rakar pisze:el1948 pisze:Dobrej nocy życzę
Raczej 'dobrego dnia', Zosia mieszka w Australii.
10 godzin różnicy czasu.
Do godziny w Polsce dodawać 10.
8:00 rano w Warszawie to 18:00 tego samego dnia na wschodnim wybrzeżu Australii.
rakar pisze:el1948 pisze:Dobrej nocy życzę
Raczej 'dobrego dnia', Zosia mieszka w Australii.
ZOMO'82-89 pisze:witam ttu mam inny problem po rt ieligardzie psa 0 oo2 a do ubikacji gonie czesciej niz na poczatu 2011 gdy biopsiach i sc urolog nie wie dlaczego zwala na rt
ttu pisze:Jak to jest z tym rakiem prostaty?? Po pól rocznym wzmaganiu sie z ta choroba ( od diagnozy do radioterapi zaczynajacej sie w przyszlym tygodniu) i po rozmowach z lekarzami onkologami i urologami wszyscy wspolnie mowia jednym glosem tak:
Z rakiem prostaty to jest tak ze jedni maja niska zlosliwosc i niskie PSA i tych czasem rak kladzie na lopatki od razu, a inni przy wysokiej zlosliwosci i wysokim PSA zyja dlugo i szczesliwie ale dosc "upierdliwie". Twierdza ze to wszystko jest zalezne od indywidualnych cech organizmu.
Macie jakies doswiadczenia wsrod znajomych, przyjaciol, rodziny??
Pozdrawiam
ttu pisze: Co o tym myslicie, czy mozna juz zatrabic w famfary oznajmiajace wlasciwy i skuteczny tok leczenia??
ttu pisze:Witam i mam kolejne pytanie. Moze wypowie sie ktos z forumowiczow. Po kazdej sesji naswietlania mam co chwile parcie na mocz ktore potem ustepuje. Pytanie -- czy czy to zjawisko mieliscie podczas swoich sesji RT?? Pytanie drugie - po piatej sesji naswietlania ( po kazdej piatej sesji trzeba sie zglosic do lekarza prowadzacego onkologa rutynowe pytania jaki sie pan czuje itd...) lekarz stwierdzil ze mam mala objetosc pecherza i zalecil rozciaganie. Hmmm latwo mowic mowie do niego skoro jeszcze przeciekam, a on na to ze nie wie co zemna zrobic bo.. jesli nie obnizy z 66 Gy do 60 Gy to taka objetosc moze juz mi zostac do konca zycia. Przestraszylem sie im zaczolem kombinowac co zrobic aby ten pecherz rozciagnac. Wymyslilem zacisk na penisa i jakos po woli zaczynam rozciaganie wypijajac spore ilosci wody i doprowadzajac pecherz do maxymalnego parcia. Jakie macie zdanie czy moja metoda jest sluszna i czy mozna taki pecherz rozciagnac do konca naswietlania aby zachowac 66 Gy a nie 60 Gy. Czy dawka 60 Gy moze tez dobic skorupiaka? Mysle ze ten maly pecherz to pozostalosc z przed operacji kiedy siusialem mniej i czesciej nie doprowadzajac do nawet sredniego jego wypelnienia.
Wszystkie sugestie mile widziane.
Pozdrawiam
Ttu pisze:lekarz stwierdzil ze mam mala objetosc pecherza i zalecil rozciaganie. .
.Dunol pisze:Jest taka prawidłowość, że radioterapia zatrzymuję sprawę trzymania moczu na poziomie, na którym się zaczęła.
To nie jest dla ciebie dobra wiadomość. Ale pamiętaj - celem leczenia jest pozbycie się raka. Ewentualne nietrzymanie moczu
można leczyć. A każde dwa greje to 8% więcej szans na wyleczenie. Zatem nie schodź z tych 66Gy.
Rakar pisze:...Bierzesz i wkładasz cewnik, do końca rurki podłączasz pompę od roweru i powoli, systematycznie pompujesz.
Jak, już podćwiczysz, zmieniasz pompkę ręczną na elektryczną.
Potem, jako zawodowiec, idziesz na stację paliw, podłączasz kompresor do kół i dalej rozszerzasz pęcherz.
Tylko uważaj, by cię nie uniosło, bo pofruniesz niekontrolowanie, a tego nie chcesz.
Ttu pisze:Po kilku sesjach naswietlania aparatura tam gdzie lezysz na stole do naswietlen robi zdjecia w trakcie naswietlania wiec moze stad ta jego wiedza.
ttu pisze:Witam. Tydzien temu ukonczylem RT i chce sie podzielic moimi doswiadczeniami. Najbardziej zastanowil mnie temat dotyczacy niemycia sie w okolicach naswietlen. Otoz, zlamalem te zasade przekazywana z ust do ust. Mylem sie pod prysznicem nie zwazajac na okolice naswietlen normalnymi srodkami higieny osobistej sprawdzajac na sobie owe zakazy. Zlamalem tez zasade wypelniania pecheza podczas RT ale tylko dlatego iz caly czas mialem problem z nietrzymaniem moczu i wypijanie 1 l plynu godzine przed RT nie dawaly zadnych rezultatow, wszystko splywalo do pampersa. Dzis juz jestem tydzien po RT po 33 frakcjach i nie widze u siebie zadnych powiklan po RT. Wrecz przeciwnie w 7 dniu po RT zauwazylem u siebie radykalna poprawe w kwesti nietrzymania moczu. Jest wielka poprawa, moge stojac trzymac parcie na mocz i donosic go do lazienki gdzie przed RT i w trakcie bylo to prawie niemozliwe ( jestem w 5 misiacu po RP). Zalecenia po RT w wypisie jest wyraznie napisane, nie myc okolic naswietlen co jak juz wiecie zlamalem te zasade. Najwiekszy stres bedzie odczytanie PSA w 5 tygodni po RT (zalecenie Pani doktor) i wizyta u niej.
Pozdrawiam serdecznie.
Użytkownicy przeglądający to forum: 79079889, Google [Bot], Jones_Indy i 311 gości