Szanowni forumowicze,
piszę po raz pierwszy na forum, ponieważ teraz, po udanej operacji przy użyciu robota daVinci, chciałbym podzielić się moimi dotychczasowymi doświadczeniami, aby w ten sposób "spłacić dług" wobec innych użytkowników, od których czerpałem wiedzę, jak postępować po zdiagnozowaniu skorupiaka. Jak dla wielu, tak i dla mnie, to jedno z lepszych źródeł informacji.
Oto moja historia :
W momencie rozpoznania raka, we wrześniu 2014r, miałem 51 lat. Natychmiast skontaktowałem się z kolegą, który pracuje w Wiedniu w dużym amerykańskim koncernie farmaceutycznym. Poprzez swoją pracę ma on dostęp do danych statystycznych dotyczących wyników leczenia różnych schorzeń w placówkach medycznych w całej Europie.
Poradził mi od razu, abym rozważył konsultację lub leczenie w Martini-Klinik am UKE w Hamburgu ( to prywatna klinika na terenie Kliniki Uniwersyteckiej w Hamburg-Eppendorf ) . Zapewniał, że to jedno z najlepszych w Europie miejsc, które zajmuje się leczeniem raka prostaty.
Mieszkam na Śląsku, ale od po diagnozie
Gleason 3+3 ( szpital nie wzbudził mojego zaufania ) i rozmowie z moim lokalnym urologiem, który opisał mi spodziewane komplikacje po ewentualnym zabiegu operacyjnym, postanowiłem poszukać innych specjalistów poza miejscem zamieszkania.
Od znajomego, który ma podobne problemy i konsultował się w Warszawie, otrzymałem namiar na Prof. Borówkę. Na forum przeczytałem kilka ciepłych komentarzy dotyczących dr Sosnowskiego. Postanowiłem odwiedzić ich obu i usłyszeć opinii dotyczących leczenia.
W tym samym dniu miałem wizyty u obu Panów. Prof. Borówka sugerował rozważyć w pierwszej kolejności naświetlanie (wydaje mi się, że profesor sugerował brachyterapię - czyli naświetlanie od wewnątrz ), a jako ostatnią metodę dla mnie : operację.
Następnie miałem spotkanie z dr Romanem Sosnowskim. Od razu złapałem z nim bardzo dobry kontakt. Lepszy niż z poprzednim specjalistą.
Poza tym dr Sosnowski sugerował raczej operację z wykorzystaniem technik minimalnie inwazyjnych, jako najlepsze rozwiązanie w moim przypadku.
Było to zgodne z moim przekonaniem wyrobionym na podstawie rozmów i lektury ( w tym forumowej ).
Postanowiłem wtedy zawierzyć we wszystkim Panu dr Sosnowskiemu i odbyć z nim dalszą "drogę do wolności".
Wspomniałem w czasie spotkania o Martini Klinik i o moim zamiarze poddania się operacji przy użyciu robota daVinci.
Nie wiedziałem, czy mój rozmówca może mi pomóc w kontakcie z tym ośrodkiem, bo z forum pamiętałem o Jego dobrych relacjach z kliniką w Gronau.
Okazało się, że tak.
W dodatku utrzymuje tam kontakty z Prof. Aleksandrem Haese - szefem działu robotyki w tamtejszej klinice, którego zna ze swojej działalności w Europejskim Towarzystwie Urologicznym.
Przed wysłaniem zapytania o możliwość leczenia w klinikach w Niemczech zostałem skierowany na dodatkowe badania : USG TRUS oraz RM (wykonałem na aparacie 3T w Otwocku ).
Po przesłaniu wyników dr Sosnowski przygotował korespondencję z opisem mojej choroby (po angielsku).
Otrzymałem pozytywną odpowiedź zarówno z Hamburga jak i Heilbronn, do którego dodatkowo dr Sosnowski sugerował wysłanie maila.
Wybrałem jednak Hamburg (mimo, że był droższy).
Przeważyły 3 czynniki : rekomendacja kolegi z Wiednia oraz bezpośredni kontakt dr Sosnowskiego z dr Haese, zaplecze Uniwersyteckiej Kliniki w Hamburgu ( na terenie której znajduje się Martini-Klinik) gdyby wystąpiły jakieś nieprzewidziane komplikacje oraz fakt, że w Hamburgu mieszka mój kuzyn, u którego mogłem zatrzymać się przed i co ważniejsze po operacji (mieszkałem u niego przez 4 dni po wyjściu ze szpitala).
Koszt pierwotny to było 19.000 Euro. Udało mi się zbić go do 18.000 (poprosiłem, abym mógł leżeć nie na oddziale prywatnym, tylko razem z pacjentami z niemieckiej kasy chorych).
Zdaję sobie sprawę, że dla większości z czytających jest to kwota astronomiczna. Dla mnie to także bardzo duża suma, ale miałem sporo "szczęścia w nieszczęściu". Otóż posiadam ubezpieczenie na życie w Avivie, z opcją : poważne zachorowanie.
Gdy zdiagnozowano u mnie skorupiaka, skontaktowałem się z agentem i okazało się, że po przedstawieniu wszystkich wyników badań mogę udokumentować to "poważne zachorowanie" i otrzymać wypłatę z tej polisy.
Kwota ta, w moim przypadku, wystarczyła na opłacenie operacji.
Przy okazji przekonałem się, że warto się ubezpieczać !
Pojawiłem się w Klinice w Hamburgu we wt, 09.12.14.
Przeszedłem badania i czekałem już na zabieg, który miał miejsce w czw, 11 grudnia.
Zazwyczaj pacjenci winni przyjechać tam jeden dzień przed operacją, ale u mnie występuje zagrożenie zakrzepicy i lekarze woleli mieć dodatkowy dzień na obserwację.
Operacja przebiegła bez komplikacji.
W pn, 15.12 usunięto mi cewnik, a we wt, 16.12 wypuszczono ze szpitala.Jakie moje wrażenia po pobycie tam?
Jestem zachwycony.
Po pierwsze od momentu wyjęcia cewnika mam pełne trzymanie moczu!
Od pierwszego dnia.
Po drugie: funkcjonują mi inne ważne funkcje życiowe
) Co bardzo cieszy każdego faceta.
Prof. Haese odwiedził mnie 3 razy przed operację, a po zabiegu widziałem się z nim 2 razy.
Po operacji przyszła także zapytać o zdrowie Pani anestezjolog. Wszyscy lekarze i pielęgniarki byli bardzo mili i uczynni.
Nie było żadnego budzenia w pokojach o 5:30 rano i wysyłania na badania.
Wszystkie niezbędne czynności wykonywano przy moim łóżku przed śniadaniem.
Na oddziale cały czas panuje naprawdę niesamowity spokój. Wszystko odbywa się planowo i bez pośpiechu.
Ta atmosfera spokoju bardzo pomaga w tak trudnych chwilach.
Chciałbym doczekać dnia, gdy w naszych szpitalach będzie podobnie, gdy cały personel zrozumie, że powinien swoim zachowaniem służyć pacjentowi pomocą, bo ten ma wystarczająco trudną sytuację i oczekuje empatii oraz wsparcia w takim momencie od osób zajmujących się jego leczeniem.
To tyle ode mnie. Jeśli pojawią się pytania, postaram się na nie odpowiedzieć.
Życzę wszystkim forumowiczom powrotu do zdrowia.
________________________
Ur.1963
PSA03.2014 - 4,99 ng/ml
05.2014 - 5,38 ng/ml
04.06.2014 - 4,57 ng/ml - włączyłem leczenie antybiotykiem,
16.06.2014 - 3,89 ng/ml
02.07.2014 - 2,48 ng/ml - wydawało się, że to przewlekłe zapalenie stercza;
06.08.2014 - 4,54 ng/ml03.09.2014
BIOPSJApobrano 11 bioptatów
Adenocarcinoma w obu płatach (po 3 bioptaty), utkanie ok. 20% pow. bioptatów z obu płatow,
Gleason 3 + 311.12.2014
RP da Vinci - HamburgpT2c, Gl. 3+4, pN0, R0, L0, V0;
Ur.1963; III.2014 PSA 4,99; V.2014 PSA 5,38; 4.VI.2014 PSA 4,57; włączyłem leczenie antybiotykiem; 16.VI.2014 PSA 3,89; 2.VII.2014 PSA 2,48; wtedy wydawało się, że to przewlekłe zapalenie stercza; 6.VIII.2014 PSA 4,54; biopsja 3.IX.2014 Gl. 3+3, pobrano 11 biopłatów, Adenocarcinoma w obu płatach (po 3 biopłaty), utkanie raka zajmuje ok 20% pow. biopłatów z obu płatów; 11.XII.2014 RP ( daVinci) (C61), pT2c, Gl. 3+4, pN0, R0, L0, V0;
PSA 03.02.2015 <0,003,