Strona 1 z 1

RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 24 sty 2021, 09:47
autor: kangur__2007
Poniższy post Kangura i następująca po nim dyskusja (posty z 24/25.01.2021) były oryginalnie opublikowane w wątku Joanna_+87.
-zb



kemoturf pisze:Forum nie poleca operacji laparoskopowych, z tym też nie do końca się zgodzę. Myślę, że wielu pacjentów było tą metodą operowanych z powodzeniem i ci na forum nie trafili.

Forum nie poleca operacji laparoskopowych ze względu na brak w Polsce systematycznego kształcenia operatorów, który skutkuje brakiem operatorów mających na koncie co najmniej 500 operacji laparoskopowych i wykonujących co najmniej 40 prostatektomii laparoskopowych rocznie – takie są światowe kryteria nabycia i utrzymania kompetencji w laparoskopii. Ani niedostatki systemu kształcenia chirurgów ani liczba wykonywanych rocznie zabiegów laparoskopowych na chirurga już się nie poprawią, ponieważ chirurgia urologiczna tak na świecie, jak i w Polsce, odchodzi od klasycznej laparoskopii, wypieranej przez operacje z użyciem robotów chirurgicznych.

Że te operacje są, przynajmniej na razie, w Polsce drogie? Tak, są drogie. Ale medycyna się nie cofnie do kształcenia chirurgów do techniki operacyjnej klasycznej (zwykłej) laparoskopii, coraz częściej uważanej za przestarzałą. Nowi operatorzy będą się koncentrować na nabyciu biegłości w chirurgii robotycznej. Oczywiście, że za ponad 50 tysięcy złotych można sobie kupić samochód. Ale na coś się w końcu całe życie pracuje, a uratowanie sobie życia to jest chyba znacznie lepszy zakup niż samochód. Głupio by było zostać najoszczędniejszym facetem na całym cmentarzu.

Nieprzeczytany post: 24 sty 2021, 10:03
autor: stanis
Zgadzam się z opinią Kangura i dorzucę swoje 3 grosze nt. prostatektomii robotycznej.

Na przełomie 2014/2015 r., kiedy byłem w rozterce pomiędzy decyzją, albo RP, albo radykalna RT, zadzwoniłem do zaprzyjaźnionej urolożki w Karolinska University w Szwecji, aby mi pomogła dokonać wyboru.

Była zdziwiona stanem polskiej chirurgii urologicznej a ja po raz pierwszy usłyszałem o da Vinci. Byłem zaskoczony wiadomością, iż w Szwecji 90 % prostatektomii odbywa się z udziałem robota daVinci =|

Minęło już 6 lat od tamtej rozmowy i właściwie niewiele się zmieniło w tej kwestii w PL. =(

Nieprzeczytany post: 24 sty 2021, 16:21
autor: Lesli47
kangur_2007 pisze: Oczywiście, że za ponad 50 tysięcy złotych można sobie kupić samochód. Ale na coś się w końcu całe życie pracuje, a uratowanie sobie życia to jest chyba znacznie lepszy zakup niż samochód. Głupio by było zostać najoszczędniejszym facetem na całym cmentarzu.

Drogi kolego skończ z bezsensownymi porównaniami i argumentami typu odniesienia do alternatywy auto lub operacja RARP.

Cenię sobie argumenty merytoryczne co do technik operacyjnych, ale nie mierz ludzi w PL swoimi możliwościami i porównaniami do systemów zdrowotnych w Polsce i Australii.
Ja czytałem i znam Twój wątek.
Są ludzie skromni i zarabiający skromnie w PL i nie mają żadnej szansy nawet pomarzyć o takiej alternatywie jak samochód lub operacja RARP.
Takie porównanie jest dla mnie wysoce nieetyczne.

Często kredyt, albo ubezpieczenie specjalne, też jest trudne do zrealizowania na pokrycie kosztów takiej operacji i pozostaje tylko wiara w możliwości dostępne w ramach systemu NFZ, który daje w Polsce tak niewiele w tym zakresie, i ja oraz inni o tym wiemy.
To są nasze polskie realia. W wielu przypadkach i tak musimy posiłkować się niepubliczną służbą zdrowia w dość ograniczonym zakresie i często jest to szczyt naszych możliwości.
Doskonale rozumiem przewagę jednej techniki operacyjnej nad drugą, ale mamy w Polsce taką sytuację systemie zdrowotnym jaka jest i ja bardzo Ci dziękuję za takie światłe porady.

P.S Przepraszam, że akurat dotknąłem tego tematu w tym wątku Joanny_+87

Pozdrawiam Leszek

Nieprzeczytany post: 24 sty 2021, 16:43
autor: stanis
Lesli47 pisze: Cenię sobie argumenty merytoryczne co do technik operacyjnych, ale nie mierz ludzi w PL swoimi możliwościami i porównaniami do systemów zdrowotnych w Polsce i Australii.

Leszku,

Odpowiem za pomocą istotnych dla mnie dwóch argumentów:

1. Szczególnie dot. młodszych facetów niż ja jestem. Poddając się klasycznej RP miałem 64 lata, ale gdybym był np. w wieku np.45+ sprzedałbym samochód lub zadłużył aby poddać się operacji robotycznej. Dlaczego? Ano dlatego aby mieć szansę na zachowanie funkcji sexualnych! Tyle i aż tyle.
______________________________________________EDIT________________________________________________________
2. W zachodnich klinikach urologicznych wykonujących robotyczne RP operacja jest przerywana a wyresekowany materiał idzie do patomorfologa, który wykonuje śródoperacyjną histopatogię. Operator czeka na wynik hist- pat a po jego uzyskaniu, w zależności od wyniku albo kończy operację, albo docina obszar operacyjny celem zapewnienia doszczętności onkologicznej czyli w końcowej pooperacyjnej hist-pat. zapewnione zostają marginesy ujemne !


Na koniec-poproszę Zosię o przeniesienie dyskusji nt. RARP z wątku Joanny w inne stosowne miejsce aby "nie zaśmiecać" wątku Joanny.

Nieprzeczytany post: 24 sty 2021, 17:07
autor: Lesli47
Stanis pisze: Poddając się klasycznej RP miałem 64 lata ale gdybym był np. w wieku 40+ sprzedałbym samochód lub zadłużył aby poddać się operacji robotycznej.

Zgadzam się z tobą, ale czasu cofnąć nie można.
Ja miałem podobną sytuację gdy musiałem wybrać rodzaj operacji. Gdybym miał pod 50-tkę też bym coś zrobił, ale mając 70+ stałem się już mało wiarygodny kredytowo a kilkunastoletnie auto warte tyle co rower.
Jestem przekonany, że w podobnej sytuacji jest wielu naszych rodaków, nie mających rodziny, która mogłaby ich znacząco wesprzeć i co mają zrobić, nie kupować auta? To jak i RARP dla nich jest "science fiction".

Stanis,ja naprawdę cenię sobie Twoje porady merytoryczne, bo wynikają z Twego ogromnego doświadczenia.

Ja to rozumiem, ale mnie wkurzyło to prymitywne i nonszalanckie porównanie kangura, takie proste, ale nieetyczne, auto lub RARP.
Ja też marzyłem aby być zdrowym i bogatym, ale niestety, nie wyszło.

Pozdrawiam
Leszek

Nieprzeczytany post: 24 sty 2021, 18:06
autor: stanis
Joanna_+87 pisze:A radioterapia jest niezalecana w takim przypadku?

Na Twoje pytanie jw. odpowiedział już aqq - onkolog radioterapeuta, który wielu forumowiczom już pomógł. Jednak wszysko teraz zależy od wyniku scyntygrafi kości; w następnej kolejności proponuję konsultację w renomowanym ośrodku radioterapii, np. u dr aqq w Zamościu.

Aqq napisał już w Twoim wątku parę postów powyżej (12.01.2021):
aqq pisze:Podstawą właściwego leczenia jest określenie zaawansowania choroby.
Trzeba wykonać TK klatki piersiowej i brzucha i rezonans miednicy. Pewnie także scyntygrafię kości.
Niemniej wydaje mi się, że pacjent ma możliwość wyboru pomiędzy radio-hormonoterapią (+/- brachyterapia) a operacją, z dużym prawdopodobieństwem uzupełniającej/ratunkowej radioterapii.

Nieprzeczytany post: 24 sty 2021, 23:30
autor: grilka
kangur__2007 pisze:Forum nie poleca operacji laparoskopowych ze względu na brak w Polsce systematycznego kształcenia operatorów, który skutkuje brakiem operatorów mających na koncie co najmniej 500 operacji laparoskopowych i wykonujących co najmniej 40 prostatektomii laparoskopowych rocznie – takie są światowe kryteria nabycia i utrzymania kompetencji w laparoskopii. Ani niedostatki systemu kształcenia chirurgów ani liczba wykonywanych rocznie zabiegów laparoskopowych na chirurga już się nie poprawią, ponieważ chirurgia urologiczna tak na świece jak i w Polsce odchodzi od klasycznej laparoskopii, wypieranej przez operacje z użyciem robotów chirurgicznych.

Mój Tata podczas konsultacji otrzymał informację, że operacji otwartych już praktycznie w ogóle nie robią. A biorąc pod uwagę, że na da Vinci niewiele osób jednak stać, to podejrzewam, że znakomita większość operacji robiona jest laparoskopowo. W Mazovii robią 5-6 operacji laparoskopowych tygodniowo. Dr Nyk z Otwocka ma także za sobą ponad 500 operacji laparoskopowych.

Re:

Nieprzeczytany post: 25 sty 2021, 07:25
autor: stanis
grilka pisze:.... to podejrzewam, że znakomita większość operacji robiona jest laparoskopowo. W Mazovii robią 5-6 operacji laparoskopowych tygodniowo. Dr Nyk z Otwocka ma także za sobą ponad 500 operacji laparoskopowych.

Grilka,

Niestety mam odmienną opinię. W wymienionym przez Ciebie szpitalu był operowany metodą LRP mój kuzyn mieszkający na Śląsku, któremu ja sam odradzałem LRP, ale kuzyn mnie nie posłuchał.
Operacja LRP okazała się niestety niedoszczętna, wystąpiło ponadto wiele komplikacji pooperacyjnych, o których tutaj nie chciałbym się rozpisywać.
Lekarzem prowadzącym był słynny profesor, tuz urologii PL, który [przed operacją] zapewniał kuzyna, że to on osobiście go zoperuje.
Jak się później okazało stał przy stole operacyjnym dopóki kuzyn nie został uśpiony a później się zmył po angielsku. Operację przeprowadził zupełnie inny, niedoświadczony w LRP, chirurg.

Natomiast szpital jako taki zachował się nieetycznie bowiem nie chcieli kontynuować leczenia mojego kuzyna po kompletnie spartolonej LRP.
Przewrotnie przekonali kuzyna, że liczne dojazdy do Warszawy byłyby dla niego uciążliwe i korzystniejszym dla niego rozwiązaniem będzie kontynuowanie leczenia w miejscu zamieszkania.

Nie chcę generalizować, być może opisany przeze mnie przypadek to jednorazowy incydent. Tego nie wiem.

Re: Re:

Nieprzeczytany post: 25 sty 2021, 12:07
autor: grilka
stanis pisze:
grilka pisze:.... to podejrzewam, że znakomita większość operacji robiona jest laparoskopowo. W Mazovii robią 5-6 operacji laparoskopowych tygodniowo. Dr Nyk z Otwocka ma także za sobą ponad 500 operacji laparoskopowych.

Niestety mam odmienną opinię. W wymienionym przez Ciebie szpitalu był operowany metodą LRP mój kuzyn mieszkający na Śląsku, któremu ja sam odradzałem LRP, ale kuzyn mnie nie posłuchał.

To była nie tyle moja opinia, co czyste statystyki. LPR robi się w Polsce dużo, więc ze znalezieniem doświadczonego chirurga nie powinno być problemu.

Jeśli chodzi o problemy pooperacyjne, to niestety zdarza się to każdemu chirurgowi i ciężko z pojedynczego przypadku wyciągać wnioski.
Znam kilka osób, które operowały się w Mazovii laparoskopowo (między innymi guz nerki, guz pęcherza) z pełnym sukcesem, ale oczywiście należałoby spojrzeć na statystyki. Sorry, ale co mają operacje laparoskopowe nerki czy pęcherza do LPR?

Natomiast co do nieoperującego profesora to jest to niestety dość często spotykana sytuacja - pacjenci często (mój Tata jest najlepszym przykładem) ulegają czarowi tytułów naukowych i zapisują się do profesorów, a ci często ostatnią operację robili 10 lat wcześniej...
Żaden z profesorów w Mazovii chyba się LPR nie zajmuje, więc pewnie zlecił operację lekarzowi, który miał w tym (jakieś) doświadczenie. Wmawianie pacjentowi, że to on będzie operować jest niestety powszechną praktyką, szczególnie w przypadku położników.

Re: Re:

Nieprzeczytany post: 25 sty 2021, 12:34
autor: kemoturf
grilka pisze:Natomiast co do nieoperującego profesora to jest to niestety dość często spotykana sytuacja - pacjenci często (mój Tata jest najlepszym przykładem) ulegają czarowi tytułów naukowych i zapisują się do profesorów, a ci często ostatnią operację robili 10 lat wcześniej.

Dokładnie tak. Czar tytułów często bywa złudny, jeśli chodzi o praktykę chirurgiczną, choć wyjątki też są. Najlepszy jest prężny operator po 40stce, bo on jest w samym "sercu cyklonu".
Tomek, nie rozumiem o co chodzi z tym sercem cyklonu. Po pierwsze, nie serce cyklonu a oko, a po drugie, w oku cyklonu jest cisza... Please explain.

Re: Re:

Nieprzeczytany post: 25 sty 2021, 17:07
autor: grilka
Sorry, ale co mają operacje laparoskopowe nerki czy pęcherza do LPR?

To, że 1) chirurdzy mają w Polsce doświadczenie w laparoskopii. Mimo wszystko nie jesteśmy krajem trzeciego świata. 2) Mazovia to nie jest umieralnia, gdzie partoczą każdą operację. Z tego forum często wychodzi obraz polskiej medycyny na poziomie pijawek i lobotomii. Do poziomu światowego nam trochę brakuje, ale bez przesady.

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 25 sty 2021, 22:00
autor: Mac
Grilka, chirurg ogólny a urolog wykonujący prostatektomie, to dwie różne specjalizacje. Mam przyjaciół, bardzo dobrych chirurgów, ale ci nigdy nie odważyliby się wykonać prostatektomii.
To, że ktoś wykonał tysiące udanych operacji wyrostka robaczkowego metodą laparoskopową nie oznacza, że ma kompetencje, umiejętności i wiedzę, aby podjąć się usunięcia gruczołu prostaty.
A co do powikłań i skuteczności operacji laparoskopowych, to zbyt dużo mieliśmy na forum przykładów, że coś z tym jest u nas w kraju nie jest do końca tak jak być powinno.
Pozdrawiam
Maciek

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 25 sty 2021, 23:17
autor: Lesli47
Uważam, że nie mamy w kraju rzetelnej statystyki co do poszczególnych technik operacyjnych, rezultatów operacji poszczególnego typu a szczególnie w odniesieniu do powikłań, które wystąpiły i jakie.

Pytanie jest, RARP czy LRP?
Tymczasem szerzej znamy jedynie przypadki RARP opisane w specjalnym dziale forum, obecnie około 60. Z opisanych historii wynika, że operacje typu niedoszczętnego zdarzały się również w grupie RARP.
Z forumowego wątku RARP wypływa także wniosek, że w Polsce mamy chyba tylko jednego operatora RARP klasy światowej.

Na forum dowiadujemy się tylko o poszczególnych przypadkach udokumentowanych przez pacjentów forumowiczów.

W ubiegłym roku, podczas sesji naświetlań w Centrum Radioterapii CSK MSWiA (lipiec-sierpień 2020) poznałem pewnego pacjenta.
Gdy on kończył swoją sesję ja zaczynałem swoją, ale w przerwie powiedział mi, że znalazł się w CR po niedoszczętnej operacji RARP w znanej firmie.
Należy zaznaczyć, że spodziewał się, że trafi do CR, bo jego operator uprzedził go o takiej możliwości.
Wprawdzie nie był wtedy zarejestrowanym forumowiczem, ale znał doskonale wszelkie wątki związanie z RARP i jeden z wątków bardzo go zaniepokoił.
To był wątek olek_z_prowincji, opisujący poważne komplikacje jakie wystąpiły podczas operacji RARP, przypadek, niestety, nie do końca wyjaśniony. Nie wiemy w istocie co się stalo i oby polegało to tylko na niedoinformowaniu.

Przytaczam ten przykład aby podkreślić, że nikt nie da nam gwarancji sukcesu, nawet nawet w najlepszym ośrodku. A jeśli już jakiekolwiek powikłania wystąpiły, to oby ustapiły w okresie pooperacyjnym.
Pozdrawiam
Leszek

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 10:54
autor: grilka
Mac pisze:Grilka, chirurg ogólny a urolog wykonujący prostatektomie, to dwie różne specjalizacje. Mam przyjaciół, bardzo dobrych chirurgów, ale ci nigdy nie odważyliby się wykonać prostatektomii.
To, że ktoś wykonał tysiące udanych operacji wyrostka robaczkowego metodą laparoskopową nie oznacza, że ma kompetencje, umiejętności i wiedzę, aby podjąć się usunięcia gruczołu prostaty.

Tak, ale tutaj pisałam o chirurgach-urologach. Urolog zajmuje się nie tylko prostatą, ale całym układem moczowym, wraz z pęcherzem i nerkami właśnie.

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 11:22
autor: stanis
grilka pisze:Tak, ale tutaj pisałam o chirurgach-urologach. Urolog zajmuje się nie tylko prostatą, ale całym układem moczowym, wraz z pęcherzem i nerkami właśnie.

Grilka, bardzo Cię proszę, zaprzestań juz agitacji na korzyść prostatektomii laparoskopowej. Ani mnie ani, jak sądzę, kilku innych moderatorów/adminów tego forum, nie przekonasz. Aby wyrobić sobie zdanie w przedmiotowej sprawie wystarczy przeczytać ok. 320 postów nt. LRP zamieszczonych na naszym forum:
search.php?keywords=LRP

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 13:51
autor: armands
A może warto się zapoznać z konkretnymi liczbami, aby wyrobić sobie opinię?

https://bipold.aotm.gov.pl/assets/files ... GK_BIP.pdf
strony do 175 do 184.

Szczególnie polecam spojrzeć w tabelę nr.70 aby wyrobić sobie zdanie, gdzie warto się operować klasycznie, a gdzie laparoskopowo. Myślę, że od 2018 sytuacja zbyt wiele się nie zmieniła.

Przy okazji ciekawe dane na temat prostatektomii w kujawsko-pomorskim.
Obrazek

Zobaczcie ile zabiegów (same laparoskopowe) wykonano w moim rodzinnym Włocławku. Dzieląc to na kilku operatorów (co najmniej 3-4 operuje), to ile lat upłynie, aby osiągnęli oczekiwaną ilość zabiegów rocznie.
Jeśli ktoś twierdzi, że operacji klasycznych już nie robią, to zapraszam do CO Bydgoszcz.

Pozdrawiam
Armands

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 14:05
autor: stanis
Witaj Armands,
Brakuje chyba objaśnienia do tabeli, które liczby odnoszą się do LRP w odpowiednich kolumnach tabeli? Jak się domyślam 1-sza kolumna to ORP a druga LRP?

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 14:28
autor: grilka
stanis pisze:Grilka, bardzo Cię proszę, zaprzestań juz agitacji na korzyść prostatektomii laparoskopowej

Skąd założenie, że chcę Was do czegokolwiek przekonać? Posty na forum, to raczej średnia metoda badawcza. Nie mam zamiaru też agitować na korzyść czy niekorzyść żadnej z metod. Jedyne, co robię, to prostuję stwierdzenia pisane tutaj, które zwyczajnie nie są prawdziwe. Niewiele robi się LPR w Polsce? Proszę:
wykres_lpr.png

W 2018 było ich prawie tyle samo co klasycznych i widać, że ta liczba systematycznie rośnie, za to liczba klasycznych operacji pozostaje praktycznie stała.
Z tego dokumentu również wynika, że są ośrodki, gdzie operacji klasycznych wykonywanych jest bardzo niewiele, bądź w ogóle, natomiast laparoskopowych - prawie wszystkie. Biorąc pod uwagę, że liczba laparoskopowych jest już pewnie większa, chirurdzy, którzy teraz operują, mają większą szansę na nabranie biegłości w operacjach laparoskopowych niż w klasycznych.

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 14:43
autor: armands
stanis pisze:Jak się domyślam 1-sza kolumna to ORP a druga LRP?

Zgadza się. To tylko fragment wspomnianej tabeli. Całość w linku i miałem nadzieję, że będzie to pomocne w dalszych dyskusjach.
To chyba jedyny, w miarę aktualny dokument przytaczający konkretne dane na temat leczenia.
Brakuje tylko danych odnośnie efektów radykalności RP, LRP i RT.

Pozdrawiam
A.

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 15:47
autor: grilka
armands pisze:Zobaczcie ile zabiegów (same laparoskopowe) wykonano w moim rodzinnym Włocławku. Dzieląc to na kilku operatorów (co najmniej 3-4 operuje), to ile lat upłynie, aby osiągnęli oczekiwaną ilość zabiegów rocznie.

Bardzo dobry dokument.
Grilka, pragnę zaznaczyć tabela Armandsa pochodzi z tego samego raportu AOTM co Twoja tabela (w przyszłości podawaj źródło cytatu/dokumentu). Cały raport AOTM (pdf) zamieściłam na forum 08.01.2021. -zb


Natomiast co do małej liczby operacji, to w takich ośrodkach są to często tzw operacje wyjazdowe, tzn. przyjeżdża gościnnie chirurg z innej placówki i operuje na miejscu. Mój teść był operowany przez znakomitego chirurga, ale w miejscu, w którym wykonuje się tylko kilkanaście (kilkadziesiąt maks) operacji rocznie. Raz na jakiś czas specjaliści robią zjazd i operują hurtem pacjentów, którzy także tam z całej Polski zjeżdżają. Żaden chirurg nie będzie przez rok operował tylko raz - nawet nie opłacałoby się szpitalowi trzymać takiego człowieka na stałe.

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 16:03
autor: Lesli47
armands pisze: Brakuje tylko danych odnośnie efektów radykalności RP, LRP i RT.

No właśnie, brakuje podstawowej informacji o efektach radykalności, raczej doszczętności, powikłaniach, itp.

Sama doszczętność też nie jest warunkiem wystarczającym aby stwierdzić, że operacja przebiegła pozytywnie albowiem nasz niechciany lokator ma w zanadrzu dodatkowe urozmaicenia jak np. zestawy nacieków na części różnych organów około sterczowych.
Większość Was, doświadczonych kolegów, namawia nas aby rozmawiając z potencjalnym operatorem zapytać go ile wykonał operacji, czym daną metodą, z jakim efektem oraz rokowaniami.
To jest wg. mnie kwintesencja wszelkich statystyk, ale o takie jest trudno, więc pozostaje wywiad forumowy.

Nikt, i ja również, mimo, że jestem po LRP, nie lobbuje za tą technologią metodą operacyjną.
Często stajemy na zakręcie i mamy alternatywę, albo LRP, albo żadna inna leczenie nieoperacyjne, bo nasze ciało nie pozwala na operację otwartą a koszt prywatnej RARP jest dla wielu pacjentów zaporowy.

Moim zdaniem, coś drgnie na tym naszym prostatycznym poletku dopiero gdy ilość wykonywanych operacji przejdzie w jakość a jednocześnie nasz ustawodawca doceni technologię RARP robotyczną.
Pozdrawiam
Leszek

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 16:24
autor: armands
Lesli47 pisze:Większość Was, doświadczonych kolegów, namawia nas aby rozmawiając z potencjalnym operatorem zapytać go ile wykonał operacji, czym daną metodą, z jakim efektem oraz rokowaniami.
To jest wg. mnie kwintesencja wszelkich statystyk, ale o takie jest trudno, więc pozostaje wywiad forumowy

Ja swojego operatora nie pytałem o liczbę wykonanych RP, bo miał wyrobioną markę, a lekarz, który robił mi biopsję i w tym okresie kierował oddziałem urologii w moim rodzinnym Włocławku również szczycił się udanymi zabiegami laparoskopowymi. Nawet miał swoją stronę internetową i na niej był kilkugodzinny zapis kilku operacji. Tylko skąd mieć pewność, że to nie przechwałki?

Kilkanaście zabiegów w całym 2018 roku, to na kilkuosobowa obsadę medyczną mizerny dorobek. Chyba, że jeden robi prostaty, a reszta pęcherze, stulejki..., itd.
Można pytać, to nie zaszkodzi, ale takie dane jak w tej tabeli powinny być aktualizowane i ogólnie dostępne.

Oczywiście, to że operacja pójdzie jak trzeba, to suma wieku czynników i nawet najlepszy, renomowany operator nie da 100% gwarancji powodzenia. Wystarczy ponadprzeciętna otyłość pacjenta, czy słabszy dzień operatora, aby efekt był ponizej oczekiwań. Nawet z robotem za kilka milionów pod ręką.
Dlatego wszystkim najpierw życzę szczęścia.

Pozdrawiam
Armands

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 17:45
autor: Lesli47
Armands, ja swojego operatora spytałem i uzyskałem tylko jedną odpowiedź, laparoskopowo operuje od 2013.

Tego operatora polecił mi mój urolog prowadzący na początku 2019, gdy już było wiadomo, że nie ucieknę spod noża.
Szukałem w necie dodatkowych info na temat mojego operatora i znalazłem pozytywne opinie choć typu ogólnikowego.
Przekonały mnie do niego bezpośrednie konsultacje, gdy objaśniał mi co będzie robił tym laparoskopem.

Ponieważ RARP był poza moim zasięgiem, pozostało mi tylko wyłapać na forum co się da na temat LRP i potencjalnych skutków tej metody..
Zrobiłem porównanie wątków dot. RARP i LRP.
W pierwszej połowie 2019r. zidentyfikowałem na forum 5 opisanych przypadków LRP z 2016-2019. Tyle znalazłem, ale być może było ich wtedy więcej.

Przypadki, którymi zainteresowałem się, miały różny przedoperacyjny poziom PSA oraz Gleason (3+4 lub 4+3) określony z biopsji.
We wszystkich 5 przypadkach LPR była niedoszczętna - R1 (dodatnie marginesy chirurgiczne).
Jakkolwiek we wszystkich przypadkach PSA pooperacyjne było na poziomie < 0,02 ng/ml, to wszyscy pacjenci wcześniej czy później wymagali dalszego leczenia.

Takie były moje badania dodatkowe i mikrostatystyka.

W każdym bądź razie gratuluję Ci stabilności Twoich wyników.
Pozdrawiam
Leszek

Re: RP - dyskusja na temat metod operacyjnych

Nieprzeczytany post: 26 sty 2021, 20:23
autor: armands
Leszku, tylko trzeba pamiętać, że na to forum (ale też na inne onkologiczne) trafiają:

- osoby po rozpoznaniu raka, ale kompletnie..., nazwijmy to zagubione w dalszych krokach w leczeniu, czyli taki ja w 2013 roku.
- osoby, u których leczenie nie poszło jak oczekiwano i szukają dróg wyjścia z impasu.

Oczywiście to trochę skrótowy podział, ale służy mi do przedstawienia chyba większości przypadków na forum.
Gdyby tylko na ich podstawie chciało się wyrobić zdanie o leczeniu prostatyków, to nie wygląda to zachęcająco.

Ja w swoich kontaktach w tzw. realu spotkałem wielu pacjentów którzy, tak jak ja, raz do roku odwiedzają swojego urologa i wychodzą z poczekalni przychodni ze słowami - wszystko u mnie ok. Trzymaj się i do zobaczenia za rok. Nawet proponowałem im zaistnienie na forum, bo takie dobre historię są potrzebne, ale bez efektu. Oni nie mają takiej potrzeby, albo nie czują się powołani, aby być "dobrym przykładem".
I niestety, w ten sposób mamy obraz pacjentów głownie z problemami, a tych podobnych do mojego, to jakiś promil przypadków.
Zauważ, że nawet tutejsze historię pacjentów operowanych przez Salwę, to nie te zakończone szczęśliwym finałem.
Gdy ktoś tu wejdzie i zacznie wyłapywać plusy i minusy każdej z metod prostatektomii radykalnej, czy też efekty po roku, czy dwóch, to dojdzie do wniosku, że jakby nie patrzyć, to "doopa zawsze z przodu"
Ale czy to prawda? No nie!

Kończę, dziękując za gratulację i życząc Tobie własnie tego SZCZĘŚCIA w leczeniu.
Pozdrawiam
Armands

PS. Ja już w marcu podsumuję swoje siedem lat od RP.