Strona 83 z 96

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 29 sie 2015, 22:51
autor: RaKaR-szef forum
Mam kłopoty z łączem internetowym. Wcięło mi dlugiego posta.

Smoku, dlaczego mnie obrazasz? Tyle lat na forum, i o co mnie posądzasz?
Wprost, nie masz racji.
Wrócę do chaty uzasadnię. Zrobiles mi wielką przykrość.
No. a teraz stawiać zaklady, kto kogo bardziej.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 29 sie 2015, 23:05
autor: deresz
rakar pisze:No a teraz stawiać zaklady, kto kogo bardziej.


jeśli ktoś na forum onkologicznym posługuje się takim argumentem:

rakar pisze:Jolu, martwię się o Ciebie. Ostatnio jesteś taka drażliwa. Rozumiem.


to stawiam, że jesteś bezkonkurencyjny!

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 30 sie 2015, 02:08
autor: kangur__2007
Dunol, ja mam propozycję, by wilk był syty i owca cała.

Załóżmy subforum "Wsparcie moralne" albo "Empatia w raku prostaty" które będziesz moderować. Kto będzie chciał usłyszeć, że wszystko będzie dobrze, będzie wchodził na "Wsparcie moralne". Kto będzie chciał informacji medycznej i doświadczeń współpacjentów bardziej niż empatii, ten będzie wchodził na inne subfora. Większość będzie wchodziła na jedne i drugie i w ten sposób cel wyłuszczony w pierwszym zdaniu zostanie osiągnięty. Zasadnicza waga naszego forum polega moim zdaniem przede wszystkim na tym, że to jest jedno z nielicznych miejsc w jezyku polskim, gdzie się z zasady wykłada kawę na ławę i trzyma konkretu. Podobnie działają przynajmniej dwa inne poważne fora pacjentów.

Re: Fundacja RAK PROSTATY

Post: 30 sie 2015, 06:39
autor: RaKaR-szef forum
Wstałem wcześniej, spać nie mogę. Wczoraj trochę spiekłem się na raka, jakby jednego było mało
Zmieniłem urządzenie, wczoraj zawiesiło się, jest lepszy edytor tekstu.

Mieszkamy w domku. Obok ściana lasu. Kampusowy router dociera tu słabo, ale ten smartfon ma swój sygnał. Trzeba się nauczyć pisać na nim.

Bardzo mnie wczoraj zdenerwował zarzut o megalomanię

Chcę przypomnieć spotkanie w St. Jabłonkach. Do dziś mam przed oczami widok rozwartych buź specjalistów, kiedy koledzy z tak wielką znajomością opisywali swoje leczenie. Dr R. Sonowski później mi powiedział, , jak wiele od pacjenta można się nauczyć, i niekoniecznie wiedzy fachowej, choć ja kilka razy drukowałem i wręczałem specjalistom "nowości", nie mają czasu ich śledzić. Dobry specjalista, to ciągla nauka, dobre relacje z pacjentami, bycie partnerem.

Poobiedzie wracam.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 30 sie 2015, 08:54
autor: smok45
Władku.
Wiesz przecież, że Cię podziwiam i bardzo szanuję. Jesteś nie tylko ojcem tego forum,a le i znając Twoją działalność pozaforumową, można wnioskować, że dobrym człowiekiem.
Więc Twój post:
Smoku, dlaczego mnie obrazasz? Tyle lat na forum, i o co mnie posądzasz?

jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Chciałem tylko podkreślić, że wiedza, którą dysponuje forum, to tylko wiedza amatorów i przedstawianie jej jako poradnika dla specjalistów jest niestosowne.
Ostatnie zdanie z mego poprzedniego wpisu było niefortunne, bo porównanie Cię do jakiegokolwiek polityka jest krzywdzące.
Przepraszam za nie i życzę dużo zdrowia.
Andrzej

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 30 sie 2015, 10:09
autor: stanis
W sprawie dot. relacji pacjent-lekarz przytoczę poniżej przykład:

Thomas Van Der Plaetsen zajął 14. miejsce w dziesięcioboju na lekkoatletycznych mistrzostwach świata. 24-latek był najlepszy w konkursie skoku o tyczce w tej konkurencji, pokonując wysokość 5,30 m, a przecież jeszcze niedawno przechodził prawdziwe piekło.
W październiku ubiegłego roku poszedł na kontrolę dopingową, która stwierdziła obecność hormonu ciążowego HCG w jego organizmie. Wiedział, że był niewinny, a teraz musiał przekonać wszystkich wokół do tego.

- Byłem w szoku. Wiedziałem, że nie stosowałem dopingu, ale teraz musiałem się bronić przed oskarżeniami o jego stosowanie - wspominał Belg, który w 2009 roku był mistrzem Europy juniorów, a dwa lata później zdobył złoty medal na młodzieżowych mistrzostwach Europy.

Van Der Plaetsen dużo szukał na temat i znalazł informację, że obecność tego hormonu u mężczyzn może być dowodem na obecność w organizmie komórek nowotworowych.

- Natychmiast poszedłem do lekarza - wspominał Belg. Po dokładnych badaniach okazało się, że młody zawodnik ma raka jąder. To była chyba jeszcze gorsza wiadomość dla niego niż informacja o tym, że złapano go na dopingu. Z drugiej strony mógł odetchnąć, bo natychmiast został oczyszczony
Kiedy dostajesz informację, że złapano cię na dopingu, może to oznaczać koniec kariery. Gdy jednak dowiadujesz się, że masz raka, zaczynasz walkę o życie - opowiadał zawodnik, który w ubiegłym roku został w Sopocie brązowym medalistą halowych mistrzostw świata.

Rozpoczął się szalony okres dla Van Der Plaetsena. Przeszedł operację usunięcia guza, a następnie czekała go kilkutygodniowa chemioterapia. Zaraz po jej zakończeniu spróbował treningu. Chciał jak najszybciej wrócić na wysoki poziom, by zdążyć z przygotowaniem się do startu na MŚ w Pekinie. Nie było to łatwe. Chemioterapia go wykończyła. Nie miał siły. Był w stanie przebiec zaledwie jedno okrążenie na stadionie.
czytaj więcej: http://eurosport.onet.pl/lekkoatletyka/ ... wor/ce7py9


A moja konkluzja : Lekarz winien wysłuchać sugestii pacjenta zwłaszcza oczytanego, zgłębiającego zwłaszcza w internecie, także w j.obcych, wiedzę n/t swojej choroby. I nie powinien usłyszeć jak to się czasem zdarza: - to u kogo pacjent się leczy ? może wybierze jednak dra internetowego?

Pozdrawiam Forumowiczów zgłębiających wiedzę n/t RGK.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 30 sie 2015, 20:48
autor: dunol
stanis pisze:W sprawie dot. relacji pacjent-lekarz .


Abstrahując od oczywistej racji - nie o tym dyskutujemy w tym wątku.

kangur__2007 pisze:Dunol, ja mam propozycję, by wilk był syty i owca cała.

Załóżmy subforum "Wsparcie moralne" albo "Empatia w raku prostaty" które będziesz moderować.

Jak wyżej - piszesz nie na temat.

Gdybym chciała odbić piłeczkę, zaproponowałabym założenie subforum "Frustracje i kompleksy emigrantów", które mógłbyś moderować.
Ale po co nam te odbijanki.

,
rakar pisze: Dr R. Sosnowski później mi powiedział, , jak wiele od pacjenta można się nauczyć, i niekoniecznie wiedzy fachowej,.


Ano właśnie - lekarze, jeśli czytają takie fora, to ze zwykłej ciekawości, po to, by zrozumieć pacjenta, poznać jego zrozumienie problemu, jego odczucia.
Wiedzę fachową lekarz zdobywa (lub powinien zdobywać) gdzie indziej, a ciekawych przypadków ma u siebie w tydzień więcej, niż my tu w rok.
Nieprzypadkowo moja opinia, że "nowicjuszowi wydaje się, że po przeczytaniu kilkudziesięciu artykułów w internecie może kształcić urologów"
znalazło się w dziale "Dowcipne powiedzenia z forum".
Nawiasem mówiąc - sprawę poznałam u źródła - lekarze mają niezły ubaw z takiego przekonania.

Zatem - nie ma sensu robić z forum Latającego Uniwersytetu dla medyków, i nie ma sensu tłumaczyć, dlaczego.
Uniwersytetów medycy mają dość.

Lepiej zadbajmy o to, by forum było, czym jest, a raczej, czym było.
W dawnych czasach, Rakarze, czasem napisałeś coś do nowego (i starego) forumowicza, udzieliłeś rady, podzieliłeś się doświadczeniem, posprzeczałeś się z innym radzącymi co do meritum.
Ile to było lat temu?
A przecież masz czas.

Jeszcze jedno - ogromna prośba do ciebie, nie stosuj wobec nas szantażu emocjonalnego typu "pogarsza mi się, gdy robicie mi wbrew".
To jest stary sposób teściowych, które dostają od razu ataku serca na każde słowo domniemanej krytyki.
Poza tym tu prawie wszyscy wiekowi i ciężko chorzy (nie wszyscy o tym piszą), więc nie wiadomo, kto będzie pierwszy.

Pozwolisz zatem, że wciąż będę traktować cię poważnie, jak mężczyznę, a nie według zasady z Młynarskiego : "A dokładnie informować babci nikt nie śpieszy, po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy".

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 30 sie 2015, 21:10
autor: dunol
Niejednokrotnie zwracałam uwagę, że niewłaściwe jest podejście do nowego forumowicza pt. "natychmiast dawaj dane".
Ktoś pisze, zagubiony, zszokowany diagnozą, zadaje jakieś pytanie, a tu zamiast odpowiedzi na to pytanie na dostaje długą listę pytań
o dokładną historię choroby, z wszelkimi szczegółami.

Czemu to jest niewłaściwe?

Bo - jak widać - zniechęca nowych do zarejestrowania się na forum, do zadawania pytań.
Pozostają oni bez pomocy, a przecież po to jest forum.

Rocznie notuje się ponad 10 tysięcy nowych zachorowań, a u nas rejestruje się z nich mały ułamek procenta .
Ale proszę zwrócić uwagę, że oni czytają forum, zawsze kilkudziesięciu niezarejestrowanych jest on line.

Ponadto nawet ci, który się zarejestrują, i szukają tu pomocy, w większości uciekają przed "kwestionariuszem;
czasem są z kimś w kontakcie na priva, ale zbyt często rezygnują z uczestnictwa.

Ludzie nie lubią być nagabywani, ludzie nie lubią od razu opowiadać wszystkiego o sobie (dane wrażliwe) na otwartym forum,
ludzie chronią swoją prywatność.

Ludzie są nieufni,. Gdy ktoś na wstępie żąda danych,od razu zadają pytanie - dla kogo je zbierasz i za ile.

No, ale przecież skoro mamy pomagać, to musimy znać sytuację danego forumowicza.
Poza tym skoro dzielimy się wynikami naszych badań, to po to, by i ktoś inny skorzystał, nie tylko skomentował i doradził,
Dobrze jest porównać swoją historię z innymi, dobrze jest więcej wiedzieć.

Nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że trzeba umieć pytać.
Nigdy od razu, natychmiast, nigdy "na chama" (choć z pozoru grzeczniutko), nigdy nie należy stwarzać wrażenia, że od podania danych uzależnia się jakąkolwiek pomoc.
"Nowego"trzeba przyjąć do grona, od razu odpowiedzieć na jego pytania, wesprzeć, pomóc w miarę możliwości.
A wszystkie dane sam nam poda, stopniowo, w miarę potrzeby.
Przecież my wszyscy, gdy już sobie nawzajem zaufaliśmy, gdy już wiemy, czemu to wszytko ma służyć,
sami, bez ponaglania, podajemy wyniki kolejnych badań, rezultaty terapii, wnioski rozmów z lekarzami.
To się staje samo, wystarczy "lisa oswoić", a na takim forum to nie jest trudne.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 31 sie 2015, 09:38
autor: RaKaR-szef forum
dunol pisze:Niejednokrotnie zwracałam uwagę, że niewłaściwe jest podejście do nowego forumowicza pt. "natychmiast dawaj dane".
Ktoś pisze, zagubiony, zszokowany diagnozą, zadaje jakieś pytanie, a tu zamiast odpowiedzi na to pytanie na dostaje długą listę pytań
o dokładną historię choroby, z wszelkimi szczegółami.
Może podobne zdarzenia miały miejsce, ale to Twoje odczucie. Nawet, jeżeli tak było, to dawno, dawno temu. Uczymy si, i jak sama wiesz, jak burzliwie tu bywało.
Czemu to jest niewłaściwe?
Słucham, znaczy czytam.
Bo - jak widać - zniechęca nowych do zarejestrowania się na forum, do zadawania pytań.
Nie zgadzam się, na jakiej podstawie to piszesz?
Pozostają oni bez pomocy, a przecież po to jest forum.
Owszem, zdarzały się przypadki, że nie odpisywano, naprawdę rzadkie.
Mam wrażenie, że masz "przestoje" w śledzeniu 'życia' forum.

Rocznie notuje się ponad 10 tysięcy nowych zachorowań, a u nas rejestruje się z nich mały ułamek procenta.
Ostatnie dane, to 11 tyś. zachorowań rocznie. Tu jest dokładne odbicie realu. Rozdaję materiały informacyjne, i wierz mi, niektórzy ich nie przyjmują. Wielu wierzy bezgranicznie lekarzowi. Znam fakty, że przez to nie żyją. Szczególnie widać to na SORach. Trochę się nasłuchałem.
Ale proszę zwrócić uwagę, że oni czytają forum, zawsze kilkudziesięciu niezarejestrowanych jest on line.
Bo wielu szuka informacji, tak jak ja szukałem na początku mojego leczenia, pisałem o tym. Szukałem w bibliotece, do której przynajmniej raz w tygodniu zaglądałem (m.in. szlifowałem swoją polonistykę"). To jest tak, czytasz opracowanie, i to ci wystarczy. Mam statystyki prowadzone przez google na podst. IP, może innych źródeł, które informują, że mamy stałych użytkowników (niezarejestrowanych) około 16 tyś. To jest analityka za poprz. dzień. Oczywiście, ilość wchodzących na forum zmienia się, w zależności od pór roku, świąt, weekendu.
Ponadto nawet ci, który się zarejestrują, i szukają tu pomocy, w większości uciekają przed "kwestionariuszem;
czasem są z kimś w kontakcie na priva, ale zbyt często rezygnują z uczestnictwa.
To jest Twoja interpretacja. Owszem, jak w życiu, są ludzie, którzy nie lubią się "obnażać" ze swoimi sprawami. Ale, jak przyciśnie, nieśmiało proszą o pomoc. Też prywatnie otrzymuję prośby na e-maila, o czym nie informuję - skoro tylko do mnie? Prowadzimy telefon zaufania, odpowiadam na pytania, rozmawiam
Ludzie nie lubią być nagabywani, ludzie nie lubią od razu opowiadać wszystkiego o sobie (dane wrażliwe) na otwartym forum,
ludzie chronią swoją prywatność.
Jolu, jak Ty mnie, tak ja Ciebie na tyle znam, że wydaje mi się, że piszesz o sobie, i mam na to dowody (pardon za słowo).
Ludzie są nieufni,. Gdy ktoś na wstępie żąda danych,od razu zadają pytanie - dla kogo je zbierasz i za ile.
I dobrze, że są nieufni, a jak zaufają bezgranicznie, jeżeli chodzi o leczenie, tracą czujność, i czasami przegrywają. Tu musi być ten wentyl bezpieczeństwa - ograniczone zaufanie.
No, ale przecież skoro mamy pomagać, to musimy znać sytuację danego forumowicza.
Właśnie, o to chodzi.
Poza tym skoro dzielimy się wynikami naszych badań, to po to, by i ktoś inny skorzystał, nie tylko skomentował i doradził,
dobrze jest porównać swoją historię z innymi, dobrze jest więcej wiedzieć.
O, o, nareszcie jesteś sobą, taką Cię lubię, za to wysoko ceni Cię forumowe koleżeństwo.
Nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że trzeba umieć pytać.
Bardzo dobrze piszesz. Odpowiednio przeprowadzony wywiad przez lekarza, to podstawa leczenia, ta sama zasada powinna być tu stosowana, no ale my, ludzie ułomni, i czasami wykraczamy poza przyjęte normy.
Nigdy od razu, natychmiast, nigdy "na chama" (choć z pozoru grzeczniutko), nigdy nie należy stwarzać wrażenia, że od podania danych uzależnia się jakąkolwiek pomoc.
"Nowego"trzeba przyjąć do grona, od razu odpowiedzieć na jego pytania, wesprzeć, pomóc w miarę możliwości.
A wszystkie dane sam nam poda, stopniowo, w miarę potrzeby.
Przecież my wszyscy, gdy już sobie nawzajem zaufaliśmy, gdy już wiemy, czemu to wszytko ma służyć,
sami, bez ponaglania, podajemy wyniki kolejnych badań, rezultaty terapii, wnioski rozmów z lekarzami.
To się staje samo, wystarczy "lisa oswoić", a na takim forum to nie jest trudne.
Na-pewno nie na chama, tego nie cierpię, ale też nie zasłodzić do nieprzytomności.

Dziękuję za rozmowę.

Grunt to rodzinka

Post: 01 wrz 2015, 08:59
autor: RaKaR-szef forum
Jednak muszę podzielić się tym, co wydarzyło się przed godziną.

Córka zaprowadziła wnuka do przedszkola - to jego pierwszy raz. W głębi sali dzieci bawią się, a ten stanął na środku pokoju i sarnimi oczyma bezradnie patrzy na córkę. No to tej popłynęły łzy. Zatelefonowała do mojej małżonki, żeby zdać relację, no to tej też łzy z oczu popłynęły. Przed chwilą informując mnie o tym wydarzeniu, znów się popłakała.
Za godzinę wnuczka pójdzie pierwszy raz do szkoły, jest dość mikrej budowy. Jak wspomniałem o plecaku, i że pewnie przygięta do ziemi będzie go targała, znów się popłakała.

Wesołe jest życie staruszka
.

Re: Grunt to rodzinka

Post: 01 wrz 2015, 14:35
autor: MAREK P.
Wesołe rzeczywiście ,przynajmniej nie nudzisz się ,ale pamiętaj dziadziuś jest lekiem na wszystkie łzy.
Też już dziadek MAREK

Re: Terapia poezją, literaturą, grafiką

Post: 02 wrz 2015, 21:25
autor: RaKaR-szef forum
Terapie - może dymkiem, czemu nie? U mnie już 16 lat nie!
A paliło się, jak rezygnowałem z tego nałogu, wypalałem 2 paczki, 3 musiała być w odwodzie.


Obrazek

Re: Terapia poezją, literaturą, grafiką

Post: 02 wrz 2015, 22:01
autor: MAREK P.
Kurcze jaki powrót do przeszłości
caro
carmen
czasami zefirek
jestem w twoim klubie 11 lat

Re: Piłka nożna

Post: 04 wrz 2015, 23:26
autor: RaKaR-szef forum
Mecz Niemcy - Polska 3:1, szkoda, 3:2 byłby bliższy "sprawiedliwszy".
A miałem oglądać to spotkanie w klubie. Dobrze, że nie poszedłem.

Re: Kochać - co to dla Ciebie znaczy?

Post: 07 wrz 2015, 14:31
autor: starys
Scenka z dnia dzisiejszego. OCO w Opolu. Siedzę na krzesełku przed gabinetem, coś tam czytam. Kobieta lat ok. 30 przyprowadza, a w zasadzie prawie ciągnie panią +60, którą sadza obok mnie, rzuca jej na kolana kurtki (dziś jest u nas zimno) jakieś torby i sama gdzieś odchodzi. Starsza pani jest bardzo słaba i co chwilę opiera się na moim boku, ramionach, po czym przepraszająco się uśmiecha, a ja zapewniam ją że to mi nie przeszkadza, ani w siedzeniu ani w czytaniu. Wróciła "młoda" widząc, że podopieczna leży na moim ramieniu szarpnęła ją i ustawiła w pionie, a gdy sytuacja się powtórzyła młoda głośnym szeptem wrzasnęła " Q-wa matka siedź prosto na tej d..."
Chciałem zareagować bardzo ostro, ale nie zrobiłem tego. Wstyd mi, ale co bym zmienił? Raczej nic, a poza szpitalem młoda by to sobie odbiła na matce. Tak myślę.
Kochaj bliźniego swego...

Re: Kochać - co to dla Ciebie znaczy?

Post: 08 wrz 2015, 12:24
autor: Nanna
starys pisze:Chciałem zareagować bardzo ostro, ale nie zrobiłem tego. Wstyd mi, ale co bym zmienił? Raczej nic, a poza szpitalem młoda by to sobie odbiła na matce. Tak myślę.
Kochaj bliźniego swego...


A ja myślę, że gdybyśmy wszyscy reagowali w takich sytuacjach, to byłoby ich mniej. Ludzie, którzy się w ten sposób zachowują publicznie wiedzieliby, że to nie jest akceptowane. To dotyczy zresztą także przemocy domowej.
Ja zawsze reaguję gdy widzę że ktoś szarpie dziecko, albo okłada smyczą psa, bo nie zgadzam się na przemoc. I mówię takim osobom, żeby spróbowały poszarpać się ze mną, zamiast wyżywać się na słabszych.

pozdrawiam
Nanna

Re: Kochać - co to dla Ciebie znaczy?

Post: 08 wrz 2015, 15:30
autor: andyfajka
Nanna pisze:
starys pisze:Chciałem zareagować bardzo ostro, ale nie zrobiłem tego. Wstyd mi, ale co bym zmienił? Raczej nic, a poza szpitalem młoda by to sobie odbiła na matce. Tak myślę.
Kochaj bliźniego swego...


A ja myślę, że gdybyśmy wszyscy reagowali w takich sytuacjach, to byłoby ich mniej. Ludzie, którzy się w ten sposób zachowują publicznie wiedzieliby, że to nie jest akceptowane. To dotyczy zresztą także przemocy domowej.
Ja zawsze reaguję gdy widzę że ktoś szarpie dziecko, albo okłada smyczą psa, bo nie zgadzam się na przemoc. I mówię takim osobom, żeby spróbowały poszarpać się ze mną, zamiast wyżywać się na słabszych.

pozdrawiam
Nanna

Aniu
Zatrzymałem - by nie powiedzieć zawiesiłem się kilka minut nad wpisami powyższymi.
Tak bardziej o wartościach w życiu codziennym.
Jaka to wielka choroba krzywdę czynić.
Po naszym forum widać jak pomoc cieszy nie tylko biorcę ale i dawcę.
Taki dobrowolny przeszczep dobroci.

.........................................................
Jędrek

Re: Kochać - co to dla Ciebie znaczy?

Post: 08 wrz 2015, 19:54
autor: Krzy50
Nanna pisze:
"starys pisze:
Chciałem zareagować bardzo ostro, ale nie zrobiłem tego. Wstyd mi, ale co bym zmienił? Raczej nic, a poza szpitalem młoda by to sobie odbiła na matce. Tak myślę.
Kochaj bliźniego swego...

A ja myślę, że gdybyśmy wszyscy reagowali w takich sytuacjach, to byłoby ich mniej. Ludzie, którzy się w ten sposób zachowują publicznie wiedzieliby, że to nie jest akceptowane. To dotyczy zresztą także przemocy domowej.
Ja zawsze reaguję gdy widzę że ktoś szarpie dziecko, albo okłada smyczą psa, bo nie zgadzam się na przemoc. I mówię takim osobom, żeby spróbowały poszarpać się ze mną, zamiast wyżywać się na słabszych."


Ale przyjechała z mamą i się nią, na swój sposób "opiekowała"... a ile jest ludzi którzy są pozostawieni.

Re: Kochać - co to dla Ciebie znaczy?

Post: 08 wrz 2015, 21:03
autor: RaKaR-szef forum
Z tym wtrącaniem się trzeba być ostrożnym, w takim sensie, że nie wiemy jak starsza pani na co-dzień zachowuje się, czasami jest to pozowanie. Jednak w opisanej sytuacji, zareagowałbym stanowczo.

Trzeba być stanowczym, jak pani na tych obrazkach.



Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 17 wrz 2015, 16:54
autor: RaKaR-szef forum
Kojarzycie datę 17 września?
Pozostając w tym temacie, piękny utwór (już drugi) o heroizmie naszych matek i ojców.



Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 21 wrz 2015, 13:54
autor: zosia bluszcz
DGP": "Suplementujemy się na śmierć. Polacy kupili najwięcej środków od lat"

W ciągu zaledwie pół roku wydaliśmy na różne produkty farmaceutyczne ponad 1,5 mld zł - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". To oznacza, że w tym roku padł kolejny rekord zakupu suplementów diety, na które Polacy wydali najwięcej pieniędzy od lat.


Wydatki na reklamę suplementów i leków zwiększyły się z 1,4 mld w 2012 r. do 3,1 mld zł w 2014. Równolegle z tym rośnie spożycie tych, które można kupić bez recepty; w tym roku padł kolejny rekord - opisuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Według doniesień gazety Polacy kupili najwięcej suplementów diety od lat. Tylko w pierwszej połowie tego roku wydali 1,54 mld zł, kupując 94,5 mln opakowań. To o 10 mln więcej niż w porównywalnym okresie zeszłego roku i 22 mln więcej w porównaniu z pierwszym półroczem 2012 r.


"Wszystko, czego nam brakuje, możemy dostać w normalnej diecie"

- Polacy są nazywani lekożercami. Nacją, która lubi spożywać coś, co wygląda jak leki. Wielu z nas nie potrafi bez nich żyć, jemy je garściami - mówił w audycji OFF Czarek w Radiu TOK FM prof. Zbigniew Fijałek, dyrektor Narodowego Instytutu Leków.

- W założeniu suplementy miały być uzupełnieniem naszej codziennej diety tym, czego nam brakuje. Jednak wszystko to, czego nam brakuje, możemy dostać w normalnej diecie - przekonywał. Ekspert podkreślił też, że jeśli nie odżywiamy się wyłącznie fast foodami, to jedynie w wyjątkowych przypadkach brakuje nam jakichś składników odżywczych.

Jednak Polacy nie oszczędzają na zdrowiu, co, niestety, widać głównie w przypadku suplementów. - Wiele osób nie stać na to, żeby wykupić receptę. Pomimo tego kupujemy suplementy, których w większości przypadków nam nie potrzeba - dziwił się.

"Podawanie suplementów dzieciom szkodzi ich zdrowiu"

Na podobne problemy wskazywała prof. dr hab. n. med. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska, kierownik Zakładu Opieki Farmaceutycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

- Rodzice uważają, że wydając pieniądze na suplementy, dbają o zdrową dietę swoich dzieci. Tymczasem podawanie dzieciom suplementów w postaci witamin, nie składników mineralnych, ale właśnie witamin, powoduje pogorszenie stanu ich zdrowia, ponieważ blokuje ich własny naturalny system odpornościowy - tłumaczyła na antenie Radia TOK FM.

Kozłowska-Wojciechowska wyjaśniała, że organizm człowieka rozwija się do 25. roku życia. - I jeśli w tym czasie podajemy suplementy bez wyraźnego wskazania w tym kierunku, to zwyczajnie szkodzimy dzieciom czy młodym ludziom - podkreślała. Zwłaszcza że często rodzice, najczęściej pod wypływem reklam, kupują wiele substancji zupełnie "profilaktycznie". - Wiemy, jakie suplementy powinny być podawane i komu. Jest ich naprawdę niewiele - zaznaczyła.


"Jak słyszę o 'naturalnym magnezie', to aż mnie trzęsie"

Badaczka ubolewała też, że Polacy łykają ogromne ilości leków i suplementów, a nie rozumieją (często przez reklamy), co spożywają. - Jak słyszę o 'naturalnym magnezie', to aż mnie trzęsie, przecież to jest oszustwo. Proszę mi wytworzyć naturalny albo sztuczny magnez. Nie ma nienaturalnego magnezu! Nie ma nienaturalnego pierwiastka i tego nas wszystkich uczono w szkole podstawowej! - grzmiała profesor.

- Ale w reklamach pojawia się co i raz, bo słowo "naturalny" ludziom kojarzy się z czymś dobrym - dodała. A to przekłada się na wyniki sprzedaży.

Brak kontroli, fałszerstwa, interakcje

Warto pamiętać, że - formalnie rzecz biorąc - suplementy diety są żywnością. A przez to kontrolowane są tak jak żywność, czyli mniej restrykcyjnie niż leki. - Większość z nas postrzega te produkty jak leki, podobnie lekarze - ubolewa prof. Fijałek. - Żeby dopuścić do obrotu lek, trzeba udowodnić, że jest skuteczny i bezpieczny. Żeby usunąć z rynku suplement diety, trzeba udowodnić, że jest szkodliwy - mówił farmakolog. - Jak się go wprowadza, nie trzeba udowadniać, że jest skuteczny i bezpieczny. To zupełne odwrócenie pojęć - wskazywał.

Dlatego też wielu producentów, by uniknąć konieczności kosztownych badań, przesuwa różne substancje lecznicze do grupy suplementów. - Obserwujemy to od wielu lat - przekonywał prof. Fijałek.

Co więcej, zdaniem farmakologa suplementy w Polsce są bardzo narażone na fałszowanie. Zawierają substancje, które nie są opisane na opakowaniu. A np. ziołowe specyfiki obfitują w składniki spotykane w zwykłych lekach. - Te suplementy działają. Dlatego, że nie są naturalne. Mają takie same składniki jak leki - wyjaśniał. A brak znajomości składu sprawia, że suplementy mogą wchodzić w niepożądane i niebezpieczne interakcje z innymi substancjami w naszej
diecie
.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... oxNewsLink

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 29 wrz 2015, 12:47
autor: zosia bluszcz
Plyniemy :)



DSC_4537.jpeg

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 29 wrz 2015, 12:51
autor: armands
zosia bluszcz pisze:Plyniemy :)



Zosiu, Polska przyjęła narzuconą przez UE kwotę uchodźców, ale pomożemy coś znaleźć. Tylko nie rozgłaszaj, że szukasz u nas poprawy standardu życia ;)

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 29 wrz 2015, 13:08
autor: zosia bluszcz
Armands, PS Melbourne, to zabytkowy bocznokolowy statek parowy opalany drewnem a zatem troche czasu uplynie zanim doplyniemy, lol

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 29 wrz 2015, 15:26
autor: armands
Zosiu, czytałem "Obóz świętych" Jeana Raspaila i wiem, że nawet takim statkiem da się dopłynąć :D

pozdrawiam
armands

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 06 paź 2015, 17:48
autor: RaKaR-szef forum
"
Gdyby nie internet, nigdy bym sie nie dowiedzial, ze na swiecie zyje tylu idiotow takich jak Ty
.
" Myślałem, że St. Lem z zaświatów napisał do mnie na PW. Oczywiście, że nie, to taki jeden zamieszkujący w GB, który zapisał się na forum, napisał jeden, jedyny post zwracający mi uwagę, żebym zarzucił "cyny społecne", a zabrał się za zdrowie. Tylko, zapomniał, iż społecznie, z koleżeństwem, prowadzę forum. I żadnego innego postu, żadnego zwyczajowego przywitania się, nic nie napisał. No i zaczął pisać do innych na PW.
2 x do niego napisałem prośby, by się przedstawił, a nie wykorzystywał forum na PW do załatwiania jakichś niecnych,w domniemaniu, spraw, np. rozprowadzanie narkotyków.
Null odzewu - więc go zablokowałem. Dziś zarejestrował się jako inny użytkownik, i użył w odpowiedzi pow. zdanie St. Lema.
Słuchaj, ty tam, jeszcze jeden podobny wpis, a zgłoszę sprawę na policję. Tyle.

Re: Myśli nieuczesane

Post: 07 paź 2015, 19:15
autor: RaKaR-szef forum
W poniedziałek zajrzałem do Gazety Olsztyńskiej, żeby przeczytać relację z sobotniego I Warm.-Mazur. seminarium nt. profilaktyk, na którym byliśmy jak Stow. Gladiator. I trafiłem na nekrolog, informujący o śmierci mojego 63 letniego kolegi, z którym sporo razem przepracowaliśmy, byliśmy zaangażowani w uprawianie i organizowanie sportu.

Bardzo zaskoczyła mnie jego śmierć. Ilekroć spotykaliśmy się, zawsze był zainteresowany moim stanem zdrowia. W ubiegłym roku, w listopadzie, w czasie kiedy leżałem na diabetologii z hematologią (to był czas wyborów do samorządów), przyszedł na oddział odebrać wynik z krwi, po badaniach na hematologii. Pamiętam, był umiarkowanie zadowolony z wyniku. Nie widziałem go od tamtego czasu, aż do wczoraj, na katafalku.

Ostatnie wydarzenia na forum, śmierć kolegi, bardzo mnie poruszyły, niejako poczułem się winny, że ja, który już sporo walczy z nowotworem, jak zwał, tak go zwał, jeszcze miewam się nie najgorzej. Ta myśl co raz powraca.

Druga refleksja, jaka powstała po tym wszystkim, to jak kruche mogą być nasze przyjaźnie (duże słowo). Wspominałem, że nie lubię małostkowości, za to, jak z kimś przystaję, czuję się do niego lojalny, że trudne sprawy razem, po wyjaśnieniu, można rozwiązać, pomóc powrócić na prostą drogę, o ile na nią wszedł. Pewnie jestem staroświecki.

Jutro powinienem "porobić wyniki", chyba przy okazji muszę porozmawiać z psycholożką. Ciekawe, kiedy ją widziałem jakieś 3 tyg. temu, po zdaniu jej relacji o moim zaawansowaniu w leczeniu, o wyróżnieniu na na spotkaniu na konferencji Godni Naśladowania zapytała wprost, czy nie chciałbym z nią porozmawiać o moich problemach - czy tak mnie odbierała, było to po mnie widać?

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 08 paź 2015, 13:04
autor: cris
Ciężkie jest życie administratora.
Jak rozpoznać "niecne" zamiary użytkowników..?
Jak mówiłem Sułtan ma zawsze racje. Musi być też sprawiedliwy, wyrozumiały i powinien umieć rozwiązywać konflikty.
Wytrwałości.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 08 paź 2015, 13:40
autor: zosia bluszcz
Ciężkie jest życie administratora.
Jak rozpoznać "niecne" zamiary użytkowników..?


Bawimy sie w detektywow :)
Do myslenia daja, adres mailowy, podane zainteresowania (zaden chory nie ma glowy do tego), pierwszy wpis, etc.
Mozna sprawdzic czy IP figuruje na liscie spamerow...

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 08 paź 2015, 13:54
autor: RaKaR-szef forum
Krzysiek chyba ogląda serial o sułtankach na I programie TVP.

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 08 paź 2015, 16:12
autor: cris
Tak Władku.
I powiem szczerze, że bardzo podziwiam intrygi bohaterów (oczywiście bez oceny czy dobre czy złe).
Pomimo kraju pochodzenia - serial dużo wnosi do życia - jak się zachowywać a jak nie....
Konflikty międzyludzkie, niepopularne decyzje i późniejsze ich konsekwencje - Tak też jest współcześnie.
Nie chcę rozwijać dyskusji o Dunol, (w jej historii wrze) bo nie mam wiedzy o co chodzi.
Jednakże bardzo mi jej brak ostatnim czasem na forum. =(
Sułtanie rządź mądrze i sprawiedliwie. :)

Re: Piłka nożna

Post: 08 paź 2015, 23:04
autor: RaKaR-szef forum
Szkocja - Polska 2:2 , niesamowite, w ostatniej sekundzie wyrównanie. Ależ nerwy, i ten nasz bohater narodowy Robert Lewandowski.

Re: Piłka nożna

Post: 09 paź 2015, 07:23
autor: MAREK P.
Tak zgadza się także w niedzielę tylko wygrana lub remisy 0/0 i 1/1 dają nam awans
przy dobrym układzie także melisa bedzie konieczna

Re: Piłka nożna

Post: 09 paź 2015, 10:51
autor: mikmar
Będzie ciężko Irlandczycy przyjadą bez ciśnienia,już osiągnęli sukces wygrywając z Niemcami.
Wierzę jednak, że awansujemy :)
Pozdrawiam

Piłka Siatkowa

Post: 09 paź 2015, 14:39
autor: cris
Zakładam temat Piłka Siatkowa. Temat dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Dyscyplina sportowa z takimi wielkimi sukcesami w dniu rozpoczęcia Mistrzostw Europy 2015 powinna być też należycie szanowana.

Re: Piłka Siatkowa

Post: 09 paź 2015, 14:54
autor: cris
Przypominam, że dziś rozpoczynamy walkę o Mistrzostwo Europy meczem z Belgią o 19.30.
W naszej grupie również Słowenia i Białoruś.

Re: Piłka Siatkowa

Post: 09 paź 2015, 17:18
autor: MAREK P.
Witaj Cris ,

Dobrze że założyłeś ten wątek piłka siatkowa
obok nożnej urosła do miana narodowej :)

"będzie pole będzie as " ;)

pozdrawiam,M

Re: Piłka Siatkowa

Post: 09 paź 2015, 21:50
autor: MAREK P.
Bez problemu większego wygrana w trzech setach
to była praktycznie rozgrzewka przed następnymi meczami
w grupie a jeszcze Białoruś i Słowenia
będzie dobrze :)

Re: Pogaduchy o wszystkim

Post: 10 paź 2015, 06:33
autor: RaKaR-szef forum
Krzysiek, tak już jest, że przyjmujemy coś, kogoś za to, czym nie jest, albo jak to/go przedstawiano - czyli fakty i mity.

Wczoraj jeden z kolegów posłużył się cytatem z wygłoszonych złotych myśli Johna Lennona, skądinąd wg. mnie słuszną. Chciałem mu pokazać, że ten idol, nie jest taki, nie chcę powiedzieć kryształowy, ale jednoznaczny, biały czy czarny. Zacytowałem inną jego wypowiedź, którą porównuje się on do Jezusa, a ludzi ma za durniów.
Zostało to odebrane przez kolegę z naszych kolegów, jako mój atak na, powiedzmy, chrześcijaństwo. Bardzo mi przykro, że tak to bezkompromisowo odebrał. Nigdy nie naśmiewam się z czyjegoś wyznania, mogę, co najwyżej z urzędników obsługujących np. chrześcijaństwo, bo to jest mi bliskie.
Niektórzy chętnie podpierają się powiedzeniem "To obraża moje uczucia religijne". Tę gadkę, szmatkę ostatnio podważa się.
Niechże ci, co tak chętnie walą w swoich interlokutorów, jak w kaczy kuper, nim coś odwalą, wezmą głęboki wdech, i wyluzują się.
W załączeniu plik pdf o idolu Johnym Lennonie.

Re: Piłka Siatkowa

Post: 10 paź 2015, 21:56
autor: MAREK P.
Przed chwilą zakończył się mecz ze Słowenią
Nasi górą w stosunku 3:1
Wszystko zgodnie z planem
i tego się trzymajmy