Strona 13 z 22

Nieprzeczytany post: 26 lis 2013, 16:17
autor: ttu
Witam serdecznie. Może na tym forum ktoś mądry wypowie sie. Od wielu mięsiecy przy okazji badania PSA wykonuje badanie Hemoglobiny. Wygląda ono tak niezmięnnie od wielu miesiecy.

[table][tr][td]Erytrocyty[/td][td]3,88[/td][td]mln/µl[/td][/tr][/table]
[table][tr][td]Hemoglobina[/td][td]12,3[/td][td]g/dl[/td][/tr][/table]
[table][tr][td]Hematokryt[/td][td]33,6[/td][td]%[/td][/tr][/table]
[table][tr][td]Limfocyty #[/td][td]1,2[/td][td]tys/µl[/td][/tr][/table]
Oczywiście sa to wyniki zaniżone. Ja myśle iż jest to powikłanie po RT i HT. Odzywiem sie raczej normalnie. Po ostatniej konsultacji w DCO przepisała mi lekarz tabletki na podniesienie hemoglobiny ale bez wyraznej poprawy. Wyniki od wielu miesiecy sa takie same ani wyzsze ani nizsze. Czy trzeba cos z tym robic czy pozostawic?
A to wyniki z lipca 2013

Leukocyty    4,1    tys/µl    3,8    10,0    N
    Erytrocyty    3,83    mln/µl    4,20    6,00                     L
    Hemoglobina    11,9    g/dl    14,0    18,0    L


Pozdrawiam serdecznie wszystkich walczacych.

Nieprzeczytany post: 26 lis 2013, 17:25
autor: ewaryn
Ponieważ ja odżywiam się nienormalnie, rad dietetycznych dawać Ci nie będę. :)
Będąc na Twoim miejscu zbadałabym poziom witaminy B12. Po operacji jej poziom drastycznie obniża się. Nie pomogą tabletki z żelazem jak jest niedobór witaminy B12. Badanie to można zrobić w każdym laboratorium.
Problemy z anemią i poziomem żelaza (a miałeś je niskie) mogą powodować choroby tarczycy. Należałoby wykonać badanie TSH. Jednak to za mało, ponieważ niektóre choroby tarczycy mogą istnieć przy prawidłowym wyniku TSH. A więc oprócz TSH równocześnie trzeba zrobić poziom przeciwciał anty-TPO .
To tyle co w tej chwili przyszło mi do głowy.
Takie wyniki jak masz-mogą- ale nie muszą mieć związeku z przebytym leczeniem.
Ewa

Nieprzeczytany post: 26 lis 2013, 17:45
autor: annddy
Ttu na hormonach miałem podobna hemoglobinę 12-12,5.
Teraz mój ostatni wynik to 14,2 ,ale już bez hormonoterapii, czyli hormony swoje czynią(skutki uboczne).
Ttu ,jak masz ze stawami (sztywność ,bóle mięśni) ?

Nieprzeczytany post: 26 lis 2013, 20:51
autor: ttu
Annddy. Troche mnie pobolewają stawy ale mi to nie przeszkadza. Bardziej mi doskwiera niska hemoglobina bo wtedy trochę bardziej się męczę. Czekam wlasnie na ostatni wynik PSA jeśli będzie tak jak w stopce to lekarz zaleci mi hormony STOP i wtedy może i moja kondycja się trochę poprawi.

Nieprzeczytany post: 27 lis 2013, 10:08
autor: ttu
Dzis odebrałem kolejny wynik. Po 2 latach HT PSA=0,003 caly czas takie samo co to może oznaczac?

Nieprzeczytany post: 27 lis 2013, 13:23
autor: smok45
ttu pisze:Dzis odebrałem kolejny wynik. Po 2 latach HT  PSA=0,003 caly czas takie samo co to może oznaczac?
Zapewne urządzenie diagnostyczne zepsute i tylko taki wynik wszystkim od lat pokazuje :D .

 Ciesz się bo wszystko OK.

Nieprzeczytany post: 27 lis 2013, 19:01
autor: aga59
ttu,
może to także oznaczać sporą imprezę.=D
Piękny wynik pozazdrościć!
aga59

Nieprzeczytany post: 29 lis 2013, 10:49
autor: ttu
Dziekuje wszystkim za wypowiedzi. Na poczatku grudnia mam kolejna konsultacje w DCO i tu spodziewam sie decyzji lekarza zgodnia z ostatnia umowa. Jesli nadal PSA bedzie 0,003 a takie jest to nie wypisujemy recepty na ELIGARD tylko zrobimy HT STOP po 2 letnim leczeniu. :)

Nieprzeczytany post: 03 gru 2013, 07:21
autor: ttu
W kwestii hemoglobiny jeszcze. Niższy poziom mojej hemoglobiny to nie zły sposób odżywiania. Wyjaśnił mi to Annddy i tak napisał.
(ttu na hormonach miałem podobna hemoglobinę 12-12,5.
Teraz mój ostatni wynik to 14,2 ,ale już bez hormonoterapii, czyli hormony swoje czynią(skutki uboczne).
Nie pomoze tu dieta ani terapia farmaceutyczna, musi wygasnąć działanie HT.
I to chyba wyjasnia wszystko

Nieprzeczytany post: 10 gru 2013, 15:50
autor: ttu
Dzis po wizycie kontrolnej lekarz oznajmił. Po 2 latach HT z zerowym wynikiem PSA ELIGARD STOP. To chyba dobry znak?

Nieprzeczytany post: 10 gru 2013, 19:21
autor: iwas
No mysle :) Tak trzymaj
Pozdrawiam
Iwona

Nieprzeczytany post: 10 gru 2013, 22:25
autor: wlobo135
ttu pisze: Po 2 latach HT z zerowym wynikiem PSA ELIGARD STOP. To chyba dobry znak?
To bardzo dobry znak, ale PSA rób nadal. Jak Ci trochę po paru miesiącach podskoczy to nie panikuj.

Nieprzeczytany post: 11 gru 2013, 10:42
autor: ttu
Dziekuje za wypowiedzi. Po tak dobrej wiadomości napil bym się piwa. Aleeee..... nie dacie wiary po piwie mam taką czkawkę aż do rana i zero snu. No i zawsze coś. Jak nie rak to czkawka ale zawsze cos musi człowiekowi dolegać.
Pozdrawiam walczących.

Nieprzeczytany post: 11 gru 2013, 11:59
autor: zosia bluszcz
Gratuluje remisji. Oby jak najdluzej!

Nieprzeczytany post: 11 gru 2013, 14:17
autor: ttu
Dziekuje Zosia bluszcz. Ale zarazem mam pytanie. Czy czegos niepokojącego musze się spodziewać po odstawieniu Eligard. Jak zareaguje mój organizm na mysle powolny wzrost testosteronu? Czy przypadkiem jakas szajba mnie nie ominie? Na co będę musial zwrocic uwagę szczegolna.

Nieprzeczytany post: 11 gru 2013, 18:39
autor: kris1
ttu pisze:.....Ale zarazem mam pytanie. Czy czegos niepokojącego musze się spodziewać po odstawieniu Eligard. Jak zareaguje mój organizm na mysle powolny wzrost testosteronu? Czy przypadkiem jakas szajba mnie nie ominie? Na co będę musial zwrocic uwagę szczegolna

A co sie zamartwiasz na zapas.
Wiemy,że jesteś ogromnym miłośnikiem gór i " łażenia " po nich , no to najwyżej parę razy "bardziej zaszczytujesz" ;) :lol: no i po problemie.

Pozdrawiam i oby taki wynik PSA jak najdłużej nawet bez HT.
kris.

Nieprzeczytany post: 12 gru 2013, 11:21
autor: ttu
dziekuje Kris1

Nieprzeczytany post: 15 gru 2013, 23:15
autor: andyfajka
Witam
Każdego dnia  spaceruję kilka km 2-4 (wieczorami) w ciągu dnia ok.2 km zaczynają mnie łapać skurcze łydek (nad ranem) . Czym uzupełnić braki ?
Czy może to być bodymax 
POZDRAWIAM
A

Nieprzeczytany post: 16 gru 2013, 02:12
autor: wlobo135
Przyczyny skurczów mięśni nie są całkowicie znane. Sugeruje się że może to być przyczyną niedoboru magnezu, wapnia, potasu lub płynów. Ponieważ u Ciebie skurcze zaczęły występować po wysiłku fizycznym więc prawdopodobnie masz ubytki płynów i powinieneś więcej pić. 4-6 km które przechodzisz w ciągu dnia i to na dwie raty nie powinny powodować drastycznego zmęczenia mięśni, chyba że ważysz ponad 100kg. Miejmy nadzieję że za parę dni wszystko się unormuje.

Nieprzeczytany post: 05 sty 2014, 13:48
autor: ttu
Po ostatniej wizycie w grudniu 2013 lekarz onkolog zalecil odstawic HT przy wyniku PSA=0,003 przez dwa lata. Wyznaczyl mi kolejna wizyte za 4 miesiace czyli w kwietniu 2014 z wynikiem PSA. Jak myslicie czy nalezalo by wczesniej zrobic badanie PSA? Czy tak odlegly okres czasu to dobra decyzja?

Nieprzeczytany post: 06 sty 2014, 09:44
autor: wlobo135
Ttu, to już 2 lata od Twojej operacji? Boże, jak ten czas szybko leci. Ja podobnie jak Ty niedawno skończyłem HT z tą różnicą że ja miałem roczną przerwę po pierwszych dziewięciu miesiącach terapii. Moje PSA podobnie do Twojego jest 0,003.
Nie obawiaj się i zrób następne PSA za 4 miesiące. Jeżeli zacznie Ci rosnąć to będzie to bardzo powolny wzrost. Mnie po przerwaniu terapii PSA bardzo powoli rosło i po dwunastu miesiącach doszło do 0,18

Nieprzeczytany post: 06 sty 2014, 10:05
autor: ttu
Dziekuje Wlobo.

Nieprzeczytany post: 22 sty 2014, 11:10
autor: ttu
Witam i mam pytanie do aqq. Moj lekarz onkolog zalecil po 2 letnim HT z wynikiem PSA=0,003 zakonczenie HT. Czy Twoim zdaniem byla to dobra decyzja. Czy raczej powinnismy jeszcze pociagnac 1 roczek?

Nieprzeczytany post: 21 lut 2014, 22:23
autor: wlobo135
ttu pisze:Witam i mam pytanie do aqq. Moj lekarz onkolog zalecil po 2 letnim HT z wynikiem PSA=0,003 zakonczenie HT. Czy Twoim zdaniem byla to dobra decyzja. Czy raczej powinnismy jeszcze pociagnac 1 roczek?
Aqq jest teraz rzadziej na forum ale ja chyba wczoraj w swoim wątku odpowiedziałem Ci na to pytanie. Możesz bez obaw zakończyć HT. Jeżeli w przyszłości zacznie znacznie rosnąć PSA to wrócisz do HT.

Zaczynam wracać do normalności po PR, RT i HT.

Nieprzeczytany post: 22 lut 2014, 13:29
autor: ttu
Jutro kolejny wypad w góry, moze nie tak az wysokie ale bedzie to kolejny sprawdzian wydolnosci organizmu. Musze powiedziec ze podczas HT podejscie na wysokosc okolo 1000 m npm z plecakiem srednio obciazonym wymagala od mojej partnerki sporo cierpliwosci. Odpoczynki byly czeste nawet po 50 m. Dla czlowieka zdrowego taki dystans to bulka z maslem, ale dla mnie ufffffffff... Jutro zobaczymy jak zareagowal organizm po 2 miesiacach od zakonczenia HT.
Nie stosuje specyficznego jedzenia. Jem wszystko. Nie objadam sie. A co biore w górki?? Kanapki ze swoim smalcem przetopionym ze słoninki i cebulki, herbata lekko oslodzona w termosie. 
Pozdrawiam.

Nieprzeczytany post: 22 lut 2014, 13:59
autor: armands
Ja już marzę o górach i oglądam zdjęcia z ubiegłego roku czekając na swoją kolej do RP.

Trzymaj się ciepło na swoich szlakach i wolno pokonuj wysokości. Kondycja zapewne wróci, po tym chlebku ze smalczykiem :)

Pozdrawiam
armands

Nieprzeczytany post: 22 lut 2014, 14:01
autor: ttu
Armands. Widze ze tez kochasz górki. No to do zobaczenia gdzies na szlaku.

Nieprzeczytany post: 22 lut 2014, 14:26
autor: armands
ttu pisze:Armands. Widze ze tez kochasz górki. No to do zobaczenia gdzies na szlaku.
Pewno, że kocham. Nawet mój avatar przedstawia moje dwie miłości (jest ich jeszcze ciut więcej).

Do zobaczenia na szlaku!
armands

Nieprzeczytany post: 23 lut 2014, 14:27
autor: iwas
Nie jestem miłośniczką wędrówek górskich, ale w zeszłym roku zakochałam się w Bieszczadach. A kondycję to mam pewnie taką, jak ttu po operacji. Nie poddaję się, i może spotkamy się gdzieś w tym roku. Zwracajcie uwagę na dziewczynę, no może już nie taką młodą dziewczynę, którą wszyscy wyprzedzają :) Ale dochodzę na szczyt :) I schodzę o własnych silach :)
Pozdrawiam
Iwona

Nieprzeczytany post: 23 lut 2014, 14:52
autor: wlobo135
Dołączam się do kółeczka miłośników gór. W czasie zeszłorocznego pobytu w Polsce odwiedziłem nasze Tatry ale zostało mi na nie tylko dwa dni. Pierwszego dnia odwiedziłem Morskie Oko a drugiego dnia chciałem wejść na Giewont. Tak się złożyło że byłem w wielu miejscach w Tatrach nie wyłączając Rysów a na Giewoncie dotychczas nie byłem. Niestety na szczyt nie dotarłem, a byłem już blisko Przełęczy Kondrackiej. Musiałem wrócić aby zdążyć na autobus do Krakowa a na drugi dzień wylatywałem do Australii. Ale w tym roku na pewno zaliczę Giewont.

Nieprzeczytany post: 23 lut 2014, 18:16
autor: pawelsta
Ja też dołączam do miłośników gór :). Tatry to mój drugi dom. Armands, RP miałem 10/10/212 a styczeń/ luty 2013 parę dni w Tatrach spędziłem. Wszak największym wyczynem była przełęcz Karb a Kościelec kusił, lecz rezygnacja z niego nie była spowodowana stanem pooperacyjnym, lecz strachem przed ewentualnym upadkiem i uderzeniem się w miejsce operowane. Natomiast kilka miesięcy później wróciłem do normalnego funkcjonowania w Tatrach bez żadnej asekuracji związanej z operacją czego i Tobie życzę :)

Nieprzeczytany post: 23 lut 2014, 21:28
autor: ttu
Pawelsta. Koscielec kusi ale tam podejscie w pewnym miejscu bbbbuuuuu......trzeba miec buty z dobra przyczepnoscia do podloza.

Nieprzeczytany post: 23 lut 2014, 22:15
autor: dago
My również jesteśmy wielkimi miłośnikami gór. Każdy nasz urlop spędzamy na południu Polski , kiedyś były to Tatry, Beskidy, obecnie Góry Sowie. Mimo, że najwyższy szczyt Wielka Sowa ma tylko 1014 m, to bogactwo fauny roślinnej i zwierzęcej , urokliwe trasy z pięknymi widokami i co najważniejsze z nieliczną rzeszą turystów przyciągają nas niezmiennie od 5 lat. Schroniska tam nie ugięły się przed komercją, tworzą klimat jaki rasowy turysta potrzebuje i oczekuje.
Wiele się zmieniło w turystyce pieszej, nie zawsze są to zmiany przez nas akceptowane. Porażają nas osoby chcące "zaliczyć" dany szczyt , nie bacząc na to jak są przygotowane do wspinaczki. A później nierozważny jeden krok i ratownicy górscy mają pracę .Dobrym zwyczajem w górach było mówienie dzień dobry każdemu napotkanemu turyście. To nie tylko był gest grzecznościowy. Takie zachowanie pozwalało przyjrzeć się sobie , a tym samym w przypadku jakichkolwiek poszukiwać turysty, skojarzyć , czy taką osobę spotkaliśmy na naszej drodze. Miało to zastosowanie w czasach, kiedy nie było tylu wędrujących po górach jak obecnie. Z przyjemnością dlatego uciekamy w Góry Sowie, gdzie mieliśmy szczęście na szlaku spotkać stado muflonu , a nie tabun pseudo turystów.
Z turystycznym pozdrowieniem :)

Nieprzeczytany post: 25 lut 2014, 10:16
autor: ttu
Góra Wielka Sowa uratowala mi zycie, ma to zwiazek z obecna choroba. O tym moze opowiem innym razem bo historia jak z ciekawej powiesci. Zawsze kiedy jestem na jej szczycie oddaje jej cześć. I to nie jest zaden zart.

Pozdrawiam walczacych.

Nieprzeczytany post: 25 lut 2014, 20:47
autor: armands
ttu pisze:Góra Wielka Sowa uratowala mi zycie, ma to zwiazek z obecna choroba. O tym moze opowiem innym razem bo historia jak z ciekawej powiesci. Zawsze kiedy jestem na jej szczycie oddaje jej cześć. I to nie jest zaden zart.

Pozdrawiam walczacych.
Koniecznie musisz o tym napisać.  Góry Sowie kryją wiele tajemnic, a i posiadają szczególne moce.
Pozdrawiam
armands

Nieprzeczytany post: 27 lut 2014, 17:25
autor: ttu
Mysle ze to byla niedziela w maju 2011 roku. Moja przyjaciolka zaproponowala wyjazd na Wielka Sowe. No nie powiem troszke sie ociagalem poniewaz mialem inne plany. No coz pojechalismy. Byl piekny majowy, cieply i sloneczny dzien.
Z przyjemnoscia dotarlismy na szczyt. Otworzylem sobie moje ulubione piwko siedzac gdzies z dala od ludzkiego gwaru. 
Naraz gdzies z oddali slysze czeeeeeeesssscccc... Pozdrawia mnie moja znajoma z pracy. Siedza sobie z mezem  posepni ze smutnymi minami. Pytam co slychac. AAaaa wlasnie wyciagnelam meza na pierwszy spacer po operacji prostaty. Hmmm.. pomyslalem a co to takiego? Wyjasnil mi ze objawy raka prostaty to przewaznie czeste oddawanie moczu czesto w nocy i cieniutki strumien podczas sikania. Po jakims czasie dyskusja zakonczyla sie w tym temacie a ja zaproponowalem przyjaciolce powrot ze szczytu i jazda do domu. Schodzac, daly sie znac nastepstwa picia piwa. Poszedlem za krzaczek, uchylilem interesa i z euforia pokazalem jak to u mnie dynamicznie  dziala sikawka. No mowie sobie co tam pewnie raczek mnie na pewno nie dotyczy. Ale.. po powrocie do domu nie dawalo mi to spotkanie na szczycie spokoju. Pomyslalem ahhh.. co tam zrobie sobie to PSA i pare badan dodatkowo. Jakiz bylo moje zdziwienie kiedy z laboratorium zadzwonili do mnie abym w bardzo pilnie przyjechal odebrac wynik poniewaz jestem b. chory mam bardzo wysokie PSA=26.
Nogi sie podemna ugiely. Zaczolem nerwowo poszukiwac lekarza. Padaly sprzeczne informacje po biopsji GL=3+3
czy ma tym sie zajac onkolog czy urolog. Zylem w nieswiadomosci wiedzy o PSA i raku prostaty. Jak rowniez cale moje grono kolegow z pracy. Dalej wszystko potoczylo sie jak grom z jasnego nieba i do dzis tak jak w stopce. Dzis jestem przekonany ze ten wyjazd na Wielka Sowe uratowal mi zycie a w szczegolnosci gora Wielka Sowa. Bo gdyby nie spotkanie na szczycie z tym czlowiekiem po przejsciach z rakiem prostaty pewnie dzis nie byl bym juz operacyjny a moze skorupiak rozsial by sie juz dalej. Mam sporo wdziecznosci dla Wielkiej Sowy mysle nadal ze ma magiczna moc. Jestem przekonany ze uratowala mi zycie.

Nieprzeczytany post: 27 lut 2014, 17:36
autor: andyfajka
Podróże kształcą.
Lepiej późno niż wcale.
I popatrz jak piwo pomaga wyzdrowieć.
Pozdrawiam wszystkich smakoszy i ich towarzyszy (ki).
Jędrek

Nieprzeczytany post: 27 lut 2014, 20:32
autor: armands
ttu,
U mnie sprawa prostaty, też ma związek z górami. W zeszłym roku, we wrześniu byłem z żoną i znajomymi w Tatrach. Mieliśmy kiepską pogodę i właśnie w taki podły dzień wyruszyliśmy na Trzydniowiański Wierch. Pogoda z każdą chwilą pogarszała się i już na szczycie było bardzo zimno i lało jak z cebra. Nie poszliśmy już na Kończysty, tylko szybko zeszliśmy do schroniska na Polanie Chochołowskiej. Kiedy weszliśmy do schroniska, to z rękawów nieprzemakalnych firmowych kurtek woda wylewała się jak z cebra. W kilka minut cała podłoga w schronisku była zalana deszczówką.
Gorąca herbata z cytryną odpowiednio wzmocniona, plus czekolada uratowała nam życie. Wieczorem nalewki rządziły :)
Kolejne dni nie były lepsze. Pogoda nadal nie rozpieszczała. Było wietrznie i zimno. Czułem, że jestem przeziębiony i z pęcherzem też coś nie tak. Miałem uczucie parcia na pęcherz i tępy ból w podbrzuszu. Dodatkowo złapałem wilka :)
Mimo wszystko kontynuowaliśmy nasze wyprawy. 
Kiedy po kilku dniach wracaliśmy do domu, to przypadkiem w internecie przeczytałem o jednym z braci Damięckich ( tych braci aktorów). Jeden z nich opisywał swoją walkę z rakiem prostaty. Wtedy pomyślałem o swojej, bo już od dwóch lat zaniedbałem badania PSA. 
Pomyślałem sobie, kurcze co ja zrobiłem i po kilku dniach miałem już wynik 13,31. Później się łudziłem, że to może stan zapalny, może spore ilości mocnej gorzały wypitej w te kilka dni. 
Może gdyby nie ten wypad w góry i jego konsekwencję, to nadal bym zatrzymał się na badaniu z roku 2010. 

To był ten artykuł na onecie (wygooglałem go z przepastnych zasobów internetu :)
http://wiadomosci.onet.pl/maciej-damiecki-wygralem-walke-z-rakiem-prostaty/2zr7x

Data też jest specyficzna, 13 września i mój wynik 13,31. Ciekawe, teraz dopiero to zauważyłem!

Pozdrawiam
armands

Nieprzeczytany post: 19 mar 2014, 08:35
autor: ttu
ZIP ( Zintegrowany Informator Pacjenta). Witam kochani. Dzis otrzymalem login i haslo do tego systemu. Koszt leczenia RT i chyba w tym tez HT NFZ wycenil na okolo 17 000 zl, PR to okolo 9 000 zl. Dochodza do tego jeszcze okresowe konsultacje w gabinetcie onkologa. Gdyby czlek nie byl ubezpieczony poszedl by z torbami. Na wstepie nie dostrzeglem tam jakis uchybien czy pododawanych uslug.
Pozdrawiam walczacych.

Nieprzeczytany post: 22 mar 2014, 08:00
autor: ttu
Pytanie do naszych forumowiczow. Czy podczas badania USG urolog jest w stanie zbadac zespolenie pecherza z cewka moczowa? Czy to tylko mydlenie oczu pacjentowi bo byc moze tych miejsc na USG nie widac.?