w Australii potrącają podatek z emerytury?
Formalnie tak, w praktyce nie lub prawie nie.
Jeśli ktoś ma gołą państwową emeryturę socjalną, ok. $29k rocznie na małżeństwo, lub $19.6k na singla, to ona się mieści, albo prawie mieści, w progu bezpodatkowym $18 600 rocznie na osobę.
Jeśli ktoś ma z tego, co sobie odkładał, rentę z prywatnego OFE (II filar), to 10% wysokości brutto tej renty stanowi odpis podatkowy - pod warunkiem, że skończył 60 lat. Po odliczeniu tego odpisu jego efektywna stawka podatkowa nie przekracza 4-6%.
Jeśli ktoś odłożył na oprocentowane konto inwestycyjne (III filar) czyli "docelowe" konto emerytalne, i po 60-ce z tego konta progresywnie wybiera kapitał z dalej się tam gromadzącymi, odsetkami, to od tego w ogóle się podatku nie płaci, i nie trzeba wykazywać tego w zeznaniu podatkowym - wszystkie przychody jakie na tym koncie produkuje kapitał są wolne od podatku.
Po 30 latach pracy renta prywatna II filara w wysokości około $50k rocznie, indeksowana do inflacji przez prywatny OFE który ją wypłaca, nie jest tu ewenementem. Idealnie, można tak urządzić, żeby mieć rentę tak z II, jak i z III filara jednocześnie, wtedy wychodzi więcej ale trzeba o tym zdecydować zawczasu, i przez dłuższy czas ostro odkładać.
Naturalnie jak się ma prywatną emeryturę II albo II+III filara, to się już nie dostaje państwowej emerytury socjalnej (czyli w waszej terminologii I filara) - ta jest dla uboższych, którzy nic nie odlożyli, bo nie mieli z czego, i nie mają innego źródła dochodu.
Co u nas porobiona z OFE, zapewne wiesz. Ale nawet gdyby dalej trwał OFE, wpłacane do niego pieniądze jako II filar, emerytura byłaby dużo niższa, jak z ZUSu. O tym wiedziałem już w 1999 roku, kiedy wprowadzano ten system, jako jedną z reform. Mogłem wybrać II filar, ale z podanego powodu zrezygnowałem. III filar, to dodatkowe, dobrowolne odkładanie pieniędzy z elementami ubezpieczenia.
Tylko, w Polsce stać na nie wąską grupę osób. Można dyskutować - co to znaczy stać?! Myślę, że można by odkładać. Np. potrącanie składek na kasę zapomogowo pożyczkową, też niby nie stać, a potem jaka radość, jak otrzymasz pożyczkę z 1% prowizją? W zięciowskiej firmie jest taka kasa, dla niektórych (głupich) jako relikt przeszłości
Jak powiedziałem, u nas nie ma socjalnych emerytur, jak to nazywasz, dla ubogich. Nota bene, dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, wg mnie, też można kantem dłoni rozwalić, bo jeszcze u nas nad tym trzeba sporo popracować. Wracając do emerytury z ZUSu, to żadna łaska. Gadanie, że koszt części składek pokrywa pracownik, a część pracodawca (płatnik), też można o kant dupy rozbić, bo de facto za całość płaci pracodawca.
Faktem jest, że składki są bardzo wysokie w stosunku do płac. W wątku o ZUS można znaleźć porównanie naszych składek z innymi państwami w Europie. Gdyby były niższe, każdy mógłby odkładać np. na III filar. Tylko, jak znam rodaków, kto by odkładał gotowiznę, kiedy pensje są jednymi z najniższych w Europie.
Pamiętam dyskusje, czy podatek z emerytury potrącać, czy nie? Wg. mnie, to jest podwójne opodatkowanie. To samo tyczyło się emerytury z III filara. O absurdach podatkowych, pisałem. Niedługo jak wejdziesz do Urz. Skarbowego, i powiesz "dzień dobry", zapłacisz podatek.