Strona 2 z 3

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 18 mar 2016, 19:35
autor: walczący
Witaj Elemelek.
Hormony dajemy przed RT w czasie RT, a czasami jeszcze po RT. Lekarz pewnie cos zaleci.
Zobacz jak wygląda moja 'stopka', ale mój przypadek jest trochę inny, bo była tylko Radioterapia.
Praktycznie nie mam żadnych skutkow ubocznych, piję czasem siemię lniane, bo wiem, że to mi nie zaszkodzi, a lagodzi zapewne podpaloną odbytnice.
Będzie dobrze, pozdrawiam.
walczacy

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 19 mar 2016, 01:56
autor: bela71
Tato chyba wolałby hormony ale z tego co czytam raczej zalecana jest RT.


Oczywiście, tata może wybrać leczenie jakie mu odpowiada, ale jest bardzo duże "ale":

RT to jeszcze jest szansa (ta druga) na pozbycie się komórek raka na dobre.

Samodzielna HT to tylko leczenie paliatywne - opóźni rozwój choroby o parę lat, ale nie wyleczy.

RT + HT daje największe szanse na pomyślne zakończenie walki.

Jakiś czas temu czytałam, że radioterapia nowotworu może pobudzić układ odpornościowy - limfocyty uczą się rozpoznawać wroga na szczątkach martwych, przypalonych komórek,

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 19 mar 2016, 11:23
autor: Elemelek
Walczący, radioterapia kojarzy się mojemu tacie z poparzeniami, NTM, strasznym bólem... jak poczytałam, to nie wygląda to tak tragicznie. Skutki uboczne są, ale warto zapłacić taką cenę za życie. Z siemieniem nie pomyślałam, faktycznie czyni cuda w łagodzeniu poparzeń i różnych uszkodzeń śluzówek. Teraz "faszeruję" tatę wit. D (4000-5000 j.m.) i żurawiną (pomaga mu na NTM, albo siła sugestii ;) ). Nawet jak układ odpornościowy nie upora się sam z tym podejrzanym skokiem PSA to nie zaszkodzi wzmocnić go przed dalszym leczeniem.
Przy okazji - udanego wypoczynku nad Bałtykiem :)

Bela, właśnie tego szukałam, czym (w dużym uproszczeniu, dla mnie czyli laika w temacie) różni się wybór terapii. Przynajmniej, nie będziemy się bać jak lekarz zaleci skojarzone leczenie, a powoli RT nie wydaje się dramatem. Oczywiście lepiej by było uniknąć jednego i drugiego, ale zobaczymy. Bardzo dziękuję za wyjaśnienie :)

Pozdrawiam

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 19 mar 2016, 22:42
autor: wlobo135
Elemelek, ja byłem jednym z pierwszych osób na forum ktoremu pooperacyjna RT "przypaliła" jelito grube, w rezultacie czego miałem krew w kale. Poza tym nie było żadnego bólu. Również RT była całkowicie bezbolesna. Jedynie częstym powikłaniem pod koniec RT jest silne rozwolnienie.
Pozdrawiam
Włodek

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 21 mar 2016, 01:22
autor: Elemelek
Kolega mojego taty, opowiadał o dużym bólu. Nie wiem czy został poparzony, skąd ból i dlaczego ewentualnie lekarz nie dał środków przeciwbólowych. Z postów tutaj już wiem, że nie jest tak czarno. Wlobo, dzięki, widzę że warto.Tak bardzo Wasze historie i porady pomogły mojemu tacie (i mi oczywiście), widzi że nie jest sam. Pozdrawiam :)

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 21 mar 2016, 03:03
autor: bela71
Mój tata po radioterapii miał podrażnienie pecherza przez kilka tygodni (czyli częste wizyty w toalecie) oraz niewielką zmianę w jelicie grubym, która czasami podkrwawiała, ale nie była uciążliwa - zajał się nia dopiero po zakończeniu HT. Jego proktolog mówi, że trochę takich pacjentów ma.

Wszystkie horrorki które słyszałam na temat ostrych odczynów popromiennych, czyli "popalenia po RT" dotyczyły naswietlań okolic piersi i ramienia.

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 22 mar 2016, 18:30
autor: Elemelek
Bela, no właśnie ten kolega leczył raka prostaty. Nie mam pojęcia skąd taki ból, na inne dolegliwości nie narzekał, może ma indywidualny niski próg tolerancji bólu. Opowiadanie to był horror, mój tato gotów był zarzucić leczenie. Mimo skutków ubocznych radioterapii historia Twojego taty też pokazuje że dolegliwości są do zniesienia, no i że warto :) opowiedziałam mojemu tacie - jest mu dużo lżej. Dziękuję i pozdrawiam :)

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 22 mar 2016, 21:22
autor: bela71
Jeżeli ból nie jest skutkiem realnych uszkodzeń, bardzo może pomóc psychologia. Trzeba wybrać jakiś srodek, upewnić sie, że jest nieszkodliwy i nie zakłóci przebiegu leczenia, a potem ktoś z dużą siłą przekonywania tłumaczy, że to świetnie działa ochronnie przy radioterapii. Można np. wychwalać tak witaminę D3 ;) Albo zabiegi reiki, też absolutnie nieszkodliwe, a bardzo odprężają. Albo szkaplerzyk patrona i modlitwę.

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 18 maja 2016, 17:09
autor: Elemelek
Upłynęły kolejne dwa miesiące, Tato zrobił badanie, wzrost PSA spowolnił.

Kazałam mu koniecznie dołożyć wit. D do diety i brokuły (w kapsułkach, sulforafan). W coś wierzyć trzeba, jak pisała Bela :)
Nie wiem czy wzmocnienie organizmu spowolniło wzrost, czy poziom się stabilizuje, czy to tylko normalne wahanie w chorobie.

Dzisiaj Tato pojechał do lekarza na kontrolną wizytę. Lekarz zaleca czekanie, mówi że zaczną naświetlania jak PSA wyniesie 0,1 ng/ml, max 0,2 ng/ml a przy tym tempie wzrostu to potrwa jeszcze może rok.

Podpowiedzcie proszę, czekać ? namawiać na naświetlanie wcześniej ?
Rodzice boją się kolejnego wyniku (termin badania za trzy miesiące).
Mija równo 11 miesięcy od zabiegu a jak tak bardzo się cieszę, że wtedy zdążył.

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 18 maja 2016, 19:30
autor: stanis
Elemelek pisze:Podpowiedzcie proszę, czekać ? namawiać na naświetlanie wcześniej ?


Elemelek,
Choćbyś nie wiem jak namawiała to obawiam się , że onkolog nie zdecyduje się złamania sztywnych procedur, które stanowią, iż pooperacyjne PSA >0,2 ng/ml jest wskaźnikiem wznowy biochemicznej i dopiero wtedy może być wdrożona RT. Jednak hist-pat pooperacyjny wykazał nacieki i mogą zadecydować o wcześniejszym rozpoczęciu RT.

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 19 maja 2016, 18:08
autor: Elemelek
Dziękuję. Boję się tylko czy poziom 0,2 ng/ml nie będzie wiązał się z przerzutami. Teraz faktycznie pozostało czekać, rehabilitować i cieszyć się każdym wygranym dniem :)

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 19 maja 2016, 18:31
autor: stanis
Elemelek pisze:Dziękuję. Boję się tylko czy poziom 0,2 ng/ml nie będzie wiązał się z przerzutami. Teraz faktycznie pozostało czekać, rehabilitować i cieszyć się każdym wygranym dniem :)

Elemelek,

Kiedy PSA będzie oscylowało wokół 0,2 ng/ml możesz zafundować Tacie PSA z galem jako radioznacznikiem. To badanie prawdopodobnie już wskaże miejsce wznowy.
Koledzy podpowiedzą na forum, gdzie takie badanie można wykonać w PL.

Pozdrawiam serdecznie :)

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 19 maja 2016, 18:59
autor: bela71
@stanis

Niestety jeszcze nie - badanie z galem ma realną szansę coś pokazać dopiero przy PSA 0,5 ng/ml. Z doświadczeń forum, nie zawsze pokazuje też np. węzły chłonne zaatakowane przez raka prostaty.

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 19 maja 2016, 20:29
autor: Elemelek
Zawsze to jakiś trop jeżeli chodzi o dalszą diagnostykę. Bardzo dziękuję.

Powtórzę się - to Forum trafiło mi się jak los na loterii. Uspokoiłam się mimo że strach się czai, Rodzice też, a tato nawet już chce się leczyć. Regularnie podsyłam mu wpisy od Was :) Ma momenty zwątpienia, ale w porównaniu z tym co było jeszcze pół roku temu to inny człowiek. Co do wzrostu PSA, zawsze będzie niepewność o ile tym razem skoczy. Oby jak najwolniej.

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 20 maja 2016, 09:50
autor: kemoturf
Elemelku,
ja zawsze w takich sytuacja piszę, aby spróbować trochę inaczej podejść do sytuacji, Zamiast "czekać bezczynnie na wzrost PSA" aby zrobić diagnostykę, np PET, można próbować zmobilizować organizm do walki pozostałościami za pomocą suplemetacji wzmacniającej układ odpornościowy. Do tego dieta i ruch na powietrzu. Wasze PSA niskie więc zagrożenia na dzisiaj nie ma, choć niestety rośnie. Ja mam w tej materii dobre efekty więc wydaje mi się, że można skorzystać z mojej drogi. Korzystam z porad dr Szalusia, który uzupełnia moją HT wszelakim dopalaczami. Sam też sporo czytam. Przejrzyj mój wątek. Może znajdziesz wskazanie dla wszego leczenia. W razie czego służę informacjami.

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 20 maja 2016, 17:21
autor: Elemelek
Kemoturf, ja już zainspirowałam Tatę Twoimi pomysłami :) To działa. Jestem Ci bardzo wdzięczna za podpowiedź o witaminie D3 i nie tylko. Wierzę, że możliwości ludzkiego organizmu są naprawdę spore.
Trzymam kciuki za Twoje zdrowie również :)

Re: Mój Tato, wyniki, czego się spodziewać ...

Nieprzeczytany post: 20 maja 2016, 18:23
autor: MAREK P.
Cieszę się ,że coraz więcej osób przekonuje się do działań w podniesieniu odporności czy szeroko rozumianej immunologii, to dobry kierunek, który nie wyklucza równolegle innych.

Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 cze 2017, 17:51
autor: Elemelek
Mija dwa lata od zabiegu u mojego taty, czy powinniśmy się martwić tym poziomem i drobnymi wahnięciami PSA (wyniki z mojej stopki)?
Chyba pole manewru mamy ograniczone, badania czy leczenie nie przy tym poziomie PSA.

Czy możliwe, że antygen wydzielają resztki tkanek bez komórek nowotworowych, operacja była rozległa, nie chce mi się wierzyć, ze coś zostało. Albo czy po prostu coś trzyma resztki choroby w ryzach i ten stan może trwać i trwać ?

Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 cze 2017, 22:20
autor: kemoturf
PSA stabilne, waha się wokół stałej wartości. Wznowę rozumiemy jako kolejne wzrosty PSA. Ważny jest czas podwojenia.

Co może produkować PSA, bo nie jest 0,00x, a takie najlepiej byłoby mieć, np. inne organy, ślinianki, nadnercza.
Może być też tak, jak napisałaś, że gdzieś są ogniska rakowe, które póki co są trzymane w ryzach.

Można zbadać nowotworowe komórki krążące - CTC, ale wartość diagnostyczna tego badania nie jest jeszcze do końca określona, więc trudno jest na podstawie podwyższonego poziomu CTC mówić o ryzyku wznowy. Ważna jest dynamika zmian CTC w kolejnych badaniach.
Ja starałbym się stosować suplementację poprawiającą funkcjonowanie organizmu i układu odpornościowego, do tego dobrze zbilansowana zdrowa dieta i zdrowy tryb życia i pozytywne myślenie. To powinno pomóc w zahamowaniu rozwoju choroby.

Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 24 cze 2017, 23:39
autor: Elemelek
Kemoturf, dzięki :)

Co do suplementacji, no właśnie... zauważyliśmy, że mniejszy wzrost PSA albo minimalne spadki skojarzone są ze sposobem odżywiania
Może to przypadek, a może nie.

Tato jest nadal pod kontrolą lekarza (regularne wizyty), ale postawił dodatkowo na kilka witamin i zbilansowaną dietę.
Szczególnie upodobał sobie olej lniany i inne tłuszcze nienasycone, sulforafan z brokułów i do tego witamina C (małe ilości z uwagi na nerki).
Martwiłam się, że te skoki/wzrosty PSA to wznowa, ale popróbujemy nadal wzmacniać organizm.
Tobie gratuluję wyniku leczenia i trzymam kciuki za zdrowie :)

Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 26 cze 2017, 09:54
autor: kemoturf
Ja bym dorzucił D3, tak aby utrzymywać poziom 60 ng/ml. W zimie więcej, w lecie mniej. Warto zbadać na początek metabolit 25OH, aby wiedzieć z jakiego pułapu D3 startujemy. Do D3 na 2000jm brać 100mg K2MK7, aby wapń skierować do kości i aby nie odkładał się w żyłach.
Witamina E 100mg dziennie, też ma sens.
Do tego wprowadziłbym jeszcze np AHCC, z grzybów Shitake, który wzmacnia układ odpornościowy. Można też pomyśleć o grzybach Reishi, kurkumie.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2018, 18:14
autor: Elemelek
Kiedy najszybciej, przy takim wzroście PSA jak u mojego taty, można zacząć diagnostykę pod kątem wznowy?
Czekać do poziomu 0,1 - 0,2 ng/ml?
Czy można (czy warto) już teraz szukać ognisk? Jak?

Tato miał b. zaawansowane zmiany. Lekarz operujący, sporo wyciął, ale chyba sam jest zaskoczony (pozytywnie) wynikami taty przez te lata.
Wiem już, że stosuje się RT po zabiegu, lekarz nie zlecił naświetlań, ale wówczas tato ani psychicznie, ani fizycznie nie dałby rady.
Teraz, po ponad 3 latach, jest chyba w lepszej kondycji niż przed zabiegiem :)
Marginesy wyciętej tkanki były czyste, węzły też. Wiem, że to nie przesądza o niczym, ale co można zrobić przy takim trendzie PSA?
Tato jest pod stała kontrolą od czasu zabiegu i jeszcze w tym tygodniu ma wizytę u lekarza, który operował.
Mimo tego ciągle czytam, szukam...

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 23 paź 2018, 07:26
autor: stanis
Elemelek pisze:Kiedy najszybciej, przy takim wzroście PSA jak u mojego taty, można zacząć diagnostykę pod kątem wznowy ? czekać do poziomu 0,1 - 0,2 ?

Jak już wielokrotnie omawiano na forum badanie obrazowe ma sens:

- PET PSMA Ga68 jeśli PSA >0,5 ng/ml aczkolwiek było na forum tylko kilka przypadków, gdy przy PSA ok. 0,3 ng/ml wskazał przerzuty do węzłów chłonnych

- PET z choliną gdy PSA > 2 ng/ml.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 23 paź 2018, 09:12
autor: Elemelek
Dziękuję, myślałam, że może ma sens wcześniejsze badanie, żeby nie nastąpiły ewentualne przerzuty.
Zaawansowanie u mojego taty było znaczne, wiem jakie są rokowania, i że to może być wznowa miejscowa. Ale dzięki Forum wiem też, że jeszcze w zanadrzu mamy RT, hormony, chemię. W takim razie czekamy.
Pozdrawiam i życzę zdrowia :)

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 23 paź 2018, 10:05
autor: zosia bluszcz
myślałam, że może ma sens wcześniejsze badanie, żeby nie nastąpiły ewentualne przerzuty.

Nieporozumienie, badania nie zapobiegają przerzutom.
Badania obrazowe wykonuje się w celu zdiagnozowania ew. przerzutów w mozliwie wczesnym stadium aby następnie sprobowac zareagowac na nie odpowiednią terapią.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 23 paź 2018, 10:54
autor: Elemelek
Fakt, racja. Bardziej miałam na myśli wczesną terapię, zapobiegającą rozwojowi choroby. W przypadku mojego taty, leczenie objawów Prostamolem i brak badań PSA (lekarz nie zlecał, my nie wiedzieliśmy) dało takie, a nie inne, zaawansowanie choroby. Teraz chętnie człowiek na zimne by dmuchał.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 14:43
autor: Elemelek
Chyba przegapiliśmy właściwy moment... wiem, że przypadek mojego taty nie jest (nie był) najcięższy, ale zwyczajnie się boję, nagle nastąpiła progresja, lekarz operator na ostatniej wizycie w czerwcu 2021 odesłał tatę do radiologa radioterapeuty - onkologa ze wskazaniem "na jesień".

Między czerwcem a październikiem 2021 nastąpił znaczny skok PSA (o 50%) a teraz rośnie w tempie co tydzień 0,05 ng/ml jednostek. Wygląda jakby się podwajało.

01.2020 - 0,183 ng/ml
05.2020 - 0,22 ng/ml
08.2020 - 0,232 ng/ml
09.2020 - 0,255 ng/ml
03.2021 - 0,269 ng/ml
06.2021 - 0,323 ng/ml
10.2021 - 0,48 ng/ml
10.2021 - 0,543 ng/ml (po tygodniu)


Mamy terminy RTG, rezonansu i scyntygrafii za dwa tygodnie. (05.11.2021).

Czy przy tak niskim poziomie PSA, bez badań obrazowych lekarz może przepisać hormony, czy nie warto panikować, bo czas oczekiwania na wyniki nie wpłynie na powodzenie leczenia. Poradźcie proszę.

Na wcześniejszą radioterapię tato nie poszedł, kłopoty z pęcherzem, nadzieja na zatrzymanie choroby (dobrze nam szło przez 6 lat).
Przez cały okres dieta, ogólnie dostępne suplementy, antyoksydanty, co 3 miesiące kontrola.

Naświetlania raczej pewne, oby możliwe. Ale to pełzające PSA dziwne. Tyle lat. Nie wiem co mogło "sprowokować" chore komórki.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 16:03
autor: kemoturf
Elemelek pisze:Chyba przegapiliśmy właściwy moment...

Chyba nie jest tak żle...


Elemelek pisze:Mamy terminy RTG, rezonansu i scyntygrafii za dwa tygodnie. (05.11.2021).

Przy poziomie PSA 0,5 ng/ml spróbowałbym załatwić PET-PSMA. To najbardziej kompleksowe i czułe badanie. Wznowa jest najprawdopodobniej w loży, ale złośliwy rak mógł się rozsiać, niestety.
Scyntygrafia, przy PSA 0,5 ng/ml nic nie pokaże, a i dla PET to też można być próg czułości.


Elemelek pisze:Czy przy tak niskim poziomie PSA, bez badań obrazowych lekarz może przepisać hormony, czy nie warto panikować, bo czas oczekiwania na wyniki nie wpłynie na powodzenie leczenia. Poradźcie proszę.

Chyba podstaw do paniki nie ma. O HT powinien zdecydować radioterapeuta. Niektórzy chcą widzieć czysty, niezafałszowany hormonoterapią efekt radioterapii (czytaj: poziom PSA).


Elemelek pisze:Ale to pełzające PSA dziwne. Tyle lat. Nie wiem co mogło "sprowokować" chore komórki.

Pewnie nic specjalnego. Gleason był opisany jako 3+5, czyli z udziałem najbardziej agresywnej frakcji. Gleasony z 5 lubią się odnawiać.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 16:10
autor: zosia bluszcz
Elemelku, PSA pooperacyjne Taty nigdy nie było poniżej poziomu wykrywalności, przez 5 lat powoli systematycznie rosło a w tym roku rzeczywiście przyspieszyło.
Wygląda to na wznowę miejscową, która była zresztą do przewidzenia - patrz histopatologia pooperacyjna (dobrze byłoby gdybyś mogła wkleić jako załącznik kompletny dokument).


Elemelek pisze:czy nie warto panikować, bo czas oczekiwania na wyniki nie wpłynie na powodzenie leczenia? Poradźcie proszę.

Moim zdaniem nie warto panikować. Zamieść opisy badan obrazowych gdy tylko je dostaniecie. Ale oczywiście RT Tata, niestety, nie uniknie.
pozdr
zosia

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 16:39
autor: stanis
Elemelek,

Zauważyłem, że Twój poprzedni post jest z października 2018, co oznacza, iż nie było Ciebie tutaj przez 3 lata =( ale uzupełniłaś stopkę :)
Twój Tato jest moim rówieśnikiem :)

Moim zdaniem już jesienią 2019 poziom PSA predystynował do ratującej RT. Może jestem panikarzem, ale ja przy poziomie PSA <0,2 ng/ml poddałem się ratującej RT pomimo niejednoznacznych wyników badań obrazowych, które by potwierdzały wznowę. Dzisiaj, po 3 latach od RT, uznaję się za wyleczonego.

Życzę skutecznej RT, bez powikłań.

Pozdrawiam,
Stanis

Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RPGl.3+5pT3bN0M0R1

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 20:53
autor: Elemelek
Zosiu, bardzo dziękuję :) Tato jest pesymistycznie nastawiony, do tego dochodzi leczenie (od lipca) choroby Parkinsona. Niestety źle reaguje na słowo "chemia" "RT".

Stanis, dziękuję :) jestem cały czas, tylko podczytuję, ale nie ma tygodnia żeby mnie nie było,od 6 lat. Dostałam tutaj tak ogromne wsparcie, że trzymam cały czas kciuki za innych, może dobra energia się przyda. Cieszę się z Twoich wyników :) i życzę mojemu tacie takiej energii i optymizmu.


Łudziliśmy się, że to pełzające PSA to nic groźnego. Lekarz chyba też - nie wspomniał o radioterapii przy 0,2 ng/ml, zalecał czekanie do 0,4 ng/ml albo i dalej. Chwyciliśmy się tego, ze może będzie nadal tak powoli rosło, i że RT najwcześniej za rok. No cóż, człowiek mądry po szkodzie.
Teraz trzeba się pozbierać i do boju.

Załączam wyniki pooperacyjnego badania histopatologicznego, nie były za dobre, ale 6 lat temu nawet na tyle nie liczyliśmy.
Dodany także wynik pierwszej biopsji, który nie wskazywał na taką złośliwość. Teraz na skierowaniu wpis "wznowa biochemiczna".
Wiem, ze decydująca będzie scyntygrafia i rezonans.



BIOPSJA (05.2015) - HISTOPATOLOGIA

Rozpoznanie histop.jpg

Gleason 3+3 cT2c



RP (06.2015) - HISTOPATOLOGIA POOPERACYJNA

Pooperacyjne 1.jpg

Pooperacyjne 2.jpg

Gleason 3+5 pT3b N0 (0/12) EPE(+) LV0 R1



SKIEROWANIE NA RT (10.2021)

Skierowanie aktualne.jpg

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 21:38
autor: kemoturf
No faktycznie wyniki nie były "za dobre", nacieczona torebka, pęcherzyki nasienne, wysoki Gleason.
Przed RT starałbym się o PET-PSMA. Podstawy do refundacji są. ŚCO Kielce robią dość szybko.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 22:03
autor: Elemelek
Kemoturf, dziękuję za wskazówkę, też liczyłam na PET, ale tato w mocnym stresie a po konsultacji dostał tylko rezonans, RTG i scyntygrafię.
Nie wiemy czy to wstęp do badań, ale chyba raczej na tej podstawie chcą naświetlania zastosować, bo coś tak wstępnie wspomniano.

Nie wiem dlaczego nie PET, tak cichu myślałam, ze przy takim zaawansowaniu guza może tato dostanie skierowanie.

Wcześniek pocieszaliśmy się ujemnymi marginesami cięcia, czystymi węzłami i brakiem zmian w kościach.
Tydzień temu tato odebrał skierowanie na RT, w którym był znacznie wyższy wynik, od ręki zarejestrował się do lekarza, chyba dwa dni czekał tylko.
Powiem mu, żeby zapytał. Prowadził go lekarz urolog, chirurg. Teraz trafił do ośrodka radioterapii, który jest filią Dolnośląskiego Centrum Onkologii.
Wybraliśmy bliski ośrodek (ma dobre opinie),bo tacie brak sił na dłuższe dojazdy, ale obawy są.

Gdyby PET miał oszczędzić niecelowego leczenia, to zrobię wszystko, żeby to badanie tacie zorganizować.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 22:20
autor: kemoturf
PET-PSMA zastąpiłby wszystkie wymienione przez Ciebie badania. Może warto powalczyć.

Na etapie planowania RT i tak zostanie zrobione TK, niektóre ośrodki robią także MRI.
PET to najdokładniejsze ze wszystkich dostępnych badań obrazowych.

Chodzi o to, aby do planu naświetlania włączyć ewentualnie węzły, jeśli PET pokazałby w nich coś niepokojącego. Loża, jako najprawdopodobniejsze miejsce wznowy i tak musi być naświetlona. Nie należy raczej zakładać, że jest też coś w kościach - za niskie PSA. Wolny wzrost PSA raczej sugeruje wznowę miejscową.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3 RP Gl.3+5pT3bN0M0R0

Nieprzeczytany post: 22 paź 2021, 22:36
autor: Elemelek
Z PET chyba nie zdążymy już w tydzień. Zlecone badania tato zrobi, ale porozmawiamy z lekarzem.
Niech nawet zrobią PET po radioterapii, może będzie konieczne dalsze leczenie, a może uda się przed, gdyby wyniki zleconych badań nie były jednoznaczne.

Tato nie chce słyszeć o zmianie, bo uważa, że to pouczanie lekarza. Ale może jak pierwszy szok minie, to przetłumaczę.

Liczę na miejscową wznowę, ale o płuca się martwię. Z Forum wiem, ze jeszcze kilka dróg nam zostało, gdyby tylko tato miał chociaż w połowie taką wiarę w medycynę jak ja, ehh.

Ale fakt, przyjęto go szybko, badania też bez zbędnej zwłoki, potraktowany był dobrze.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3cT2c RP Gl.3+5pT3bN0M0R1?

Nieprzeczytany post: 04 lis 2021, 20:26
autor: Elemelek
Po badaniach obrazowych:

- RTG płuc czysto,
- rezonans miednicy odebrany chwilę temu, jak niżej.

Data?
MRI


Rezonans.jpeg



Tato się cieszy a mnie niepokoi brak jednoznaczności. Opis skromny, ale może wystarczy?

Jeszcze do zrobienia scyntygrafia.
Czy to oznacza, że jeszcze źródło/przerzut niewykrywalne?

Zastanawiam się czy będą naświetlania czy każą czekać. Za tydzień okaże się jak szybko rośnie PSA.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3cT2c RP Gl.3+5pT3bN0M0R1?

Nieprzeczytany post: 04 lis 2021, 21:33
autor: stanis
Elemelek pisze:Opis skromny ale może wystarczy? (...) Czy to oznacza, że źródło (przerzut) jest jeszcze niewykrywalne?

Elemelek,
Ja bym proponował domagać się skierowania na PET PSMA, które to badanie jest bardziej czułe niż MRI, więc być może wskaże miejsce wznowy przy aktualnym poziomie PSA. Być może radioterapeuta zleci PET PSMA?

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3cT2c RP Gl.3+5pT3bN0M0R1?

Nieprzeczytany post: 04 lis 2021, 22:34
autor: Elemelek
Stanis, dziękuję.

Zastanawiam się dlaczego nie zaczęli od PET PSMA, pewnie o koszty chodziło.
Namówię tatę na rozmowę z lekarzem. Przy takim skoku PSA raczej coś się tli.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3cT2c RP Gl.3+5pT3bN0M0R1?

Nieprzeczytany post: 05 lis 2021, 10:59
autor: kemoturf
Elemelek pisze:Zastanawiam się dlaczego nie zaczęli od PET PSMA, pewnie o koszty chodziło.

Czasami trzeba coś zasugerować. W przypadku wznowy z wysokim Gleasonem PET jest jak najbardziej uzasadniony i refundowany.


Elemelek pisze:Namówię tatę na rozmowę z lekarzem. Przy takim skoku PSA raczej coś się tli.

Tak, raczej coś jest. Histopatologia nie była zbyt pozytywna. Ja bym już nie kombinował z kolejnymi badaniami, tylko zdecydował się na RT. Chyba też regionalne węzły trzeba trzeba włączyć, ale o tym powinien zdecydować radioterapeuta.

Re: Tato r.1950 PSA18ng/ml BxGl.3+3cT2c RP Gl.3+5pT3bN0M0R1?

Nieprzeczytany post: 06 lis 2021, 00:15
autor: Elemelek
Kemoturf, dziękuję.
Chyba nawet bylibyśmy skłonni zapłacić za PET, bo obawiam się, że wyniki uśpią taty czujność.
Tato się boi pytać, ale postaram się go przekonać, niech tylko lekarz da skierowanie.

Ostatnie badanie było dzisiaj i już są wyniki - scyntygrafia pokazała brak zmian meta.
No i teraz tato uczepił się tego ucieszony, a ja po cichu się obawiam, że diabeł tkwi w szczegółach, a konkretnie w braku jednoznacznych zmian w rezonansie.

Z lektury Forum wynika to samo co sugerował poprzedni urolog - na tym etapie wznowy zmiany mogą być niewidoczne w badaniach obrazowych, ale naświetlania zalecał.

Za 1,5 tygodnia wizyta u lekarza prowadzącego, tato pojedzie, posłucha i pomyślimy a ja będę go namawiać na PET.