Strona 1 z 3

Rak#2 64l. PSA10,17ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+4pT2cN0M0R0

Nieprzeczytany post: 01 lut 2016, 00:55
autor: dowalki
Życzę wszystkim zdrowia. Być może ktoś mnie pamięta z walki z HCV kilkanaście lat temu. Moja historia prostaty jest w podpisie. Dla ułatwienia dodam, że w międzyczasie (2009) był rak jelita grubego (resekcja esicy), po czym była radioterapia adjuwantowa. Teraz jest pytanie: poddać się RP (jeśli urolodzy się jej w ogóle podejmą - z uwagi na wcześniejsze naświetlania loży po esicy), czy brachyterapii? Wasze opinie pomogą mi wybrać (jeśli w ogóle będę miał wybór).

Re: RP czy brachyterapia?

Nieprzeczytany post: 01 lut 2016, 10:26
autor: zosia bluszcz
dowalki pisze:
Być może ktoś mnie pamięta z walki z HCV kilkanaście lat temu..


Kilkanascie lat temu? Na jakim forum pisales? GW?


Moja historia prostaty jest w podpisie.

Czy moglbys zrobic stopke b. zwarta, natomiast historie PSA oraz kolejne etapy diagnostyczne, w takiej formie w jakiej są w tej chwili, zamiescic w swoim pierwszym poscie? Dzięki, zb

Dla ułatwienia dodam, że w międzyczasie (2009) był rak jelita grubego (resekcja esicy), po czym była radioterapia adjuwantowa.

Teraz jest pytanie: poddać się RP (jeśli urolodzy się jej w ogóle podejmą - z uwagi na wcześniejsze naświetlania loży po esicy), czy brachyterapii?

Wasze opinie pomogą mi wybrać (jeśli w ogóle będę miał wybór)


Laicy Ci nie doradzą.
Musisz skonsultowac swoj niebanalny casus z b. dobrym chirurgiem oraz z rownie dobrym radioterapeutą.
My mozemy co najwyzej postarac sie zrobic kwerende zrodel anglojezycznych omawiajacych podobne przypadki.
Byc moze nie bylaby od rzeczy konsultacja w berlinskim szpitalu Charite, gdzie mialbys do czynienia z zespolem specjalistow a nie jak w PL, gdzie jak u Tuwima, "A patrząc widzą wszystko oddzielnie, ze dom..., ze Stasiek..., ze koń..., ze drzewo...".

Poradz sie piszacych tutaj czasem, dr dr DRE (pracujacy w Niemczech urolog zajmujacy sie rehabilitacja urologiczna) oraz aqq (radioterapeuta z Krakowa).


Aha, czy moglbyc zacytowac w calosci opis MP-MRI oraz opis biopsji celowanej ?


pzdr
zosia

Re: RP czy brachyterapia?

Nieprzeczytany post: 01 lut 2016, 12:01
autor: dowalki
Dziękuję. HCV to było od 2002 Fundacja Św. Jerzego (Paweł) do 2006 - Prometeusze (Jarko). Stopkę poprawiłem.

Przypadek PCa wydawał się prosty, ale, po uwzględnieniu uwarunkowań spowodowanych poprzednimi chorobami, faktycznie wygląda na niebanalny, jak napisałaś. Właśnie jakiś czas temu spostrzegłem, że powinienem udać się do doktora od raka prostaty, aby wskazał optymalną metodę leczenia. Tylko że jakby takich doktorów w okolicy nie ma. Urolog mówi swoje, radioterapeuta mówi swoje, a czas biegnie.

Załączam wyniki, o które prosiłaś.

Re: RP czy brachyterapia?

Nieprzeczytany post: 01 lut 2016, 12:44
autor: zosia bluszcz
Dowalki,

Dzieki za przerobienie stopki i wklejenie dokumentow.

Wiesz co? Myslę, ze powinienes skonsultowac swoj przypadek ze specjalistami od IRE (Nano Knife - nieodwracalna elektroporacja).
W Niemczech jest kilka osrodkow specjalizujacych sie w tej metodzie (ten jeden czy dwa w PL, moim zdaniem, maja w tej chwili za malo doswiadczenia).
Na Twoim miejcu wyslalabym dokumentacje przynajmniej do jednego z nich (przeczytaj watki jesien oraz Paweł Toronto).
Za chwile wrzuce na forum linki do stron z informacjami na temat IRE (w j. angielskim/niemieckim).

pzdr
zosia


NanoKnife - IRE
viewtopic.php?f=9&t=2171&p=72345#p72345

Re: RP czy brachyterapia?

Nieprzeczytany post: 17 lut 2016, 00:22
autor: dowalki
Po konsultacjach z trzema urologami i trzema radioterapeutami, biorąc pod uwagę wyniki badań fundacji, o której pisałem gdzie indziej na forum, a także ducha tego forum, podjąłem decyzję: otwarta RP w Centrum Onkologii w Bydgoszczy; operuje - wiadomo kto :-). Planowany termin operacji to 31.03. Dziękuję wszystkim, którzy się przyczynili do tej decyzji, a w szczególności - B.

Re: RP czy brachyterapia?

Nieprzeczytany post: 17 lut 2016, 08:50
autor: aga59
dowalki.
facet z twojego rocznika popiera twój wybór. (sam zrobił to samo) :)
aga59

Re: RP czy brachyterapia?

Nieprzeczytany post: 17 lut 2016, 08:58
autor: armands
dowalki pisze:Po konsultacjach z trzema urologami i trzema radioterapeutami, biorąc pod uwagę wyniki badań fundacji, o której pisałem gdzie indziej na forum, a także ducha tego forum, podjąłem decyzję: otwarta RP w Centrum Onkologii w Bydgoszczy; operuje - wiadomo kto :-). Planowany termin operacji to 31.03. Dziękuję wszystkim, którzy się przyczynili do tej decyzji, a w szczególności - B.


Nick masz bojowy, to trzymam kciuki za powodzenie w walce.
Co do operatora
wiadomo kto :-)
to życzę, aby to był kolejny sukces duetu operator-pacjent.
Teraz masz czas na dobre przygotowanie do operacji. Nie tylko fizyczne, co też psychiczne.

Pozdrawiam
armands

Re: RP czy brachyterapia?

Nieprzeczytany post: 17 lut 2016, 09:12
autor: zosia bluszcz
dowalki pisze:Po konsultacjach z trzema urologami i trzema radioterapeutami, biorąc pod uwagę wyniki badań fundacji, o której pisałem gdzie indziej na forum, a także ducha tego forum, podjąłem decyzję: otwarta RP w Centrum Onkologii w Bydgoszczy; operuje - wiadomo kto :-). Planowany termin operacji to 31.03. Dziękuję wszystkim, którzy się przyczynili do tej decyzji, a w szczególności - B.





Dowalki,

Znalazlam dwa artykuly, ktore moga Cie zainteresowac.

Robotic or open radical prostatectomy after previous open surgery in the pelvic region
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4325117/





Outcomes After Radical Prostatectomy in Men Receiving Prior Pelvic Radiation for Non-Prostate Malignancies


Identifying factors that impact the surgeon's ability to minimize treatment-related morbidity and time to recovery are important to preoperative surgical planning.

Prior radiation to the pelvis or prostate is known to induce fibrotic changes and alter tissue planes,(7) thereby increasing the complexity of RP and impacting surgical outcomes. These changes are associated with an increased risk for iatrogenic injury to adjacent structures (rectum, blood vessels, bladder, and ureter), and they decrease the likelihood of successfully performing neurovascular bundle (NVB) preservation. Additionally, radiation damages small blood vessels, leading to impaired tissue healing, and results in secondary ischemia and further fibrosis, increasing the risk of postoperative morbidity.(8) This has been most notably documented in patients undergoing salvage RP for locally recurrent prostate cancer after radiation therapy; several studies have demonstrated the potential for higher rates of rectal injury, severe incontinence, strictures, and erectile dysfunction.(9-12)

Because a history of prior abdominal or pelvic radiation for non-prostate malignancies often precludes further pelvic radiation for the treatment of clinically localized prostate cancer, surgery is often the only therapeutic option for these patients. A full understanding of the associated risks and difficulties to be expected in these patients is important both for patient counseling and perioperative surgical planning. In this report, we outline our experience with 9 patients undergoing RP after receiving abdominal or pelvic radiotherapy for non-prostate malignancies.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2865893/



Mam nadzieje, ze dokonales wlasciwego wyboru - metody i chirurga. Good luck!

Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 09 mar 2016, 20:44
autor: dowalki
Zbliża się RP, a w międzyczasie chciałbym Was zachęcić do spekulacji w takiej oto kwestii: maksymalne PSA odnotowałem pół roku temu. Na początku grudnia 2015 zacząłem przyjmować Bi.Bran (d. BioBran) i nadal go przyjmuję. PSA szybko spadło do 9,27, i od tego czasu nadal spada w tempie 0,2 na miesiąc. Gdyby sytuacja była stabilna, to za 40 miesięcy moje PSA zbliżyłoby się do zera, który to stan ogólnie uważa się za objaw zdrowia w sensie braku raka w organizmie.

Spekulacje miałyby dotyczyć odpowiedzi na następujące pytania:

- czy spadek PSA ma związek ze zmniejszaniem się liczby komórek nowotworowych w prostacie?
- jakie są możliwe metody potwierdzenia, że spadające PSA jest związane z zanikiem nowotworu?

Dodam, że pozytywny wpływ BioBranu na zwalczanie raka (immunomodulacja) wydaje się być udokumentowany naukowo, co można sprawdzić na takich stronach, jak:

biobran.org
Protokół Pfeifera
książeczka Spencera Brighta

PS. na naszym forum wspomniano parę razy o BioBranie w 2010, ale jakoś ten temat nie został podchwycony. Dowiedziałem się o BioBranie przypadkiem, gdy w Centrum Onkologii w Gliwicach znalazłem na stoliku książeczkę, która nie sprawiała wrażenia taniej reklamy. Postanowiłem tego spróbować, mając nadzieję, że jeśli nie pomoże, to przynajmniej nie zaszkodzi. Póki co nie jestem zawiedziony efektem. Ale chyba nie ma on takiej skali, aby przełożyć (czy wprost zaniechać) RP.

Ciekaw jestem Waszych opinii.

Re: RP czy brachyterapia?

Nieprzeczytany post: 09 mar 2016, 23:32
autor: bela71
Brakuje mi w tej chwili czasu, żeby zagłębić się w książeczkę o Biobranie. Strona o Pfeifer Protocol wydaje się uczciwa o tyle, że piszą wyraźnie, że są to terapie komplementarne wobec leczenia konwencjonalnego, zwłaszcza na wcześniejszych etapach choroby; na późniejszych mogą być rozważane jako zamienniki ze względu na niską toksyczność.

- czy spadek PSA ma związek ze zmniejszaniem się liczby komórek nowotworowych w prostacie?

Niekoniecznie. Może oznaczać obniżenie podaży paliwa (testosteronu lub dihydrotestosteronu) czy inną formę czasowego głodzenia komórek; może oznaczać też zanikanie stanu zapalnego odpowiedzialnego za część wzrostu PSA.

- jakie są możliwe metody potwierdzenia, że spadające PSA jest związane z zanikiem nowotworu?

Przychodzi mi do głowy tylko porównanie badań obrazowych, ale nie wiem, czy te dostępne komercyjnie są w stanie wyłapać tak nieduże różnice. PET z (64)Cu jest na razie na etapie badań.

Co do immunomodulacji, amerykańska personalizowana szczepionka Provenge (Sipuleucel-T) okazała się niezbyt skuteczna solo, za to w zestawie z innymi terapiami (np.chemią) daje dużo lepsze efekty.
Ale chyba nie ma on takiej skali, aby przełożyć (czy wprost zaniechać) RP
.
Zaryzykowałbyś realną szansę na wyleczenie?

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 09 mar 2016, 23:58
autor: ewaryn

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 10 mar 2016, 04:37
autor: zosia bluszcz
Jest tych badań dużo więcej, ale już mi się nie chce wklejać.


No I bardzo dobrze, bo na dzien dzisiejszy nic z tych badan dla chorych na raka prostaty (ani na zadne inne choroby onkologiczne) nie wynika.
To sa badania laboratoryjne na myszach I na liniach komorek:

1. Swiss albino mice Ehrlich ascites carcinoma (EAC) cells.
2. in human breast cancer cells in vitro.
3. metastatic breast cancer cells to paclitaxel in vitro.
4. human T cell leukemia cells to death receptor (CD95)-induced apoptosis.
5. human breast cancer cells to chemotherapeutic agent, daunorubicin.
6. solid Ehrlich carcinoma (SEC)-bearing mice
7. neuroblastoma cells.
8. monolayer breast cancer MCF-7 cells.
9. human multiple myeloma cell line U266 in vitro.

Moze, maybe, kiedys w przyszlosci cos z tego bedzie.
Ale jeszcze nie teraz.

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 16 kwie 2016, 13:13
autor: dowalki
A zatem RP odbyła się zgodnie z planem 31 marca w bydgoskim CO.

Po operacji doktor powiedział Żonie, że wszystko przebiegło dobrze, jeśli nie liczyć pewnych trudności, związanych z wcześniejszymi operacjami na moim biednym brzuchu.
Ze szpitala zostałem wypisany (po usunięciu cewnika, z czystym moczem, po badaniu oddawania moczu za pomocą USG) 7 kwietnia, czyli w siódmej dobie po operacji.
Otrzymałem receptę na zestaw lekarstw (antybiotyk, zastrzyki przeciwzakrzepowe i suplement z żurawiną, a także tabletki przeciwbólowe).
Dostałem także zalecenia lekarskie i pielęgniarskie.
Po wyjściu ze szpitala pozostaliśmy z Żoną w Bydgoszczy jeszcze przez kilka dni, aby nabrać pewności, że nie będzie trzeba odwiedzać urologów w przypadku jakichś późniejszych komplikacji. W efekcie wróciliśmy do domu w piątek 15 kwietnia. Wracaliśmy wagonem sypialnym. Nie jestem do końca pewien, czy powinienem rekomendować taki sposób podróży towarzyszom niedoli po prostatektomii. Miejsce po operacji nieźle chyba oberwało od wstrząsów łóżka.

Zapytacie, jak się czuję? Odpowiem tak:

Stale odczuwam ból o charakterze pieczenia.
To jest taki ból, jakby w miejscu prostaty została umieszczona żarówka, i ktoś momentami ją zapalał.
Alternatywnie coś w stylu odczuć Azji Tuhaj-Beja, gdy go na pal nawlekali.
Ten ból nasila się przy aktywności odbytnicy - oddawanie gazów, wydalanie stolca.
Przy okazji pojawia się w moczu kropelka krwi (w sensie - strumyk staje się jasnoróżowy, tak jakby jakieś małe naczyńko w zespoleniu pękło z wysiłku). W związku z tym działam delikatnie na różne sposoby, aby pozbyć się zaparcia. Podejrzewam, że wyzwoliłaby mnie lewatywa, ale jakoś nie chcę tego ryzykować po operacji w tym rejonie. Pozostają suszone śliwki, jogurty i inne korzystne składniki diety.

Odczuwam też, zwłaszcza w nocy, parcie na mocz. To jest fałszywe parcie w tym sensie, że przy próbie oddania moczu mocz nie leci. Ale przy próbie jego oddania - zapala się żarówka. Tymczasem postanowiłem przez pewien czas wspomagać się Fitolizyną.

Co z trzymaniem moczu? Jest tak, że stale używam wkładek, ale te wkładki są z dnia na dzień coraz bardziej suche. Na dziś obrazowo mogę napisać tak: idziemy powiedzmy 4 km z szybkością 5 km/h i nic nie cieknie. W pewnym momencie zatrzymuję się, aby wydmuchać nos i.... czuć, że leci jakiś tam strumyczek. Podobnie przy oddaniu wiatrów. Mam nadzieję, że po zniknięciu tego bólu będzie można jeszcze trochę lepiej to wyćwiczyć i strumyczki znikną. Nie jestem jednak zwolennikiem ćwiczenia mięśni dna miednicy do upadłego. Przetrenowanie też może zaszkodzić. A poza tym: Langsam langsam aber sicher!

Co dalej? We wtorek 19 kwietnia idę na zdejmowanie szwów (tak, jeszcze je mam).
Dalszy plan jest taki, że 25 kwietnia zobaczę wynik z histopatologii i wysłucham, co o nim powie mój doktor.

A potem będzie można planować dalej.
Bardzo wiele spraw (oprócz dalszego ewentualnego leczenia) od tego zależy, m.in. decyzja, czy wrócić do pracy (do emerytury mam rok i 3 miesiące), czy starać się o świadczenie rehabilitacyjne (kończy mi się okres zasiłkowy) lub rentę, czy wreszcie wystąpić o emeryturę częściową. Wszystko to w kontekście mojego przeświadczenia, że moje nowotwory to w prostej linii efekt pracy (40 lat siedzenia za biurkiem w warunkach raczej generujących intensywny stress).

Przygoda? I owszem, była. W jedną z ostatnich nocy w szpitalu kroplówka ze środkiem przeciwbólowym poleciała poza żyłę. Trochę piekło, ale zasnąłem i nie zwróciłem uwagi. W nocy coś boli. Wenflon był w prawej dłoni, a na prawym przegubie opaska. Napuchło. No i trzeba było ciąć opaskę. Całą noc się bałem, że już mnie nie wpuszczą do Fantazji. No ale rano na Izbie Przyjęć czekała już nowa opaska.

Aha, o jądrach pamiętałem, Żona dopilnowała, pielęgniarka zrobiła swoje. Żadnych opuchnięć. @armands: doktor powiedział, że nasieniowody są podwiązywane.

Najgorszy moment? Przebudzenie na sali wybudzeniowej z okropnie grubą i głęboko sięgającą w głąb gardła rurą. Pamiętam, że chciałem ją sam sobie wyrwać z głowy, ale w końcu ktoś się zlitował i to usunął.

Ciekawostka? Miałem operację bez jakiegokolwiek oczyszczania jelit. Jedna z pielęgniarek powiedziała, że coraz częściej lekarze wykonują prostatektomię bez oczyszczania.

No i oczywiście coś miłego (last but not least): to ludzie z Oddziału Klinicznego Urologii Onkologicznej - od Szefa począwszy, na salowej kończąc. Po prostu można powiedzieć, że atmosfera oddziału, którą tworzą pracujący tam ludzie, sprzyja zdrowieniu.

Przyznam, że spodziewam się komentarzy, a może i pytań, za które będę wdzięczny i w miarę wiedzy odpowiem.

PS 1. jestem ze Śląska, i podróż do Bydgoszczy to 7 godzin w pociągu (z premedytacją nie używam w tym celu samochodu, chociaż umiem prowadzić - to zbyt stresujące i męczące). Dodatkowo wspomaga mnie Żona, która mieszkała w Bydgoszczy przez ponad dwa tygodnie. Dzięki temu mogła się mną po prostu opiekować. Tego się nie da wyrazić słowami, jak bardzo człowiek po takiej operacji potrzebuje pomocy kogoś bliskiego. Logistycznie było tak, że wynajęliśmy małe mieszkanko w odległości 1,5 km od Centrum Onkologii. W pierwszym etapie Żona mieszkała w nim sama, później już ze mną. Pewnym plusem takiego rozwiązania było to, że Żona mogła codziennie korzystać z pobytu w grocie solnej w Centrum PARIS. Mam nadzieję, że to mogło Jej pomóc na chroniczne problemy z drogami oddechowymi. Gdyby ktoś chciał sobie podobnie ułożyć pobyt w Bydgoszczy w związku z operacją kogoś bliskiego w CO, proszę pisać po szczegóły na PW.

PS 2. a Bi-Bran przyjmuję nadal - aż do końca zawartości opakowania.

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 kwie 2016, 10:10
autor: dowalki
Otrzymałem wynik badania patomorfologicznego. Oto jego treść:

Rozpoznanie kliniczne C61 - Nowotwór złośliwy gruczołu krokowego
Miejsce pobrania: I. węzły zasłonowe lewe Il. węzły zasłonowe prawe III. węzły biodrowe prawe IV.gruczoł krokowy z guzem i pęcherzykami nasiennymi

Rozpoznanie:
I - Lymphonodulitis reactiva sine metastasibus. Zbadano 3 węzły chłonne.
II - Lymphonodulitis reactiva sine metastasibus. Zbadano 2 drobne węzły chłonne.
III - Lymphonodulitis reactiva sine metastasibus. Zbadano 2 węzły chłonne. (pN0)
IV - Adenocarcinoma acinare prostatae. Gleason 3+4:7 (Grade group 2; WHO 2016), pT2c N0.

Prostata o wymiarach 6,5x7,5x5,5 cm. w tym pęcherzyki nasienne 6x3x2 cm.
Utkanie raka, ograniczone do narządu, zlokalizowane jest w głównej masie obrębie płata prawego.
W płacie lewym utkanie nowotworowe ogniskowe (pT2c).
W obrębie wycinków z granicy cewkowej dalszej utkanie raka nie dochodzi do chirurgicznej granicy specimenu.
W obrębie wycinków z granicy cewkowej bliższej oraz w obrębie pęcherzyków nasiennych utkania nowotworowego nie znaleziono.


Na wizycie kontrolnej dowiedziałem się, że jest i będzie dobrze. Radioterapia uzupełniająca nie jest potrzebna.
Na dodatek doktor powiedział, że lewa wiązka NN została zaoszczędzona. Co do trzymania moczu, doktor spodziewa się sukcesu.

I mam pytanie: gdzie jest granica cewkowa dalsza, a gdzie bliższa?

W planie jest badanie PSA po 3 miesiącach od operacji (czyli na przełomie czerwca i lipca), potem kontrola u doktora.

Refleksja jest taka, że gdyby odłożyć leczenie standardowe, a poprzestać na Bi.Branie, to efekt z pewnością byłby opłakany.
Histopatologia po operacji okazała się znacznie gorsza niż po biopsji, wykonanej pół roku wcześniej, mimo przyjmowania Bi.Branu zgodnie z zaleceniami.
Co prawda PSA spadało, ale mimo tego rak rozwijał się bez przeszkód.

Co do badania PSA: mam wykonać za 3 miesiące (czyli już za 2). Ale spotkałem lekarzy, którzy kierują pacjentów na badanie PSA już po miesiącu od operacji. To co? Bohatersko badać już teraz czy poczekać dwa miesiące ze spokojem i cierpliwością?

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 kwie 2016, 11:39
autor: kangur__2007
dowalki pisze:
I mam pytanie: gdzie jest granica cewkowa dalsza, a gdzie bliższa?

W planie jest badanie PSA po 3 miesiącach od operacji (czyli na przełomie czerwca i lipca), potem kontrola u doktora.




Obrazek

Bliższa (proksymalna) strona cewki to jest ta od strony, gdzie cewka moczowa jest do ciebie przyczepiona, czyli od strony szyi pęcherza moczowego. Strona dalsza (dystalna) to jest ta, która ma najbliżej do wyjścia z ciała, czyli od strony wyjścia cewki moczowej z prostaty.

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 kwie 2016, 14:26
autor: kemoturf
Z reguły pierwsze PSA robi się po 6 tygodniach, ale można nieznacznie później. Myślę, że 2 miesiące to dobry czas.

Co na to matematyka. Czas pół-rozpadu PSA jest chyba 2.3 dnia. Czyli po 6 tyg, tj 42 dni, przez 2.3, daje 18 razy, co daje dzielnik 2 do potęgi 18 = 262144.
Jeśli wyjściowo było X to po 6 tygodniach x dzielone przez 262144. Dzieki Aga59 :)
Tyle matematyka, wszystko zależy od wartości początkowej bezpośrednio przed operacją i czasu po jakim robimy badanie. Więc nie ma co się śpieszyć.

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 kwie 2016, 14:30
autor: aga59
w kwestii formalnej 2^18=262144 :)
aga59

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 kwie 2016, 15:50
autor: kemoturf
aga59 pisze:w kwestii formalnej 2^18=262144 :)
aga59

Tak właśnie. Sorry. Dzięki za czujność. Przepisałem bez zastanowienia. Część się ukryła w excelu. Poprawię, bo jeszcze mogę.

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 maja 2016, 18:07
autor: dowalki
Zdecydowałem się - zgodnie z przyjętą praktyką - wykonać badanie PSA po 8 tygodniach od operacji.
Dzisiejszy wynik: PSA < 0,003 ng/ml.

Planowo następne badanie PSA i kontrola u doktora operatora za miesiąc.

Oprócz tego rozmaite dolegliwości ustępują. W nocy wstaję tylko raz, nietrzymanie moczu ma tendencję do zmniejszania się. Z dnia na dzień jest lepiej - a dziś to już prawie szał :)

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 maja 2016, 19:45
autor: aga59
gratulacjie!!!!
aga59

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 maja 2016, 23:54
autor: zosia bluszcz
Dołączam sie do gratulacji :)
Tak trzymać!

pzdr
zosia

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 28 maja 2016, 00:21
autor: lui
Znakomicie, niech ten szał okrzyku z radosnego wyniku
trwa u ciebie trwa i trwa, a następny wyniczek PSA niech potwierdzi i utwierdza w tym co poprzednio się już oznajmiło, niezmiernie cieszy to wszystkich z forum
Którzy z tobą wiwatują na cześć twojego wyniku
Pozdrawiam

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 29 maja 2016, 00:07
autor: kemoturf
Ładne PSA :)
Tak 3maj.
pozdrawiam
Tomek

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 29 maja 2016, 13:44
autor: kangur__2007
dowalki pisze:PSA < 0,003 ng/ml.




Wynik tak dobry, że lepszych się w zasadzie nie spotyka. Tak trzymać.

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 29 maja 2016, 16:19
autor: MAREK P.
Super,w zasadzie przy takim wyniku możesz
spokojnie wykonywać następne co trzy m-ce
pzdr,M

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 29 maja 2016, 17:46
autor: mikmar
Gartulacje.Tak trzymaj.

Serdecznie pozdrawiam,

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 29 maja 2016, 20:11
autor: bela71
Pięknie :) I niech już tak zostanie!

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 30 maja 2016, 15:27
autor: Krzy50
No..tak!! dobry wyniczek. Utrzymuj "GO" jak najdłużej. A może wystarczy co 3 miesięczny stres. Bo ja mimo sporego czasu od zabiegu, już wybieram szampana na rocznicę, ale siedzę jak na bombie (nie wiem czy tyka czy nie..).... Pomyślności!!

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 30 maja 2016, 15:33
autor: Krzy50
I jeszcze, jak śpiewają na weselach: "aby w nocy stało a w dzień wisiało". nie koniecznie w tej kolejności, najważniejsze aby się podniósł, ale na to potrzeba cierpliwości....

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 08 cze 2016, 09:00
autor: dowalki
Dziękuję za dobre słowa. Mam pytanie w kwestii nietrzymania moczu. O ile w dzień jest coraz lepiej, to w nocy sytuacja wygląda różnie: albo śpię na wznak (nie lubię), męczę się i co najmniej dwa-trzy razy idę do łazienki, albo też śpię na boku (lubię), nie budzę się, ale za to rano wkładka jest mokra (ucieka gdzieś tak ze szklanka moczu). Coś mi się zdaje, że o ile na jawie dzięki ćwiczeniom Kegla można jeszcze zapanować nad zewnętrznym zwieraczem, to w nocnej nieświadomości jest to jakby niemożliwe.

Napiszcie, proszę, czy też mieliście taki problem nocą i jak sobie z tym poradziliście?

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 cze 2016, 17:29
autor: dowalki
Po 3 miesiącach od operacji zbadałem PSA i wynik <0,003 utrzymuje się. W międzyczasie przestałem przyjmować Bi.Bran. Następna kontrola PSA pod koniec września (po 6 miesiącach od operacji).

W zasadzie planowo powinienem się teraz udać na kontrolę do operatora albo przynajmniej do poradni w CO Bydgoszcz, ale jakoś mi się nie chce w tę pogodę jechać ze Śląska do Bydgoszczy i z powrotem w sumie po nic. Napiszcie, proszę, czy myślicie, że przy takim wyniku PSA i w sytuacji, kiedy nie odczuwam praktycznie żadnych dolegliwości, a dokucza mi jedynie nietrzymanie moczu podczas intensywnego wysiłku, mógłbym podarować sobie kontrolę z dala od domu, a udać się na badanie (USG) do mojego urologa w okolicy?

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 cze 2016, 20:30
autor: aga59
dowalki,
póki PSA malutkie też by mi się nie chciało jechać taki kawał drogi.
Powodzenia.
aga59

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 27 cze 2016, 22:58
autor: bela71
Gratulacje z okazji wyniku :)

A co do wyjazdu - po pierwsze nie szkodzić ;)

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 28 cze 2016, 08:45
autor: Krzy50
No, chyba, że połączysz ten wyjazd z "wypadem" nad morze.
W moim przypadku mam tylko info w necie: "wynik w normie, nie wymaga wizyty"..

Re: Planowana RP a Bi.Bran (witamina D3)

Nieprzeczytany post: 30 cze 2016, 11:19
autor: dowalki
OK, zdecydowałem, że nie jadę na kontrolę do Bydgoszczy. Dzięki za wsparcie mojej myśli :)

A teraz z innej beczki: często piszecie, żeby wspomagać się witaminą D3 + K2MK7. Głównie z uwagi na kości (aby wapń szedł do kości, a nie w żyły). No dobrze, nabyłem ten Menachinox i przyjmuję. I całkiem przez przypadek wpadłem na informację naukową, że brak witaminy D3 jest związany z zaburzeniami funkcjonowania układu mięśniowo-szkieletowego, a zwłaszcza z mięśniami dna miednicy, które odpowiadają za trzymanie moczu.

To jest ten artykuł: Vitamin D Status – A Clinical Review with Implications for the Pelvic Floor . Traktuje on głównie o kobietach, ale i mężczyzna po prostatektomii, jeśli czyta ze zrozumieniem, szybko nabierze przeświadczenia, że w przerwach między ćwiczeniami Kegla nie powinien zapominać o suplementacji witaminą D3.

W sumie to jestem ciekaw, czy mi się chociaż trochę poprawi po tej witamince...

Re: Drugi rak, l. 64, PSA 10,17 ng/ml Gl. 3+3

Nieprzeczytany post: 30 wrz 2016, 16:38
autor: dowalki
Po upływie pół roku od operacji zbadałem PSA i wynik <0,003 utrzymuje się. Następna kontrola PSA pod koniec marca 2017 (po 12 miesiącach od operacji).

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 30 wrz 2016, 16:43
autor: zosia bluszcz
Super :)
Oby tak dalej!

Re: Planowana RP a Bi.Bran

Nieprzeczytany post: 01 paź 2016, 12:55
autor: bela71
Tak trzymaj! =D

Re: Drugi rak, l. 64, PSA 10,17 ng/ml Gl. 3+3

Nieprzeczytany post: 21 gru 2016, 18:12
autor: dowalki
Nie zamierzałem badać PSA po 9 miesiącach od operacji, ale tak wyszło, że zbadałem. Po 9 miesiącach wynik PSA <0,003 utrzymuje się. Następna kontrola PSA pod koniec marca 2017 (po 12 miesiącach od operacji).

Re: Drugi rak, l. 64, PSA 10,17 ng/ml Gl. 3+3

Nieprzeczytany post: 22 gru 2016, 00:33
autor: bela71
Jaka dobra wiadomość na Święta :)