Czy ktoś z szanownych forumowiczów ma jakieś doświadczenie w leczeniu zaburzeń, a właściwie braku wzwodu po prostatektomii, metodą fali uderzeniowej?
MariK pisze:Czy ktoś z szanownych forumowiczów ma jakieś doświadczenie w leczeniu zaburzeń, a właściwie braku wzwodu po prostatektomii, metodą fali uderzeniowej?
bela71 pisze:Co się tyczy spraw intymnych: nawet gdyby się nie dało zachować wiązek, dr Przybyła mówił na którymś spotkaniu forum, że jeśli tylko pacjent nie ma ciężkiej niewydolności krążenia albo zaawansowanej cukrzycy czy miażdżycy, są sposoby na podniesienie masztu.
armands pisze:najnowszy Vitaros.
armands pisze:ale proszę Ciebie Izo, nie rozbudzaj nadziei u osób, które do sprawności seksualnej sprzed zabiegu już nie dojdą.
armands pisze:Brak wiązek, to niestety WIELKI PROBLEM dla faceta.
armands pisze:Oczywiście są też inne metody (implanty, układy hydrauliczne imitujące wzwód), ale jeszcze bardziej kosztowne i często trudne do zaakceptowania dla facetów w pełni życia.
Nie wiem, może o tym mówił doktor? Zawsze można zrezygnować z zakupu nowego samochodu i zrobić sobie taki prezent... szczególnie na rencie, czy na emeryturze.
kemoturf pisze:armands pisze:ale proszę Ciebie Izo, nie rozbudzaj nadziei u osób, które do sprawności seksualnej sprzed zabiegu już nie dojdą.
Z tym bezsprzecznie trzeba się zgodzić. Pewnie nie ma takiego faceta, że po RP ma tak samo jak przed. Nawet Ci co jako taka zachowali sprawność to nie nie już to co było.
kemoturf pisze:armands pisze:Brak wiązek, to niestety WIELKI PROBLEM dla faceta.
To kwestia priorytetów. Myślę, że choroba zmienia pewne założenia życiowe i weryfikuje rzeczywistość. Czy to WIELKI PROBLEM? Może dla kogoś kto nie ma większego, tak
kemoturf pisze:armands pisze:Oczywiście są też inne metody (implanty, układy hydrauliczne imitujące wzwód), ale jeszcze bardziej kosztowne i często trudne do zaakceptowania dla facetów w pełni życia.
Nie wiem, może o tym mówił doktor? Zawsze można zrezygnować z zakupu nowego samochodu i zrobić sobie taki prezent... szczególnie na rencie, czy na emeryturze.
Tylko czy zrobienie sobie hydraulicznego penisa ma jakikolwiek sens, abstrahując od kosztów. Myślę, że jest możliwa związek bez seksu, ale może inaczej... bez penetracji. Ta hydraulika zaprzecza całemu pięknu tego co nazywa się miłością. A jak ktoś chce teraz zostać ogierem to jego droga...
Mnie ta cała sytuacja nauczyła czegoś całkiem innego.
To takie przemyślenia 3,5 rocznego kastrata
irq pisze:a jednak nieco nadziei pozostaje, bo mój Vytaros też pochodzi z serii 6H01. Nie zużyłem całego zapasu, bo wynik zniechęcił mnie do kolejnych prób, a potem minął termin przydatności (01-2018).
Czy wymieniają wadliwy lek na nowy, lub przynajmniej zwracają kasę?
dowalki pisze:irq pisze:dziś w aptece zwrócili mi cały koszt zakupu (ok. 160 zł).
tomeeeeek pisze:Nie oczekuję cudów i dawnej sprawności, choć spodziewałem się jakichś drobnych sygnałów od swojego ciała.
tomeeeeek pisze: udało się wrócić całkowicie do dawnej sprawności, a dziś z żoną przeżywamy drugą młodość.
armands pisze: Seks bez penetracji, też potrafi być piękny i satysfakcjonujący dla obu stron. A każdy postęp powoduje jeszcze lepszy humor.
kemoturf pisze:Niestety dalsze leczenie - radioterapia, a szczególnie wieloletnia hormonoterapia całkowicie pozamiatała jakiekolwiek potrzeby seksualne. Tak jakby ktoś wykasował z mózgu określone obszary, a seks i wszystko co z nim związane w ogóle nie istniał. Totalny zwrot o 180 stopni w stosunku do poprzednich zachowań. Tym sposobem pozbyłem się uzależnienia. W sumie nie jest to złe, bo najgorzej chcieć i nie móc. Żona się też z tym godzi, bo wcześniej na tym punkcie dochodziło między nami do konfliktów.
miromat pisze:Jak to kiedyś powiedział jeden z pierwszych członków naszego forum, kolega kangur_2007 - "jeśli walczysz o życie, sztywna pała jest najmniejszym priorytetem"
Wróć do PROBLEMY Z UKŁADEM MOCZOWO-PŁCIOWYM
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości