r.1950 PSA6.7ng/mlBxGl.3+4cT2aRP Gl.3+3pT2aN0M0R0

[adarek]

Gratulacje Staszku doskonałego efektu leczenia, mam nadzieję mieć podobny wynik za kilkanaście miesięcy.
Pozdrawiam

Darek

[szandor]

Staszku
serdecznie gratuluję awansu do elitarnego klubu symulantów.

Życzę WSZYSTKIM spokojnego przejścia trudnego okresu pandemii COVID 19 !

Dziękuję i nawzajem, życzę tego Tobie.

[Mac]

Super! Tak trzymać!
Pozdrawiam Maciek

[kemoturf]

Staszku. Gratuluję i pozytywnie zazdroszczę.

[walenty]

Staszek. Tylko przyklasnąć, tak trzymać. Pozdrawiam walenty

[AParsley]

Gratulacje Staszku, tak trzymaj
Pozdrawiam AParsley

[stanis]

Dziękuję za ciepłe słowa.
WSZYSTKIM walczącym a jednocześnie umęczonym utrudnieniami w kontynuacji leczenia w okresie pandemii, pragnę dodać otuchy aby nie tracili nadziei...

1525287_932625603443810_8151559391276569778_n[1].jpg

[stanis]

Bardzo długo nie pisałem w swoim wątku bowiem do dnia dzisiejszego uznawałem siebie za ozdrowieńca. Dzisiejszy wynik PSA mnie jednak zaniepokoił PSA=0,010 ng/ml w 2,5 roku po zakończeniu ratunkowej RT.

Chronologiczny zapis PSA w okresie od zakończenia SRT przedstawia się następująco:

2018.05 0,056 Zakończenie SRT
2018.06 0,039
2018.08 0,023
2018.11 0,013
2019.01 0,012
2019.08 0,002 (nadir)
2020.02 0,004
2020.10 0,007
2021.02 0,010

Aktualnie przechodzę infekcję Covid 19 wraz z towarzyszącymi powikłaniami gastryczno-jelitowymi. Czyżby Covid miał wpływ na wzrost PSA? Czy może ktoś coś wie?

___________________________________________EDIT_________________________________________________-

Istnieje (niepotwierdzona) teoria, iż na skutek intensywnej tlenoterapii z powodu saturacji <90 % dostarczyłem pokarmu w postaci tlenu, którym żywi się rak...

[adarek]

Aktualnie przechodzę infekcję Covid 19 wraz z towarzyszącymi powikłaniami gastryczno-jelitowymi. Czyżby Covid miał wpływ na wzrost PSA? Czy może ktoś coś wie?

Nie wiem jak KOWIT , ale u mnie zapalenie dróg moczowych spowodowało wzrost PSA o 30%. Tylko należy pamiętać, że ja mam jeszcze w sobie kawał prostaty. Jeden wynik, to nie wynik. Zbadaj PSA po 2 tygodniach od zwalczenia wirusa.

Darek

[stanis]

... u mnie zapalenie dróg moczowych spowodowało wzrost PSA o 30%. Ale trzeba pamiętać, że ja mam jeszcze w sobie kawał prostaty.

Otóż to, ten kawałek prostaty produkuje PSA.
Zrobię ponowne badanie PSA, ale dopiero gdy zaprzestanę inhalacji tlenem. Niestety saturacja nadal spada <90 %, zwłaszcza nocą.
A chrapiesz? Cierpisz na sleep apnea?
Nieee, nigdy nie chrapałem ani przed Covidem ani teraz.(Stanis)

[walenty]

Stanis, Twój wzrost PSA o trzy tysięczne (z 0,007 ng/ml na 0,010 ng/ml) jest niewielki i można przyjąć, że jest to wybryk, ograniczając sobie w ten sposób stresu. Kuruj się, ażebyś zachował dużo zdrowia i sił do dalszej aktywnosci na naszym Forum.
Pomyślnosci i zdrówka.
Pozdrawiam walenty

[stanis]

Twój wzrost PSA o trzy tysięczne (z 0,007 ng/ml na 0,010 ng/ml) jest niewielki i można przyjąć, że jest to wybryk...

Cześć Walenty,
Niestety jestem świadom tego co może się zdarzyć ), bowiem identyczną sytuację miałem po RP, kiedy to PSA powoli, ale systematycznie szło w górę. Jestem pogodzony z faktem, iż nic nie da się zrobić dopóki PSA nie osiągnie wartości ok.1 ng/ml, bo wtedy dopiero być może uda się zidentyfikować miejsce, w którym mój przeciwnik się ulokował.

Bardziej niż raczysko martwi mnie obecnie przedłużający się stan osłabienia oraz towarzyszące komplikacje w związku z trwającą nadal infekcją covidową.
_______________________________________________EDIT______________________________________________________
Moja dr z POZ po tele-poradzie wystawiła mi skierowanie na RTG klatki piersiowej, do wykonania na cito, ale jest awaria zasilania, która zostanie usunięta dopiero w poniedziałek. Ot nasza służba zdrowia w pandemii .

[kemoturf]

Osłabienie organizmu spowodowane infekcją może aktywizować jakieś ogniska nowotworowe. Może też to być zwykły wybryk. Trudno powiedzieć. Myślę, że powinieneś wydobrzeć i wtedy kontrolnie zbadać PSA.

[stanis]

Myślę, że powinieneś wydobrzeć i wtedy kontrolnie zbadać PSA.

Dzięki Tomku, tak zrobię.

[szandor]

Jestem przekonany, że te kilka tysięcznych mieści się w zakresie błędu procedury pomiarowej, będącej w dodatku na skraju zakresu pomiarowego. Moja wiedza medyczna, jest cieniutka, ale moje zalążki technokraty mówią, aby się tymi odchyłkami nie przejmować.
Nie wspomnę o moich doświadczeniach z badaniem PSA, bo to było kuriozum.

Staszku, życzę Ci szybkiego uporania się z pozostałością po covidzie, zerowego PSA oraz spokoju ducha.
Janusz

[stanis]

Nie wspomnę o moich doświadczeniach z badaniem PSA, bo to było kuriozum.

Janusz, thnx

Pamiętam Twoje perypetie. Moje doświadczenie z różnymi wynikami PSA pochodzącymi z tego samego laboratorium jest nieco inne.
Na etapie kiedy PSA zaczęło zwyżkować po, jak się dużo później okazało, niedoszczętnej RP, zaobserwowałem różnice w wynikach w następującej sytuacji:


O 7.00 rano, na zlecenie mojego urologa z poradni przyszpitalnej, oddałem krew na badanie PSA w przyszpitalnym labie znanej firmy działającej w całym kraju. Nie wiem jak długo krew "leżakowała" w lodówce zanim została przewieziona do centralnego labu tejże f-my. Wynik PSA dostałem od urologa po dwóch dniach.

Tego samego dnia rano moja dr z POZ wystawiła mi skierowanie na różne badania laboratoryjne, w tym PSA.
Krew pobrano mi ok. 8.00 w centralnym laboratorium tej samej znanej firmy. A zatem badanie PSA odbyło się na tym samym sprzęcie co badanie próbki pobranej o 7 rano. Już po godzinie moglem sprawdzić wynik PSA na stronie internetowej firmy.

Gdy porównałem oba wyniki, okazało się, że PSA z próbki pobranej w laboratorium przyszpitalnym było znacznie niższe od PSA z próbki krwi pobranej w laboratorium centralnym, niemalże natychmiast po pobraniu krwi.
Jak się wydaje, różnica w wynikach PSA spowodowana była długim czasem jaki upłynął pomiędzy pobraniem krwi w poradni przyszpitalnej a jej dostarczeniem do centralnego laboratorium znanej firmy.

[leszek48]

Witam.
Stanis, mój drogi kolego, nikt Cię chyba nie zrozumie tak jak ja. Znam ten ból
Też mi wzrosło o 0,003 ng/ml i myśli miałem różne, oczywiście te z grupy tragicznych.
Powtórzyłem badanie po trzech miesiącach i wynik jest taki sam jak poprzednio. Ale mimo wszystko 9 miesięcy wcześniej było 0,003 ng/ml .
Pozdrawiam serdecznie i trzym się
Leszek

[stanis]

Znam ten ból Też mi wzrosło o 0,003 ng/ml i myśli miałem różne, oczywiście te z grupy tragicznych.

Leszku, masz rację ale jak spojrzeć tj. policzyć różnicę inaczej tzn. od nadiru po SRT to jest to wzrost o 0,008 ng/ml . Nie tragizuję tylko stwierdzam fakt.

Raczej skłaniam się do sugestii Tomka, iż to powikłania post-Covidowe.

Pozdrowienia/St.

[stanis]

Czuję się już lepiej, dokuczają mi tylko dolegliwości gastryczno-jelitowe a nie covidowe. W dzisiejszy mroźny poranek (-8 C), po raz pierwszy od 5 tyg. wyszedłem z domu aby odśnieżyć przed domem. Sąsiadce też odśnieżyłem w rewanżu, za to, że ona nam czasem odśnieżała w poprzednie śnieżyce.
Złapałem zadyszkę, ale i dawkę tlenu naturalnego zamiast inhalacji z butli . W pon. pojadę na prześwietlenie płuc.

Miłej niedzieli,
St.

IMG_4066 (2).JPG

[stanis]

Dzisiaj w Tymczasowym Szpitalu Covidowym zostałem zaszczepiony zgodnie z terminem uzyskanym w zapisach internetowych dla grupy 70+.
Młody lekarz niezbyt wiedział co ma ze mną zrobić z następująch powodów:
a) Krótki czas, który upłynął od stwierdzenia diagnozy infekcji Covidowej,
b) Leki przyjmowane w czasie infekcji potencjalnie mogące wejść w interakcję ze szczepionką,
c) Choroby współistniejące.

Odbyło się konsylium lekarskie, przeczytali karty szpitalne zawierające informacje dot. infekcji wirusem Covid-19 oraz chorób współistniejących.
Finalnie zapadła decyzja: SZCZEPIMY. Piszę o tym ponieważ szczepienie jest dla mnie ważne z powodu chorób współistniejących. Dzięki niemu mogę być już przyjęty do szpitala. Poza tym ta informacja może pomóc innym Forumowiczom.

Czuję się dobrze, nie mam żadnych objawów poszczepiennych.
Pozdr./St.


___________EDIT (11.02.2021)___________
Małe sprostowanie, które być może przyda się innym forumowiczom.
Za wcześnie napisałem, iż nie wystąpiły u mnie objawy poszczepienne. Otóż wystąpiły, ale dopiero po upływie ok.10 godz. od zaszczepienia, już po napisaniu postu. Były to zawroty głowy, bóle stawów, ogólne otępienie. Dzisiaj (3 doba po zaszczepieniu) dolegliwości te zaczęły ustępować.

[stanis]

Po przejrzeniu RTG płuc lekarz Szpitala Covidowego zalecił rehabilitację post-Covidową. Jadę zatem do sanatorium w Polanicy Zdroju na specjalistyczny turnus rehabilitacyjny dla pacjentów, którzy przeszli infekcję.
Czekam tylko na drugą dawkę szczepionki i w drogę.

[stanis]

Pozdrawiam bardzo serdecznie z Polanicy Zdrój, jestem tutaj na turnusie rehabilitacyjnym post-Covidowym. Mam nadzieję poprawić swoją kondycję fizyczną.

Szpital_Uzdrowiskowy_Wielka_Pieniawa (2).jpg

[walenty]

Stanis- miłego pobytu w sanatorium (nie miłości), kuruj się i wracaj do zdrowia. Trzymamy kciuki za dobrą rehabilitację.
Pozdrawiam, walenty

hah, ha z uwagi na rygorystycznie przestrzegany dystans i inne restrykcje Covidowe zawarcie bliższych relacji było niemożliwe .

[stanis]

Drodzy @ F.

Mija już 7 lat od podjęcia mojej walki z raczyskiem. Wracam do mojego wątku b. rzadko gdyż uznaję się za wyleczonego.

Ostatni wynik PSA - 0,012 ng/ml.

Postanowiłem zmniejszyć częstotliwość monitorowania PSA + ew. infekcji dróg moczowych do co 1/2 roku i skoncentrować się raczej na innych moich dolegliwościach. Uważam, że nie ma sensu badać się częściej pomimo, iż PSA znowu nieco rośnie systematycznie, bo to i tak niczego nie zmieni.

Po długiej rehabilitacji post-Covidowej zająlem się diagnozowaniem moich dolegliwości gastryczno-jelitowych.

Nadal pracuję zawodowo aczkolwiek jako emeryt zmieniłem nieco profil wykonywanego zawodu i sprawia mi to ogromną satysfakcję .

Pozdrawiam wszystkich walczących Gladiatorów, bądźcie dzielni.
Stanis

[stanis]

Przyplątało się do mnie wstrętne zapalenie oskrzeli, rzekomo to powikłanie post-Covidowe. Już od 2 tyg. czas spędzam głównie w łóżku a lekarze testują na mnie coraz silniejsze antybiotyki
Przepadły mi terminy kolonoskopii oraz RTG płuc a ja nadal w łożku ... ale z laptopem na brzuchu

Mam nadzieję, że wkrótce wstanę na nogi.
Pozdrówka.
Stanis

[wiatger]

Staszku,
Z przykrością przyjąłem wiadomość, że dopadły Cię dolegliwości ze strony oskrzeli. Całkiem prawdopodobne, że są to powikłania post-Covidowe.

Mam nadzieję, że wkrótce wstanę na nogi.

Oby jak najszybciej spełniła się Twoja nadzieja - życzę rychłego powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam
Karol (@wiatger)
__________________________________________________________________________
@ Karol - dzięki, muszę się pozbierać , moi studenci cierpliwie czekają na moje wykłady, których terminy poprzesuwałem.

[Violinek]

Zdrówka życzymy

[stanis]

PSA u mnie dalej fluktuuje, ale dzisiaj nie o tym.

Wysłałem dokumentację medyczną do Szpitala Uzdrowiskowego w Ciechocinku na refundowaną przez NFZ rehabilitację po-covidową.
Mój lekarz rodzinny oraz pulmonolog nie robili mi nadziei, wręcz nie chcieli podpisać skierowania. Ku mojemu zaskoczeniu zadzwonili do mnie dzisiaj z ww. szpitala z wiadomością, iż zostałem zakwalifikowany.

Piszę o tym, bo może ktoś po przejściach covidowych skorzysta z mojego doświadczenia.
Wg nowych przepisów to nie NFZ w miejscu zamieszkania przydziela sanatorium pacjentom pocovidowym, ale wyznaczone ośrodki leczniczo-rehabilitacyjne w całym kraju z orzecznikiem NFZ.
Rehabilitacja stacjonarna, sanatoryjna przysługuje pacjentom jeden raz w okresie do roku od daty zainfekowania.

[stanis]

Pozdrawiam z Ciechocinka, jestem kuracjuszem szpitala rehabilitacyjnego po-covidowego https://ciechocinek.pl/places/22-wojsko ... litacyjny/

Intensywnie się rehabilituję przez 4 tygodnie

IMG_4365 (2).JPG

basen_d.jpg

___________________________________________________________________
PS: Dzisiaj basen został profilaktycznie wyłączony z użytkowania z uwagi na zagrożenie Covidowe
W zastępstwie oferują modlitwy w cerkwi.... na terenie obiektu. To mój żart, oczywiście byłem już... cerkiew istnieje naprawdę, to nie żart.

unnamed.jpg

[wiatger]

Witaj Staszku,
Jesteś szczęściarzem, że tak łatwo trafiłeś do pięknego sanatorium w renomowanym kurorcie, jakim jest Ciechocinek.
Jestem ciekaw jakie masz warunki lokalowe i żywieniowe.
Oczywiście najważniejsze są zabiegi w ramach rehabilitacji post-Covidowej - co konkretnie Ci zapisali?
Pozdrawiam
Karol

[stanis]

Oczywiście najważniejsze są zabiegi w ramach rehabilitacji post-Covidowej - co konkretnie Ci zapisali?

Cześć Karol,
Jak pamiętasz, w marcu tego roku byłem przez tydzień w komercyjnym sanatorium po-Covidowym w Polanicy. Teraz dopiero zobaczyłem, że to była lipa a ja za nią jeszcze zapłaciłem.

Zabiegi, 4 tyg. rozpiska: gimnastyka indywidualna na przyrządach izodynamicznych, gimnastyka zbiorowa (głównie ćwiczenia oddechowe), inhalacje solankowe, krioterapia punktowa, masaż hydropowietrzny w wannie, masaż mechaniczny na łóżku wodnym, masaż ręczny, terapia psychologiczna, treningi relaksacyjne.
Ponadto wykład nt. profilaktyki zdrowia.

Jestem ciekaw jakie masz warunki lokalowe i żywieniowe.

-> Pokój dwuosobowy.
-> Dieta rekomendowana przez mojego gastroenterologa z uwagi na moje problemy jelitowe jest rygorystycznie przestrzegana przez kuchnię, bez dodatkowej opłaty

Polecam wszystkim https://ciechocinek.pl/places/22-wojsko ... litacyjny/

Pozdrawiam,
Staszek

[wiatger]

Cieszę się, że trafiłeś w dobre miejsce na rehabilitację toteż zabiegi na pewno będą skuteczne.
Rozważam wyjazd do sanatorium i będzie to prawdopodobnie właśnie Ciechocinek, ale najpierw muszę zrobić okresowe badania
laboratoryjne i obrazowe (TK,SG), żeby zobaczyć co dzieje się z moją chorobą (PCa).

Pozdrawiam
Karol

[stanis]

Ponownie przesyłam ciepłe pozdrowienia z Ciechocinka z barwami jesieni:

IMG_4495.JPG

Lekarz mnie przebadał i zdecydował o przedłużeniu rehabilitacji o dalsze 2 tygodnie. Doznam życia sanatoryjnego jeszcze przez miesiąc .

[Molisana]

Fajne zdjęcie, wyobrażam sobie zapach słonecznego jesiennego dnia

P.S.
A dancingi są?

Nie ma dancingów, kawiarnia zamknięta, basen zamknięty (Stanis)

[wiatger]

Staszku,
Z tego co pisałeś, pewnie nie długo kończy się Twój pobyt w sanatorium.
Ciekaw jestem Twojej oceny zabiegów.
Jak wygląda sytuacja covidowa w sanatorium?

Pozdrawiam
Karol

[stanis]

Karol,
Już wróciłem z Ciechocinka, wyjechałem nieco wcześniej z powodu zobowiązań zawodowych. Zabiegi oceniam b. pozytywnie, odczuwam znaczącą poprawę kondycji.
Aktualnie na terenie szpitala jest nieco skomplikowana sytuacja bowiem uruchomiono tymczasowy szpital covidowy, jedyny dla całego woj. kujawsko-pomorskiego. Nie sądzę aby było to niebezpieczne dla pacjentów sanatoryjnych bowiem część szpitalna jest odseparowana od części sanatoryjnej jednak pewne ryzyko oraz określone niedogodności istnieją.

Pozdrówka,
Staszek

[stanis]

Po powrocie z rehabilitacji post-covidowej w Ciechocinku wpadłem natychmiast w wir zobowiązań zawodowych podjętych jeszcze przed wyjazdem do sanatorium. Pojechałem na delegację i złapałem ponownie infekcję zatok .

Uważajcie proszę na siebie, mój kolega z pracy i niemal cała jego 3-pokoleniowa rodzina, wszyscy w bieżącym tygodniu - źle się poczuli i okazało się, że są zainfekowani Covidem. Wszyscy byli zaszczepieni podwójną dawką Pfitzera lub Moderny. Młodzi, tj. dzieci kolegi, przechodzą infekcję łagodnie, natomiast on sam (69 lat) ciężko z uwagi na jego choroby współistniejące.

Pozdrawiam serdecznie,
St.

[stanis]

Wczoraj miała miejsce rutynowa, co-półroczna moja wizyta u urologa. Mój dotychczasowy urolog, który prowadził mnie od czasu RP poszedł już niestety na emeryturę a nowy jakiś taki... gburowaty, nie wzbudził we mnie zaufania. Począł się ze mną przekomarzać, widać uznał, iż ma do czynienia z pacjentem "przemądrzalskim", roszczeniowym, etc.

Po zapoznaniu się z moją historią chorobową nowy urolog zakwestionował kilka faktów, które miały miejsce w mojej długiej walce z raczyskiem :

- zakwestionował zasadność SRT;
- nie chciał nawet słuchać, że onkolog zdecydował o rozpoczęciu SRT z uwagi na dowód w postaci wyników kontrolnej histopatologii preparatów archiwizowanych po mojej operacji potwierdzających, że RP była niedoszczętna. Onkolog nie brał wtedy wcale pod uwagę, że PSA był poniżej magicznego poziomu 0,2 ng/ml, który miałby wskazywać o wznowie ...
- urolog twierdzi, iż on nie wydałby w moim przypadku skierowania do radioterapeuty, bazując na danych chorobowych sprzed RT;
- nawet nie wiedzial, że wcale nie jest potrzebne skierowanie od urologa do onkologa, ja też takowego wówczas nie miałem;
- nie powiedziałem urologowi o moich aktualnych dolegliwościach dolnego odcinka przewodu pokarmowego tj. o przewlekłych, trwających nadal skutkach napromieniowania bowiem nie chciałem mu dać satysfakcji, że SRT poczyniła ogromne powikłania w moim przypadku.

Urolog nie był zadowolony z przebiegu konwersacji ze mną bowiem zapowiedział, że następne spotkanie w lutym 2023 będzie ostatnim, należy mnie uznać za wyleczonego
Ja tym bardzie nie jestem zadowolony, że trafiłem na takiego urologa, który nie jest on line z aktualnym stanem wiedzy w leczeniu RGK.

Pozdrawiam czytających mój post.
Stanis

[zosia bluszcz]

Stanis, rozumiem, że nowy urolog mógł mieć inną opinię na temat sRT.
Nie rozumiem dlaczego nie przyznałeś się urologowi do (poważnych) powikłań spowodowanych przez RT. Jest oczywiste, że byłaby to woda na jego młyn, ale uważam, że lekarz powinien mieć pełną informację o stanie zdrowia swojego pacjenta.

[stanis]

Nie rozumiem dlaczego nie przyznałeś się urologowi do (poważnych) powikłań spowodowanych przez RT. Jest oczywiste, że byłaby to woda na jego młyn....

Zosiu, Masz rację na 100 %, sam nie wiem dlaczego pominąłem ten szczegół, ale faktem jest, że nowy urolog nie chciał słuchać pacjenta tylko trwał w swoim monologu
Może w następnej wizycie spotkam innego urologa bardziej empatycznego

I tego Ci życzę

Dziękuję ! (Stanis)