Strona 1 z 5

Tata 63l.PSA325ng/mlBxGl.4+5 HT ARASENS>ABI

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 19:06
autor: ms2083
Witam,
\
Jak w tytule, tato lat 63, PSA 325 ng/ml, bol kregoslupa, problemy z oddawaniem moczu.

Dzis mial robiona biopsje, w karcie informacyjnej jest napisane, ze sa widoczne nacieki na pecherz moczowy i gruczol krokowy jest bardzo powiekszony.

Umowiona tez ma tomografie i scyntygrafie.

To, ze ma nowotwor nie podlega dyskusji.
Jestesmy z okolic Warszawy, czy mozecie polecic jakis szpital konkretny i konkretnego lekarza?
Oraz powiedziec jak wyglada leczenie?

Bardzo sie boje, jestem zalamana a musze byc wsparciem dla rodzicow.

Re: Tata 63lata PSA 325

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 19:47
autor: bela71
MS, witaj wśród nas,

Trochę pytań na początek - im więcej wiemy, tym łatwiej coś doradzić.

Czy tata dostał osłonowo antybiotyk - najlepiej dwa dni przed biopsją i co najmniej 5 po?

Czy informacja o naciekach pochodzi z USG robionego przy okazji biopsji?

Czy urolog robiący biopsję mówił o rozpoczęciu leczenia hormonalnego? Dobrze jest je rozpocząć jak najszybciej, żeby powstrzymać postępy choroby. Nie będzie miało dużego wpływu na wyniki badań obrazowych. Od momentu potwierdzenia raka przez wyniki biopsji leki są refundowane.

Na kiedy macie wyznaczone terminy badań obrazowych i odbiór wyników biopsji?

Czy tomografia ma obejmować tylko miednicę mniejszą, czy też jamę brzuszną (trzeba sprawdzić m.in. wątrobę)? Do kompletu powinno się zrobić RTG płuc.

Czy tata ma wystawioną kartę DiLO?

Czy tata ma jakieś współistniejące choroby? Czy ma w miarę aktualne badania morfologii krwi, panelu cholesterolowego, EKG, ciśnienia? Leczenie może mięć wpływ na to wszystko i lepiej wiedzieć zawczasu, czy gdzieś moga wystąpić problemy.


Jak może wyglądać leczenie przy podobnym poziomie PSA - zajrzyj do:
wątku taty Miszy (syn szczegółowo opisuje wszystko)
viewtopic.php?f=2&t=2480
i do wątku taty Rodzeństwa (zadali na początku bardzo dużo pytań)
viewtopic.php?f=2&t=2691

Konkretne leczenie będzie zależeć od wyników biopsji (współczynnik Gleasona określi złośliwośc raka) i badań obrazowych, ale na pewno tata dostanie leki, które zablokują produkcję testosteronu w organizmie i odbiorą rakowi jego ulubione pożywienie. Powinno to spowodować zmniejszenie się nacieków i poprawę sytuacji z oddawaniem moczu.

Tata będzie potrzebować dobrego onkologa-urologa. Może dr Paweł Wiechno z CO (w Google łatwo znaleźć namiary na prywatne wizyty) albo dr Iwona Skoneczna (namiary tu: viewtopic.php?f=2&t=1972&start=735 , wpisy z 12 i 13 grudnia)
Forumowicze, ktoś jeszcze ma jakieś propozycje?

Pozdrawiam Was serdecznie i życze dużo sił, zwłaszcza na początku drogi przez młyn NFZ
Iza

Re: Tata 63lata PSA 325

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 20:03
autor: ms2083
Biopsja byla dzis, wynik za dziesiec dni.
O nacieku napisane mamy w karcie informacyjnej, lekarz przy samym badaniu nic nie wspomnial.

Przed biopsja tata dostal Levoxe 500 i ma ja brac do konca opakowania.
Dzis dostal Binabic 50.

Jutro maja dzwonic, zeby umowic sie na kolejne badania.
Tata mial we wrzesniu robiony zabieg stulejki, mial wtedy robione badania i nie bylo nic niepokojacego.
Ogolne badania tez robi w miare systematycznie, choruje przewlekle na cukrzyce, wiec dlatego.

Poki co jestesmy w centrum onkologii w Wieliszewie, ale chce znalezc jak najlepszego lekarza, ktory bedzie wiedzial co robi.


Chodzi o tzw. ZIELONA KARTE?
Jesli tak, to ma.

Re: Tata 63lata PSA 325

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 00:16
autor: bela71
Binabic to początek kuracji hormonalnej, bardzo dobrze, że nie czekają na wyniki.

Jeśli do Wieliszewa macie blisko czy dobry dojazd, to może nie przenoście zupełnie leczenia do Warszawy, tylko udawajcie się tam na konsultacje do specjalistów. Warszawskie CO to straszny młyn, a w Wieliszewie traktują pacjentów jak ludzi.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 04:53
autor: ms2083
Tak do Wieliszewa mamy blisko i dobry dojazd.

Sluchajcie, jak poradziliscie sobie z informacja, ze bliska osoba jest smiertelnie chora?
Ja jestem w kompletnej rozsypce, nie moge spac po nocach, caly czas o tym mysle...

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 19:50
autor: ms2083
Powiedzcie mi czy ktos z Was badz Waszych bliskich mial przerzuty do kosci ? Czy wystepuja wtedy silne bole czy umiarkowane?

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 21:39
autor: ttu
MS. Mam rozsiew do kregu L3. Bede mial naswietlanie nasady łuku kregu L3. Nie odczuwam bólu. Zmiana w tym kregu wyszła po scyntygrafii ale juz MRI tej zmiany nie uwidaczniła. Mysle ze zmiana w kregosłupie jeszcze jest tak niewielka ze nie powoduje u mnie bóli w tym miejscu.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 22:31
autor: bela71
Z bólami różnie bywa. Jeśli się pojawią, trzeba ustawiać leczenie przeciwbólowe - zaczynając od najsłabszych leków na tak zwanej drabinie analgetycznej. Dokładną listę łatwo znaleźć w internecie, ale zaczyna się od paracetamolu (uwaga na dawkę permanentnie uszkadzającą wątrobę) przez silniejsze niesterydowe leki przeciwzapalne; potem słabe opiaty (tramadol itp) same lub w kombinacji z np. paracetamolem; na końcu są silne opiaty, też z wewnętrzną hierarchią. Zaczynać trzeba od najmniejszej dawki danego środka i zatrzymywać się na takiej, która umożliwia normalne funkcjonowanie.
Jeśli boli - trzeba z bólem walczyć. Nie wiem, czy poradnia leczenia bólu obecnie istnieje w warszawskim CO, ale dobrze się na tym znają lekarze (i pielęgniarki) pracujący w hospicjach.


Oswojenie takich wiadomości nie jest proste i nie następuje od razu. Może zająć parę miesięcy - tyle ile będziesz potrzebować. Na początku pomaga (przynajmniej mi pomagało) skupianie się na zadaniach bieżących i tłumaczenie sobie,
że trochę czasu jeszcze zostało (a w wypadku raka prostaty tego czasu może być całkiem sporo, i to całkiem dobrego),
że nigdzie nie jest zapisane ile, mam nadzieję, że więcej niż podają znalezione w internecie statystyki - ktoś w końcu po tej lepszej stronie mediany musi się znaleźć,
że każdy miesiąc, tydzień i dzień jest teraz cenniejszy niż przedtem i jestem w stanie się postarać, żeby był dobry - przede wszystkim w drobnych codziennych sprawach, ulotnych chwilach,
że mam wpływ przede wszystkim na jakość teraźniejszości i dobrobyt otoczenia,
że wiem, że złe kiedyś nadejdzie i w związku z tym muszę się dowiedzieć, co mogę zrobić, żeby złagodzić cierpienie, uniknąć błędów i ułożyć sobie plany działania na różne wypadki (zebranie wiedzy o chorobie i możliwościach leczenia dawało mi pewne poczucie kontroli),
że w towarzystwie bliskich będę odsuwać czarne myśli, żeby nie marnować tego czasu który mamy,
że mam prawo się bać i panikować - i kiedy jestem sama, to mogę i będę zmniejszać ciśnienie (płacz dobrze robi, neurony w mózgu się resetują, a potem zimny okład na oczy).

A tak naprawdę, to pewnie pomogło mi też bardzo to, że kiedy mama zachorowała, od trzech miesięcy jechałam na antydepresancie, który mocno wypłaszczył spadki nastroju. To też może być pomysł. Albo pójście do psychologa, żeby pomógł przepracować lęki i nauczył praktycznych sposobów radzenia sobie z sytuacją.
Dobra jest też praca fizyczna, taka do zmęczenia, że wieczorem się pada na łóżko. Kiedy widać było, że u mamy przewlekła choroba szpiku przeszła w ostra białaczkę, wysprzątałam chyba każdy centymetr kwadratowy swojego mieszkania.

Twój tata jest chory na zaawansowanego raka prostaty - ale nie umiera. Jest z wami i przy odrobinie szczęścia będzie jeszcze długo. Są na forum ludzie z paskudnymi startowymi wynikami, którzy długie lata już walczą z chorobą i wcale nie zamierzają składać broni. To rozpowszechniona na świecie choroba, wielkie zyski dla firm farmaceutycznych, więc cały czas opracowuje się nowe terapie. Od 2010 weszło pięć nowych leków, cztery z nich są już dostępne w Polsce. Kilka innych obiecujących jest w ostatniej fazie badań klinicznych. Testowane są też nowe kombinacje sposobów leczenia. Każda kolejna terapia daje następne lata czy miesiące.

Trzymam kciuki za jak najlepsze wyniki badań

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 22:44
autor: ms2083
Dzis przysieglam sobie, ze wezme sie w garsc, ze zrobie wszystko, zeby pomoc tacie, ze bedziemy walczyc.
Wiem, ze beda chwile kryzysu, ale to pewnie nie uniknione.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 23:10
autor: juliusz56
download/file.php?id=2619&t=1

To jest moja scyntygrafia kośćca. Czym czarniejsze punkty tym większe przerzuty, a jednocześnie i odczuwalne bóle.

Jak napisała Iza, z bólem trzeba walczyć. Mnie jak na razie plastry przeciwbólowe, które stosuję pomagają na tyle, że można normalnie żyć.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 23:14
autor: kemoturf
Wiem, że łatwo gadać, ale czasami postawa niektórych bliskich może utrudniać choremu walkę.
Chorego trzeba wspierać, motywować i pomagać mu w trudnych chwilach. Może to zrobić tylko osoba stabilna.

Poczytaj np wątek Ave, która stoi przy swoim mężu, choć na pewno lekko nie jest. Ja ją podziwiam.

Czasami, jak się nie da samemu, to trzeba skorzystać z psychologa, są też, choć rzadko, onkopsycholodzy.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 15 gru 2017, 23:17
autor: ms2083
U nas scyntygrafia dopiero bedzie robiona, ale ja sobie juz wmowilam, ze tate boli kregoslup, to ma przerzuty.
Na razie tabletki przeciwbolowe typu Doreta, badz Olfen pomagaja.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 gru 2017, 08:59
autor: zosia bluszcz
U nas scyntygrafia dopiero bedzie robiona, ale ja sobie juz wmowilam, ze tate boli kregoslup, to ma przerzuty.


Niestety, przy tak wysokim PSA prawdopodobienstwo przerzutow do kosci, w tym do kregoslupa, jest duze :(


Na razie tabletki przeciwbolowe typu Doreta, badz Olfen pomagaja.


Proponuję zapoznanie sie z ulotkami lekow (zwlaszcza z fragmentami dot. dawkowania, skutkow ubocznych oraz interakcji z innymi lekami):

Olfen 75 SR (diklofenak)
czyli Voltaren, to dosc zjadliwy NSAID, niesteroidowy lek p/zapalny
https://bazalekow.mp.pl/lek/56175,Olfen ... uwalnianiu

Doreta, to nie sa "zwykle" tabletki p/bolowe; ten lek zawiera paracetamol 650 mg oraz tramadol.
Tramadol nalezy do grupy lekow opioidowych i moze powodowac caly szereg skutkow ubocznych. Dorete nalezy dawkowac ostroznie, zaczynajac od niskich dawek, zeby sprawdzic od jakiego progu zaczyna dzialac na pacjenta.

Doreta (paracetamol + tramadol)
https://bazalekow.mp.pl/lek/85883,Doret ... -powlekane

Jake dawki lekow przepisano Tacie i jak czesto je bierze?

pzdr
zosia

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 16 gru 2017, 11:04
autor: ms2083
Dorete 37.5+325 bierze raz dziennie czasami wcale. Olfenu juz nie bierze w ogole.

Mam troche zal do lekarza, u ktorego tata byl na zabiegu stulejki, ze nie zlecil badania.
Kilka miesiecy temu byc moze inaczej by to wygladalo.
Mam tez zal sama do siebie, ze wczesniej go nie wyslalam na badanie...
Echhh, tak chcialam sie wygadac.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 18 gru 2017, 19:00
autor: ms2083
Sluchajcie tata ma 22.12.2017 scyntygrafie, czy wynik jest od reki i czy pacjent dostaje go do reki?

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 18 gru 2017, 21:56
autor: Piotres
Dostaje się wyniki na kartce, opis słowny z potencjalnymi zmianami w kościach i grafiki szkieletu. A co do oczekiwania, to różnie - najlepiej przedzwonić i spytać się w miejscu gdzie będą ją wykonywać. W przypadku mojego taty było to kilka dni.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 18 gru 2017, 23:08
autor: ms2083
A czy ktos z Was leczy sie w Wieliszewie? Prosze o opinie ?

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml Superscan

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 11:52
autor: ms2083
Dzis mial tata scyntygrafie kosci, zalaczam opis, niestety nowotowor rozsiany w calym kosccu.
Mial ktos podobnie?

IMG_20171222_104948.jpg

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 13:40
autor: SYLWIA1980
Mój tata tak ma choć to nie wyszło ze scyntygrafii a z TK i RM cały kościec :( dziwne bo go nie boli albo nie mówi o tym... taki jest mój tata

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 14:37
autor: ms2083
Chyba dolegliwosci bolowe nie maja tu znaczenia, bo moj tato tez jakos silnych boli nie ma.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 14:59
autor: zosia bluszcz
ms2083 pisze:Chyba dolegliwosci bolowe nie maja tu znaczenia, bo moj tato tez jakos silnych boli nie ma.


Chcialas zapewne powiedziec, ze przerzuty do kosci, nawet rozlegle, nie musza koniecznie wiazac sie z wystepowaniem duzych dolegliwosci bolowych?

To prawda, rak rakowi nie rowny, czasami minimalne przerzuty do kosci moga powodowac nieznosne bolowe a czasami, tak w przypadku Twojego Taty, pacjent z obrazem superscan moze funkcjonowac praktycznie bez srodkow p/bolowych.
Pisalas wczesniej, ze Tata skarzy sie na bol w kregosłupie. Trzeba koniecznie sprawdzic co sie tam dzieje, czy nie ma zagrozenia kompresja rdzenia kregowego, co mogloby grozic paralizem.

pzdr
zosia

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 15:01
autor: SYLWIA1980
A wyniki biopsji kiedy ? Czy już były? A przeoczyłam...

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 15:10
autor: ms2083
Wczoraj minal tydzien od biopsji, wynik odbieramy 28.12.2017, ale chyba z takimi zmianami w kosccu wiadomym jest, ze bedzie to wysoka agresywnosc nowotworu. A, i 28.12 mamy tomografie.

To prawda mojego tate bolal, i nadal czasami boli, kregoslup, ale nie jest to taki bol jak inni forumowicze pisza. Ostatnio nawet srodkow p/bolowych nie bierze. My niestety ten bol troche zbagatelizowalismy poniewaz tata cale zycie pracowal fizycznie i, wiadomo, myslelismy, ze to od tego ten bol.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 15:48
autor: SYLWIA1980
Ja też nie mogę przeboleć faktu, że lekarz rodzinny nigdy nie wspomniał o badaniu PSA, natomiast inny lekarz rodzinny z tej samej placówki dał skierowanie... trochę lekarz zawinił, trochę nasza niewiedza, i to, że tata nigdy się na nic nie skarży :(

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 15:51
autor: SYLWIA1980
Chyba wcale nie musi być bardzo wysoki Gleason, mógł się rozwijać wiele lat i być średnio złośliwy, u taty mojego jest 4+3, poczekamy zobaczymy.
Ja trzymam kciuki, nasi Tatusiowie mają podobną, póki co, sytuację, będziemy ich razem dopingować :) i wspierać

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 16:04
autor: ms2083
Musze po pracy przesledzic sytuacje. twojego taty, poki co, ciezko mi to wszystko zaakceptowac

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 16:06
autor: SYLWIA1980
No, zapomniałam, że mój tata ma jeszcze przewlekła białaczkę, ale chodzi mi o podobieństwo raka prostaty.

Mnie też to ciężko wszystko zaakceptować i pogodzić się z tym... mój kochany tata, achhhhhhhhhh

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 18:38
autor: ms2083
Najbardziej boje sie, ze jest za pozno, ze zostalo nam malo czasu...

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 20:13
autor: SYLWIA1980
Jak leczenie się powiedzie, to pisali mi inni użytkownicy forum, ze kilka, może kilkanaście lat, ze jest szansa, są nowe leki... musimy być dobrej myśli.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 20:17
autor: ms2083
Przepraszam, ze na forum wylewam swoje zale, ale czuje taka niesprawiedliwosc losu...

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 21:06
autor: RaKaR-szef forum
Nie przepraszaj, tu jest miejsce m.in. na takie usprawiedliwione emocje.
Każdy z nas je przechodzi. Wśród nam podobnych jest raźniej.

Spokojnych i radosnych Świąt.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 21:47
autor: SYLWIA1980
Ja Cię dobrze rozumiem, ja mam to samo, poki jest teraz dobrze, to jeszcze tak bardzo bym nie zyje, chociaz miewam gorsze chwile, ale wiem, że w końcu kiedyś przyjdzie ten czas i nawet nie chce o tym myśleć.
Nasi ojcowie sa młodzi, to jest niesprawiedliwe i to, że gdzie po drodze ktoś zaniedbal sprawę zbadania PSA.
Mój tata myślał o badaniu, ale zmylilo go to, ze nie sikal w nocy, nic go nie bolało... Tak mi go szkoda, bo jest taki kochany, każdy tylko u nas narzekał a on nigdy, cichutko, spokojny, achy szkoda gadać.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 22:04
autor: ms2083
Ida Swieta, czas radosci a jedyne co czuje, to zal i niemoc. Tak sie boje, ze to ostanie nasze Swieta.

Jaki los jest niesprawiedliwy.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml BxGl.4+5

Nieprzeczytany post: 22 gru 2017, 23:50
autor: bela71
To są bardzo naturalne uczucia i reakcje w tej sytuacji, macie do nich pełne prawo, takich spraw się nie da przepracować ino błysk. Forum jest też po to, żeby się wygadać, zwłaszcza kiedy przed rodziną trzeba uśmiech trzymać.

Ale myślę, że jeszcze będziecie mieć chociaż kilka wspólnych świąt.

I życzę, żeby te nadchodzące były - mimo wszystko - najlepsze jakie mogą być.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 23 gru 2017, 10:16
autor: SYLWIA1980
A jak tato się teraz czuję? Jakie jest teraz jego nastawienie? Bo widzisz, mój tata czuję się dobrze i ma powiedziane przez lekarza, ze ma drugą przewlekłą chorobę. Przyjął to dobrze. Natomiast moja mama, to wiecznie na wszystko narzeka, że to ja taka boli, to kręgosłup... a na badania nie pójdzie, ma bardzo toksyczny charakter, mój tata jest przez nią tłamszony. Święta - absolutnie moja mama zadecydowała, ze w tym roku nie robią świat, mało tego, do nas też nie przyjadą, nawet jak choinka im przywiozłam, to powiedziała, po co? I kazała zabrać. Do tej pory mój tata gotował, mama nie umie i nic z potraw wigilijnych mieć nie będą, bo tata przestał gotować. Jak powiedziałam, że ja im przywiozę, to mama od razu, ze nie chcą. Ale to wszystko mówi moja mama a nie tata. Tata jest w tym wszystkim biedny.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 23 gru 2017, 10:48
autor: ttu
Witaj Sylwia. To nie choroba taty sprawila w Twojej mamie gorycz i kwas, to jest taki gatunek czlowieka. Mamy kolezanki, ktore szczegolnie maja problemy ze swoimi mamami. Mowia, ze to co sie z nimi porobilo na starosc, to koszmar. Sa wiecznie zgorzkniale, wiecznie niezadowolone i narzekajace.
Trzymaj sie cieplutko.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 23 gru 2017, 13:59
autor: ms2083
Ja mieszkam razem z rodzicami. Wiec widze jaka jest sytuacja. Moja mama tez nie jest okazem zdrowia, cztery operacje na kregoslup, guz na piersi, nietrzymanie moczu, choroba dermatologiczna. Ma bardzo silny charakter, ale w dobrym znaczeniu tego slowa. Robi dobra mine do zlej gry, ja jak sie dowiedzialam, ze tata ma raka, to plakalam po katach a ona do mnie, ze zabrania mi plakac, ze tata i Julka (moja 11 letnia corka) maja tego nie widziec, ze mam sie wziac w garsc.
Tata czuje sie dobrze, nie widac po nim choroby, ma apetyt, nie schudnie. Jest wesoly , zartuje. U nas przygotowania do Swiat pelna para, choinka ustrojona , kapusta wigilijna sie gotuje :) chcemy zeby te Swieta nie byly tylko z mysla o chorobie, to czas radosci, spotkan z rodzina.
Kochani, z tego miejsca chcialabym Wam i Waszym rodzinom zyczyc mimo zmartwien i trosk Wesolych i Pogodnych Swiat i Szczesliwego Nowego.

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 23 gru 2017, 16:10
autor: RaKaR-szef forum
W 1989 roku, kiedy dowiedzieliśmy się, że nasza mama ma raka piersi, poraziło nas. Tym bardziej, że jej brata, a naszego wujka, rok wcześniej wykończył rak, zmarł.

Rak, to to było złowieszcze słowo, które odbierało racjonalne myślenia. Zresztą, dla niektórych takim do dziś pozostaje.

Na wigilię zjechali wszyscy, a było nas sporo, około 32 osób najbliższej rodziny. Tak, że w niedużym domu tłoczyliśmy się, spaliśmy na materacach podłogowych.

Mama była wesołą, przyjazną osobą. Podczas pobytów w szpitalu nawiązała sporo kontaktów, pozyskała nowe koleżanki. Zawszy wysyłała kartki świąteczne i je otrzymywała. Przyjmowała koleżanki w domu, gościła u nich. Najczęściej rozmawiały o różnych przepisach kulinarnych, przetworach, nalewkach, etc.

Tym wpisem chcę pokazać, że nawet będąc w rakowym "stanie", można wykorzystać ten czas na przyjemności.

Wiem, nie każdy tak ma, umie, chce. Dzięki naszemu forum można pokazać, że tak, jak opisałem, można. Lżej jest znosić nasze problemy. Każdego roku, w realu organizujemy spotkania, zapraszamy uznane specjalistyczne autorytety lekarskie, otwieramy się dla innych. Myślę, że w 2018 roku będzie to jeszcze bardziej znaczący meeting. Już zapraszam.

Spokojnych Świąt

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 29 gru 2017, 20:16
autor: SYLWIA1980
Witaj po świętach ☺
Macie już wynik biopsji?
Pozdrawiam

Re: Tata 63l.PSA 325 ng/ml

Nieprzeczytany post: 02 sty 2018, 01:36
autor: ms2083
Witaj Sylwia,

Nie, jeszcze nie mamy, 28/12/2017 byla tomografia, na wynik tez trzeba czekac.
Wizyte mamy 15 stycznia 2018.
Mam nadzieje ze do tego czasu beda wszystkie wyniki I decyzja co do dalszego leczenia.