Starys, czytam Twoje posty i usiłuję zrozumieć co Cię tak denerwuje że aż stajesz się nieprzyjemny dla naszych kolegów. Może na początek uściślimy to co ja i koledzy rozumieją pod nazwą dieta antyrakowa. Oczywiście nie jest to dieta która zapobiega lub leczy raka. Dieta antyrakowa w moim rozumieniu jest to dieta która może spowalniać rozwój raka. Dieta dzięki której organizm otrzymuje wszystkie potrzebne mu składniki i dzięki temu skuteczniej walczy z rakiem, dieta która nie dostarcza składników które mogą powodować rozwój raka. Zwróć uwagę że ja napisałem
dieta która może spowolnić rozwój raka Ja używam trybu przypuszczającego ponieważ w przypadku diet nie robiono wieloletnich badań na dużych grupach ludzi, podobnych do testowania nowych leków, na podstawie których udowodniono by ponad wszelką wątpliwość że taka czy inna dieta spowolniła rozwój raka lub doprowadziła do jego wyleczenia. Dieta którą ja nazywam antyrakową Ty nazywasz zrównoważoną i to chyba jest przyczyną nieporozumienia. W poście sprzed dwóch dni napisałeś:
bardzo ci dziękuję za wklejenie tego opracowania.
Zapoznałem się z nim bardzo uważnie i... podpisuję się pod nim oboma rękami i nogami też. Mam też pewną satysfakcję bo zawiera ona właśnie to, co ja staram się głosić na tym forum... Zacytuję teraz zdanie z 12 strony tego opracowania:
dla przykładu osoba ze skłonnością dziedziczną do raka jelita grubego może znacznie zmniejszyć ryzyko zachorowania przez unikanie unikanie kluczowych czynników ryzyka tego nowotworu na przykład ograniczenie spożycia czerwonego mięsa produktów wędzonych konserwowanych smażonych alkoholu szanse na zachowanie zdrowia rosną Dodatkowo w przypadku systematycznego spożywania warzyw owoców pełnoziarnistych produktów zbożowych przetworów mlecznych o niskiej zawartości tłuszczu...
To jest przecież bardzo podobne do tego co ja napisałem parę postów wyżej w zaleceniach diety antyrakowej.
Starys proponuję Ci abyś przemyślał moje motto które znajduje się w mojej stopce.
Pozdrawiam
Włodek