Strona 1 z 5

47l. PSA 6ng/ml Bx? RP(2011) Gl.3+3pT2cN0MxEPE(-)

Nieprzeczytany post: 15 maja 2012, 16:06
autor: peter
Mam 47 lat i jestem po usunięciu prostaty.

Postanowiłem napisać o sobie na tym forum, gdyż sam swego czasu korzystałem z wiadomości od forumowiczów. Jeżeli tym co napiszę pomogę komuś to będzie fajnie i taki jest mój zamiar tych wpisów.
W miarę czasu opiszę całą historię.

Na dziś jestem w takim punkcie:
operacja w grudniu 2011,


Opis histopatologii pooperacyjnej skopiowany ze stopki - zb

Histopatologia:
Naciek raka nie przekracza torebki.
Nasieniowody i pęcherzyki bez zmian.
Węzły usunięto, bez zmian.
GL(3+3), pT2cN0Mx.


wynik PSA
po 6 tygodniach: 0,012 ng/ml
po 2,5 miesiąca: 0,011 ng/ml
po 5 miesiącach wzrost do 0,017 ng/ml.

Niepokoi mnie ten wzrost. Liczyłem,że spadnie poniżej 0,01 ng/ml, ale niestety nie. Jeszcze nie panikuję,ale zaczynam się martwić. Może wynik nie jest zły, ale sam wzrost niepokoi.

Co do trzymania moczu jest ok. Zaczynam brać znowu Sildenafil.
Mam dolegliwości w postaci mrowień w mosznie, co też mnie niepokoi, ale po leku liczę, że ukrwienie się poprawi i dolegliwości miną.

r.1964 PSA 6ng/ml RP Gl.3+3pT2cN0Mx

Nieprzeczytany post: 15 maja 2012, 16:12
autor: peter
Przeczytałem, że stopka pojawi się za drugim postem, więc dopisuję nieco.

Do urologa chodziłem w Poznaniu. Byłem u kilku.
Zdecydowałem się poddać operacji w Puszczykowie. Czy jestem zadowolony?
Patrząc na przebieg operacji i stan po operacji, to tak. Rak nie przekracza torebki, węzły i pęcherzyki oraz nasieniowody usunięte i czyste bez zmian nowotworowych. Trzymam mocz.

Urolog, który mnie kierował przedstawił dwie metody leczenia: RP lub RT, wybrałem operację i nie żałuję. Zawsze jest szansa na RT, a tak już nie. Mam nadzieję,że RT nie będzie mi potrzebna.

Nieprzeczytany post: 15 maja 2012, 17:17
autor: kris1
peter pisze:Mam nadzieję,że RT nie będzie mi potrzebna .

I tego Ci z całego serca życzę.Nie martw się tym PSA,jest ok! To nie jest wzrost,wynik oscyluje w granicach 0,005.To może być związane z kalibracją sprzętu do badań.Czy robisz je w tym samym labie.?
Jeżeli możesz to opisz histopatologię po RP i ewentualnie stan choroby przed RP ( na jakiej podstawie kwalifikowano Cię do operacji).Da nam to lepszy pogląd co do sytuacji i wiedzy na temat złośliwości "skorupiaka".
Życzę zdrowia i dobrego nastroju.
Pozdrawiam.
kris.

Nieprzeczytany post: 15 maja 2012, 19:25
autor: peter
Histopatologię opisałem w stopce. (Od dzisiaj-30/08/17- ten opis jest rowniez w pierwszym Twoim poscie :) -zb)
Zrobiłem zgodnie z instrukcją, ale nie wiem dlaczego jej nie widać.
Tak wynikbadania robię w tym samym lab.
Przed operacją robiłem w dwóch (jedno Wrocław) czasami i były porównywalne, więc zakładam, że to laboratorium jest wiarygodne.

Nieprzeczytany post: 17 maja 2012, 10:57
autor: kris1
Witam!
Ok! Już się stopka wyświetla i wiadomo o co chodzi.
No to jeszcze raz: bez paniki - jest i będzie dobrze,bo tak przecież musi być.
peter pisze:Niestety dołączyłem do klubu poniżej 50

Ale " Klub" ma na szczęście b.mało członków,a Ty masz przynajmniej nad nami "Starszymi Klubowiczami" tę przewagę,że najprawdopodobniej po "50" nie będziesz miał już problemów z rakiem prostaty.
I tego z całego serca Ci życzę.
Pozdrawiam.
kris.

Nieprzeczytany post: 17 maja 2012, 18:05
autor: annddy
Mam 47 lat i jestem po usunięciu prostaty

W takim samym wieku miałem usunięta prostatę i mimo gorszych wyników .....jeszcze żyję!

Nieprzeczytany post: 17 maja 2012, 19:28
autor: peter
Jeszcze słowo o moim wyniku czyli wzroście z 0,011 ng/ml do 0,017 ng/ml.

Rozmawiałem z kierowniczką laboratorium.
Usłyszałem, że to, że wynik jest podawany do trzeciego miejsca po przecinku nie znaczy, że dokładność jest 0,001 ng/ml.
Poziom czułości analitycznej do tych testów wynosi 0,03 ng/ml. Sumując wynik mój mógłby również mniejszy.
Analitycznie o wzroście można byłoby mówić powyżej 0,030 ng/ml. Niemniej wynik poszedł w górę a nie w dół. Za dwa miesiące następne badanie.

Nieprzeczytany post: 17 maja 2012, 19:48
autor: aga59
Peter,
nic się nie przejmuj. Nic nie poszło w górę. To są normalne fluktuacje nie mające nic
wspólnego z rozwojem raka.
Popatrz w stopki ludzi. Zobaczysz mnóstwo sytuacji, gdzie PSA idzie w górę potem w dół.
Dużo zdrowia.
aga59

Nieprzeczytany post: 17 maja 2012, 19:57
autor: dunol
peter pisze: Niemniej wynik poszedł w górę a nie w dół. Za dwa miesiące następne badanie.
A zauważyłeś, że przedtem poszedł w dół?
Moim zdaniem ruchy na poziomie tysięcznych części nie mają znaczenia.
Ani w te ani we wte.
Tak zwany błąd statystyczny, albo inaczej błąd pomiaru, albo wahania w poziomie PSA ze źródeł pozaprostatowych (ponoć jakieś  są), albo ze szczątków zdrowej prostaty, pozostawionych na pęczkach NN.

Niepokoić się będziesz mógł, gdy zacznie systematycznie rosnąć powyżej poziomu 0.01.
Martwić się będziesz, gdy przekroczy 0,10.

Nieprzeczytany post: 30 maja 2012, 21:37
autor: peter
Witam ponownie.
Tym razem mam zapytanie odnośnie diety. W moim przypadku zarówno onkolog jak i urolog powiedzieli proszę żyć i jeść normalnie.
Unikać wędzonych, peklowanych, itp.

Ja po operacji odstawiłem czerwone mięso, słodycze, cukier i ciasto. Jem owoce, warzywa, trochę drobiu, ryby.
Piję sok z granatu (koncentrat Jacobs).
Pytanie dotyczy nabiału, wdrożyłem do diety chudy ser z olejem lnianym, w sumie nie unikam nabiału. Jak czytam, nabiał powinien być odstawiony, to pytam co jeść panie... Zbliża się lato i własne pomidory z folii. A co poza latem? Owoce i warzywa z marketu zimą? dzięki
Co z tym nabiałem: sery, kefiry, jogurty. A jaja? Popijam kawę mimo, że niby też w odstawkę.

Nieprzeczytany post: 30 maja 2012, 22:26
autor: RaKaR-szef forum
Zawsze możesz jeść dziczyznę, narwać i zamrozić wolno rosnącego szczawiu. A jadłeś zupę z gniazd jaskółczych, zgniłe jaja, albo chrabąszcze w złocistej panierce, tudzież larwy z prażonej blachy? Myślisz, że kpię?

Nieprzeczytany post: 30 maja 2012, 22:41
autor: ewaryn
Na mięsie i mleku świat się nie kończy...jest całe mnóstwo produktów, które można jeść.

Nieprzeczytany post: 31 maja 2012, 05:55
autor: el1948
rakar pisze:Zawsze możesz jeść dziczyznę, narwać i zamrozić wolno rosnącego szczawiu. A jadłeś zupę z gniazd jaskółczych, zgniłe jaja, albo chrabąszcze w złocistej panierce, tudzież larwy z prażonej blachy? Myślisz, że kpię?
Przyglądam się z boku tej dyskusji i myślę Rakar, że jednak kpisz.

Nieprzeczytany post: 31 maja 2012, 07:26
autor: RaKaR-szef forum
A, jak z daleka stoisz? Może nie dowidzisz? Nie kpię, mogłem, co najwyżej z lekka zażartować sobie. Kpić z chorego, który szuka pomocy? Obca jest dla mnie taka postawa.
Czasami ktoś zadaje tu pytanie, co jeść, jaką dietę stosować podczas leczenia gruczołu krokowego? Nie ma takowej. Dlaczego lekarze, albo nie wiedzą, albo nie potrafią powiedzieć, co należy spożywać. Zdroworozsądkowo - należy w codziennym pożywieniu zabezpieczać składniki odżywcze, pomocne w regeneracji organizmu. Jest u nas dział "Kuchnia antyrakowa". Nie chcę, by wyglądało, że jestem niegrzeczny, ale można zawarte tam wątki poczytać i w razie wątpliwości zadać pytanie. Każdy z nas miewa takie marzenia, by po zastosowaniu "diety-cud", udało się uniknąć choroby.
Człowiek, żyjąc w określonym środowisku, obszarze geograficznym, powinien żywić się tym, co daje natura, także w zimie. Np. u mnie w domu, w okresie zimowym, pijaliśmy napar z malinowych łodyg. Obrzydliwe?
I, tu przechodzę do tego "kpiącej" odpowiedzi, [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Zupa_z_jaskółczych_gniazd]zupa z gniazd jaskółczych[/url]  Oczywiście, nie chodzi tu o samo gniazdo, a składniki odżywcze zawarte w "lepiku" którym jaskółki łączą materiał budowlany. Dawno temu szkoliłem się nt. układania jadłospisów, także dietetycznych. Przedstawiano nam kuchnie narodowościowe, regionalne i inne. Była też mowa o kuchni chińskiej. Jak wykładowca uzasadniał wprowadzanie przez Chińczyków tak wymyślnych potraw? Ano, bieda ich do tego zmuszała. W historii Chin - nawiedziła ten kraj tak potężna susza, że wszystko wypalało. Ludzie gotowali tłustą ziemię, przecedzali i pili, bo zawarte w niej składniki pozwalały przedłużyć życie.
Jako chłopiec czytałem serię książek Alfreda Szklarskiego "Tomek w ...". Stamtąd dowiedziałem się o spżywanych larwach, chrabąszczach itp. czyli proteinach. Nasze zsiadłe mleko, kiszonki z kapusty, czy ogórków, też dla cudzoziemców bywają nie do przełknięcia.
Stojąc z boku, nie kpij ze mnie, że kpię.

Nieprzeczytany post: 31 maja 2012, 15:24
autor: kris1
Rakar pisze:Człowiek, żyjąc w określonym środowisku, obszarze geograficznym, powinien żywić się tym, co daje natura, także w zimie. Np. u mnie w domu, w okresie zimowym, pijaliśmy napar z malinowych łodyg. Obrzydliwe? .

Wcale nie obrzydliwe.
A ja do chwili obecnej w razie przeziębienia się kogokolwiek w rodzinie, wsiadam w samochód i jadę albo do ogródka mamy, albo do pobliskiego lasu za miastem i łamię łodygi malin, potem je parzę i popijam/y ze smakiem,a nie z obrzydzeniem :P . I pomaga !!!!
Pozdrawiam.
kris.

Nieprzeczytany post: 31 maja 2012, 15:37
autor: ewaryn
a ja co rano biegam po ogrodzie i...tu zerwę kilka liści orzecha włoskiego, tu skubnę liści mlecza, w innym miejscu liście maliny, poziomki, troszkę oregano, listków jabłoni i porzeczki-  to parzę...i pijemy. Super herbatka, a jaka dobra na przednówku :D Obrazek

Nieprzeczytany post: 31 maja 2012, 18:49
autor: annddy
peter pisze: 
W moim przypadku zarówno onkolog jak i urolog powiedzieli proszę żyć i jeść normalnie.

I tego sie trzymaj.

Nieprzeczytany post: 21 cze 2012, 16:22
autor: peter
Ponieważ ostatnio w maju wynik miałem 0,017 ng/ml, w odniesieniu do 01 marca 2012- 0,011 ng/ml, postanowiłem zrobić znowu PSA po 5 tygodniach.
Niestety wynik nie spadł poniżej 0,01ng/ml tylko poszedł na 0,020 ng/ml.
Wiem, to jeszcze nic nie przesądza, ale patrząc na tych co mają długoletni niski wynik, to raczej wszyscy mają poniżej 0,01 ng/ml, trzecie miejsce po przecinku.
0,02 ng/ml i tendencja jest do d...

Nieprzeczytany post: 21 cze 2012, 18:16
autor: annddy
Tendencja jest do dupy ,lecz to wszystko odbywa sie na niskich poziomach.Dopóki PSA nie przekroczy wyniku 0,1,a nawet 0,2spokój jest wskazany.Spróbuj wprowadzic zdrowy styl odzywiania (watki są obecne na forum) oraz praca ,praca jeszcze raz praca,pozwala zapomieć o kłopotach.

Nieprzeczytany post: 21 cze 2012, 19:14
autor: peter
Zdrowy styl odżywiania? Staram się. Nie jem czerwonego mięsa. Dużo warzyw(pomidory,ogórki ,brokuły itp.) , sok skoncentrowany z granatu. Siemię lniane z kefirem. Olej lniany z białym chudym serem.(tu mam wątpliwości nabiał?)
Bez wędzonego i peklowanego.

Nieprzeczytany post: 23 cze 2012, 22:06
autor: peter
Dziś powtórzyłem badanie PSA.
Potwierdziło się 0,02 ng/ml w innym laboratorium.
A więc od 01 marca 2012 wzrost o 100%.

Mój urolog dodatkowo mi napisał, że prawdopodobnie możemy mieć do czynienia ze wznową biochemiczną. Wiem, że na tym poziomie, to na razie do 0,1 ng/ml daleko, ale wzrost jest niepokojący.
Ponadto wróciły pewne dolegliwości sprzed operacji, swędzenie skóry czy mrowienie w mosznie.
Myślałem, że wakacje będą spokojne, ale pewnie gdzieś w głowie będzie się kołatać. Pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam wszystkich.

Nieprzeczytany post: 23 cze 2012, 22:32
autor: smok45
Peter.Spójrz na to inaczej.Nie wzrost stuprocentowy,ale PSA wzrosło zaledwie o 0,01ng/ml.
Andrzej

Nieprzeczytany post: 24 cze 2012, 19:38
autor: aga59
Peter,
w Twoich wynikach PSA nie ma nic niepokojącego. Błąd pomiaru PSA jest dużo większy niż
Twoje 0,01. Zwykle przyjmuje się dokładność rzędu +-10%.
Dodatkowo wynik PSA zależy od diety a nawet od czasu siedzenia( na pupie) przed pobraniem krwi. Pora dnia dopełnia kompletu dziwnych czynników wpływających na rezultat pomiaru PSA.
Przy Twoich wynikach jedź spokojnie na wakacje; nie ma nic niepokojącego nic Ci nie wzrasta!
Dużo zdrowia
aga59

Nieprzeczytany post: 24 cze 2012, 20:42
autor: peter
Dzięki AGA za pocieszenie.
Jak to ktoś powiedział, moim wrogiem nie jest rak, ale rozpacz.

Wynik 0,02 ng/ml jest potwierdzony w dwóch laboratoriach. Czas pokaże.
Przyznam, że operacja mnie praktycznie nie stresowała, bo byłem z nadzieją.Teraz badanie PSA jest dużo bardziej stresujące.

Nieprzeczytany post: 24 cze 2012, 20:55
autor: kris1
Potwierdzam,ż e tak faktycznie jest.
Ja ostatnio także mocno przeżyłem lekkie wahnięcie do góry ( także w 2 miejscu po przecinku) mego PSA, przed wyjazdem na konsultacje z Profesorem.
Po tygodniu okazało się na szczęście co innego.
Peter, życzę zdrowia i udanych wakacji.
Pozdrawiam.
kris.
Dołączam się do zdania agi i krisa. wb

Nieprzeczytany post: 02 lip 2012, 19:39
autor: peter
Witam.
Ostatnio trochę poczytałem na temat szans po RP z moimi wynikami, bez wznowy w najbliższym okresie. PSA trochę idzie w górę, ale jeszcze się nie zamartwiam.
Popatrzyłem na nomogran Kattana, tam zaznacza się okres niewykrywalności. Nie wiem ile to jest niewykrywalny czy 0,000 ng/ml czy moje 0,02 ng/ml teraz, to już jest wykrywalne?
Niektórzy cieszą się, że są w klubie zero <0,1 ng/ml.
Poza tym w tym nomogramie nie ma stopnia zaawansowania, tylko Gleason (3+3) u mnie pT2c.
Na stronie Harvardu jest artykuł, gdzie poziom pT2c to 85 % wznowy biochemicznej. No cóż lepiej nie grzebać i cieszyć się każdą chwilą.

Nieprzeczytany post: 03 lip 2012, 13:10
autor: kangur__2007
Jak poszukasz na tych stronach gdzie jest nomogram Kattana, to tam jest także szczególowe objaśnienie metodologii. To o co pytasz, to jest "liczba miesięcy wolnych od raka od czasu RP", czyli czas spędzony od operacji z PSA poniżej 0,2 czyli kryterium niepowodzenia leczenia chirurgicznego.

Jak się zastanowisz, to na wejściu do nomogramu Kattana nie musi być wprowadzana ocena  TNM. Są pytania o przekroczenie torebki i zajęte węzły. Jak torebka nie przekroczona, to T2, a jak przekroczona, to T3. Jak węzły czyste to N0 a jak zajęte to N1. Zróżnicowanie pomiędzy a i b prawdopodobnie nie jest statystycznie znaczące dla rokowania w tym samym stopniu co suma Gleasona.

Nieprzeczytany post: 03 lip 2012, 16:05
autor: peter
Dziękuję Kangur.
Ten nomogram jest bardzo optymistyczny, choć z drugiej strony opracowany na podstawie faktycznych wyników.
Mój urolog pokazał mi kalkulator, gdzie mam 59 % szansy bez wznowy.
Wiem,że teraz to nie ma co gdybać, wyniki pokażą.
Każdy z nas, któremu to się przytrafiło, szuka przecież w historiach innych jakiś optymistycznych rzeczy.

Nieprzeczytany post: 03 lip 2012, 16:25
autor: kangur__2007
Wartość predykcyjna nomogramu siłą rzeczy opiera się na rzetelności danych w bazie danych pacjentów, na podstawie której opracowano nomogram. Nomogram Kattana może  być o tyle optymistyczny, że uwzględnia opiekę pacjentów na poziomie Sloan Kettering Memorial, jednego z najlepszych ośrodków onkologicznych na świecie. Z drugiej jednak strony. nomogram Kattana jest opracowany na podstawie  statystycznie znaczącej, dużej liczby pacjentów, których dane ośrodek gromadził przez dziesięciolecia. Więcej wiary, mniej dzielenia włosa na czworo na trzecim miejscu po przecinku. Pozdrawiam.

Nieprzeczytany post: 03 lip 2012, 16:33
autor: peter
Dziękuję.
Staram się nie dzielić włosa. Jestem w trudnym okresie. Dwa ostatnie wyniki w krótkim czasie poszły w górę. Dodatkowo urolog oznajmił, że prawdopodobnie mamy do czynienia ze wznową.Każdy kto przez to przechodzi wie jakie to trudne.

Nieprzeczytany post: 12 lip 2012, 15:01
autor: petrixon
peter, ja po 6,5 tygodniach po wycięciu prostaty mam PSA 0,034 ng/ml. Też mi się wydaje, że to dużo. Nie wiem czy to za  krótki czas po operacji.

Zacząłem jeść już prawie wszystko, jem nabiał itp., pije piwo i dobre wino.
Jestem młodszy od Ciebie o 4 lata.
Od kilkunastu lat cierpiałem na przewlekłe stany zapale prostaty i wreszcie wylazł rak. Oszczędzili mi jedną wiązkę nerwową, mam nadzieję, że uda mi się go podnieść. Chcę żyć normalnie. Sam nie jestem przekonany co do tych "drobnych" skoków, myślę, że jednak nie ma co panikować.

Dzisiaj idę pierwszy raz do urologa z wynikami pooperacyjnymi. Onkolodzy powiedzieli po obejrzeniu wyników z histopatu, że naświetlania nie będą konieczne, są dobrej myśli. Teraz czekam na następne badanie PSA, zobaczymy co będzie. Jestem życiowym optymistą, zachowuję dyscyplinę, przez 22 lata służyłem w mundurze, codzienne nieprzerwane stresy i wysoki poziom adrenaliny. Zaczynam nowe życie po... ! Czekam na nowe wieści od Ciebie. Pozdrawiam i życzę więcej optymizmu.

Nieprzeczytany post: 12 lip 2012, 15:37
autor: peter
Petrixon,

Nie wiem czy to 0,034 ng/ml u Ciebie to dużo. Generalnie przyjmuje się, że poniżej 0,1 ng/ml to jesteś w klubie zero.

Ja po 6 tygodniach miałem 0,017 ng/ml, ale potem urosło do 0,020 ng/ml. Liczy się tendencja. To nadal jest nisko ,ale tendencja wzrostowa, chociaż na niskim poziomie.

Mnie martwi na dziś co innego. Mam takie uczucia mrowienia w mosznie.To samo miałem przed operacją. Po operacji 3 miesiące był spokój. Nie wiem co to oznacza, mam nadzieję że to nie wznowa.

Urolog mi powiedział, że zawsze coś będę odczuwał w tych okolicach, bo uszkodzenia naczyń i nerwów przez operację.
Sam nie wiem. Te dolegliwości bym olał, gdyby wynik był <0,01 ng/ml.
Następne wyniki pokażą na czym stoję. Liczę na stabilizację.

Nieprzeczytany post: 13 lip 2012, 14:01
autor: petrixon
Peter, wczoraj byłem u urologa i powiedział mi, że mój wynik PSA jest dobry, nie mierzymy tego linijką, badania i  ocena urologa co do mnie są bardzo obiecujące. Ważne są badania systematyczne i stała kontrola "trakcji". My w klubie po 40-stce mamy zupełnie inny problem, problem wznowy biochemicznej, bo przed nami około 30 lat życia statystycznego i cały czas musimy, jak nasze samochody przechodzić przeglądy techniczne. Ale to wcale nie oznacza, że musi to nastąpić. Ważne jest nasze podejście, żadna tam dieta i pipeta. To co w głowie często przekłada się na zdrowie. Wiem, że się wymądrzam, ale nie patrz z paniką w oczach na każde mrowienie, swędzenie czy tam coś innego. Jak mi powiedział  dr, musi Pan znowu żyć jak przed operacją. Mnie mrowi w lewej nodze w udzie na zewnątrz, przeważnie to odczuwam jak leżę wieczorem. Ale olewam to i nie myślę o tym, może jakiś nerw jest lekko zszargany przez operatora, a może to w mojej głowie się przestawiło. Życie przed nami stary, dla mnie najważniejsze jest teraz to, żeby ruszyć mego rumaka. Bzykanko to piękna sprawa. Zaraz ruszam do apteki po super tabletki. Zaczynam się czuć jak supermen. Na razie "gość" jest na mnie obrażony i ma łeb spuszczony. Ale nie poddam się, z jedną wiązką mam od 80% do 100%, że klient ruszy. Ja wierzę  tylko w 100%. W razie czego będę ganiał swoją starą z urządzeniem z sex shopu. Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji. I tak masz myśleć. Prywatnie dodatkowo działam w fundacji, staram się pomagać moim kolegom  po fachu- byli mundurowi, w różnych problemach i sytuacjach. Wspieram ich, a przy tym sam siebie motywuję do pozytywnego myślenia. Cieszmy się chwilą. Będzie gucio, a mrowienia zostawmy na widok pięknych, seksownych kobitek. I pamiętaj żadna tam wznowa, jest dobrze. Na dzisiaj planuję mały browarek, a jutro grill- tyko ma nie padać. Na marginesie moja "choroba" podziałała na kolegów tak, że zrobili sobie nawet USG jąder. Tak ich przeraziłem. Pamiętaj mieliśmy raka i już go nie ma. Jak by coś jesteśmy w kontakcie. Pozdro.

Nieprzeczytany post: 14 lip 2012, 22:43
autor: Krzy50
"Pamiętaj mieliśmy raka i już go nie ma"
To tak na rozkaz?

r.1964 PSA 6ng/ml RP Gl.3+3pT2cN0Mx

Nieprzeczytany post: 14 sie 2012, 14:40
autor: peter
Dziś mija 8 miesięcy od RP. Zrobiłem PSA. Podobnie jak dwa miesiące temu wynik = 0,020.
Mam nadzieję,że to trwała stabilizacja, a może trochę spadnie w przyszłości.Widzę po innych,że jest to możliwe.

Niestety urolog u którego się leczyłem nie pocieszył mnie. Napisał, że owszem 0,020 ng/ml jest do przyjęcia jeżeli będzie stałe, ale dwukrotny wzrost ponad nadir oznacza nowotwór rozsiany. U mnie jest taka sytuacja, najniżej miałem 0,011 teraz 0,020.

r.1964 PSA 6ng/ml Bx? RP(2011) Gl.3+3pT2cN0MxEPE(-)

Nieprzeczytany post: 14 sie 2012, 22:54
autor: dago
Peter!
Nie martw sie na zapas, na dzień dzisiejszy masz bardzo dobry PSA. Życzę Tobie utrzymania tego wwyniku! Będzie dobrze!
Dużo luzu i uśmiechu :)
Serdecznie pozdrawiam dago

Nieprzeczytany post: 15 sie 2012, 11:30
autor: miromat
Trochę się dziwię Twojemu urologowi. Jego wypowiedź była delikatnie mówiąc nieprzemyślana. Wiadomo że przy tak niskim PSA nie podejmie na razie dalszych działań medycznych, więc zamiast utwierdzać pacjenta że jest wszystko OK (bo tak rzeczywiście jest), to zasiewa w umyśle ziarno niepewności.

Gdyby to powiedział przy wyniku PSA rzędu 0.09, to mogę zrozumieć. A tak człowiek się później niepotrzebnie zamartwia do następnego badania PSA. Uważam to za szkodliwe dla pacjenta i niepotrzebne. 

Czy Twój urolog do którego chodzisz jest tym który cię operował? Może warto zasięgnąć opinii u operatora? 

Ja ze swoimi wynikami jeżdżę co 3 miesiące do szpitala gdzie miałem RP, łapię doktora na korytarzu, on zaprasza mnie do gabinetu, pokazuję wyniki, porozmawiamy chwilę, po czy grzecznie się żegnamy do następnego spotkania za trzy miesiące.

Nieprzeczytany post: 15 sie 2012, 11:48
autor: peter
Dzięki Dago i miromat

No cóż, po otrzymaniu wyników byłem w dobrym nastroju, choć zawsze chciałoby się by PSA było niższe. Potem podzieliłem się mailowo tym wynikiem z urologiem. Trochę żałowałem, bo myślę, że na tym etapie mógł sobie podarować. Widocznie wychodzi z założenia ,że walić prawdę prosto z mostu.Tylko czy ona teraz jest taka oczywista?
Napisał,że przy tym PSA 0,02 wzrost to kwestia czasu. Ten urolog mnie prowadził ,ale operatorem był kto inny.
Czas pokaże. Jestem nadal dobrej myśli. Gdzieś w środku sobie myślę, zobaczysz, że nie będziesz mieć racji.

Nieprzeczytany post: 15 sie 2012, 13:39
autor: miromat
Zobacz na moją stopkę, ja miałem po 3 miesiącach 0.023. Jak myślisz - jak się czułem idąc parę dni temu na badanie?
Okazało się że jest ok i jestem pewien że u Ciebie będzie tak samo.

Nieprzeczytany post: 15 sie 2012, 14:10
autor: kangur__2007
peter pisze:Dzięki Dago i miromat

No cóż, po otrzymaniu wyników byłem w dobrym nastroju, choć zawsze chciałoby się by PSA było niższe. Potem podzieliłem się mailowo tym wynikiem z urologiem. Trochę żałowałem, bo myślę, że na tym etapie mógł sobie podarować. Widocznie wychodzi z założenia ,że walić prawdę prosto z mostu.Tylko czy ona teraz jest taka oczywista?
Napisał,że przy tym PSA 0,02 wzrost to kwestia czasu. Ten urolog mnie prowadził ,ale operatorem był kto inny.
Czas pokaże. Jestem nadal dobrej myśli. Gdzieś w środku sobie myślę, zobaczysz, że nie będziesz mieć racji.

Zara, zara... Nadir PSA jest pojęciem używanym przy ocenie skuteczności radioterapii, a nie prostatektomii. Pewien jesteś, że twój przepracowany urolog wiedział o kim mówi, i pamiętał, co miałeś robione?

Według John Hopkins Urology (tam pracuje dr Patrick Walsh, papież leczenia chirurgicznego prostaty), kryteria powodzenia lub niepowodzenia prostatektomii są takie, że wszystko poniżej 0,1 uważa się za zero, a kryterium niepowodzenia jest 0,2. Ty masz, póki co, dziesięciokrotnie mniej niż poziom alarmowy. Na twoim miejscu skonsultowałbym to z innym specjalistą, zwłaszcza że ten cały dramat odbywa się w okolicach trzeciego miejsca po przecinku.

Twój lekarz uważa, że sekwencja poziomów PSA 

6 tygodni 0,012;
2,5 miesiąca 0,011;
5 miesięcy:0,017; 
6 i 8 miesięcy:0,020

jest dowodem rozsiewu, bo widnieje w niej dwukrotny wzrost ponad nadir (0,011). Tylko że po pierwsze, gdyby ci sprawdzano PSA na spotykanym w wielu laboratoriach analizatorze z progiem czułości 0,04 to miałbyś w tej serii cztery zera, z dopiskiem "niewykrywalne, poniżej 0,04". 

Po drugie, dwa kolejne wzrosty ponad nadir mogą się odnosić do radioterapii, a do stanu po prostatektomii niekoniecznie

Twój drugi wzrost jest o 0,006. Doprawdy wahałbym się myśleć o życiu i śmierci na podstawie wyników z pogranicza możliwości aparatury. Równie głupio byłoby pomyśleć sobie, że się umiera tylko po to, żeby się potem okazało, że testy immunochemiczne były z przeterminowanej paczki albo w labie trzymali je na półce nad kaloryferem zamiast w lodówce.

Twoje laboratorium, polskim zwyczajem, zapewne nie ma do wglądu pacjentów atestu producenta, w ktorym powinno być napisane jaka jest rozdzielczość i próg wykrywalności konkretnego typu analizatora, a także nie podaje, jakie testy immunochemiczne odczytuje posiadana prze nich aparatura. Możesz ich zapytać o markę i model analizatora, oraz markę i nazwę testów immunochemicznych w nim odczytywanych, a następnie rozejrzeć się po stronach sieciowych producentów konkretnych użytych w twoim wypadku testów i aparatury do ich odczytywania, i zapoznać się, jaka dokładność wyników leży w ich realnych możliwościach.

 Literatura wskazuje, że urologia światowa ma na temat dynamiki wzrostu PSA określanej w superczułych badaniach głęboko mieszane uczucia. Jak wroci z urlopu aqq, to ci się ewentualnie do tego ustosunkuje na forum, ale w międzyczasie może wybierz się z wynikami do jakiegoś konsultanta o dobrej reputacji i zapytaj go, co o tym myśli.

Pozdrawiam