Annddy pisze:Kris bardzo się cieszę.Dostałeś czas na spokoje zbadanie ,dlaczego PSA jest ponad normę?Anko2 pisze:Więc zostaje druga opcja. Zostało coś w loży. Kwestia tylko czy to jest złośliwe i niedługo może te przerzuty generować, czy to jest kawał niezłośliwej prostaty , która daje o sobie znać poprzez wydzielanie swoistego antygenu PSA.KRis i myślę że dopniesz swego i zrobisz rewolucję w spółce chirurg- histopatolog. Niech poczują , że niektóre ich działania nie mogą być w nieskończoność tuszowane.
kris1 pisze:powiedział,że dalsza diagnoza a szczególnie TRUS( to tylko by badać przepływ i ciśnienie w żyłkach w mózgu) i nic to nie da.
Kangur pisze:Owszem da, bo pokaże ewentualnie pominięte przez chirurga, nadal ukrwione fragmenty tkanki prostaty.
TOM46 pisze:Kris, Dunol mam pytanie odnośnie tego, co piszecie. 'Bezobjawowy wzrost PSA' to był w ustach pani doktor skrót na wzrost PSA, podczas którego żadne inne badania czy to obrazowe czy np. fosfataza nie pokazują nic niepokojącego? Co najważniejsze rozumiem, że nie ma też objawów chorobowych, bólu itp. ? Taki wzrost może oznaczać wznowę biochemiczną, dla której lekarze jeszcze nie uzgodnili definicji. Ma być kilka kolejnych wzrostów i przekroczenie pewnej wielkości granicznej.
W 70% tak. Ale to tylko statystyka,Czy to oznacza, że proces chorobowy się rozpoczął na nowo ale jeszcze skutków nie widać ?
Twój link kieruje do streszczenia obszerniejszego opracowania. Ale chyba dobrze prognozujesz, 25% pacjentów przeżyjePod linkiem
http://www.urologiapolska.pl/artykul.php?3252
jest stwierdzenie, że "Wznowa biochemiczna nie oznacza, iż pojawią się objawy progresji raka (brak progresji u 25% chorych). "
Czyli co czwarty chory ze wznową biochemiczną pozostanie zdrowy ?
Wzrost PSA , tak jak już pisała dunol, to albo wznowa biochemiczna, albo PSA "bounce" (nie znam polskiego odpowiednika).
"Decydujące o dalszych losach chorego jest znalezienie aktywnego ogniska patologicznego (wznowa miejscowa, przerzuty w układzie chłonnym, przerzuty do kości, narządów odległych). Znalezienie ogniska wznowy lub przerzutu wyznacza rodzaj stosowanego leczenia."
TOM46 pisze:
Najpierw mam pytanie odnośnie Twojego małża i Krisa.
Ale jak często powinno się robić badania ? Jeśli są przerzuty do tkanek miękkich to trzeba stosować hormony czy chemię czy hormony z chemią ?
I znowu pytanie, czy należy się spieszyć z chemią ? Jest toksyczna a wyleczenie całkowite problematyczne.
Nawiasem mówiąc podejście Walsha bardzo mi się podoba. Myślę o późnym wkraczaniu z hormonami.
To, co napisałaś o tych 75% nowotworów, które nie zaszkodzą pacjentowi o tyle nie jest optymistyczne, że jak czytamy o tym na naszym forum w Polsce rzadko lekarze proponują 'uważną obserwację'
No i tu przechodzę częściowo do swojego przypadku
Z pewną nieśmiałością pytam o tabelkę Walsha dla Gleasona 9.
A z pewną śmiałością pytam o to co według Ciebie (Was) składa się na dobrą kondycję psychiczną i jak na nią wpływać ?
Zawsze spaceruj po słonecznej stronie ulicy - OK - ale jak po drugiej jest tsunami ? To mi się tak wyrwało, bo patrzeć trudno.
kris pisze: PS. Żeby nie było przycinków -to idę spać przed godz.2 bo Tom mi znowu przytnie ,o higienicznym trybie życia
Kris pisze:Jak to wszystko tłumaczyć?
Ten pierwszy nie wie dlaczego, ale mu gra.
Profesjonalista wie dlaczego, ale mu nie gra. .
Użytkownicy przeglądający to forum: Ann2, zosia bluszcz i 294 gości