r.1962 PSA 4ng/ml BxGl.3+3 RP+PLND Gl.3+3pT2bN0Mx

[Mac]

Super, gratulacje!
Pozdrawiam Maciek

[miromat]

Dziękuję Wam
Na szczęście (jak dotychczas) moje leczenie zaczęło i skończyło się 9 lutego 2012 i niech tak już zostanie.

[diego]

Witam
doskonała wiadomośc, przeczytałam jeszcze raz Twoją historię i upewniłam się że mąż wybierając na swojego urologa dr. Frulenkę zrobił dobrze, moja opinia o tym lekarzu jest podobna do Twojej .
Jeszcze raz gratuluję wyniku i oby tak dalej
diegoK.

[zosia bluszcz]

Gratulacje!

[Krzy50]

Gratulacje.
Moje PSA też urosło z 0,002 do 0,008 i troszkę się martwię. W kwietniu weryfikacja.
pozdrawiam

[miromat]

Gratulacje.
Moje PSA też urosło z 0,002 do 0,008 i troszkę się martwię. W kwietniu weryfikacja.
pozdrawiam

Może odczynniki były dłużej używane, może temperatura w pomieszczeniu była większa (lub mniejsza) niż poprzednio, może kalibracja urządzenia była robiona dawno, może krew była kilkanaście minut szybciej lub dłużej włożona do maszyny, może....

Tych "może" da się wyliczać więcej a tak naprawdę to nie ma się co przejmować. To są cały czas różnice w tysięcznych jednostkach. Jak ci wzrośnie do 0.080 - 0.1 to dopiero będziesz mógł się martwić.

pozdrawiam

[miromat]

Witam wszystkich
Za parę dni minie 7 lat od mojej prostatotektomii i postanowiłem zbadac PSA. Wyszło 0,008 ng/ml, stąd wniosek że na razie jest OK.
Ale wierzcie mi, że pomimo dobrych wyników z lat poprzednich, stres przed każdym odebraniem najświeższego wyniku jest cały czas taki sam.
Nie wiem jak u was, ale w moim przypadku tak już będzie chyba do końca.
Zmieniłem trochę styl życia, zacząłem chodzić po 8-10 km dziennie, ale w końcu przeciwnik też jest nie byle jaki.

pozdrawiam wszystkich
Wytrwałości
M

[Mac]

Bardzo fajnie. Gratulacje.
Maciek

[RaKaR-szef forum]

Z dobrotliwą zazdrością winszuję znakomitego wyniku. Pokaż się w Zamościu i oświadcz "A co, da się?"
Pzdr

[zosia bluszcz]

Znakomity wynik
Gratulacje!

[miromat]

Witam po dłuższym czasie.
Poczuwam się do obowiązku o poinformowaniu społeczności Gladiatorów a szczególnie tych którzy wspierali mnie od początku, o moim stanie aktualnym. Parę dni temu minęło 8 lat od prostatektomii i na dzień dzisiejszy PSA wynosi 0.016 ng/ml.
Oprócz cyklicznych badań PSA, początkowo częstszych, później półrocznych i rocznych, jakoś specjalnie nie stosuję innych kroków monitorujących. Staram się więcej ruszać, zdrowiej odżywiać i tyle.
Oby ten trend utrzymał się do końca.
Jednak kiedy tylko czas pozwala, staram się zaglądać na forum i śledzić losy nowych a zwłaszcza starych gladiatorów, na czele z szefem Rakarem .
Porad nie udzielam, bo są mądrzejsi ode mnie, którzy przeszli więcej i więcej wiedzą.

pozdrawiam
M

[Mac]

Tak trzymać!
Maciek

[miromat]

Witam wszystkich starych forumowiczów i tych nowych, dopiero zaczynających "przygodę" ze skorupiakiem.

Nie udzielam się już zbytnio na forum, ale regularnie przeglądam nowe wątki.
Od mojej prostatektomii minęło już 9 lat (w lutym). Tak się zbierałem od dwóch miesięcy do zrobienia corocznego PSA, ale wiadomo, czas mamy trudny i jakoś schodziło.
Dziś zrobiłem badanie, ale nie tam gdzie zawsze, bo moje stałe laboratorium jest na terenie szpitala, który stał się covidowym.

Oto wynik badania PSA wykonanego w Diagnostyce:

PSA 0.008 ng/ml

Wynik lepszy niż rok temu, ale już się przyzwyczaiłem do falowania na niskim poziomie.
Cieszy mnie to, bo widzę, że 9 lat temu doktorzy I. Frulenko i A. Smogór wykonali dobrą robotę.

pozdrawiam
M

[kemoturf]

Cieszy mnie to, bo widzę że 9 lat temu doktorzy I. Frulenko i A. Smogór wykonali dobrą robotę.

Na to wygląda , ale też szczęścia sporo miałeś - zaawansowanie niskie i złośliwość też niska. Fajny wynik, ale o kontroli PSA za rok pamiętaj.

[miromat]

Witam wszystkich.

Wczoraj stuknęło równo 10 lat od mojej operacji RP, z tej okazji tydzień wcześniej zrobiłem PSA - wynik 0.01 ng/ml pokrywa się z grubsza z tymi z poprzednich lat.

Kiedyś kangur2007 napisał, że PSA po prostatektomii nigdy nie spadnie do zera, bo pozostały resztki pęcherzyków, które nadal produkują niewielki ilości PSA.
Dziś widać, że to się sprawdza. Zdążyłem się już do tego przyzwyczaić.
Niektórzy mówią, że po 10 latach można otwierać szampana.

Noo, może o tym pomyślę w weekend.

A tymczasem pozdrawiam.
Wytrwałości.

[Mac]

Super! Gratulacje.
Pozdrawiam
Maciek

[kemoturf]

Gratulacje. Myślę, że dostąpiłeś zaszczytu całkowitego wyleczenia

[Violinek]

Gratulujemy

[zosia bluszcz]

Super
I tak trzymać przez następne lata!

pzdr
zosia

[Mareckimt]

Świetna wiadomość! Gratulacje.
Łatwiej postawić tezę, że rak prostaty to nie wyrok, mając taki dowód.

[miromat]

Witam wszystkich.

W zasadzie o stanie mojego zdrowia za bardzo nie mam co pisać, ale wiem z własnego doświadczenia, jak dobre wiadomości pozytywnie wpływają na innych i dopingują do ciągłej walki z naszą chorobą.

W lutym minęło 11 lat od mojej RP+PLND, w maju zrobiłem kolejne badanie PSA, wynik to 0.006ng/ml.
Badanie USG nie wykazuje żadnych anomalii, więc jest dobrze.

A tymczasem pozdrawiam i wytrwałości, oraz wiary do pokonania choroby życzę. Trzymajcie się chłopy.

MM

[Mac]

Cieszę się wraz z Tobą.
To bardzo dobry przykład, że rak nie musi oznaczać wyroku. I że warto podjąć walkę.
Pozdrawiam Maciek

[Plaster52]

Miromat,

minęło 11 lat od mojej RP+PLND - PSA 0.006ng/ml

Gratuluję i proszę, abyś również przez kolejne 11 lat pamiętał, że przynajmniej raz w roku oczekujemy na taki radosny i podnoszący nas na duchu post od Ciebie


Pozdrawiam Cię - Plaster

[miromat]

Witam wszystkich nowych użytkowników forum i weteranów z kilkunastoletnim "stażem".

Staram się raz do roku przypomnieć o sobie, aby podnieść na duchu tych którzy dopiero zaczynają bitwę. W lutym minęło 12 lat od kiedy ja zacząłem swoją batalię o życie. (zainteresowani mogą poczytać o tym w tym poście).

Parę dni temu robiłem kolejne badanie PSA i wynik, po raz któryś już raz, jest dobry. Moje PSA na dzień dzisiejszy wynosi

0.009 ng/ml.


Niezmiennie apeluję do tych, których to dotknęło, nie upadajcie na duchu. Ten rak to nie wyrok. Jeżeli zostanie szybko zdiagnozowany, można go pokonać i cieszyć się dalszym życiem z pewnymi (dla niektórych ważnymi ) ograniczeniami. Ale jak kiedyś powiedział jeden z zasłużonych użytkowników tego forum, pozdrowienia dla Ciebie, kangur_2007, cytuję:
"Jeśli walczysz o życie, to sztywna pała jest najmniejszym priorytetem".

Nie poddawajcie się i pamiętajcie, tu też zacytuję słowa pewnego profesora onkologii, że "jeżeli już was spotkało to nieszczęście jakim jest rak, to lepiej jak jest to rak prostaty niż np. żołądka, płuc czy też trzustki"

pozdrawiam wszystkich
MM

[Mac]

Tak trzymaj. Pozdrawiam
Maciek

[Krzy50]

Pozdrawiam "weterana".

[armands]

Jako weteran z ponad dziesięcioletnim stażem na forum, chyba mam prawo napisać - my weterani dajemy innym nadzieję.
Niech tak będzie i na przyszłość, tym bardziej, że ten skur... nadal przoduje w statystykach i dotyczy coraz młodszych facetów.
Pozdrawiam... i równo za rok stańmy do apelu weteranów, czego życzę Tobie, sobie i innym kolegom.

Pozdrawiam
Armands

[kangur__2007]

Jako weteran z ponad 16-letnim stażem (na forum od 2008 roku, RP 1 listopada 2007, wykonana w czasach pre-robotycznych metodą otwartą, ale za to przez takiego fachowca, że potem już nic nie trzeba było robić) podpisuję się oburącz pod my weterani dajemy innym nadzieję.

Pozdrawiam
kangur__2007

PS. Minęło 16 lat, a ja nadal uważam że jeśli się walczy o życie, to sztywna pała jest najmniejszym priorytetem. Ciągle staje mi przed oczami moja córka w 2007 roku: 11-letnie dziecko, przerażone, że tata ma raka i zaraz umrze. Dziś ma 27 lat, a ja mogłem zobaczyć jak rośnie, i to jest dla mnie dostateczna nagroda.