Mąż r.1952 PSA 20ng/ml BxGl.3+4cT2 HT IRE

autor: **jesien 2015** » 15 lis 2015, 13:42

Witam,

Zakładam temat, bo pewnie zostanę tu i pytań będę mieć więcej.

Mieszkamy z mężem w Danii, wiec procedury są trochę inne, ale na pewno uzyskam od Was porady a i wsparcie, którego być może bardziej trzeba mnie niż mężowi, bo to ja sie za nas obje denerwuje.
W czasie badania kontrolnego u lekarza rodzinnego u męża wykryto PSA 20 ng/ml (pod koniec października, dokładny termin znajdę).
Badaniem per rectum lekarz rodzinny stwierdził powiększenie prostaty, normalna konsystencje i niewielkie zgrubienie w jednym płacie.

Skierowanie do urologa (w szpitalu).
Powtórzone badanie per rectum potwierdziło to co lekarz rodzinny wykrył.
Ponieważ PSA było wysokie (nie powtórzono badania) i zmiana wyczuwalna, wdrożono cały tzw pakiet ca prostaty: MR, biopsje, PET/CT.
W takiej właśnie kolejności.

Tak się jednak złożyło, ze mąż musiał zacząć od PET, bo trudno było o wolne terminy, a na całość są dwa tygodnie.
Tak wiec jedno badanie zrobione.

Jutro mąż jedzie zrobić MR, a w środę jedziemy razem na biopsje.
I tu zaczyna sie moje pytanie.
Czytałam na forum, ze w Polsce robi się biopsje w znieczuleniu.
W Danii natomiast nie (zapewne jedynie jakiś żel miejscowo). W informacji jaka mąż dostał ( pisemne informacje o wszystkich badaniach, przygotowaniach do nich. ew. komplikacjach otrzymuje się tu zawsze) bylo napisane, ze biopsja powoduje jedynie rożnego stopnia nieprzyjemne odczucia, ale nie ból.
U Was wyczytałam co innego i trochę jesteśmy przerażeni bólem, który mąż raczej źle znosi.
Czy ktoś miał robiona biopsje bez znieczulenia i czy może podzielić się wrażeniami, żebyśmy wiedzieli na co ma być przygotowany?
Antybiotyk oczywiście dostał.
Wyników tutaj nikt nie podaje, dowiemy się wszystkiego dopiero 27.11, wtedy mamy rozmowę informacyjna.
Teraz wiec tylko prośba o wrażenia z biopsji.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
jesien

autor: **stanis** » 15 lis 2015, 14:06

Witaj na Forun,

Moją intencją jest uspokoić Wasze obawy bowiem większość z nas miała biopsję w znieczuleniu miejscowym z użyciem wspomnianego przez Ciebie żelu. Ból jest doprawdy nieznaczny i nie ma powodów do panikowania. Ja byłem zadowolony z takiego sposobu bowiem mogłem policzyć liczbę wykonanych strzałów igłą biopsyjną. Było ich 14.

Trzymam kciuki !

autor: **jesien 2015** » 15 lis 2015, 14:21

Ogromnie dziękujemy !!! Gdy będziemy mieć wyniki ponownie się odezwę. Wasza wiedza jest ogromna no i w przeciwieństwie do lekarzy macie chęć by dzielić się nią.
pozdrawiam-

autor: **Krzy50** » 15 lis 2015, 14:27

Też miałem biopsję na "żywca" i mimo zażycia profilaktycznie środków p-bólowych, zszedłem z "leżanki" mokry. Nic przyjemnego ale przeżyć można.

autor: **zosia bluszcz** » 15 lis 2015, 14:52

Jesien,
Jezeli maz ma niski prog bolowy powinien uprzedzic o tym (odpowiednio wczesniej) lekarza i poprosic o wykonanie zabiegu w glebokiej sedacji (midazolam + fentanyl a potem propofol dozylnie).
Mielismy na forum kilka przypadkow biopsji niedokonczonej/przerwanej wlasnie z powodu reakcji pacjeta na bol.

autor: **armands** » 15 lis 2015, 15:17

Witaj Jesień

Myślę, że większość biopsji w Polsce odbywa się na żywca (jedynie z zastosowaniem żelu). Wrażenia zależą od odporności na ból i sprawności pobierającego.
Biopsja nie należy do rzeczy przyjemnych, ale w wypadku kobiet mammografia jest równie nieprzyjemna.

Sądzę ,że częściej ważniejsze jest prawidłowo pobranie materiału i późniejsze badanie histopatologiczne wraz z opisem. Często ta chwilowa dolegliwość podczas badania jest dużo mniejsza od dolegliwości w wyniku treści dokumentu.
Życzę aby wszystko poszło jak należy.

pozdrawiam
armands
PS. Ciekaw jestem jak wygląda opis biopsji po duńsku. Mam nadzieję, że napiszesz o tym w odpowiednim czasie.

autor: **marko** » 15 lis 2015, 16:01

Znalazłem ciekawy artykuł, dotyczący znieczulenia pęczków naczyniowo nerwowych prostaty.

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... 5JwUoVUntw

autor: **jesien 2015** » 15 lis 2015, 16:14

zosia bluszcz pisze:Jezeli maz ma niski prog bolowy powinien uprzedzic o tym (odpowiednio wczesniej) lekarza i poprosic o wykonanie zabiegu w glebokiej sedacji (midazolam + fentanyl a potem propofol dozylnie).

Nie wolno mu brać np fentanylu ze wzgledu na prowadzone obecnie inne leczenie, którego nie może przerwać nawet na ten dzień. Zaciśnie zęby i przetrzyma. Musi. Krzyczeć może.
Sprawa jest przecież poważna.

armands pisze:Ciekaw jestem jak wygląda opis biopsji po duńsku. Mam nadzieję, że napiszesz o tym w odpowiednim czasie.

Oczywiście. Sama jestem ciekawa. Pobierają 6-10 próbek pod kontrala USG jak w Polsce.

autor: **stanis** » 15 lis 2015, 17:53

jesien 2015 pisze:

Pobierają 6-10 próbek pod kontrala USG jak w Polsce.

...i właśnie - próbek (bioptatów) powinno być pobranych w czasie biopsji min.12.

autor: **jesien 2015** » 15 lis 2015, 18:37

stanis pisze:...i właśnie - próbek (bioptatów) powinno być pobranych w czasie biopsji min.12.

Moze coś przegapiłam, a może z jednego płata 6-10 ? Na pewno napisze.

autor: **armands** » 15 lis 2015, 20:11

jesien 2015 pisze:
stanis pisze:...i właśnie - próbek (bioptatów) powinno być pobranych w czasie biopsji min.12.

Moze coś przegapiłam, a może z jednego płata 6-10 ? Na pewno napisze.

A może po prostu, co kraj, to inny standard

autor: **mikmar** » 15 lis 2015, 22:01

Witaj Jesień
Ja miałem biopsję oczywiście w znieczuleniu miejscowym(chyba bo wszystko czułem)
Też mam niski ten próg i tez bardzo obawiałem się tego badania.
I nie ma co ukrywać badanie było nieprzyjemne a do tego
lekarz z dwiema pielęgniarkami opowiadali sobie o jakimś przyjęciu towarzyskim.
Ja z gołym tyłkiem itd,itp.
Ale jestem już duży i udawałem, że wszystko ok.
Niestety najgorsze dla mnie miało dopiero nadejść tj.wynik tego badania.
Dlatego na ten moment życzę aby wynik był jak najlepszy.
Serdecznie pozdrawiam
Marek

autor: **wlobo135** » 15 lis 2015, 23:51

Ja miałem biopsję robioną na dole globusa. Odbyła się w pełnej sedacji. Po biopsji zero bólu do tego stopnia że sądziłem że mnie bujają i biopsji nie zrobili. Miałem 15 strzałów.
Miejmy nadzieję że w Danii lepiej zadbają o to aby Twój mąż przeszedł zabieg bezboleśnie. Ale niestety musicie się przygotować psychicznie na to że wynikbiopsji nie będzie zbyt pomyślny.
Pozdrawiam
Włodek

autor: **jesien 2015** » 16 lis 2015, 21:46

wlobo135 pisze: Ale niestety musicie się przygotować psychicznie na to że wynikbiopsji nie będzie zbyt pomyślny.
Pozdrawiam
Włodek

To nawet nie kwestia domysłów i przygotowań, raczej wiemy co to. Jedyne marzenie to to, żeby nie było jeszcze przerzutów i można było operować, co zresztą urolog po samym badaniu sugerował -oczywiście niczego nie obiecując bez badan MR i biopsji. Prosił tez byśmy nie zaglądali do internetu

przed diagnoza, ale o to raczej trudno. No cóż, jeśli nie będzie możliwa operacja, to będziemy słuchać co maja do zaproponowania jeśli chodzi o leczenie nieoperacyjne.
Dzisiaj mąż miał MR z kontrastem, nastawiony jest na ból w trakcie biopsji, dostał lek uspakajający na zażycie wieczorem i przed.
Pewnym pocieszeniem w tym wszystkim jest fakt, ze ten szpital jest wiodący w leczeniu i badaniach naukowych nad prostata.
Pozdrawiam- j.

autor: **jesien 2015** » 18 lis 2015, 18:41

Witajcie,
No i po biopsji. Bolało, ale do przeżycia. Nie najgorzej. Maz nie liczył strzałów, mówi, ze chyba 10. Juz po, technik? lekarz? powiedział mu tylko,ze pobrane próby są ok w sensie wielkości i będą wystarczająco dobrym materiałem do badania. Robil jak powiedział biopsje celowana, bo miał już wynik MR ( było robione z kontrastem dożylnym, nie wiem jakim), na postawie którego wiedział gdzie ma strzelać (oczywiście tez USg) . Zmiana jest w jednym płacie. Więcej powiedzieć nie chciał a i mąż nie wypytywał bo chciał jak najszybciej uciec stamtąd. 27.11 idziemy po rezultaty. Wtedy zrobię stopkę i przeniosę do innego tematu. W tej chwili 5 godzin po biopsji mąż ma nieznaczny ból, na podkładzie nie ma śladu krwi. Jeszcze do piątku bierze dwa rodzaje antybiotyku.Aha dowiedzieliśmy się tez, ze PSA moze u niego byc jakby skumulowaniem z powodu przerostu prostaty i guza, ze jakoś to się nakłada. To powiedziała mi znajoma lekarka, wiec nie wiem ile w tym prawdy. Niebawem się dowiemy. Guz oczywiście jest, nie ma co się łudzić, ze to co innego, bo niby co. Maz ma 63 lata.
I nie myślcie,ze ja tak spokojna i rzeczowa. Wychodzę z psem na spacer do lasu i wyje, ale nie przy mężu. Jemu opowiadam o Was, ze walczycie, ze wielu z Was po latach ma się dobrze. Pomaga!
Pozdrawiam
-jesień

autor: **stanis** » 18 lis 2015, 18:54

Witaj Droga Jesieni,
A nie pisałem, że ten ból da się znieść.
Teraz tylko czekanie na wynik hist-pat. Będzie dobrze!

Pozdrawiam serdecznie

autor: **jesien 2015** » 18 lis 2015, 19:51

stanis pisze:Witaj Droga Jesieni,
A nie pisałem, że ten ból da się znieść.
Teraz tylko czekanie na wynik hist-pat. Będzie dobrze!

Pozdrawiam serdecznie

Witaj,
Dzieki za dobre słowo! Tak bardzo nam tego trzeba. Meza dopadła w tym roku cukrzyca i już zaczął się z tym powoli godzić i oswajać. I gdy zaczął wierzyć, ze dieta i leki pomogą, to wykryto ta paskudztwo. Ale spójrzmy na to i tak: gdyby nie cukrzyca i regularne badania co 3 miesiące, może nie zrobiłby teraz PSA.
Na okres czekania na diagnozę dostaliśmy oboje łagodny środek uspokajający - mąż jest już na emeryturze, ale ja jeszcze pracuje i muszę jakoś funkcjonować.

Pozdrawiam
- -jesień ( bo po jesieni przychodzi zima, ale potem znów świeci słońce i wszystko budzi się do życia). A moje imię to Ela i mam tak jak mąż 63 lata, jesteśmy 37 lat po ślubie.

autor: **stanis** » 18 lis 2015, 20:05

Elu, jesteś dzielną kobietą. Tylko zazdrościć Twojemu mężowi.
Trzeba być dobrej myśli a uda się pokonać intruza!

Pozdrowienia

autor: **MAREK P.** » 18 lis 2015, 20:40

Chyba kolejny forumowirtulny romans się
szykuje

a jednak internet zbliża ludzi

pzdr,M

ps. Ela mam nadzieję że znasz się na żartach :lol:

bo o Stanisa nie muszę pytać ,wiem ...chyba

autor: **jesien 2015** » 18 lis 2015, 20:58

Znam się na żartach, znam. I bezpiecznie mi tu z Wami.

Spokojnego wieczoru i dobrej nocy!
Jesienna ela

autor: **mikmar** » 19 lis 2015, 12:21

Elu
Dla mnie najgorsze były dwa momenty.Jeden to oczekiwanie na wynik biopsji.
Niestety był powalający. Drugi, to oczekiwanie na operację kiedy już zapadła taka decyzja.
Ja dostałem od lekarza pierwszego kontaktu takie tableteczki, dzięki którym nie popadłem
w jakąś depresję.Dużo też czytałem, głównie o takich chłopakach,którym się udało.
Byłem na spotkaniu u Amazonek,jedna z nich powiedziała mi:nie rozklejaj się, bierz byka za rogi i walcz.
Wsparcie otrzymałem oczywiście tutaj.Także wiedzę o tym jak wyglądają kolejne kroki przed i po zabiegu.
Piszę to dlatego, że ja wiarę w sukces (pozbycie się raz na zawsze drania) nabywałem wraz z wiedzą o tej chorobie i nazwanie jej po imieniu.
Dziś oczywiście mam stracha przed badaniem PSA, ale wierzę, że już będzie tylko trzy zerowe

Mąż Twój ma wspaniałą żonę, tym bardziej będzie mu łatwiej przez to przebrnąć.
A ja Wam mówię dacie radę! Wszystko będzie dobrze.
Bardzo serdecznie Ciebie Elu i oczywiście męża pozdrawiam.
Marek

autor: **jesien 2015** » 22 lis 2015, 09:07

Witajcie,
Dzisiaj nad ranem coś mnie tknęło i otworzyłam elektroniczna kartę z wynikami biopsji (nie myślałam, ze tak szybko będą wyniki, wiec nie patrzyliśmy):
Wygląda na to, ze opis jest porządny (dodam potem do stopki, postaram się zrobić to w sposób czytelny).
Moje tłumaczenie może być trochę kulawe:

Otrzymano materiał z prawego płata- z podstawy, środka i szczytu.
Otrzymano materiał z lewego płata- z podstawy, środka i szczytu.

Makroskopowo: pobrane bioptaty są od 10 do 15 mm ( jest opis długości każdego bioptatu po kolei, ja napisałam w skrócie)

Mikroskopowo:
Plat lewy: 3 bioptaty Gleason 7 (3+4), 50% ,85, 95% (w trzech bioptatach, te 95% jest próbą ze szczytu). Opisana jest każda po kolei, znów podałam w skrócie.
2 bioptaty Gleason 6 (3+3) 15%, 20 %
W płacie prawym nie stwierdzono cech złośliwości .

Generalnie na podstawie biopsji:
Adenocarcinoma. Gleason 7(3+4), ze śluzowymi cechami (podane były w dwóch próbach, nie wiem co to znaczy).
Mucinous carcinoma, b.rzadki typ komorek raka prostaty
Wzrost perineural ( wzdłuż nerwu?)
zapewne chodzi o naciek przestrzeni okolonerwowych. zb .
Nie stwierdzono nacieku poza torebkę prostaty.

Pod wszystkim jest podpis dwóch patologów.

Czy 3+4 oznacza przewagę 3, czy odwrotnie? Pierwszy skladnik Gleason score jest dominujacy, czyli maz ma lepszy wariant. zb

Teraz czekamy na piątkową wizytę i propozycje leczenia.
Mamy prawo do drugiej opinii, ale z niej korzystalibyśmy raczej gdyby nic nie wykryto w biopsji.

Czekanie mnie zabije, środek na uspokojenia skończyłam, więcej nie dostane, w Danii sa niesłychane restrykcje, jakbym o narkotyk prosiła.
Czytam wiec Wasze historie na pocieszenie, ze leczenie pomaga, ze da się żyć, ze warto walczyć.

pozdrawiam

Ela

autor: **zosia bluszcz** » 22 lis 2015, 11:27

Elu,

Nie desperuj.

Z biopsji wynika, ze zajety jest jeden plat (plus), ale raka jest w nim duzo (minus).
Gleason score wynosi 7 (rak sredniego ryzyka), ale dominuje Gl 3 (plus).
Rak nie wyszedl poza torebke (plus).
Zajete sa przestrzenie okolonerwowe (minus - zwiekszone ryzyko rozejscia sie poza prostate).
Rzadki wariant raka prostaty, Mucinous carcinoma produkuje sporo PSA, stad zapewne 20 ng/ml.
Kiedys uwazano, ze ten typ raka jest bardziej zlosliwy. Obecnie zdania sa podzielone a z opracowania zalinkowanego nizej wynikaloby, ze przy tych samych parametrach wyjsciowych efekt leczenia radykalnego jest podobny.

Prognosis of mucinous adenocarcinoma of the prostate treated by radical prostatectomy: a study of 47 cases.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18300802

Poczekajcie spokojnie (latwo mowic!) do piatkowej wizyty.
Zapewne zaproponuja mezowi operacje, ktora usunie nieproszonego goscia w sposob radykalny.

Pozdrawiam serdecznie,
zosia

autor: **stanis** » 22 lis 2015, 11:53

Elu,

No i biopsja poszła sprawnie i pewnie bezboleśnie? Wyniki biopsji dobrze rokują w kontekście skutecznego pozbycia się intruza.

Zosia już wspomniała o operacji, zapewne zaproponują robotem DaVinci. Mam koleżankę urologa w Malmoe, to przez most niedaleko od Was. Jeśli konieczna porada to mogę Ci dać namiary do niej.

autor: **jesien 2015** » 22 lis 2015, 12:19

zosia bluszcz pisze:Elu,
Nie desperuj.

Poczekajcie spokojnie (latwo mowic!) do piatkowej wizyty.
Zapewne zaproponuja mezowi operacje, ktora usunie nieproszonego goscia w sposob radykalny.

Pozdrawiam serdecznie,
zosia

stanis pisze:No i biopsja poszła sprawnie i pewnie bezboleśnie? Wyniki biopsji dobrze rokują w kontekście skutecznego pozbycia się intruza.

Zosia już wspomniała o operacji, zapewne zaproponują robotem DaVinci. Mam koleżankę urologa w Malmoe, to przez most niedaleko od Was. Jeśli konieczna porada to mogę Ci dać namiary do niej.

Dziękuję za informacje: zosiu szczegolnine za Toje fachowe ale i za to co najbardziej jest mi potrzebne: wsparcie. Biopsja była bolesna, do przezycia, ale jak trzeba to trzeba. Duńczycy tez robią DaVinci, ale nie nie znam ich kryterium do zakwalifikowania się.
Stanis odezwe sie gdyby trzeba bylo jakiejs podpowiedzi. Odezwę się po rozmowie z lekarzem. Do piątku zapominamy o chorobach.

Pozdrawiam Was bardzo , bardzo serdecznie
Ela.

autor: **Mariusz55** » 24 lis 2015, 14:36

Elu,prawie 5 lat temu przechodziliśmy przez to co Wy w tej chwili.Dzięki fachowej pomocy wspaniałych ludzi z tego forum przetrwaliśmy te złe chwile.Teraz jesteśmy na prostej,a przyjażnie nawiązane wirtualnie,pielęgnowane w realu są dla nas prawdziwym skarbem.Jesteśmy z Wami.Pozdrawiamy Mariusz i Lidka.

autor: **jesien 2015** » 27 lis 2015, 17:45

Niestety. Ognisko w kości miednicy ( jedno) Zaczyna terapie hormonalna ( zastrzyk raz na 6 miesięcy i 4 tygodnie tabletek) Nazw nie znam, bo to za dwa tygodnie. Dostaliśmy te dwa tygodnie na ochłoniecie.Jeszcze kontaktujemy sie z klinika w Heidelberg-nie w nadziei na wyleczenie, ale wydaje się nam,ze jeśli nawet nic nie pomoże to nie zaszkodzi, a może trochę odsunie czas rozpoczęcia hormonów.Wybaczcie, pisze bezmyślnie, ale nadal jestem w szoku. Ktos z forum zaczynał leczenie od hormonów??

autor: **hydraulik154** » 27 lis 2015, 20:46

Jesień , witaj;
przed rozpoczęciem terapii hormonalnej należy upewnić się , że to przerzuty meta . U mnie specjalista po pierwszym badaniu obrazowym zaordynował hormony . Potem trudno było jednoznacznie ocenić istnienie przerzutów . Ostatecznie oceniono , że to przerzuty i cały czas jestem na kuracji hormonalnej . Pół roku temu przeszedłem radioterapię : najpierw przerzutów , potem prostaty . Efekty bardzo obiecujące . Cały czas hormonoterapia .
Życzę powodzenia .
Pozdrawiam - Jan

autor: **jesien 2015** » 27 lis 2015, 22:50

Witaj,
Dziękuje ze się odezwałeś i słowa otuchy. Tak bardzo nam jej potrzeba.
Podejrzewam niestety, ze to jednoznacznie jest przerzut. Oczywiście skonsultujemy, zdajemy sobie sprawę, ze hormony zaciemnia obraz, no ale trzeba je będzie zacząć, bo w te dwa tygodnie nie zdążymy. Lekarz powiedział nam, ze jeśli Niemcy zgodzą sie operować, to rozpoczęte hormony w niczym nie przeszkodzą.
Niemcy maja podobno jakaś metodę, o które dawniej nie słyszałam.
Nie bardzo temu dowierzam, wiem, ze większość z tego, co piszą to reklama kliniki, ale teraz uwierzyłabym we wszystko co daje choćby cień nadziei na dłuższe przeżycie.

http://www.prostata-center.de/index.php ... e-prostate (NanoKnife plus Bleomycin).

W każdym razie zaraz gdy dostaniemy płyty CD ze scyntygrafii i MR, wysyłamy je do kliniki. W najgorszym razie jeszcze jedne radiolog oceni czy to meta.
No i Bleomycin juz teraz? Na razie szok musi minąć, zanim zacznę racjonalnie myśleć.
Założę potem temat.
Temat juz masz, nie ma potrzeby zakladac nowego. zb

Po odpowiedzi z Heidelberga mamy sie z naszym lekarzem skontaktować.
On oczywiście nie ma prawa polecać eksperymentu, ale i nie zakazywał, nie protestował.

Przed wysłaniem CD do Niemiec zróbcie sobie ich kopie, tak na wszelki wypadek. (wb)

autor: **zosia bluszcz** » 27 lis 2015, 23:14

No i Bleomycin juz teraz?

Co chcesz przez to powiedziec?
Bleomycyna (jednorazowe podanie podczas uzycia IRE) jest nieodlacznym elementem tej metody leczenia skojarzonego.
No i trzeba pamietac, ze to jest ciagle leczenie eksperymentalne.

Indications for carcinoma treatment using combined IRECT therapy

To date the indications for the combined treatment of IRE and Bleomycin are not fully clarified and research is continuing in this area.
Only those patients refusing alternative treatment will be treated.

Possible uses include:
Patients with high-grade prostate carcinoma
Patients with prostate carcinoma which infiltrated the rectum or bladder wall
Patients with beginning infiltration of the sphincter, which could lead to incontinence
Patients with complex focal recurrences after surgery, HiFU or radiation
Patients with metastases in lymph nodes, bone or in specific cases also metastases in other organs

IRE with Electrochemotherapy (IRECT) of the prostate
http://www.prostata-center.de/index.php ... e-prostate

autor: **jesien 2015** » 28 lis 2015, 04:49

Wiemy,ze eksperymentalne. Znów czekanie, które mnie zabija. Nie wiem czemu mnie Bleomycyna przestraszyła. Wydala sie mi juz taka ostatecznością.

Dziękuję,ze się odzywacie.
-jesień 2015/Ela

autor: **jesien 2015** » 02 gru 2015, 07:14

Witajcie,
Nie mam psychicznych sil na zrobienie stopki ;(
Odebrałam wczoraj kopie MR i PET.

MR- opis prostaty: (skrótowo, później coś z tym zrobię)
Ca P cały płat lewy, bez przekroczenia torebki, niewielki naciek w płacie lewym prawym, bez naciekania na wiązkę naczyniowo-nerwowa.
Węzły chłonne niepowiększone.

PET:
niewielkie zmiany zwyrodnieniowe stawów biodrowych i kolanowych, pojedyncze ognisko z podejrzeniem o npl w kości miednicy.

1:Prosimy dzisiaj o druga opinie diagnozy PET z uczuciem, ze to walka dla walki, niestety; ale za ważne, żeby tego nie zrobić.

2: Trzecia opinia będzie od radiologa z Niemiec

3: Wybraliśmy Offenbach. ( Byliśmy w kontakcie z Heidelberg i Offenbach, ale dużo duńskich pacjentów wybiera Offenbach, mogłam poczytać ich opinie i zdecydowaliśmy się do nich wysłać dokumenty).

Czy macie jakieś informacje o polskich ośrodkach? Jak dla mnie, maja za mało doświadczenia, ale ciekawe czy ktoś to robił i z jakim efektem.

Niemcy używają nanoknife również po przekroczeniu torebki i metastazach.Oby i męża zakwalifikowali.Pozbycie się guza pierwotnego dałoby nam może trochę więcej czasu, poprawiło szanse.

Mam jeszcze parę pytań o to dlaczego nie usuwa się ZAWSZE guza pierwotnego/prostaty, choćby póki jest w torebce, ale to potem.

4: Dzisiaj mąż zaczyna hormony, nie ma na co czekać. Planował za tydzień, ale podjął decyzje, ze trzeba już. Lekarz kazał od początku brać witaminę D i Ca .

I znów czekanie. Musze iść na zwolnienie, nie daje rady pracować.

autor: **jesien 2015** » 05 gru 2015, 14:31

Witam,
Od środy mąż zażywa Bikalutamid 50mg przez 16 dni oraz Tritorelin (pamorelin) zastrzyk. Następny za 6 miesięcy. Do kontroli na początku marca. Tydzień przed wizyta badanie krwi ( skierowanie jest elektroniczne, wiec nie wiemy na co - z rozmowy wynikało, ze PSA, testosteron, cholesterol, Ca, witamina D, cukier -bo ia tak mąż robi, wiec sprawniej będzie razem)
Maz ma cukrzyce regulowana dieta, ale lekarz kazał mu zacząć brać metformine - nie tylko dla pilnowania cukru! Powiedział, ze wg jego doświadczenia popartym badaniami, pacjenci zażywający metformine / czy tez ich komórki nowotworowe, później osiągają stan hormonoopornosci. Poleca ja stosować również u pacjentów bez cukrzycy leczącym się hormonami ( u ludzi zdrowych metformina nie obniża poziomu cukru).
Oprócz tego mąż ma zażywać UniKalk forte K2 (zawiera w jednej tabletce 400 mg calcium, 19μg witaminy D2 oraz witamine K2 37,5 μg.)
Generalnie lekarz wydaje się byc ok, prócz tego, ze jest sympatyczny i wykazuje masę empatii ( mało nam z tego, wolałabym gbura, który może niemożliwego dokonać), prowadzi w Herlev badania naukowe nad prostata, badania kliniczne.
Maz dostał tez książeczkę z ćwiczeniami , które powinien wykonywać, by nie tracić mięśni, zachować kondycje itp oraz co powinien jeść.
Jestem do Świat na zwolnieniu. No i czekamy nadal na to jak zareagują Niemcy.
Pozdrawiam Was

autor: **jesien 2015** » 08 gru 2015, 21:22

Przed momentem przyszedł mail z Niemiec. Maz zakwalifikował się do zabiegu NanoKnife na podstawie biopsji, MR i PET/CT. Poinformowano nas,ze jest ogromne prawdopodobieństwo zachowania wiązki nerwowo- naczyniowej z tej części prostaty, która nie jest objęta nowotworem -dla nas najmniej istotne. Terminu jeszcze nie znamy. Proszą tylko o potwierdzenie, ze mąż się decyduje. Chwila ulgi.

autor: **MAREK P.** » 08 gru 2015, 21:39

Witaj jesienna Elu,
no cóż macie już ścieżkę wytyczoną pozostaje tylko
życzyć powodzenia
co do wiązek NN to uwierz mi dla męża jest to istotne

pzdr,M

autor: **jesien 2015** » 08 gru 2015, 22:00

Dziękuje Marku!
Bedzie pierwsza spokojna od dawna noc.
I ja pozdrawiam
Ela

autor: **armands** » 09 gru 2015, 08:57

jesien 2015 pisze:Przed momentem przyszedł mail z Niemiec. Maz zakwalifikował się do zabiegu nanoknife na podstawie biopsji, MR i PET/CT.

Z wielką uwagą będę obserwować ten sposób leczenia i mam nadzieję, że będziesz nas informować o kolejnych etapach. Już teraz życzę powodzenia.

jesien 2015 pisze:Poinformowano nas,ze jest ogromne prawdopodobieństwo zachowania wiązki nerwowo- naczyniowej z tej części prostaty, która nie jest objęta nowotworem -dla nas najmniej istotne.

Wiśta wio, łatwo powiedzieć

Co można ocalić, to warto ocalić. Jako facet trzymam kciuki, za sukces. Myślę, że kobiety również będą trzymać, bo to wspólna sprawa.
Pozdrawiam
armands

autor: **RaKaR-szef forum** » 09 gru 2015, 09:58

Armands pisze:Myślę, że kobiety również będą trzymać, bo to wspólna sprawa.

No tak, tu człowiek myśli, jak zrobić, żeby "interes" nie odpadł, a młodzież założyła klub "Tango libido" i zaprasza do "trójkąta" https://www.youtube.com/watch?v=95ZERR5HUHo

autor: **jesien 2015** » 09 gru 2015, 12:27

Oczywiście napisze jak to wszystko przebiegło, a co najważniejsze jakie będą rezultaty. Na razie czekamy na termin, szukamy dla mnie hotelu w pobliżu kliniki i hotelu gdzieś tu blisko, żeby zostawić psa (zawsze ja ze sobą bierzemy, ale nie tym razem). Niemiecki radiolog nie zareagował na to podejrzenie metastazy w kości,zaproponował nanoknife bez bloeomycyny, którą dają jednorazowo w przerzutach.Jeszcze chyba poprosimy rodzinę w Polsce o konsultacje z radiologiem (mamy możliwość Poznania, Wrocławia i Gliwic).
Pozdrowienia
Ela

autor: **jesien 2015** » 16 gru 2015, 14:45

Dostaliśmy termin na luty / jeszcze bez dokładnego dnia plus informacje,ze trzeba będzie zrobić u nich nowe MR prostaty ( robią podobno jakieś dokładniejsze: multimodal MRI), ale z moich kontaktów z duńskimi pacjentami wynikało, ze ten zrobiony w Danii wystarczy. Moze kwestia czasu, bo mina 3 miesiące od poprzedniego plus hormony coś może pozmieniały/ zmniejszyły nowotwór, a do zabiegu potrzebny jest bardzo dokładny obraz prostaty?
Do lutego spokojnie, na razie żadnych objawów ubocznych TH, ale to dopiero 14 dni. Za parę dni koniec z Bikalutamid 50mg.

A i nowość w Danii: od przyszłego roku wszyscy pacjenci z podwyższonym PSA będą mieć MR prostaty przed biopsja.
Pozdrawiam
Ela

Kto jest online