Strona 51 z 96

Nieprzeczytany post: 22 paź 2013, 13:26
autor: Wojtas
http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?2408


strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2013/2 (78) > NanoKnife - nieodwracalna elektroporacja:...


NanoKnife - nieodwracalna elektroporacja: nowa nadzieja w leczeniu chorych na raka stercza? do poczytania

Nieprzeczytany post: 22 paź 2013, 14:16
autor: kangur__2007
Wojtas pisze:http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?2408


strona główna > archiwum > Przegląd Urologiczny 2013/2 (78) > NanoKnife - nieodwracalna elektroporacja:...


NanoKnife - nieodwracalna elektroporacja: nowa nadzieja w leczeniu chorych na raka stercza?  do poczytania


Znowu ktoś zwietrzył potencjalne pieniądze i narzeka, że NFZ niestety nie płaci za NanoKnife ile tylko zażyczą sobie posiadacze aparatury? 

Metoda jest eksperymentalna, na całym świecie wykonano 2500 zabiegów, w tym tylko 400 raka stercza. W Polsce - 4, słownie cztery zabiegi. Statystyki skuteczności brak, sprzęt jest dostępny w PL dzięki "grzeczności",  czyli działalności marketingowej producenta i importera. Najnowsza pozycja w bibliografii pod artykułem w Przeglądzie Urologicznym pochodzi sprzed sześciu lat. W internecie można bez kłopotu wyszukać nowsze publikacje i oceny tej technologii, ale po co, skoro można zamiast tego ją reklamować , bo może opinia publiczna się upomni o refundację. Czy w telewizji też coś o tym będzie?

W Polsce potrzeba wcześniejszej wykrywalności raka stercza, dokształtu urologów diagnozujących u pacjentów z problemami stercza wszystko, tylko nie raka, oraz dokształtu w zakresie poprawnego wykonywania biopsji stercza. Oraz gruntownego, od podstaw, dokształtu patologów w zakresie poprawnego wykonywania i opisywania badań histopatologicznych pobranych bioptatów. 

A jak już będą te podstawowe fundamenty, to wtedy będzie można myśleć o eksperymentalnym albo póleksperymentalnym deserze - NanoKnife, HIFU, krioablacja etc.etc

Nieprzeczytany post: 22 paź 2013, 14:17
autor: zosia bluszcz
Hmm...

Still no data yet on NanoKnife technology in treatment of prostate cancer | THE "NEW" PROSTATE CANCER INFOLINK
http://prostatecancerinfolink.net/2013/04/18/still-no-data-yet-on-nanoknife-technology-in-treatment-of-prostate-cance

Nieprzeczytany post: 22 paź 2013, 14:31
autor: RaKaR-szef forum
zosia bluszcz pisze:Hmm...

Still no data yet on NanoKnife technology in treatment of prostate cancer | THE "NEW" PROSTATE CANCER INFOLINK
http://prostatecancerinfolink.net/2013/04/18/still-no-data-yet-on-nanoknife-technology-in-treatment-of-prostate-cance


Dobrze zrozumiałem? W Niemczech ten zabieg (zabiegi) wyceniono na 29900 €, tj. około 120000 PLN?

Obrazek

Nieprzeczytany post: 22 paź 2013, 18:24
autor: Wojtas
pewno kangur ma racje ale poszerzyć wiedzę zawsze warto .

Nieprzeczytany post: 22 paź 2013, 20:54
autor: zosia bluszcz
Dobrze zrozumiałem? W Niemczech ten zabieg (zabiegi) wyceniono na 29900 €, tj. około 120000 PLN?


Jawohl mein herr.
(Nie wiem czy Kangur sprawdzil kurs EUR ;) )

Nieprzeczytany post: 22 paź 2013, 21:40
autor: RaKaR-szef forum
zosia bluszcz pisze:
Dobrze zrozumiałem? W Niemczech ten zabieg (zabiegi) wyceniono na 29900 €, tj. około 120000 PLN?


Jawohl mein herr.
(Nie wiem czy Kangur sprawdzil kurs EUR ;) )


Poliglotka - najprościej ojro mnożyć przez 4 zł, a co zostanie, to koszykowe, albo pourboire.

Nieprzeczytany post: 22 paź 2013, 22:25
autor: zosia bluszcz
Postaram sie zapamietac :D
Glotka Poli

Nieprzeczytany post: 23 paź 2013, 02:25
autor: wlobo135
zosia bluszcz pisze:Mam nadzieje, ze kolege ogien ominie.
Front ognia ma w tej chwili okolo 300km czyli ca pol Polski
Miejmy nadzieje ze i tym razem go ominie.
Na razie kolo Sydney spalilo sie okolo 200 domow i jest jedna ofiara smiertelna. Najtragiczniej bylo w 2009r. kiedy w stanie Viktorii zginelo 173 osoby.To straszna smierc.
Ja tez kiedys bylem w niebezpieczenstwie z powodu pozaru lasu okalajacego nadmorska miejscowosc w ktorej bylem na urlopie. Drogi wyjazdowe z miejscowosci zostaly odciete przez pożar, ktory zblizal sie powoli w naszym kierunku. Na szczescie zatrzymal sie okolo 3 km od poczatku zabudowan .Pisalem kiedys o tym na forum.

PS. Hurrraaaa....mam internet :)

Nieprzeczytany post: 23 paź 2013, 09:05
autor: zosia bluszcz
drGoogle pisze:Żeby poprawić komfort i skuteczność leczenia nas prostatyków, trzeba zaczynać od rozmów, ale czy takich? To zapchaj dziura ramówki gazety.

Godność na każdym etapie choroby
http://archiwum.rp.pl/artykul/1221252-Godnosc--na-kazdym-etapie-choroby.html



A w dodatku kaza za czytanie placic:


Wykup dostęp do pełnego Archiwum na 120 minut.

wyślij SMS o treści RP.ARCHIWUM na 79464
(koszt: 9 zł + VAT)

Nieprzeczytany post: 23 paź 2013, 09:33
autor: zosia bluszcz
Dla zainteresowanych tym, co sie w tej chwili dzieje w naszych okolicach(niestety:( ):

NSW bushfires:
Explore the bushfire command centre - ABC News (Australian Broadcasting Corporation)
http://www.abc.net.au/news/2013-10-22/interactive3a-explore-the-nsw-bushfire-command-centre/5038274

Nieprzeczytany post: 01 lis 2013, 09:12
autor: RaKaR-szef forum
Historia walki z rakiem na zdjęciach: http://joemonster.org/art/25326/Historia_walki_z_rakiem_na_zdjeciach

Lubię polską jesień, jest taka dostojna:

[youtube]DVP4veuV1SE[/youtube]

Nieprzeczytany post: 01 lis 2013, 18:33
autor: RaKaR-szef forum
[img=300x300]https://lh4.googleusercontent.com/-SL_lM8CyKNg/UnNLhY8KQtI/AAAAAAAGQ9A/QitcYW1zNQs/s300-no/%25C5%25BB140.gif[/img]

Nieprzeczytany post: 01 lis 2013, 19:20
autor: annddy
Pamiętamy o wszystkich naszych kolegach już nieobecnych na forum.
Niech spoczywają w spokoju.

Nieprzeczytany post: 01 lis 2013, 19:39
autor: Krzy50
Napiszę tak .... DUPA i co z tego że jesień ,że nastrój, że ... blabla,jak "coponiektóry" ma za ideę -WALCZYĆ.

Nieprzeczytany post: 01 lis 2013, 19:46
autor: Krzy50
Sorry ,po wysłuchaniu utworu coś przemyślałem.. Ładne to,ale boli mnie ta jesień i jeszcze ta nagonka na nastrój itp..

Nieprzeczytany post: 01 lis 2013, 20:27
autor: el1948
Krzy50,
wybacz, ale nie rozumiem obu Twoich postów. Rakar podał link do historii miłości, niestety bez happy endu, dwojga młodych osób, i do refleksyjnej piosenki Czerwonych Gitar. Materiał, jaki można zobaczyć i usłyszeć, współgra z nastrojem dzisiejszego dnia. To skąd Twoja złość, a w końcu refleksja?
Każdy z nas ma lub będzie miał walkę, jako swoją główną ideę. I będzie tak niezależnie od jakichkolwiek okoliczności czegokolwiek, w tym okoliczności przyrody. Choroba nie wybiera miejsca ani czasu. Może zdarzyć się każdemu i zawsze. Jasne, że leżąc w szpitalnym czy domowym łóżku ze świadomością bliskości spraw ostatecznych, żal będzie oglądać świat za oknem. Tylko czy ten żal coś zmieni?
Dzisiejszy dzień skłania do refleksji i uświadomienia sobie, że nic nie może wiecznie trwać. Jeśli oswoimy się z tą myślą, to post Rakara odbierzemy tak, jak On chciałby, abyśmy odebrali.
http://www.youtube.com/watch?v=LBmUBMnuU2k
Edward

Nieprzeczytany post: 01 lis 2013, 22:25
autor: wlobo135
Nasza koleżanka Dago przygotowała post związany z dniem dzisiejszym.Niestety z niewiadomych przyczyn jak dotychczas (21.00h) nie zamieściła go. Pozwalam sobie zrobić to za nią.

Obrazek

Dzisiaj będziemy odwiedzać cmentarze, na których leżą nasi najbliżsi. Jest to dzień, kiedy wspominamy Zmarłych. Przypomnijmy sobie w tym dniu również o naszych ojcach, mężach, braciach i kolegach , którzy tak dzielnie walczyli do końca z podstępnym przeciwnikiem.
Odeszli od nas: teść Jolek, tato Moniki, teść iza_egg, kuzyn Andrzeja Legionowo, tato robin2003, tato krzepik, tato stokrotki, tato martexx, Albin_b, mąż Nergal ,lion1950, Tom46. Oby ta lista nigdy się już nie wydłużała.

Nieprzeczytany post: 01 lis 2013, 23:02
autor: dago
Do Wlobo 135
Włodku - dziękuję

Nieprzeczytany post: 02 lis 2013, 20:09
autor: smok45
A tak wyglądają czeskie obyczaje pogrzebowe.

   http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czeski-pogrzeb,367928.html

Część z nich ma sens np.urny umieszczane na ścianie.

Nieprzeczytany post: 02 lis 2013, 23:53
autor: wlobo135
Dzisiaj w polskim dzienniku telewizyjnym (dla Was we wczorajszym) widziałem migawkę pokazującą różne obchody święta zmarłych w Ameryce Południowej Pokazywali czyszczenie kości zmarłych oraz biesiadowanie wieczorem na cmentarzu i przygotowywanie grilla na płycie nagrobka. Oczywiście w naszej kulturze takie bezczeszczenie grobów byłoby nie do przyjęcia Widziałem też nowy pomysł budowy trumien o nie tradycyjnych kształtach. A Australii nie obchodzi się święta zmarłych podobnie jak w Polsce. Co kraj to obyczaj.

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 00:52
autor: Tadeusz 1
wlobo135. Witam. Polska to nie Australia. Tam mają cieplej i kangury na wolności tzn. dzikie. A my mamy kangury w klatkach - oswojone , lub na wybiegu. Przygrzewa nam też rzadko. Wspólnie mamy jednak problemy z pieprzonym rakiem. Mnie np. zaaplikowali RT+ HT a zdawało się, że mam zwykły "pryszcz" tzn.15 mm. na spojeniu cewkowo - pęcherzowym. Zmieniłem medyka. Pozdrawiam.

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 10:49
autor: Krzy50
Edward
Sorry ,pewnie z nostalgii o jeden drink za dużo i ....
Krzy50

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 12:39
autor: Leszek12
Witam Tadeusz1: ja to dawno zrobiłem i nieraz polecałem to na Naszym Forum.Zmiana Urologa świadczą wyniki na stopce!!!!!Pozdrawiam.
ZOMO'82-89

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 13:53
autor: Don Diego
Ceremonie pogrzebowe w Polsce też już są różne w Szczecinie jest np Ogród pamięci gdzie będzie można rozsypać prochy , ściana na urny no normalne kwatery

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 14:14
autor: zosia bluszcz
A moje prochy maja uzyznic ogrod.
Oczywiscie jak juz wydlubia z mojego zewloka wszystko, co sie nada na przeszczepy - jestem zarejestrowana jako Organ Donor.

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 14:37
autor: Don Diego
Zosiu też bym tak chciała ale to niestety jest u nas zakazane a tak kocham swój ogród

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 21:02
autor: wlobo135
Podsunęliście mi pomysł na nowy wątek "Nasze ogrody"

Jazda na rowerze

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 21:57
autor: tab
jak wiadomo rower nie jest najlepszy dla prostaty... Z tego co wyczytałem problemem jest siodełko zazwyczaj niedopasowane do...naszego tyłka. normalnie siedzimy na guzach kulszowych, a na rowerze...na rowerze guzy kulszowe " zwisają' poza siodełkiem, a ono wciska się właśnie w prostatę. Czy są jakieś siodelka oszczędzające prostatę, czy trzeba rower sprzedać, zapomnieć o amatorskiej spokojnej jeździe i rozpocząć...STAROŚĆ????????????????????????

Nieprzeczytany post: 03 lis 2013, 22:16
autor: ewaryn
wlobo135 pisze:Podsunęliście mi pomysł na nowy wątek "Nasze ogrody"


No to na "dobry początek" nowego wątku:
http://www.youtube.com/watch?v=fYhp-mYV2qk

aktualnie w moim ogrodzie trwają prace jesienne....ale liście już wywiezione...a było ich, było :)

Nieprzeczytany post: 04 lis 2013, 11:11
autor: dr Google

Nieprzeczytany post: 04 lis 2013, 21:39
autor: Krzy50
Coś też mogę dorzucić,ponad 2000m trawnika i paręnaście drzew,masakra ,w zeszłym roku kupiłem piłę elektryczną i rżnę co mi przeszkadza.

Nieprzeczytany post: 05 lis 2013, 11:35
autor: zosia bluszcz
i rżnę co mi przeszkadza.


Tak mi sie jakos skojarzylo ;)

Przychodzi baba do lekarza z piłą tarczową w plecach.
Co pani jest? pyta lekarz.


Pytanie za 2 punkty:
Jak brzmiala odpowiedz baby?

Nieprzeczytany post: 05 lis 2013, 11:44
autor: RaKaR-szef forum
zosia bluszcz pisze:
i rżnę co mi przeszkadza.


Tak mi sie jakos skojarzylo ;)

Przychodzi baba do lekarza z piłą tarczową w plecach.
Co pani jest? pyta lekarz.


Pytanie za 2 punkty:
Jak brzmiala odpowiedz baby?

Odp. - Rżnę się na okrągło.

W moim mieście, chyba w innych też, były bursy, zwane tartakami.
Pytanie - kogo co tam rżnięto?

Nieprzeczytany post: 05 lis 2013, 16:02
autor: Wojtas
rżnięto się we własnym gronie z wielką werwą

Nieprzeczytany post: 05 lis 2013, 21:20
autor: Krzy50
Napisałem:
"Coś też mogę dorzucić,ponad 2000m trawnika i paręnaście drzew,masakra ,w zeszłym roku kupiłem piłę elektryczną i rżnę co mi przeszkadza."
I jeszcze dorzucę - "łapanka na krety",w tym roku jednego dorwałem ,ale wszedł nowy i ....znowuż walka.
A miał powstać wątek - działka/ogród...

Nieprzeczytany post: 06 lis 2013, 00:08
autor: zosia bluszcz
Sam sie podlozyles :)

A watek o ogrodac, jak rozumiem, mial byc oddzielny (w ramach mnozenia watkow niemerytorycznych?).
U nas wprawdzie nie ma kretow, ale za to mamy inne zwierzece atrakcje. Np trawe musimy przycinac na krotko ze wzgledu na weze. Niedalej jak wczoraj, prasa doniosla, ze 59-letnia dama w Hunter Valley zeszla wlasnie z powodu uzarcia przez weza we wlasnym ogrodzie.

Woman dies after snake bite in garden - ABC News
http://www.abc.net.au/news/2013-11-06/woman-dies-after-snake-bite-in-garden/507217

Nieprzeczytany post: 09 lis 2013, 02:08
autor: dr Google

Nieprzeczytany post: 09 lis 2013, 04:06
autor: zosia bluszcz
Rosjanie wynaleźli szczepionkę na raka
http://is.gd/xgyQP7


Ciekawa jestem jak wygladaja ich badania kliniczne. Robia je na wiezniach (duza populacja)? Na nieswiadomych niczego pacjentach?
Nie udalo mi sie znalezc zadnej publikacji na temat wynikow prob klinicznych. Wszystkie informacje to przedruki z rosyjskiej agencji TASS (ku?) Odkad obejrzalam sobie jak lekarze z tamtych regionow przywiazuja dziecko do krzesla i na zywca wydzieraja z gardla migdalki nic mnie juz nie zdziwi.

Szczepionka na raka prostaty
http://is.gd/F8wHrF


Info o tej szczepionce i naborze do badan klinicznych juz przerabialismy. Osobiscie podalam informacje dot. badania oraz liste polskich osrodkow prowadzacych nabor.

Nieprzeczytany post: 10 lis 2013, 14:22
autor: annddy
Zapuść wąsy dla jaj!

2013-10-29

- To akcja potrzebna i w pewnym sensie bardzo spektakularna. Z naszym wąsem dołączamy chociażby do graczy Premier League promujących akcję na Wyspach. Mam nadzieję, że nietypowy image wybaczą nam widzowie i... żony. Panowie, zapuszczajcie wąsy i nie zapominajcie o badaniach! – apeluje Tomasz Smokowski, szef redakcji sportowej nc+, której dziennikarze wraz z początkiem listopada zamierzają dołączyć do światowej akcji „Movember” propagującej profilaktyczne badania pomagające wykrywać i zapobiegać chorobom, na które narażeni są mężczyźni.

movember

Akcja „Movember” jest bardzo popularna w Anglii, Australii, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Jej nazwa to zbitka dwóch słów: MOustache – wąsy i noVEMBER – listopad. Powstała, by przypominać mężczyznom – którzy zbyt rzadko myślą o swoim zdrowiu i nie dbają o nie w sposób właściwy - o raku prostaty i jąder, a w szczególności o profilaktycznych badaniach pozwalających wykrywać „męskiego zabójcę”.

O przesłaniu akcji i oczekiwaniach jakie z nią wiąże, mówi dziennikarz nc+ Marcin Rosłoń, który stara się „zarażać” tą szczytną ideą i namawia do zapuszczania wąsów nie tylko redakcyjnych kolegów, ale także piłkarzy i trenerów T-Mobile Ekstraklasy. Ma również nadzieję, że „wąsy dla jaj” zapuszczą utożsamiający się z tym ważnym społecznie projektem kibice.

Wałęsa, Piłsudski ostatnio hipsterzy, Polska wąsem stoi, czy mimo to akcja ma szanse zostać zauważona?

Wąs dla lansu, jako krzyk mody czy z przyzwyczajenia to jednak inna bajka niż „nasz wąs”. Na mojej twarzy będzie zwracał uwagę tym, że… nie pasuje. Ale to właśnie jego siła, bo będzie znakiem zapytania, a w linii prostej odpowiedzią i przesłaniem. Zapuszczam wąsy dla jaj. Dosłownie i w przenośni. To hasło, które zwraca uwagę, jest dwuznaczne, pasuje do facetów. Do nich ma trafiać w pakiecie zdrowotnym. Ma zainteresować, otworzyć mężczyzn na problemy z prostatą i jądrami, sprawić, by od żartu przeszli szybkim krokiem do spraw ważnych. Piłsudski, Wałęsa, ich nie wyobrażamy sobie bez wąsów. Spróbujmy wyobrazić sobie mniejszy odsetek chorujących na raka prostaty i jąder, a dzięki listopadowym wąsom większą liczbę badających profilaktycznie swój organizm mężczyzn.

Ty jesteś inicjatorem akcji w redakcji sportowej nc+, a kogo widziałbyś jako ambasadora?

movember marcin roslonChciałbym zachęcić do „gry” wielu mężczyzn. Już zaraziłem sporą grupę. Zależy mi na każdym facecie, bo wszędzie dookoła są mężczyźni. Nie zawsze dziennikarze, piłkarze i kibice, dlatego nie chcę skupiać się i zamykać tylko w jednym środowisku. Niech wąsy rosną i odpowiadają same za siebie w każdej grupie społecznej. Im więcej twarzy zapyta i odpowie, tym więcej mężczyzn się przełamie i zadba o siebie. Albo kobiety zadbają o swoich synów, mężów, dziadków, braci. Chcę, żeby wąsy zbudowały nawyk, skojarzenie. Rak, prostata, jądra, profilaktyka, ja - facet, badanie. A dalej zdrowie, przyszłość, rodzina. Mam kilka tygodni od 1 listopada, żeby zainfekować wąsem i przesłaniem akcji mężczyzn, których twarze są znane. Ważny jest jednak każdy, kto tę akcję wesprze, kto umiejętnie ją w swoim życiu wykorzysta. Popchnijmy wspólnie to domino!

Jak reszta redakcyjnych kolegów zareagowała na Twój pomysł?

Nie zależało mi na wywołaniu pospolitego ruszenia, ale akcja spotkała się z pozytywnym odzewem. Od razu zastrzegłem, że to temat dla chętnych, którzy widzą w zapuszczaniu wąsów, ukryty pod nimi nadrzędny cel. Ma być śmiech, żeby nie było niepotrzebnych łez. Bo faceci też płaczą. Tylko zazwyczaj jak już mleko się rozleje, gdy jest za późno. Właśnie po to jest akcja, żebyśmy jako mężczyźni nie traktowali naszego zdrowia jak młokosy z mlekiem pod wąsem. A w redakcji poprosiłem każdego, żeby zastanowił się jak z własnej perspektywy akcję ugryźć, przedstawić, opisać. Wąsem, ale też słowem, ciekawym materiałem, poradą, uśmiechem.

Wydajesz się strasznie nakręcony na „wąsy”, skąd ta energia?

To chęć zaangażowania się w akcję, która nic nie kosztuje, a pomaga. Nam facetom, wszystkim jak jeden mąż. Wąs jest wstępem, czasem lekko wstydliwym, bo na wielu twarzach wygląda obciachowo, nie do każdej pasuje, nawet, gdy jest modny. Stąd pierwszy krok ku przełamaniu, który ma pociągnąć następne. Badania. Męskie decyzje.

Miałeś kiedyś wąsy? Jakie są Twoje wymarzone?

Spodziewam się, że moje wąsy będą swędziały wrednie, drapały delikatne policzki córeczki i raczej nie sprawią, że stanę się hipsterem, ani wąsaczem na stałe. Zapuszczam wąsa bez wybitnej filozofii. Niech rośnie pod nosem jak „samosiej”. Trochę go wyreguluję, ale bez przesady. Zapuszczam od kilkunastu dni, jak obiecałem na blogu, tzn. od połowy października. Włosy układam w kilkanaście sekund, więc wąsom nie zamierzam poświęcać większej uwagi. Raczej wąsa nie będę kręcił. Niech patrzą, dziwią się nim, pytają o nie inni. To jest cel. Ja już wiem co odpowiadać.

W Premier League pamiętam Leightona Bainesa i od razu zacząłem szukać informacji, pamiętam też, że komentatorzy CANAL+ wspominali o tej akcji, wtedy dowiedziałem się o co tu chodzi, jak Ty się dowiedziałeś?

Kilka lat temu mój przyjaciel wyjechał do Kanady. W listopadzie przysłał swoje fotki z wąsami. Wyglądał komicznie, ale się nie poddawał. To młody chłopak, młodszy ode mnie, ale włączył się do akcji i zrobił badania. Wiadomo, że rak prostaty go raczej nie powinien dotyczyć, bo to przypadłość mężczyzn w średnim wieku, ale rak jąder już nie jest tak pobłażliwy dla młodszego pokolenia. W ubiegłym sezonie akcja na Wyspach utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest wartościowa i trzeba spróbować. Próbuję… spróbujmy!

Czy zanim usłyszałeś o akcji chciałeś się przebadać lub chociaż pomyślałeś, że tak profilaktycznie warto to sprawdzić?

Nie byłem na badaniach. Kiedyś solidnie oberwałem piłką w, jak to mawiał w filmach Woody Allen, zwieńczenie ud i wylądowałem po kilku dniach u lekarza. Jądro mi spuchło, zrobiło się sine, potwornie bolało, ale mnie było wstyd się do tego przyznać. Ostatecznie rozsądek zwyciężył. Ale to było badanie doraźne, spowodowane urazem, a nie profilaktyka. Sam z siebie pójdę dopiero teraz. Nigdy o tym nie pomyślałem, bo niby czemu ja? Bo niewiele o swoim organizmie wiem, bo mam dla kogo zrobić badania. Poza samym sobą jest przede wszystkim rodzina – żona, córka, jest dla kogo zdrowo żyć. Listopad to idealny czas na wąsy i badania.

Dużo mówi się o raku piersi, wysyłamy na badania matki, żony, córki, dziewczyny, wygląda na to że mężczyźni są hipokrytami.

W naszym kręgu kulturowym kobieta jest traktowana wyjątkowo. Dbamy o nie mocno, one same również. Kobiety rodzą dzieci, noszą je pod sercem, karmią je. Badania piersi i narządów żeńskich stały się dla nas czymś oczywistym, normalnym, wskazanym, pożądanym. Problemy kobiece i ich leczenie podnosi kolorowa prasa dla pań, nawołują do tego programy telewizyjne, billboardy, audycje radiowe, akcje społeczne. Rak piersi stał się wrogiem publicznym. My mężczyźni jesteśmy już w to wciągnięci, zaangażowani. Nie dbamy natomiast równolegle o siebie, swoje choroby chcemy przeżywać sami, chowamy je głęboko w sobie albo za maską twardziela. Rak prostaty i jąder to nasz wróg. Podobnie jak w przypadku żeńskich przypadłości, wspólny wróg. Mężczyźni nadal nie mają świadomości. Wąsy w listopadzie mają właśnie tę świadomość w nas facetach obudzić, poruszyć. Facet, będący w kręgu zainteresowań raka prostaty, raka jąder, chętnie z założenia oszczędza na wszystkim, od ubioru po lekarza. Warto przede wszystkim oszczędzić sobie i bliskim bólu i cierpienia. Badać się. Mieć świadomość. Stąd moja inicjatywa i propozycja do mężczyzn każdego pokolenia i ich rodzin.

Czy narazisz się komuś?

Pewnie charakteryzatorkom (śmiech). To właśnie wesoły wymiar tej akcji. Trochę jak z Adamem Małyszem i zapuszczaniem wąsów dla niego. Tym razem fundamentem nie jest belka, skocznia, bula, rekord, dwa równe skoki, medal, ale męskie zdrowie. Dążę do tego, żeby wąs pod nosem na twarzach mężczyzn, którzy go nigdy nie nosili, zmuszał do refleksji. Popychał do badania. Niektórych szturmem, innych powoli. Przez uśmiech, kiwnięcie głową napotkanemu wąsaczowi, przez rozmowę, dyskusję, wspólny plan działania. Cały czas kręcimy się więc wokół zdrowia, każda droga od wąsów – werbalna i niewerbalna – każdy komunikat ma prowadzić do poprawy naszego stanu zdrowia.

Co jeśli wrócisz do domu i usłyszysz, „Marcin albo wąsy albo ja”?

Nie żartujmy. To miesiąc noszenia wąsów. Ja wyglądam z zarostem kiepsko, a to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto. Bo na mojej twarzy wąsy będą jak znak zapytania i wykrzyknik jednocześnie. Moja Żona, także dziennikarka (Czwórka Polskie Radio), jest zaangażowana w tę akcję. Ma przecież mnie, tatę, brata. Żaden z nas do tej pory nie pomyślał o badaniach. Przecież wszystko jest w porządku. Nie ma żadnych sygnałów, że coś się może popsuć w naszym zdrowiu. Ja na pewno ruszę na badania i teścia ze szwagrem zaciągnę ze sobą. I tak właśnie ma zadziałać akcja „Zapuść wąsy dla jaj”.

Co musi się stać żebyś pomyślał, „dobrze, że zapuściłem wąsy”?

Ja już zacząłem zapuszczać, żeby 1 listopada wąs był zauważalny, haha. Mam słaby, kolejowy zarost, co stacja to włos. Raczej sumiasty wąs a’la Lech Wałęsa mi nie grozi. Ale najważniejsze będzie dla mnie stworzenie przesłania do mężczyzn, obudzenie w nich świadomości, nakłonienie do badań prostaty i jąder, naszych męskich skarbów. Zaangażowanie w ten proces placówek lekarskich, wskazanie adresów, gdzie takie badania można przeprowadzić. Odesłanie do Internetu, wpisanie w wyszukiwarkę hasła: „prostata”, przeczytanie ze zrozumieniem, odniesienie do siebie, myślenie o zdrowiu i życiu. Nic na siłę, z zachowaniem umiaru i pozornie zabawowej, rozrywkowej formy akcji. A 30 listopada zerknę w lustro i zastanowię się co dalej. Oczywiście co dalej z wąsem, bo wierzę, że akcja się uda. Jej rozmiar zależy tylko od nas. Nie piszę celowo, że od nas facetów. Bo wierzę również w taki scenariusz, że to dziewczyna, żona, matka, siostra spotka przypadkowego listopadowego wąsacza i wyśle potem swojego mężczyznę do lekarza, porozmawia z nim o jego zdrowiu. W domu, w kuchni, w przerwie meczu.

Przeglądałem stronę akcji, wersja z Wielkiej Brytanii, robi wrażenie, ale powiem Ci szczerze, że poczułem się wyautowany ponieważ nie ma podstrony w języku polskim, myślisz, że to ostatni rok akcji Movember bez „.pl”

Chciałbym. Odszukałem kilka polskich odnośników, ale sprzed paru lat i bez kontynuacji. Mam nadzieję, że jak zaczniemy od bieżącego roku, to nie wyhamujemy w następnym. Jasne, że „Movember Poland” brzmi dumnie, ale i bez tego akcja powinna mieć dla nas, mężczyzn i ich kobiet, wielkie znaczenie i przesłanie. No i cel, którym są badania, profilaktyka i nasze zdrowie. Rak prostaty i jąder, profilaktyka i leczenie. Poznanie wroga i przeciwstawienie się męskiemu zabójcy. Poznanie części samego siebie.

O czym myślisz przed snem?

Zasypiam najczęściej z córeczką, więc myślę o mojej rodzince. Chodzę spać z kurami, budzę się nim kur zapieje. Taki mam rytm. Uprawiam sport, jestem aktywny, ale nie wiem jakie licho we mnie siedzi. Ignoruję nieco swoje sprawy zdrowotne, nadwyrężam organizm. Zrobiłem jednak kilka lat temu badania serca, żeby w wieku 30 lat, dowiedzieć się jak zawodowy sport, niedoleczone anginy i grypy, przebyte choroby, zjedzone w wielkich ilościach antybiotyki wpłynęły na moje zdrowie. I na co mogę sobie pozwolić w mojej pasji - bieganiu, w dalszym życiu, wkraczając w kolejną dekadę, w czwarty krzyżyk. Zadziałała jakaś podświadomość, która pchnęła mnie do badań, oczyściła mnie z obaw, że coś w utajeniu pęknie, strzeli, nie wytrzyma. W kontekście niedawnej śmierci biegacza za metą zawodów w Warszawie, zrozumiałem, że tamten kosztowny wybryk, czyli „dzień dla serca”, sprawił, że zacząłem być bardziej świadomy siebie. Badania wypadły pozytywnie, ale gdyby coś w nich wyszło źle, to miałbym odpowiedź jak o siebie dbać, co robić, żeby móc żyć. Żyjemy przecież dla siebie, ale również dla innych. Nie warto ich opuszczać zbyt wcześnie. Aby dołączyć do akcji wystarczy kilka prostych kroków. Trzeba zarejestrować się na stronie www.movember.com, następnie wyhodować pod nosem swój wymarzony wąs i każdemu kto zapyta o zarost opowiedzieć o Movember. Wszystko bardzo proste, a największą przeszkodą zdaje się swędzenie, które będzie towarzyszyć zapuszczaniu. Ruszajmy, więc w Polskę z wąsami. Let’s GrOw!

O akcji przeczytasz również na blogu Marcina Rosłonia:
http://www.canalplus.pl/sport/blog-akcja-redakcja-movember_1400_19