Dzień dobry/Dobry wieczór.
Mój Tato walczy z rakiem prostaty od roku, choć "hodował" to wstrętne raczysko od wielu lat.
Już parę lat temu miewał problemy z siusianiem, ale olewał te objawy. Uważał, że jak jeździ dużo na rowerze i sporo się rusza, to nic mu nie jest.
To nic, że jego brat, jego Tata (mój dziadek) oraz brat dziadka mieli problemy z prostatą.
Ja, mieszkający z żoną i dziećmi od Taty ponad 200 km, nie miałem, [niestety], kontroli nad tym czy Tata poszedł do lekarza. Bo zawsze było "Tak, tak byłem, badam się wszystko dobrze" Jasne...
Tym sposobem dochodzimy do marca 2023.
Od marca 2023 Tato był coraz słabszy. Wrócił wtedy z Meksyku i [po powrocie] przyznał mi się, że w Meksyku upadł, że nie mógł wstać i zaczęło mu się często kręcić w głowie. Oczywiście do lekarza nie poszedł.
Czerwiec 2023[Tata] zaczął szurać nogami, przestał wychodzić z domu, [jego] mowa stała się bełkotliwa.
Tato mieszka sam (Mama zmarła w 2015 roku). [Któregoś dnia] zaniepokoiło mnie, że nie odbierał telefonu. Okazało się, że się przewrócił i nie mógł wstać. Przyjechało wezwane Pogotowie, [ale Tata nie zgodził się na zabranie go do] szpitala.
Pogotowie przyjechało ponownie, służby weszły przez okno [do] mieszkania, [ale Tata] znowu odmówił
(czytaj: nie zgodził się na hospitalizację).
24 czerwca 2023, pamiętam ten dzień jak wczoraj. Wróciłem z wakacji. Od parunastu godzin Tata nie dawał znaku życia przez telefon. Pojechałem do Warszawy. Wparowałem do mieszkania a tam Tata leży pół przytomny. Tym razem Pogotowie bez zgody [pacjenta] zabrało szybko Tatę do szpitala. Rezultat:
- ostra niewydolność nerek,
- zawał serca (efekt niewydolności nerek),
- kreatynina na poziomie 16 (!!!)
Zrobiono angioplastykę. Założono sten
t. Tato leżał ponad miesiąc w szpitalu.
[Niestety], jednego nie sprawdzono. Prostaty.
Gdy przed wypisem [ze szpitala] usunięto Tacie cewnik, Tata znowu miał atak - nie mógł się wysiusiać, wzrosły wskaźniki zawałowe, Tata dostawał drgawek, trzęsiawki.
Szybka akcja na oddziale i decyzja - pacjent zostaje. Wtedy stwierdzono, że czas na
TK, które wykazała, że coś złego się dzieje w prostacie i są spore przerzuty w kościach i w wątrobie. Wklej opis tego TK.Przepraszam za tak długi wstęp.
27.07.2023 - PSA 40 ng/mlOd 28.07.2023 r. zaczęła się walka z nowotworem, na czas której zamieszkałem z Tatą w Warszawie; pracę musiałem "zawiesić" lub pracować zdalnie a w tym czasie szukałem specjalistów i zabierałem Tatę na badania:
10.08.2023
MR PROSTATY20240818_181755.jpg
20240818_181809.jpg
16.08.2023
BIOPSJA - HISTOPATOLOGIAGleason 5+5 cribriform cT2c 20240818_175932.jpg
26.09.2023
SCYNTYGRAFIA20240818_180531.jpg
Po [zapoznaniu się z] wynikami urolog, rzecz jasna, powiedział, że na tym etapie kończy się jego rola i poleca dobrego
radiologa radioterapeutę.Data?
HORMONOTERAPIA - Firmagon 80 mg
10.2023
RADIOTERAPIA PALIATYWNA (Tomaszów Mazowiecki)
Najpierw naświetlania jednodniowe a od 01.2024 (10 dni pod rząd naświetlania) co miesiąc.
KARTA INF. Z CYKLU RT 04.12 - 06.12. 202320240818_185434.jpg
01.03.2024 - PSA 1,54 ng/ml01.03.2024 (10 dni) - ostatni cykl RT
KARTA INF. - RT PAL. 02.01 -01-03.202420240818_190635.jpg
20240818_190700.jpg
Muszę przyznać, że okres marzec - czerwiec 2024, to czas kiedy [Tato] był w formie. Nie musiałem być u niego co weekend lub wozić go do lekarzy. [Tato] dużo chodził, ruszał się. Nawet sam zakupy przywoził do domu. Byłem szczęśliwy, bo widziałem, że wraca dawny Tato. Może nie w pełni sił, ale jedyne co przypominało o chorobie, to niższa waga i cewnik.
[Przez cały czas] Tato miał podawany co miesiąc Firmagon.
05.2025? - Tato dostał skierowanie do chemioterapeuty - miał dostawać wlewy z kwasu zoledronowego.
Pani doktor od CHT skierowała go na badania i okazało się, że
24.05.2024 - PSA 33 ng/mlDecyzja Pani doktor - leczenie systemowe
docetakselem.[W ciągu krótkiego czasu], do 20.06.2024 , Tato musiał dostarczyć opinię kardiologa a potem zrobić TK i SC.
Kardiolog dał zielone światło, jednak po zrobieniu EKS i echa serca skierował [Tatę] na cito na koronografię ([prawdopodobnie będzie konieczne] założenie kolejnych
stenów stentów).
09.07.2024 (niestety terminy były odległe)
SCYNTYGRAFIA20240818_194332.jpg
27.06 .2024 - DX #1 50mg/m2 (co 14 dni) 28.06.2024 - Zomikos 4 mg iv
#1Dodatkowo [Tata] miał mieć RT przez 5 dni od 01.07.2024.
To nie spodobało się Pani doktor od CHT, ale doktor od RT stwierdził, że trzeba zaryzykować, bo TK było słabe - kolejne meta w wątrobie i widać zajęte węzły chłonne w klatce piersiowej.
Brakuje opisu TK.10 - 13.07.2024 - DX #2
24 - 27.07.2024 - DX #3Niestety, po trzecim cyklu [DX] Tato podupadł na zdrowiu.
15.07.2024 - ja w Toruniu w pracy a tu telefon od Taty - "upadłem, nie mogę wstać. I zamknąłem drzwi". Tata od czasów choroby nie zamykał drzwi aby w razie czego można było szybko interweniować. Traf chciał, zamknął się. Dlaczego? Bo już był ledwo świadomy.
Zrobiłem błąd, bo wyjątkowo, po trzecim cyklu CHT, nie odebrałem Taty - chciał sam wyjść [ze szpitala]. BARDZO DUŻY BŁĄD.
Ślusarz otworzył okno, sąsiedzi weszli i uratowali Tatę. Pogotowie przyjechało i deja vu z czerwca. Tata odmówił [pójścia do] szpitala.
Przyjechałem do Warszawy.
Akurat na 10.08.2024 Tato miał zaplanowaną koronografię i dobę miał przeleżeć w szpitalu. Zrobiono Tacie także angioplastykę i założono kolejny stent. Kardiolog wskazał winowajcę złego samopoczucia Taty - leki nasennych, które Tato bierze oraz HEMOGLOBINA na poziomie 8 (!!!). Anemia!
Kardiolog poradził, żeby onkolog zadecydował co dalej gdy Tato za 4 dni zgłosi się na czwarty wlew DX.
Pojechaliśmy z Tatą na czwarty cykl chemioterapii. W szpitalu decyzja, że Tato przy poziomie HGB 8,6 powinien mieć przetoczoną krew.
Dodatkowo zrobiono TK, które potwierdziło najczarniejszy scenariusz. Pomimo ostrej CHT nowotwór się rozwija ekspresowo - PSA już na poziomie 172.740 ng/ml podczas gdy jeszcze miesiąc temu było 50 ng/ml a potem 60 ng/ml. Trzykrotny wzrost pomimo CHT!
08.08.2024
KARTA INF. - TK KLP, JAMY BRZUSZNEJ I MIEDNICY oraz MORFOLOGIA 08 i 10.08.202420240818_201411.jpg
20240818_201430.jpg
W wypisie
również czytamy:
77 letni pacjent z przerzutowym rakiem gruczołu krokowego Gleason 10 (5+5) opornym na kastrację. W trakcie hormonoterapii Firmagonem został przyjęty do Oddziału Onkologii w celu kontynuacji leczenia systemowego -chtch - DCL
Przy przyjęciu pacjent w stanie średnim ECOG3/4, wydolny krążeniowo i oddechowo.
W bad. lab niedokrwistość G2 oraz znamienny wzrost poziomu PSA do 172.74
W dn. 1-2.08.24 hospitalizowany w Oddziale Kardiologii z uwagi na pojawienie się zawrotów głowy i istotnego osłabienia. W ramach hospitalizacji wykonano - koronografię, a następnie angioplastykę PTW + stent DES.
Z uwagi na istotne pogorszenie stanu ogólnego odstąpiono od kontynuacji leczenia systemowego, wdrożono leczenie objawowe.
Ze względu na objawową niedokrwistość G przetoczono 2 j KKCz zgodne grupowo bez powikłań w dn. 08.08.2024 r. oraz 09.09.2024 r.
W celu diagnostyki istotnego wzrostu PSA (progresja biochemiczna) w dn. 12.08.2024 r. wykonano bad. TK, w którym uwidoczniono progresję choroby podstawowej.
W wyniku zastosowanego leczenia uzyskano optymalną poprawę stanu ogólnego.
W stanie średnim stabilnym wypisano w dn. 15.08.2024 z zalecaniami
Zalecenia:
1. Leczenie objawowe w ramach Hospicjum Domowego
2. Leki internistyczne zgodnie z zaleceniami PT Kardiologa
3. Wymiana CF co 28 dni
4. Kolejna iniekcja Firmagonu około 06.09.2024
5. W dniu 29.08.2024 proszę zgłosić się na konsultacje onkologiczną.Odnośnie [konsultacji przewidzianej na 29.08.2024, powiedziano mi, że jeśli będą lepsze wyniki krwi to MOŻE wdrożą leczenie chemią w tabletkach.
Co Państwo o tym sądzą?
Lekarze de facto dali mi do zrozumienia, że Taty stan jest tak zły, że najgorsze jest coraz bliżej. Mówili o kilku miesiącach.
Tata ma ma bardzo złośliwy nowotwór. Suma Gleasona mówi sama za siebie. Ale chcę dalej walczyć. Na wtorek zapisałem się na konsultację u onkologa od raka prostaty, który ma dobre opinie w Warszawie.
Obecnie mieszkam z Tatą. Tata ma takie fazy jak przy kolejce górskiej. Raz potrafi sam wstać, wylać mocz z cewnika. Siedzieć. Normalnie mówić. Po czym przychodzi po południe i czuje się tak, że się boję, że to już zbliża się czas. Musiałem na ostatnią noc zostawić Tatę samego i rano bardzo źle się czuł. Nie miał siły wstać. Oczywiście wieczorem nie zrobił sobie jedzenia. Na dodatek mi przyznał mi się, ze wziął dwie tabletki leku na sen (Estazolam). Jest od niego uzależniony od lat. To też wzmaga osłabienie.
Przez ten ostatni rok lekarze dziwili się, że przy [tak licznych] przerzutach do kości Tatę nic nie boli. A teraz jak Tata siedzi to pobolewa go miednica, pobolewa [go również] noga a ostatnio także plecy. Gdy Tato weźmie IBUM ból mija.
Raz ma apetyt a raz nie. Teraz np. nie chce jeść kolacji. Załatwiam opiekunkę, która będzie przychodzić na 3-4 godziny dziennie, ale chciałbym aby była dłużej. Załatwiłem także hospicjum domowe.
Muszę wrócić do domu rodzinnego na Kujawach. Myślałem aby Tato się do nas przeprowadził, ale raz, to Tata nie chce się przeprowadzać a dwa, nie wiem czy bym chciał aby moje dzieci widziały kiepsko jak dziadek wygląda.
Czy jest jeszcze nadzieja? Jak nie to na co się szykować i jak długo?
________________
Post wyedytowałam. -zb
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.