Uczestniczyłem,"Nasze Forum" promowałem,organizację do d..y skrytykowałem i o mały włos o pięknej Pani w przysłowiowy "dziób" nie dostałem No jak to ma być "Męska Sprawa" i na dodatek kampania edukacyjna,to stwierdzenie "jajuńcia
"odnosi się raczej do "mrówek".To są
"Słonie jaja".
A było to tak: Ilość osób na spotkaniu w kolejności przybycia
razem)......
4 - słownie cztery. i 27 pustych krzeseł.
1.Pani Kasia ( przedstawiciel najprawdopodobniej Astra Z) - gospodarz spotkania.
2. Ja -
- niesforny pierwszy gość który zjawił się na "owe" spotkanie ??????
3. Pan dr. urolog K.R - prelegent
4. Pan,który przybył trochę później (oczywiście także przedstawiciel Astra Z)
To był pełen skład "rozpropagowanego na skalę krajową"spotkania edukacyjnego.
Słuchajcie tak żenujące,że aż strach.
A poniżej trochę szczegółów -celem wyciągnięcia wniosków.
-.... o godz.11.30 zjawiłem się ( o dziwo) jako pierwszy w wyznaczonym miejscu spotkania i wlazłem do otwartej sali,gdzie przy sprzęcie (rzutnik multimedialny) siedziała bardzo sympatyczna blondynka. Zapytało kto ja?To jej odpowiedziałem,że "uczestnik edukacji
"
A czy od Pana dr. ? Odparłem,że nie.A skąd się dowiedziałem?( i tu mnie już wkurzyła,bo co to przesłuchanie w KGB?) Już miałem na końcu języka złośliwość,że "od kumpli po sklepem z piwem",ale
kurtula :lol:wzięła górę i rzekłem,że z internetu i trochę złośliwie,że wielka szkoda,że nie n.p.z dobrze przygotowanej reklamy w przychodniach lekarzy specjalistów,czy też Centrum Onkologii. (ludzi tam mrowie,a ściany na korytarzach puste).
A na dodatek zapytałem z przekąsem,"a dla kogo te spotkanie"?
Padła odpowiedź,że skierowane jest to do cyt:"lekarzy urologów"
No i (jak już pisałem w swoim temacie) pierwsze "uderzenie gorąca bez HT".
Mając przygotowany materiał na to spotkanie,zacytowałem miłej Pani
"że kampania edukacyjna "Męska Sprawa" skierowana jest do mężczyzn chorujących oraz zagrożonych zachorowaniem na raka gruczołu krokowego,a także ich rodzin i najbliższych...." i jeszcze kilka zdań dalej ( jest to w linku Rakara)i,że ja rozróżniam chorego,jego rodzinę i najbliższych od lekarza urologa.No i Pani zwróciła mi uwagę,że jestem za bardzo wzburzony i powinienem ochłonąć,a ja na to " proponuję zamienić się miejscami". I tak upłynął czas tych wyprzedzających 15 minut przed planowanym rozpoczęciem "biesiady
".
I właśnie wszedł Pan dr. prelegent.Przywitał się z Panią i oczywiście ze mną,pytając "a co tak pusto?"Pani cicho:to ja odpowiedziałem,że"jak się nalewa do butelek bez denka no to i pusto". I rozgorzała dyskusja:Pan dr. i ja ( ot edukacja?)Rozmawialiśmy na tematy i ogólne organizacyjne,gdzie Pan dr. przyznał mi rację i wysłuchał propozycji jak ściągnąć ewentualnych zainteresowanych edukacją i oczywiście na temat samego "raka prostaty".
Dyskusja dość owocna ( bo sporo się dowiedziałem na temat choroby)zakończyła się stwierdzeniem,że Pan dr. chętnie mi by scedował kwestie poprowadzenia prelekcji,ale niestety obowiązują go pewne formy i on sam musi jednak to zrobić.I faktycznie w przeciągu 15-20 minut zrealizował merytorycznie zamierzenia związane z "planowana edukacją.
Nie powiem,nawet z ciekawością wysłuchałem prelekcji było,nie było "profesjonalisty".
No i kolejny czas (już oficjalnie zaplanowany dla sali - TOM masz szanse w Krakowie) na pytania.Oczywiście dalej luźna dyskusja i coraz szerzej w stronę obydwu przedstawicieli sponsora ( a zażyłości było widać gołym okiem) na temat leku hormonalnego,który niejako jest promowany i dofinansowywany przez Astra Zeneca w leczeniu raka prostaty.
No i sprawa jasna
dla czego akcja jest skierowana do lekarzy urologów???
No bo kto,jak nie oni aplikują leki chorym (wypisując stosowne recepty
)
Próbowałem na wszelkie sposoby wydobyć o jaki lek chodzi,ale na każde moje pytanie,sprytnie się "pozostali wykręcali ".
Tu prośba do Rakara.Myślę,że bez problemu dowiesz się na temat tej promocji i może coś nam na ten temat napiszesz.Wygląda dość ciekawie.Nie sprawia kłopotów w aplikowaniu i ma być prawdopodobnie konkurencja dla Eligardu (także 6 lub nawet 12 miesięczne implanty uwalniające hormony).
Ja rozumiem,że lobby farmaceutyczne ma niesamowitą kasę na promowanie leków,ale ciśnie się pytanie: dla czego takim
"szatańskim" sposobem?Podszywać się pod chorych na raka?
Poczytajcie jak wygląda ta propaganda edukacyjna?Jakie są cele kampanii? Działania? Kto jest Patronem kampanii? ( tu skróciłem,bo o "sponsorach i ambasadorach nie chce mi się gadać " )
Wkur.... mnie to i tyle.
Pozdrawiam.
Kris.
P.S. TOM45 - koniecznie wybierz się na spotkanie w Krakowie,może przyniesie lepszy efekt?
Mam nadzieję,że tak bo na pewno to co napisałem będzie czytane przez dzisiejszych "uczestników spotkania
",bo bardzo mocno starałem się wywrzeć nacisk na fakt "istnienia społecznościowego dyskusyjnego forum Gladiator-Olsztyn" //www.gladiator-olsztyn.pl/?forum - jako najlepszej i pod żadnym względem nie do pobicia na dzień dzisiejszy
edukacji dotyczącej raka prostaty