autor: RaKaR-szef forum » 13 lis 2010, 14:24
U nas przedwczoraj i wczoraj padało, teraz zza chmur zaczyna wyzierać słońce.
Zygmuncie, z tego co napisałeś wnioskuję, że ty taki obojnak jesteś, elastyczny i giętki, typu "jak mam smaczek, to raz dziewczyna, raz chłopaczek". Jak uprawiałeś ziemię, byłeś Zygmuntem, jak ją sprzedałeś, zostałeś Siggim, bo w myśl żydowskiej odwiecznej zasady, "byle handelek lepszy niż szpadelek".
Ziemia, to skarb. Najbardziej doceniał to mój ojciec. Na tutejsze ziemie, ojciec, mama i najstarszy brat Antoni (tam, w 1945 narodzony) przybyli w 1946 roku, z przymusowych robót w Austrii. Jak wiesz, w Austrii stykały się strefy okupacyjne. Kłopoty z nowym, europejskim układem moja rodzina doznała już tam, w Austrii. Tam sowieci poczynali sobie jak hitlerowcy w Polsce z dziećmi Zamojszczyzny. Jakiś rusek odebrał rodzicom Antka i wrzucił na pakę samochodu, do grupy innych dzieci, które potem były wywożone gdzieś w odmęty CCCP. Tylko dzięki wstawiennictwu oficera brytyjskiego, u którego ojciec interweniował, zwrócono brata rodzicom.
Do kraju wracali jesienią 1946 roku. W Zielonej Górze ówczesne władze dawały klucz do willi po to, by tam zostać. Ojciec, jednak, chciał ziemi. Mama później wypominała ojcu, że taki sprawił jej 'raj'. Mama była córką leśniczego (jak w tej piosence). No, to powieźli ich dalej i tak tymczasowo zostali tutaj, na zawsze.
Nasz ojciec miał 3 braci. Najstarszego Michała w czasie wojny utłukli ukraińscy nacjonaliści, nast. Mikołaj został na dość pokaźnej ojcowiźnie, która po wojnie znalazła się w kołchozie, w pobliżu granicy. W Przemyślu zamieszkał stryj Władysław. Stamtąd, mój średni brat Jan, na rowerze przez granicę odwiedzał czasami stryja Mikołaja. Nota bene, ojciec opowiadał, że byli m.in. właścicielami lasu, na byłym żydowskim cmentarzu. Czasami w nocy, miały tam miejsce różne 'dziwoty'.
Tak, wszyscy po wojnie mieli ciężko. Pamiętam spotkanie braci po latach, ojca ze stryjem Mikołajem. Stryj stamtąd przyjechał w gumowcach. Nigdy przedtem nie widziałem płaczącego ojca - tym razem płakał jak bóbr, a my razem z nim. Nieco później przyjechała babka, matka mamy znad Morza Azowskiego, gdzie na koniec wojny wywieźli ją z nastoletnim wujem (dziadka zamordowali banderowcy czy upowcy). Sytuacja była podobna jak ze stryjem.
Władza peerelowska, bierutowo-gomułkowa nie lubiła naszej rodziny. Ojca zamknęli w 1950 roku ciężkim więzieniu w Barczewie, wraz z hitlerowskimi oprawcami, po czym ojciec znalazł się psychiatryku. Potem cały czas utrudniali życie. Ojciec miał 1/3 ziemi klasy IV , pozostałe klasy V i VI. Natomiast obowiązkowe dostawy, kontygenty, naliczane były jak dla klasy III,IV. Potem braci wcielili do wojska w jednym czasie, mnie po nich, choć miałem wyjeżdżać do Wrocławia na studia (tam zdałem egzamin na prawo na Uniwerku im. B. Bieruta). To też złośliwa sprawa. Po latach wyszło, kto był takim 'dobrym' opiekunem i prosił o wybaczenie. Zresztą, w końcu zapił się ze zgryzoty. Wkrótce, zrobiono komasację gruntów (dla PGRu) i w zamian ojciec otrzymał ziemię w innej wsi. Nastały gierkowskie czasy i rolnikom zrobiło się dużo, dużo lżej. Śmiem twierdzić, że nigdy przedtem, ani później rolnikom nie było tak dobrze, dosłownie.
Ojciec był prawdziwym gospodarzem. Mimo kiepskiej ziemi, ciężko pracował. Nie słyszałem, by narzekał, czasami pod nosem przeklął. U ojca, nic nie miało prawa się zmarnować. Chleb był niemal czczony. Dziś gospodarstwo ojca nazwane byłoby ekologicznym. Prawie do ostatnich swoich dni coś robił, coś naprawiał, jakieś zwierzęta hodował. Jak już sił nie starczało, to chociaż kury biegały po podwórku. Jakoś tego umiłowania dla ziemi nikt, z nas sześciorga rodzeństwa, nie odziedziczył. Nikt z nas nie chciał tak cięzko pracować. Mama goniła do nauki, też nie chciała by jej dzieci harowały na ziemi. Pamiętam ogród mamy, mnóstwo kwiatów (warzywnik był w polu), ich zapach, szczególnie maciejek.
Zygmuncie, Twoja teoria (właściwie nie tylko) powstała w wyniku dedukcji, że niby rozpierający testosteron itp. Jest przyczyną raków prostat. Może? Nie bez kozery nasi przodkowie uważali, że chłop to musi się wyszumieć i zakładać rodzinę po 30tce. W czasach, kiedy mężczyzna średnio żył lekko ponad 40 lat, miało to sens. Dzieci niewiele cieszyły się ojcem, a jeszcze młode posażne, rącze czarne wdowy, miały wzięcie, jak nigdy potem. Dziś jest inaczej. W moim mieście, w jednej restauracji, co tydzień odbywają się "spotkania samotnych serc". One są tak dla samotnych, jak ja jestem kawalerem. Zdarza się bowiem, że pomiędzy tańcami, na parkiet potoczy się obrączka i nikt się do niej nie chce przyznać. Nie byłem tam, ale moja żona z kumpelami (w tym teściowa córki, ciotki i kto tam jeszcze) jak najbardziej. Z opowiadań wiem, jak to na początku wszyscy się wzrokiem taksują, a potem hajda.
Nigdy nie byłem w sanatorium i wcale mnie tam nie ciągnie. Na wczasach byłem trzy razy. Dla mnie, takie zbiorowiska, przypominają koszary wojskowe. W firmach, których pracowałem, starałem się czynnie organizować weekendowy wypoczynek. Zakładałem koła TKKF-u, organizowaliśmy międzyzakładowe rozgrywki, spartakiady.. W 1974 roku w Limanowej ukończyłem kurs-szkolenie dla organizatorów rekreacyjno-sportowych (sam kiedyś uprawiałem sport).
Uważam, że trzeba żyć i korzystać z życia, wg. Zasady "nic co ludzkie nie jest mi obce", tak, by nikomu innemu to nie przeszkadzało i nie krzywdziło najbliższych.
Rodzina - ważne. Za młodu nie przywiązuje się takiej wagi do jej istnienia, dopiero gdy jesteś starszy, gdy zachorujesz. Samotność dla mnie jest czymś trudnym (niektórzy świadomie ją wybierają). Ze swojej natury jestem osobnikiem towarzyskim.
Zygmuncie, wczoraj autoryzowałem wywiad dla ?Dziennika Polskiego?. Kiedy się ukaże, jeszcze nie wiem ? powiadomię później. Został on okrojony ale chodzi o propagowanie świadomości zapobieganiu zachorowania na raka prostaty. Trzeba wyrabiać nawyk badań kontrolnych ? przede wszystkim.
Rabbi Siggi (na region lubuski), w internecie przytaczają taka powiastkę z Zielonej Góry:
Abram pyta Siggiego:
- Siggi, a wiesz, ilu w Zielonej Górze jest rogaczy, nie licząc ciebie?
- Co to w ogóle za pytanie?! Co to znaczy: "nie licząc ciebie"?!!
- Dobra, to inaczej: czy wiesz, ilu w Zielonej Górze jest rogaczy, wliczając ciebie?
********
W Zielonej Górze, mieście wspaniałych kabaretów, amfiteatru im. Anny German, rabego Siggiego vel Zygmunta,
rozmawia dziewczynka ze swoim ojcem:
- Ojcze! Co to takiego pascha?
- To czas, w którym rozpoczyna się post, kochanie.
- A co to takiego post, ojcze?
- No to czas, w którym nie je się mięsa, nie pije wódki...
- Ale ojcze, wczoraj jedliśmy mięso!
- No i co z tego? Wódkę też żeśmy pili... I dzisiaj też będziemy pili! Najważniejsze córko, to WIERZYĆ!!!
Pozdrawiam
Trudno poważnie dyskutować z kimś pozbawionym poczucia humoru 2018 XV edycja Konkursu "Godni Naśladowania" wyróżniony POZARZĄDOWIEC GODNY NAŚLADOWANIA przez Marszałka Województwa Warmińsko-MazurskiegoUr.1949 T4NxMOGlx+x (klasyfikacja TNM wg. Pana prof. M. Roslana po cysteprostatektomii)III'2007 PSA 8,28;biopsja Gl1+2!?;10/V/2007
limfadenektomia węzły b/z;IX'PSA 0,07;HT VIII-XII;RT XII'07-I'08 7400cGy/37frakcji;
cTpN0M0IV'2008 PSA 0,08; X’ TK ok XII' zastrzyki przeciwzakrzepicowe
I'2009 - XII' PSA 0,35 ng/ml - 0,60 ng/ml
I’2010 MRI ok, zastrzyki przeciwzakrzepicowe do IV’, III’ scyntygrafia &
TRUSok, IX’ biopsja spartolona, VII' PSA 0,61;XII' 0,83;
VII'2011 1,03 T'2,33 MRI podejrzenie wznowy VIII’ biopsja- Sclerosis atrophicans prostatae;XI' MRI b/z - obserwować, PSA XI' 1,85;
V'2012 PSA 2,68 T 2,33;VII' 3,37 T'1,23;VII'
PET-CT z octanem sugeruje proces nowotworowy; X' PSA 5,40;od X' Apo-Flutam 3x dziennie;po 1 mieś. PSA 1,28; 2 mieś. 1,05; 3 mieś. PSA 0,837;T 2,07
I'2013 zastrzyk Diphereline 11,25 mg na 3 mieś.; IV'2013 PSA 3,14 drugi Dipheriline+ Apo-flutam(zaniechany po 3,5 dniach);IV' w innym lab. PSA po 2 dniach 5,31, po 2 tyg. w swoim lab. PSA 1,92 ng/ml, T 0,19 ng/ml;
VI' PET-CT z Choliną rak w obrębie stercza, VII' PSA 9,50 ng/ml, bikalutamid 50 mg *
biopsja stercza = ogólnie Gleason 5+4, jeszcze w obrębie torebki (margines 0,2 mm); VIII' PSA 1,30 * T 1,51 bikalutamid 50mg; IX' Zmiana na Eligard PSA 0,85 przed
BT IX/X' - 30 Gy=3x10;
I'2014 PSA 0,38 ng/ml {odstawiony bikalutamid}III' PSA 0,86{koniec działania Eligardu} IV' T 0,58 ng/ml*PSA 1,17 ng/ml; VI' T 2,35 & PSA 3,24;VII' T=2,25 & PSA 4,04* VIII' PSA 4,20 T 2,52
PET naciekanie na pęcherz, pęcherzyki nasienne, węzły chłonne| VIII' PSA 4,00 T 2,58 | IX' PSA 4,02 T 1,53 | XI' PSA 6,90 Apo-Flutam 2 tyg, po tym Eligard|
I'2015 PSA 1,65>II'
PET-CT z choliną, praktycznie jak w roku poprz.>IV' PSA 8,83 ng/ml, T 1,69 ng/dl, zastosowano bikalutamid> 05'
uretrotomia (pobrano próbki do badania histopatol.) V' PSA 1,10; VII' PSA 0,23 ng/ml; IX' 0,26 ng/ml, XI’
TURP, XI/XII' 0,35 ng/ml
I'2016 PSA 0,34 ng/ml, T 0,12 ng/dl / II/II'I PSA 0,41 ng/ml; IV' PSA 0,62 ng/ ml, T 0,23 ng/dl; VI' PSA 0,87 ng/ml, VII posiew ujemny(zaskoczenie), IX PSA 1,70 ng/ml; IX/X'
PET-CT progresja, meta do węzła chłonnego biodrowego wspólnego prawego; X' PSA 1,66 ng/ml, T 0,17 ng/dl; XI' PSA 2,14 ng/ml; XII' PSA 3,03 ng/ml, T 0,104 ng/ml
I'2017 PSA 4,05 ng/ml, 08/02/2017
Urestomia, II/III'2017 4,88 ng/ml, IV/V'17 PSA 5,36 ng/ml, 1-31maja badanie kliniczne
ARAMIS, 5 maja Eligard pół roku, V/VI PSA 6,74 ng/ml, VI/VII 7,28 ng/ml; VIII PSA 9,87 ng/ml, T 0,091ng/dl 24/VIII
Xtandi, 19/IX PSA 2,21 ng/ml, 04/X Eligard 45, 16/X PSA 1,55 ng/ml, 13/XI PSA 1,80 ng/ml, 05/XII PSA 3,43 ng/ml, T 0,127L ng/ml,
I'2018 PSA 9,67 ng/m/;
scyntygrafia kości wolne od meta; 22/I' PSA 8,08 ng/ml; 24/I' liczne nacieki;
26/I' ChT I wlew docetakselu (jeszcze 9), II'2018
TURBT (koagulacja), badanie histopato: rak prostaty +
wykryto drobnokomórkowy rak neuroendokrynny; III/IV' Eligard 45: IV' MRI pęcherz, węzły, odbyt nacieki PSA 7,97 ng/ml; V' PSA 5,92 ng/ml; VI' PSA 3,22 ng/ml; 22/06 ostatni wlew, przerwano ChT; Opiody OxyContin20mg + Lyrica75mg; VIII' 2 mieś po ChT PSA 1,81 ng/ml; VIII'23 TK podobne do poprz.; X' PSA 6,44 ng/ml; XI' 4,01 ng/ml, 22.XI' Eligard na pół roku; XII PSA 3,63 ng/ml
I'2019 02.I.' PSA 4,69 ng/ml; PSA I/II 7,72 ng/ml; 22.I' PET-CT 18-F PSMA-1007; II/III PSA 6,50 ng/ml; III/IV PSA 2,93 ng/ml (inne lab.) od 15'III
Xtandi do 10'VII; 29.IV PSA 1.70 ng/ml;
30.04 cysteprostatektomia badanie pooperac. histo-pato potwierdza raka drobnokomórkowego endokrynnego; 26'VI PSA 3,03 ng/ml;
09.07 - 11.09. ChT na drobnokomórkowca;
RT 18-26.07.2019
napromienianie 5 kręgu 3 frakcje x 8 Gy = 24 Gy ;IX'10 PSA=12,61 ng/ml, CgA 28,20 ng/ml (ref. 100 ng/ml)
TK 17.09.2019 w miąższu płuc pojawiły się liczne w większości jamkowe złośliwe zmiany ogniskowe; X'04 PSA=12,18 ng/ml, CgA 36,75 ng/ml ; 15'10 (i 27'IX)Biopsja ze wznowy guza miednicy - nowotworu nie znaleziono; od 16'X-30'XII
Xtandi do 30'XII,18'XII PET-CT z choliną, 30'XII PSA 6,26 ng/ml
I'202002''I TK