Strona 2 z 5

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 24 paź 2017, 00:07
autor: Janek61KR
Witajcie.
Po wczorajszym lądowaniu dziś pierwsza wizyta u prof.Piotra Chłosty. I mam straszny mętlik w głowie. Powiedział, iż w moim przypadku zdecydowanie lepsza jest opcja PR, ale w wersji mniej krwawej czyli laparoskopowej.
Na moje pytanie czy mój przypadek nadaję się do tego typu operacji odpowiedź była twierdząca.
Podobnie jak na pytanie czy mogę liczyć na operację w jego wykonaniu
Termin co prawda dość odległy (okolice lutego 2018), ale bardzo spodobał mi się pomysł bycia krojonym przez jednego z najlepszych specjalistów laparoskopii na świecie (cały szereg nowatorskich operacji laparoskopowych).

Odradził mi zdecydowanie opcję, która jeszcze do niedawna mi się podobała (hormonoterapia, brachyterapia z radioterapią) - proponowaną w Ametyście, z uwagi na dość nieprzyjemne późne skutki uboczne naświetleń.
Mam już zaklepaną operację w Rydygierze na 4 grudnia a tu nowa opcja.
Co o tym wszystkim sadzicie. Co mam robić?

Jutro konsultacja u prof. Stelmacha szefa CO w Krakowie (chciałbym poznać jego zdanie na ten temat).

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów Janek

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 24 paź 2017, 20:51
autor: bela71
Moim zdaniem - operować się. U tego lekarza, do którego będziesz mieć największe zaufanie.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 24 paź 2017, 22:16
autor: gracze
Janek, z tą krwawą wersją czyli otwartą operacją to lekka przesada.
Mój mąż jest z tego rocznika co Ty. Dobry operator i ubytek krwi minimalny. Na drugi dzień po operacji już chodził. Po dwóch dniach odstawione leki p/bólowe.
Gdyby nie dren do limfoceli, który przeszkadza w normalnym utrzymaniu kroku, to nikt nie pozna, że jest po operacji. Właściwie z otoczenia sąsiadów i znajomych na osiedlu, nikt nie zauważył, że miał tak poważną operację. Wiadomo, że pierwsze tygodnie nie hulasz po ulicach.

A co do czasu oczekiwania w Bydgoszczy to pierwsza wizyta u dr S. była 4 sierpnia a operacja 14 września.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 24 paź 2017, 23:04
autor: Mac
Janku, ja także uważam, że powinieneś zdecydować się na prostatektomię.
A co do prof. Chłosty to wysłałem Tobie wiadomość na priwa.
Maciek

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 25 paź 2017, 01:17
autor: kangur__2007
Janek61KR pisze: Powiedział, iż w moim przypadku zdecydowanie lepsza jest opcja PR, ale w wersji mniej krwawej czyli laparoskopowej.


Względna krwawość lub bezkrwawość prostatektomii radykalnej niewiele ma tu do rzeczy. Szpital tak czy owak musi mieć przygotowaną krew do przetoczenia w razie potrzeby, a operator musi być przygotowany na (rzadką) sytuację awaryjną, kiedy prostatektomia rozpoczęta jako laparoskopowa musi być przekształcona śródoperacyjnie w klasyczną z powodu nieprzewidzianych komplikacji. Moim zdaniem argument "krwawości" lub "bezkrwawości" to idiotyczna gra na emocjach pacjenta. Kryterium wyboru techniki operacyjnej nie ma być "bezkrwawość" tylko skuteczność.

Sprawa względnej przewagi prostatektomii otwartej nad laparoskopowa, lub odwrotnie, była wielokrotnie przedmiotem dyskusji na naszym forum, poszukaj notek. Poniżej załączam swój dawniejszy głos w jednej z takich dyskusji.

Przede wszystkim, potrzebny jest operator, który w ogóle ma wykonanych operacji prostatektomii na koncie jak najwięcej, i wykonuje ich rocznie ponad 40 (minimum konieczne do utrzymania kompetencji).

Z laparoskopią jest ten szkopuł, że w Polsce jest problem z kształceniem chirurgów-laparoskopistów, którzy pełnej kompetencji do operowania tą metodą nabierają dopiero po kilkuset zabiegach. Organizacja polskiej służby zdrowia nie wspiera dostatecznie takiego systemu doskonalenia zawodowego chirurgów.

Ja sam lecząc swojego raka prostaty w 2007 roku, w Australii, w systemie prywatnej medycyny, któremu nieznane są zwroty "za trudno", "za drogo" ani "za miesiąc", po gruntownym zapoznaniu się ze stojącymi do dyspozycji opcjami, wybrałem operację metodą otwartą (RP + PLND czyli radykalna prostatektomia z limfadenektomią), u chirurga który do czasu wzięcia mnie pod nóż wykonał ponad 1200 prostatektomii. Wybór okazał się słuszny (patrz stopka).

Pozdrawiam.


PS. Czy otrzymałeś gwarancję (notebene trudną do wyegzekwowania), że profesor, z którym konsultowałeś swój rzypadek, będzie cię operował osobiście?


Prostatektomia laparoskopowa czy otwarta?

Chirurgia prostaty ma ugruntowaną reputację delikatnej i trudnej technicznie, a poprawne wykonanie radykalnej prostatektomii zabiera kompetentnemu chirurgowi 3-5 godzin. To zdecydowanie nie jest wyrostek robaczkowy.

Prostatektomia laparoskopowa jest świetna dla ośrodka, który ją wykonuje, bo:

pacjent leży krócej,
wychodzi szybciej,
mniej bólu,
mniej możliwych powikłań,
mniej koniecznej opieki pooperacyjnej,

a tym samym taki pacjent wychodzi ośrodkowi taniej we wszystkich kosztach, (personel, leki, zajęte łóżko), zabiegów można wykonać więcej, no i proporcjonalnie więcej kasy się na tym robi.

Natomiast dla pacjenta, prostatektomia laparoskopowa w porównaniu z otwartą może być albo świetna, albo nie całkiem świetna.

Porządne wykonanie prostatektomii laparoskopowej wymaga pierwszorzędnego chirurga, ktory najpierw wykonał kilkaset prostatektomii otwartych, a potem pod kierunkiem i osobistym nadzorem wybitnego specjalisty w dobrym ośrodku gruntownie nauczył się techniki laparoskopowej. W przeciwnym wypadku moga być kłopoty z niedoszczętnością zabiegu (pozostawieniem fragmentow narządu, a co za tym idzie komórek rakowych), jakich doświadczył między innymi nasz kolega z tego forum, Anko.

W Polsce jest wystarczająco trudne znalezienie chirurga, ktory w ogóle operuje prostatę na tyle często, że spełnia powszechnie przyjęty na świecie standard chirurga wyspecjalizowanego w prostacie - ponad 40 prostatektomii radykalnych rocznie. Jeszcze trudniejsze jest znalezienie chirurga mającego nie tylko duże doświadczenie w prostatektomiach w ogóle, ale duże doświadczenie w prostatektomiach wykonywanych w technice laparoskopowej w szczególności.

Według literatury, pacjenci operowani przez chirurgów robiących poniżej 40 prostatektomii rocznie, maja wyższe ryzyko gorszego wyniku i bardziej dotkliwe oraz długotrwałe skutki uboczne (nietrzymanie moczu, impotencja i in.).

Wykształcenie dobrego specjalisty od prostatektomii laparoskopowej wymaga wykonania kilkuset prostatektomii otwartych, a następnie kilkuset prostatektomii laparoskopowych, z czego połowę pod nadzorem bardziej doświadczonego chirurga-mentora. Otóż, ja się głęboko sceptycznie zapatruję na istnienie w Polsce warunków, funduszów i ośrodków dla takiego zachodniego modelu szkolenia chirurgów. Mogą istnieć pojedyncze znakomite i renomowane ośrodki, "lokomotywy postępu", napedzane siłą charakteru swoich szefów, ale jako całość kraj jest, moim zdaniem, po prostu za biedny na to, żeby mieć powszechnie dostępną chirurgię urologiczną na światowym poziomie.

Istnieje moim zdaniem jeszcze jeden argument na korzyść prostatektomii otwartej, mianowicie zupełnie kluczowa sprawa pooperacyjnej histopatologii. Zwłaszcza w Polsce, gdzie w ogóle nie jest łatwo uzyskać wysoką jakość oceny patologa. Jak napisał Turpin, polski patolog pracujacy w UK, do porządnej oceny histopatologicznej potrzebna jest prostata na tacy, wypreparowana w całości przez kompetentnego chirurga, organ jak z atlasu anatomicznego, otoczony nienaruszoną torebką, z przyczepionymi do niego pęcherzykami nasiennymi i kikutami nasieniowodów.

Można wtedy dokładnie ocenić takie rzeczy jak negatywne lub pozytywne marginesy chirurgiczne (brak lub obecność komórek nowotworowych w pobliżu linii cięcia), przekroczenie lub nieprzekroczenie przez nowotwór torebki prostaty, zajęte lub niezajęte pęcherzyki nasienne, położenie komórek nowotworowych wewnątrz prostaty, nacieki na naczynia krwionośne i wiazki nerwowe, obecność lub nieobecność komórek nowotworowych w okolicznej tkance tłuszczowej, procent objętości prostaty zajęty przez nowotwór, i inne szczegóły, które warunkują dalsze leczenie, a czasami mogą decydować o życiu lub śmierci.

Nie jestem pewien jak jest z wykonywaniem w technice laparoskopowej PLND (Pelvic Lymph Node Dissection - resekcja wezłów chłonnych miednicy małej). PLND normalnie wykonuje się razem z prostatektomią w celu uzyskania materiału do badanuia histopatologicznego mającego wykluczyć rozsiew raka do regionalnych węzłów chłonnych. RRP + PLND to obecnie światowy standard prostatektomii otwartej. (RRP = Retropubic Radical Prostatectomy = prostatektomia radykalna z dostępu załonowego)

Nawet w krajach Zachodu, gdzie nie ma kłopotu ze znalezieniem ośrodka kompetentnie wykonującego RRP w technice laparoskopowej lub używającego wielomilionowej wartości robotów chirurgicznych, za 'złoty standard' chirurgiczny w raku prostaty uważa sie nadal RRP + PLND w technice otwartej.

Ja sam, po zapoznaniu się z literaturą i szczegółowych dyskusjach z lekarzami zdecydowalem się na prostatektomię otwartą, choć tu gdzie mieszkam (Australia) nie byłoby żadnego kłopotu ze zrobieniem tej operacji w technice laparoskopowej, lub ze wspomaganiem chirurga przez super-robota chirurgicznego DaVinci, zaś mój chirurg pracuje w warunkach, gdzie nikt nie zna słów "nie ma", "za drogo", "za trudne" albo "za miesiąc".

Nota bene: mój australijski chirurg w ogóle nie oferuje swoim pacjentom LRP (Laparoscopic Radical Prostatectomy) ani RALRP (Robotically Assisted Laparoscopic Radical Prostatectomy), bo ma skrupuły etyczne, które motywuje tym, że zanim by się naprawdę dobrze nauczył LRRP/RALRRP, to pierwszych 100-200 pacjentow miałoby potencjalnie gorsze wyniki niż ze zwykłej RRP, a to jest dla niego etycznie nie do przyjęcia.

Z wlasnego doświadczenia załonowej prostatektomii otwartej oraz z rozmów z osobami, które miały ten sam zabieg robiony w wersji laparoskopowej, mogę powiedzieć, że przy prostatektomii otwartej jest trochę więcej zachodu dla pacjenta niż przy laparoskopowej:

* dłużej na silnych dożylnych środkach przeciwbólowych (dla mnie - trzy doby po RRP ,w tym półtorej doby leżenia na intensywnej opiece medycznej, z tlenem i morfiną z elektronicznej pompy);
* dłużej z cewnikiem (dla mnie - trzy tygodnie),
* 2-3 dni dłużej w szpitalu;
* 10-15 centymetrowa dziura w brzuchu, która musi sie zagoić;
* dłużej na zwolnieniu chorobowym (6-8 tygodni po RRP zamiast podobno 2-3 tygodnie po LRRP);
* powolniejsza rekonwalescencja, bo ogólnie więcej gojenia.

Ale dla mnie - może niekoniecznie dla każdego, ale dla mnie na pewno - wszystkie te niewygody razem wzięte były całkiem umiarkowaną i przystępną ceną do zaplacenia za to, że po prostatektomii otwartej uzyskuje się najdokładniejszą z możliwych ocenę histopatologiczną, pozwalajacą szczegółowo ocenić rokowania.

To jest ważne, bo przypadki klinicznego niedoszacowania stopnia zaawansowania i agresywności raka prostaty przed operacją są pospolite. Przedoperacyjna diagnostyka jest z natury rzeczy nieprecyzyjna - biopsje mają margines błędu, oraz nie dają wglądu w całość sytuacji w okolicach prostaty, a badania obrazowe są stosunkowo mało czułe.

Dopiero w wyniku dokładnej ekspertyzy całości wyciętego chirurgicznie gruczołu i węzłów chłonnych, starannie wykonanej przez kompetentnego patologa, pacjent i jego lekarz prowadzący otrzymują wiarygodną informację o stanie zaawansowania choroby, ostateczny wynik TNM, i solidne podstawy do sformułowania prognozy, co z tego dalej będzie.

Oprócz planowania dalszego leczenia, posiadanie wiarygodnej informacji histopatologicznej ma kapitalne znaczenie dla psychologicznej kondycji pacjenta (o czym wiem z własnego doświadczenia). Jak pacjent i rodzina wiedzą na podstawie pooperacyjnych wyników hist.-pat. że pacjent ma 97% szans przeżycia następnych dziesięciu lat bez wznowy, to się nie zamartwiają po nocach, że tata jest śmiertelnie chory i zaraz umrze.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 25 paź 2017, 12:21
autor: Janek61KR
Witajcie

Dziękuje Wam za podpowiedzi i opinie ( Kangurku Tobie w szczególności za szczegółowy raport )

Dzisiaj mam 2 konsultacje ( Dr Małecki - radioterapeuta onkologiczny i Prof.Piotr Wysocki - onkolog )

Po tych wizytach muszę podjąć ostateczną decyzję.

Napiszę Wam co wymyśliłem.

Pozdrawiam Wszystkich Janek

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 25 paź 2017, 20:54
autor: Janek61KR
Witajcie

Meldunek z frontu.
Konsultacja u radioterapeuty Małeckiego odwołana.
Prof.Wysocki - jak najszybciej pod nóż, nie ma czasu na czekanie na ew.termin styczeń, luty 2018 czy może jeszcze później u Chłosty, bo z uwagi na naciekanie rak może się rozsiać.
Więc zostaje mi zaklepany termin PR otwarta "Rydygier" 4.12.2017 u dr Maciukiewicza.
Nie ma już czasu na grymaszenie i szukanie po Polsce najlepszego operatora.
Raz kozie śmierć.


Pozdrawiam Wszystkich forumowiczów i trzymajcie za mnie kciuki.

Janek61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 25 paź 2017, 21:44
autor: zosia bluszcz
Na Twoim miejscu sprawdzilabym jednak mozliwosc operacji w Bygdoszczy u dr S.
Juz wiecej nic nie napisze na ten temat.
Good luck!
zosia

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 02 lis 2017, 16:42
autor: Janek61KR
Witajcie.

Dzisiaj odebrałem ponowną ocenę histopatologiczną prof.Okonia próbek oddanych do badania w lipcu 2016
(rozpoznanie : 12 bioptatów gruczołu krokowego bez utkania raka).

Wynik:
Histopatologicznie w nadesłanych wycinkach nie stwierdza się nacieku raka.
Jedynie w bioptacie nr xxxx kilka niewielkich, nieco nieregularnych cewek gruczołowych, immunohistochemicznie stwierdza się słabo dodatni odczyn w kierunku AMACR, nie stwierdza się obecności błony podstawnej. Obraz ten jest wysoce podejrzany (ASAP), ognisko jest jednak moim zdaniem zbyt drobne do jednoznacznego rozpoznania. 2xIHC



Ponieważ moja wiedza na temat capa nie jest jeszcze dostatecznie pogłębiona proszę Was o rozszyfrowanie skrótów ( AMACR, ASAP, 2xIHC )


Pozdrawiam Janek

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 02 lis 2017, 19:17
autor: stanis
Janku,

Czy ja dobrze odczytuję, iżby miało miejsce już 3-cie badanie hist-pat ? I trzeci wynik odrębny, a właściwie zaprzeczający poprzednim wynikom? Aby uniknąć nieporozumień wklej proszę skan lub zdjęcie wyniku hist-pat.

ASAP = Jeżeli rozpoznanie raka nie jest całkowicie pewne, zmiana zostaje określona mianem "atypowej zmiany przypominającej raka", inaczej: atypowy rozrost drobnogroniasty (atypical small acinar proliferation - ASAP).

AMACR = Przy powtórnej analizie preparatów wykryto zmiany o niejednoznacznym obrazie - racemazę α-metylo-koenzymu A (AMACR) jako marker komórek nowotworowych. Trudności interpretacyjne mogą zaistnieć w przypadku wyjątkowych odmian raka stercza, tj. odmiany zanikowej raka stercza lub pseudorozrostowego raka stercza (ang. pseudohyperplastic prostate cancer).

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 02 lis 2017, 21:11
autor: zosia bluszcz
Czy ja dobrze odczytuję, iżby miało miejsce już 3-cie badanie hist-pat ? I trzeci wynik odrębny, a właściwie zaprzeczający poprzednim wynikom? Aby uniknąć nieporozumień wklej proszę skan lub zdjęcie wyniku hist-pat.


Hej Stanis,
Zdecydowanie ŹLE ODCZYTUJESZ. Spojrz na date - Janek oddal do ponownego przebadania material z PIERWSZEJ BIOPSJI, ktora miala miejsce w LIPCU 2016 roku, i ktorej wynik byl negatywny:


Postautor: Janek61KR » 02 sie 2016, 22:23

Dzisiaj odebrałem wyniki biopsji.
12 bioptatow gruczołu krokowego bez utkania raka (1 -12).


Powtorna ocena materialu oprzez prof. Okonia wykazala obecnosc komorek ASAP.
A jak wiadomo, u 30–40% pacjentow z ASAP w nastepnej biopsji moze zostac zdiagnozowany rak prostaty. Quod erat demonstrandum w przypadku Janka.

Gdyby oryginalna ocena biopsji byla wykonana przez fachowca z prawdziwego zdarzenia Janek, byc moze, powtorzylby biopsje nie po roku a po 6 miesiacach, a rak zostalby wykryty wczesniej.

pzdr
Zosia

PS
Badanie IHC = badanie immunohistochemiczne

http://wylecz.to/pl/badania/badania-lab ... iczne.html

Biomarkery Raka Stercza

https://journals.viamedica.pl/nowotwory ... 0041/33940

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 02 lis 2017, 21:33
autor: Janek61KR
Witajcie


Tak Zosiu. To jest to pierwsze badanie z ubiegłego roku ( czyste )

Coś mnie tknęło i poszedłem znowu do ponownego badania do Profesora ze starymi bioptatami.
I bingo.
To błędne odczytanie - ordynator stwierdził, że to może być BPH (wtedy miałem PSA ok.11 ng/ml) opózniło moje leczenie o rok.

Mnie to nie pomoże z punktu widzenia leczenia, ale rozważam po operacji akcję prawną. Nie dość, że histopatolog za pierwszym razem nie zauważył niepokojących zmian (co opózniło leczebnie i postawiło mnie teraz pod ścianą - wobec grozby rozsiewu raka), to w drugim badaniu podał Glesona 6 a u profesora wyszło 7.
Do kitu z taka histopatologią.

Dzieki za odpowiedź.

Pozdrawiam Janek

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 02 lis 2017, 22:54
autor: zosia bluszcz
To błędne odczytanie - ordynator stwierdził, że to może być BPH (wtedy miałem PSA ok.11 ng/ml) opózniło moje leczenie o rok.


O rok moze nie, ale o pol roku, z duzym prawdopodobienstwem.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 03 lis 2017, 12:23
autor: Janek61KR
Masz rację Zosiu o pół roku ale to jest dużo i już byłbym po operacji.

Pozdrawiam Janek

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 27 lis 2017, 02:15
autor: Janek61KR
Witam wszystkich.
We wtorek na Oddział a w środę pod kozik do dr Maciukiewicza.
Macie jakieś praktyczne rady co wziąć z sobą,co robić a czego nie robić, jak się zachowywać, czy coś łykać, żeby się nie rozlecieć ?

Byłbym wdzięczny bo jestem trochę posrany (nigdy nie miałem żadnej operacji).

Komu mam coś dać (chodzi o niższy personel medyczny za opiekę, ew.anestezjolog, bo mój doktor ze wstrętem odrzucił kopertę na prywatnej wizycie przed
(czy to źle wróży?)
Jakieś podpowiedzi ? i nie chodzi o to co ze sobą zabrać, bo wiadomo, ale jakieś ekstra pomysły.

Byłbym wdzięczny za każda sugestię.


Pozdrwiam Janek

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 27 lis 2017, 07:52
autor: stanis
Janku,

Sorry, ale poraził mnie Twój post.

Porady jakich poszukujesz znajdziesz wpisując po prostu w naszej wyszukiwarce "szukaj".

Nie znajdziesz natomiast tutaj korupcyjnych instrukcji postępowania wobec lekarzy ani pielęgniarek!

Życzę zerowego wyniku PSA pooperacyjnego czyli doszczętnej prostatektomii, bez powikłań.

Pozdrawiam z zimowej Ukrainy.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 27 lis 2017, 09:49
autor: RaKaR-szef forum
Janek61KR pisze:Komu mam coś dać (chodzi o niższy personel medyczny za opiekę, ew.anestezjolog, bo mój doktor ze wstrętem odrzucił kopertę na prywatnej wizycie przed
(czy to źle wróży?)

Ale żeś, chłopie, pojechał. Takich pytań nie powinieneś na forum zadawać. Ale rozumiem, to tkwi w nas, Polakach, przynajmniej od czasów caratu. Jak będziesz w kiepskiej formie, to zapłacisz księdzu, żeby Ci załatwił "odroczenie" zejścia u pani z kosą?

Przede wszystkim, po zabiegu będziesz na sali pooperacyjnej, dopóki nie dojdziesz do siebie. Na sali ogólnej przy łóżku będziesz miał przycisk, w razie jakiejś potrzeby, przywołasz personel. Na porannym obchodzie możesz zgłosić swoje potrzeby, również do opiekującej się Tobą pielęgniarki.
Zapewne, jak ktoś z rodziny przyjdzie, przekażesz, co Ci potrzeba dodatkowego.

W lutym br. byłem operowany w Warszawie, leżałem 21 dni, a jestem z Olsztyna. Małżonka była u mnie 1x sama, 2x z siostrą. Nie wiem, jak kto takie wizyty traktuje, zbyt częste wizyty męczą chorego i krępują współlokatorów.

Życzę Ci, żeby zabieg był wykonany zgodnie ze sztuką operacyjną stosowaną w PR, bez niespodzianek.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 27 lis 2017, 11:04
autor: dowalki
Janku, jest taka chińska zasada: pacjent nie płaci lekarzowi, jeśli jest chory, pacjent płaci lekarzowi, jeśli jest zdrowy. Zapłata jest wtedy elementem docenienia wkładu lekarza w wyleczenie choroby. Przemyśl to sobie.

Poza tym wręczanie korzyści materialnych w celu załatwienia jakiejś sprawy to jest korupcja. Z tym zjawiskiem powinniśmy walczyć, najlepiej w ten sposób, że sami z góry nic nie dajemy. Natomiast jest jasne, że jeśli odczuwamy, że w szpitalu się nami dobrze zajęli, powinniśmy podziękować. Ja zwykle dziękuję pielęgniarkom przynosząc im przy wypisie paczkę kawy, herbaty, herbatników czy ciastek. To im umili wieczór czy noc na dyżurze. Moim zdaniem lekarzowi też należy po robocie podziękować. Niektórzy jako upominek dają chirurgowi butelkę dobrego koniaku czy jakąś zacną wódkę. Osobiście myślę, że niedobrze jest przynosić lekarzowi alkohol, bo może to mu przeszkodzić w leczeniu kolejnych pacjentów. Ale kwiaty, czekoladki, wreszcie książka czy gustowny długopis mogą być bardzo miłym upominkiem - symbolicznym wyrazem wdzięczności za bezcenne przecież uratowanie życia.

Życzę zdrowia.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 27 lis 2017, 11:33
autor: Janek61KR
Witajcie


Dziękuje za podpowiedzi ale to chyba stres spowodował te chyba nie najmądrzejsze pytania.
Zastosuję się do Waszych porad.


Trzymajcie kciuki.


Pozdrawiam JanekKR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 27 lis 2017, 11:59
autor: armands
Żaden szanujący się lekarz nie powinien od Ciebie niczego przyjąć. Nawet więcej... powinien stanowczo odmówić i pogonić z gabinetu.
Napisałem szanujący, bo to ma znaczenie.
Ja nigdy lekarzowi nie proponowałem jakiejkolwiek dodatkowej nagrody, gratyfikacji, czy jak to nazwiemy.
Lekarze nie bidują i są całkiem dobrze opłacani. Nie wiem, po co mu długopis... no chyba, że taki za kilkanaście setek :/
Oczywiście taki zwyczaj wywodzi się z dawnych czasów, gdzie chamstwo personelu medycznego, szło w parze z usłużnością zdesperowanego pacjenta.
Te czasy, taką mam nadzieje, mamy już za sobą. Oczywiście patologia jeszcze ma swoje miejsce... ale strach przed prowokacją, czy wpadką chwalącego się pacjenta swoje robi.

Moja żona, gdy czekałem na wypiskę z urologii kupiła pięknego hiacynta w ozdobnej doniczce, oraz pudło smakołyków dla pań z oddziału.
Kwiatek bardzo im się spodobał i od razu znalazł miejsce na biurku dyżurki. Smakołyki miały być sprawiedliwie rozdzielone na kolejne zmiany.
Na odchodne wyściskałem dziewczyny, a i z doktorem zrobiłem swojskiego, spontanicznego misia :)


A gdybyś miał jeszcze czas i wolną głowę, to zerknij pod link w mojej stopce. To taki w miarę szczegółowy opis pobytu z Bydgoszczy. Może coś wykorzystasz podczas swojego pobytu.
POWODZENIA!

Armands

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 03 gru 2017, 19:42
autor: stanis
Janku,

Napisz pr. jak przebiegła operacja? Jak się czujesz? Mam nadzieję, że wszystko poszło OK :)

Pozdrawiam,
Staszek

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 04 gru 2017, 02:15
autor: Janek61KR
Dzięki Stanis za troskę - jutro bym napisał, ale piszę dzisiaj, chociaż jestem jeszcze strasznie obolały.

Operacja odbyła się w środę, dzisiaj mnie wypuścili.
Wg. operatora wszystko ok.
Wyciął całą prostatę z pozostawieniem wiązki (z tego skołowania nie dopytałem czy jednej czy dwóch).

Ale tak naprawdę wszystko wykaże histopatologia oraz PSA po 6 tygodniach.

Teraz jestem cały obolały, w szczególności dół brzucha,miałem przed wypiską USG i lekarz stwierdził, że nie ma zalegania moczu i mogę śmigać do domciu, gdzie troskliwa żona Anusia przygotowała powitalny rosołek.

I teraz bardzo proszę znających temat cewnikowania o odpowiedź: mam całego członka opuchniętego, jak trąba słonia, temperatura ok,s amoistnego bólu nie ma, jakiegoś podejrzanego wysięku też nie mam.
Czy tak ma być, czy mam jutro pędzić do Rydygiera (jeśli tam mnie jeszcze wpuszczą) na konsultację?

Pozdrawiam wszystkich serdecznie a Ciebie Stanis za troskę w szczególności.

Janek61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 04 gru 2017, 13:18
autor: kemoturf
Początki po operacji są słabe i faktycznie bolesne, ale każdy dzień powinien przynosić poprawę.
Należy od początku się ruszać, spacerować, ćwiczyć mięśnie Kegla i wracać do formy. Opuchlizny systematycznie powinny znikać.

Co do cewnika, to musisz nauczyć się z nim żyć. To tylko kwestia 7-14 dni.
-worek powinien być poniżej, aby mocz ściekał.
-na noc wieszasz gdzieś na łóżku
-na dzień miałem uprząż z bandaża wokół pasa i w dół do uda, potem bandażem elastycznym wokół uda, aby nie dyndał i do tego luźne spodnie (było lato) i dało się normalnie funkcjonować, miałem cewnik 14 dni.
-jak mocz jest mętny znaczy, że coś bakteryjnego się tam tworzy i najlepiej iść do lekarza zanim infekcja się porządnie rozwinie,
-podobnie jak wzrasta ilość skrzepów, choć z reguły są obecne przez cały czas cewnikowania
-jeśli cewnik przestaje być drożny to też migusiem do doktora, bo niestety takie sytuacje się też zdarzają.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 04 gru 2017, 21:47
autor: stanis
Janek61KR pisze:I teraz bardzo proszę znających temat cewnikowania o odpowiedź: mam całego członka opuchniętego, jak trąba słonia, temperatura ok,s amoistnego bólu nie ma...

Janek61KR


Janku,
Opisane objawy są prawidłowe. Tez tak miałem.

Wskazówek właściwego postepowania udzielił już Kemoturf.

Ja dodałbym tylko:
1. Cewnik należy utrzymywać w sterylnej czystości myjąc okolice intymne mydłem bakteriobójczym.
2. Jak napisał Kemoturf cewnik może się zatkać a wtedy nie szukaj pomocy gdzie indziej tylko w przypadkach awaryjnych najlepiej udać się nawet nocą do szpitala gdzie byłes operowany lub gdzie indziej ale na oddział urologiczny.

Życzę zerowego wyniku pooperacyjnego PSA.

Pozdrawiam serdecznie/Stanis

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 05 gru 2017, 00:32
autor: Janek61KR
Dzieki Stanis i Kemoturf za fachowe porady.Będę się ich trzymał. Opuchlizna jakby ciut mniejsza.Obserwuję jednak niepokojący wyciek coś jak ropa z cewki moczowej, kolor moczu ok.,temperatura ok.
Co mi radzicie, poza wodą z mydłem jakieś preparaty?

Pozdrawiam serdecznie Janek61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 07 gru 2017, 04:06
autor: bela71
Octenisept. Odkaża a nie niszczy tkanki. Wersją w sprayu można nawet migdałki pryskać, więc na inne czułe miejsca nie zaszkodzi (no, może poza okiem).

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 11 gru 2017, 13:28
autor: Janek61KR
Dzięki Bela za radę a powiedz czy stosować to też ( octanisept ) na cieknącą z rany chłonkę.Szwy zdjęte w piątek i cieknie w jednym miejscu.

A może ktoś miał z tym podobny problem - cieknąca chłonka z rany ?

Proszę o porady.


Pozdrawiam wszystkich Janek61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 11 gru 2017, 13:52
autor: stanis
Janku,

Tak, miałem ten sam problem ale jakoś szybko ustąpił i zatarł się w mojej pamięci a to było już 3 lata temu.

A propos ile węzłów chłonnych wycięto? Będzie szczegółowo opisane w hist-pat.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 11 gru 2017, 19:58
autor: Janek61KR
Jeszcze nie dostałem pooperacyjnego hist.pat.Jak dostane zaraz przepiszę.

A może ktoś z Was miał podobny problem z cieknącą raną. Proszę o podpowiedzi.

Pozdrawiam Janek61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 11 gru 2017, 20:45
autor: armands
Przeczytaj ostatnie dwie strony wątku autorstwa "gracze". O ile pamiętam, to mąż autorki miał problem z chłonką, był ponownie drenowany i stosował antybiotyk.

Powodzenia
Armands

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 12 gru 2017, 01:16
autor: Janek61KR
Dzięki Armands, przeczytałem, ale tam była inna sytuacja wyciek z miejsca po drenie a u mnie miejsce po drenie jest suche a cieknie z rany.
No nic przemywam i czekam aż przejdzie.


Pozdrawiam Janek61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 12 gru 2017, 23:08
autor: gracze
Janku, u męża miejsce po drenie było również suche. Tyle, że w tydzień po wyjęciu drenu pojawiła się wysoka gorączka i ponownie przebito skórę w nowym miejscu, aby założyć dren.
Twoja sytuacja jest ciut inna. Oby nie dostały się bakterie.
U męża, po serii antybiotyków, po dwóch tygodniach od wyjęcia drenu jest na razie dobrze. PSA bez zmian.

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 13 gru 2017, 17:19
autor: Janek61KR
Dziękuje Gracze za info. o przypadku męża i życzę mu powodzenia w kuracji.U mnie dzisiaj trochę lepiej rana powoli się osusza i mam nadzieję, że obejdzie się bez drenu.

Pozdrawiam Janek 61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 10:02
autor: Janek61KR
Witajcie


Dzisiaj miałem mieć usunięty cewnik Foley'a.Niestety, po dwukrotnej próbie jego usunięcia ordynator stwierdził, że dzisiaj go nie może usunąć, że się coś zaklinowało i poprosił mnie o przyjście w poniedziałek na ponowną próbę.
Czy ktokolwiek z Was słyszał o takim wypadku?

Jestem trochę podłamany, bo święta za pasem a w poniedziałek też może się nie udać i co dalej, operacyjne usunięcie cewnika czy jakaś inna metoda.
Ordynator wspomniał coś o endoskopii.


Pozdrawiam Janek61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 10:24
autor: RaKaR-szef forum
To się może zdarzyć. Np. z balonika blokującego wysunięcie cewnika nie do końca strzykawką usunięto płyn i nadal blokuje. Faktycznie można przez cewnik wprowadzić endoskop i obejrzeć , jak wygląda miejsce blokady. Tu trzeba delikatności, żeby nie zepsuć zwieracza.

U mnie miałem też problemy z przyklejaniem cewnika do cewki moczowej. Doszło do tego, że mocz uwalniał się poza cewnikiem, w tym pojawiająca się krew, która krzepła i sklejała cewnik z cewką moczową. Nie będę straszył, ale ból podczas wyjmowania cewnika był piekielny. Ileż to człowiek może/musi znieść...

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 11:09
autor: Janek61KR
Uff, nareszcie, przed 5 minutami cewnik sam się wysunął.
Dzięki Rakar za podpowiedź, ale obejdę się bez tej, jakże przykrej, procedury.
Na razie leje się ze mnie jak z kranu.

Spróbuję ćwiczyć mięśnie Kegla, a jak to nie pomoże, to podejdę do prywatnej kliniki rehabilitacji urologicznej i zobaczę co mi zaproponują.

Pozdrawiam Janek 61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 11:13
autor: zosia bluszcz
Dzisiaj miałem mieć usunięty cewnik Foley'a.Niestety, po dwukrotnej próbie jego usunięcia ordynator stwierdził, że dzisiaj go nie może usunąć, że się coś zaklinowało i poprosił mnie o przyjście w poniedziałek na ponowną próbę.



Moze przyszyli Ci niechcący cewnik do cewki wykonujac zespolenie cewkowo-pecherzowe?
To nie jest zart...

Introducing a novel technique to remove accidentally stitched or entrapped urethral catheters after radical prostatectomy.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16601378


Uff.nareszcie, przed 5 minutami cewnik sam się wysunął.


Razem z balonem?

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 11:28
autor: Janek61KR
Zosiu alarm odwołany sam wylazł.

Ale to co piszesz budzi moje przerażenie, że takie rzeczy się zdarzają.

Na szczęście mnie się udało i już śmigam po domciu bez azorka ( na razie w pielusi jak osesek ) ale od dziś zaczynam treningi mięśni kegla.


Pozdrowionka J61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 19:04
autor: Janek61KR
To znowu ja i kolejny problem.Nie mogę oddać moczu mimo, że dół brzucha boli.Poleciało raptem kilka kropelek.Co robić ?
Czy są jakieś domowe sposoby czy też muszę jechać na SOR i ponownie zakładać cewnik.

Poradźcie.


Janek61KR

Re: 61l. PSA14.4ng/ml BxGl.3+3cT2c?>Gl.3+4

Nieprzeczytany post: 14 gru 2017, 19:18
autor: RaKaR-szef forum
Ponieważ nie jest znana blokada zatrzymania moczu, jedź na SOR. To b. ważna sprawa.

Prawie dwa lata nosiłem cewnik. Niereagowanie na czas, może doprowadzić do stanu, jak mój, w konsekwencji możesz mieć wyłonioną urostomię, nie mówiąc o mogących wystąpić problemach z nerkami, z pęcherzem, a nawet z zatruciem organizmu..