Strona 2 z 3

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 04 maja 2016, 16:59
autor: MAREK P.
Fajnie ustawiłeś się psychicznie,
powodzenia,Marek

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 06 maja 2016, 20:11
autor: wit62
Witam,

Operacja LPR wykonana 4.05.2016 w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach trwała łącznie z wybudzeniem 4.5 godziny.

Opiszę pokrótce jak było.
Dzień przed operacją przygotowanie - wywiad lekarski, zastrzyki, krew, golenie, lewatywa i zero jedzenia a picie do 22:00. Rano rozwój wypadkow nastąpił błyskawicznie. Rozebranie, przeskok na inne łóżko i na blok operacyjny. Parę pytań anestezjologa i odchłań. Szybko i sprawnie.
Obudziłem się i pokonałem gada...
Teraz czekanie na wyniki badań i hist-pat.
Lekarze pocieszają ze wszystko poszło dobrze, wręcz "książkowo".
Po całodobowym leżeniu plackiem dzisiaj śmigam już po korytarzu. Jutro będę mógł już w końcu coś zjeść... Hihihi po 3 dniach marzę o tym. I tak małymi kroczkami do przodu.
Pozdrawiam wszystkich.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 08 maja 2016, 21:16
autor: wit62
Wszystkim polecam Świetokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach gdzie aktualnie przebywam.

Jest to mój pierwszy pobyt w szpitalu a LPR pierwszą poważną ingerencją chirurgiczną w mój organizm.

Opieka, jakiej doświadczam, zaprzecza ogólnemu poglądowi na temat złej kondycji polskiej służby zdrowia. Wszystko jest tu perfekcyjnie zorganizowane, widać że ośrodek jest odpowiednio finansowany i zarządzany. Opieka lekarska i pielęgniarska wysoce profesjonalna. Czysto i ładnie, dzienna zmiana koszul, prześcieradeł, leki przeciwbólowe na życzenie, uśmiechnięty personel, jedzenie pyszne jak u mamy (własna kuchnia).
Jestem zadowolony, że tutaj trafiłem. Prawdopodobnie za dwa dni wychodzę do domu.

To oczywiście moja ocena i ktoś może się z nią nie zgadzać.

Forumowiczom na początku swej walki z raczkiem i pozostającym w dylemacie, "który ośrodek wybrać" z czystym sumieniem mogę polecić ŚCO.

Pozdrawiam

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 12 maja 2016, 15:43
autor: wit62
Druga doba w domu :)

Powróciłem do domu po 8 dniach hospitalizacji.
Wypisany zostałem do domu z cewnikiem Foleya.


KARTA SZPITALNA
Rozpoznanie: C61 nowotwór złośliwy gruczołu krokowego cT2N0M0 (na marginesie: czy ktoś wie co znaczą te cyferki? :) )
Leczenie kliniczne: Prostatektomia radykalna z limfadenektomią miedniczą laparoskopową.
W stanie ogólnym dobrym wypisany do domu.

Zalecenia: Kontrola w Poradni Urologicznej - omówienie wyniku badania Hist-pat i ustalenie dalszego postępowania leczniczego.
Usunięcie cewnika pęcherzowego za ok. 2 tyg w rejonie.
Usunięcie szwów za ok. 2-3 dni w rejonie.
Kontrolny posiew moczu za 2 tygodnie w Poradni Rejonowej.
Leki internistyczne jak dotychczas Fragmin 1x1, Pyralgin 2x1 tabl.


Przebyłem drogę z Kielc do domu (Śląsk) samochodem 3 godz., prowadziła żona. Jednakże pomimo przerw w podróży ciągła pozycja siedząca spowodowała pojawienie się dolegliwości. W moczu pokazała się krew, zaczęło mnie boleć a wieczorem wyskoczyła nieznaczna gorączka. Po pierwszej nocy kolor moczu nie wskazywał już na obecność krwi, ale dzisiaj problem wyraźnie powrócił. Trochę mnie to martwi, ale mam nadzieję, że to minie. Staram się leżeć w łóżku, ale wiadomo, że trochę chodzę po domu.
Obawiałem się cewnikowania z powodu bólu, ale wykonano je podczas zabiegu, gdy byłem znieczulony, więc nic nie czułem. W domu staram się wypijać 2-3 litry płynów na dobę, higiena, przemywanie cewnika itp. Pojawiają się przeciekania moczu wraz ze krwią poza cewnikiem, co utrudnia utrzymywanie higieny.
Pocieszam się że z dnia na dzień będzie lepiej. Z niepokojem myślę jak to będzie po usunięciu cewnika... na razie przecież nie panuję nad wypływem moczu...
Czytałem, że wielu chorych cewnikowanych na stałe dokonuje tzw. samocewnikowania, to znaczy chorzy sami wymieniają sobie cewnik w zależności od potrzeb. Nasunęło mi to myśl samodzielnego usunięcia cewnika jak będzie na to czas... :) Co o tym myślicie?

Pozdrawiam

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 12 maja 2016, 17:57
autor: aga59
wit62,

o klasyfikacji TNm w skrócie:

Tabela 2.
Guz pierwotny - cecha T, ocena patologiczna (po RP)
pT2 guz ograniczony do gruczołu krokowego
pT2a guz jednostronny, zajmujący nie więcej niż połowę gruczołu krokowego po jednej stronie
pT2b guz jednostronny, zajmujący więcej niż połowę gruczołu krokowego po jednej stronie, ale nie obie strony narządu
pT2c nowotwór zajmujący obie strony gruczołu krokowego
pT3 naciekanie nowotworu poza gruczoł krokowy
pT3a naciekanie poza gruczoł krokowy lub potwierdzone w badaniu mikroskopowym naciekanie szyi pęcherza moczowegob
pT3b naciekanie pęcherzyka nasiennego
pT4 naciekanie odbytnicy, mięśni dźwigaczy i/lub ściany miednicy

a/ W ocenie patologicznej nie istnieje kategoria pT1.
b/ Obecność utkania nowotworu w marginesach chirurgicznych należy oznaczyć za pomocą symbolu R1 (oznaczającego chorobę resztkową stwierdzoną w badaniu mikroskopowym).


Więcej znajdziesz na forum jak wpiszesz w szukaczkę np. TNm.
Pomysł, żeby samemu po raz pierwszy po RP usuwać cewnik fatalny. Koniecznie do lekarza.
Nie przejmuj się tak przeciekaniem. Z czasem przejdzie.
aga59

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 12 maja 2016, 19:38
autor: wit62
Dziękuję za wyjaśnienia. Pozdrawiam

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 12 maja 2016, 20:57
autor: kemoturf
Wszystko w porządku. Po RP zdarzają się w moczu krwawe nacieki, skrzepy, przez 2-3 tygodnie, bo tyle z reguły ma się cewnik. W czasem coraz mniej i mocz staje się czysty. Wszystko jest OK. Nie ruszaj cewnika, do 3 tygodni cewnik pozostaje, w zależności od lekarza. Niektórzy pozostawiają tylko 7 dni, inni dłużej 2-3 tygodnie. Potem przychodzi czas rehabilitacji zwieracza. Nie ma potrzeby przy tak krótkim czasie wymieniania cewnika. Jak pojawią się problemy (zatkanie) lepiej skorzystać w fachowej pomocy w szpitalu. Przeciekania "poza" to też normalka, wspomagaj się pieluchami lub wkładkami. Przeciekanie pojawia się głównie w czasie twardego pobytu w WC. Na codzień przecieka mniej. To też zależy od ilości ruchu. Pamiętam, że lekko nie jest. Można sobie podwiązać worek bandażem z ramienia i przytroczyć do uda i w ten sposób można normalnie chodzić trzymając worek z luźnych spodniach. Ja chodziłem do pracy z cewnikiem i jeździłem samochodem.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 14 maja 2016, 12:51
autor: wit62
Dziękuję kemoturf :) jest dokładnie tak jak piszesz.
Aktualnie krwi już nie zauważam. Wczoraj zdjąłem szwy (LRP więc niewielkie).
Przy wypisie ze szpitala zmieniono mi worek z takiego klasycznego 2 litrowego do wieszania przy łóżku na wiazany na łydkę 750ml ukryty w nogawce spodni.
Jest on zupełnie niewidoczny i możnaby z nim normalnie funkcjonować, nawet w pracy gdyby nie to... przeciekanie.
Siedzenie na krześle jest mało komfortowe, wyczuwam ucisk na operowane okolice i na pęcherz. Najwygodniej jest w pozycji leżacej lub półleżącej, a taka w pracy nie byłaby chyba mile widziana :)
Cewnik mam usunąc po ok. 2 tygodniach od wypisu, zatem jeszcze tydzień i trochę...
Oszczędzam się, ruch owszem, ale umiarkowanie.
Pozdrawiam

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 15 maja 2016, 11:27
autor: stanis
wit62 pisze:Siedzenie na krześle jest mało komfortowe, wyczuwam ucisk na operowane okolice i na pęcherz. Najwygodniej jest w pozycji leżacej lub półleżącej, a taka w pracy nie byłaby chyba mile widziana :)
Cewnik mam usunąc po ok. 2 tygodniach od wypisu, zatem jeszcze tydzień i trochę...
Oszczędzam się, ruch owszem, ale umiarkowanie.
Pozdrawiam


Witaj Wit,

Wszyscy przez to przechodziliśmy po RP i Twoje problemy nie są nam obce.

Moje porady j/n:
1. przeciekanie obok cewnika świadczy o częściowym jego przytkaniu spowodowanym prawdopodobnie pooperacyjnymi skrzepami. W przypadku całkowitego zatkania cewnika najlepiej udać się na SOR ale najlepiej do szpitala z dyżurem urologicznym!
2. po wyjęciu cewnika w poradni urologicznej w miejscu zamieszkania - zgodnie z zaleceniem w karcie wypisowej - radziłbym zrobić badanie moczu na posiew. Cewnik b. często bywa powodem infekcji,
3. pij dużo soku z żurawiny (działa bakteriobójczo),
4. myj się mydłem antybakteryjnym !

Życzę zerowego pooperacyjnego PSA!

Pozdrawiam :cool: /Stanis

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 15 maja 2016, 14:59
autor: kicanty
Dzień dobry.


A' propos żurawiny: http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?2043

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 15 maja 2016, 15:18
autor: jesien 2015
wit62 pisze:Jest on zupełnie niewidoczny i możnaby z nim normalnie funkcjonować, nawet w pracy gdyby nie to... przeciekanie.


Przeciekanie może być spowodowane skurczami pęcherza, który chce wypchnąć cewnik. Dyskomfort w podbrzuszu może mieć ta sama przyczynę: skurcz pęcherza wypychającego cewnik. Sa leki hamujące te skurcze jeśli Ci z tym bardzo ciężko. Ale na ogol, gdy zna się przyczynę i wie, ze nie jest groźna to łatwiej się znosi.
http://eurologia.pl/a/441,cewnik-foleya ... -pacjentow

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 16 maja 2016, 23:46
autor: wit62
Dziękuję bardzo za wszystkie rady i podtrzymywanie mnie na duchu...

Nie czuje skurczów pęcherza. Przeciekania nie ma prawie wcale w nocy lub gdy leżę w łóżku, mocz przedostaje sie do worka i nic nie wycieka.
W nocy zbiera się dużo moczu (rano ponad 1000 ml), sądzę wiec że cewnik jest drożny, nie jest przytkany.
W moczu nie widać już krwi czy skrzepów.
Za tydzień pozbędę się cewnika i zobaczymy ... oby nie wyciekało mi w takiej samej ilości jak teraz ale już bez żadnej kontroli. Ze strachem myślę jak to będzie...
Po wyjęciu cewnika mam zlecone badanie na posiew moczu, zrobię je na pewno.
Utrzymuję higienę, ciepła woda z mydłem non stop i dezynfekcja środkiem Octenisept - bardzo dobry w sprayu do stosowania bezpośrednio na śluzówkę, polecam.
Zastosuję sok z żurawiny :)

Dzięki i pozdrawiam.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 17 maja 2016, 10:07
autor: kemoturf
Na szczęście cewnik to sprawa przejściowa. Mnie strasznie bolało w kroku, jak siedziałem, tak jakby cewnik gdzieś uciskał. Na końcu siedziałem na kole dmuchanym, bo chodziłem do pracy :)
Trzymam kciuki za pełną kontrolę mikcji po wyjęciu rurek. Badanie na posiew zrób koniecznie, bo czasami po tym wszystkim jest stan zapalny i trzeba szybko podać antybiotyk.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 17 maja 2016, 10:54
autor: lui
Witaj Wit
Jesteś, po 10 dobie od zabiegu, nieco szybciej powinieneś wrócić do pełnej kondycji, niż po zabiegu otwartym. Wszystko dobrze u ciebie przebiega, zresztą widać że przestrzegasz wszystkich wskazówek, które tu koledzy poruszają na forum.Teraz jest czas oczekiwania do wyjęcia cewniczka i utrzymania dobrej szczelności,a najważniejsze to spokojnie dla ciebie życząc , dobrego wyniku histopatu pooperacyjnego, a potem pierwszego pomiaru PSA, tego nieukrywam stresujacego ,( bo pytanie jak doszczętny byl zabieg i jak zrobił to operator) ciekawi kazdego kto szuka tych małych zerek jako wskaźnika powodzenia zabiegu
Zdrowiej spokojnie i psychikę nastaw w miarę możliwości na pozytyw( To czasem trudne, ale możliwe )
Do nastepnych dobrych wyników
Pozdrawiam

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 24 maja 2016, 13:08
autor: wit62
Uff... dzisiaj pozbyłem się cewnika i worka...
Dzisiaj tj. w 14 dobie po wyjściu ze szpitala, 3 tygodnie po operacji.
W sumie ulga i powrót do normalności lub raczej przybliżenie się do niej.
Niestety moje obawy potwierdziły się.
Leci (kapie) ze mnie jak z niedokręconego kranu i nie potrafię nad tym zapanować.
Kran przecieka jak szalony gdy próbuję wstać z pozycji siedzącej lub leżącej.
Normalne? Pociesza mnie to co znalazłem w necie:

"Często pooperacyjne nietrzymanie moczu ma charakter przejściowy. Ze szczegółowych badań przeprowadzonych u pacjentów po radykalnej prostatektomii wynika, że po usunięciu cewnika w 1. dobie 10% chorych prawidłowo trzyma mocz, w 14. dobie – 35% chorych, po 30 dniach, 2 miesiącach, 4 miesiącach i po roku odpowiednio 47%, 65%, 81%, 94%."

Hihi czyli normalne... jestem w pierwszej dobie w tych 90% populacji.
Jak tu zrobić badanie na posiew moczu jak go się nie łapie... :rolleyes:
Po wyjęciu cewnika ustały bóle przeszkadzające w siedzeniu, w zasadzie wygodnie było tylko siedząc na boku.
Teraz mogę siedzieć i nic mnie nie uwiera. Powodował to zatem cewnik...
Oby zaczęło być już normalnie.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 24 maja 2016, 13:18
autor: aga59
Wit62,
cierpliwości z tym przeciekaniem. Ze mnie tez się lało jak z cebra. Za 1-3 miesięcy ci przejdzie.
Powodzenia.
aga59

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 02 cze 2016, 21:45
autor: wit62
Witam Szanownych Forumowiczów,

jestem "na świeżo" po wizycie kontrolnej w kieleckim ŚCO po dokonanej w dniu 5 maja LRP.
Na wizycie nastąpiło omówienie wyniku badania hist-pat z pobranego materiału (wyciętego stercza).
Przytoczę pokrótce wyniki...



HISTOPATOLOGIA POOPERACYJNA (LPR)
Rozp. kliniczne Nowotwór gruczołu krokowego cT2cN0M0.

Preparat chirurgiczny o całk. masie 55g obejmujący gr.krok. o wym 5,x50x35mm z pęcherzykami nasiennymi.
Prawe pęcherzyki nasienne 25x20x10mm, nasieniowód dł.30mm.
Lewe pęcherzyki nasienne 30x15x10mm nasieniowód dł.32mm.

01. Miejsce pobrania materiału: Apex
Rozp.: W wycinkach ze szczytu stercza stwierdza się naciek adenocarcinoma prostatae.
Minimalny margines resekcji od strony wierzchołka 3 mm.
02. Miejsce pobrania materiału: Powierzchnia pęcherzowa (2 bloczki)
Rozp.: Norma. Bez nacieku raka.
03. Miejsce pobrania materiału" Prostata (20 bloczków)
Rozp.: Adenocarcinoma prostatae, Gleason 9 (4+5). Rak zajmuje oba płaty gruczołu, ogniskowo nacieka
jego torebkę przychodząc na otaczające tkanki. Stwierdza się naciekanie pni nerwowych. pT3b

04. Miejsce pobrania materiału: Prawe pęcherzyki nasienne (1 bloczek)
Rozp.: Stwierdza sie naciek Adenocarcinoma prostatae.
05. Miejsce pobrania materiału: Lewe pęcherzyki nasienne (1 bloczek)
Rozp.: Stwierdza się naciek Adenocarcinoma prostatae.
06. Miejsce pobrania materiału: Węzły chłonne zasłonowe str.prawa - fragm. tk.tłuszcz.śr. 50mm (5 bloczków)
Rozp.: Wypreparowano 8 węzłów chłonnych bez przerzutu raka (0/8).
07. Miejsce pobrania materiału: Węzły chłonne zasłonowe str.lewa - fragm. tk.tłuszcz.śr. 50mm (5 bloczków)
Rozp.: Wypreparowano 10 węzłów chłonnych bez przerzutu raka (0/10).



Jestem przygnebiony wynikami. Czytałem, że wyniki hist-pat pooperacyjne są z reguły gorsze od tych z badań
przed operacją - u mnie był Gl. 3+4=7, a teraz Gl. aż 4+5=9. To dużo...
No i oczywiście tomografia i rezonans wykazały brak cech przerwania torebki i naciekania okolicznych struktur... a tu niestety wykryto naciekanie
torebki stercza i przechodzenie na otaczające tkanki oraz naciekanie pni nerwowych.

Pozostaje mi oczekiwanie na wykonanie badania PSA, ale miarodajny wynik mogę osiągnąć 3 miesiące po operacji,tj. na początku sierpnia 2016.
Potem radioterapia lub chemioterapia...
Czy mam się zacząć martwić?

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 03 cze 2016, 03:10
autor: bela71
Wit,

Nie jest niestety najlepiej i radioterapia ratująca, byc może z kilkumiesięczną HT, jest dość prawdopodobna. PSA prawdę powie. Dobrze, że węzły czyste.

Wrzuciłam dziś do wątku meeg 1 (viewtopic.php?f=2&t=2131) polskie streszczenie najnowszych wytycznych Europejskiego Towarzystwa Urologicznego na temat leczenia wznowy biologicznej po RP. Aktualne (2016), opracowane na podstawie najlepszej dostępnej wiedzy.

Chemioterapia to jeszcze nie ten etap, jeszcze walczysz o całkowite wyleczenie.

pozdrawiam,
Iza

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 03 cze 2016, 15:10
autor: wit62
Iza,

bela71 pisze:Wrzuciłam dziś do wątku meeg 1 (viewtopic.php?f=2&t=2131) polskie streszczenie najnowszych wytycznych Europejskiego Towarzystwa Urologicznego na temat leczenia wznowy biologicznej po RP. Aktualne (2016), opracowane na podstawie najlepszej dostępnej wiedzy.


przeczytałem - bardzo ciekawe i rzeczowe dane i zalecenia... dziękuję

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 04 cze 2016, 18:26
autor: AParsley
Wit,
Na twoim miejscu nie czekałbym 3 miesiące na PSA, zrobiłbym badanie po 6-8 tygodniach. Będzie to już pierwsza wskazówka co do doszczętności operacji.
Pozdrawiam AParsley

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 12 lip 2016, 23:41
autor: wit62
Pragnę podzielić się wynikami PSA które wykonałem zgodnie z sugestiami AParsleya...

3 tyg po operacji PSA 0,143ng/mL,
5 tyg po operacji PSA 0,053ng/mL,
2 miesiące po operacji PSA 0,045ng/mL... więc spada.

Miarodajne będzie badanie po 3 miesiącach po operacji tj w moim przypadku ok. 5 sierpnia. Oby nie było odbicia a tendencja spadkowa została utrzymana :rolleyes:
Moim marzeniem jest uniknięcie naświetlań i chemii.

Do jakiej wartości winno spaść PSA abym mógł spać spokojnie?
Spotkałem się z twierdzeniem, że zadawalający jest poziom 0,002ng/mL, bo nieoznaczony to szczyt sukcesu, choć od mojego urologa usłyszałem ostatnio że 0,02 ng/ml jest OK.
Ponoć wskazaniem do radioterapii jest poziom PSA powyżej 0,2ng/mL a powinno się zdążyć zanim przekroczy 0,5ng/mL. Czy tak jest?
Pozdrawiam serdecznie Wit62.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 13 lip 2016, 13:01
autor: kangur__2007
wit62 pisze: Do jakiej wartości winno spaść PSA abym mógł spać spokojnie? Spotkałem się z twierdzeniem że zadawalający jest poziom 0,002ng/mL, bo nieoznaczony to szczyt sukcesu, choć od mojego urologa usłyszałem ostatnio że 0,02 jest OK.


Jak najbardziej OK.

0,02 to poziom 10 razy niższy niż poziom wskazujący na niepowodzenie leczenia chirurgicznego (0,2).
0,002 to poziom stukrotnie niższy od tego kryterium.

"Nieoznaczalny" jest każdy poziom PSA poniżej progu czułości pomiaru, który jest związany z kombinacją odczynników i aparatury używanych przez laboratorium. Dla mojego laboratorium przez pierwsze trzy lata po operacji "nieoznaczalne" było wszystko poniżej 0,04. Potem kupili sobe nowszy, czulszy i dużo droższy analizator, i od tego czasu, czyli przez ostatnie ponad pięć lat, "nieoznaczalne" jest tam wszystko poniżej 0,01.

W tych pomiarach nie osiąga się wartości 0, z tego samego powodu dla jakiego fizycznie nie da się zejść z temperaturą do absolutnego zera w skali Kelvina, ani otrzymać laboratoryjnie idealnego gazu - po zejściu poniżej progu czułości, sam pomiar – niezależnie od doskonałości i subtelności techniki pomiarowej – zaczyna zakłócać wynik, więc mierzone wartości mogą dążyć do zera, ale im bliżej do zera, tym trudniej je zmierzyć. Dlatego pragmatycznie mówi się, że wszystko co poniżej progu czułości pomiarowej jest "nieoznaczalne". Ta sama zasada – im bliżej do zera tym trudniejszy pomiar – jest w grze w każdym laboratorium chemicznym, biochemicznym, biofizycznym etc. Z praktycznego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia, czy masz poziom PSA 100 razy niższy alarmowego, czy tylko 85, 70 czy 50 razy niższy.

Niepokoić się można od 0,1 w górę, a należy od 0,2 w górę.



wit62 pisze: onoć wskazaniem do radioterapii jest poziom PSA powyżej 0,2ng/mL a powinno się zdążyć zanim przekroczy 0,5ng/mL. Czy tak jest?


Dokładnie tak. Poziom PSA powyżej 0,2ng/mL jest kryterium niepowodzenia leczenia chirurgicznego, a RT powinno się w razie niepowodzenia chirurgii zacząć zanim PSA przekroczy 0,5ng/mL.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 24 lip 2016, 15:32
autor: wit62
Witam, odebrałem kolejny wynik PSA wykonany 21 lipca 2016:
11 tygodni po operacji - 0,052 ng/mL i...
niestety jest wyższy niż ten zrobiony 2 tygodnie wcześniej (wynosił 0,045 ng.mL) a na poziomie wyniku sprzed miesiąca (0,053 ng/mL).

Nieznaczny wzrost, ale już zaczynam sie niepokoić, wydaje mi się, że po operacji nie powinien rosnąć nawet tak nieznacznie, bowiem zapowiada to wznowę... Drań był "wypasiony" Gleason 4+5...

Za dwa tygodnie kolejny pomiar - miną własnie 3 miesiące po operacji...
Jeżeli ewentualne naświetlenia, to gdzie radzicie i do kogo można "zapukać". Jestem ze śląska, może Gliwice? Dobry wybór?
Pozdrawiam wszystkich. Wit62

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 24 lip 2016, 15:58
autor: Mac
@ Wit62:
Rozumiem w pełni Twój niepokój. Ale czy nie za często katujesz swoją psychikę badaniami PSA? Ja dla przykładu powinienem zrobić swoje co 3-miesięczne badanie już w przyszłym tygodniu, ale ponieważ obawiam się że wzrostu odpuszczam je sobie na koniec sierpnia, bo po co psuć sobie wakacje. :) A i tak przy poziomie niższym od 0,2 nikt nie podejmie decyzji o naświetlaniu lub innych działaniach.
Trzymaj się, aczkolwiek wiem że jest Tobie trudno. Strach jest normalny i każdy z nas mający "przygodę" ze skorupiakiem to w pełni rozumie. Ale trzeba jakoś żyć i cieszyć się życiem oraz szansą na całkowite wyleczenie.
Pozdrawiam Maciek

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 24 lip 2016, 16:10
autor: aga59
Mac,
nie do końca masz rację z decyzją o naświetlaniu przy PSA<0,2ng/ml.
Niektórzy lekarze podejmują decyzję o naświetlaniach bez spełnienia tego warunku. Wystarczą 3 kolejne zdecydowane wzrosty PSA.
Zwłaszcza przy T3b i Gleasonie 9.
Wit myślę że strzał w Gliwice to najlepszy dla ciebie wybór i powinieneś już zaklepać sobie wizytę.
Powodzenia
aga59

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 24 lip 2016, 23:51
autor: kemoturf
Kolejny wzrost PSA przy wysokim Gleasonie, to nie nie wróży spokoju.


Masz kilka możliwości:

1. Poczekać na kolejne badanie i jak będzie kolejny wzrost naświetlać loże pooperacyjną "w ciemno", natomiast przy GS 4+5 ryzyko przerzutów poza prostatę jest spore więc może się okazać, że naświetlanie nie da efektu,

2. Czekać do PSA 0.5ng/ml i zrobić PET z Galem (pełnopłatny), aby zlokalizować miejsce przerzutu i wtedy naświetlać celowo, to co trzeba. Pewnie trzeba mieć na to silne nerwy i dodatkowo stwarza się ryzyko większego rozprzestrzenienia się raka. Jadę na podobnym wózku i ja tak zrobię, jak będzie trzeba. Taki mam plan.

3. Zmienić dietę, na odkwaszającą, antyrakową, wprowadzić suplementację proodpornościową i może Twój organizm zdoła pokonać to co się lęgnie. Uważam, że to ogromne pole do działania niedoceniane przez większość chorych, już nie mówiąc o lekarzach.
Ponieważ nasze historie są mocno podobne, przejrzyj mój wątek, tam jest to co robię z zakresie suplementacji proodpornościowej. Oczywiście to nie wszystko co jest dostępne,ostatnio analizuję kurkuminę i nie wykluczam, że wprowadzę ją do mojego "jadłospisu".
Na moje PSA (czyli zakładam, że też na raka) zadziałała też witamina C i obecnie jestem w trakcie 3 serii, 25g dożylnie, 4x, raz w tygodniu.
Już po 2 podaniach witaminy C PSA spadło.

W ostatnią środę, rozmawiałem z dziewczyną, u której witamina C wyczyściła z przerzutów wątrobę. Ona bierze 2x w tygodniu po 50g już trzeci miesiąc.

Moim zdaniem warto poszukać w zakresie medycyny komplementarnej, gdyż naświetlanie pozostawia w organizmie spore zniszczenie. U mnie morfologia (leukocyty, limfocyty itd) przez prawie rok wracała do normalnego poziomu, a są to właśnie elementy układu odpornościowego niszczone przez RT. Sprawny układ odpornościowy to obrona przed rozprzestrzenianiem się raka.
W razie czego RT zawsze będzie dostępna, jak nie zadziałąją medtody mniej inwazyjne.
Tomek

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 25 lip 2016, 04:45
autor: zosia bluszcz
Na moje PSA (czyli zakładam, że też na raka) zadziałała też witamina C i obecnie jestem w trakcie 3 serii, 25g dożylnie, 4x, raz w tygodniu. Już po 2 podaniach witaminy C PSA spadło
.
Skad wiesz, ze to zadzialala witamina C wlasnie?


W ostatnią środę, rozmawiałem z dziewczyną, u której witamina C wyczyściła z przerzutów wątrobę. Ona bierze 2x w tygodniu po 50g już trzeci miesiąc.

EBM - naukowe dowody, please. Skany watroby tej kobiety sprzed kuracji witamina C I po.
W przeciwnym razie jest to "jedna pani drugiej pani", I nic wiecej.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 25 lip 2016, 09:49
autor: kemoturf
zosia bluszcz pisze:
Na moje PSA (czyli zakładam, że też na raka) zadziałała też witamina C i obecnie jestem w trakcie 3 serii, 25g dożylnie, 4x, raz w tygodniu. Już po 2 podaniach witaminy C PSA spadło
.
Skad wiesz, ze to zadzialala witamina C wlasnie?

Oczywiście pewności nie mam. Ku takiemu stwierdzeniu skłania korelacja czasowa i spadek PSA po 2 wlewach witaminy C z poziomu 0.004 do <0.000. Innych zmian w moim leczeniu nie wprowadzałem.


zosia bluszcz pisze:

W ostatnią środę, rozmawiałem z dziewczyną, u której witamina C wyczyściła z przerzutów wątrobę. Ona bierze 2x w tygodniu po 50g już trzeci miesiąc.

EBM - naukowe dowody, please. Skany watroby tej kobiety sprzed kuracji witamina C I po.
W przeciwnym razie jest to "jedna pani drugiej pani", I nic wiecej.

Ja skanów nie mam, ale osoba, moja rozmówczyni, nie "jedna pani drugiej pani", takie dowody ma. Miała PET z licznymi przerzutami do wątroby z raka piersi, teraz zmiany na PET się cofnęły. Wcześniej miała chemię, która nie dała żadnej poprawy, Poza chelacją i witaminą C i różnymi suplementami nie stosuje obecnie żadnej innej terapii.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 28 lip 2016, 00:32
autor: wit62
@kemoturf
Dziękuję za odpowiedź... przeczytałem cały wątek i WIELKI SZACUN za podejście do tematu i niesamowitą konsekwencję w walce ze skorupiakiem. Jetem pełen podziwu dla Ciebie i wiedzy jakieą posiadłeś, a przede wszystkim dla wyniku jaki udało Ci się osiągnąć. Zdaje sobie sprawę, że stoję przed podobnymi wyzwaniami, brakuje mi jednak wiedzy, nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić. Zaczynam się już oswajać z myślą że na samej RP się nie skończy. Prawdopodobnie czeka mnie RT z HT.

Dziekuję za rady. Rozsądne wydaje mi się naswietlanie po wykonanym badaniu PET z Galem aby uniknąć powikłań.
Przystąpiłem do diety odkwaszającej. Wspomagam sie suplementacją - środek odkwaszający organizm. Szukałem możliwości wykonania wlewów witaminy C na Sląsku ale niestety nie znalazłem. Najbliżej w Krakowie. Biorąc jednak pod uwagę częstoliwość wlewów z oczywistych względów wolałbym "na miejscu". Może ktoś z forumowiczów ma doświadczenia z wlewami na Sląsku?

Na razie zamówiłem wit C liposomalną w kapsułkach. Ponoć ma podobną skuteczność jak podawana dożylnie. Czy coś pomoże? Zobaczymy.
Pozdrawiam Wit 62

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 28 lip 2016, 13:26
autor: kemoturf
PET z Galem jest niestety pełnopłatny, a kwota niemała, Ponad 6000 zł. Z wahaniami w zależności od ośrodka. Więc rada fajna, ale zdaję sobie sprawę, że dla niektórych osób może być nieosiągalna.

Jeśli chodzi o suplementację i wspomaganie leczenia metodami niekonwencjonalnymi korzystam z dr. Norberta Szalusia z Warszawy. Myślę, że warto odbyć takie konsultacje, popróbować przez 8-12 miesięcy brać suplementy i obserwować PSA. Metody naturalnej stymulacji organizmu to są w większości powolne procesy. Trzeba mieć cierpliwość i pole do manewru. Jeśli PSA rośnie szybko to takiego pola niestety nie ma i trzeba zadziałać bardziej zdecydowanie.

Piszesz, że od razu stosujesz preparaty wspomagające odkwaszanie, na początek warto, ale trzeba uważać i słuchać organizmu, aby sobie nie zrobić krzywdy. Też nie należy łączyć tych preparatów z jedzeniem na zasadzie" zjadamy golonkę" i zapijamy preparatem zmieniającym ph. Po jedzeniu ph w żołądku musi wzrosnąć, aby strawić to co zjedliśmy, czyli preparat około 1h przed lub 2,5h po jedzeniu. A golonkę raczej sobie darować. Ja praktycznie nie jem mięsa. Czasami coś drobiowego lub rybę, a poza tym warzywka. Na pewno dieta długoterminowo jest skuteczniejsza. Choć na początek też wspomagałem się Alkalą N. Kontroluję okresowo ph moczu rano (drugie sikanie po nocy) i zdecydowanie widzę, że jeśli zjem coś "zakazanego", to od razu mocz jest kwaśny. Fajnie działa woda z cytryną, której wypijam około 1,5 l dziennie.

Co do witaminy C, to efekty w leczeniu raka obserwowano tylko przy podaniach dożylnych, gdyż przy doustnych nie da się osiągnąć odpowiedniego stężenia w komórkach. Oczywiście nie zaszkodzi, bo witamina C wzmacnia odporność, ale na raka nie zadziała, a próby przyjęcia dużych dawek kończą się biegunką, nadal przy niskim poziomie wewnątrz komórkowym. Więc jeśli już, to niestety dożylnie. Mam źródło na zakup odpowiednich prepratów, więc jeśli znajdziesz pielęgniarkę, która Tobie to poda to mogę podać gdzie i jak to kupić oraz jak podać. Ryzyko przy podawaniu jest niewielkie, a ostrożność trzeba zachować przy chorobach krążenia i niewydolności serca oraz przy dysfunkcjach nerek.

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 29 lip 2016, 08:14
autor: wit62
kemoturf pisze: Mam źródło na zakup odpowiednich prepratów, więc jeśli znajdziesz pielęgniarkę, która Tobie to poda to mogę podać gdzie i jak to kupić oraz jak podać.

... Bardzo proszę na priva. Pielęgniarka chyba się znajdzie.

Co do diety to oczywiście nie jem mięsa i przetworów, nawet szynek. Zero cukru w każdej postaci, również ciastek. Zero kawy, herbata tylko ziołowa lub zielona.
Oby tylko wytrwałości wystarczyło :) Pozdrawiam

Re: Raczek nieboraczek

Nieprzeczytany post: 06 sie 2016, 21:46
autor: wit62
Witam.

Kolejne badanie PSA i wynik 0,054ng/mL.
Badanie miarodajne bo po 3 miesiącach po operacji.
Prawdę mówiąc liczyłem na wiekszy spadek, tak poniżej 0,02 ng/ml, ale i tak chyba nie jest źle.

Urolog namawia mnie na naświetlenie loży pooperacyjnej profilaktycznie, z uwagi na mój młody (haha... wiek :) i jak usłyszałem - takie jest rutynowe postępowanie.
Jak powinieniem się przygotować aby zmnimalizować powikłania?
Czy w moim przypadku (będzie to naświetlanie pooperacyjne) również można wszczepić znaczniki w miejsce naswietlań aby nie strzelać w ciemno?
Obawiam się powikłań po stronie jelita i pęcherza, ale usłyszałem że w imię "ratowania życia" musze się z tym pogodzić, bo jak rak się rozleje to będzie za późno...
Pozdrawiam Wit62

r.1962 PSA10.4ng/ml BxGl.3+4cT2c LPR Gl.4+5pT3bN0M0EPE+R?

Nieprzeczytany post: 06 sie 2016, 23:49
autor: kemoturf
Znaczniki wszczepia się w prostatę, przy RT radykalnej. Więc Ty ich nie będziesz miał.
Naświetlanie nie będzie w ciemno, tylko w odniesieniu do skanu obrazu TK. Zrobią ci znaczniki, 2 po bokach na biodrach i jeden na środku, pod pępkiem. Najlepiej jak będą to trwałe (tatuaż) gdyż nie będą się zmywały.

Miałeś wysoki GS. Z histopatologii wynika, że rak wyszedł poza torebkę "Adenocarcinoma prostatae, Gleason 9 (4+5). Rak zajmuje oba płaty gruczołu, ogniskowo nacieka jego torebkę przychodząc na otaczające tkanki."
Niestety nie wspomina się o marginesie chirurgicznym.
Mam wrażenie, że to kolejna LPR, która mogłaby skończyć się lepiej jeśli byłaby to operacja klasyczna i byłoby pole do obserwacji i ewentualnego usunięcia tkanek z naciekami.
Wypreparowane węzły chłonne w liczbie 18 były bez zmian nowotworowych.

Tak więc na podstawie wszelkich danych naświetlanie loży pooperacyjnej jest sensowne. Z reguły naświetla się też regionalne węzły w miednicy, część z nich usunięto, ale, niestety, nie opisano, które.

Dawka promieniowana jest przy RT ratującej jest mniejsza niż przy RT radykalnej, ale tak czy inaczej ryzyko powikłań jest.
Pęcherz chronisz napełniając go przez RT, pijąc około 1l płynu. Co do jelit, to nie ma specjalnego sposobu.
Należy zachować lekkostrawną dietę, bez surowego, gdyż RT wybija florę jelitową i w związku z tym istnieje ryzyko biegunek.
Powinni poinstruować Cię przed RT. Warto brać probiotyk, szczególnie w drugiej fazie naświetlania.

r.1962 PSA10.4ng/ml BxGl.3+4cT2cLPR Gl.4+5pT3bN0M0EPE+R

Nieprzeczytany post: 15 mar 2019, 22:18
autor: wit62
Witam po dłuższej przerwie :)

Czeka mnie chyba kolejny etap walki ...

Prostatektomia laparoskopowa wykonana w maju 2016 roku dała mi prawie 3 lata względnego spokoju.
Oczywiście badania kontrolne i wizyty u urologa przypominały mi o chorobie, jednak wyniki były dobre.

PSA po operacji spadło do 0,045 ng/ml w lipcu 2016, jednakże od tego czasu głownie wolno rosło osiągając poziom 0,1 ng/ml w czerwcu 2018.
Następnie zauważalny był szybszy wzrost -
grudzień 2018 - 0,154 ng/ml
marzec 2019 - 0,172 ng/ml.
Za 3 miesiące mogę sie spodziewać okolic 0,2 ng/mL.

Mój urolog na wizycie kontrolnej oraz lekarz onkolog i lekarz radiolog zasugerowali naświetlanie.
Czeka mnie w przyszłym tygodniu RM miednicy i prawdopodobnie radioterapia. W moim przypadku wysoki Gleason 4+5, naciekanie na torebkę i przechodzenie na otaczające tkanki, pnie nerwowe, pT3b świadczy o agresywności nowotworu i wymaga wczesnej reakcji przy obserwowanym wzroście PSA... Wydaje mi się że poziom PSA 0,172 ng/mL to jeszcze nie tragedia, ale zbliżam się już do granicy 0,2 ng/mL świadczącej o niepowodzeniu leczenia chirurgicznego.

Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów i życzę samych sukcesów w walce z chorobą :)

Re: r.1962 PSA10.4ng/ml BxGl.3+4cT2c LPR Gl.4+5pT3bN0M0EPE+R

Nieprzeczytany post: 16 mar 2019, 00:32
autor: zosia bluszcz
W moim przypadku wysoki Gleason 4+5, naciekanie na torebkę i przechodzenie na otaczające tkanki, pnie nerwowe, pT3b świadczy o agresywności nowotworu i wymaga wczesnej reakcji przy obserwowanym wzroście PSA...

To wiedzielismy juz przeszlo 2 lata temu. I wtedy naswietlanie adjuwantowe byloby "wczesną reakcją'" z prawie 100% gwarancja radykalnosci dzialania.
Teraz mleko jest ewidentnie rozlane i jak w tej góralskiej opowiesci, albo sie uda, albo sie nie uda, bo poza ew. lokalną wznową mozesz miec przerzuty rowniez do węzlow chlonnych, czego na tym etapie zadna metoda badania obrazowego nie potwierdzi.

Byc moze w tej sytuacji nalezaloby rozpatrzyc odczekanie do wzrostu PSA do poziomu umozliwiającego wykonanie badania PET PSMA.

pzdr
zosia

Re: r.1962 PSA10.4ng/ml BxGl.3+4cT2cLPR Gl.4+5pT3bN0M0EPE+R

Nieprzeczytany post: 16 mar 2019, 11:17
autor: leonardo556
wit62 pisze:Mój urolog na wizycie kontrolnej oraz lekarz onkolog i lekarz radiolog zasugerowali naświetlanie.
Czeka mnie w przyszłym tygodniu RM miednicy i prawdopodobnie radioterapia.

Ja na twoim miejscu nie czekałbym ani jednego dnia dłużej i zrobił radioterapię ratunkową natychmiast. Jak na wysoki Gleason twój raczek powiela się zaskakująco wolno. Naświetlanie loży prostaty w ciemno ma duży sens, bo tam najprawdopodobniej pozostały jego resztki. Ja też bałem się radioterapii ale po niespełna roku i braku skutków ubocznych czuję, że mój strach był mocno przesadzony.

Leonardo

Re: r.1962 PSA10.4ng/ml BxGl.3+4cT2c LPR Gl.4+5pT3bN0M0EPE+R

Nieprzeczytany post: 16 mar 2019, 15:01
autor: wit62
Dziękuję za rady. Skłaniam się do wykonania szybkiej radioterapii w ciemno, raczej nie będę czekał na rozwój do etapu umożliwiającego wykonanie badania PET PSMA, jak sugeruje Zosia :) pozdrawiam :) Mam nadzieję że uniknę powikłań...

Re: r.1962 PSA10.4ng/ml BxGl.3+4cT2c LPR Gl.4+5pT3bN0M0EPE+R

Nieprzeczytany post: 16 mar 2019, 20:27
autor: zosia bluszcz
Wit, czy moglbys nas oswiecic dlaczego mając swiadomosc niekorzystnych wynikow histopatologii pooperacyjnej nie poddales sie RT w 2016?

Re: r.1962 PSA10.4ng/ml BxGl.3+4cT2c LPR Gl.4+5pT3bN0M0EPE+R

Nieprzeczytany post: 18 mar 2019, 23:32
autor: wit62
W 2016 roku brałem pod uwagę radioterapię. Prawda jest jednak taka że chciałem jej uniknąć…
Prowadziłem konsultację z kilkoma specjalistami (urolodzy / onkolodzy) w ośrodku w Kielcach gdzie przeprowadzono LRP oraz w Gliwicach i Katowicach, gdzie kontynuowałem leczenie. Opinie o celowości wykonania RT były podzielone. Przychyliłem się do opinii aby poczekać do ewentualnego wzrostu PSA powyżej 0,2ng/ml i wtedy wejść z RT, a przecież nie było pewne że PSA wzrośnie. Uznałem, że lepiej się nie naświetlać jeśli nie miałem jednoznacznych wskazań. Przeważyła opinia lekarza ŚCO Kielce aby poczekać...
Wprowadziłem suplementację i dietę odkwaszającą.
kangur__2007 pisze: Niepokoić się można od 0,1 w górę, a należy od 0,2 w górę.

Początkowo PSA było niskie i spadało, teraz (0,172ng/mL) uważam że również nie jest tragiczne.
Czy może? Czekać do PSA 0.5ng/ml i zrobić PET z Galem? Hmmm... Trzeba mieć silne nerwy :)
Czy RM zlokalizuje ogniska chorobowe? Czy zdiagnozować też można węzły chłonne?
Pozdrawiam Wit62

Re: r.1962 PSA10.4ng/ml BxGl.3+4cT2c LPR Gl.4+5pT3bN0M0EPE+R

Nieprzeczytany post: 19 mar 2019, 01:43
autor: bela71
Według Wytycznych EAU MRI robione przez dobrego radiologa specjalizującego się w prostacie bywa skutecznie od PSA 0,4 ng/ml albo 0,7 - zależnie od źródeł. Podkreślona część bardzo istotna. Jest od niedawna (za granicą, drogie) MRI nano (możesz wyszukać odpowiednie posty), które ponoć jest lepsze.

Realnie - albo PET z galem ewentualnie z którymś z nowych, eksperymentalnych znaczników PSMA (trudno dostępne, Rakar miał niedawno robionego takiego PET-a), albo naświetlania w ciemno.