Anno,Nanna pisze:Piękny .
U mnie występowała kocia telewizja - miałam akwarium i koty albo leżały na pokrywie, albo siedziały przed nim jak zaczarowane. A świętem była wymiana wody - "zupę rybną" można było pić do woli .
Sikorki zaglądały do karmników już na początku października i mocno musiałem walczyć z Mamą, by im nie uległa. Od początku listopada stołówka jednak pracuje już na pełnych obrotach. Dotąd wydała ok. 5 kg niełuskanego słonecznika i ok. 10 kostek margaryny. Smalcu sikorki konsekwentnie unikają. Pewnie mają podwyższony cholesterol!ZOMO'82-89 pisze:Edward Ciekawym czy Sikorki w tym Roku przylecą?
Nie wypuszczamy, konie stoją w boksach, ale stół ustawiony wzdłuż stajni, więc biorą udział w imprezie i są częstowane smakołykami
Nie uraziłeś . Ja rozumiem, że nie wszyscy kochają konie tak jak ja, a niektórzy to nawet głośno mówią że konie śmierdzą .Krzy50 pisze:Nanna "gryzie" mnie, od chwili przeczytania, Twój post. A mianowicie, nie wyobrażam siebie w takiej sytuacji, dla mnie to nie jest normalne siedzieć z końmi (czy innymi zwierzakami) i delektować się smakołykami. Ale to jest moja opinia za którą, jeśli uraziłem, z góry przepraszam.
Z pewnością nie śledzika i pierogi, ale są u nas cukierkowi smakosze, którzy potrafią z garści landrynek wyłowić tą najulubieńsząarmands pisze:Nanna pisała, że koniki też dostają smakołyki. No może nie śledzika, czy pierogi z grzybami, ale zapewne jabłka i marchewka w menu jest
zosia bluszcz pisze:Yay, Deresz, Ty tez masz GSP!
armands pisze:
Pogłaszcz go ode mnie
armands
deresz pisze:
Do takiego psa potrzeba silnej ręki , głaskanie go nie rusza.
ale ok powiem żonie , bo to ona go "rozpuszcza"
deresz pisze:Nana
"twarda ręka " to nie jest złe traktowanie, zresztą na pewno Tobie nie trzeba tego pisać
Gratuluję zawodu? hobby? pasji..
Ja konie to znam najbardziej z telewizji i w zestawieniu z kotem, to zaraz przypomina mi się pewien kot z miasta Łodzi i piękny ogier amerykański.. i co z tego wynikło.
Pozdrawiam
zosia bluszcz pisze:Fizia Ponczoszanka to w oryginale Pippi Langstrumpf.
Pierwsze polskie wydanie Fizi Ponczoszanki wreczono mi jako nagrode "za b. dobre wyniki w nauce i wzorowe zachowanie" na zakoń czenie II-ej klasy SP
deresz pisze:Nana
"twarda ręka " to nie jest złe traktowanie, zresztą na pewno Tobie nie trzeba tego pisać
Gratuluję zawodu? hobby? pasji..
Ja konie to znam najbardziej z telewizji i w zestawieniu z kotem, to zaraz przypomina mi się pewien kot z miasta Łodzi i piękny ogier amerykański.. i co z tego wynikło.
Pozdrawiam
Nanna pisze:
Sami swoi się kłaniają.
Nas chyba jutro czeka weterynarz, nasz podopieczny ma problem jelitowo-pokarmowe
Z doświadczenia wiemy, że w praktyce jest bardzo toksyczna. Historia tego zatrucia i jego konsekwencji to całkiem oddzielna historia, i niestety nie do końca pozytywna.Poinsecji nie uwaza sie za b. toksyczne dla kotow.
Kosiarki rzeczywiście sympatyczne, też pięknie omijają drzewka i krzaczki. Wybrałeś opcję z automatycznwym nawożeniem ?el1948 pisze:Z pomocą przyszła siostrzenica Agnieszka, która wypożyczyła dwie, bardzo ekologiczne kosiarki. Ekologiczne i uniwersalne, bo to i trawę potrafią wykosić i jabłka pozbierać, a nawet je zerwać, co zobaczycie na krótkim filmiku. Kosiarki, kiedyś bardzo popularne, dzisiaj należą już do rzadkości. A szkoda, bo sympatyczne są okrutnie!
https://youtu.be/4M84dMI9cFo
Pozdrawiam
Edward
Wybrałeś opcję z automatycznwym nawożeniem ?
rakar pisze:Może wpuść tam stado owiec albo kóz? Obrobią trawnik lepiej, niż kosiarka.
Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości