Tata 57l. PSA 5,9 ng/ml BxGl.3+3cT2a?b? RARPpT?

[Wenus]

Witam,

Właśnie dostaliśmy wynik biopsji mojego taty, który nas trochę podłamał i tak trafiłam na to forum.

Tato ma lat 57, PSA 5,9 ng/ml,
z opisu biopsji wynika, iż w płacie lewym jest łagodny przerost prostaty,
zaś w płacie prawym gruczolakorak prostaty w części obwodowej, Gleason 3+3 (6).

Tyle rozszyfrowaliśmy.

Czekamy na badanie miednicy i scyntygrafię.
Przy pozytywnych badaniach lekarz urolog zaleca usunięcie prostaty.

Czy ktoś miał podobną sytuację?
Jakie są ewentualne rokowania przy takich wynikach?
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi i pozdrawiam wszystkich walczących z tą chorobą.

[zosia bluszcz]

Witaj Wenus,

Po pierwsze, przepisz DOKLADNIE CAŁY opis badania histopatologicznego.
Po drugie, przy tak niskim PSA oraz Gleason'ie 3+3 robienie obciazajacego badania jakim jest scyntygrafia jest cokolwiek bez sensu.

Napisz, gdzie sie leczy Tata.

pzdr
zosia

[mikmar]

Witaj Wenus
Jestem centralnie rówieśnikiem Twojego taty i miałem zbliżone wyniki.Nieco niższe PSA ale Gleason gorszy.Patrz moją stopkę.
Z mojej praktycznej wiedzy wynika, że scyntygrafia i CT miednicy przy takim niskim PSA niczego złego nie pokażą.
Tak więc rokowania absolutnie bardzo dobre.
Pozostanie tylko wybranie odpowiedniej metody leczenia.A także jak najlepszego operatora.Tu na forum podpowiedzą.
W zależności gdzie mieszkacie itd.
Ja wybrałem RP metodą otwartą i dziś 6 miesięcy od operacji PSA pozostaje
tzw.nieoznaczalne.
Życzę powodzenia i szybkiego powrotu taty do zdrowia.
Marek

[Wenus]

Niestety to jest praktycznie cały wynik.

W dwóch punktach:
płat lewy - hyperplasia prostatae,
płat prawy - adenocarcinoma prostatae Gleason 3+3 (6) z dopiskiem, że w części obwodowej, i w zasadzie tyle...

Tata na razie konsultuje się u urologa we Wrocławiu w Szpitalu Wojskowym. Skierowania na scyntygrafię dostał od lekarza prowadzącego.

[Wenus]

Bardzo dziękuję Pani Marku za słowa otuchy!!:)Mam nadzieję, że u taty też będzie wszystko dobrze. Na razie dla nas to nowość, szok i niedowierzanie. Teraz tata leczy się we Wrocławiu, diagnoza jest z piątku, więc na razie próbujemy się z nią oswoić. Tata pracuje w Niemczech, w tym tygodniu wybiera się jeszcze tam do lekarza, więc rozważamy jeszcze opcję leczenia tam.

[zosia bluszcz]

Wenus,

Biopsja wykonana i szczątkowo opisana we wroclawskim szpitalu wojskowym?
Tata ma mozliwosc leczenia w Niemczech?
Proponuje w ogole sie nie zastanawiac - kierunek Niemcy.

[armands]

Wenus, witaj na forum.
Raczek taty jak najbardziej operacyjny.
A jeśli operacyjny, to trzeba poszukać mistrza skalpela. Kierunek niemiecki, a mam na uwadze operację wykonaną za pomocą robota Da Vinci, to dobra opcja i godna uwagi, ale nistety kosztowna. Poszukajcie i poczytajcie wątek kolegów którzy byli w Gronau.
Jeśli operacją w kraju (na NFZ), to polecam CO Bydgoszcz.
Co do biopsji, to taka pożal się Boże. Jednoznaczny werdykt w opisie jest, ale poza tym mało potrzebnej wiedzy o skorupiaku. Możliwe, że trzeba będzie zrobić ponowny opis, ale to już wasza decyzja.
Podobnie jak Zosia, uważam, że scyntygrafia nic nie wykaże, ale to badanie jest standardowe. Bardziej pomocne powinno być badanie MRI na dobrym sprzęcie i opisane przez specjalistę który pracuje w dobrym ośrodku onkologicznym.

To tyle i tylko tyle. Poczekajmy na konsultację w Niemczech.
Trzymajcie się i głowa do góry.

Pozdrawiam
armands

[zosia bluszcz]

Wenus,

Opis biopsji powinien zawierac przynajmniej :
- liczbe pobranych bioptatow wraz zaznaczeniem miejsca pobrania
- opis poszczegolnych bioptatow, w tym
- dlugosc w mm - min. 10mm
- zawartosc komorek rakowych (w % lub mm)
- inne zmiany (PIN, HG PIN, BPH, etc)
- 2-skladnikowy Gleason dla kazdego bioptatu z CaP

Zatosowane wybarwienia immunohistochemiczne.
Calkowity Gleason score.
Zawansowanie kliniczne CaP



pzdr
zosia

[Marzena]

Wenus wysłałam Ci wiadomość prywatną, odbierz.

[Marzena]

Wenus napisałaś, że tata dostał skierowanie na badanie miednicy więc jak rozumiem chodzi o rezonans miednicy? Scyntygrafia i rezonans to standard nie tylko w tym szpitalu. Poza tym rtg klatki piersiowej, na które skierowanie dostanie.
W wojskowym jest 2-3 urologów wartych polecenia- nazwiska masz na PW. Z innymi byłabym ostrożna. W kwestii patomorfologa i opisu, jeśli to ten, o którym myślę to rzeczywiście jego opisy są ubogie ale nie powinien robić problemu jeśli poprosisz o rozszerzenie opisu (przygotuj pytania).
Czy Twój tato brał jakieś leki na prostatę, które mogły zaniżyć PSA?
Pomimo tego skromnego opisu biopsji wygląda na to, że nie jest za późno na skuteczne leczenie. Mój tato miał podobne parametry wyjściowe i na dzień dzisiejszy wszystko wygląda bardzo dobrze. Głowa do góry

[Wenus]

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi i prywatne maile:)
To forum jest nieocenioną pomocą!!

Przejrzałam wiele wątków na tym forum i wiele historii podtrzymywało na duchu przez ten czas oczekiwania na wyniki SC i TK!!
Tata jest już po scyntygrafii i TK miednicy i na szczęście wszystko czyste!!:)
Po wynikach PSA i GL niby powinniśmy się tego spodziewać, ale nowotwory to podstępne bestie.

Teraz czekamy na jutro na wizytę u urologa w Niemczech z wszystkimi wynikami i zobaczymy co tam zaproponują.
Tato jest zdecydowany na prostatektomię, do czego zachęca lekarz w Polsce, ale zobaczymy jeszcze, co powiedzą jutro w Niemczech.
Wizytę ma u lekarza, który pracuje w klinice z robotem Da Vinci, to zobaczymy co tam zaproponują...

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!

[bela71]

Świetnie, że badania obrazowe wyszły czysto
Daj znać, co powiedzą Niemcy!
Pozdrawiam
Iza

[Wenus]

Tato jest po wizycie u urologa w Niemczech i generalnie ten skąpy opis biopsji jest do niczego.
Lekarz zasugerował, że musi mieć szczegółowy opis biopsji, według tych danych, co pisała p. Zosia, albo będą musieli wykonać swoją biopsję.

Będę dzisiaj dzwonić kolejny raz do dr P., który robił opis biopsji, bo poprzednim razem nie bardzo chciał mi ten opis rozszerzyć.
Nie wiem tylko, że te bioptaty są jakoś dłużej trzymane? Bo biopsja była jakoś początkiem marca, to czy będzie jeszcze możliwe rozszerzenie opisu??
Lekarz będzie dzisiaj po 12:00, będę znowu dzwonić, ale sama nie wiem, czy to jeszcze jest szansa, że rozszerzą.

Cieszy mnie, że częste przypominanie (przez niektórych zwane namolnością) przez Zosię o prawidłowości wykonania biopsji, później opisów, potwierdzają zagraniczni specjaliści.
admnin

[kemoturf]

Bioptaty są trzymane dłużej. Można wypożyczyć bioptaty ze szpitala/ laboratorium i dać gdzie indziej do opisania. Jest to w większości przypadków możliwe, żądają żeby oddać. Ja tak robiłem.
Może to załatwi sprawę dobrego opisu, pod warunkiem, że materiał z biopsji jest poprawny. Szkoda się znowu poddawać zabiegowi, który bądź co bądź przyjemny nie jest a i też z ryzykiem powikłań.

[zosia bluszcz]

ad 3. Zgodnie z w/w wytycznymi Pracownia Histopatologiczna zobowiązana jest przechowywać
• preparaty histopatologiczne – zalecany okres minimum 10 lat
• bloczki parafinowe - zalecany okres minimum 10 lat.

Wiele pracowni przechowuje bezterminowo bloczki jeżeli jeśli wynik badań był dodatni.

Prawa Pacjenta - Prawo dostępu do materiałów histopatologicznych
http://www.prawapacjenta.eu/?pId=1516

Wenus,
Nie zawracaj sobie glowy dr P.
Skoro wypuscil takiego knota, to znaczy, ze nie stac go na nic lepszego.
Jest rowniez b. prawdopodobne, ze samo pobranie biopsji zostalo spartolone.

Zapytajcie niemieckich lekarzy czy ich patolog moze powtornie przebadac preparaty.
Jesli okaze sie, ze nie ma czego badac albo, ze nie moga tego zrobic z jakichs innych przyczyn, niech zrobia Tacie druga biopsje.

pzdr
zosia

[kangur__2007]

Tato jest po wizycie u urologa w Niemczech i generalnie ten skąpy opis biopsji jest do niczego.
Lekarz zasugerował, że musi mieć szczegółowy opis biopsji, według tych danych, co pisała p. Zosia, albo będą musieli wykonać swoją biopsję.

A jeśli będą musieli wykonać biopsję na nowo, to należy poprosić o biopsję w głębokiej sedacji dożylnej: zero bólu, zero pamięci zabiegu. Tamtejsi lekarze raczej nie będą propagować absurdalnego polskiego chojraczenia ("przecież to nic nie boli", "da się wytrzymać", "prawie nic nie czujesz", "po co znieczulać" etc.) prowadzącego do całkowicie bezsensownego zadawania bólu pacjentowi.

PS. Gdzie jesteście, płomienni patrioci, wytrwale czepiajacy się p. Zosi Bluszcz o zawyżone oczekiwania na punkcie opisów biopsji oraz nadmierną drobiazgowość?

Pamiętam doskonale jedną panią, która utrzymywala, że jedyne co lekarz musi mieć w wyniku biopsji, to wiadomość czy w materiale rak jest, czy go tam nie ma. Czy będziecie teraz utrzymywać, że szczątkowy opis biopsji był w porządku, zaś nie w porządku jest niemiecki urolog, któremu potrzebny lepszy, a co on tam wie, skoro nawet nie wie że "nie będzie Niemiec pluł nam w twarz"?.

[Wenus]

Zadzwoniłam, wytłumaczyłam o co dokładnie chodzi (tak jak kiedyś podsunęła mi Marzenka) i dr na wtorek zrobi szeroki opis.
Zobaczymy, co tam napisze i wtedy zdecydujemy co dalej.

Lekarz w Niemczech ocenił, że jak będzie miał szerszy opis biopsji, to będzie mógł pokierować co do dalszej diagnostyki.
Generalnie tato odniósł wrażenie, że na tym etapie jednak bardziej nastawiał go na radioterapię, sugerując, że jest jeszcze młody i przy operacji mogą uszkodzić nerwy. Ale ja i mama jednak sugerujemy tacie operację, skoro się na nią kwalifikuje. Szczególnie po przejrzeniu tego forum, bardziej przekonuje mnie operacja. Ale decyzja należy do taty.

[zosia bluszcz]

dr na wtorek zrobi szeroki opis. Zobaczymy, co tam napisze i wtedy zdecydujemy co dalej.

Wenus,

Wymienilas mu elementy, ktore powinien uwzglednic w opisie?
Ogromnie jestem ciekawa jaki bedzie efekt powtornego przebadania i opisania preparatow.
Gdy tylko bedziesz mogla, wklej na forum skan owocu wytężonej pracy pana pato.

pzdr
zosia

[Wenus]

Tak, skorzystałam z podanej przez Pani listy pytań, PaniZosiu:) Wenus, tu wszyscy sa na ty

Też jestem ciekawa, co opisze. W razie czego pomyślimy jeszcze rzeczywiście o wypożyczeniu preparatów, może faktycznie mogliby je przebadać i opisać w Niemczech. Czekam do wtorku, wkleję nowy opis. Wolelibyśmy nie robić kolejnej biopsji, bo jednak to zawsze niepotrzebne ryzyko powikłań. No nic, czekamy dalej...

[Wenus]

W rozszerzeniu biopsji zostało dopisane dokładnie to:

"do badania nadesłano 6 bioptatów o łącznej długości 17 mm, z tego zajętych nowotworem były 2 bioptaty o łącznej długości 4,5 mm. Cech angio- i neuroinwazji nie stwierdza się."

I tyle. Ale na szczęście lekarzowi w Niemczech, ten wynik w połączeniu ze scyntygrafią i tomografią wystarczył, więc tato ma wyznaczony termin stawienia się w szpitalu na 15 czerwca. Tato, w porozumieniu z rodziną, zdecydował się na operację w Niemczech ostatecznie, bo zaskoczyło go pozytywnie podejście lekarzy. Poza tym w tej klinice urologicznej lekarz, który ma tatę operować od dłuższego czasu operuje przy użyciu tego robota Da Vinci.
Tak na marginesie, na termin operacji w Niemczech czeka się maksymalnie 2 tygodnie, u nas tato odroczył troszkę termin ze względu na pracę i sezon urlopowy. Na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku i czekamy na operację.

[lui]

Wenus wszystko się zgadza z tym diagnozowaniem, i wersją niemiecką jeżeli chodzi o terminy w ich klinikach. Dobra decyzja jak również, wybór operatora, jeżeli macie te możliwości
To niewypadaloby nieskorzystać.
Piszę i potwierdzam tą, akurat niemiecką operatywność, gdyż wiem od zaprzyjaźnionego rodzinie przyjaciela (jest już po zabiegu parę dni) że taka szybka procedura jest w ich warunkach. U niego po wszystkich badaniach włącznie z PET-em
Lekarze ustawili też termin 2tyg.do zabiegu. Zdążył odpocząć jeszcze te dwa tygodnie w Hiszpanii, i spokojnie odstresowany na zabieg

Pozdrawiam serdecznie życząc dobrych efektów w waszej walce z intruzem

[Wenus]

Witam, tato wczoraj miał operację w Niemczech, lekarze twierdzą, że się udała, że udało się dobrze wyciąć prostatę.
Ale trzeba teraz czekać na wynik badania hist.-pat., no i kontrolne PSA za kilka tygodni.
Operacja była z pomocą robota da Vinci, trwała ponad 5 godzin a tato czuje się dobrze, kilka godzin po zabiegu oglądał mecz Polska - Niemcy.

Jeżeli chodzi o opiekę, to tato zachwycony!
Przed operacją, przy przyjęciu do szpitala, operator godzinę mu tłumaczył na czym polega zabieg, jak wygląda itp., po czym kolejną godzinę anestezjolog tłumaczył jak znieczulają itp., łącznie z puszczaniem filmów poglądowych.
Wszyscy są mili i uśmiechnięci i nie traktują pacjenta jak zło konieczne.
W szpitalu ma leżeć do wtorku i kilka dni później dostał skierowanie do innego szpitala na rehabilitację. Teraz tylko należy mieć nadzieję, że wszystko na pewno się udało i potwierdzą to następne wyniki. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

[lui]

Jeżeli chodzi o opiekę, to tato zachwycony! Przed operacją, przy przyjęciu do szpitala, operator godzinę mu tłumaczył na czym polega zabieg, jak wygląda itp, po czym kolejną godzinę anestezjolog tłumaczył jak znieczulają itp., łącznie z puszczaniem filmów poglądowych. Wszyscy są mili i uśmiechnięci i nie traktują pacjenta, jak zło konieczne.

Oczywiście, Za tym wszystkim idą, niemałe pieniążki, więc standard musi być na najwyższym poziomie. Bardzo cieszy dobre samopoczucie taty po zabiegu a na wyniki trzeba poczekać.
Mam zamiar niebawem wybrać się do Niemiec i spotkać się, (o ile się uda przy pomocy córki, jako tłumacza) z przyjacielem, który przechodził, niedawno podobnie, jak tata ten sam zabieg i tą samą metodą właśnie w wydaniu niemieckim.

Póki co, dobrego samopoczucia dla tatusia, oczywiście najlepszych wyników histpatologicznych, jak również zadowalającego pierwszego pozabiegowego wyniku PSA.

Pozdrawiam

PS
Na marginesie dodam tylko, że przydała by się już stopeczka (inaczej podpis) z waszą historią, spróbuj Wenus uruchomić ją w wolnej chwili. Jeżeli problem byłby pomocni zawsze się znajdą.

[Wenus]

Mój tato jeszcze 6 tygodni po operacji laparoskopowej miewał troszkę krwi w moczu i lekarz twierdził, że może się tak zdarzać nawet do 8 tygodni po operacji. Ja myślę, że u taty mogło być to spowodowane nadkażeniem się rany pooperacyjnej, bo musiał brać nawet aż 3 antybiotyki.
Teraz jest już ponad 2 miesiące po operacji i już krew się nie pojawia, wszystko się ładnie pogoiło, trzymanie moczu się poprawiło i nawet już do pracy wrócił.