Strona 1 z 6

Nieprzeczytany post: 31 paź 2012, 16:31
autor: Krzy50
Wy tu gadu gadu ,a ja walczę z kretami na działce.Toż to walka z wiatrakami ! Leje na krety kupione płyny ,świece dymne i nic, jak znikną z jednej strony to pokazują się z innej.Złapać coś takiego bardzo trudno (mi się nie udało).Może ktoś ma sposób na nie?

Nieprzeczytany post: 31 paź 2012, 19:24
autor: el1948
Krzy50 pisze:Wy tu gadu gadu ,a ja walczę z kretami na działce.Toż to walka z wiatrakami ! Leje na krety kupione płyny ,świece dymne i nic, jak znikną z jednej strony to pokazują się z innej.Złapać coś takiego bardzo trudno (mi się nie udało).Może ktoś ma sposób na nie?
A dlaczego Ty walczysz z kretami? Po pierwsze, są one pod ochroną, a po drugie, to walka z nimi jest rzeczywiście walką z wiatrakami. Przeczytaj ten tekst:
http://www.wymarzonyogrod.pl/1255_43.htm
Tutaj zacytuję jego fragment:
Kret żyje do 3 lat. Żywi się wyłącznie pokarmem zwierzęcym znalezionym w glebie: dżdżownicami, pędrakami, drutowcami, ślimakami, larwami i poczwarkami owadów. Może też zjadać drobne gryzonie, ślimaki i żaby. Na zimę gromadzi znaczne zapasy, złożone przeważnie z dżdżownic, które zakopuje w pobliżu gniazda. Drążąc podziemne korytarze w poszukiwaniu pożywienia kret niszczy korzenie roślin, które przewracają się i zamierają. Kretowiska utrudniają koszenie traw. Wyjadając dżdżownice, które stanowią 90% jego menu, kret powoduje szkodę pośrednią (dżdżownice spulchniają i przewietrzają glebę, wzbogacają ją w próchnicę). Jednocześnie kret jest naszym sprzymierzeńcem w walce z groźnymi szkodnikami glebowymi. Ma niezwykły słuch, podczas żerowania wyszukuje swoje ofiary słuchem. Słyszy nawet odgłosy spadających kropli deszczu na powierzchnię gleby, dlatego wykorzystuje się dźwięki do wypłaszania nieproszonego gościa z ogrodów.
 Kret jest równocześnie naszym sprzymierzeńcem i szkodnikiem. Proponuję cierpliwie rozgarniać metalowymi grabiami kretowiska i pogodzić się z myślą, że na swoje towarzystwo jesteście skazani. Poza tym wykaż trochę empatii i wczuj się w położenie tego sympatycznego zwierzątka. Gdzie ono ma się w końcu podziać? Jeśli Tobie uda się go przegonić ze swojej działki, to pojawi się u sąsiada. Jeśli sąsiad także nie będzie akceptował jego obecności, to powróci do Ciebie. Powróci zestresowany, może zrobi rodzinną awanturę albo jeszcze coś gorszego. Proponuję polubić krecika, a że czasem wyrządzi jakąś szkodę, to trudno. Złapać go także jest trudno. Na wsi, tam gdzie samotnie mieszka moja mama, był kocur bengalski o imieniu Misiek. Ten potrafił to zrobić. Widziałem kiedyś, jak warował przy niewielkim kopczyku. Padał deszcz, krople wody spadały mu z nosa, a on ani drgnął. Kret nigdy nie wychodzi na powierzchnię, więc aby go złapać trzeba błyskawicznie rozgarnąć kopczyk i Misiek umiał to zrobić.
Miśka już nie ma. Odszedł kilka lat temu w wieku 7 lat z powodu raka krtani. Męczył się kociak okropnie i w końcu musieliśmy go uśpić. I ku przestrodze powiem wszystkim właścicielom kociaków, że załatwili go weterynarze. Miśka zaszczepiliśmy przeciwko wściekliźnie, bo włóczył się po polach i łąkach, na których były też lisy. Weterynarze potraktowali Miśka podobnie jak psa i dali mu zastrzyk w szyję. Już po odejściu kociaka, zupełnie przypadkowo słuchałem radiowej audycji, w której weterynarz stwierdził, że koty przeciwko wściekliźnie szczepić można, ale zastrzyki należy robić w łapkę co 3 lata i to naprzemiennie, raz w lewą, a raz w prawą. Powiedział też, że zrobienie zastrzyku w szyję bardzo często kończy się rakiem kociej krtani.
Pozdrawiam
Edward

Nieprzeczytany post: 31 paź 2012, 22:27
autor: zosia bluszcz
Weterynarze potraktowali Miśka podobnie jak psa i dali mu zastrzyk w szyję. Już po odejściu kociaka, zupełnie przypadkowo słuchałem radiowej audycji, w której weterynarz stwierdził, że koty przeciwko wściekliźnie szczepić można, ale zastrzyki należy robić w łapkę co 3 lata i to naprzemiennie, raz w lewą, a raz w prawą. Powiedział też, że zrobienie zastrzyku w szyję bardzo często kończy się rakiem kociej krtani.


Edwardzie, trudno powiedziec, ze "zalatwili"  Miska weterynarze o tyle, ze  koty sa ekstremalnie wrazliwe  na zastrzyki (nawet z destylowanej wody!) i w miejscu przebicia skory przez igle (nie ma znaczenia czy zastrzyk byl robiony w szyje czy w lape) w 0.5 - 6.5/10 000  przypadkow moze sie rozwinac fibrosarcoma ( zdaje sie, ze w polskiej terminologii sarcoma nie jest rakiem).

Within the last decade a link has been seen between vaccination in cats and injection-site cancer (fibrosarcoma). About 0.5-6.5 cases/10,000 cats will develop this tumor at the site of a past vaccine injection. 

What Vaccinations Does My Cat Need And How Often?
http://www.2ndchance.info/vaccat.htm

O naszych czworonożnych i skrzydlatych przyjaciołach.

Nieprzeczytany post: 01 lis 2012, 02:05
autor: wlobo135
Widzę że Krzy50 ma niezwykłe hobby- przeganianie kretów. Tys pikne! Ale ponieważ rozmowy o naszych czworonożnych przyjaciołach to może być temat rzeka, więc utworzyłem dla Was osobny wątek.

Nieprzeczytany post: 01 lis 2012, 17:10
autor: el1948
zosia bluszcz pisze:
Weterynarze potraktowali Miśka podobnie jak psa i dali mu zastrzyk w szyję. Już po odejściu kociaka, zupełnie przypadkowo słuchałem radiowej audycji, w której weterynarz stwierdził, że koty przeciwko wściekliźnie szczepić można, ale zastrzyki należy robić w łapkę co 3 lata i to naprzemiennie, raz w lewą, a raz w prawą. Powiedział też, że zrobienie zastrzyku w szyję bardzo często kończy się rakiem kociej krtani.


Edwardzie, trudno powiedziec, ze "zalatwili"  Miska weterynarze o tyle, ze  koty sa ekstremalnie wrazliwe  na zastrzyki (nawet z destylowanej wody!) i w miejscu przebicia skory przez igle (nie ma znaczenia czy zastrzyk byl robiony w szyje czy w lape) w 0.5 - 6.5/10 000  przypadkow moze sie rozwinac fibrosarcoma ( zdaje sie, ze w polskiej terminologii sarcoma nie jest rakiem).

Within the last decade a link has been seen between vaccination in cats and injection-site cancer (fibrosarcoma). About 0.5-6.5 cases/10,000 cats will develop this tumor at the site of a past vaccine injection. 

What Vaccinations Does My Cat Need And How Often?
http://www.2ndchance.info/vaccat.htm
Jak zwał, tak zwał. Faktem jest, że Misiek koszmarnie się męczył. Chudł, bo niczego nie mógł przełknąć. Wizyty u innych weterynarzy, niż ci od wścieklizny, kosztowały nas ok. 1000 zł, a i tak na nic się zdały.
Ponieważ urodziłem się na wsi i tam mieszkałem przez pierwszą połowę życia, to różnych historyjek wesołych i smutnych  z kontaktów ze zwierzętami mógłbym przytoczyć więcej. Może kiedyś to zrobię, skoro administratorzy Forum utworzyli ten wątek.

Nieprzeczytany post: 13 lut 2013, 15:08
autor: zosia bluszcz
Meanwhile in Australia...

Ze specjalna  dedykacja dla Nergal:)  :

Moves In Her Own Way (Invisible String)
http://www.youtube.com/watch?v=GTKfo-tbaIo&feature=youtu.be

Nieprzeczytany post: 13 lut 2013, 17:06
autor: Leszek12
Witam Edwardzie;to mi wbiłeś klina,mam dachowca/po Yorku 17 lat usnoł mi na rękach/kotka ma 9miesięcy nauczyłem ją aportować,/przynosi korek do ręki,i ma kontakt z dziką kotką którą dokarmiam na balkonie.szczepić czy nie szczepić ,oto jest pytanie? Pozdrawiam ZOMO'82-89

Nieprzeczytany post: 25 maja 2014, 20:00
autor: Nanna
Wklejam foty mojego nowego przyjaciela - urodził się 22 maja 2014 i ma na imię Nugat :)

Nieprzeczytany post: 25 maja 2014, 20:01
autor: Nanna
I jeszcze jedno zdjęcie :)

Nieprzeczytany post: 25 maja 2014, 20:50
autor: armands
Fajny chłopak. To już tak hasa?

Nieprzeczytany post: 25 maja 2014, 21:15
autor: Tadeusz 1
Szanowni Państwo. Na pewno nie mam racji. Z góry przepraszam za stwierdzenie. Wkurzają mnie awatary. Koń czy super kamień - sprawa gustu, a mnie w dalszym ciągu chodzi o to, aby sprawy naszego zdrowia wybijały się na plan pierwszy. Natomiast z szacunkiem do zdjęć osób piszących na forum - to tak jak by te osoby odnosiły się do nas bezpośrednio. Pozdrawiam.

Nieprzeczytany post: 25 maja 2014, 22:47
autor: RaKaR-szef forum
[img=125x169]http://images63.fotosik.pl/1008/4ffdec14367abb42.gif[/img]
Mnie awatary podobają się, byle nie były obrazoburcze. "... to tak jak by te osoby odnosiły się do nas bezpośrednio", tzn. np. koń, który pisze, i pewnie mówi? Czy, gdyby umieszczać takie awatary, jak pow., byłoby ok?
Też z szacunkiem, gdybym umieścił gruczoł krokowy wyłuszczony, czy wytrybowany, byłoby to ok?
Ale, skoro założyłeś, że nie masz racji, może i ja nie mam?

Nieprzeczytany post: 25 maja 2014, 23:07
autor: ewaryn
Tadeusz 1 pisze:Szanowni Państwo. Na pewno nie mam racji. Z góry przepraszam za stwierdzenie. Wkurzają mnie awatary. Koń czy super kamień - sprawa gustu, a mnie w dalszym ciągu chodzi o to, aby sprawy naszego zdrowia wybijały się na plan pierwszy. Natomiast z szacunkiem do zdjęć osób piszących na forum - to tak jak by te osoby odnosiły się do nas bezpośrednio. Pozdrawiam.

A ja Ci Tadeuszu szczerze życzę, by jedynym powodem w życiu do wkurzania się były awatary innych ludzi.

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 07:12
autor: Nanna
Witajcie,
czy już powinnam zlikwidować avatar, posypać głowę popiołem i przeprosić, że żyję?

pozdrawiam
koń który mówi :D

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 07:27
autor: iwas
Nie wydaje mi się Nanna, żebyś musiała to robić.

Jednym podoba się i wstawiają avatar, innym nie. Skoro jest taka możliwość, to ten kto chce to z tego korzysta. A jak się nie podoba, to nie musi patrzeć na avatar tylko czytać treść wpisów. I z całą pewnością avatary nie wybijają się na plan pierwszy tego forum. A że ktoś ma inne zdanie, no cóż, każdy z nas jest inny, co innego lubi, co innego mu się podoba, ma inne problemy... Tolerujmy się :)

Walcząca :)

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 11:03
autor: zosia bluszcz
Malkontentow nie brakuje...
A zrebak sliczny:)

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 12:35
autor: Tadeusz 1
Miła Zosiu to nie źrebak a dorosły koń -( bez rozpoznania płci, bo stoi przodem). Pozdrawiam

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 12:42
autor: zosia bluszcz
Tadeusz 1 pisze:Miła Zosiu to nie źrebak a dorosły koń -( bez rozpoznania płci, bo stoi przodem). Pozdrawiam


Tadeusz, komentarz nie dotyczyl awatara Nanny lecz zdjec, ktore trzeba zaladowac, by je obejrzec.

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 17:53
autor: Krzy50
Tadeusz 1 napisał/a:


Miła Zosiu to nie źrebak a dorosły koń -( bez rozpoznania płci, bo stoi przodem). Pozdrawiam

Tadeusz, komentarz nie dotyczyl awatara Nanny lecz zdjec, ktore trzeba zaladowac, by je obejrzec.


Ubawiłaś mnie ...

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 22:18
autor: zosia bluszcz
Ja cie ubawilam? Chyba starajac sie wyjasnic oczywiste?
Ale z pewnoscia nie mam racji, lol

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 22:18
autor: miromat
Kiedyś mieszkał z nami.

Wielbiciel wszelkiej zieleniny a szczególnie ogórków.

Obrazek



Trochę audiofil =)

Obrazek



No i wielki przyjaciel mojej suki. Byli nierozłączni.


Obrazek

Obrazek

Nieprzeczytany post: 26 maja 2014, 22:59
autor: zosia bluszcz
Fretka :)
Swietne zdjecia!

Nieprzeczytany post: 27 maja 2014, 07:20
autor: armands
Fotka nr. 2 super ...maskotka :)

Nieprzeczytany post: 27 maja 2014, 07:45
autor: Nanna
Piękna para - oboje cudni :)

Nieprzeczytany post: 27 maja 2014, 10:46
autor: kangur__2007
Tadeusz 1 pisze:Szanowni Państwo. Na pewno nie mam racji. Z góry przepraszam za stwierdzenie. Wkurzają mnie awatary. Koń czy super kamień - sprawa gustu, a mnie w dalszym ciągu chodzi o to, aby sprawy naszego zdrowia wybijały się na plan pierwszy. Natomiast z szacunkiem do zdjęć osób piszących na forum - to tak jak by te osoby odnosiły się do nas bezpośrednio. Pozdrawiam.



Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
A konkretnie, to o co panu chodzi? Bo ja na przykład mam wysoko rozwinięte poczucie prywatności i nie widzę powodu do publikacji swojej twarzy w skali globalnej. Czy mógłby pan objaśnić, co pan ma przeciwko skaczącym torbaczom?

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Nieprzeczytany post: 27 maja 2014, 10:55
autor: armands
Kangurze zlituj się, niech one skaczą w rożnym tempie, bo można dostać oczopląsu :)

Nieprzeczytany post: 27 maja 2014, 21:21
autor: Tadeusz 1
Witam Cię Kangurze z dalekiej Polski. Melduję, że u nas Zielona Wyspa i kangury są brązowo - beżowe.Zadane przez Ciebie pytanie: " Czy mógłby pan objaśnić, co pan ma przeciwko skaczącym torbaczom?" Objaśniam: pokazałeś 28 szt. skaczących w miejscu i to czerwonych. U nas moda na czerwień wraz z odejściem PZPR minęła i czerwone kangury mi się nie podobają. A tak ogólnie na Forum jest fajnie. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Nieprzeczytany post: 27 maja 2014, 22:11
autor: zosia bluszcz
Dzieki Tadeusz!

Od dzisiaj: widze Boeinga w barwach QANTAS - mysle: PZPR, lol

Nieprzeczytany post: 28 maja 2014, 08:57
autor: Krzy50
Od dzisiaj: widze Boeinga w barwach QANTAS - mysle: PZPR, lol

Żart niewąski ....,latamy Boeinga-mi i co ? mają się rozlecieć jak PZPR? Co prawda nie QANTAS będę latał ,ale..
Już się boję bo mam zamiar (a właściwie już wszystko opłacone/zamówione) sporo polatać w kanikułę.

Źle zrozumiałeś Zosię. Boeingi Qantasa mają wymalowanego podobnego kangura na ogonie. Zmniejszyłem ilość kangurów aby choć trochę usatysfakcjonować armandsa ale koloru nie mogę zmienić. wb

Nieprzeczytany post: 04 cze 2014, 13:20
autor: zosia bluszcz
JENGA CAT :)

[youtube]eZygpaAJjCA[/youtube]

Nieprzeczytany post: 21 cze 2014, 10:42
autor: zosia bluszcz
[youtube]tU9RSNXaElw[/youtube]

Nieprzeczytany post: 10 lip 2014, 20:44
autor: Nanna
Najnowszy - ostatni tegoroczny źrebak :) Urodzony 3 lipca, jest wyjątkowo piękny, bystry i towarzyski.
To rasowy holsztyn i jeszcze trwa konkurs na imię dla niego.

Nieprzeczytany post: 10 lip 2014, 20:51
autor: armands
Lipcowy, to jak ja, czyli raczek zodiakalny. Reszta cech równie zbieżna ...to może Armands?
:lol:
Pozdrawiam iha ha :)

PS. Ale holsztyna, to wypraszam sobie ;)

Nieprzeczytany post: 10 lip 2014, 22:19
autor: Nanna
Niestety, imię musi zaczynać się na literę V tak jak imię jego mamy :)

Nieprzeczytany post: 10 lip 2014, 22:29
autor: andyfajka
Nanna pisze:Niestety, imię musi zaczynać się na literę V tak jak imię jego mamy :)


VAUST

Nieprzeczytany post: 10 lip 2014, 22:30
autor: ewaryn
Nanno,
to jest chłopczyk czy dziewczynka ?....
wydaje mi się, że chłopczyk, bo byś pewnie napisała źrebaczka.
Na koniach się nie znam. Uwielbiam psiaki (mam dwa).
Chetnie wezmę udział w konkursie jak podasz mi płeć tego cudeńka.
Acha....czy są przewidziane jakieś nagrody?...no bo jak konkurs to powinny być nagrody, no nie?
Ewa

Nieprzeczytany post: 10 lip 2014, 22:34
autor: nacomito
Viagra

Nieprzeczytany post: 11 lip 2014, 00:06
autor: kris1
Moja propozycja to;

.... VEGAS

....VINCENT

Nieprzeczytany post: 11 lip 2014, 00:21
autor: zosia bluszcz
Varian -  z laciny : inteligentny, sprytny
(dla znajomych Vari :)  )

Albo Vega  ( najjasniejsza gwiazda w konstelacji Lyra)

Nieprzeczytany post: 11 lip 2014, 06:56
autor: Nanna
To ogierek, dziękuję za wszystkie propozycje imienia - oczywiście jak decyzja zapadnie powiem jakie imię zostało wybrane :). Jak tylko pogoda będzie lepsza to zrobię mu pełną sesję fotograficzną na trawniku, wczoraj było za gorąco.

pozdrawiam
Nanna