rakar pisze:No a teraz stawiać zaklady, kto kogo bardziej.
rakar pisze:Jolu, martwię się o Ciebie. Ostatnio jesteś taka drażliwa. Rozumiem.
stanis pisze:W sprawie dot. relacji pacjent-lekarz .
kangur__2007 pisze:Dunol, ja mam propozycję, by wilk był syty i owca cała.
Załóżmy subforum "Wsparcie moralne" albo "Empatia w raku prostaty" które będziesz moderować.
rakar pisze: Dr R. Sosnowski później mi powiedział, , jak wiele od pacjenta można się nauczyć, i niekoniecznie wiedzy fachowej,.
dunol pisze:Niejednokrotnie zwracałam uwagę, że niewłaściwe jest podejście do nowego forumowicza pt. "natychmiast dawaj dane".
Ktoś pisze, zagubiony, zszokowany diagnozą, zadaje jakieś pytanie, a tu zamiast odpowiedzi na to pytanie na dostaje długą listę pytań
o dokładną historię choroby, z wszelkimi szczegółami.
Może podobne zdarzenia miały miejsce, ale to Twoje odczucie. Nawet, jeżeli tak było, to dawno, dawno temu. Uczymy si, i jak sama wiesz, jak burzliwie tu bywało.
Czemu to jest niewłaściwe?
Słucham, znaczy czytam.
Bo - jak widać - zniechęca nowych do zarejestrowania się na forum, do zadawania pytań.
Nie zgadzam się, na jakiej podstawie to piszesz?
Pozostają oni bez pomocy, a przecież po to jest forum.
Owszem, zdarzały się przypadki, że nie odpisywano, naprawdę rzadkie.
Mam wrażenie, że masz "przestoje" w śledzeniu 'życia' forum.
Rocznie notuje się ponad 10 tysięcy nowych zachorowań, a u nas rejestruje się z nich mały ułamek procenta.
Ostatnie dane, to 11 tyś. zachorowań rocznie. Tu jest dokładne odbicie realu. Rozdaję materiały informacyjne, i wierz mi, niektórzy ich nie przyjmują. Wielu wierzy bezgranicznie lekarzowi. Znam fakty, że przez to nie żyją. Szczególnie widać to na SORach. Trochę się nasłuchałem.
Ale proszę zwrócić uwagę, że oni czytają forum, zawsze kilkudziesięciu niezarejestrowanych jest on line.
Bo wielu szuka informacji, tak jak ja szukałem na początku mojego leczenia, pisałem o tym. Szukałem w bibliotece, do której przynajmniej raz w tygodniu zaglądałem (m.in. szlifowałem swoją polonistykę"). To jest tak, czytasz opracowanie, i to ci wystarczy. Mam statystyki prowadzone przez google na podst. IP, może innych źródeł, które informują, że mamy stałych użytkowników (niezarejestrowanych) około 16 tyś. To jest analityka za poprz. dzień. Oczywiście, ilość wchodzących na forum zmienia się, w zależności od pór roku, świąt, weekendu.
Ponadto nawet ci, który się zarejestrują, i szukają tu pomocy, w większości uciekają przed "kwestionariuszem;
czasem są z kimś w kontakcie na priva, ale zbyt często rezygnują z uczestnictwa.
To jest Twoja interpretacja. Owszem, jak w życiu, są ludzie, którzy nie lubią się "obnażać" ze swoimi sprawami. Ale, jak przyciśnie, nieśmiało proszą o pomoc. Też prywatnie otrzymuję prośby na e-maila, o czym nie informuję - skoro tylko do mnie? Prowadzimy telefon zaufania, odpowiadam na pytania, rozmawiam
Ludzie nie lubią być nagabywani, ludzie nie lubią od razu opowiadać wszystkiego o sobie (dane wrażliwe) na otwartym forum,
ludzie chronią swoją prywatność.
Jolu, jak Ty mnie, tak ja Ciebie na tyle znam, że wydaje mi się, że piszesz o sobie, i mam na to dowody (pardon za słowo).
Ludzie są nieufni,. Gdy ktoś na wstępie żąda danych,od razu zadają pytanie - dla kogo je zbierasz i za ile.
I dobrze, że są nieufni, a jak zaufają bezgranicznie, jeżeli chodzi o leczenie, tracą czujność, i czasami przegrywają. Tu musi być ten wentyl bezpieczeństwa - ograniczone zaufanie.
No, ale przecież skoro mamy pomagać, to musimy znać sytuację danego forumowicza.
Właśnie, o to chodzi.
Poza tym skoro dzielimy się wynikami naszych badań, to po to, by i ktoś inny skorzystał, nie tylko skomentował i doradził,
dobrze jest porównać swoją historię z innymi, dobrze jest więcej wiedzieć.
O, o, nareszcie jesteś sobą, taką Cię lubię, za to wysoko ceni Cię forumowe koleżeństwo.
Nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że trzeba umieć pytać.
Bardzo dobrze piszesz. Odpowiednio przeprowadzony wywiad przez lekarza, to podstawa leczenia, ta sama zasada powinna być tu stosowana, no ale my, ludzie ułomni, i czasami wykraczamy poza przyjęte normy.
Nigdy od razu, natychmiast, nigdy "na chama" (choć z pozoru grzeczniutko), nigdy nie należy stwarzać wrażenia, że od podania danych uzależnia się jakąkolwiek pomoc.
"Nowego"trzeba przyjąć do grona, od razu odpowiedzieć na jego pytania, wesprzeć, pomóc w miarę możliwości.
A wszystkie dane sam nam poda, stopniowo, w miarę potrzeby.
Przecież my wszyscy, gdy już sobie nawzajem zaufaliśmy, gdy już wiemy, czemu to wszytko ma służyć,
sami, bez ponaglania, podajemy wyniki kolejnych badań, rezultaty terapii, wnioski rozmów z lekarzami.
To się staje samo, wystarczy "lisa oswoić", a na takim forum to nie jest trudne.
Na-pewno nie na chama, tego nie cierpię, ale też nie zasłodzić do nieprzytomności.
starys pisze:Chciałem zareagować bardzo ostro, ale nie zrobiłem tego. Wstyd mi, ale co bym zmienił? Raczej nic, a poza szpitalem młoda by to sobie odbiła na matce. Tak myślę.
Kochaj bliźniego swego...
Nanna pisze:starys pisze:Chciałem zareagować bardzo ostro, ale nie zrobiłem tego. Wstyd mi, ale co bym zmienił? Raczej nic, a poza szpitalem młoda by to sobie odbiła na matce. Tak myślę.
Kochaj bliźniego swego...
A ja myślę, że gdybyśmy wszyscy reagowali w takich sytuacjach, to byłoby ich mniej. Ludzie, którzy się w ten sposób zachowują publicznie wiedzieliby, że to nie jest akceptowane. To dotyczy zresztą także przemocy domowej.
Ja zawsze reaguję gdy widzę że ktoś szarpie dziecko, albo okłada smyczą psa, bo nie zgadzam się na przemoc. I mówię takim osobom, żeby spróbowały poszarpać się ze mną, zamiast wyżywać się na słabszych.
pozdrawiam
Nanna
Nanna pisze:
"starys pisze:
Chciałem zareagować bardzo ostro, ale nie zrobiłem tego. Wstyd mi, ale co bym zmienił? Raczej nic, a poza szpitalem młoda by to sobie odbiła na matce. Tak myślę.
Kochaj bliźniego swego...
A ja myślę, że gdybyśmy wszyscy reagowali w takich sytuacjach, to byłoby ich mniej. Ludzie, którzy się w ten sposób zachowują publicznie wiedzieliby, że to nie jest akceptowane. To dotyczy zresztą także przemocy domowej.
Ja zawsze reaguję gdy widzę że ktoś szarpie dziecko, albo okłada smyczą psa, bo nie zgadzam się na przemoc. I mówię takim osobom, żeby spróbowały poszarpać się ze mną, zamiast wyżywać się na słabszych."
zosia bluszcz pisze:Plyniemy
." Myślałem, że St. Lem z zaświatów napisał do mnie na PW. Oczywiście, że nie, to taki jeden zamieszkujący w GB, który zapisał się na forum, napisał jeden, jedyny post zwracający mi uwagę, żebym zarzucił "cyny społecne", a zabrał się za zdrowie. Tylko, zapomniał, iż społecznie, z koleżeństwem, prowadzę forum. I żadnego innego postu, żadnego zwyczajowego przywitania się, nic nie napisał. No i zaczął pisać do innych na PW.Gdyby nie internet, nigdy bym sie nie dowiedzial, ze na swiecie zyje tylu idiotow takich jak Ty
Ciężkie jest życie administratora.
Jak rozpoznać "niecne" zamiary użytkowników..?
Wróć do POGADUCHY - ROZMOWY O WSZYSTKIM
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 86 gości