Strona 87 z 96

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 09 cze 2016, 14:28
autor: kangur__2007
Obrazek
W drugiej połowie miesiąca mają mi zoperować kataraktę na jednym oku, drugie jakoś się na razie trzyma. Szpital zapytuje z niepokojem, czy standard pokoju według broszury (zdjęcie) mi odpowiada, i czy mam jakieś specjalne życzenia. Mam, ale nie do szpitala tylko do anestezjologa - ma mi dać tak głęboką sedację jak tylko się da, żadne tam półspanie i konwersacje z lekarzem, bo na samą myśl o grzebaniu skalpelem w oku robi mi się nieco słabo.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 09 cze 2016, 15:24
autor: stanis
Kangur,
chyba przez pomyłkę załączyłeś zdjęcie pokoju z hotelu 5*****? ;)

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 09 cze 2016, 15:59
autor: kangur__2007
stanis pisze:Kangur,
chyba przez pomyłkę załączyłeś zdjęcie pokoju z hotelu 5*****? ;)


No, cena za dobę jest jak w siedmiu gwiazdkach, ale to już problem moich ubezpieczycieli. Właśnie się doczytałem w broszurze, że o ile lekarz nie postanowi inaczej, to jeść dają a la carte...

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 09 cze 2016, 17:41
autor: RaKaR-szef forum
No i co tu napisać, nothing more.

Drugi raz mnie zaskakujesz - pierwszy był to 2007 rok, prostatektomia i towarzyszące temu okoliczności, znaczy warunki, etc.
Wiem, prywatne ubezpieczenie, nie dla każdego osiągalne.

Wiem też, że wiele zależy od specjalisty, operatora. Nic, tylko przyjaźnie zazdrościć, i dążyć do do podobnych warunków leczenia.

Pamiętam, kiedyś wspomniałeś o stanie swojego wzroku na innym forum.

Podczas każdego zabiegu jest wiele okoliczności powodujących sukces, m.in. umiejętności specjalisty. A zapytałeś ile zabiegów wykonuje w ciągu roku? Przecież to Twoje podst. pytanie. Mniemam, ze bez konkretnej odpowiedzi nie podjąłbyś się wykonania zabiegu we wspomnianym ośrodku.

Powodzenia

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 09 cze 2016, 22:57
autor: bela71
Troche się to różni od polskich oddziałów okulistycznych :p
Jeżeli nie masz mdłości po anestetykach, to krótka narkoza jak najbardziej. Wymioty przy świeżo zoperowanym oku są mocno stresujące.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 09 cze 2016, 23:08
autor: wlobo135
Kochani, przecież wy też możecie mieć takie same warunki leżenia w szpitalu jak kangur. To tylko kwestia kasy. Na pewno w EU są szpitale które takie same warunki oferują. Kangur za swoje ubezpieczenie musi płacić sporą forsę.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 09 cze 2016, 23:31
autor: zosia bluszcz
bela71 pisze:Troche się to różni od polskich oddziałów okulistycznych :p
Jeżeli nie masz mdłości po anestetykach, to krótka narkoza jak najbardziej. Wymioty przy świeżo zoperowanym oku są mocno stresujące.


1. Kangur nie pisze o narkozie (wziewnej) lecz o glebokiej sedacji dozylnej (taka podaja tutaj tez przy wykonywaniu biopsji prostaty, kolonoskopii czy gastroskopii). Sedacji nie musi podawc anestezjolog - zajmuje sie tym wyszkolony sedacjonista. Np. moj GP bawi sie w to raz w tygodniu wspolpracujac z wykonujacym kolonoskopie i gastroskopie gastroenerologiem.

2. Nikt nie dopusci tutaj, zeby pacjent rzygal po anestezji. Podaje sie antyemetyki.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 09 cze 2016, 23:45
autor: kangur__2007
rakar pisze: A zapytałeś ile zabiegów wykonuje w ciągu roku? Przecież to Twoje podst. pytanie. Mniemam, ze bez konkretnej odpowiedzi nie podjąłbyś się wykonania zabiegu we wspomnianym ośrodku.

Powodzenia


Oczywiście, że zapytałem. Ponad dwieście w ostatnim roku. Ponadto z uwagi na możliwośc komplikacji śródoperacyjnych wybralem chirurga który oprócz specjalizacji w katarakcie ma podspecjalizację z chirurgii siatkówki i ciała szklistego. Aha, i kwestia wieku - chirurg ma wczesną czterdziestkę i jest u szczytu kariery zawodowej. Eleganckim pokojem długo się nie będę cieszył, bo to 'day surgery' z rana na popołudnie, jak wszystko idzie dobrze to bez nocowania. Niemniej do wypoczynku po zabiegu kładą w pokoju jak najbardziej. Składka ubezpieczeniowa wynosi w przeliczeniu na złote około PLN 18000 rocznie za całą rodzinę. Udział własny w kosztach szpitala PLN 600, udział własny za chirurgię, anezstezjologię, implantowaną soczewkę wyprodukowaną według indywidualnych pomiarow oraz wizytę kontrolną - około PLN 3600. Ubezpieczenie płaci resztę, współplatnośc pacjenta stanowi nieco mniej niż połowę rzeczywistego kosztu. Tu nie ma ubezpieczeń bez współpłatności, z wyjątkiem najuboższych, ktorzy leczenie mają bezplatnie, ale bez wyboru lekarza i szpitala i najbogatszych, którzy placa jakieś dwa razy tyle co ja. Nigdy nie słyszalem, by ktoś narzekal na tą zasadę. A że pokój przyzwoity? Tu dawno odkryto, że jak pacjent się nie stresuje, to leży w kosztownym łóżku daleko krócej...

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 10 cze 2016, 00:32
autor: bela71
Będziesz miał emulsyfikację zmętniałej soczewki laserem, czy usunięcie zewnątrztorebkowe?

Zosiu, osobiscie rzygałam po opłaconym dodatkowo ondansetronie. No fun. Ech, piękne lata 90...

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 10 cze 2016, 03:27
autor: zosia bluszcz
bela71 pisze:Zosiu, osobiscie rzygałam po opłaconym dodatkowo ondansetronie. No fun. Ech, piękne lata 90...



Iza,
Nie wiem jaka operacje mialas, ale jesli trwala dlugo, to byc moze podano Ci Zofran zbyt wczesnie?
A moze po prostu Ci go w ogole nie podano?

PONV
Timing of ondansetron administration to prevent postoperative nausea and vomiting

This clinical study indicates that when performing prolonged surgical procedures, late administration of ondansetron (within 30 minutes prior to completing the surgery) is significantly more effective in the prevention of late PONV than when administered prior to the induction of anesthesia.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18450232

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 10 cze 2016, 04:09
autor: zosia bluszcz
Tu nie ma ubezpieczeń bez współpłatności, z wyjątkiem najuboższych, ktorzy leczenie mają bezplatnie, ale bez wyboru lekarza i szpitala i najbogatszych, którzy placa jakieś dwa razy tyle co ja.


Niezupelnie.
Wspolplatnosci za prywatnie wykonana operacje moze nie byc jesli chirurg zgadza sie na wykonanie/wykonywanie zabiegow w systemie "no gap payment" czyli koszt zabiegu w jego wykonaniu = wycenie Medicare. Anestezjolog to oddzielna para kaloszy.

Zabieg planowany w ramach Medicare (czyli wylacznie na koszt podatnika) rzeczywiscie moze nie dawac wyboru, szczegolnie w mniejszych miastach, ale to tez zalezy od terminow i zakontraktowanych przez szpital sesji.
Znajoma miala miec wykonana prywatnie lumpektomie w Canberze (krotszy termin niz Medicare), ale jej GP znalazl bliski termin w Sydney, wlasnie w ramach Medicare. Dodajmy, ze po zabiegu przeprowadzonym w sedacji, dama udala sie w towarzystwie męza do hotelu polozonego vis-à-vis szpitala a nastepnego dnia wrocila do domu (300 km). One day surgery, jak sama nazwa wskazuje, nie wymaga hospitalizacji.
W przeciwienstwie do Polski, gdzie pacjenta trzymaja 3 dni w szpitalu, bo inaczej NFZ nie zaplaci (sic!).

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 10 cze 2016, 14:12
autor: kangur__2007
bela71 pisze:Będziesz miał emulsyfikację zmętniałej soczewki laserem, czy usunięcie zewnątrztorebkowe?
.


Emulsyfikację, mikrogłowicą ultradźwiękową, która jest z jakichś zawiłych względów odpowiednia dla mojej indywidualnej katarakty, gdzie soczewka nie tylko zmętniała jest, ale i lekko stwardniała pośrodku, czyli nuclear cataract. Laserami mi za to drobiazgowo wymierzono wszystkie wymiary gałki ocznej oraz krzywizny przedniej i tylnej powierzchni soczewki oka, dla uzyskania danych do wyprodukowania indywidualnie optymalnej sztucznej soczewki na wymianę. Ponieważ jestem b. krótkowzroczny (-7,5) to obejrzeli też brzegi siatkówki, żeby ocenić niebezpieczeństwo ew.odklejenia, oraz zrobili skany OCT dla oceny jej ogólnego stanu, ale podobno wszystko w porzo na tym odcinku.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 10 cze 2016, 14:23
autor: kangur__2007
bela71 pisze: Zosiu, osobiscie rzygałam po opłaconym dodatkowo ondansetronie. No fun. Ech, piękne lata 90...


Ja obstawiam, że ten twój opłacony z kieszeni Zofran po prostu ukradli, i jeszcze parę razy sprzedali kilku innym osobom. A może w ogóle go nigdy nie mieli, i tylko pokazali ci z daleka puste opakowanie? Na Bliskim Wschodzie mają taki numer, że jak przychodzi klient do hotelu późną nocą z językiem do pasa bo nigdzie nie może znaleźć wolnego pokoju, i pyta czy oni mają coś wolnego, to mu mówią, że owszem mają jeden wolny pokój, ale klucz do niego niestety zginął, i trzeba zapłacić ślusarzowi za dorobienie klucza, a że to przecie noc, to nocną stawkę z ekstra dopłatą za dojazd. W rezultacie końcowym, koszt noclegu w dwóch gwiazdkach wychodzi jak w czterech i pół. Każdy orze jak może...

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 16 cze 2016, 16:54
autor: RaKaR-szef forum
Dziś, o 21:00 mecz Niemcy - Polska. Jaki wynik typujecie? Stawiam na 1 : 2.

A propos stawiania zakładów. W moim klubie, menedżerka postanowiła uatrakcyjnić oglądanie turnieju, i wprowadziła konkurs, zakłady za 5,00 zł. Ten, kto odgadnie wynik jakiegoś meczu, otrzyma 1 skrzynkę (20 butelek) piwa. Nagabywali mnie, bym postawił zakład, i podsunęli mi 5 punktowy regulamin. Wyraziłem swoje wątpliwości, co do treści, tylko dlatego, iż powinien on być jak najbardziej precyzyjny. Obok mnie stał sędzia Sądu Rejonowego (znamy się od lat), i poparł słowa barmanki, która powiedziała "oj tam, panie Władku, wy to też ...". Każdy, kto grał w gry planszowe, czy w karty, wie, jak grając z dziećmi, potrafią one zmieniać zasady w czasie rozgrywania. np. gra w warcaby, nawet dorośli, jak na początku nie ustali się konkretnie zasad, potem może dojść wielkiej kłótni.

No i wykrakałem. W moim klubie jest sporo osób, które rozgrywają brydża, pokera czy szachy, i do razu wyczuli szanse na wygraną. Po prostu, umówili się, że będą typować tak, np. jak w meczu Polska - PŁN Irlandia jeden stawiał 1:0, to drugi 0:1, nast. para 0:1, drugi 1:0. Podobnie w innych meczach. No i powygrywali. Np. dwie pary za 10,00 zł wygrały po skrzynce, i zaczęło się. O ile mecze Polska NdIrlandia był oglądany w klubie, to inny już nie. Zarzucono, że wygrane piwo należy spożywać tylko w klubie, co oczywiście zostało ostatecznie obalone.

Mnie przy tym nie było, ale jak przedwczoraj zajechałem do klubu, zapytałem menadżerkę, no i co? Warto bardziej precyzować regulamin?

Tu, przypomniały mi się chwile, kiedy doprecyzowałem nasz, forumowy regulamin, a wiemy, ze wszystkiego się nie da, po prostu trzeba zwyczajne być przyzwoitym, i stosować życiowe, uznane za dobre, zasady. W ostatnich miesiącach "prawomyślni" gremialnie rozsyłali wiadomości przez PW, które zaczęło szwankować. Powoli jest to naprawiane. Mam nadzieję, że w poniedziałek ta funkcja u wszystkich wróci do normy.

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 16 cze 2016, 21:57
autor: RaKaR-szef forum
No i wyrównany mecz. A nerwy? Wszystko się może zdarzyć.

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 16 cze 2016, 23:00
autor: RaKaR-szef forum
rakar pisze:No i wyrównany mecz. A nerwy? Wszystko się może zdarzyć.


0:0, to sprawiedliwy wynik. Nieee, nie nadaję się już do takich emocji. Kurcze, nawet przed prostatektomią nie miałem takiego stressa, uff!

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 21 cze 2016, 20:37
autor: RaKaR-szef forum
Dobrze, że wygraliśmy. Jak znam się na piłce kopanej, gdybyśmy przegrali, nie byłbym zdziwiony.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 22 cze 2016, 10:19
autor: kangur__2007
Już po wszystkim. Zmętniała soczewka lewego oka została wymieniona na taki gadget

Obrazek

Soczewka do implantacji (IOL - Intra Ocular Lens) produkcji amerykańskiego koncernu, który jest liderem w tym sprzęcie, ma 6mm średnicy Te dwa wąsy służą do jej precyzyjnej lokalizacji (w czterech osiach: przesuw do przodu, przesuw do tyłu, przesuw w lewo, przesuw w prawo, przechył w lewo, przechył w prawo, obrót w lewo, obrót w prawo) żeby precyzyjnie korygowała, co ma korygować, a także by się po implantacji nie przesuwała. Ponieważ w moim wypadku ma korygować tak krótkowzroczność jak i astygmatyzm, to moja nie była typowa czyli z półki (od -6 do -36 dioptrii), tylko wyprodukowana na indywidualnie zamowienie, na podstawie wykonanych uprzednio pomiarów laserowych wszystkich możliwych wymiarow oka. Okulista wysyła emailem do Ameryki plik z danymi, tam producent tymi danymi karmi zautomatyzowaną linię produkcyjną, i za tydzień przychodzi kurierem soczewka i rachunek.

Zrobione jest to z jakiegoś super-hi-tech elastycznego żelu akrylowego. Nie mam pojęcia, jak to możliwe, ale soczewka jest wsuwana na swoje miejsce w przezroczystej kapsule rogówki przez nacięcie długości 2,2mm. Na szczęście ja nie muszę mieć o tym pojęcia, wystarczy że chirurg-okulista ma.

Dlatego żółta, że z wiekiem wszystkim wzrasta wrażliwość siatkówki na światło niebieskie, które jest 'toksyczne' (photo-toxicity) dla receptorów. W naturalnej kolei rzeczy, podyktowanej przez ewolucję, soczewka oka u ludzi po 50-ce kompensuje starzenie się, mianowicie stopniowo żółknie, żeby odfiltrować kolor niebieski, a komputer między uszami dokonuje korekty widzenia barwnego, żeby nie widzieć wszystkiego na żółto. Dzięki żółtemu filtrowi wbudowanemu w moją wymienioną soczewkę, nie ma także pospolitego krótkotrwałego skutku ubocznego chirurgii katarakty, mianowicie widzenia wszystkiego przez kilka godzin na niebiesko.

Wszystko razem trwało trzy i pół godziny od zameldowania się w rejestracji szpitala do wyjścia na ulicę, z czego nieco ponad godzinę na sali operacyjnej. Jak zwykle, fascynujący medyczny balet ekipy, w który każdy perfekcyjnie zna swoje miejsce, wie co ma robić i nie wchodzi drugiemu w drogę. W tym szpitalu (małym, w środku miasta) nie pada ani jedno słowo nie na temat. Przed wejściem na salę operacyjną przychodzi anestezjolog na dłuższą konwersację, i pyta, ile ma dać znieczulenia oraz tłumaczy jak bedzie to robił. Anestezja dożylna, bez całkowitego wyłączenia wszystkich zmysłów, ponieważ, jak to wytłumaczył anestezjolog, w krótkim okresie przejściowym od niepełnego do pełnego snu mogą wystąpić niekontrolowane skurcze mięśni, co utrudnia pracę chirurgowi, który pracuje z mikroskopem operacyjnym, z dokladnoscią do 0,3mm. W każdym razie obiecał że zrobi tak, żeby mi było wygodnie (I will make you very comfortable), i słowa dotrzymał. Byłem wesolutki i głęboko optymistycznie nastawiony do życia (niechybnie znowu ketamina w dożylnym koktajlu, znam ten efekt z urologii - w dużych dawkach ketamina ma zastosowanie we frontowej medycynie wojskowej, np. żeby żołnierz się nie stresował, że mu urwało obie nogi), miałem całkowicie utracone poczucie upływu czasu. Byłem głęboko przekonany, że leżałem na stole przez 10-15 minut, a faktycznie było to około 70 minut. Widziałem tylko szarą watę z niewyraźnymi zarysami światel i słyszałem rozmowę lekarzy, ale nie łapałem o czym mówią. Zero czucia jakichkolwiek czynności przy oku. Cały czas oddychanie czystym tlenem.

Potem wygodny fotel, może kawki, może herbatki, trzy rodzaje kanapek, i szczegółowe instrukcje co robić z lekami zabieranymi do domu. Wypuszczenie do domu dopiero po szczegółowych oględzinach przez lekarza, z napomnieniem, żeby nic nie dźwigać i nie prowadzić samochodu do odwołania. Teraz przez miesiąc kropelki do oka cztery razy dziennie - antybiotyk i środek przeciwzapalny. Przez pierwsze dwa dni środek normalnie używany do zwalczania objawów choroby wysokościowej, zmiejszający retencję płynów i co a tym idzie zmniejszający ciśnienie śródgałkowe w oku. Z powrotem do roboty dopiero jak mi się widzenie całkowicie unormuje, czyli albo za dwa albo za cztery tygodnie. Ani słowa sprzeciwu od firmy w sprawie czterotygodniowego płatnego urlopu - jest wpisane do umowy o pracę, że się mi przy takich okazjach należy jak psu micha.

Pierwsza wizyta kontrolna i oficjalne zdjęcie opatrunku będzie jutro rano, następna wizyta kontrolna za tydzień. Trochę oszukałem i podejrzałem przy pierwszym zapuszczaniu kropelek. Oko, które miało przedtem minus dziewięć i pół dioptrii, plus poważny astygmatyzm, jest teraz ostre jak brzytwa bez okularów. Tyle, że przekrwione, swędzi i łzawi, ale od tego są kropelki.

Koszt tego wszystkiego razem około AUD 4000 (PLN 11 600), z czego na mnie wypada ca 1200 (PLN 3 500), a reszta na ubezpieczyciela. Teraz siedzę, łypię jednym okiem w komputer i odprężam się, bo podgotowka do tej chirurgii trwała ponad dwa lata. Jeszcze nie wieczór, bo trzeba m.in. pilnować się przed możliwością niebezpiecznej infekcji, ale na razie idzie tak, jak ma iść.

Aha, a najbardziej mi się podobało, żе na wszystkich etapach między rejestracją a stołem operacyjnym pytano mnie (w sumie pięciokrotnie), jak się nazywam, gdzie mieszkam, jaka jest moja data urodzenia, czy wiem, co mam mieć robione, i czy to mój podpis na formularzu świadomej zgody. Przyklejono mi na czole nad lewym okiem jaskrawozieloną nalepkę, żeby nie było kwestii, które oko ma być operowane. Było bowiem oczywiste dla każdego, kto tam pracuje, że gdyby szpital przez pomyłkę zoperował mi prawe oko zamiast lewego, to odszkodowanie wystarczyłoby na BMW M5, nówka, a parę osób ze szpitala musiałoby sobie poszukać nowej roboty. Więc dmuchają na zimne, i bardzo dobrze.


Nie chcę zasłaniać postu Kangura. Jak czytam post napisany z emfazą talentów Raymonda Chandlera i Stanisława Lema, to wygląda to na jakąś pieśń przyszłości, leczenia za duże pieniądze, w naszym kraju. Po prostu, chyba jeszcze nie dociągnęliśmy do odp. poziomu. O ile społeczny system leczenia jest podobny w innych krajach, to prywatny jest daleko w tyle. Jeśli chodzi o podst. system leczenia, to wydaje się, iż w Europie zaczyna dochodzić do głosu system a la holenderski, tzn. tam co raz częściej płaci się za efekty leczenia, nie usługę. I o to chyba chodzi.

Życzę wszystkiego najlepszego.

rakar

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 22 cze 2016, 15:43
autor: kangur__2007
Bóg zap łać za niezasłonięcie, to są w końcu pogawędki. :) Ta chirurgia katarakty kosztuje PLN 12 000 za oko. To co, nikt w Polsce nie zap łaci PLN 12k żeby mieć oko zrobione na dobrym światowym poziomie, z soczewką z najnowszą techologią producenta z pierwszej dwójki? W końcu salony Mercedesa jakoś w Polsce wychodzą na swoje, chociaż relacja ceny do zarobków jest jeszcze bardziej zaporowa. Poza tym, czy aktualnie w Polsce można się na taką medyczną okoliczność prywatnie ubezpieczyć?

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 22 cze 2016, 16:59
autor: RaKaR-szef forum
Nie brak różnych opcji prywatnego ubezpieczenia w Polsce, w przypadku wystąpienia choroby, leczenia. 12000,00 PLN to jest kwota do łyknięcia. Jak myślę, nasz prywatny sektor systemu lecznictwa, niestety, nie nadąża. Myślę jednak, że za odpowiednią wysokością indywidualnej składki, firma ubezpieczeniowa może pacjenta wysłać, choćby do Australii. Chociaż, jak widać, nie wszystko jest wykonywane w Australi
kangur__2007 pisze:Okulista wysyła emailem do Ameryki plik z danymi, tam producent tymi danymi karmi zautomatyzowaną linię produkcyjną, i za tydzień przychodzi kurierem soczewka i rachunek.
ale to przecież żaden kłopot.
Mam kolegów ubezpieczeniowców, prezes naszych zarządów "Gladiatora", również Fundacji, który do lutego był znaczącym dyrektorem w "Warcie", od lutego na emeryturze oraz brokera ubezpieczeniowego, który jest też analitykiem ubezpieczeń. Jak z nimi rozmawiam, to jest tak, jak wyżej napisałem, i podobno nie zanosi się na lepsze. W społecznej opiece zdrowotnej mają zajść duże zmiany, kontrolowane przecieki, ale nikt nie wie co hr. Konstanty Radziwiłł dokona.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 22 cze 2016, 17:17
autor: zosia bluszcz
ale nikt nie wie co hr. Konstanty Radziwiłł dokona.


Ja mam wrazenie, ze te wszystkie zmiany beda znowu na wariackich papierach.
Moze hrabia powinien byl pozostac przy pracy od podstaw?
Wszak byl calkiem niezlym lekarzem rejonowym na warszawskim Ursynowie.
Wiem, bo bylam jego pacjentką we wczesnych latach 80-tych.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 22 cze 2016, 17:22
autor: kangur__2007
rakar pisze:Chociaż, jak widać, nie wszystko jest wykonywane w Australi


No,takich na przyk ład samolotów pasażerskich się też w Australii nie buduje, a kto potrzebuje, ten się udaje z kasą w ręku do liderów tego przemysłu, czyli Boeinga i Airbusa. Nie słyszałem też zażaleń, że jak ktoś chce nowego Ferrari w nietypowym kolorze, to jak najbardziej, ale najpierw musi zamówić u dealera i czekać trzy miesiące aż włoska fabryka mu ten samochód zrobi, a potem drugie trzy miesiące aż jego sprawunek przypłynie statkiem z Włoch :) Te soczewki do implantów okulistycznych to jest tak specjalistyczna rzecz, że na najwyższym poziomie robi je zaledwie trzech czy czterech producentów na świecie, mających odpowiednie zaplecze badawcze.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 22 cze 2016, 17:58
autor: RaKaR-szef forum
Oczywiście, tak. Jeżeli przyjmiemy, że "ten świat, to globalna wiocha", rzeczywiście miejsce produkcji nie ma znaczenia.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 22 cze 2016, 22:17
autor: bela71
Gratulacje z okazji odzyskania ostrości - i szybkiego gojenia bez powikłań :)

Dzięki za opis, może mi się kiedyś przydać.

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 25 cze 2016, 16:00
autor: RaKaR-szef forum
I Połowa meczu Szwajcaria - Polska 0:1. Jest dobrze. Co nam przyniesie II połowa?

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 25 cze 2016, 17:51
autor: RaKaR-szef forum
rakar pisze:I Połowa meczu Szwajcaria - Polska 0:1. Jest dobrze. Co nam przyniesie II połowa?

Uff! Horrorów już dawno nie oglądam, ale gry zespołowe, dzisiejszy mecz, to horror, nerwy. Jakby mało mi było stressu. Wygraliśmy, bo mieliśmy trochę szczęścia. Podobno szczęście sprzyja lepszym.
Po wygranej, po odprężeniu, od razu zrobiło mi się weselej.

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 01 lip 2016, 11:52
autor: RaKaR-szef forum
Sen o wielkości drużyny, pękł. Drużyna jest dobra, ale inne nie gorsze. Mecze wygrywaliśmy na zasadzie "na dwoje babka wróżyła", tj., jakby drużyna przeciwna zwyciężyła,też byłoby ok.
Za to przez media byliśmy karmieni, jacy to jesteśmy genialni, trener A. Nawałka, to geniusz, a w rzutach karnych jesteśmy tak wyćwiczeni, jak nikt inny. Zostaliśmy zweryfikowani.
Niemniej, do mistrzostw świata, A. Nawałka może stworzyć team, najlepszy od czasów K. Górskiego.
Sam udział w turnieju, wyjście z grupy, to już duży sukces. Nie zawsze lepszy zwycięża, taki jest urok piłki kopanej.

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 01 lip 2016, 12:01
autor: dowalki
Masz rację. Kazimierz Górski powiedział: "Chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika". Tego naszym zabrakło. Jeśli się przez cały turniej strzela obok bramki, to efekty są takie, jakie są.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 06 lip 2016, 17:39
autor: RaKaR-szef forum
To może nie nadaje się do systemu opieki, raczej do indywidualnej odpowiedzialności.

Jako anestezjolog miał wysoką pensję, a i tak dorabiał... aborcjami

Przeczytasz z pobranego załącznika.

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 10 lip 2016, 23:40
autor: RaKaR-szef forum
Portugalia mistrzem europy w piłce kopanej.
W takie sytuacji trzeba docenić naszą drużynę, że przegrała z mistrzami w "11".
Gratuluję Portugalii.

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 10 lip 2016, 23:55
autor: dowalki
Największym sukcesem Portugalii jest to, że wygrali bez CR7. To powinno pomóc tej drużynie. Uwierzą w siebie.

Re: Piłka nożna

Nieprzeczytany post: 11 lip 2016, 10:38
autor: mikmar
Piłka nożna to gra zespołowa.
Na tych mistrzostwach zwyciężały drużyny a nie gwiazdy.
No może poza Walią.
Gratulacje dla piłkarzy portugalskich.

wysoki cholesterol i przyjmowanie statyn

Nieprzeczytany post: 16 lip 2016, 21:48
autor: Mac
Mniejsza śmiertelność w raku prostaty - przedłużenie życia, skorelowane są z wysokim poziomem cholesterolu i przyjmowaniem statyn.
http://www.renalandurologynews.com/pros ... le/508941/
http://www.medicalnewstoday.com/articles/311550.php

Re: Dr Google na temat ...

Nieprzeczytany post: 18 lip 2016, 08:38
autor: RaKaR-szef forum
Będzie przełom w leczeniu raka prostaty? http://www.medexpress.pl/bedzie-przelom ... taty/64524

Żyj! - powiedziała nadzieja.
Bez Ciebie nie mogę - odparło cicho życie.

Re: Prośba o wsparcie i wyjasnienie wyników po biopsji

Nieprzeczytany post: 01 sie 2016, 21:00
autor: RaKaR-szef forum
Marzena pisze:P.S. Weekend spędziłam na ŚDM. Piękna, przepiękna atmosfera wśród wspaniałych ludzi. I wiele przemyśleń przywiezionych do domu:)


Marzena, śledziłem przekazy w TVP z ŚDM. Słuchałem, co papa Franciszek może mi przekazać - osobiście dla mnie, niczego nie przekazał.

Masami można manipulować - wszyscy tę szansę wykorzystują, chodzi o rządzących, i prowadzących wystąpienia innymi.

Słuchałem przypowieści pp Franciszka. Cóż, oderwanie od rzeczywistości (ktoś mu podstawia), niby wie, ale nie wie.

Przedwczoraj (czuwanie) - żal mi było Papieża kiwającego się na flekach, przez co najmniej pół godziny. (pp ma już stare nogi), podczas mszy się wywrócił. Poza tym pożegnanie pp Franciszka, było o przynajmniej, skąpe.

Małżeństwo, kłótnia, i cóż z tego - emocjonalni rzucają statkami. Kto zakupi nowe naczynia? Czyżby Papa przewidywał, że mąż da wciry małżonce? Tematów zależności małżeńskich, na razie nie będę rozwijał.

Kanapa, wygodne życie - Papa Franek tego nie uznaje - ok, a jeżeli ktoś już na spokojne życie ciężką pracą na taki styl życia sobie zapracował? A może zasłużył? Panie, dodaj rozsądku i mądrości decydującym.

Jedno wiem, jeżeli do czegoś nie mam zaufania, pewnie będę starał się unikać z nimi niedobrych spotkań.

Ps.

Prezes firmy, chyba mierny, ale dającej pieniądze, mający 56 lat, szkoli się na kursie spawacza. Chce wyjechać do Danii, żeby sobie zabezpieczyć emeryturę. Znając jego zdolności, da sobie radę. Sie porobiło.

Re: Prośba o wsparcie i wyjasnienie wyników po biopsji

Nieprzeczytany post: 01 sie 2016, 22:09
autor: Marzena
Rakar DLA MNIE to było piękne wydarzenie, oglądane na żywo. Dla Ciebie mogło nie mieć żadnej wartości. Możesz mieć swoje całkiem odmienne ode mnie zdanie na ten temat oczywiście. Każdy z nas tą samą rzecz, widok, sprawę odbiera po swojemu.
Na szczęście ja nie mam w sobie w tyle goryczy i krytycyzmu co Ty. Nie po to napisałam w wątku Lui to krótkie P.S. żebyś zalał go falą swoich ponurych spostrzeżeń.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 02 sie 2016, 05:34
autor: el1948
Marzenko i Władku,
pozwólcie, że i ja wyrażę swoją opinię nt. ŚDM.

Jeśli ponad milion młodych ludzi spotyka się w radosnym obcowaniu z Papieżem ("P" przypadkowe nie jest!), jeśli nie straszne są im burze i upały, jeśli słuchają Jego mądrych wypowiedzi i jeśli chcą wg Jego wskazówek iść przez życie, to ja się z tego bardzo cieszę.
W odróżnieniu od Ciebie, Władku, pozytywnie odebrałem papieskie homilie/wypowiedzi. Nie śledziłem ich na bieżąco, tylko w wiadomościach podawanych przez TVN, tak nielubiany przez media prawicowe i ludzi o konserwatywnych poglądach.
Mówiąc o wygodnej kanapie Franciszek miał na myśli ludzi młodych. Emeryci 60+ na kanapę jak najbardziej zasłużyli, ale nie emeryci w wieku 20+! Papież ma już prawie 80 lat, jednak młodości ducha można mu tylko pozazdrościć.
Szczególnie podobała mi się wypowiedź, w której Papież nazwał barbarzyństwem cenniki za kościelne posługi. Nie o Kościele zadufanym w sobie i o korporacyjnym charakterze myślał Jezus 2000 lat temu, ale o Kościele ubogim, takim, jakiego charakter próbuje przywrócić Franciszek, chyba jednak walcząc z wiatrakami.
Proszę, dziękuję i przepraszam ułatwiają nie tylko małżeńskie życie, ale życie w ogóle. Czy można się z tą wypowiedzią nie utożsamiać?

Napisałem te słowa nie jako żarliwy katolik, ale jako człowiek, który w polskim Kościele wiarę stracił. A Wy, Marzenko i Władku, przekażcie sobie znak pokoju! :)
Edward

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 02 sie 2016, 07:49
autor: RaKaR-szef forum
Oczywiście, nie jest moją intencją odbierać komukolwiek radości ze spotkań z Papieżem Franciszkiem (piszę z dużej litery z szacunku). Wyrażam swoje zdanie z zaangażowanego oglądania przeze mnie transmisji tv z Jego pobytu w Polsce. Szanuję Papieża, bo stara się swoim postępowaniem i przypowieściami nawiązywać do życia Jezusa. Być skromnym. Jezus służył ludziom, niektórzy księża chcą, by im służono (vide ks. Rydzyk, zwany ojcem) https://bibliainfo.wordpress.com/2012/0 ... zym-ojcem/

Nie tylko ja, ale i inni zauważyli, że nie było euforii wśród możnych polskiego kościoła z powodu nawiedzenia Polski przez Papieża.

Do ŚDM nic mi, sam jestem za bezpośrednimi spotkaniami. Jak On, chcę, by prócz radości z samego spotkania, coś ono wnosiło w nasze życie.

W ogóle, cieszę się, że spotkanie młodzieży z Papieżem dało uczestnikom dużo radości, jego przypowieści czegoś nauczyło i głównym light motywem było miłosierdzie.

Jak napisałem, gorliwie oglądałem przekazy tv z Jego pobytu. Nawet małżonka pytała, co ty tak oglądasz te transmisje? Odpowiedziałem, że chcę się czegoś dowiedzieć dobrego dla siebie, żeby móc dyskutować z innymi. Bo, faktycznie, to prześciganie się komentatorów w tym, co Papa powiedział, co miał na myśli, czego nie powiedział, a mógł powiedzieć, było czasami śmieszne. Szczególnie mnie wkurzył pewny frywolny telewizyjny ksiądz, który powiedział: "papież w tobie widzi Boga", Jezusa Chrystusa tak, ale Boga? Teraz wiem, dlaczego palec urologa jest boski.


Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 02 sie 2016, 10:23
autor: kemoturf
Rakar, rozszyfruj skrót ŚDM i wtedy będziesz wiedział, dlaczego nie znalazłeś tam przesłania dla siebie. :) Oczywiście bez urazy...

Nonkonformizm, czyli odklejenie się od "kanapy" to właśnie to co powinno pociągnąć młodych ludzi do zmiany świata.
Kanapowcy przed TV, nigdy nic nie osiągnęli i nie osiągną. Świat jest pełen wyzwań i trzeba je przyjąć. Potrzeba odwagi i poświęcenia dla idei, dla Chrystusa.
On tym mówił Franciszek.

A Kościół w PL się niezbyt cieszył, bo Papież mówi coś odwrotnego niż robi 80% hierarchii i kleru i oni to wiedzą, tylko nie mogą odkleić się od "kanapy"
i w większości się nie odkleją bo to nieloty.

Jest taka pieśń napisana przez o. J. Górę i J. Grzegorczyka.

„Tylko orły szybują nad granią,
Tylko orłom niestraszna jest przepaść,
Wolne ptaki wysoko latają.
Już za chwilę wylecimy z gniazda.

I o to właśnie chodzi.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Nieprzeczytany post: 02 sie 2016, 11:24
autor: RaKaR-szef forum
Wiesz, każda ustrojowa władza chce pozyskać do siebie młodzież. Zawsze, i każdy mówił o młodzieży, jako przyszłości narodu. Doskonale pamiętam tamte czasy. W 1955 roku, też tak było http://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/899473,W-1955-roku-Warszawa-stala-sie-miastem-mlodosci Papież Franciszek niczego więcej nie mógł powiedzieć, co zawierają Ewangelie. Zatem, nie tylko mówił do młodzieży na Światowych Dniach Młodzieży, ale i do takich, jak ja.

Wg mnie, kanapa jest nagrodą, symbolem dobrze spełnionego obowiązku.

Wiem, Papież mówił o skromności, ale jak to się ma do imperium pewnego zakonnika z Torunia. Pomijam całą otoczkę powstania tegoż, bratania z jedynie słuszną opcją polityczną, władzą - często na mijaniu się z prawdą.
Gdyby kościół(jako instytucja) miał taką wolę, właściwie Kościół (bo ten jest skupiskiem wiernych) dawno rozprawiłby się z tym grzesznikiem. Słów szkoda.

Mam szacunek dla wierzących, ich wybór. Ciągle fascynuje mnie "Przekażcie sobie znak pokoju" i późniejsze wprowadzanie w życie. Bywa, że już po przekroczeniu progu świątyni pawlaki mawiają, 'poczekaj no, niech cie tylko dopadnę'.

A po spotkaniu ŚDM, jeśli tylko zmniejszy się ilość wojen na świecie - będzie to, TO!

Oda do młodości

Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy;
Młodości! dodaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy:
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei złote malowidła.

Niechaj, kogo wiek zamroczy,
Chyląc ku ziemi poradlone czoło,
Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy.
Młodości! ty nad poziomy
Wylatuj, a okiem słońca
Ludzkości całe ogromy
Przeniknij z końca do końca.

Patrz na dół - kędy wieczna mgła zaciemia
Obszar gnuśności zalany odmętem;
To ziemia!
Patrz. jak nad jej wody trupie
Wzbił się jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;
Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,
To się wzbija, to w głąb wali;
Nie lgnie do niego fala, ani on do fali;
A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu.
Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:
To samoluby!

Młodości! tobie nektar żywota
Natenczas słodki, gdy z innymi dzielę:
Serca niebieskie poi wesele,
Kiedy je razem nić powiąże złota.
Razem, młodzi przyjaciele!...
W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;
Jednością silni, rozumni szałem,
Razem, młodzi przyjaciele!...
I ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu,
Jeżeli poległym ciałem
Dał innym szczebel do sławy grodu.
Razem, młodzi przyjaciele!...
Choć droga stroma i śliska,
Gwałt i słabość bronią wchodu:
Gwałt niech się gwałtem odciska,
A ze słabością łamać uczmy się za młodu!

Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze,
Ten młody zdusi Centaury,
Piekłu ofiarę wydrze,
Do nieba pójdzie po laury.
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga;
Łam, czego rozum nie złamie:
Młodości! orla twych lotów potęga,
Jako piorun twoje ramię.

Hej! ramię do ramienia! spólnymi łańcuchy
Opaszmy ziemskie kolisko!
Zestrzelmy myśli w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy!...
Dalej, bryło, z posad świata!
Nowymi cię pchniemy tory,
Aż opleśniałej zbywszy się kory,
Zielone przypomnisz lata.

A jako w krajach zamętu i nocy,
Skłóconych żywiołów waśnią,
Jednym "stań się" z bożej mocy
Świat rzeczy stanął na zrębie;
Szumią wichry, cieką głębie,
A gwiazdy błękit rozjaśnią -

W krajach ludzkości jeszcze noc głucha:
Żywioły chęci jeszcze są w wojnie;
Oto miłość ogniem zionie,
Wyjdzie z zamętu świat ducha:
Młodość go pocznie na swoim łonie,
A przyjaźń w wieczne skojarzy spojnie.

Pryskają nieczułe lody
I przesądy światło ćmiące;
Witaj, jutrzenko swobody,
Zbawienia za tobą słońce!
Autor: Adam Mickiewicz