Strona 1 z 22

63l.PSA26ng/mlBxGl.3+3cT2c RPGl.3+5pT3bN1M0R1 HT+RT

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 17:01
autor: ttu
Widac, ze zaniedbalem to moje swinstwo, co sie do mojej prostaty przyczepilo.

Mam 63 lata, w roku 2005 PSA 2 ng/ml - badanie zrobilem sobie ot tak, bo gdzies slyszalem ze trzeba.

Rok 2009 PSA 13 ng/ml i tu juz tak podwyzszonym PSA nikt mnie nie powiadomil ani nie uswiadomil, ze to juz czerwona lampka sie zapalila.

Rok 2011 czerwiec, podczas badan rutynowych w medycynie pracy doplacilem, zeby powtornie zbadac moje PSA i wynioslo 26 ng/ml.

Udalem sie do urologa - doktor nauk medycznych Jerzy Sokołowski zbadal palcem, zrobil USG brzucha i skierowal na biopsje, na ktora teraz czekam 2 lub 3 tygodnie.

W miedzy czasie zrobilem prywatnie test fPSA/PSA i wynik 8,4 % przy PSA 29,58 ng/ml.

Strasznie sie boje powiedzcie czy mam szanse na jakies przezycie jeszcze?
Jestem z Wrocławia a doktor pracuje w szpitalu 40-to lecia przy ulicy Kamieńskiego. Ponoc to dobry lekarz no i oczywiscie szpital.

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 18:11
autor: aga59
ttu,
spokojnie zobaczysz na forum cięższe przypadki. Nie panikuj tylko weź się do badań.
Badanie palcem nie przesądza sprawy ponieważ jest mało dokładne. Zrób usg tz TRUS. Zwróć uwagę na dobór lekarza. Jeżeli możesz zrób MRI zamiast TRUs.
Czy Twój lekarz jest dobry? nie wiem nie moje rewiry.
Ktoś z forumowiczów Ci podpowie.
Głowa do góry. Pomożemy Ci tylko nie rób załamki.Będzie dobrze.
Aga

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 19:30
autor: ttu
Dziekuje ze ktos sie odezwal, dziekuje za chwile wsparcie jestem raczej twardziel ale czasem nie daje rady. Chodze po gorach, uwielbiam aktywny tryb zycia, szkoda mi bedzie jak mi tego zabraknie.
Pozdrawiam

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 19:59
autor: smok45
ttu.Sam wiesz,że nieco zawaliłeś.Należało się częściej badać a już po osiągnięciu PSA 13,obowiązkowo biopsja.Z parametrów jakie podałeś można oczekiwać,że biopsja raka wykryje.I raczej nie będzie możliwa operacja.Natomiast " na dzień dobry" powinieneś otrzymać leki hormonalne wstrzymujące rozwój choroby.I szykuj się na radioterapię.Jest ona podobno równie skuteczna jak operacja.
Twoje pytanie czy jest szansa na przeżycie nie bardzo ma sens.O jaki czas ci chodzi?Czterdziestu lat raczej nie oczekuj, ale przy dobrych układach połowę tego możesz zaliczyć.
Pozdrawiam,trzymaj się Andrzej

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 20:05
autor: ttu
Dziekuje Andrzeju za wyjasnienia, przynajmniej bym chcial te 20 lat jeszcze.

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 20:17
autor: wlobo135
Ja jestem większym optymistą niż smok. Radioterapia zabija raka i jeśli się nie rozsiał to masz szanse na całkowite wyleczenie. Jeśli się rozsiał to można z nim jeszcze długo pożyć lub doczekać nowych skuteczniejszych leków które go unicestwią. Z rakiem można nadal chodzić po górach i uprawiać aktywny tryb życia. Więcej, jemu Twój aktywny tryb życia nie wyjdzie na zdrowie. Głowa do góry, poczytaj forum, tam znajdziesz wiele informacji i pisz to będziemy wspólnie myśleć jak Ci tego raka uśmiercić.
Pozdrawiam
Wlobo

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 20:27
autor: ttu
Dieki Wlobo. Zetknolem sie z tym dopiero od kilku dni i tak mi wala mysli po glowie ze to juz pewna smierc :( Nie wiem jak sie z tym zyje i czy mozna zyc i jak dlugo.

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 21:42
autor: aga59
ttu,
tylko spoko!!!. Smok jak zwykle straszy-)).
Moim zdaniem, jezeli brak innych przeciwskazań, operacja jest możliwa.
Jedź do Bydgoszczy do dr. Siekiery.
Poczytaj moje pierwsze posty. Byłem w sytuacji gorszej niż Ty.
Nie spiesz się z radioterapią jeżeli zechcą Cię operować!
Trzymaj się!
aga

Nieprzeczytany post: 19 lip 2011, 23:20
autor: kris1
Witam Wszystkich.
Zen,faktycznie tylko spokój u-"toruje"dalszą drogę leczenie Twego przypadku.
Panowie,tylko proszę bez licytacji " co i u kogo było gorzej":PSA przedoperacyjne?,wyniki biopsji? czy tez hist.pat.po RP?. Mój przypadek łamie "owe reguły".
Bylem w przygotowaniach do RP teoretycznym "przypadkiem" bez zastrzeżeń,a i po RP hist.pat był Ok! -( i teraz wiem,że faktycznie tak było i mój operator słusznie stwierdzał ,że wszystko zrobił Ok!- no może tylko te brakujące węzły?) no i niestety zostałem zaliczony do grona ( tych 10%) " przerzutowców" przed RP.
W Twoim przypadku należy niezwłocznie zadbać o szybką diagnostykę obrazową i oczywiście biopsję z bardzo dokładnym opisem hist.pat.Należy zwrócić uwagę na ilość bioptatów do pobrania ( co najmniej 12 szt):na wykonanie biopsji w całkowitym znieczuleniu (pełnej sedacji),byś się zbędnie nie obciążał "dość niemiłymi efektami przy biopsji".
Jesteś jak piszesz "twardzielem uprawiającym czynnie turystykę".No i dobrze.To pierwsze naturalne i bardzo silne lekarstwo( a bardziej terapia),które "wali po szczypcach tego cholernego skorupiaka".Tak trzymaj dalej.
A jakie leczenie na dalszą drogę,to biopsja (wyniki-hist.pat) i badania obrazowe będą drogowskazem.
A co do straszenia to wcale nie uważam ,że Andrzej (smok45) w swoim poście coś takiego "zmalował".Nic z tych rzeczy.Ujmując sprawę i teoretycznie i praktycznie,napisał wszystko jak należy.
Zen.Głowa do góry - a " Góry" przecież uwielbiasz, to i walczyć potrafisz.
Dasz sobie radę i tyle.
Pozdrawiam.
kris.

Nieprzeczytany post: 20 lip 2011, 06:37
autor: ttu
Dziekuje Kris za wypowiedz, zobacze co pokaze biopsja. Jestem prywatnie w rekach bardzo dobrego urologa i operatora jakim jest ordynartor szpitala we wrocławiu przy ulicy Kamieńskiego dr. Jerzy Sokołowski. Ufam mu i temu co powie po biopsji. Powiedz czy warto zrobic sobie scyntografie kosci zeby miec juz razem z wynikami biopsji czy raczej nie. A jesli juz to kto wydaje skierowanie na takie badanie.
Pozdrawiam
Zen

Biopsja 12 strzalow jak sie czlowiek czuje po.

Nieprzeczytany post: 20 lip 2011, 10:13
autor: ttu
Witam. za kilka dni bede mial biopsje, lekarz urolog zdecydowal 12 strzalow. Powiedzcie jak to jest po zabiegu czy trzeba jakis czas przelezec w szpitalu a moze trzeba wziac zwolnienie lekarskie na pare dni i czy po paru dniach moge pojechac nad morze na kilkanascie dni w oczekiwaniu na wynik?

Nieprzeczytany post: 20 lip 2011, 10:24
autor: kris1
Witaj Zen.
To dobrze,że jesteś w rękach lekarza specjalisty,do którego masz pełne zaufanie.To już jest spory sukces w ewentualnej dalszej drodze zmagań z tym" paskudnym skorupiakiem".
Pomimo to chciałbym Ci zwrócić uwagę,że my na Forum hołdujemy takim zasadom,że przy stwierdzonym CaP powinno się korzystać z konsultacji minimum trzech specjalistów i ewentualne zbieżności konsultacyjne są niejako "drogowskazem" do dalszego działania.
Lecz nie musi to być reguła w przypadkach nie budzących jakichkolwiek wątpliwości.
Zaczekaj na wyniki biopsji i zobaczymy co dalej.
A jak masz już tak dobrą opiekę urologiczną to postaraj się o biopsję (jak już pisałem w znieczuleniu;pełnej sedacji:śpisz przez 25/30 minut,a a lekarz spokojnie robi to co do niego należy,a nie zwraca uwagę na Twoje jęki i postękiwania i na szybko wyciąga bioptaty o dł. 0,1 cm/bez sensu ) z dużą ilością pobranych bioptatów o prawidłowej wielkości ( po to znieczulenie,by lekarz swobodnie mógł dostać się igłami biopsyjnymi tam gdzie należy).Jeżeli chodzi o scyntygrafię,to Twój lekarz prowadzący zadecyduje po biopsji czy jest to konieczne,czy nie przed ewentualnym RP i on wystawi Ci skierowanie.
Pozdrawiam.
kris.


P.S. Dotyczy Twego nowego wpisu na temat biopsji.
Ja na izbę przyjęć trafiłem o godz,9 oo rano.
Na łóżko położyli mnie 0 11 oo: o 11.30 zaprowadzili na zabiegówkę o 12.10 wróciłem
na swoje łóżko nic nie pamiętając co było w ostatnich 40 minutach i po 2 godzinkach wy
gonili mnie do domu.Oczywiście żadnego,dosłownie żadnego dyskomfortu.A słyszałem
innych pacjentów postękujących których brali na biopsję bezpośrednio z korytarza szpi-
talnego ( którym robiono biopsję " na żywca :rolleyes: ")
No i taka to róznica. Moim zdaniem kolosalna :)

Nieprzeczytany post: 20 lip 2011, 10:28
autor: kris1
Zen.
Wracaj do swego podstawowego wątku.Już Ci wszystko opisałem na temat biopsji.
pozdrawiam
kris

Nieprzeczytany post: 20 lip 2011, 15:02
autor: Mariusz
Jeden drobiazg - wieczorem przed biopsją postaraj się wziąć czopek przeczyszczający, by drugiego dnia nie było sensacji w trakcie biopsji.
Ja miałem także 12 igłowa biopsję w znieczuleniu miejscowym, które jednak nie do końca działało.
Biopsja była pod kontrolą USG, spokojna, ale jak by nie patrzeć przyjemna może być tylko dla zdeklarowanych masochistów.

Tak nawiasem mówiąc - po jaką cholerę i na co czekałeś mając PSA powyżej 10?

Nieprzeczytany post: 20 lip 2011, 17:34
autor: smok45
Witaj Zen (ttu).
Podobno straszę wg.Agi.Więc postaram się poprawić i podziałać uspokajająco.Nie wiem jakie obyczaje panują w Twoim szpitalu przy wykonywaniu biopsji.Ale gdyby tylko na "żywca" to się nie stresuj i spokojnie udaj do zabiegowego.Ja tak miałem przeprowadzoną i bez problemów ją zaliczyłem.Boli kilka sekund,gdy lekarz wprowadza przyrząd do odbytnicy.Potem same "strzały" igłą biopsyjną są nieprzyjemne,lecz niezbyt bolesne.Koniecznie pamiętaj upomnieć się (gdyby lekarz zapomniał) o receptę na antybiotyk (Ciproneks) i zacznij go przyjmować ze trzy dni przed zabiegiem.To osłona przed zakażeniem,bo igła przebija odbytnicę.
Co do paniki to ja po otrzymaniu diagnozy,rozdałem całą swoją płytotekę,bo myślałem,że to kwestia tygodni i będę główną postacią na pogrzebie. :)
Trzymaj się Andrzej

Nieprzeczytany post: 20 lip 2011, 23:04
autor: kris1
Pisałem już wcześniej na temat osobistych licytacji, kto co może i ile wytrzyma, ale gdzie tu sens i logika jeżeli chodzi o biopsję?
Jak pada rzęsisty deszcz, to trzymając w ręku parasolkę lepiej jest zmoknąć do suchej nitki czy ją rozłożyć i uchronić się od deszczu?
To nie obyczaje i nie opcja gdyby tylko.
Dla swego dobra należy żądać i tyle. Chyba, że ktoś woli... ze spuszczoną głową powoli...?
Po jaką cholerę narażać się na dodatkowe stresy (dygocąc przed wizją załapania CaP-a) i poddawać się biopsji praktycznie na żywca jak można skorzystać z dobrodziejstwa pełnej sedacji? Toć to 21 wiek, a nie usługa u kowala. Nie każdy kocha medycznie wymuszone usługi masochistyczne :rolleyes: , no chyba,że... :lol:

A takich kopnięć końskich i to dosłownie, to się jeszcze na tej skorupiakowej ścieżce zdrowia doświadczy nie raz.

A co do antybiotyku, to zas...y obowiązek lekarza wykonującego biopsję wypisać receptę na cipronex i uświadomić pacjenta, że właśnie oprócz anatomicznej dziurki w pewnym miejscu zrobił jeszcze ( w przypadku Zena,czy też Mariusza) dodatkowych 12 (bardziej w środku),
tylko o dużo mniejszej średnicy i antybiotyk jest zabezpieczeniem przed możliwością załapania infekcji.

Zen! Nie przejmuj się tylko nadal dreptaj, to jest nadzieja,że tego skorupiaka zadrepczesz na amen! i tak trzymaj.
Pozdrawiam.
kris.

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 08:06
autor: smok45
Kris.Nie jestem ani masochistą ani zwolennikiem zabiegów bez znieczulenia.Lecz ponieważ ja nie miałem wyboru, ze znieczuleniem czy bez,więc dzielę się swym,niemiłym doświadczeniem i pocieszam kolegę,że gdyby było bez,to też nie warto panikować.
A co do osłony antybiotykowej to mieliśmy na forum delikwenta po biopsji zrobionej bez i z poważnymi problemami z tego powodu.Więc lepiej na zimne dmuchać,bo z niedbalstwem a czasem nieuctwem lekarzy już nie raz się zetknęliśmy.Nawet Zen mając PSA 13 został wypuszczony z gabinetu bez pouczenia.
Andrzej

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 09:52
autor: kris1
smok45 pisze:Kris.Nie jestem ani masochistą ani zwolennikiem zabiegów bez znieczulenia.Lecz ponieważ ja nie miałem wyboru, ze znieczuleniem czy bez,więc dzielę się swym,niemiłym doświadczeniem i pocieszam kolegę,że gdyby było bez,to też nie warto panikować.



Andrzeju. Nic takiego nie miałem na myśli jeżeli chodzi o Ciebie.
Przecież bardzo dobrze znam ze wcześniejszych opisów, fakt wykonania biopsji w Twoim przypadku z zastosowaniem 21 wiek - krajowego systemowego znieczulenia na żywca, brrr.

Chodzi jednak o to, by naszym nowym Forumowiczom uświadamiać, że istnieją w medycynie inne normy niż tragicznie standardowe czytaj: bolesne) i należy je wykorzystywać dla swojego dobra, nawet za dopłatą.
Ilość stresów spowodowana informacją o nabyciu CaP lub prawdopodobieństwie jego niezapowiedzianej wizyty w naszym organizmie jest tak duża, że wszystkie dodatkowe, których możemy uniknąć należy eliminować już u podstawy.

A co tyczy zapominalskich lekarzy,to masz rację, że należy samemu zadbać o własne bezpieczeństwo, ale nie zawsze się to udaje.
Przykład sposobu leczenia Taty Marty - (Bogdan45).

Pozdrawiam i do zobaczenia w niedzielę :)
kris.

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 10:10
autor: ttu
Oj, nie irytujcie sie obaj.

To PSA 13 ng/ml, to zrobilem ot tak, zeby sie przebadac, ale nikt wtedy nie zwrocil mi uwagi, ze to juz czerwona lampka w sprawie prostaty sie zapalila.

Ale jak z pracy dostalem skierowanie na badania okresowe teraz w tym miesiacu, to doplacilem sobie wykupujac dodatkowo kilka badan w tym tez PSA.
Dopiero az z laboratorium zadzwoniono do mnie, zebym przyjechal odebrac wyniki, bo mam bardzo wysokie PSA i to mnie sklonilo do wizyty u urologa.

Mysle ze w przyszlym tygodniu, bo to juz bedzie 3-ci tydzien jak czekam na biopsje, zadzwonia ze szpitala, zebym sie zglosil na biopsje.

Mam wszystko juz wykupione z recepty, ktora mi przepisal urolog i mam to brac na dzien przed biopsja (Cipronex 2x1 i Metronidazol 4x1 i oczywiscie zestaw lewatywy jedna wieczorem i rano).

Ten lekarz to podobno bardzo dobry operator, ordynator szpitala na oddziale urologii we Wrocławiu przy ulicy Kamieńskiego.
Mysle ze jestem w dobrych rekach.
Ale czy bede mial operacje?
Tu zaczynam miec watpliwosci. Moze radioterapia?
Moze hormonoterapia razem z radioterapia?
Moze jeszcze da sie jakos przezyc, bo czarne mysli mi chodza po glowie a w snach same trumny.
Pozdrawiam wszystkich
Zen

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 10:41
autor: kris1
ttu pisze:Ale czy bede mial operacje? Tu zaczynam miec watpliwosci. Moze radioterapia? Moze hormonoterapia razem z radioterapia? Moze jeszcze da sie jakos przezyc bo czarne mysli mi chodza po glowie a w .

Myślę,że jak masz tak dobrego lekarza,to jednak po biopsji zaproponuje Ci RP i tego sie trzymaj.
Czarne myśli to odłóż na bok,a dla potwierdzenia wyjścia "obronna ręką"z całej sytuacji to masz "te trumny we snach" - t.zn; że pochowasz swój problem.
Życzę samych kolorowych myśli i pozdrawiam.
kris.

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 11:20
autor: ttu
Kris. Przy tak wysokim PSA jest mozliwe RP? Nie wiadomo co za swinstwo we mnie siedzi. Moze to tez od tego zalezy?

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 13:37
autor: kris1
ttu pisze:Kris. Przy tak wysokim PSA jest mozliwe RP? Nie wiadomo co za swinstwo we mnie siedzi. Moze to tez od tego zalezy? .



Na dzień dzisiejszy wszystko jest możliwe.Wyniki biopsji będą drogowskazem do dalszego działania.Masz przecież dobrego lekarza prowadzącego i to już jest sukces.
To lekarz podejmie decyzje i ewentualne ryzyko związane z możliwością wykonania operacji.Na pewno nie doprowadzi do takiej sytuacji jak lekarze w przypadku taty Marty (Bogdan45- jak już pisałem o zgrozo-uchowaj Boże od takich)
Na razie bądź cierpliwy i poczekaj trochę na wyniki.Musi być dobrze bo jak inaczej ma być?
Ty masz nadal zdobywać góry.
Pozdrawiam.
kris.

Dyskomfort w okolicach krocza różnicowanie.

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 18:09
autor: ttu
Czy lekki dyskomfort w okolicach krocza objawiajacy sie podczas siedzenia jest typowym objawem raka czy moze innymi chorobami prostaty takimi jak np. przewlekly stan zapalny prostaty lub jeszcze innymi.

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 18:25
autor: smok45
Kolego Zen.Wyobraźnia działa.Będziesz miał jeszcze wiele dolegliwości,które powstaną tylko w Twojej głowie.Czasem może boleć coś rzeczywiście,lecz częściej to imaginacja.
Andrzej

Nieprzeczytany post: 21 lip 2011, 22:49
autor: Mariusz
ttu pisze: Przy tak wysokim PSA jest mozliwe RP? Nie wiadomo co za swinstwo we mnie siedzi. Moze to tez od tego zalezy?

Przyjmij do wiadomości, że są na forum ludzie, którzy mieli RP PRZY wyższym PSA i całkiem nieźle się trzymają.
Faktycznie istnieje zależność możliwości działania od stopnia rozwoju nowotworu.
Czas także ma swoje znaczenie.
Na Twoim miejscu zamiast siedzieć na tyłku, starał bym się przyspieszyć biopsję i operację.
Jeżeli będziesz miał wybór operacja a abo RT - to już wiesz co trzeba wybrać, więc póki co, nawet nie myśl o RT.

Nieprzeczytany post: 22 lip 2011, 16:41
autor: ewaryn
ttu pisze:Czy lekki dyskomfort w okolicach krocza objawiajacy sie podczas siedzenia jest typowym objawem raka czy moze innymi chorobami prostaty takimi jak np. przewlekly stan zapalny prostaty lub jeszcze innymi.

Tego typu dolegliwości miał mój mąż przez wiele lat, szczególnie odczuwał je przy prowadzeniu samochodu. Miał stwierdzony nieinfekcyjne zapalenie prostaty. Dzisiaj wiem już, że takie stany zapalne doprowadzają do raka. Niestety dowiedziałam sie tego już po diagnozie. Prawdopodobnie, to nie wytwór Twojej wyobraźni. Ewa

Po bipsji chcialbym podreptac troche po gorach co myslicie?

Nieprzeczytany post: 24 lip 2011, 18:44
autor: ttu
W przyszlym tygodniu mysle ze juz zadzwonia ze szpitala abym stawil sie na biopsje. Jestem zabezpieczony w odpowiednie tabletki oslonowe Cipronex i Metronidazol ale potem chcialem w weekend gdzies wyskoczyc w gorki. Jak dlugo po biopsji trzeba lykac te tabletki bo rzed biopsja juz wiem ze 1 dzien. Ale co myslicie o wyjezdzie czy cos mi grozi? Przepraszam za brak znakow diakrytycznych ale to pozostalosc po Linuxie :)

Pozdrawiam
Zen

Nieprzeczytany post: 24 lip 2011, 19:07
autor: Mariusz55
Witaj Zen
Będąc na Twoim miejscu zaraz po biopsji zostałbym w domu. jeśli będziesz się dobrze czuł to tydzień po czekając na wyniki dopiero bym wyruszył na wędrówkę

Pozdrawiam Mariusz55

Nieprzeczytany post: 24 lip 2011, 19:46
autor: aga59
Zen,
branie antybiotyków i chodzenie po górach to nie jest dobry pomysł.
Zostań w domu a nawet w łóżku.
Aga

Nieprzeczytany post: 24 lip 2011, 20:55
autor: dago
"Aga napisał
branie antybiotyków i chodzenie po górach to nie jest dobry pomysł.
Zostań w domu a nawet w łóżku"

Z tym łóżkiem to trochę przesada ;) , na pewno jednak należy prowadzi oszczędny tryb życia. W górach są też doliny, spacery po równym terenie nie zaszkodzą. Powietrze górskie doda zdrowia i kondycji. Tydzień po biopsji pojechałam z mężem nad morze. Był to czas wytchnienia przed czekającymi nas wynikami.
Głowa do góry, powodzenia! Pozdrawiam dago

Nieprzeczytany post: 24 lip 2011, 21:32
autor: ttu
Dago, Tez tak zrobie pojade po paru dniach od biopsji w gorki troche sie powloczyc. Uwielbiam gory. Gory dla mnie to tak jak kawa o poranku :) A potem zwalcze to scierwo we mnie. Najgorsze chyba jest to ze tak naprawde zostalem z tym skorupiakiem sam. Ale chyba sam sobie na to zasluzylem na samotnosc. Po rozwodzie kilka nie udanych prob z kobietami na wspolne zycie. Zawsze bylo cos nie tak. Ale raczej to z mojej strony dawalem kosza. Dzis po kilkunastu latach mysle ze z posrod kilkunastu powinna przynajmniej zostac jedna. stalo sie inaczej. Teraz mysle ze juz jutro nie umre ale moze sie troche po mecze w samotnosci zwalczajac to scierwo we mnie.

Nieprzeczytany post: 25 lip 2011, 00:32
autor: kris1
Witaj Zen.
Nie chcę być upierdliwy ( ta uwaga powinna paś od admin.)ale zauważ,że za chwilę się zgubimy
na Forum.To już Twój 4 wątek ( słownie czwarty) a dotyczy cały czas tego samego tematu????
Weź to pod uwagę.
ttu pisze:Gory dla mnie to tak jak kawa o poranku :) .

-a co z ciśnieniem?
Najgorsze chyba jest to ze tak naprawde zostalem z tym skorupiakiem sam. .

-no nie mów ,że masz kogoś kogo byś chciał nim obdarować ?
Dzis po kilkunastu latach mysle ze z posrod kilkunastu powinna przynajmniej zostac jedna. stalo sie inaczej. .

- no i tej "jednej- rybce " zapoznałbyś "swego ewentualnego kumpla". Ani Tobie ani żadnej rybce nie życzę takiej opcji.
Ale co myslicie o wyjezdzie czy cos mi grozi?

- nic Ci nie grozi,Oczywiście,że masz jechać i wcale nie musisz się męczyć w samotności.
Poznaj kogoś i pomęczcie się razem ;) :rolleyes: :lol:
A tak na poważnie,to kto Ci powiedział,że masz "skorupiaka"???
Zasada pierwsza - " nie wyłaź nigdy przed gospodarza/szereg"

Pozdrawiam.
kris.

Nieprzeczytany post: 25 lip 2011, 00:41
autor: uzeb
Zen, to nie jest pozostałość po linuxsie tylko sobie przestaw kodowanie na UTF-8. W razie problemów technicznych pisz do mnie PW. pozdro

Nieprzeczytany post: 25 lip 2011, 09:05
autor: ttu
Uzeb. To naprawde pozostalosc po Linuxie. Nie lubie pisac ogonkow i tak juz pozostalo.

Adenocarcinoma prostate Gleason 3+3 prosze o opinie co mnie

Nieprzeczytany post: 16 sie 2011, 12:19
autor: ttu
Adenocarcinoma prostate Gleason 3+3. Wszystkie wycinki z obu płatów masywnia objęte sa naciekiem nowotworowym (60-80%) z zajęciem torebki gruczołu. Rozpoznanie kliniczne N40 - Rozrost gruczołu krokowego.
Bardzo prosze niech ktos sie wypowie co mnie czeka?

Pozdrawiam
Zen

Nieprzeczytany post: 16 sie 2011, 13:43
autor: TOM46
Zen, na pewno się odezwą bardziej fachowi forumowicze ale wygląda na to, że po sprawdzeniu, że nie ma przerzutów (scyntygrafia i rezonans magnetyczny miednicy, rentgen płuc, USG jamy brzusznej) powinieneś starać się o to by Cię dobry !!! chirurg zoperował i może lepiej nie laparoskopowo, bo PSA masz trochę za duże. (W niektórych osrodkach nie chcą w ogóle operować przy PSA>20. ) Czyli wykonaj jak najszybciej badania i wtedy będzie więcej wiadomo. Pozdrawiam.

Nieprzeczytany post: 16 sie 2011, 15:11
autor: wlobo135
ttu, swoją historię opisałeś już w sześciu utworzonych przez siebie wątkach. Już pierwszego dnia na forum tworzysz dwa wątki.Kolega kris zwraca Ci uwagę :
Zen.
Wracaj do swego podstawowego wątku.Już Ci wszystko opisałem na temat biopsji.
pozdrawiam
kris

Nie reagujesz na tą uwagę i tworzysz następne. Przy czwartym stworzonym przez Ciebie wątku kris zwraca Ci ponownie uwagę:
Witaj Zen.
Nie chcę być upierdliwy ( ta uwaga powinna paść od admin.)ale zauważ,że za chwilę się zgubimy
na Forum.To już Twój 4 wątek ( słownie czwarty) a dotyczy cały czas tego samego tematu????
Weź to pod uwagę.

Nadal jesteś głuchy na nasze uwagi. Dzisiaj utworzyłeś szósty wątek. Robisz bałagan na forum i sam sobie szkodzisz utrudniając nam pracę. Zmuszony jestem dać Ci za to upomnienie w postaci żółtej kartki. Proszę nie twórz więcej nowych wątków i najlepiej będzie jak wrócisz do swojego pierwszego: Jestem tu nowy i oczywiście z problemem.
Administrator Wlobo135
Obrazek

Nieprzeczytany post: 16 sie 2011, 20:43
autor: ttu
Bardzo przepraszam ale ja naprawde nie wiem jak mam znalezc ten swoj watek, chyba jestem jakas ciamajda komputerowa. Nierobie tego z rozmyslem zaczynajacx co raz to nowy watek.

Nieprzeczytany post: 16 sie 2011, 22:16
autor: zosia bluszcz 1
ttu pisze:Bardzo przepraszam ale ja naprawde nie wiem jak mam znalezc ten swoj watek, chyba jestem jakas ciamajda komputerowa. Nierobie tego z rozmyslem zaczynajacx co raz to nowy watek.


ttu.
kliknij na ttu nad wlasna ikonka tutaj.
Pokaze Ci sie miedzy innymi co nastepuje:

Posty i tematy
  • Zobacz wszystkie posty ttu
    Zobacz wszystkie tematy ttu


    Najlepiej skopiuj wszystkie wpisy (chronologicznie) i wklej je do pierwotnego watku a potem pisz na temat swojej choroby juz tylko w tym jednym. Nastepnie Wlodek skasuje zbedne watki.

    Nieprzeczytany post: 17 sie 2011, 04:54
    autor: ttu
    Teraz widze ze z moim problemem zostalem sam. Gdyby nie to forum to niewiedzial bym jakie badania trzeba wymusic na lekarzu. Wczoraj po rozmowie z lekarzem(polecali mi go ze ponoc najlepszy operator) mialem niesmak i niedosyt informacji. Scyntygrafie kosci mialem wrazenie ze wymusilem na nim sam. Opowiedzial mi ze sa trzy warianty leczenia. Zabieg chirurgiczny ktory jest bardzo skomplikowany i okalecza czlowieka na cale zycie (nietrzymanie moczu, impotencja 100% no i nstepstwa pooperacyjne i tu blablabla.....) Druga opcja to naswietlanie promieniami i tu nie wyrazil sie co do rokowania, a trzecia to chemioterapia lub hormonoterapia lacznie z obcieciem jąder brrrrrr.....Powiedzcie co mam jeszcze wymusic na nim jakie badania lub czy moze zmienic lekarza. Lecze sie prywatnie wiec kasa idzie ciężka przy kazdej wizycie. Dzis ide do szpitala zrobic scyntygrafie kości oczywiscie prywatnie. A moze od razu isc do lekarza rodzinnego i zalatwic skierowanie na wszystkie badania takie jak RT klatki piersiowej TK miednicy małej i moze cos jeszcze. Jestem zalamany bo nie wiem jaki wariant leczenia wybrac w moim przypadku, lekarz mi nawet nie chcial doradzic.
    Pozdrawiam serdecznie
    Zen