autor: Mariusz » 17 cze 2009, 22:44
Nieco sprowokowany jedną z wypowiedzi Mrakada, a bardziej przez linki Rakara i zapytanie jednego kolegów o smalec borsuczy, postanowiłem odnaleźć i wstawić tekst odnoszący się do tzw metod leczenia alternatywnego, by temet ten był z naszej strony neleżycie określony...
Chore zdrowie Nowej Ery
Andrzej Gregosiewicz
?Koncepcja zdrowia holistycznego kieruje się wielkim kłamstwem...?
D. Groothuis
Czy zdrowy człowiek może być zdrowym bardziej?
Tak, jeśli odblokuje się u niego przepływ energii przez zastoso?wanie terapii Reicha. Polega ona na głębokim oddychaniu w następującej sekwencji: wdech-wydech, wdech-wy?dech, wdech-wydech ? itd., aż do uzy?skania... orgazmu. Cytuję Fritjofa Ca?prę, nawróconego na New Age fizyka, znawcę lewitacji, psychokinezy, psy?choanalizy, psychodramy, psychotro?niki, postmodernizmu i... medycyny holistycznej.
Myślą Państwo, że opisana wyżej te?rapia alternatywna to margines rzeczy?wistości? Rozejrzyjcie się wokół. Zo?baczycie, że 80% ludzi (lub więcej) nie ma zielonego pojęcia, jakimi kryteria?mi mierzyć wartość porad zdrowotnych, niezależnie od tego, czy udziela ich rze?telny specjalista, wróżka, szaman, czy telewizor. Fakt ten wykorzystuje groma?da naciągaczy, którzy w zamian za słone honorarium, urządzają teatr jednego ak?tora (i jednego, chorego widza). Zasad?niczą rolę w przedstawieniu odgrywa?ją rekwizyty w postaci wahadełek, róż?dżek, kryształów, dzwoneczków, bio?metrów, piramidek, kadzidełek, kwia?tów, inteligentnej wody i wszystkiego tego, co przyszło do głowy pierwszym, etruskim szamanom z Cromagnon i co potrafią wykombinować współcześni uzdrowiciele.
Paradygmat holistyczny
Wszyscy widzimy, że również leka?rze zaczynają coraz częściej posługi?wać się w swojej pracy spektaklami typu światło i dźwięk. Potrzebne są do tego urządzenia z kolorowymi dioda?mi i ciekłokrystalicznymi ekranami z seledynową poświatą w tle (najlepiej typu MORA-SUPER). Potrzebna jest także profesjonalnie wykonana strona www z informacją, że metody terapeu?tyczne są zgodne z holistycznym pa?radygmatem leczniczym. Ważne jest również, by nazwa metody (np. biore?zonans) wywoływała u klienta właści?we skojarzenia (np. ze znanym już pa?cjentom MRJ).
Metody te mają ze sobą tyle wspól?nego, co astrologia z astronomią, jed?nak, gdy przedstawiane są (na jednym wydechu) przez chirurga/neurochirurga w ?Gabinecie Medycyny XXI w.? (au?tentycznym), to proponowane tamże te?rapie biorezonansowe wydają się być osiągnięciem tysiąclecia. Oto, w skró?cie, oferta ?medyczna? tego gabine?tu: 1) homeopatia elektroniczna ? apa?rat A-B-A-S Bioenergetik skanuje in?formację zawartą w spektrum energe?tycznym pacjenta, wzmacnia ją do 10 000 razy, przekazuje na krople i olej?ki, wreszcie reprodukuje leki homeopa?tyczne w zakresie potencji C/D 0 do LM XVIII, 2) terapia kwiatowa Bacha ? wodę nasyca się wibracjami kwia?tów, dodaje brandy i... na zdrowie. 3) holistyczna regeneracja w pentagra?mie ? stosuje się 5 preparatów Ener?gy, które oddziałują na 5 części czło?wieka, 5 stopni zdrowia i 12 dróg ener?getycznych. Jaki pacjent nie wyzdro?wieje po takiej trój-terapii? Chyba tyl?ko chory...
Czy może być coś bardziej żałosne?go, niż lekarz, który podobne brednie nazywa odkryciami naukowymi, pole?ca, reklamuje, stosuje, wierzy w ich sku?teczność i histerycznie reaguje na scep?tyczną ocenę? Czy ktoś z Czytelników jest w stanie pojąć, jak człowiek z dy?plomem lekarza medycyny, wiedząc, co to jest liczba Avogadry, może z prze?konaniem mówić o realności homeopa?tycznych rozcieńczeń? Czy nie rozumie, że w tej samej chwili ?przewraca? całą współczesną wiedzę naukową?
Takich przypadków dyplomowa?nej bezmyślności jest znacznie więcej. Myślę, że jest to wynik naturalnej se?lekcji. Jeśli ktoś nie radzi sobie np. z chirurgią, to szuka alternatywnego, do?chodowego zajęcia (ryc. 1). Ja to rozu?miem i współczuję, co nie znaczy, że popieram. Do takich właśnie gabinetów powinni wkroczyć rzecznicy odpowie?dzialności zawodowej w celu ochrony całego środowiska lekarskiego przed ośmieszeniem.
Przesadzam? Nie, ostrzegam przed ludźmi, którzy między śniadaniem a obiadem doznają iluminacji (dostrzega?jąc istnienie alternatywnych praw przy?rody) i jeszcze przed kolacją obmyślają zasady nowej dziedziny wiedzy. Potem mówią o równoważeniu energii, meri?dianach, czakramach, energii subtelnej, całościowych terapiach naturalnych, re?generacji w pentagramie itp. ? wymie?niać można bez końca. Rezultatem ta?kiej spontanicznej iluminacji (u Hahne?manna) było powstanie homeopatii, któ?rą prof. Werner Dutz określił wyjątko?wo trafnie jako voodoo medycyny. Rze?czywiście, faktem jest, że francuskie i niemieckie firmy produkujące macierzy?ste roztwory homeopatyczne zatrudnia?ją okultystów (H.J. Bopp).
Gdy rozpoczynałem studia medycz?ne wszystko wydawało mi się jeszcze logiczne i poukładane. Nauka była na?uką, mistyka ? mistyką, leczenie zaś zwalczaniem choroby, a nie odbloko?wywaniem energetycznych węzłów. I nagle, praktycznie w ciągu dwóch ostatnich dekad, niektóre umysły opę?tał paradygmat holistyczny. Zaczął się on rozprzestrzeniać nawet w środowi?skach naukowych. W medycynie, na szczęście, nie jest jeszcze obowiąz?kowy. Zdążę więc przedstawić swo?je zdanie na temat naturalnej historii zjawiska, które spowodowało tę epi?demię.
New Age. Przypadek zerowy
Początkiem każdej epidemii jest tzw. przypadek zerowy. Jego iden?tyfikacja bywa zazwyczaj trudna. My jednak możemy wskazać nań palcem. Oto bowiem, w 1875 r. niejaka Helena Pietrowna Bławatska założyła Towa?rzystwo Teozoficzne. Podobne towa?rzystwa naukowo-społeczne powsta?ją zazwyczaj z racjonalnych i szla?chetnych pobudek. Tu było inaczej. Głównym motywem, którym kiero?wała się Bławatska, była fanatyczna nienawiść do chrześcijaństwa. Chcąc czymkolwiek (dosłownie) zastąpić znienawidzony światopogląd ? wy?mieszała ze sobą różne elementy reli?gii Wschodu, greckich kultów miste?ryjnych, ludowej magii, alchemii, ka?bały i okultyzmu, z której to miesza?niny, jak deus ex machina, wychnęła bezosobowa Zasada Kosmiczna obja?śniająca wszystkie tajemnice współist?nienia (współbrzmienia, współwibra?cji) ludzkości z Wszechświatem. Po?częła się Nowa Era.
O tym ?historycznym przełomie? wiedziało (przez całe lata) kilkana?ście osób. Musiało minąć 3/4 wieku, nim nowa teoria rzeczywistości wzbu?dziła społeczne zainteresowanie. Było to jednak ciągle marginalne zjawisko. Aż do 1980 roku, kiedy to Marylin Ferguson przedstawiła w książce pt. ?Sprzysiężenie Wodnika? praktycz?ne sposoby przemycania Zasady Ko?smicznej do wszystkich dziedzin ży?cia społecznego.
Od tego czasu epidemia New Age przybrała na sile i zaczęła rozsze?rzać się w postępie geometrycznym. Jej współczesne objawy to różne?go rodzaju misje (Czaitanii), ko?ścioły (Moona), kluby (Bodhidhar?ma), szkoły (Kwan Um), wspólnoty (Findborn), związki (Realian), ośrod?ki (zdrowia holistycznego), instytu?ty (Esalen) i tysiące podobnych grup, których uczestnicy odseparowali się od społeczeństwa, gdyż nie odpowia?dał im sposób oglądu rzeczywistości prezentowany przez Mugoli (świat H. Pottera doskonale wpisuje się w Zasa?dę Kosmiczną). Owi rozbitkowie spo?łeczni (spod znaku nocnych koszul ru?chu Hare Kryszna) doskonale odnaleź?li się w Nowej Erze. Nikt z nich nie kryje, że jądro ich światopoglądu wy?wodzi się z pierwotnych kultów ma?gicznych. Nie rozumiem tylko dlacze?go ten światopogląd nazwano neogno?zą. Dla niepoznaki?
Być może tak, lecz niepotrzebnie, bo przecież gołym okiem widać, że oczy?wista irracjonalność konstrukcji myślo?wych nowego poznania nie tylko nie sta?nowi przeszkody, lecz jest nawet atu?tem przy kooptacji nowych wyznaw?ców. Ciepłe zaproszenie do wejścia w krąg harmonii, nadziei, tożsamości, sensu, miłości, prawdy itp. ma nieod?party urok dla niedojrzałych, naiwnych lub niesprawnie funkcjonujących umy?słów. Wykorzystują to charyzmatyczni oszuści (ksywka: guru) którzy, jak np. Moon, realizują własne, najczęściej ko?mercyjne cele.
Swoich zwolenników poddają naj?pierw operacji odmóżdżenia, a następ?nie wypełniają ich puste mózgoczaszki hasłowym hinduizmem, kosmocentry?zmem, naturalizmem i setkami podob?nych -izmów.
Wszystko to jest bezładnie (typo?wo dla synkretyzmu) pomieszane, zaś upiór, który wyłania się z tego zsypu idei (określanego dla zgrywy postmo?dernizmem) nazywany jest paradyg?matem holistycznym, który jakoby po?twierdza związek panteistycznej misty?ki z nauką.
Gdybyż ten paradygmat ograni?czał się do kadr ruchu Nowej Ery nie byłoby problemu. Ale moda nie zna granic i świat bez większych oporów wchłonął ten wsteczny trend myślo?wy. Dobrze rozumiem W. Łysiaka, który wszystkie postmodernistyczne paradygmaty określa mianem ?post?kultury?.
Wracając do problemów medycz?nych: zanim osiągniemy (zapewnia?jącą nam zdrowie) pełną współwibra?cję z Kosmosem, może się zdarzyć, że dopadnie nas zwykła choroba. No i mamy problem. Jakimi bowiem kryte?riami wyboru metody leczenia powin?niśmy się kierować. Czy jeszcze kar?tezjańskimi (biomedyczno-redukcjoni?stycznymi), czy już holistycznymi. W tym miejscu muszę pogratulować na?szej TV (?misyjnej? i normalnej), któ?ra, systematycznie i konsekwentnie, prezentuje wielomilionowej widowni liczne programy omawiające najsku?teczniejsze sposoby holistycznych te?rapii. Największym hitem jest prezen?tacja energetyzowania wody mineral?nej przez Zbyszka Nowaka. Zaraz po?tem jest homeopatia, akupresura, bio?energoterapia, akupunktura, kuracja kwiatowa, medycyna tybetańska, pe?ruwiańska, chińska, filipińska i kretyńska (z Krety). Biorąc pod uwagę znany nam już paradygmat, uważam, że de?cyzja o podjęciu takich kuracji powin?na wiązać się z wiarą w:
Zbawienie z perspektywy holistycznej
Ta zabawna konstrukcja myślo?wa P. Clemensa nie powinna nas szo?kować. Cały czas poruszamy się bo?wiem w obszarze New Age. Prześledź?my więc spokojnie historię kształtowa?nia się tego świeckiego objawienia. To
ważne, bo analizowana przez nas kon- cepcja zdrowia holistycznego ma ści- sły związek ze światopoglądem o po- dobnej nazwie. Musimy tedy cofnąć się do źródeł. Na przełomie XIX i XX w. zasa- da Kosmiczna Bławatskiej stała się już, nawet dla jej zwolenników, zbyt ogólnikowa. Należało ją dopracować. I wtedy, jak na zawołanie, pojawiła się teoria holizmu J. Ch. Smutsa, wg któ- rej jedność bytu wszechrzeczy jest bo- ską właściwością przyrody. Do Zasa- dy Kosmicznej nowa teoria pasowa- ła jak ulał. Jednak niektórzy chcie- li ją jeszcze ulepszyć. F. Capra za- proponował rozumienie holizmu w kategoriach kosmicznego ekosyste- mu. M. Bierdiajew rozpoznał w ho- lizmie... kosmiczny komunizm. Osta- tecznie, ci geniusze postmodernizmu doszli do wniosku, że Wszechświat i Gaja to nic innego, jak kosmiczne sa- crum. To było to! Defi nicja sytuująca ludzkość i Kos - mos w roli świeckiego bóstwa dawa- ła wreszcie postępowcom nadzieję na dalszą marginalizację chrześcijaństwa i realizację (w przewidywalnej przy- szłości) socjalistycznej utopii. Szyb- ko wykombinowali, że najpraktycz- niejszą drogą do przyspieszenia ewo- lucji ludzkiej świadomości będzie ruch New Age. Prognozy były dobre, m.in. dzięki szybko wzrastającej liczbie osobników znających sposoby interaktywnego ste- rowania energią kosmiczną (shiatsu, qi gong, tai chi, shuyoakai, reiki, joga, feng shui, zen, falun gong itp). Z bier- diajewskim zapałem zabrali się więc do pracy. Ich celem miało być wpojenie nam przekonania, że ludzkość osiągnęła kres swoich możliwości rozwoju. Postęp zaś jest możliwy tylko w przypadku kwan- towego skoku świadomości, który na- stąpi po osiągnięciu masy krytycznej pozytywnych idei. Nastąpi wtedy prze- mianowanie sacrum i ludzkość jako ca- łość przejmie po Chrystusie boską wła- dzę. Zrealizuje się utopia Ładu Wiecz- nego. Człowiek przeniesie stan świa- domości na poziom alfa, co pozwoli mu zrozumieć istotę harmonii natury i kosmosu, umożliwi czerpanie infor- macji z obszaru Wyższej Inteligencji oraz pomoże dostosować własną czę- stotliwość do wzorów wibracji rzeczy- wistości ostatecznej. Jak łatwo się domyślić, pojęcie osta- tecznej współwibracji z Kosmosem, legło u podstaw koncepcji zbawienia z perspektywy holistycznej. Znany teo- log T. Węcławski nazwał delikatnie te spostrzeżenia ?słabomyślnym bredze- niem?. Jest wielce prawdopodobne, że podobnie wstrząsającą inteligencją dys- ponowali mistrzowie Nowej Ery, którzy wprowadzili termin: Zdrowie holistyczne August von Hayek stwierdził, że przyjęcie koncepcji holizmu jest kolej- ną próbą stworzenia utopijnego społe- czeństwa idealnego, któremu towarzy- szyć muszą nieuniknione wynaturze- nia. Wg holistycznego bowiem oglą- du świata zjawiska społeczne podle- gają historycznym prawidłowościom, a co to znaczy ? wie doskonale, sko- munizowana do trzewi, Europa środ- kowowschodnia. Za prawidłowość historyczną trze- ba więc uznać fakt, że medycyna ho- listyczna ? jako sztandarowa dziedzina New Age ? stała się awangardą postępo- wych przemian. Jej docelowy program sami twórcy określają dowcipnie mia- nem łagodnego totalitaryzmu. Wg nich bowiem, opieka medyczna ma być orga- nizowana przez wszystkie szczeble ad- ministracji państwowej. Nie wszyscy zauważyli, że polskie elity rządzące zaczynają już okresowo współwibrować z Kosmosem. Tak, tak... mamy nawet dowód. Powsta- ła oto (niewątpliwie holistyczna) in- stytucja pod nazwą Narodowy Fun- dusz Zdrowia. Jestem pewien, że jego twórca otrzymywał wskazówki z ob- szaru Wyższej Inteligencji. Wg innego guru New Age, Fuchsa ? kolejnym krokiem do zmiany syste- mu biomedycznego (określenie pejo- ratywne) na holistyczny będzie ogło- szenie moratorium na budowę szpita- li. Jest to zrozumiałe, gdyż współcze- sna medycyna uważana jest przez ho- listów za krótkotrwałą aberrację, zaś farmakoterapia za formę zmanipulo- wanej relacji pozawerbalnej. Dlatego zdrowie przywracać się będzie przede wszystkim drogą autoterapii psycho- somatycznej oraz homeopatii, która pobudzi sferę energetyczną pacjen- ta zgodnie z określonym schematem wibracji leku. Podstawą systemu leczniczego bę- dzie uniwersalistyczne przekonanie, że istoty ludzkie stanowią część upo- rządkowanego ekosystemu Wszech- świata, którego zaburzenie powodu- je chorobę. Wykrywanie zaburzeń tego układu powierzy się psychotera- peutom, którzy będą stosowali anali- zę słów, psychodramę, hipnozę i tera- pię psychodeliczną. Stosować się bę- dzie także udrożnianie systemu prze- pływu energii (akupunktura, czakro- terapia) oraz praktyki medytacyjne i techniki głębokiego odprężania. Oczy- wiście, procesu terapeutycznego nie będzie się już traktować jako leczenia choroby, lecz jako przygodę na drodze do poznania samego siebie. Krótko mówiąc, dla holistów (tych- że cały czas cytuję) jest oczywiste, że choroba pojawia się w wyniku zakłócenia harmonii jednostki z ła- dem Wszechświata i w swej najgłęb- szej istocie jest zjawiskiem umysło- wym. Jej leczenie musi więc polegać na nadaniu przekazu z poziomu nad- przestrzennego w celu aktywacji me- dium sprzęgającego najwyższe piętra hierarchicznie zorganizowanego ukła- du nerwowego, co usunie wadliwe ste- rowanie na jednostkowym poziomie mentacji metabolicznej. (Ko)mentację pozostawiam Czytel- nikom. Czas na nowe idee? Widmo holizmu krąży nad medycy- ną. Chronologicznie jest to widmo nu- mer 2. Po realizacji idei przyniesionej przez widmo numer 1 pozostały kultu- rowe zgliszcza. Do dzisiaj nie odbudowaliśmy nor- malności. Także w medycynie, która nie ma zbyt wielkich szans na rozwią- zanie (w przewidywalnym czasie) wie- lu poważnych problemów trapiących lu- dzi chorych. Chore zdrowie Nowej Ery dokończenie ze str. 33 Uważam jednak, że głęboko niemoralnym ze strony usta- wodawcy jest dostosowywa- nie polskiego prawa do euro- pejskiej voodoo-medycyny, która promuje (i dotuje!) oszu- kańczą homeopatię oraz inne rodzaje tzw. terapii alternatyw- nych wywodzących się z (na- znaczonego piętnem okulty- zmu, mistycyzmu, magii, po- gardy dla nauki, cynicznego kłamstwa i zwyczajnej głupo- ty) ruchu New Age. Musimy się oczywiście pogodzić z istnieniem ?medycyny niekonwencjo- nalnej?. Choćby dlatego, że efekt pla- cebo jest realnie istniejącym zjawi- skiem. Poza tym żyjemy w wolnym kraju i każdy może się leczyć jak chce i u kogo chce. Łatwo jednak wyobrazić sobie dalekosiężne skutki wprowadze- nia nowego, europejskiego prawa. Po pewnym czasie przestaniemy od- różniać leczenie od uzdrawiania, a na- stępnie zaczniemy wybierać (co natu- ralne) bardziej atrakcyjną opcję, czyli zdrowie całościowe (holistyczne). Wia- domo przy tym, że diagnostyczno-lecz- nicze działania podejmowane w gabine- tach holistycznych będą miały, delikat- nie mówiąc, nowatorski charakter. Czy trudno więc sobie wyobrazić, że np. ?leczenie? gruźlicy, będzie prowadzo- ne przy pomocy holistycznej regenera- cji w pentagramie lub terapii kwiatowej Bacha? Są to truizmy. Lecz tylko dla le- karza. Suwerenny parlament może na- tomiast w każdej chwili zapisać w usta- wie dowolne głupstwo, tak jak to się już stało z homeopatią. A w kolejce czeka projekt ustawy o wprowadzeniu zawo- du naturoterapeuty. Jeszcze trochę i po- wstanie Otwarty Uniwersytet Medycy- ny Holistycznej. Na pieczątkach absol- wentów będzie napisane lek. med. hol. I kto odróżni? Nie liczę na to, że mój głos będzie do- strzeżony. Będę miał za to czyste sumie- nie. Ostrzegałem... Przyznaję, fascynująca jest możli- wość nadprzestrzennego uzdrawiania marskiej (przepraszam ? wadliwie ste- rowanej mentalnie) wątroby lub stoso- wanie terapii psychodelicznej u chorych z zawałem serca. Lecz, jeśli musiałbym wybierać... wolę zwyczajne zdrowie, niż holistycz- ne współbrzmienie z Wszechświatem. prof. zw. dr hab. med. Andrzej Gregosiewicz AM, Lublin
67l (obecnie) W 2008r. pełne objawy przerostu; 08.08 PSA 4,55x2(finaster); biopsja 10/2008; T1cNoMo, Gl. 6 (3+3); HT neoadjuwantowa;
17/02/2009 załonowa prostatektomia radykalna, wariant oszczędzający wiązki nerwowo-naczyniowe + PLND
Histopatologia: pT2a,pN0,pM0, Gleason 6 (3+3); PSA: 27.03.09<0,003; 26.06.09=0,035; 29.09.09=0.005; 29.12.09<0,003; 06.04.10<0,01; 15.08.10<0,018; 14.12.10=0,005; 06.06.11<0,009;01.06.12<0,009, 22.06.2013<0,006; 20.12.2014<003; 20.02.2017PSA<0,003 09.10.2019r.dziesięć lat po RP PSA<0,012 :D