r.1943PSA 7,71ng/mlBxGl4+4cT3bN0M0 HT TomoRT>M1>CK>HT>ENZ

[wiatger]

Na podstawie doświadczeń wiatgera i mojego zaczynam dochodzi do wniosku że biegunki w czasie i po RT są spowodowane nieprecyzyjnym naświetlaniem powodującym naświetlenie jelita grubego.

Witaj Włodku,
Zgadzam się całkowicie z Twoimi spostrzeżeniami.
Dla zobrazowania ich słuszności zamieszczam fragment protokołu korekty moich ułożeń (przesuwa się odpowiednio stół).
Jak widać, są one często dość spore (dochodzą do kilkunastu mm). Oprócz tego, zabieg się nie odbywa (jest przesunięty w czasie), gdy bieżące badanie TK wykazuje, że jelito grube jest zagazowane, odbytnica nie opróżniona lub pęcherz moczowy za mało napełniony.

P1060208 (640x490).jpg

Oprócz powyższego, stosuję probiotyki, a stan zdrowia pozwala mi stosować odpowiednią dietę, zawierającą także prebiotyki.

Pozdrawiam
Karol

[kemoturf]

Dla zobrazowania ich słuszności zamieszczam fragment protokołu korekty moich ułożeń (przesuwa się odpowiednio stół).
Jak widać, są one często dość spore (dochodzą do kilkunastu mm).

Korekta ustawień jest przy każdym naświetlaniu i nie jest niczym dziwnym, jest robiona przy każdej radioterapii z pól zewnętrznych. Kładziesz się na stół w sposób dość dowolny, a następnie następuje korygowanie położenia stołu względem znaczników - najczęściej trzech, które masz na ciele. Uruchamiane są wiązki laserowe, które muszą świecić na wytatuowane znaczniki i w ten sposób zapewnia się powtarzalność układu ciała w maszynie. Nie jest to precyzyjna metoda, gdyż pacjent przez okres naświetlania może zmienić wagę, dodatkowo zmienia się wypełnienie jelit, pęcherza, a to zmienia ustawienia organów wewnętrznych. Co jakiś czas w cyklu naświetlania, już po korekcie nastaw stołu, robi się zdjęcie, które powinno być porównane/nakładane ze zdjęciem wyjściowym i też na tej podstawie można dokonać korekty już wewnątrz maszyny.

Co do napromieniowania jelit i innych. Promieniowanie przechodzi przez całe ciało!! Obracająca się głowica ma na celu podawanie wiązki z różnych kierunków i skupianie jej w określonym miejscu, które jest celem RT. Przy tradycyjnej RT nie zmienia się szerokość wiązki oraz jej modulacja w trakcie pojedynczej sesji. Modulacja realizowana kolimatorem wielolistkowym jest ustawiona jednorazowo dla danego cyklu RT. Promieniowanie przechodząc przez jelita zabija bakterie, co może prowadzić do biegunek, dlatego uważam, że odpowiednia dieta i probiotyki pozwalają przejść RT obronną ręką, ale tu też wiele zależy od indywidualnej wrażliwości i podatności.

Tomoterapia, to wyższa klasa RT.
Działa na zasadzie podobnej do tomografu - napromienianie spiralne i dodatkowo każde naświetlanie jest weryfikowane zdjęciem (MVCT) na zasadzie zbliżonej do tomografii przez skanowanie wiązek używanych do napromieniania, w ten sposób zwiększając precyzję kierowania wiązki. Tomo H (Helical) jest wersją bazową umożliwiającą realizację napromieniania w trybie spiralnym (głowica wysyłająca promieniowanie krąży wokół pacjenta) z  wykorzystaniem stałej szerokości rozwarcia szczęk pierwotnych. Szerokość rozwarcia szczęk pierwotnych definiowana jest w osi długiej pacjenta. Tomo HD (Helical and Direct) umożliwia dodatkowo napromienianie kierunkowe, które polega na dostarczeniu dawki ze stałej pozycji źródła promieniowania ustawionego nieruchomo, pod określonym kątem względem ciała pacjenta. Wersja Tomo HDA (Helical, Direct and Adaptive) pozwala na optymalizację rozwarcia szczęk pierwotnych w  trakcie dostarczania dawki terapeutycznej.
W trakcie każdego obrotu głowicy można wykonać sekwencję kilkudziesięciu napomieniowań o różnej modulacji wiązki dla każdego z nich, w ten sposób tomoterapia pozwala na lepsze napromienienie tego, co ma być napromienione oraz ochronę innych organów. Dodatkowo wersja najbardziej zaawansowana HDA daje poza zmianami modulacji możliwość zmiany wielkości szczęk pierwotnych, czyli pola napromieniania.


Zrodlo powyzszego tekstu? zb

[wiatger]

10 dni temu, konkretnie 25.05.2017 zakończyłem RT w CO-I w Gliwicach.

Karta inform. z CO-I Gliwice.jpg

Kontynuując poprzednią relację, pragnę dodać, że od 03.05.17 rozpocząłem brać
Meloxicam 7,5 mg (1 tabl. na noc) zamiast Naproxenu,
a 10.05.17 wstrzyknięto mi Eligard 45 mg (bez sensacji).

Po zakończeniu RT zaprzestałem wstrzykiwania Fraxiparyny.

Od dzisiaj podjąłem próbę zaprzestania przyjmowania Meloxicamu, natomiast kontynuuję przyjmowanie Omnicu i Sylimarolu.

24.05.17 - najważniejsze parametry, czyli tPSA = 0,184 ng/ml, a testosteron = 0,34 ng/ml.
Pozostałe wyniki w normie, chociaż niektóre blisko dolnej lub górnej granicy.

Ogólne samopoczucie dobre i bez problemów, poza częstomoczem i uderzeniami gorąca.

Podsumowując, jestem b. zadowolony z tak łagodnego (dotychczas ?) przebiegu leczenia.
Co prawda cotygodniowe dojazdy do Gliwic (240 km w jedną stronę) były dość uciążliwe, ale się opłacało, bo efekty kuracji są (jak dotychczas ?) b. dobre.
Zawdzięczam to kilku czynnikom (kolejność trudna do ustalenia):
- nowoczesna metoda RT (Tomoterapia)
- dużo intensywnego ruchu na powietrzu (+pobyt kondycyjny w górach przed RT)
- odpowiednia (dla mnie) dieta

Na zakończenie chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować Staszkowi (@ stanis) za kontakt do lekarza w CO-I w Gliwicach.

[wiatger]

Dłuższy czas nie odzywałem się, gdyż nie działo się nic istotnego, poza tym, że stopniowo odzyskiwałem "zdrowie".
W dalszym ciągu kontynuuję HT, za kilka dni będę miał wstrzyknięty kolejny Eligard i nie odczuwam dolegliwości po RT.

Najważniejszą sprawą, która sprowokowała mnie do odezwania się na forum jest wynik PSA z przed kilku dni.
Wynosi on 0,02 ng/ml , a więc chyba nie najgorszy.
Pozdrowienia
wiatger

[bela71]

W porównaniu z poprzednim, spadek porządny

Rozmawiałeś z lekarzem, na jak długo planujecie HT?

[wiatger]

Rozmawiałeś z lekarzem, na jak długo planujecie HT?

Żegnając się ze mną po zakończeniu RT, prof. WM w IO w Gliwicach zalecał kontynuowanie w moim przypadku HT przez 36 miesięcy i w chwili obecnej mam taki plan. Biorę też pod uwagę skrócenie tego okresu albo wykonywania przerw w jej stosowaniu, ale to będzie zależało od wyników badań, mojego samopoczucia i aktualnych doniesień naukowych, które pilnie studiuję.

Jeśli masz jakieś przemyślenia na ten temat, to chętnie bym się z nimi zapoznał.

[bela71]

Przy raku wysokiego ryzyka (4+4, T3b) standardowa długość adjuwantowej HT to 2-3 lata. Mój tata wynegocjował ze swoim urologiem skrócenie o pół roku, bo PSA trzymało się w okolicach 0,1 ng/ml, a wymęczony był już przez HT bardzo.

HT przerywaną raczej stosuje się przy wznowie, kiedy leczenie radykalne nie przyniosło skutku, lub przy łagodniejszych (Gl do 7) wersjach świeżo zdiagnozowanego raka z przerzutami. Przy ósemce... nie wiem, czy ryzyko się opłaci.

Gdybyś bardzo źle znosił HT (ciężkie zaburzenia pracy nerek, wątroby, układu krążenia i morfologii - odpukać), możliwa jest zamiana na monoterapię bikalutamidem. Jest nieco mniej skuteczna niż ADT (np. Eligard), ale przywrócenie produkcji testosteronu poprawia zwykle funkcjonowanie organizmu.

[wiatger]

Właściwie to nasze poglądy, jak powinna wyglądać moja dalsza HT, są zbieżne.
Jak już napisałem, pilnie śledzę światowe doniesienia na w/w temat. W tym celu regularnie przeglądam m.in. bazy Medline i Cochrane oraz czołowe czasopisma urologiczne i onkologiczne.
W związku z powyższym mam też do Ciebie prośbę o poinformowanie mnie, gdybyś znalazła coś istotnego w tym temacie.
Pozdrawiam
wiatger

[kemoturf]

Najważniejszą sprawą, która sprowokowała mnie do odezwania się na forum jest wynik PSA z przed kilku dni.
Wynosi on 0,02 ng/ml , a więc chyba nie najgorszy.

W przypadku łączonej terapii nigdy nie wiadomo, która z nich przyniosła efekt. Oczywiście lepiej, żeby pochodził on od RT, bo powinien on być bardzie trwały od tego pochodzącego od HT. Ja też jestem w podobnej sytuacji. Po RP, RT i ponad 3 lata roku na HT. Do tego cała gama różnych "specyfików" i będę odstawiał HT, ale to wciąż loteria.
Twój wynik nie najgorszy, ale masz raka wysokiego ryzyka i jak bym co najmniej utrzymał HT przez 2.5 roku.

[wiatger]

Całkowicie się zgadzam z Twoim podejściem do tematu.
Obserwuję Twój wątek na forum, toteż wiem co masz na myśli, pisząc o "gamie specyfików".
Interesuje mnie zwłaszcza sprawa CTC, ale myślę, że u mnie jeszcze za wcześnie na to badanie.

[wiatger]

Do tego cała gama różnych "specyfików"

Wiadomym jest, że żadna terapia HT, prowadząca do zmniejszenia stężenia testosteronu u pacjentów o wysokim ryzyku istnienia przerzutów nie doprowadza do usunięcia mikroprzerzutów i/lub wszystkich krążących w krwioobiegu komórek nowotworowych, ponieważ są tam również komórki macierzyste.
Wiedząc zapewne o tym, nie czekasz biernie na dalszy rozwój wypadków, więc stosujesz preparaty mobilizujące układ immunologiczny, który jako jedyny jest w stanie trzymać w ryzach chorobę.

Ja chciałbym zwrócić Ci uwagę na jeszcze jedną drogę, która może być w tej walce wielce pomocna.
Otóż wyniki przeprowadzanych badań klinicznych na ludziach i zwierzętach wskazują, że mikroflora jelitowa odgrywa nie tylko decydującą rolę w regulacji procesu trawienia, ale także decyduje o utrzymywaniu w gotowości układ odpornościowy. Ale żeby mogła spełniać swą rolę, musi być prawidłowy skład ekosystemu flory jelitowej, który może być istotnie zaburzony po RT.

W chwili obecnej możliwe jest już wykonanie testu, określającego zmiany i zaburzenia w składzie flory jelitowej, w ramach którego określa się m.in. mikroflorę stymulującą układ odpornościowy.

[RaKaR-szef forum]

Ja, jako człowiek wyhodowany na wsi, lubię mleko i niektóre przetwory mleczne. Do twarogu, jako białego szaleństwa, mam lekki dystans. Choć sernik, bardzo lubię.

Jako cukrzycowy, ogólnie mówiąc, nie powinienem spożywać mleka. Raczej na śniadanie nie spożywam mleka, np. z płatkami etc. Za to maślanka, kefir, jogurt i owszem, ale najbardziej lubię zsiadłe mleko.
Po tylu zażywanych leków, czuję, że mi pomaga.

Nie wiem, czy to znowu jakiś trend, ale ostatnio sporo piszą o dobrych właściwościach, zwłaszcza zsiadłego mleka. Wiadomo, że ze sklepowego mleka, zsiadłego nie można zrobić.
Dlatego małżonka kupuje mi 400 g pudełka zsiadłego mleka.

Poniżej teksty na poparcie mojego pisania.

Jadłospis należy rozszerzyć o świeże soki warzywne, zielone warzywa, kasze oraz kwaśne owoce cytrusowe i jagodowe (szczególnie jeżyny, borówki, żurawinę i maliny). W odbudowie flory bakteryjnej jelit ważną rolę odgrywają też bogate w bakterie kwasu mlekowego produkty kiszone – ogórki, kapusta, sok z kiszonych buraków – a także czosnek i chrzan.

KWAŚNE MLEKO
https://www.leczeniezywieniem.pl/content/9-kwasne-mleko
Łagodny smak i skład bakteryjny powoduje, że polecane jest dla dzieci. Ponieważ bakterie rozkładają laktazę, kwaśne mleko jest lżej strawne i lepiej tolerowane niż zwykłe mleko a jednocześnie ma pozytywny wpływ na florę jelitową. Dostarcza także dziecku wielu naturalnych, łatwo przyswajalnych substancji m.i.n. aminokwasów, wapnia, witamin z grupy B, K2 i innych potrzebnych do wzrostu i rozwoju składników. Wytwarzany przez bakterie kwas mlekowy i inne substancje działają przeciwzapalnie i hamują rozwój bakterii chorobotwórczych i grzybów w organizmie dziecka.

Najlepsze mleko nie jest świeże
http://www.fakt.pl/zdrowie/wygrac-z-cho ... we/wm1gcpc

Odnawiamy florę bakteryjną jelit – 5 produktów
https://krokdozdrowia.com/odnawiamy-flo ... jna-jelit/

[wiatger]

Ja, jako człowiek wyhodowany na wsi, lubię mleko i niektóre przetwory mleczne.

Mleko i jego przetwory, konsumowane w umiarkowanych ilościach, są wskazane, ale głównie dla zdrowych ludzi.
Pojawiło się co prawda sporo prac, a nawet książek, odsądzających mleko krowie od przysłowiowej "czci i wiary", ale gdyby wszystkie te zarzuty były prawdziwe, to biorąc pod uwagę wielkość spożycia tych produktów, trup słał by się gęsto.

Trochę inaczej sprawa wygląda u ludzi z chorobą nowotworową, np. z RGK, gdzie spożywanie tych produktów jest raczej nie wskazane.
Na poparcie mych słów załączam jedne z niedawnych publikacji:

BMC Med. 2015; 13: 3.
Published online 2015 Jan 8. doi:  10.1186/s12916-014-0234-y
PMCID: PMC4286914
Nutrition, dietary interventions and prostate cancer: the latest evidence.
Pao-Hwa Lin, William Aronson, and Stephen J Freedland.


Nutr J. 2016; 15: 91.
Published online 2016 Oct 21. doi:  10.1186/s12937-016-0210-9
PMCID: PMC5073921
Dairy products intake and cancer mortality risk: a meta-analysis of 11 population-based cohort studies
Wei Lu,#1 Hanwen Chen,#1 Yuequn Niu,1 Han Wu,3 Dajing Xia,1 and Yihua Wu1,2

Z kolei wszelkiego rodzaju kiszonki dobrze działają na ekosystem flory jelitowej.
Jednak gdy jest on zaburzony, a tak może być np. po RT, nie wystarczą kiszonki. Wtedy należy, najlepiej w oparciu o wynik badania określającego ewentualne zmiany i zaburzenia w składzie flory jelitowej, wkroczyć z suplementacją odpowiednimi probiotykami.
Przy okazji dodam, że w chwili obecnej jest już polecane przyjmowane probiotyków tzw. celowanych, czyli konkretnych w określonych sytuacjach.

[wiatger]

Minęło właśnie 12 miesięcy od momentu rozpoczęcia przeze mnie hormonoterapii.
Okres ten obejmuje 10 tygodni terapii neoadjuwantowej, poprzedzającej radioterapię, a potem 8 tygodni radioterapii.

Jednocześnie minęło 8 miesięcy od zakończenia radioterapii.

Wykonane kilka dni temu badania wykazały, że poza hemoglobiną, która jest lekko obniżona, inne wyniki mieszczą się w normie, łącznie z testosteronem ( jest na poziomie kastracyjnym).

Najbardziej cieszy mnie wynik PSA, który wynosi "poniżej 0,01 ng/ml" (laboratorium dokładniej nie oznacza).
Badanie denzytometryczne (odcinka lędźwiowego kręgosłupa) wykazało tylko nieznaczną osteopenię,
nie odbiegającą w istotny sposób od wyniku z przed roku.

Z działań ubocznych mam miernego stopnia uderzenia gorąca (kilka w ciągu doby) i trochę uciążliwą w nocy
konieczność oddawania moczu (wstaję 2 do 4 razy).

Inną uciążliwością, zwłaszcza w nocy, jest "zatkany nos", co bardzo utrudnia oddychanie,
a wręcz zmusza do oddychania ustami. Z dolegliwością tą walczę już od pewnego czasu, ale bez większych efektów. Prawdopodobnie dolegliwość ta jest związana z hormonoterapią.

Jeśli chodzi o leki, to mam wstrzykiwany Eligard, a oprócz tego przyjmuję codziennie Omnic Ocas,
który jako alfa bloker reguluje mi ciśnienie krwi, a także korzystnie wpływa na drogi moczowe.

Poza tym stosuję zalecaną w chorobach nowotworowych dietę, piję tran i łykam wit. D3 oraz K2 MK7.
Oprócz tego zażywam dużo ruchu na powietrzu (ok. 20 km/tydz.) a także ćwiczę w domu.

[starys]

Inną uciążliwością, zwłaszcza w nocy, jest "zatkany nos", co bardzo utrudnia oddychanie,
a wręcz zmusza do oddychania ustami. Z dolegliwością tą walczę już od pewnego czasu, ale bez większych efektów. Prawdopodobnie dolegliwość ta jest związana z hormonoterapią.

Cześć!
Mam podobny problem, z tym że u mnie pojawia się on sporadycznie. Albo nos mi się zatyka, albo pojawia się katar ściekający po tylnej ścianie gardła i odchrząkiwanie. Kupiłem Irigasin, to taki proszek do robienia roztworu płukania nosa i zatok i irygator i w razie potrzeby przepłukuję. Irygator jest beznadziejny i zamieniłem go na małą "gruszkę". Czasem też czuję piasek w oczach, ale nie wiem czy to nie jest alergiczne, bo ta dolegliwość pojawia się wraz ze smogiem, pomagają mi krople Allergocrom.
W ulotce Eligardu wyczytałem, że może on powodować działanie niepożądane podobne do przeziębienia, więc może to jest to? Innych skutków ubocznych nie odczuwam, albo są tak nieznaczne że ich nie zauważam.
Pozdrawiam serdecznie

[Mac]

Cześć, jako osoba mająca permanentnie problemy z zatokami i wynikającym z nich zespołem zatokowo-oskrzelowym, polecam zamiast wodnych roztworów solnych stosowanie Hysan spray do nosa oraz Nollix spray. Oba mają inny mechanizm działania, ale są skuteczne. Ja je stosuje łącznie. Na ulotkach jest dawkowanie.
Naprawdę może pomóc. Niestety w aptekach trudno je dostać i trzeba zazwyczaj zamówić.
Pozdrawiam Maciek

[wiatger]

Witam,

Mam podobny problem, z tym że u mnie pojawia się on sporadycznie. Albo nos mi się zatyka, albo pojawia się katar ściekający po tylnej ścianie gardła i odchrząkiwanie. Kupiłem Irigasin, to taki proszek do robienia roztworu płukania nosa i zatok i irygator i w razie potrzeby przepłukuję.

Potwierdziło się moje przypuszczenie, że nie tylko ja mam problemy z "zatykaniem nosa", ale problem, jako mało istotny, nie był poruszany na forum.
Polecany przez Ciebie Irigasin jest w pewnych sytuacjach pomocny zwłaszcza, że przy mocniejszych "zatkaniach" można łatwo zrobić roztwór hypertoniczny.
Ja płuczę nos solą fizjologiczną (0,9% NaCl). Pisząc poprzednio, że nie przynosi to większych efektów miałem na myśli, że nie powoduje trwałego rozwiązania problemu.
Mam nadzieję, że dolegliwość ta skończy się wraz z zakończeniem HT.

Jeśli chodzi o Twój "piasek w oczach", to myślę, że jest to skutek zanieczyszczenia powietrza. Podobne problemy z oczami ma moja żona, gdy wraca do domu z centrum miasta.

polecam zamiast wodnych roztworów solnych stosowanie Hysan spray do nosa oraz Nollix spray

Niestety polecany przez Ciebie Hysan nie nadaje się do przewlekłego stosowania,
gdyż czynnikiem aktywnym w tym preparacie jest chlorowodorek xylometazoliny.
Natomiast Nollix rzeczywiście nawilża i łagodzi suchość błon śluzowych, gdyż składa się z oliwy i wit. E.

Dzięki poradom Kolegów myślę, że spróbuję teraz stosować płukanie nosa izotonicznym lub hypertonicznym
roztworem NaCl i nawilżać Nollixem.

Pozdrawiam serdecznie

[Mac]

Cześć, nie wiem na jakiej podstawie napisałeś:

Niestety polecany przez Ciebie Hysan nie nadaje się do przewlekłego stosowania,
gdyż czynnikiem aktywnym w tym preparacie jest chlorowodorek xylometazoliny.

?

Według informacji zawartej w bazie leków skład Hysan-a to: dekspantenol + kwas hialuronowy.
Dodatkowo jest tam informacja: "Preparat może być stosowany długotrwale"

Źródło:
https://bazalekow.mp.pl/lek/85039,Hysan-aerozol-do-pielegnacji-nosa-aerozol-do-nosa

Pozdrawiam
Maciek

[wiatger]

Witaj Maćku,
Okazuje się, że producent preparatu Hysan, którym jest niemiecka firma URSAPHARM, poleca go w różnych wersjach (i o różnych składach)np.:
-> hysan® Schnupfenspray (hysan® rhinitis spray), gdzie substancją czynną jest chlorowodorek xylometazoliny,
-> hysan® Pflegespray (hysan® care spray), gdzie głownymi składnikami są: kwas hyaluronowy i dexpanthenol
a także w wersji "woda morska".
Ja dotychczas znałem "hysan® Schnupfenspray" (z pobytu w Niemczech).
Faktem jest, że na rynku polskim popularny jest "Hysan aerozol do pielęgnacji nosa (dekspantenol + kwas hialuronowy)", ale osiągalny jest też Hysan Salin spray do nosa (10 ml) - np. w aptekach DoZ.
Jednym słowem obaj mamy rację.
Pozdrawiam

[wiatger]

Ostanie badania wykazały, że moje PSA (z maja 2018) jest poniżej progu oznaczalności laboratorium, tzn. < 0,006 ng/ml.
Inne badania w normie, chociaż Hb nie nadzwyczajna - 13,2.
Także pod koniec maja wstrzyknięto mi kolejną dawkę Diphereline 11,25 (wystarczy do końca sierpnia).
Obecne dolegliwości to częste oddawanie moczu (uciążliwe zwłaszcza w nocy) oraz męczliwość jako następstwo HT.



Ponieważ to forum także edukacyjne, uzupełniam kluczowe wyniki.

Wiatger, trzy załączone pdf-y przenioslam do odpowiednich chronologicznie postow. -zb

[wiatger]

Od pewnego czasu nosiłem się z zamiarem poinformowania Forumowej Rodziny o stanie mojego zdrowia, podjętych decyzjach i planach na przyszłość.

Leczenie moje było zaplanowane standardowo: RT i 36 miesięcy HT. RT przeszedłem bez większych problemów, ale nie dawała mi spokoju perspektywa tak długiej HT.
W związku z powyższym odbyłem kilka konsultacji z lekarzami, przeanalizowałem wpisy na forum i przejrzałem większość światowej literatury na ten temat. Powoli dojrzewałem do podjęcia decyzji o przerwaniu lub zakończeniu HT, gdyż z przeprowadzonej analizy wielu prac wyszło, że rzadko kiedy cała grupa pacjentów, opisywana jako stosująca HT przez 36 miesięcy, rzeczywiście tak długo ją stosowała. W najlepszych przypadkach było to ok. 70 % pacjentów.

W połowie 2018 roku ukazała się praca na temat leczenia CaP, w ktorej porównywano HT 36 miesięczną z 18 miesięczną:


Duration of Androgen Deprivation Therapy in High-risk Prostate Cancer:
A Randomized Phase III Trial.
Nabid A, et al. Eur Urol (2018)
https://doi.org/10.1016/j.eururo.2018.06.018

Wnioski podam w oryginale, aby Zosia nie musiała się trudzić z wyszukiwaniem nieścisłości w tłumaczeniu:

Conclusions
Our superiority trial shows that 36 mo of ADT is not superior to 18 mo for the end point of death in localized HRPC.
ADT combined with RT may potentially be reduced to 18 mo in selected men, which results in improved QoL on certain domains without compromising survival.
ADT delivered for 18 mo seems to be an attractive alternative for patients not tolerating the ADT. Furthermore, ADT side effects and treatment costs can be significantly reduced with the shorter treatment duration.
RT associated with 18 mo of ADT appears to represent a valid therapeutic option in localized HRPC.
The 5-year overall survival rates were 91% (88-95%) for a 36 mo and 86% (83-90%) for a 18 mo, which were not statistically different.
In quality-of-life analysis, there was a significant difference favoring the short-arm group.



Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym (poza zmęczeniem, apatią, uderzeniami gorąca i tp.) czynniku, który także brałem pod uwagę przy podejmowaniu tej decyzji.
Otóż kilka lat temu, przy okazji badania USG prostaty wykryto u mnie tętniak tętnicy biodrowej wspólnej. Jest on od tego czasu pod wnikliwą obserwacją chirurga naczyniowego (USG, TK-Angio), ale okazuje się, że co prawda wolno, ale powiększa się, zbliżając się do rozmiarów zagrażających pęknięciu.

Jednym słowem, w połowie sierpnia tego roku odmówiłem urologowi podania mi kolejnej dawki HT i tym samym przerwałem (lub zakończyłem) hormonoterapię.
Pewnie to sugestia (wiem, że poprzednio podana dawka może działać jeszcze ok. 30 dni), ale z każdym dniem czuję się coraz lepiej.


Na zakończenie tego postu chciałbym z całą mocą podkreślić, że nikogo nie namawiam do pójścia w moje ślady,
a wiadomości te podaję wyłącznie w celach szkoleniowych.

[kemoturf]

Ja odstawilem po 3.5 latach. Poki co efekty niezle. Testo po 6 mcach 924 ng/dl. PSA 0.002.

Moja sytuacja była jednak o wiele bardziej skomplikowana. GS 4+5 i stwierdzone przerzuty do węzłów.
Z tego co czytałem, to wszystkie opracowania wskazywały na minimum 2.5 letnią HT, przy raku wysokiego ryzyka, a GS 4+4 do takich też należy.

To jakie będą efekty głównie zależy od skuteczności RT.

Życzę powodzenia.

[wiatger]

Twoja wytrwałość w stosowaniu HT oraz inne działania niekonwencjonalne są godne podziwu.
Oby jak najdłużej dawały dobre efekty.

Mnie HT tak męczyła, głównie psychiczne, że postanowiłem zaryzykować. Mam mniej od Ciebie do stracenia,
bo dzieli nas znaczna różnica wieku (20 lat).

Zaczynam znowu korzystać z życia - lecimy z żoną na ukochaną Kretę, aby popływać w ciepłym morzu (ok. 27 st.C).

[kemoturf]

Zaczynam znowu korzystać z życia - lecimy z żoną na ukochaną Kretę, aby popływać w ciepłym morzu (ok. 27 st.C).

I dobrze Życzę miłych wrażeń.

Psychicznie HT męczy. Doły są straszne. Nic się nie chce.

Też odżyłem po 6 miesiącach od odstawienia. Wziąłem się ostro za formę, codziennie biegam. Zacząłem oglądać się za dziewczynami i co ciekawe wróciła funkcja twardnienia korzenia , która zanikła razem z "chucią" po około roku, no może półtora od pierwszego zastrzyku.

[bela71]

Dobrej zabawy na Krecie i naładowania akumulatorów (oraz magazynka wit. D3)

[wiatger]

Wyjazd na Kretę nastąpił tak szybko, że nawet nie zdążyłem podziękować osobom dobrze mi życzącym, co niniejszym czynię.
Pobyt był, jak zwykle wspaniały. Dużo słońca, kilka razy dziennie długie pływanie w ciepłym morzu (26-28 st.C) i kreteńska dieta.
Niestety, co dobre szybko się kończy, tzn. jesteśmy już w domu (po dwóch tygodniach).
Mam nadzieję, że wit. D zmagazynowałem dość dużo. Okaże się po najbliższych badaniach (w połowie listopada).
Podczas wyjazdu nie suplementowałem się niczym (poza słońcem). Po powrocie wróciłem do kropelek z wit. D3 i K2MK7.
Od połowy października zacznę pić dodatkowo tran (tak czynię przez całą zimę - do końca marca od wielu lat).
Samopoczucie coraz lepsze, a badanie PSA, T i innych w połowie listopada.

[wiatger]

Zdopingowany postem stanisa na temat dolegliwości po RT, postanowiłem opisać swoją sytuację.
RT (78 Gy) zakończyłem 16 miesięcy temu. Nie mam i nie miałem problemów, polegających na nie trzymaniu moczu, nawet przy dużym wysiłku.


Gorzej wygląda sprawa z krwawieniem z odbytu.

I tak chronologicznie:

15.07.18 zauważyłem skrzep na kale i zabarwiona wodę w muszli. Zastosowałem czopki Posterisan i doustnie wit. A 2500 j.m (2 x 1).

14.08.18 wykonałem badanie na krew utajoną testem FOB (z apteki) - niestety wyszedł dodatni.

21.08.18 ponownie zauważyłem skrzep na kale i zabarwioną wodę w muszli, toteż po kilku dniach zastosowałem kolejny etap leczenia w postaci:
- czopków z sulfakratem (1+1),
- doustnie preparat INTESTA, zawierający krótko łańcuchowe kwasy tłuszczowe (SCFA) - 2x dz.,
- wit. A 2500j.m. (1+1).

28.08.18 odbyłem konsultację u proktologa, który dał mi skierowanie na kolonoskopię i rp. na tabletki ASANAX 500 (3x1) oraz czopki CROHNAX 500 (1x1).
Ponieważ krwawienia więcej się już nie powtórzyły, postanowiłem poczekać z tą kuracją na wynik kolonoskopii (mam termin na 05.11.2018).

Jak już pisałem, w między czasie odbyłem dwutygodniową "kurację" na Krecie.

Podjąłem takie postępowanie lecznicze, gdyż w większości prac autorzy podkreślają, że mało jest metod leczenia popromiennego zapalenia odbytnicy (ang. chronic radiation proctitis – CRP) opartych na dowodach naukowych (EBM – Evidence Based Medicine).

[zosia bluszcz]

14.08.18 wykonałem badanie na krew utajoną testem FOB (z apteki) - niestety wyszedł dodatni.

A jaki niby mial byc wynik skoro krew byla widoczna golym okiem?

Jesli nigdy nie robiles kolonoskopii, to ją zrob nie czekając (doplac za sedację).

[wiatger]

Jak zapowiadalem wcześniej, 05.11.2018 poddałem się badaniu kolonoskopowemu (bez sedacji) u doświadczonego specjalisty.
Przygotowanie do badania (preparatem Moviprep - chyba trochę przyjemniejszy niż Fortrans, ale bardzo słodki) w skali Boston P/S/L - 2/2/2, czyli w stopniu umożliwiającym wykonanie badania.

Badanie wykazało, że poza drobnymi teleangiektazjami w odbytnicy obraz endoskopowy jelita jest prawidłowy.
Wynik badania potwierdził słuszność mojej decyzji o nie stosowaniu agresywnej kuracji przepisanej przez proktologa.
Wystarczyły czopki z sulfakratem i kuracja tabletkami zawierającymi krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe.

[stanis]

Wiatger, witaj brachu od TomoRT,


Przekonałeś mnie do wizyty u gastroenterologa, którą odkładałem raz po raz.


Może ponowimy spotkanie ?

[wiatger]

Witaj Staszku,
Miło wspominam nasze spotkanie w Gliwicach, toteż chętnie bym się ponownie z Tobą zobaczył, ale w najbliższym czasie
nie wybieram się w tamte strony. Może Twoja droga będzie wiodła przez Łódź ?

Słusznie robisz planując kolonoskopię, bo lepiej wiedzieć co tam się po RT dzieje. Wtedy można, nie czekając na poważniejsze problemy, rozpocząć odpowiednią kurację lub aktywną profilaktykę.

Przy okazji chciałem podziękować Ci za rozpowszechnianie na forum porad, jakie udzieliłem Ci odnośnie przygotowania do RT i postępowania w czasie jej trwania -Ty jako moderator masz większe możliwości w tym zakresie.

[wiatger]

Drodzy Admini,
Mam prośbę o zaktualizowanie (a może przeredagowanie) tytułu, gdyż wpis, że mam 73 lata jest już nie aktualny.
Udało mi się, jak dotychczas, w listopadzie 2018 roku skończyć 75 lat.
Pozdrawiam serdecznie

Zrobione
-zb

[smoga]

Cześć Wiatger,
zb przeniosła naszą korespondencję do mojego wątku tzn. " Późne skutki radioterapii" , czy mógłbyś tam zerknąć i się ustosunkować do moich odpowiedzi i pytań?
https://rak-prostaty.pl/viewtopic.php?f=1&t=3208
Będę wdzięczna i mam nadzieję, że już nie będę musiała Ci zawracać głowy. Dziękuję !

[wiatger]

w połowie sierpnia 2018 roku odmówiłem urologowi podania mi kolejnej dawki HT i tym samym przerwałem hormonoterapię.

Dłuższy już czas nie pisałem w swoim temacie, toteż postanowiłem zdać relację o tym, jak przebiega moja IADT (hormonoterapia przerywana).
Cykl indukcyjny mojej HT trwał 19 m (od 19.01.17 do 17.08.18), więc dosyć długo.
Czy można było przerwać HT wcześniej - jednoznacznej odpowiedzi nie ma.

Wyniki na zakończenie HT (08.18) : PSA <0,01 ng/ml; T 28 ng/dl
po 3 m bez HT (11.18) – PSA 0,035 ; T 127
po 6 m bez HT (02.19) – PSA 0,828 ; T 255
PSA wzrosło znacznie, toteż badania zacząłem wykonywać częściej:
po 7 m bez HT (03.19) – PSA 0,911; T n.b.
po 8 m bez HT (04.19) – PSA 0,873; T 197
Poziom PSA ustabilizował się, więc następne badanie planuję zrobić za dwa miesiące.

Otwartą sprawą jest kwestia do jakiej wartości PSA będzie trwała przerwa w mojej HT.
Właściwie wszystkie znane mi publikacje donoszą, że może ona trwać do wartości PSA 10 ng/ml lub wystąpienia objawów klinicznych progresji choroby.

[bela71]

Wiatger, witaj po przerwie, dzięki za wieści z placu boju.

Na razie nie wygląda to źle, mam nadzieję, że PSA długo się tak będzie huśtać w tych okolicach.

Nie znalazłam nigdzie innych pomysłów na to, kiedy włączać następny cykl ADT - w badaniach ta granica to było arbitralnie ustalone 4-10 ng/ml

[kemoturf]

Właściwie wszystkie znane mi publikacje donoszą, że może ona trwać do wartości PSA 10 ng/ml lub wystąpienia objawów klinicznych progresji choroby.

Tak jak piszesz podaje się w różnych opracowaniach. Studiowałem temat pod kątem swojego przypadku.
Ja bym jednak nie czekał tak długo. To wszytko arbitralnie przyjęte wartości. Miałeś GS 4+4, a to agresywny rak. Ja bym wrócił do ADT przy PSA maks 2 ng/ml. Wzrost PSA jest do pewnego stopnia prawie liniowy, a potem krzywa mocno pnie się ku górze. Warto wychwycić ten moment, bo zagięcie krzywej PSA świadczy o masowym przyroście komórek rakowych. Myślę, że warto przed powrotem do HT zrobić PET, aby zlokalizować zmiany i być może podjąć próby działań ratunkowych.

Testosteron masz dość niski, więc PSA nie rośnie szybko. Choć porównując do moich wzrostów PSA to zdecydowanie szybciej.
U mnie testosteron po pół roku przekroczył 1000 ng/dl, ale Ty masz parę latek więcej, więc pewnie tak pozostanie. Każdy kto widział moje wyniki bardzo się dziwił, bo z reguły po HT testosteron nigdy nie wraca do wartości wyjściowych. Niestety nie badałem testosterony przed HT.

[bela71]

Zależność testosteronu i PSA przy przerywanej HT i maksymalnym Gleasonie ciekawie ilustruje wykres leczenia Wlob135 (link w stopce):
memberlist.php?mode=viewprofile&u=2480
Widać, jak T zaczyna się odbijać, a za nim w odstępie kilku miesięcy startuje PSA. Widać też wysokości, przy których wchodzono z interwencjami (niewysokie).

Kemoturf napisał:
z reguły po HT testosteron nigdy nie wraca do wartości wyjściowych.

Z tym "nigdy" bym się do końca nie zgodziła - co prawda po 36-miesięcznej HT jakieś 25% pozostaje na poziomie kastracyjnym 5 lat po zakończeniu terapii, mniej więcej połowa ma poziom powyżej kastracyjnego (starego, 50 ng/dL), ale poniżej normy, a u 22-26% poziom testosteronu wzrasta do ponad 300 ng/dL (czyli do poziomu prawidłowego).

Poniżej linkowany artykuł podaje, że czynniki sprzyjajace wyraźnie niepełnemu powrotowi T do poziomu sprzed HT to wiek 73+ oraz bardzo niskie poziomy T na koniec kuracji (poniżej 10 ng/dL).

Recovery of serum testosterone following neoadjuvant and adjuvant androgen deprivation therapy in men treated with prostate brachytherapy
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4697123/

[wiatger]

Ja bym wrócił do ADT przy PSA maks 2 ng/ml

Tomku,
Zgadzam się z Tobą, że dopuszczanie do wzrostu PSA > 2 ng/ml jest ryzykowne, ale z drugiej strony sama myśl o powrocie do HT
działa na mnie bardzo deprymująco, toteż chciałbym być bez niej jak najdłużej.
Dla mnie ważniejsza jest jakość życia (ang. QoL) niż jego długość.
Z tego też powodu absolutnie wykluczam poddanie się jakiejkolwiek formie ChT.
Ja prostatę mam, toteż jej resztki, które przetrwały RT, mają prawo wytwarzać PSA, a myślę że poziom co najmniej 4 – 6 ng/ml
będzie odpowiedni do pomyślenia o wznowieniu HT.

Słuszna jest Twoja uwaga, że przed wznowieniem HT warto by było wykonać badanie obrazowe (najlepiej PET).

Testosteron u Ciebie dość niski, więc PSA nie rośnie szybko

czynniki sprzyjajace wyraźnie niepełnemu powrotowi T do poziomu sprzed HT to wiek 73+ oraz bardzo niskie poziomy T na koniec kuracji

Izo i Tomku
Do pewnego stopnia cieszę się z tego, że T u mnie nie rośnie zbyt szybko (ostatnio nawet trochę spadł),
gdyż wróży to stabilizację wyniku PSA na dość niskim poziomie.

Śledzę na bieżąco działania Włodka, ale on jest w innej sytuacji, gdyż jest po prostatektomii.

Z kolei u mnie zaawansowany wiek (75+ i niski T na koniec kuracji) wydaje się, że będą miały dobry wpływ na długą przerwę w HT.
Jedynym mankamentem tej sytuacji jest fakt, że niski T to słaba wydolność organizmu.

[kemoturf]

Jedynym mankamentem tej sytuacji jest fakt, że niski T to słaba wydolność organizmu.

Pewnie tak jest. Widać to po dłuższej HT. Testosteron można zawsze podbić, ale raczej bym odradzał.,
Ja z kolei martwię się moim wysokim testosteronem, bo ostatni wynik to 1323 ng/dl.

[bela71]

Podejście do testosteronowej terapii zastępczej się pomału zmienia, chociaż badania prowadzono na niedużych próbach (kilka-kilkadziesiąt osób, dane głównie retrospektywne)

Shifting the Paradigm of Testosterone Replacement Therapy in Prostate Cancer (2018)
Recent academic endeavors have shifted the paradigm of TRT being a contraindication in prostate cancer to becoming a viable option for select patients with symptomatic hypogonadism. Current data suggest that TRT can cautiously be offered to carefully selected men treated with curative intent for low- and intermediate-risk prostate cancer, who have no evidence of disease recurrence. More urologists, are becoming comfortable prescribing TRT for these men as well as those on active surveillance for low-risk prostate cancer [48]. Improving QOL in patients is an important aspect of prostate cancer survivorship, and therefore treatment should be considered for men suffering from TD. Further multi-center, randomized, placebo-controlled trials are necessary to make a definitive statement on clinical safety.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5924951/


Ale z kolei nowszy artykuł nawołuje do ostrożności i badań o większym zasięgu:

The effects of testosterone replacement therapy on the prostate: a clinical perspective (2019)
At present, there is no definitive evidence that administration of exogenous testosterone will increase the incidence of PCa. The absence of a large randomized clinical trial to address this topic is starkly obvious; such a study is vital before we can confidently counsel men who express interest in or harbor a clinical need for TRT. At best, we can provide these men only sub–level 1 evidence of TRT in relation to PCa, highlighting the ambiguity and dearth of high-quality studies. In our clinical practice, when prescribing TRT, we make it paramount that patients be made aware that, although there may be a significant improvement in the signs and symptoms of LOH, the unlikely risk of developing a significant de novo or recurrence of their treated PCa as a direct result of pharmacological intervention is currently based on less-than-optimal data. When we are faced with those men with untreated PCa or on AS, we avoid TRT at present. However, we eagerly await further evidence that would suggest otherwise.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6392157/

Wniosek: chyba na razie lepiej obserwować. Na razie twoje PSA oscyluje poniżej połowy kryterium "nadir+2", co jest dobrym wynikiem.

A z niskim testosteronem w wieku 75+ daje się jeszcze np. wyjść w teren z instrumentem pomiarowym. Co prawda z tyczkami biegało młodsze pokolenie...