Strona 1 z 8

Mąż r.1973 PSA92ng/mlBxGl.4+4CRcT3bN1M1 HT DX>RT

Nieprzeczytany post: 28 sty 2019, 15:07
autor: Czarnabe
Witam serdecznie,

Chciałam się podzielić historia męża.
Jesteśmy na początku ciężkiej walki.

Mąż od paru miesięcy miał przerywany strumień moczu.

23 grudnia 2018
wizyta u lekarza rodzinnego, badanie per rectum - powiększona prostata.

30 grudnia 2018
USG pęcherza, jąder i prostaty, na którym widać tylko powiększona prostatę.

2 stycznia 2019
badanie krwi i oznaczenie PSA.

3 stycznia 2018
dzwoni lekarz i informuję o ekstremalnie wysokim wyniku PSA - 92 ng/ml,
zleca rezonans magnetyczny.

22 stycznia 2019
rezonans,
po dwóch godzinach wynik i wizyta u u urologa w szpitalu.
Mąż dowiaduje się o agresywnym raku, który zajmuje pół prostaty w jej dolnej części, Lekarz przeprasza, że nie ma dobrych informacji, informuję męża o prawdopodobnych przerzutach.
W tym dniu mąż zaczyna przyjmowanie hormonu Bicalutamide w dawce 50 gr raz dziennie.

I to na razie wszystko.
Maz czuje się pod względem fizycznym bardzo dobrze, ale jest podlamany. Chodzi codziennie do pracy, wstaje o 5:15.

Na czwartek 31.01.2019 ma zaplanowaną tomografie kl. piersiowej, jamy brzusznej i miednicy, wszystko z kontrastem.
A po tych badaniach, w tym samym dniu, scyntygrafie kości.

W poniedziałek, 4 lutego 2019, ma biopsje, miał do wyboru znieczulenie ogólne i miejscowe, wybrał miejscowe.

Przeczytałam dużo historii na forum i teraz wiemy, że tego raka można leczyć DŁUGO, dlatego będę tu zaglądać.
Pozdrawiam wszystkich czytajacych

Mąż r.1973 PSA 92ng/ml HT

Nieprzeczytany post: 28 sty 2019, 15:51
autor: zosia bluszcz
Czarnabe, witaj na forum.

45 lat, to bardzo wczesny wiek na raka prostaty, zwlaszcza zaawansowanego; PSA jest diablo wysokie, nawet jesli w grę wchodzilby rowniez łagodny przerost i stan zapalny :(
Czy mąz jest moze obciązony rodzinnie - rak prostaty (zwlaszcza wczesny) u ojca? dziadka? Rak piersi/jajnikow u matki? babci? Szczegolnie z mutacją genu BRCA1/2?
Z tempa akcji diagnostycznej i blyskawicznego wdrozenia bicalutamidu wynosze, ze nie mieszkacie w Polsce. Niech zgadnę - UK?

Trzymam kciuki za wyniki biopsji i badan obrazowych - miejmy nadzieję, ze umozliwia postępowanie multimodalne.

Pozdrawiam serdecznie,
zosia

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 28 sty 2019, 16:29
autor: Czarnabe
Witaj Zosiu,

Zgadłaś dobrze, mąż jest diagnozowany i będzie leczony w londyńskim szpitalu Charning Charing *) Cross.

Mąż nie jest obciążony rakiem prostaty w rodzinie.
Ze strony matki występują nowotwory przewodu pokarmowego, ale to u dziadka i siostry mamy.

Zastanawia mnie po co ta biopsja, skoro wiadomo, że to agresywny rak, czy tylko do kompletu badań?



__________________________
*) FYI - Kliniczny szpital Charing Cross Hospital
https://www.imperial.nhs.uk/our-locatio ... s-hospital
-zb

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 28 sty 2019, 17:36
autor: stanis
Czarnabe pisze:Zastanawia mnie po co ta biopsja, skoro wiadomo że to agresywny rak, czy tylko do kompletu badań?

Dopiero biopsja może potwierdzić obecność raka oraz jego stopień agresji określony sumą Gleasona.

Jak dotąd wynik rezonansu mógł określić tylko wysokie prawdopodobieństwo raka istotnego klinicznie.
Ponadto b. wysokie PSA nasuwa podejrzenie o dużym prawdopodobieństwie przerzutów raka.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 31 sty 2019, 19:48
autor: wikama
Witaj Czarnabe!

Niemalże zaczynamy walkę w tym samym czasie.
Mój mąż jest rok starszy, PSA u nas ponad 35ng/ml, wiemy od listopada.
24.02.2019 idzie do szpitala, a 25.02.2019 operacja ...

Trzymam kciuki!!!

Gdybyś chciała pogadać, pisz!

Pozdrawiam,
Karolina

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 31 sty 2019, 20:11
autor: Czarnabe
Witaj wikama,

Chętnie porozmawiam Z Tobą, fajnie że diagnostykę macie za sobą i opcje jaka jest operacja.
U nas tak łatwo nie będzie, mąż miał dziś tomografię kl. piersiowej, jamy brzusznej i miednicy mówił, że trwała 2 minuty, wyników nie znamy.
Dziś również miał scyntygrafie kości i tam podejrzał na ekranie, że świeciła mała kropka w okolicy miednicy, więc podejrzewamy, że jest tam przerzut.
W poniedziałek biopsja.

Mąż jakoś łatwiej to znosi, śpi jak zabity w nocy, podczas gdy ja nie mogę, bo zżera mnie stres. Poza tym bardzo dobrze się czuje, chłop jak dąb, pracuje.
Zmieniliśmy dietę na zdrowszą, ja staram się myśleć pozytywnie, mamy dzieci i marze, aby mąż był jak najdłużej w takiej dobrej formie.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Ewa

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 31 sty 2019, 20:58
autor: Tom 53
Witaj Czarnabe!
Przykro że męża to spotkało, ale trzeba walczyć.
U mnie minie 10 lat od diagnozy, z czego 6 byłem w Anglii.
Przeszedłem tam wszelką dostępną diagnostykę. Następnie hormonoterapię, brachyterapię i radioterapię.
Podejrzewam, że też Was to czeka.Trzeba być dobrej myśli.
Pozdrawiam, Tomasz

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 31 sty 2019, 22:27
autor: wikama
Czarnabe pisze:Witaj wikama,

Chętnie porozmawiam Z Tobą, fajnie że diagnostykę macie za sobą i opcje jaka jest operacja.
U nas tak łatwo nie będzie
Ewa


Merytorycznie niestety Ci nie doradzę, ale są tu ludzie z taką wiedzą, że zachwycam się tym za każdym razem.

U nas na szczęście przerzutów nie ma.
Zaczynamy operacją, ale potem czeka nas radioterapia i hormonoterapia przez 2/3 lata.

Najgorsze to czekanie, ale nadzieja umiera ostatnia.
Ja nie dopuszczam w ogóle opcji, żeby nie skończyło się to pozytywnie.
Choć życie na pewno będzie inne, bo operacja będzie "radykalnie" radykalna. To wszystko jakoś mało istotne.
Najważniejsze, żeby mąż mógł żyć w miarę komfortowo.

Pytaj o wszystko. Ludzie naprawdę wiedzą tu chyba wszystko, a co najważniejsze chętnie pomagają.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 05 lut 2019, 15:24
autor: Czarnabe
Witam serdecznie,

Wczoraj biopsja się nie odbyła, zadzwonili 3 godziny wcześniej, że nie ma anestezjologa w szpitalu.
Mąż wybrał znieczulenie miejscowe a tu nawet do takiego potrzebny lekarz. Czekamy na nowy termin.

Widzę duża różnice w diagnostyce, w Polsce pierwsza jest biopsja a w UK ostatnia.
To już 5 tygodni od oznaczenia PSA, a diagnostyka dalej się ciągnie.
Wcześniejsze badania jak rezonans, też były przekladane o 2 tyg później niż pierwotnie miało byc, a np. tę samą tomografie miał 2 razy umowiona w jednym tygodniu.
Tak więc też tutaj panuje chaos.

Mam nadzieję, że mężowi nie zaszkodzi takie przekładnie terminów, przypomnę, że bierze już hormony,
I jesteśmy spokojniejsi.

Pozdrawiam cieplutko

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 05 lut 2019, 15:41
autor: zosia bluszcz
Czarnabe,

Męzowi z pewnoscią nie zaszkodzi przekladanie terminow, bo tak jak napisalaś, rozpoczął juz HT.

Widzę duża różnice w diagnostyce, w Polsce pierwsza jest biopsja a w UK ostatnia.

Ostatnia, bo będzie to biopsja pro forma. W UK wiedzą, ze PSA oscylujące wokol 100 ng/ml oznacza raka prostaty, najpewniej z przerzutami.
I bez zwloki inicjują HT.
Problem pacjentow polskich polega na tym, ze pacjent w sytuacji Twojego męza czekalby na przepisanie HT do momentu wykonania biopsji i (wiele tygodni pozniej) otrzymania histopatologii potwierdzającej raka prostaty. Bez tego NFZ nie zaplaci za leczenie.
Chyba raz zdarzylo sie podanie HT przed potwierdzeniem diagnozy CaP biopsją.
Ilez to razy namawialismy forumowiczow, zeby poszukali urologa, ktory prywatnie przepisze pelnoplatne hormony, przynajmniej na początek.


pzdr
zosia

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 05 lut 2019, 16:29
autor: Czarnabe
Dziękuję Zosiu za odpowiedź,

Jest to dla mnie zastanawiające, jak chory z przerzutami może czuć się tak dobrze, bez bólu, bez jakichkolwiek problemów z poruszaniem się.
W nocy śpi jak zabity, wstaje o 5:15 rano i idzie do pracy (z chęcią dodam), podczas gdy niektórzy z przerzutami mają takie ciężkie dolegliwości.Czym to jest podyktowane?

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 06 lut 2019, 18:03
autor: Czarnabe
Witam serdecznie,

Jesteście wszyscy skarbnica wiedzy, czytam Was codziennie i mam taki niedosyt, że nie możemy się poradzić w niczym lekarza prowadzącego, bo nawet go nie znamy.
Po telefonie od rodzinnego i alarmie o wysokim PSA mąż skonsultowaćł się z kolegą z pracy, o którym wiedział, że leczy się tutaj na raka prostaty.
Kolega pocieszyl męża, żeby się nie przejmował, bo on od dwóch lat chodzi co trzy miesiące, ma hormony, jakieś zastrzyki oraz dostał jedna chemię przy bardzo podobnym wyniku PSA jak mąż. I ma się niczym nie przejmować, bo wszystko będzie dobrze.

Ja po lekturze forum, wiem że sprawa jest poważna, i chciałabym trochę wspomóc organizm męża przed ew. chemia i skutkami brania hormonów.
Zgodnie z sugestiami forumowiczów zakupiłam kapsułki zawierające curcuminę 3C compleks 500mg, imbir 1010mg i pomidory 150mg oraz extrakt z czarnego pieprzu 5mg.
Czy te kapsułki należy spożywać z łyżka masla?

Mąż dostał od brata olej Zinzino zawierający olej z ryb 4575 mg, oraz Witamine D3,
Codziennie robię mu shake zawierający świeży jarmuż, granat, pietruszkę, olej lniany oraz siemie lniane.
Mam nadzieję, że nie szkodzie mezowi, bo schudł 2kg w ciągu tygodnia, chodzi do toalety non stop za drugą potrzeba i twierdzi, że to przez tą moją zdrowa dietę.
Mąż ma 180 cm i w tej chwili waży 89 kg.
To tyle wieści z frontu.
Pozdrawiam serdecznie

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 06 lut 2019, 18:50
autor: rene1970
Witaj.
A jednak u takich młodych ludzi jest to możliwe nie mieć objawów a chorować na złośliwą postać raka prostaty.
Mój mąż również nie miał żadnych objawów a złośliwego raka wykryliśmy przypadkowo podczas badań krwi.
Niestety, tę chorobę odziedziczył po swoim ojcu, dlatego nasi synowie już trzymają rękę na pulsie.
Obecnie sytuacja jest opanowana ponieważ jest progresja.

Musisz być ogromnym wsparciem dla męża, by dodawać mu sił do walki i będzie dobrze .
Pozdrawiam Renata.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 06 lut 2019, 19:42
autor: Mac
@ Czarnabe:

Na pewno stosowane z umiarem suplementy nie zaszkodzą, aczkolwiek nie spodziewaj się też po nich cudów (szczególnie przy tak wysokim poziomie PSA). Większość suplementów lepiej się wchłania, gdy są spożywane w towarzystwie tłuszczów.
Spróbuj olej lniany tłoczony na zimno 2 łyżki dziennie. Można też w młynku mielić siemię lniane. Wiem że olej taki smakuje paskudnie, a i siemię nie należy do najsmaczniejszych. Siemię lniane można spożywać z serkiem wiejskim. Warto także przejść na dietę zalecaną w chorobach nowotworowych. Duża ilość warzyw. Na forum był gdzieś wątek o odżywianiu.

Myślę, że nie zaszkodzi wzmacniać na przyszłość mięśnie grzbietu (prostowniki), aby złagodzić obciążenia kręgosłupa, gdzie w późniejszych etapach choroby najczęściej dochodzi do incydentów z kręgami. Najlepiej tzw. ławeczka rzymska i rozwijanie/zwijanie grzbietu. Nie wznosy tułowia!
Generalnie sport jest zalecany. Zarówno aeroby, jak i ćwiczenia siłowe. Na tym etapie, gdy mąż czuje się dobrze trzeba to wykorzystać, aby wzmocnić organizm i pobudzić system immunologiczny.
Natomiast to wszystko, to jest tylko wspomaganie i nie zastąpi leczenia!

Zosia pisała Ci wcześniej o jak najszybszym wdrożeniu hormonoterapii, bez oglądania się na wynik biopsji. Nie można tego lekceważyć oglądając się na przykłady kolegów. U niektórych rak rozwija się powoli i fajnie reaguje na leczenie (są osoby na naszym forum walczące od kilkunastu lat), ale czasami galopuje jak oszalały. Twój mąż to młody facet, więc tym bardziej każdy dzień jest ważny.
Trzymam kciuki
Maciek

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 08 lut 2019, 11:18
autor: Czarnabe
Witam serdecznie,

Bardzo dziękuję za odpowiedzi i wsparcie.

W dniu wczorajszym została wykonana biopsja metoda przez krocze. Mąż został poinformowany, że u młodszych pacjentów tradycyjna biopsja jest bardzo bolesna oraz występuje większe zagrożenie infekcją.
Antybiotyk został podany podczas biopsji jednorazowym zastrzykiem w krocze , po chwili mąż się ubrał, wypił butelkę wody, oddał mocz i do domu.
Samopoczucie bardzo dobre, nie narzekał na żaden ból.
Ja natomiast zostałam delikatnie mówiąc pouczona, żeby nie czytać nic w internecie, bo każdy przypadek jest inny, i oni mają bardzo dobre ścieżki leczenia.
Na sali leżał Pan który walczy od 2000 roku, miał w tamtych latach chemioterapie, która zadziałała i dopiero teraz rak powrócił. było tam również trzech Panów, z tego co zrozumiałam z badań klinicznych, wszyscy w dniu wczorajszym mieli ocenę działania leków i terapii. Mąż nawiązał z nimi kontakt.
Pozdrowiam serdecznie

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 08 lut 2019, 23:49
autor: kemoturf
Czarnabe pisze:Codziennie robię mu shake zawierający świeży jarmuż, granat, pietruszkę, olej lniany oraz siemie lniane.
Mam nadzieję, że nie szkodzie mezowi, bo schudł 2kg w ciągu tygodnia, chodzi do toalety non stop za drugą potrzeba i twierdzi, że to przez tą moją zdrowa dietę.
Mąż ma 180 cm i w tej chwili waży 89 kg.

Co do wagi to ja mam 180 i waży 78kg i uważam, że 5 kg za dużo ;)

A co do diety. Olej lniany jest OK, pod warunkiem, że odpowiednio tłoczony i ma duża zawartość kwasu alfa-linolenowego OMEGA3. Należy poszukać producenta, który to podaje. Ponoć dobry jest olej Bolfax.

Siemie lniane w postaci całej jest trudno przyswajalne, więc trzeba mielić. Najlepiej to robić samemu, gdyż kupując mielone, często dostaje się odpadki po wytłoczeniu oleju.

A co do częstego odwiedzania toalety, to należy zadbać, aby wyeliminować produkty lub ich połączenia, które działają przeczyszczająco, bo przyswajanie jest wtedy skrócone. Jarmuż może tak działać. Jeśli nie jest to biegunka to jest w porządku.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 09 lut 2019, 00:24
autor: Czarnabe
Witaj @kemoturf,

Mąż to straszny żarłok i tak udało mu się zrzucić 13 kg, bo wystraszyl się przekroczonego poziomu cukru, przestał pić świństwa i jeść fast foody.
Poziom cukru opanowany ale i tak przy górnej granicy normy.
Siemie lniane mielimy w blenderze razem z pozostałymi składnikami, mamy taki o dużej mocy, zblenduje wszystko.
Mąż skacze po drabinie, krzesłach, pracuje na budowie, martwię się o te przerzuty na kościach, żeby się nie połamał, ale on powtarza, że nic mu nie jest.
W niedzielę wybiera się celebrować Chiński Nowy Rok.
Pozdrawiam serdecznie

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 10:35
autor: Czarnabe
Witam serdecznie,

U nas w dalszym ciągu nic się nie dzieje, mąż dzisiaj będzie dzwonil do szpitala, bo zostały mu tylko 3 tabletki bicalutamide, nie dostał też zastrzyku jak większość z Was tutaj dostaje.
Czy nie powinien już dostać ten zastrzyk, żeby zablokować całkowicie testosteron?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 10:51
autor: Piotres
Witaj. Z tego co przeczytałem minął już trzeci tydzień zażywania bikalutamidu a zastrzyku brak... Teoretycznie wystarczy tydzień-dwa aby uniknąć "rozbłysku testosteronu" (testosterone flare) i po tym okresie może być już podany zastrzyk:

O rozbłysku testosteronu już było na forum wiele razy. Tu macie autorytatywny artykuł:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1476081/

W skrócie:

Podstawowe środki hormonalne używane w leczeniu raka prostaty, (Zoladex, Eligard, Lupron) to są peptydy, analogi hormonów LHRH (hormon sterujący wydzielaniem hormonu luteinizującego, inaczej GnRH czyli hormon sterujący wydziekaniem gonadotropin; gonadotropiny to są hormony sterujące u kobiety m.in. owulacją, a u mężczyzny m.in. spermatogenezą, czyli wytwarzaniem plemników). Leki z tej grupy działają na region podwzgórza mózgu, gdzie wytwarzany jest hormon LHRH. U mężczyzny, LHRH reguluje produkcję testosteronu w jądrach i nadnerczach.

Środki hormonalne z grupy analogów LHRH zmniejszają wydzielanie LHRH przez podwzgórze mózgu, ale nie od razu, tylko stopniowo, przez około 2 tygodnie po podaniu leku. Zmniejszone wydzielanie LHRH powoduje ograniczenie produkcji testosteronu. Niemniej w ciągu pierwszych dwóch-trzech tygodni stosowania analogów LHRH, organizm interpretuje zmniejszone wydzielanie testosteronu jako defekt "fabryki" w jądrach i nadnerczach, i usiłuje skompensować przez wzmożone tempo produkcji, co doprowadza do chwilowego, ostrego wzrostu poziomu testosteronu - "rozbłysku", który może trwać od tygodnia do trzech.

Wzrost poziomu testosteronu jest w ogóle wysoce niepożądany dla pacjenta z rakiem prostaty, bo może przyspieszyć rozmnażanie komórek nowotworowych. Ponadto 'rozbłysk' może potencjalnie spowodować rozmaite niebezpieczne komplikacje, w ekstremalnym (i b. rzadkim) wypadku nawet do nagłej śmierci włącznie.

"Rozbłysk" blokuje się podając antyandrogeny (flutamid /Apo-Flutam/ lub bicalutamid /Casodex/) przez 1-2 tygodnie przed pierwszym podaniem zastrzyku środka hormonalnego.


Źródło - viewtopic.php?p=7636#p7636


Czarnabe pisze:Ja natomiast zostałam delikatnie mówiąc pouczona, żeby nie czytać nic w internecie, bo każdy przypadek jest inny, i oni mają bardzo dobre ścieżki leczenia.

Niby inny kraj, ale wspólne mianowniki są :)
Z ciekawości - kiedy mają być wyniki biopsji? Czy było planowane dalsze leczenie/postępowanie podczas ostatniej wizyty?

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 11:04
autor: Czarnabe
Witaj @Piotres,

Widzę, że myślisz podobnie jak ja w sprawie zastrzyku,
Tak jak pisałam mezowi zostały tylko trzy tabletki hormonów, nie wiemy kiedy będą wyniki z biopsji, pozostałe wyniki obrazowe są na pewno, ale czy lekarze się już nimi zapoznali- nie wiemy, nie znamy lekarza prowadzącego, bo jest tam zespół lekarzy, ten sam lekarz który był przy rezonansie wykonywał później biopsje, ale nie przedstawił się jako lekarz prowadzący.
Mąż będzie dzwonil dzisiaj do szpitala, może się czegoś dowie a najważniejsze to załatwić te hormony.
O PSA powiedzieli, że nie ma potrzeby wykonywać częściej niż co trzy miesiące. Nie będziemy przecież mówić że w Polsce się częściej wykonuje.


:rolleyes:

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 13:04
autor: kemoturf
Piotres pisze:Witaj. Z tego co przeczytałem minął już trzeci tydzień zażywania bikalutamidu a zastrzyku brak... Teoretycznie wystarczy tydzień-dwa aby uniknąć "rozbłysku testosteronu" (testosterone flare) i po tym okresie może być już podany zastrzyk:

Rozbłysk, o którym często się pisze, to przy współczesnych lekach zjawisko prawie nie występujące. Problemem jest brak zdiagnozowanego raka, choć przy PSA 90 ng/ml nikt wątpliwości nie powinien mieć. Biopsja jest warunkiem do refundacji leczenia, a tym samym podania zastrzyku z analogiem.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 13:15
autor: Piotres
W Polsce tak, ale sytuacja ma miejsce w Wielkiej Brytanii.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 13:37
autor: Czarnabe
Witaj @kemoturf,

Tak jak pisze @Piotres, mąż jest diagnozowany i będzie leczony w UK,
Już raz zostałam ochrzaniona za czytanie internetu, więc nie zapytam znowu o zastrzyk o którym wiem z forum. Niemniej ja przynajmniej czuje się zostawiona sama ze swoimi pytaniami i domyslami, bo jak można zostawić pacjenta z kończącymi się tabletkami i wielką niewiadomą co dalej?
Gdybym nie czytała forum, to pewnie maz by dzisiaj nie dzwonił do szpitala, i czekał co mu przyniesie los, bez hormonów.
Raka potwierdzili juz po rezonansie, agresywnego, dodam.
Czy można zwlekać z podaniem zastrzyku?

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 14:08
autor: zosia bluszcz
Nie macie repeat recepty?
Napisz koniecznie czego mąz dowiedzial sie w szpitalu.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 14:20
autor: Czarnabe
Zosiu na "repeat prescription" bo tak to się nazywa tutaj, mąż ma tylko lekarstwo na przerosnietą prostatę, które też codziennie zażywa.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 14:23
autor: kemoturf
Czarnabe pisze:Raka potwierdzili juz po rezonansie, agresywnego, dodam.
Czy można zwlekać z podaniem zastrzyku?

Zbyt wiele niewiadomych. Właściwie nie mamy żadnych badań poza PSA. Może jednak obrazówka nie jest "mocno zaraczona" i zaproponują operację, jako terapię pierwszego rzutu, choć raczej zaliczałbym to do kategorii cudu, przy tak wysokim PSA.
Jeśli rak jest mocno rozsiany, to podanie analogu w formie zastrzyku jest podstawową metodą leczenia, którą ewentualnie można rozszerzyć o RT, czy CHT. Zwlekanie tylko pogarsza stan chorego.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 14:51
autor: RaKaR-szef forum
czarnabe pisze:...... a natomiast zostałam delikatnie mówiąc pouczona, żeby nie czytać nic w internecie, bo każdy przypadek jest inny, i oni mają bardzo dobre ścieżki leczenia.
...............................................................................
Już raz zostałam ochrzaniona za czytanie internetu...

Zwracający uwagę nt. czytania internetu, to Anglik czy Polak?

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 15:24
autor: Czarnabe
@kemoturf
dziękuję za jakiekolwiek wyjaśnienie.
Czyli jak zrozumiałam to zwlekanie z podaniem zastrzyku może być celowe, napewno widzieli męża obrazówkę, to już dwa tygodnie jak mąż miał badania obrazowe, a mówili że w dwa dni lekarz będzie miał je w swoim komputerze.


@rakar - Anglik

Niemniej martwię się, gdyby jednak coś przeoczyli i "zapomnieli" o mężu.

Dzisiaj Walentynki, życzę wszystkim cudownego wieczoru, dużo miłości i jeszcze więcej zdrowia i jak najmniej trosk.
Pozdrowienia
Ewa :)

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 16:05
autor: zosia bluszcz
Czarnabe pisze:mąż ma tylko lekarstwo na przerosnietą prostatę, które też codziennie zażywa.

Jak nazywa sie skladnik czynny tego lekarstwa na BPH - czy jest to moze finasteryd lub dutasteryd?

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 16:50
autor: Czarnabe
Zosiu, to lekarstwo to Pamsvar Xl Pamsvax XL 400 mcg z tamsulosin hydrochloride, czy jest w porządku, czy go raczej nie zażywać?

Mąż dzwonił 3 razy do szpitala i czego się dowiedział:
-> na pierwszej wizycie dostał karteczkę z telefonem do swoich pielęgniarek i to one maja być łącznikiem między pacjentem a lekarzem.
-> pielęgniarka zawsze dzwoni, gdyby coś się zmieniło w leczeniu lub mąż miałby stawić się pilnie w szpitalu,
-> na dzień dzisiejszy nie ma zleconych dalszych hormonów ani zastrzykow.
Więc czekamy, może jutro będzie jakieś zlecenie od lekarza.
Moze w końcu jakiś list przyjdzie, z terminem wizyty u lekarza.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 14 lut 2019, 22:50
autor: zosia bluszcz
to lekarstwo to Pamsvar Xl Pamsvax XL 400 mcg z tamsulosin hydrochloride, czy jest w porządku, czy go raczej nie zażywać?

Zażywac, jak najbardziej.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 10:58
autor: Czarnabe
Witam w sobotę :)

Przepraszam że Was tak zanudzam, ale boję się, że coś jest nie tak z leczeniem męża.
Ponieważ w poniedziałek skończy się bicalutamide i mąż zostanie bez żadnych hormonów, obiecał mi, że zadzwoni jeszcze raz i dopyta czy na pewno nic ma nie zażywać (nie pytajcie mnie o jego minę).

Czytałam historie Tom53, który też leczył się w UK.
Jednak jego kontakt z lekarzem był lepszy, widział się z nim na początku średnio co dwa tygodnie, i wszystko miał wytlumaczone, jednak Tom53 cały czas brał bicalutamide, przynajmniej na początku.
Nie ma juz czasu na konsultacje z innym lekarzem, więc pozostaje wierzyć, że tak ma być.

Nieśmiało zaczynamy myśleć, że moze nie ma przerzutow do kości, skoro nie został podany zastrzyk z analogiem.
Co sądzicie o tej sytuacji, czekać spokojnie czy martwić się, że coś jest nie tak z leczeniem?

Pozdrawiam Was serdecznie i przepraszam za moje "żale"
Ewa

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 11:38
autor: RaKaR-szef forum
Jak to się mówi - jesteś w prawie zachowywać się, jak teraz. Po prostu martwisz się o mężna i to jest w porządku.

Parodniowa zwłoka w zażywaniu/przyjmowaniu leków nie zmieni całego układu.
Bez nerwów do lekarza, wyluzuj. Leczenie, to sztuka wytrwałości, wyczekiwania itd., a rezultaty bywają odwrotne od oczekiwań.

Cierpliwości, trochę odpuść. Jeszcze będziesz potrzebowała powściągliwości.

Pzdr

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 12:06
autor: Czarnabe
@rakar
Dziękuję za postawienie mnie do pionu, chyba jednak ten Anglik miał rację, mówiąc żeby nie czytać internetu.
Czytałam również historie Twojej walki, jesteś twardzielem i trzymam kciuki za to, żeby ból przestał Ci dokuczać.
Ale czytam też, że często widzisz się z lekarzami, konsultujesz się, dopytujesz a tutaj niestety nie ma bezpośredniego dostępu do lekarza,, możesz skonsultować się z pielęgniarka, która przekaże to później lekarzom i oddzwoni.


Kemoturf pisze, ze takie zwlekanie tylko pogarsza stan chorego, kiedy nowotwór jest już rozsiany, a mąż ma extremalnie wysokie PSA, więc denerwuje się.
Ehhh.......

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 14:05
autor: RaKaR-szef forum
Kemoturf pisze, ze takie zwlekanie tylko pogarsza stan chorego, kiedy nowotwór jest już rozsiany, a mąż ma extremalnie wysokie PSA, więc denerwuje się.
Ehhh...

Oczywiście, Tomek ma rację, jeżeli nic się nie robi. A parę dni zwłoki, jak myślę, nie uczyni radykalnych zmian.
Np. jeżeli Eligard ma działać 6 miesięcy, to ile dni, hę
?

Mąż r.1973 PSA 92ng/ml BxGl.4+4? T4 N1M1 HT DX

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 14:56
autor: Czarnabe
@rakar
Wiem, że macie większe doświadczenie, a my świeżaki w temacie, może ja wciąż nie rozumiem mechanizmu działania, ale myślałam, że im szybciej odetnie się testosteron (pełna blokada) przy rozsianym nowotworze tym lepiej.
Już nie będę nic czytac i wypowiadać bo chyba się kompromituje :/

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 15:47
autor: zosia bluszcz
Hej Czarna,

Zapoznaj się z punktami 5.1 i 5.2 ponizszego dokumentu:

http://www.mhra.gov.uk/home/groups/par/ ... 046495.pdf

Izomer, ktory odpowiada za dzialanie leku ma czas polrozpadu okolo tygodnia, wiec nic strasznego sie nie stanie jesli bedzie 2-3 dniowa "dziura" miedzy ostatnią tabletką leku a podaniem implantu.
Mysle tez, ze zwloka wynika z oczekiwania na wyniki histopatologii.


Tutaj pdf dokumentu:
Bicalutamide (MHRA).pdf





PS
PSA w granicach 100 ng/ml jest b. wysokie, ale nie ekstremalnie wysokie - zajrzyj do wątku Ave lub Ankama.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 16:19
autor: Czarnabe
Dziękuję Zosiu za link, czyli jeszcze chwilę można poczekać.
Nasz GP napisał w liście do szpitala extremely high PSA, dlatego tak też to opisuje.
Wiem, że niektórzy mają PSA liczony w tysiącach i są w takiej samej sytuacji jak Ci co mają 100.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 19:48
autor: kemoturf
Myślę, że PSA męza, to jest bardzo wysoki wynik. Raczej wróżący przerzuty i nie nadającego się do wyleczenia raka.
W tym kontekście nie ma większej różnicy pomiędzy 100 a kilkaset. Da się takiego raka leczyć i przeżyć kilka lat. Tysiące są zarezerwowane dla tych, którzy za chwilę zakończą życie, więc pocieszać się tym nie ma co.

Re: Mąż r.1973 PSA 92ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 lut 2019, 22:07
autor: Tom 53
Witam.
Ja nie mogłem narzekać na angielski NHS. Byłem wręcz pozytywnie zaskoczony. Ale to było 10 lat temu. Przez pierwsze 3 lata mogłem liczyć na tłumacza przy każdej wizycie. Potem się to skończyło. Moim zdaniem dawniej byliśmy bardziej potrzebni w UK.
Teraz mają w niedalekiej przyszłości BREXIT. Może to jest przyczyną osłabienia troskliwości dla obcokrajowców.
Ja brałem Bicalutamide przez 3 pierwsze miesiące. Pierwszy 3 miesięczny zastrzyk hormonów dostałem na 2 tygodnie przed końcem tabletek.
Pozdrawiam, Tomasz