Humor obrazkowy

[Krzy50]

Nie jest tak źle,zrobiłem dzisiaj 400 km z Jastrzębiej G przez Trójmiasto do Poznania,żadnego wypadku nawet stłuczki nie widziałem ,policji również nigdzie nie było ,a "szalejących" kierowców też nie zauważyłem. Zgadzam się z jednym-statystyki nie kłamią. Poza tym potencjalny "nietrzeźwy" kierowca w Polsce zza Odrą byłby osobą trzeźwą (w PL 0,2 w D 0,5 promila).

[Krzy50]

Oj chyba przesadziłem z wysiłkiem fizycznym (działka skoszona,trawa wywieziona),lekko boli mnie miejsce szycia a o mięśniach nie wspomnę (zastały się?).Ale na samą myśl o wypoczynku nad morzem przestaje boleć.Plan mam taki 2 noce w Łebie i 2 noce w Jastrzębiej G,mam zamiar zaliczyć też Hel i wracając zajrzeć do Trójmiasta.

Nie szarżuj.

Mój australijski chirurg-urolog tak się swego czasu obrazowo wypowiedział: "po radykalnej prostatektomii proszę przez pierwszych 6 tygodni postępować tak, jakby pan miał 80 lat, następnie co tydzień ujmować pięć lat: 7 tygodni - 75 lat; 8 tygodni - 70; 9 tygodni - 65, i tak dalej, aż do osiągnięcia pańskiego rzeczywistego wieku, kiedy będzie się pan mógł znów zachowywać tak, jak przed operacją". Sprawdziło się co do joty, miałem wtedy 53 lata, i pełna rekonwalescencja zajęła mi między 11 a 12 tygodni, z tego 9 tygodni bez chodzenia do pracy.
Pewnie masz rację,ja 5 tygodni po zabiegu mam jeden problem - jaki będzie PSA po 6 tygodniach,czuję się b.dobrze ,z moczem bez problemów (w dzień i w nocy bez żadnych podpasek).Plan wycieczki jaki wytyczyłem taki zrealizowałem , w niedzielę było 5 stopni więc trójmiasto zaliczyłem ale z auta (krótki spacer tylko w Sopocie). Nie wiem ,czy jesteś miłośnikiem tego regionu ,ale będąc Polakiem to tak mi zazdrościsz mojego wypadu,hahaha.

[edi]

Hm...a mnie nie było tutaj jakiś czas i tak sobie czytam,podczytuję ale za cholerkę nie mogę zrozumieć co powyższa dyskusja ma wspólnego z humorem obrazkowym?
Przepraszam,że pytam ale jako admin dwóch innych stron pewnie mam skrzywienie -twarzy,kręgosłupa i cholera jeszcze wie czego

[wlobo135]

tak sobie czytam,podczytuję ale za cholerkę nie mogę zrozumieć co powyższa dyskusja ma wspólnego z humorem obrazkowym?

Edytka wybacz, przegapiłem. Ale bura też należy się naszym doświadczonym kolegom za to że piszą gdzie popadnie.

[RaKaR-szef forum]

Bo, niektórzy bardzo obrazowo opowiadają.

[edi]

A nie no,nie odbierzcie tego źle,ja tylko,tak grzecznie zapytałam.

[wlobo135]

Edytka oczywiście, nie odbierzemy tego źle.

[miromat]

Jak ma być humor obrazkowy, to proszę bardzo. U mnie po domu jeszcze niedawno biegał taki mały ogórkożerca. Tofik mu było.

[zosia bluszcz]

Sliczna fretka Naprawde kradla ogorki czy zrobiles fotomontaz?
I co sie z Tofikiem stalo?

[RaKaR-szef forum]

Można powiedzieć, że jesteśmy humorzaści, znaczy wesołym forum: http://esf.utnij.net

[RaKaR-szef forum]

Coś dziś nie było na forum Włodka. Obawiam się o niego, ponieważ gdyż, ma on zwyczaj każdego ranka uprawiać 7 km biegi,
a to może być dla tego zgredzika niebezpieczne. Chodzi o to, że może zapomnieć zakręcić i powrócić do miejsca startu. To nie Polska, że jak by się rozpędził, a zapomniał zawrócić, to o coś by się odbił, bo w Australii jak wbiegnie w te przestrzenie?!

Wyjeżdżam na 2 dniowe Forum Inicjatyw Lokalnych, organizowane pod patronatem marszałka województwa, w podmiejskiej miejscowości. Włodek, pewnie by truchtem dotarł.

[wlobo135]

Jestem, jestem. Nie było mnie rano bo pojechałem do szpitala na drugi zabieg płukania końcówki jelita grubego formaliną celem powstrzymania krwawień, które mam od czasu RT. Niestety zabieg trzeba było odłożyć. Rano obudziłem się z lekkim bólem głowy a idąc pod prysznic zauważyłem czerwoną wysypkę w okolicach pachwiny. Wiedziałem "czym to pachnie". Siedem tygodni temu miałem podobną wysypkę plus 38,8 st. C straszny ból głowy ,dreszcze, zawroty głowy. Była noc, zdecydowałem się zadzwonić po karetkę pogotowia, która odwiozła mnie do szpitala. Diagnoza po licznych badaniach: Alergia , nieznana przyczyna. Dzisiaj jeszcze o siódmej rano miałem normalną temperaturę a o dziewiątej 38,2 st. C i telepały mną dreszcze. Oczywiście w tym stanie anestezjolog nie zakwalifikował mnie do zabiegu i po kilku godzinach odpoczynku jestem ponownie wśród Was.

[miromat]

Sliczna fretka Naprawde kradla ogorki czy zrobiles fotomontaz?
I co sie z Tofikiem stalo?

Był fanem ogórków, jak tylko dorwał całego to chował je po zakamarkach. Odszedł dwa lata temu, bardzo się lubili z moją sunią.

[edi]

Mój sąsiad zza ściany kupił kilka tygodni temu fretkę-Timon się nazywa. Strasznie żywiołowy i śmieszny jest.
Ostatnio go wykastrowali bo smród był niemiłosierny. Treraz już znacznie lepiej

[RaKaR-szef forum]

Jestem, jestem. Nie było mnie rano bo pojechałem do szpitala na drugi zabieg płukania końcówki jelita grubego formaliną celem powstrzymania krwawień, które mam od czasu RT. Niestety zabieg trzeba było odłożyć. Rano obudziłem się z lekkim bólem głowy a idąc pod prysznic zauważyłem czerwoną wysypkę w okolicach pachwiny. Wiedziałem "czym to pachnie". Siedem tygodni temu miałem podobną wysypkę plus 38,8 st. C straszny ból głowy ,dreszcze, zawroty głowy. Była noc, zdecydowałem się zadzwonić po karetkę pogotowia, która odwiozła mnie do szpitala. Diagnoza po licznych badaniach: Alergia , nieznana przyczyna. Dzisiaj jeszcze o siódmej rano miałem normalną temperaturę a o dziewiątej 38,2 st. C i telepały mną dreszcze. Oczywiście w tym stanie anestezjolog nie zakwalifikował mnie do zabiegu i po kilku godzinach odpoczynku jestem ponownie wśród Was.

Na początku kwietnia przeszedłem badania alergologiczne. Na wszystkie próbki, prócz jednej, miałem pozytywne odpowiedzi.

Jestem na spotkaniu pozarządowych organizacji lokalnych. Odbyło się kilka tzw. paneli dyskusyjnych. Daję słowo, deja vu. Teraz, za fundusze unijne chcą przywrócić to, co było az PRL-u. Najwięcej mówiło się o regionalnych działaniach. Niestety, w latach 90', nawet do dziś, są oszołomy, którzy lokalne społeczności, organizacje kulturowo-sportowe,określają jako be,poniszczyli.

Za parę minut rozpoczyna się bal rycerski. Przedtem były warsztaty, rękodzielnictwo. Potworzyli grupy (chorągwie), które mają (narysowali) wymyślony herb i zawołanie. Widzę przez okno, że łażą poprzebierane białogłowy, nawet te z przekwitłą rutą na głowach, wiankami, chłopaki w ciżemkach i gatkach do kolan i koszulą sznurowaną. Jest tu nowo wybudowana chata mazurska, choć te tereny to Warmia. Ten kompleks wypoczynkowo-szkoleniowy ma też Spa i małe zoo.

Wychodzę, popatrzę, jak naparzają się giermkowie z knechtami. W mojej chorągwi, znajomość czasów rycerskich jest słaba (młodzi ludzie, tylko ja zgred). Młodość, niech się bawią. Najważniejsze, że na balu będzie dobra wyżerka. Tylko to piwo - chyba ma złote blaszki w butelkach, takie drogie.

Dla mnie najważniejsze jest dowiedzieć się, jak zdobyć dodatkowe fundusze na działalność, jak inni to robią.

[wlobo135]

Wprawdzie mieszkam na dole globusa ale dzięki TV wiem co się tam na górze dzieje i mam dzisiaj dobrą wiadomość że tam spadły ceny paliw.

[RaKaR-szef forum]

Jestem, jestem. Nie było mnie rano bo pojechałem do szpitala na drugi zabieg płukania końcówki jelita grubego formaliną celem powstrzymania krwawień, które mam od czasu RT. Niestety zabieg trzeba było odłożyć. Rano obudziłem się z lekkim bólem głowy a idąc pod prysznic zauważyłem czerwoną wysypkę w okolicach pachwiny. Wiedziałem "czym to pachnie". Siedem tygodni temu miałem podobną wysypkę plus 38,8 st. C straszny ból głowy ,dreszcze, zawroty głowy. Była noc, zdecydowałem się zadzwonić po karetkę pogotowia, która odwiozła mnie do szpitala. Diagnoza po licznych badaniach: Alergia , nieznana przyczyna. Dzisiaj jeszcze o siódmej rano miałem normalną temperaturę a o dziewiątej 38,2 st. C i telepały mną dreszcze. Oczywiście w tym stanie anestezjolog nie zakwalifikował mnie do zabiegu i po kilku godzinach odpoczynku jestem ponownie wśród Was.

Na początku kwietnia przeszedłem badania alergologiczne. Na wszystkie próbki, prócz jednej, miałem pozytywne odpowiedzi.

Jestem na spotkaniu pozarządowych organizacji lokalnych. Odbyło się kilka tzw. paneli dyskusyjnych. Daję słowo, deja vu. Teraz, za fundusze unijne chcą przywrócić to, co było az PRL-u. Najwięcej mówiło się o regionalnych działaniach. Niestety, w latach 90', nawet do dziś, są oszołomy, którzy lokalne społeczności, organizacje kulturowo-sportowe,określają jako be,poniszczyli.

Za parę minut rozpoczyna się bal rycerski. Przedtem były warsztaty, rękodzielnictwo. Potworzyli grupy (chorągwie), które mają (narysowali) wymyślony herb i zawołanie. Widzę przez okno, że łażą poprzebierane białogłowy, nawet te z przekwitłą rutą na głowach, wiankami, chłopaki w ciżemkach i gatkach do kolan i koszulą sznurowaną. Jest tu nowo wybudowana chata mazurska, choć te tereny to Warmia. Ten kompleks wypoczynkowo-szkoleniowy ma też Spa i małe zoo.

Wychodzę, popatrzę, jak naparzają się giermkowie z knechtami. W mojej chorągwi, znajomość czasów rycerskich jest słaba (młodzi ludzie, tylko ja zgred). Młodość, niech się bawią. Najważniejsze, że na balu będzie dobra wyżerka. Tylko to piwo - chyba ma złote blaszki w butelkach, takie drogie.

Dla mnie najważniejsze jest dowiedzieć się, jak zdobyć dodatkowe fundusze na działalność, jak inni to robią.

Powróciłem. Wyjazd uważam za udany. Dobra organizacja, każdy mógł wybrać seminarium, warsztaty. Wczoraj wybrałem "Partnerstwa lokalne", które prowadził człowiek Europy, Francuz pochodzenia polskiego. W sposób żywiołowy, wiedzą popartą praktyką, przedstawił - porównał społeczeństwa lokalne w innych państwach Europy. Interesujące.
Dziś wybrałem "Kierunek rozwój lokalny - w poszukiwaniu źródeł finansowania działań społecznych". To, było to, po co tam pojechałem.
Nie zawiodłem się. Multum informacji. Najważniejsze, że prawdziwi działacze mogli się wypowiedzieć, podzielić się swoimi doświadczeniami. Nie tak, jak w Warszawie, na spotkaniu organizacji pacjentów, gdzie najwięcej do powiedzenia mieli zaproszeni goście, tzw. eksperci. Jak Pawlak powiedział, "niech nam tu gazetów nie czyta". Mniej, więcej coś podobnie mnie wkurzającego, gdy gołodupiec (przeważnie jakoś z angielskiego nazywana funkcja) uczy innych gołodupców, jak zarobić pierwszy milion.
Jedno, co mnie stale bulwersuje i wprowadza w stan zażenowania, to zachowanie moich ziomali podczas posiłków, to znaczy przy żłobach, właściwie korytach. Żłób, to obraza dla konia, bo ten wybiera tylko to, co lubi i musi być czyste. Stało się normą, że posiłki serwuje się metodą stołów szwedzkich, za PRL-u tzw. talerzówka. Jak przychodzi czas i do żłobów dodano, w krajanach instynkt wypiera racjonalne myślenie, nie mówiąc o odp. wychowaniu. Wczoraj, na balu rycerskim ustawiono 4 rzędy stołów, na oko około 20 metrowych. Na nich, prócz napojów, postawiono wina czerwone i białe. Fajnie to wyglądało, jak na przyjęciu poselstwa polskiego u wielkiego mistrza (film Krzyżacy). Uczestnicy balu byli poprzebierani w stroje średniowieczne, rycerze, knechci, giermkowie, Krzyżacy, białogłowy, niektórzy pomylili okresy historyczne, ale fajnie. Gdy tylko uzupełnili wyżerką stoły szwedzkie, zaczęło się. Mnie, zawsze to przypomina warchlaków dopychających się do, już za krótkiego koryta. Lubię se pojeść, ale niektórzy, to... nie rozumiem. Koło mnie siedziała dziewczyna o wymiarach, pardon, amerykańskiej lochy, circa 170 kg. Co ja będę opisywał - żenada i co tu mówić, przyciągająca moc koryta jest hiper, super olbrzymia.

[wlobo135]